Dodaj do ulubionych

[OT] - kilka pytań o PARPA

02.05.23, 12:15
Wyjaśniam skrót: PAŃSTWOWA AGENCJA ROZWIĄZYWANIA PROBLEMÓW ALKOHOLOWYCH

Może ktoś z Was wie:

1). Czy na zachodzie są takie agencje utrzymywane z publicznych pieniędzy?
2). Ile nas rocznie kosztuje ww agencja?
3). Jak dzięki ich działaniom powiedzmy między 2000 a 2023 spadło spożycie alkoholu?

Mogę się mylić, ale:

A). To produkt komunizmu
B). Kosztuje nas sporo
C). Efekty i wpływ na rzeczywistość ma zerowy
D). Jak się chce ograniczyć spożycie legalnych produktów przez obywateli to:
- podnosi się ich cenę drastycznie (podatki/akcyza) - ze świadomością, że będzie "podziemie, meliny i wzrost przestępczości"
- delegalizuje całkowicie - ze świadomością j.w.

A moim skromnym zdaniem najlepiej by było się od ludzi odjebać w tym zakresie i jedyne czego pilnować to sprzedaż nieletnim (za czasów mojego liceum załatwienie piwa na imprezę nie było wielkim kłopotem i nikt od tego nie umarł - dziś z inf. od rodziców nastolatków wiem, że jest już dużo bardziej pod górkę, wiec chyba postęp w tym zakresie jest) i edukacja, edukacja, edukacja...

Ci co nie "potrafią pić" a muszą i tak będą. Jak ze sklepami w niedziele... kupie na melinie albo kupie więcej na zapas (bo jak braknie flaszki, to sie skoczy...) ... lepiej mieć ze 2 - 3 na zapasa.. no a jak już są pod ręką...

I swoją droga ciekawe co zabija więcej ludzi... alkohol czy cukier...
Obserwuj wątek
    • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 13:04
      W Niemczech i Austrii mozna kupic piwo majac 16 lat, ale tylko piwo....
      No i sprawdzaja w sklepach wiek mlodych kupujacych
      Mozna jechac autem majac 0,5 promila...
      ( tyle ze jak jest wypadek czy stluczka, nawet nie z winy tego, co wypil, to nie dostanie odszkodowania )
      No i w pracy pracownik ma miec 0,0 promila
      Poza tym jakiejs walki z alkoholem nie zauwazylem

      W Ettal jest renomowane katolickie gimnazjum i w TYM SAMYM budynku jest wielki browar, do tego fabryka likierow, knajpa i sklep m.in. z wyrobami alkoholowymi, w PL rzecz nie do pomyslenia
      www.kloster-ettal.de/betriebe/brauerei/
      www.kloster-ettal.de/campus-ettal/gymnasium/
      ettaler.de/
    • tbernard Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 16:40
      galtomone napisał:

      >
      > I swoją droga ciekawe co zabija więcej ludzi... alkohol czy cukier...

      Ale alkohol chyba jest z cukru :)
      • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 16:53
        To jednak 2 inne sprawy

        pl.wikipedia.org/wiki/Etanol
        pl.wikipedia.org/wiki/Cukier

        Choc oczywiscie mozna mieszac
        • tbernard Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:36
          Ale sacharoza rozpuszczona w wodzie z drożdżami rozkłada się na cukry proste które ulegają fermentacji alkoholowej.
          • taniarada Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 22:50
            Oj tam dylematy .Jak potrzeba to się trzeba nachlać . Przepis bimber 1410 :1 kilogram cukru, 4 litry wody i 10 deko drożdży. Miks do sfermentowania i destylacja przez aparaturę i smakujemy .
    • duze_a_male_d_duze_m Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 17:15
      Wejdź na stronę, masz tam ośrodki terapii, zadzwoń i zapytaj jakie mają wyniki, ile osób korzysta z ich pomocy.
    • nousecomplaining Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 17:15
      > A moim skromnym zdaniem najlepiej by było się od ludzi odjebać w tym zakresie i jedyne czego pilnować to sprzedaż nieletnim
      Zgoda pełna.

      > Ci co nie "potrafią pić" a muszą i tak będą. Jak ze sklepami w niedziele... kupie na melinie albo kupie więcej na zapas (bo jak braknie flaszki, to sie skoczy...) ... lepiej mieć ze 2 - 3 na zapasa.. no a jak już są pod ręką...
      Też zgoda.

      > I swoją droga ciekawe co zabija więcej ludzi... alkohol czy cukier...
      To pewnie trudne do stwierdzenia/rozgraniczenia. Mnie osobiście wqrwia, jak w różnych dyskusjach w tym temacie różni "eksperci" sugerują rozwiązania typu "nadużywający alkoholu powinni sami płacić za leczenie, bo sami sobie zaszkodzili", No qrwa, to już prawie nikogo nie należy leczyć w ramach NFZ, bo przecież zawsze można powiedzieć, że ktoś sobie zaszkodził. Dziecko jadło za dużo słodyczy i sobie zaszkodziło. Ktoś pił za dużo coli i se zaszkodził. Ktoś żarł dużo mięsa czerwonego i dlatego zachorował na raka. Itd. itp.
      Ja prdole.
      • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 17:36
        Za komuny w PL walczono z alkoholem na pokaz, panstwo jednoczesnie jednak zarabialo ciezkie miliardy na alkoholu...
        Typowa schizofrenia ...

        To zostalo do dzisiaj ....

        W Czechoslowacji czy na Wegrzech wladze komunistyczne zachowaly w tych sprawach wiekszy dystans, po 1989 tez...
        a na Zachodzie nikt nie widzi niczego zlego w tym, ze sie produkuje i reklamuje piwo czy wino...

        Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko zachowac umiar

        I oczywiscie wladze maja przestrzegac, zeby nie jezdzic po pijanemu autem, zeby nie chlaly dziecieki, zeby nie pic w godzinach pracy, itd...
    • waga173 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 18:09
      Oczywiscie pytasz dla kolegi:)
      • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 07:56
        Nie, dla siebie, a co?
    • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 19:48
      Moim zdaniem PARPA to jedna z najbardziej niedocenianych agencji w tym kraju.
      Co roku publikuje raporty, co roku bije na alarm, a rządzący i tak mają ją w dupie.

      Alkohol w Polsce to już problem, nie ma co się okłamywać.
      Te naście litrów spirytusu na łeb, od noworodka po konającego w hospicjum 100-latka to już spory problem.

      Co jest najgorsze?
      Nie cena, choć tutaj widać, jak PiS dba o swego suterena, tfu, suwerena.
      Cena flaszki 2015 - 23,50 (pół basa, jakość poślednia).
      Cena flaszki 2023 - 24,40... nic nie jest tak stałe w cenach, jak wóda w tym kraju.
      Problemem jest dostępność.
      Tylu sklepów z alkoholem nie ma nigdzie indziej.

      Ktoś tu pierdoli o Niemczech, piwie od 16 roku życia i dozwolonym 0,5.
      Ale nawet w Niemczech żeby kupić piwo, trzeba pójść do sklepu z alkoholem... a tych jest zdecydowanie mniej (już nie wspomnę, że wódę dużo trudniej kupić).
      A kultura picia inna.

      Myślę, że wbrew dorocznym monitom PARP zafundowaliśmy sobie sami spory problem i to nie PARP jest problemem, a nasi politycy (wiem, dostało się wcześniej -i to słusznie- PiS, ale poprzedni rządzący wcale nie byli tutaj lepsi).
      • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 20:03
        Ktoś tu pierdoli o Niemczech, piwie od 16 roku życia i dozwolonym 0,5.
        Ale nawet w Niemczech żeby kupić piwo, trzeba pójść do sklepu z alkoholem... a tych jest zdecydowanie mniej (już nie wspomnę, że wódę dużo trudniej kupić).
        A kultura picia inna.


        Z calym szacunkiem, ale pier... strasznie

        W Niemczech dostepnosc alkoholu jest powszechna, podobna jak w PL
        W kazdym supermarkecie mozna kupic, takze na stacjach benzynowych,,,
        W zasadzie dostepnosc jest wieksza, bo jest wiecej knajp na mieszkanca niz w PL i obok marketow jest sporo DUZYCH sklepow tylko z napojami, w wiekszosci alkoholowymi - Getränkemarkt

        Kultura picia w PL sie w ostatnich latach zmienila, teraz dominuje piwo, nie zas wodka...



        Kultura picia jest inna
        • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 20:06
          Urwalo

          Kultura picia jest inna w Niemczech, bo piwo czy wino sa ta uwazana za cos normalnego, za czesc lokalnej tradycji, kultury i nie robi sie z tego HISTERII jak w PL
          • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 20:09
            Poza tym NIE WYPADA sie uchlac, jest to traktowano jako faux pas.......

            Na Oktoberfest sprawnie sie takich delikwentow usuwa z namiotow....
          • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 20:37
            wislok1 napisał:

            > Kultura picia jest inna w Niemczech, bo piwo czy wino sa ta uwazana za cos norm
            > alnego, za czesc lokalnej tradycji, kultury i nie robi sie z tego HISTERII jak
            > w PL

            Zakładając, że nie mieszkasz w "Bad cośtam" w Niemczech, to gorzały w niedzielę nie kupisz.
            Prawda, czy nie?
            Wódy, wina czy piwa do picia w domu po 20-ej nie kupisz, bo sklepy zamknięte (Ladenschlussgesetz).
            Prawda, czy nie?
            Wiem - w lokalu dostaniesz o dowolnej porze.
            Ale nie w otwartym handlu.
            • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:01
              Stacje benzynowe sa otwarte takze w niedziele, to samo jest w Austrii....
              W Austrii jest nawet lepiej niz w DE, bo Billa, Spar, Mpreis, inne sieci supermarketow, maja na stacjach benzynowych swoje male sklepy

              Moim zdaniem stacja benzynowa to otwarty handel...
              I kupi sie tam gorzale bez problemu, wino i piwo tez...
              • tbernard Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:46
                Ale czy w stacji benzynowej to alkohol sprzedają do picia, czy raczej jako biopaliwo?
                • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:59
                  Kazdy moze to po swojemu tlumaczyc...
                  I po swojemu nazywac...

                  W Niemczech jak ktos kupuje poznym wieczorem alkohol, to sprzedawcy nazywaja to kupowanie tabletek nasennych,,,
                  • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 23:02
                    Tu sa podane fakty:

                    nasz-gabinet.pl/spozycie-alkoholu-w-europie/

                    PL jest w normie europejskiej, nie widze podstaw do wpadania w histerie....

                    Oczywiscie, kwestia gustu, jedni graja na skrzypcach, inni na ludzkich uczuciach straszac roznymi rzeczami...
                • marekggg Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 02:38
                  idziesz kupujesz alkohol do picia jaki chcesz i nikogo to nie interesuje.
      • nousecomplaining Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 20:06
        > Tylu sklepów z alkoholem nie ma nigdzie indziej.
        Też to widzę, ale serio myślisz, że sposobem jest ograniczenie tej liczby sklepów? Sądzę że wątpię.

        > Ale nawet w Niemczech żeby kupić piwo, trzeba pójść do sklepu z alkoholem... a tych jest zdecydowanie mniej (już nie wspomnę, że wódę dużo trudniej kupić).
        Nie znam statystyk typu ile sklepów z alkoholem na mieszkańca Niemiec jest, ale uwierz mi (a Wislokowi tym bardziej), że nie ma żadnego problemu z zakupem. Żadnego. Niezależnie od pory dnia czy nocy. Owszem, mówię o dużych miastach, nie wiem jak jest na "prowincji". Piszesz "trzeba pójść do sklepu z alkoholem" - przecież ten alkohol jest w każdym sklepie, tak jak w Polsce.

