Dodaj do ulubionych

ci co by chcieli nie maja

31.05.08, 11:46
Pracuje na izbie pzryjec i wczoraj bardzo duzo bylo ciezarnych cos...
Ogolnie kiedy siadam ,zeby zrobic komus test i ten test jest
positive to az mnie skreca..

A wczoraj kilka dziewczyn nawet nie mialo pojecia,ze jest w ciazy..
Dwie palakaly bo nie chcialy. A ja patrzylam na kobiety i mialam
ochote nozyczkami im tego groszka wyjac i przeszczepic sobie...

Czemu tak jest ,ze inni nie chca a maja a ci co chca to nie??

to oczywiscie pytanie retoryczne.
Obserwuj wątek
    • bushko Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 11:59
      To Ty pielęgniarka/ położna.... no współczuję konieczności kontaktu z takimi
      dziewczynami... ale pomyśl, jeśli urodzą to i tak kiedyś docenią to swoje
      szczęście... a następne dziecko może nie pojawić się tak szybko i wtedy kiedy
      zechcą....

      Trzymaj się kochana....

      Bushko.
      • justmaga Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 12:09
        wiesz... tylko sie obawiam,ze niektore to prosto na zabieg poleca bo
        tu jest jak najbardziej legalny.. sad((
        • bushko Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 12:28
          Nie myśl o tym... serce się kraje, nóż się w kieszeni otwiera jak pomyślę ile
          jest dokonywanych aborcji na świecie w ciągu jednego dnia.... to jest głęboka
          niesprawiedliwość, że jak ktoś pragnie mieć dziecko to ma problem z poczęciem
          nawet jednego... a ci co nie chcą to mnożą się jak króliki... lepiej myśleć o
          czymś pozytywnym...
          • viktoria1980 Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 15:50
            ja nawet nie wiem jak to skomentować ...
            • e-dziunia Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 21:16
              Tak to już jest, że jedne kobiety mają sporo dzieci, czy chcą, czy nie, a inne
              muszą latami się o nie starać. Tego nie da się wytłumaczyć ani tym bardziej
              zmienić...
              Jesteśmy po prostu wybrane. Bo tak działa natura. Jedni mają szybciej, inni
              później, a jeszcze innym wcale nie jest dane. Ale w przyrodzie nic nie ginie,
              jest mnóstwo dzieci, które rozpaczliwie pragną mamy, tak jak my rozpaczliwie
              pragniemy dziecka smile
              I to właśnie dla nich są niektóre z nas! Nie wszystkie, większości się uda, to
              tylko kwestia czasu smile))
              Ja wierzę, że los ma swoje plany i że jeśli ma być nam dane, to będzie i to w
              tym właściwym momencie, w tym najlepszym i optymalnym smile
              A jeżeli los nie obdarzy nas już kolejnym dzieckiem to pokochamy te, które
              czekają na nas i przyklejają mokre od łez noski do szyby, wypatrując rodziny,
              która obdarzy je miłością i przytuli, kiedy się boją big_grin
              • chealsyka27 Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 21:25
                E-dziunia...poryczalam sie na Twojego posta..
                pieknie to napisalas....
                Ja zawsze bylam bardzo wrazliwa na cierpienie dzieci, zawsze
                chcialam i nadal chce miec min 3... mam w sobie poklady milosci
                ktorymi moglabym obadarzyc niezla gromadke wlasnie takich mokrych
                noskow...nie wiem, moze wlasnie kiedys przygarniemy do siebie kilka
                takich noskow...ale nie ukrywam ze bardzo pragnelabym czuc dz\iecko
                pod sercem... ehhh ile jeszcze przyjdzie nam czekac...
                • uccellino Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 21:32
                  > Ja zawsze bylam bardzo wrazliwa na cierpienie dzieci, zawsze
                  > chcialam i nadal chce miec min 3... mam w sobie poklady milosci
                  > ktorymi moglabym obadarzyc niezla gromadke wlasnie takich mokrych
                  > noskow...ale nie ukrywam ze bardzo pragnelabym czuc dz\iecko
                  > pod sercem...