        > A kultura picia inna.
        Tu zgoda pełna. I może o to głównie chodzi.
        • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 20:33
          nousecomplaining napisał(a):

          > > A kultura picia inna.
          > Tu zgoda pełna. I może o to głównie chodzi.

          Nie wiem.
          Przykład Szwecji dowodzi, że nawet rozwiązania bliskie abstynencji nic nie dadzą, jak "naród chce chlać".
          Chodzić więc powinno o to, żeby naród chlać chciał mniej.
          Dostępność alkoholu jest tu jednak kluczowa.
          • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:09
            No, ale chlanie gorzaly w duzych ilosciach , a umiarkowane picie wina czy piwa to sa rozne sprawy...

            Poza tym sam napisales na poczatku wytku, ze ograniczanie dostepnosci nic nie da, teraz sam sobie zaprzeczasz,,,

            W PL jest naprawde schizofreniczna histeria jesli chodzi o alkohol, chodzi zeby wlaczyc z jego spozyciem, wiec leje sie go w morde....

            Czesi czy Wegrzy maja w d... takie podejscie, podobnie jak Niemcy, Austriacy, Wlosi, Francuzi, itd..
            No, ale tam gorzala nie jest popularna...
            Moz tu jest problem ?

            • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:34
              wislok1 napisał:

              > No, ale chlanie gorzaly w duzych ilosciach , a umiarkowane picie wina czy piwa
              > to sa rozne sprawy...
              >
              > Poza tym sam napisales na poczatku wytku, ze ograniczanie dostepnosci nic nie d
              > a, teraz sam sobie zaprzeczasz,,,

              Gdzie?
              Na początku piszę, że "Problemem jest dostępność", jak to się tobie kłóci?

              > W PL jest naprawde schizofreniczna histeria jesli chodzi o alkohol, chodzi zeby
              > wlaczyc z jego spozyciem, wiec leje sie go w morde....
              >
              > Czesi czy Wegrzy maja w d... takie podejscie, podobnie jak Niemcy, Austriacy, W
              > losi, Francuzi, itd..
              > No, ale tam gorzala nie jest popularna...
              > Moz tu jest problem ?

              Nie sądzę.
              Piszesz o stacjach benzynowych... u mnie, w promieniu 2km są dwie stacje benzynowe... i dwa całodobowe, do tego w chuj Żabek, Stokrotek Express i "sklepów niezrzeszonych". Nie przekonasz mnie, że alkohol jest tak samo łatwo dostępny w Niemczech jak u mnie, bo wiem, że tak nie jest.
              • tbernard Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:50
                W Niemczech mieszka sporo Turków i innych Muzułmanistów którzy nie mogą pić alkoholu.
                • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:55
                  tbernard napisał:

                  > W Niemczech mieszka sporo Turków i innych Muzułmanistów którzy nie mogą pić alk
                  > oholu.

                  Oni sami mowia, nie moga pic w ogrodkach przy knajpie, ale juz w srodku knajpy Allah nie widzi, tak samo nie widzi w srodku mieszkania....
                  Tak wiec pija, ale nie tyle co inni...
                  Odpadaja te ogrodki, plus baseny, plaze, itp.
                • marekggg Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 02:43
                  no takiej glupoty juz dawno nie czytalem :-)

                  w brukseli jest moze pare ulic w ktorych muzulmanie nawet nie sprzedaja alkoholu, ale pozatym - wszystcy zlopia rowno.
                  moze niemieccy muzulmanie sa inni niz belgijscy.
                  • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 07:34
                    Albanczyczy sie nie przejmuja zakazami, turasy i arabusy roznie do tego podchodza, ale generalnie jak napisalem, pija w srodku knajpy czy mieszkania, zeby Allah nie widzial
                    • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 08:16
                      Jak jest ciemno to też już nie widzi.

                      Generalnie ten Allah to ma spore ograniczenia wszemogocnosci...
                    • nousecomplaining Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 18:54
                      > turasy i arabusy
                      Słabe określenie innych nacji. Zabrzmiało jak "polaczki" czy "pepiki" z drugiej strony. Masz z tym jakiś problem?
                      • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 19:45
                        To bylo ironiczne,
                        pepiki czy szwaby sa tego odpowiednikiem,

                        ale juz polaczki to inna liga, podobnie jak szkopy w druga strone...
              • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:51
                Wiem, ze nie przekonam, ale ja pisze z autopsji.....

                Poza tym sklepy w PL sa ogromnej wiekszosci pozamykane, tak jak w DE

                Stacje benzynowe rzadza...
                • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 21:56
                  wislok1 napisał:

                  > Wiem, ze nie przekonam, ale ja pisze z autopsji.....
                  >
                  > Poza tym sklepy w PL sa ogromnej wiekszosci pozamykane, tak jak w DE
                  >
                  > Stacje benzynowe rzadza...


                  Ja pisałem o sklepach otwartych w niedziele.
                  Masz 10 punktów sprzedaży alkoholu otwartych w niedzielę tam gdzie mieszkasz (mowa o punktach w promieniu 2 kilometrów od miejsca zamieszkania)?
                  Mieszkam poza Lublinem, w Lublinie miałbym ich w niedzielę nie 10 a 20.
                  W Warszawie pewnie 30.

                  Weź nie pierdol proszę.
                  • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 22:05

                    Moze i tak jest w Lublinie czy w Warszawie, bo w mojej okolicy w PL sa tylko stacje benzynowe i koniec...

                    Czyli IDENTYCZNIE jak w DE

                    W Monachium tez masz sklepy na dworcach kolejowych, jest ich calkiem sporo...

                    Poza tym to jest czysty absurd kojarzyc wysokosc spozycia alkoholu w danem kraju z tym, ze go kupisz w niedziele....
                    To jest ULAMEK PROCENTA sprzedazy, to nei ma zadnego znaczenia...

                    Czyste absurdy piszesz
                    • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 22:27
                      wislok1 napisał:

                      >
                      > Moze i tak jest w Lublinie czy w Warszawie, bo w mojej okolicy w PL sa tylko st
                      > acje benzynowe i koniec...
                      >
                      > Czyli IDENTYCZNIE jak w DE
                      >
                      > W Monachium tez masz sklepy na dworcach kolejowych, jest ich calkiem sporo...
                      >
                      > Poza tym to jest czysty absurd kojarzyc wysokosc spozycia alkoholu w danem kraj
                      > u z tym, ze go kupisz w niedziele....
                      > To jest ULAMEK PROCENTA sprzedazy, to nei ma zadnego znaczenia...
                      >
                      > Czyste absurdy piszesz

                      Chyba zbytnio emocjonalnie podchodzisz do tego wszystkiego.
                      Siądź, przeczytaj (na trzeźwo) co napisałem powyżej i dopiero wtedy próbuj się do tego odnosić.
                      Proszę.
                      Mam dla ciebie jakieś tam "pokłady szacunku", które sobie wypracowałem w trakcie naszych poprzednich konwersacji tutaj, i nie chciałbym całości tego zaprzepaścić na skutek tej jednej dyskusji, której zdajesz się nie rozumieć.

                      Tak więc:
                      1. trzeźwiejemy,
                      2. czytamy ponownie, powoli,
                      3. ponownie odpowiadamy.

                      Proszę.
                      • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 22:38
                        Napisales ten post sam do siebie

                        Jest to dziwne

                        Ale brawa za samokrytyke
                        • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 02.05.23, 22:58
                          wislok1 napisał:

                          > Napisales ten post sam do siebie
                          >
                          > Jest to dziwne
                          >
                          > Ale brawa za samokrytyke

                          Rozumiem, że masz w promieniu 2 kilometrów przynajmniej 10 punktów, które oferują sprzedaż alkoholu po 20-ej w dni powszednie i w niedziele?
                          Daruj sobie, po raz ponowny proszę.
                  • marekggg Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 02:46
                    ja mam w brukseli w niedziele w promieniu 2km - tego nawet nie policze, ale w zasiegu10 minut na piechote okolo 15-20. w tym pare polskich, arabskich, hinduskich, belgijskich.
                    • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 07:44
                      W duzym miescie w DE to inna sprawa niz poza duzym miastem...
                      W niedziele sa otwarte knajpy, sklepy na dworcach kolejowych, jest tego duzo

                      Poza duzym miastem zostaja stacje benzynowe i knajpy

                      Jak ktos chce kupic, to zawsze kupi, dostepnosc jest spora, czy w PL czy w DE

                  • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 08:17
                    qqbek napisał:

                    > Ja pisałem o sklepach otwartych w niedziele.
                    > Masz 10 punktów sprzedaży alkoholu otwartych w niedzielę tam gdzie mieszkasz (m
                    > owa o punktach w promieniu 2 kilometrów od miejsca zamieszkania)?
                    > Mieszkam poza Lublinem, w Lublinie miałbym ich w niedzielę nie 10 a 20.
                    > W Warszawie pewnie 30.
                    >
                    > Weź nie pierdol proszę.

                    I z tego powodu chodzisz non stop napierdolony? Kaman... 🙄🙄
                    • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 12:42
                      galtomone napisał:

                      > I z tego powodu chodzisz non stop napierdolony? Kaman... 🙄🙄

                      Nie, ale to promuje kulturę chlania do upadłego.
                      Ja, przynajmniej po studiach (bo na studiach różnie to bywało), potrafię walnąć flaszkę z kimś i powiedzieć "dość, wracam do domu".
                      Ale dostępność alkoholu właściwie 24/7 sprawia, że można też chlać do upadłego.
                      Mamy ustawowy zakaz sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym.
                      Uważasz, że działa?
                      • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 19:48
                        Dostepnosc alkoholu sprawia tylko to, ze jest dostepny...

                        Nic z tego nie wynika

                        Skojarzenia z chlaniem do upadlego ?!

                        WTF ?

                      • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 07:23
                        qqbek napisał:

                        > galtomone napisał:
                        >
                        > > I z tego powodu chodzisz non stop napierdolony? Kaman... 🙄🙄
                        >
                        > Nie, ale to promuje kulturę chlania do upadłego.
                        > Ja, przynajmniej po studiach (bo na studiach różnie to bywało), potrafię walnąć
                        > flaszkę z kimś i powiedzieć "dość, wracam do domu".
                        > Ale dostępność alkoholu właściwie 24/7 sprawia, że można też chlać do upadłego.
                        > Mamy ustawowy zakaz sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym.
                        > Uważasz, że działa?

                        Nie i bogu dzieki!

                        Co to znaczy "nietrzeźwym".
                        Uważasz, że powinno Ci sie zakazać zakupu piwa gdy wypiłeś piwo?
                        Czyli jak wchodzisz do knajpy, to od razu zamawiasz 10 piw (zakładam, ze przed wejściem nie piles) - możesz, bo jesteś trzeźwy. Ale jak zamówiłeś jedno, to drugiego już nie...

                        A co do "promowania"... O ile mnie pamięć nie myli to w PRL nie było "promowania", nie było dostępności, wprowadzono sprzedaż od 13nastwj a napierdolonych w pracy i tak było fhuj.

                        To nie ilość sklepów i dostępność (albo nie tylko) robi różnice ale świadomość, edukacja i norma społeczna.
                        Zobacz o ile mniej ludzi pali dziś niż kiedyś.... Zmienia się norma i akceptowanie tego co jest OK.