                  Jakbym czytała o sobie... Tylko u mnie raczej czwórka.
                  • justmaga Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 21:35
                    ja jestem dzieckiem adoptowanym... i wiem jedno.. jesli ktos chce
                    miec dziecko tylko dla posiadnia dziecka to nie jest to dobry
                    pomysl.. Jesli umiecie zapomniec,ze ten pzryklejony do szyby nosek
                    nie nosi twoich genow.. to jak najbardziej...
                    moja mama nigdy tego nie zapomniala...
                    • uccellino justmaga, w jakim wieku... 01.06.08, 08:23
                      ...byłas adoptowana? Ja, jak myslę o adopcji, to raczej kilkulatków
                      niż niemowląt.

                      Pierwszy powód jest taki, że kilkulatki maja mniejszą szansę na
                      znalezienie domu, a ja jestem gotowa im to dać, nie muszę mieć
                      niemowlaków, umiem pokochać także starsze dziecko (taki własnie
                      mokry nosek).
                      Po drugie, w zamian za to, co zaoszczędzę na pieluchach i wózkach, z
                      których juz wyrosły, mogę zafundowac im coś ważniejszego. Nie wiem,
                      jak to wytłumaczyć, jeśli założyć, że mam względnie stałą kwotę X
                      dla dzieci (hipotetyczna w tym momencie, bo zostanie ona określona
                      przez nasze powodzenie finansowe w kolejnych latach), to przy
                      adopcji trzy- i pięciolatka ta kwota rozkłada się na mniej lat ich
                      wychowywania i dzięki temu one mają lepiej. Bo może na przykład ja
                      będe z nimi dłużej w domu, bo nie będę musiała zaraz lecieć do
                      pracy.
                      Po trzecie uważam, że mniejsza różnica wieku miedzy rodzicami i
                      dziećmi jest korzystniejsza dla jednych i drugich - czemu by więc
                      nie nadrobić straconego czasu?
                      No a po czwarte i tak bede chciała od razu rodzeństwo (myślę, że na
                      początek dwójkę), więc siłą rzeczy ktoś tam będzie miał co najmniej
                      dwa-trzy lata smile))

                      Co o tym myślisz?
                      • justmaga Re: justmaga, w jakim wieku... 01.06.08, 14:41
                        mialam 4 lata... I wiesz co adoptowanie kilkulatka jest trudniejsze
                        niz adoptowanie niemowlecia,, chocby dlatego,ze kilkulatk ma juz
                        swoja traume za soba i czesto potzreba bardzo wiele czasu i
                        zachodu,zeby go emocjonalnie wyprostowac... Takie dziecko moze byc
                        bardzo trudne i jak ktos dnie da rady to wtedy padaja te
                        najstraszniejsze slowa.. zaluje ,ze cie adoptowalam..
                        dlatego zanim sie to zrobi trzeba pomyslec nie raz nie dwa a tysiac..
                        • uccellino Re: justmaga, w jakim wieku... 01.06.08, 14:49
                          > adoptowanie kilkulatka jest trudniejsze
                          > niz adoptowanie niemowlecia,, chocby dlatego,ze kilkulatk ma juz
                          > swoja traume za soba i czesto potzreba bardzo wiele czasu i
                          > zachodu,zeby go emocjonalnie wyprostowac...

                          Właśnie tak sobie to wyobrażam.
                          Oczywiście będe jeszcze myśleć milion razy, a przede wszystkim będę
                          się tez starać o biologiczne dzieci, ale myślę, że potrafiłabym...