                        Ludzie przestana akceptować chlanie (nie mylić z piciem) to i sytuacja sie zmieni.
                        • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 08:42
                          galtomone napisał:

                          > Nie i bogu dzieki!
                          >
                          > Co to znaczy "nietrzeźwym".
                          > Uważasz, że powinno Ci sie zakazać zakupu piwa gdy wypiłeś piwo?
                          > Czyli jak wchodzisz do knajpy, to od razu zamawiasz 10 piw (zakładam, ze przed
                          > wejściem nie piles) - możesz, bo jesteś trzeźwy. Ale jak zamówiłeś jedno, to dr
                          > ugiego już nie...

                          Nie pamiętam kiedy ostatni raz zrobiłem "dwucyfrówkę" w knajpie, pewnie z dekadę temu, jak nie dawniej.
                          Ale ewidentnie zakaz ten "nie działa".

                          > A co do "promowania"... O ile mnie pamięć nie myli to w PRL nie było "promowani
                          > a", nie było dostępności, wprowadzono sprzedaż od 13nastwj a napierdolonych w p
                          > racy i tak było fhuj.

                          Serio?
                          Ty myślisz, że my w PRL-u mieliśmy problem?
                          Jeśli tak, to głąb jesteś.
                          Spożycie alkoholu na jedną osobę w Polsce:
                          1950 - 3 litry czystego spirytusu
                          1960 - 3,8 litra
                          1970 - 5 litrów
                          1980 - 8 litrów
                          1982 - 6,2 litra
                          1989 - 7 litrów
                          teraz "enter trzecia rzepa"
                          2010 - 12,5 litra (dane WHO) 9 litrów (dane PARPA)
                          2020 - 13,5 litra (dane WHO) niecałe 10 litrów (dane PARPA)

                          Tobie się wydaje, że zapijaczony był PRL.
                          A to gucio prawda.
                          Chlejemy dwa razy więcej niż w stanie wojennym i cztery razy tyle co za Bieruta.

                          > To nie ilość sklepów i dostępność (albo nie tylko) robi różnice ale świadomość,
                          > edukacja i norma społeczna.
                          > Zobacz o ile mniej ludzi pali dziś niż kiedyś.... Zmienia się norma i akceptowa
                          > nie tego co jest OK.

                          Jak zaczynałem palić, to paczka Marlboro kosztowała złoty dwadzieścia, a palić wolno było wszędzie właściwie (włączając w to pociągi i samoloty). Jak rzuciłem palenie 8 lat temu, to paczka tych samych Marlboro kosztowała już 16 złotych, a nawet w knajpie nie można było zapalić.

                          > Ludzie przestana akceptować chlanie (nie mylić z piciem) to i sytuacja sie zmie
                          > ni.

                          Na chlanie jest powszechne przyzwolenie.
                          Tak samo jak na sprzedaż alkoholu nietrzeźwym.

                          Wóda i piwo są wszędzie, a lobby alkoholowe trzyma się mocno, niezależnie od tego, kto akurat jest u koryta.

                          A dostępność alkoholu, tak cenowa jak i co do miejsc sprzedaży tylko temu sprzyja.
                          Za Gierka najtańsza flaszka kosztowała 100 złotych, a robotnik brał 3-3,5 tysiąca wypłaty, czyli starczyłoby mu na flaszkę dziennie, gdyby przestał jeść, pić, mieszkać gdziekolwiek i ogólnie żyć poza piciem.
                          Teraz robotnik biorący 3-3,5 netto (czyli niewykwalifikowany) może sobie kupić ponad 4 flaszki dziennie.
                          • galtomone Dziękuję za potwierdzenie mojej podstawowej tezy 04.05.23, 09:31
                            qqbek napisał:

                            > galtomone napisał:
                            >
                            > > Nie i bogu dzieki!
                            > >
                            > > Co to znaczy "nietrzeźwym".
                            > > Uważasz, że powinno Ci sie zakazać zakupu piwa gdy wypiłeś piwo?
                            > > Czyli jak wchodzisz do knajpy, to od razu zamawiasz 10 piw (zakładam, ze
                            > przed
                            > > wejściem nie piles) - możesz, bo jesteś trzeźwy. Ale jak zamówiłeś jedno,
                            > to dr
                            > > ugiego już nie...
                            >
                            > Nie pamiętam kiedy ostatni raz zrobiłem "dwucyfrówkę" w knajpie, pewnie z dekad
                            > ę temu, jak nie dawniej.
                            > Ale ewidentnie zakaz ten "nie działa".

                            Ale może odnieś się do sedna pytania. Czy uważasz, ze powinno Ci się (bo nietrzeźwym się nie sprzedaje) odmówić zakupu drugiego piwa?

                            I rozumiem, że żeby nikogo na łamanie prawa nie narażać drugiego już nigdy nie kupujesz?

                            > > A co do "promowania"... O ile mnie pamięć nie myli to w PRL nie było "pro
                            > mowani
                            > > a", nie było dostępności, wprowadzono sprzedaż od 13nastwj a napierdolony
                            > ch w p
                            > > racy i tak było fhuj.
                            >
                            > Serio?
                            > Ty myślisz, że my w PRL-u mieliśmy problem?
                            > Jeśli tak, to głąb jesteś.
                            > Spożycie alkoholu na jedną osobę w Polsce:
                            > 1950 - 3 litry czystego spirytusu
                            > 1960 - 3,8 litra
                            > 1970 - 5 litrów
                            > 1980 - 8 litrów
                            > 1982 - 6,2 litra
                            > 1989 - 7 litrów
                            > teraz "enter trzecia rzepa"
                            > 2010 - 12,5 litra (dane WHO) 9 litrów (dane PARPA)
                            > 2020 - 13,5 litra (dane WHO) niecałe 10 litrów (dane PARPA)
                            >
                            > Tobie się wydaje, że zapijaczony był PRL.

                            A nie był?
                            To są oficjalne dane wynikające z tego, że w PRL produkowaliśmy wszystkie duuuuużo, każdy mógł kupić wszystkiego tyle ile chciał, niczego nie brakowało a kryzys i kartki to się pojawiały tylko na zachodzie.

                            Chyba, że twierdzisz, że w tych danych ujęte jest także to co Polacy wtedy samodzielnie wyprodukowali i wypili w ramach drugiego obiegu?

                            Skoro, jak wynika z przytoczonej statystki (bez dodatkowego komentarza tak to wygląda) naród był niepijący, to ciekawe, że główną walutą na "załatwienie" sprawy była flaszka...

                            Ciekawe także, czy w tych danych jest np. wóda z Pewexu/Baltony (to jak trafiała do gardła Polaków czy ze sklepu czy transportów to osobna kwestia) czy to (a tak obstawiam) nie liczono tego do konsumpcji krajowej a jako eksport, bo dewizy i ładnie w raportach eksportu wyglądało...

                            Czy te dane opierają się na realnej sprzedaży sklepach (a jak z raportowaniem rzeczy za PRL było chyba przypominać nie musze?) czy na produkcji (ile z tego rozchodziło się na lewo na kraj? i znów... na ile dane z tych czasów są wiarygodne...?)


                            Po drugie...

                            "2020 - 13,5 litra" na łba... czy to znaczy, że każdy tyle wypija czy może są tacy co pija dużo (i oni zawsze dużo pili?)

                            Ile - statystycznie, średnio, na łba - to jest OK?

                            Czy 13,5l to dużo czy mało... Dużo na tle danych z poprzednich lat... Ale czy dużo obiektywnie? Tzn. co z tego realnie wynika, jaka różnica społecznie odczuwalna jest między 9l a 13,5l???

                            No i dziękuję za potwierdzenie mojej podstawowej tezy.

                            Jeśli mamy:

                            1989 - 7 litrów

                            i obecnie

                            2020 - 13,5 litra (dane WHO) niecałe 10 litrów (dane PARPA)

                            To ile kosztowała nas w tym czasie PARPA i jak poprawiła sytuację?

                            Bez PARPA byłoby 25l???

                            Jakoś nie sądzę.
                            Twierdzę, ze każda złotówka wydana przez nas na PARPA jest wyrzucona w błoto i nie ma realnie żadnego pozytywnego skutku na poprawę rzeczywistości i zmniejszenie konsumpcji.

                            > A to gucio prawda.
                            > Chlejemy dwa razy więcej niż w stanie wojennym i cztery razy tyle co za Bieruta

                            A za PARPA Pan płaci, Pani płaci...

                            > > To nie ilość sklepów i dostępność (albo nie tylko) robi różnice ale świad
                            > omość,
                            > > edukacja i norma społeczna.
                            > > Zobacz o ile mniej ludzi pali dziś niż kiedyś.... Zmienia się norma i akc
                            > eptowa
                            > > nie tego co jest OK.
                            >
                            > Jak zaczynałem palić, to paczka Marlboro kosztowała złoty dwadzieścia, a palić
                            > wolno było wszędzie właściwie (włączając w to pociągi i samoloty). Jak rzuciłem
                            > palenie 8 lat temu, to paczka tych samych Marlboro kosztowała już 16 złotych,
                            > a nawet w knajpie nie można było zapalić.

                            Czyli co... pić wolno tylko w domu? W knajpie 1 piwo i koniec?
                            A może warto edukować w zakresie alkoholu podobnie jak w zakresie papierosów?

                            >
                            > > Ludzie przestana akceptować chlanie (nie mylić z piciem) to i sytuacja si
                            > e zmie
                            > > ni.
                            >
                            > Na chlanie jest powszechne przyzwolenie.
                            > Tak samo jak na sprzedaż alkoholu nietrzeźwym.

                            Otóż to... zatem zamiast zmniejszać ilość sklepów - nie wiem jak mniejsza ilości sklepów = zmniejszenie przyzwolenia na chlanie????? - zacząć od tego, żeby ludzie nie chcieli pić. To nie zajmie tydzień czy rok, ale jest do zrobienia.

                            > Wóda i piwo są wszędzie, a lobby alkoholowe trzyma się mocno, niezależnie od te
                            > go, kto akurat jest u koryta.

                            Papierosy też, a ludzie palą mniej... Jak to możliwe???


                            > A dostępność alkoholu, tak cenowa jak i co do miejsc sprzedaży tylko temu sprzy
                            > ja.
                            > Za Gierka najtańsza flaszka kosztowała 100 złotych, a robotnik brał 3-3,5 tysią
                            > ca wypłaty, czyli starczyłoby mu na flaszkę dziennie, gdyby przestał jeść, pić,
                            > mieszkać gdziekolwiek i ogólnie żyć poza piciem.
                            > Teraz robotnik biorący 3-3,5 netto (czyli niewykwalifikowany) może sobie kupić
                            > ponad 4 flaszki dziennie.

                            Czyli co... alkohol tylko dla bogatych (+ podziemie alkoholowe - bo tak się to skończy) - mam wrażenie, że to jest to co proponujesz...

                            Ja bym jednak wolał zainwestować publiczne pieniądze w edukacje i zmiany kulturowe. To, że jest wszędzie nie znaczy, ze musisz kupić, że chcesz.
              • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 08:15
                qqbek napisał:

                > Piszesz o stacjach benzynowych... u mnie, w promieniu 2km są dwie stacje benzyn
                > owe... i dwa całodobowe, do tego w chuj Żabek, Stokrotek Express i "sklepów nie
                > zrzeszonych". Nie przekonasz mnie, że alkohol jest tak samo łatwo dostępny w Ni
                > emczech jak u mnie, bo wiem, że tak nie jest.

                I co... twierdzisz, ze jak w Twojej okolicy w promieniu nawet 3km będzie jeden sklep to Ci co musza się nie napiją czy Ty się nie napijesz?
                I jak Twoje (i takich jak Ty/Ja) niepicie zmieni statystyki.
                A nawet jeśli dzięki temu statystyki pokażą mniej, czy to rozwiąże REALNIE jakiś problem?
                Lejesz rodzinie po alkoholu?
                Łamiesz prawo?
                Musisz sie leczyć z picia?

                Nie sadze... Wiec to czy wypijemy rocznie kilka butelek wódki mniej (btw. ostatnio wódkę w ustach miałem chyba ze 4 lata temu)... Co to zmieni w zakresie problemu alkoholowego i problemów które z jego picia wynikają?

                Moim zdaniem absolutnie nic.
                • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 12:44
                  Moim zdaniem ograniczenie dostępności alkoholu na dłuższą metę może wpłynąć na "dominujący model picia".
                  Ja wódkę piłem ostatnio na Wielkanoc, jak się jakiś ślub albo pogrzeb nie trafi "po drodze", to następnym razem będę ją pewnie pił na te drugie święta.
                  • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 07:25
                    qqbek napisał:

                    > Moim zdaniem ograniczenie dostępności alkoholu na dłuższą metę może wpłynąć na
                    > "dominujący model picia".
                    > Ja wódkę piłem ostatnio na Wielkanoc, jak się jakiś ślub albo pogrzeb nie trafi
                    > "po drodze", to następnym razem będę ją pewnie pił na te drugie święta.
                    >

                    A ja na pogrzebach też nie pije.
                    Nie pije tylko dlatego, ze inni pija albo "bo jest".
                    Pije to na co mam ochotę, wtedy kiedy mam ochotę...
            • marekggg Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 02:36
              z tymi francuzami - to troche ostatnio prxrobili caly system. za jazde po pijaku (i tu nie mowie 1 promile) to juz sa zajebiste kary.
              oni po prostu weszli w zero chyba juz kompletnie.
              • taniarada Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 05:37
                Wszędzie można się nachlać jak ktoś chce .Czy w Niemczech czy w Polsce .I to w święto lub w niedzielę .Na wioskach czy w mieście .Np w takim jak Berlin .Pełno jest punktów z alkoholem ,trochę drożej ale jest .I w tym są dobrzy Turcy bo to oni mają większości te punkty .Pomijam już tanksztele .
                • marekggg Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 07:22
                  a mozesz pozniej legalnie prowadzic samochod? no chyba nie.
                  • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 07:48
                    Powtarzam, caly problem polega na tym, zeby ludzie nie jezdzili po pijaku, zeby nie pily dzieciaki, zeby ludzie byli trzezwi w robocie, zeby byla kultura picia, nie uchlania sie...

                    Tylko to
          • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 08:10
            qqbek napisał:

            > Przykład Szwecji dowodzi, że nawet rozwiązania bliskie abstynencji nic nie dadz
            > ą, jak "naród chce chlać".
            > Chodzić więc powinno o to, żeby naród chlać chciał mniej.
            > Dostępność alkoholu jest tu jednak kluczowa.

            Nie, nie dostępność a chęć do chlania. Jak nie będzie chęci, to i 100 razy więcej sklepów z alkoholem nie ma znaczenia.

            Tyle, że najprościej jest ograniczyć dostępność czy zakazać zmiana kulturowa planowana na lata to coś zupełnie innego.
            • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 12:46
              galtomone napisał:

              > Nie, nie dostępność a chęć do chlania. Jak nie będzie chęci, to i 100 razy więc
              > ej sklepów z alkoholem nie ma znaczenia.

              A nie jest też tak, że z dostępności wynika powszechność chęci?

              > Tyle, że najprościej jest ograniczyć dostępność czy zakazać zmiana kulturowa pl
              > anowana na lata to coś zupełnie innego.

              Ale to właśnie powszechny i łatwy dostęp do alkoholu jest częścią "polskiego braku kultury picia".
              • wislok1 Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 19:51
                To nie jest tak...

                Polski brak kultury picia wynika z tego, ze czesto ludzie nie znaja umiaru, jak juz rozpoczna konsmupcje...
                I sie konczy na chlaniu
                Tylko z tego
              • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 07:32
                qqbek napisał:

                > galtomone napisał:
                >
                > > Nie, nie dostępność a chęć do chlania. Jak nie będzie chęci, to i 100 raz
                > y więc
                > > ej sklepów z alkoholem nie ma znaczenia.
                >
                > A nie jest też tak, że z dostępności wynika powszechność chęci?

                Owszem (i tego jak i na czym da sie zarobic).
                Ograniczysz w sklepie (nie ograniczając chęci) wrócą meliny i przestępczość związana z produkcja i dystrybucja.

                Wpływać należy na "chęć" - nie tych co już chleją, za późno. Ale na tych co dopiero pić zaczynają.

                Zamiast ograniczyć dostępność edukować, pokazywać jak obrzydliwi ludzie są po alkoholu (rzyganie, sranie, wstyd).
                Zamiast izb wytrzeźwień - z których wszyscy się śmieją... to jakiś szczególny wstyd na izbie wylądować??? - areszt jeśli komuś po alko odbija.
                Areszt już jest w papierach i trudniej wytłumaczyć innym się z własnej głupoty (ja nie za kradzież tylko za 8 piw za dużo).

                > Ale to właśnie powszechny i łatwy dostęp do alkoholu jest częścią "polskiego br
                > aku kultury picia".

                Zgoda. Zatem wpłyńmy na "kulturę" a te sklepy same zaczną za kilka lat znikać.

                W każdym razie podstawowe pytanie brzmi: Ile wydajemy co rok (od lat) na PARPA i jaki to ma skutek na plus?
      • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 08:05
        qqbek napisał:

        > Moim zdaniem PARPA to jedna z najbardziej niedocenianych agencji w tym kraju.
        > Co roku publikuje raporty, co roku bije na alarm, a rządzący i tak mają ją w du
        > pie.
        >
        > Alkohol w Polsce to już problem, nie ma co się okłamywać.

        > Te naście litrów spirytusu na łeb, od noworodka po konającego w hospicjum 100-l
        > atka to już spory problem.

        No to na moje oko najlepszy dowód na to, że PARPA jest na potrzebna jak dziura w spodniach.
        Kosztuje kase? - kosztuje
        Zmienia sytuacje na lepsze? - nie

        No to jaki ma to sens?

        Skoro na zachodzie alkohol jest dostępny, reklamowany, nie maja PARPA i pija mniej to chyba poważnie należy się zastanowić nad tym na co i jak wydajemy pieniądze.

        > Co jest najgorsze?
        > Nie cena, choć tutaj widać, jak PiS dba o swego suterena, tfu, suwerena.
        > Cena flaszki 2015 - 23,50 (pół basa, jakość poślednia).
        > Cena flaszki 2023 - 24,40... nic nie jest tak stałe w cenach, jak wóda w tym kr
        > aju.
        > Problemem jest dostępność.

        A ja się nie zgodzę.
        Jak musisz się napić, to i tak się napijesz... A jak nie musisz, to nie ma znaczenia, ze alkohol jest w praktycznie każdym sklepie.

        > Tylu sklepów z alkoholem nie ma nigdzie indziej.
        >
        > Ktoś tu pierdoli o Niemczech, piwie od 16 roku życia i dozwolonym 0,5.
        > Ale nawet w Niemczech żeby kupić piwo, trzeba pójść do sklepu z alkoholem... a
        > tych jest zdecydowanie mniej (już nie wspomnę, że wódę dużo trudniej kupić).

        I myślisz, ze to faktycznie problem, ze będziesz musiał kawałek dalej się przejść?

        > A kultura picia inna.


        OOOO!!! Właśnie!!!!
        A jak się zmienia kulturę picia?

        > Myślę, że wbrew dorocznym monitom PARP zafundowaliśmy sobie sami spory problem
        > i to nie PARP jest problemem, a nasi politycy (wiem, dostało się wcześniej -i t
        > o słusznie- PiS, ale poprzedni rządzący wcale nie byli tutaj lepsi).

        PARP to nie tyle problem co wyrzucanie pieniędzy w błoto z zerowym skutkiem.

        Skoro nie ma woli politycznej do zmian systemowych to po co PARP?
        • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 03.05.23, 12:46
          Kurde, czwartej odpowiedzi nie popełnię już, poczytaj powyżej :P
          • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 07:34
            Do PARP i kasy sie wyzej nie odniosles.

            Ja pytam co/ile dostajemy w zamian za każdą wydana na PARP złotówkę. Moim zdaniem mniej niż 0.
    • duze_a_male_d_duze_m Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 09:16
      Zadajesz złe pytania. To agencja mająca walczyć z problemami alkoholowymi. Wiesz co to? Jak się leczy alkoholizm, jakimi narzędziami? Mylisz bramki
      • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 09:33
        duze_a_male_d_duze_m napisał:

        > Zadajesz złe pytania. To agencja mająca walczyć z problemami alkoholowymi. Wies
        > z co to? Jak się leczy alkoholizm, jakimi narzędziami? Mylisz bramki
        >

        I jak im idzie?
        Sa jakieś statystyki skuteczności?
        Bo za leczenie to chyba nie PARPA a NFZ płaci...?
        • duze_a_male_d_duze_m Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 09:36
          Pisałem Ci, zadzwoń do najbliższego ośrodka, a najlepiej idź pogadaj z pacjentami/klientami tychże. Specyficzna choroba, wymagająca specyficznych metod.
          • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 09:50
            Znaczy nic nie wiem to się wypowiem...
        • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 09:50
          galtomone napisał:

          > I jak im idzie?
          > Sa jakieś statystyki skuteczności?
          > Bo za leczenie to chyba nie PARPA a NFZ płaci...?

          Jedno pytanie, zanim się dalej w krytyce PARPA posuniesz i śliniaczek zaplujesz.
          Wiesz oczywiście, że ta agencja już od ponad roku nie istnieje?
          Tak, czy nie?
          • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 09:55
            I teraz już nie wydajemy na fikcyjne czy może raczej nieskuteczne działania czy może mamy kcpu?

            A co do... "zanim się dalej w krytyce PARPA posuniesz i śliniaczek zaplujesz" - zluzuj kolego... wyżej pisałeś "per głąb", pominąłem..

            Może osobiste wycieczki i epitety sobie podaruj... chyba, że chcesz te dyskusje sprowadzić do przerzucania się kolejnymi wyzwiskami.
            • qqbek Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 10:09
              No dobra, przeholowałem.
              Ale po prostu wiesz niewiele.
              PARPA całymi latami apelowała o ograniczenie dostępności alkoholu, o podniesienie akcyzy, o przeznaczenie większych sum z akcyzy na lecznictwo odwykowe.
              No i PARPA pokrywa koszt leczenia odwykowego tych, którzy nie są ubezpieczeni, a spora część tych, którzy trafiają na odwyk nie ma ubezpieczenia.
              • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 10:53
                qqbek napisał:

                > Ale po prostu wiesz niewiele.
                > PARPA całymi latami apelowała o ograniczenie dostępności alkoholu, o podniesien
                > ie akcyzy, o przeznaczenie większych sum z akcyzy na lecznictwo odwykowe.
                > No i PARPA pokrywa koszt leczenia odwykowego tych, którzy nie są ubezpieczeni,
                > a spora część tych, którzy trafiają na odwyk nie ma ubezpieczenia.

                Dlatego pytam czy to co na te agencje wydajemy jako podatnicy przynosi jakiś realny skutek.

                Nie umiem znaleźć np danych - roczny budżet, jego struktura i wydatkowanie publicznych pieniędzy.

                Stawiam tezę - i na razie nie widzę ani jednego argumentu ją obalającego a wręcz przeciwnie (patrz swoje statystyki) - że kosztuje nas dużo a efekty wydania tych pieniędzy są zerowe (poza tym, że jest kolejna