                          A niemowlę też ma traumę, tyle że nieświadomą, odciśniętą na
                          poziomie molekularnym.
              • bushko Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 22:37
                Pięknie to napisałaś... dziękuję.
                • justmaga Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 22:50
                  coz... wiem to z zycia...
                  i wszytskim ,wszytskim nam zycze,zeby swoje dziecko wynosily pod
                  sercem..

                  ale jezlei nie beda mogly a cigle beda mialy w sobie tyyyyle milosci
                  do podzialu to dzieci do kochania jest mnostwo na tym swiecie

                  a jakos mi sie wydaje,ze WY naprawde potraficie kochac...
                  ze chcecie tych dzieci wlsnie z milosci a nie dlatego,ze iksinska
                  ma ,albo,ze wypada..

                  dlaego mi tak dobzre na forum tutaj... smile)
                  • bushko Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 23:07
                    Justmaga, cieszę się, że z nami jesteśwink I cieszę się, że dobrze Ci
                    tutaj.... Ja tylko się zastanawiam, jeśli nie macierzyństwo to co?
                    Co Bóg trzyma dla mnie w zanadrzu? Jaki jest Jego plan wobec
                    mnie....? Założyłam rodzinę, mam kochającego męża... i trochę tak
                    pusto... Porozmawiam z M o adopcji...zobaczymy... nie wiem...

                    Bushko.
                    • justmaga Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 23:29
                      bedziesz miala macierzynstow... ja w to wierze..
                      Ty potrafisz kochac i nigdy nie pozalujesz decyzji o ewentualnej
                      adopcji...
                      ale co my tam jak ci pewnie groszek w brzuchu kwitniesmile)
                      • bushko Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 23:43
                        Dzięki Justmagawink)) Powiem Ci w sekrecie, że ja też myślę o
                        groszku... nie żebym miała jakieś objawy... ale jest inaczej, albo
                        to przeczucie, albo urojenie... na dwoje babka wróżyławink Jutro rano
                        testuję... 12dpo ta blada kreska powinna być już mniej blada... No i
                        kolejny objaw to taki, że nie mam żadnego plamienia, sucho jak
                        pieprz.... Normalnie to potrafiłam mieć plamienie i od 9dpo... no
                        dobra może to zasługa dupka.... ale może również ułatwił
                        zagnieżdżenie.... Nie ma to jak fiksacja na całego....wink))
                        • martucha90 Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 23:52
                          Bushko jabłuszko, Ty jesteś 16 dpo?! I sucho, żadnego plamienia?
                          No kurcze blade!... Wywiń się od tej inseminacji, wywiń się, tak
                          bardzo Ci życzę... Zapoczątkuj serię groszków!
                          Uściski wink
                        • agi_78 Re: ci co by chcieli nie maja 31.05.08, 23:54
                          trzymam kciuki za jutrzejszy test smile
                    • uccellino Re: ci co by chcieli nie maja 01.06.08, 08:03
                      > Ja tylko się zastanawiam, jeśli nie macierzyństwo to co?
                      > Co Bóg trzyma dla mnie w zanadrzu? Jaki jest Jego plan wobec
                      > mnie....? Założyłam rodzinę, mam kochającego męża... i trochę tak
                      > pusto...

                      Powołaniem k a ż d e j kobiety jest być matką. Tyle że
                      niekoniecznie matką swoich dzieci. Czasem matką cudzych dzieci,
                      jakiejś idei, przedsięwzięcia, firmy, dzieła sztuki, organizacji
                      społecznej... Musimy realizować nasza twórczą energię i czemuś
                      matkować, coś kreować.

                      Czyś ty przeczytała kiedyś którąś z biblii kobiety? Np. "Biegnącą z
                      wilkami" Clarissy Pinkoli Estes? Albo "Dziką kobietę" Angeliki
                      Aliti? Albo chociaż "Women's Bodies, Women's Wisdom" dr Northrup?
                      Jak nie, to teraz jest najwyższy czas!
                      • kasia.kul Re: oj, bushko 02.06.08, 10:06
                        Trzymam kciuki , ale od rana wieści mam nadzieję, że ten nowy
                        miesiąc same dobre wieści nam wszystkim przyniesie smile
                        • kasia.kul Re:Ej kurde komp mi zwariował, to oczywiście miało 02.06.08, 10:08
                          być do testowania bushko, przepraszam dziewczynki ale w tamtym
                          wątku pisałam a dlaczego tutja post mój się pojawił nie wiem smile

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka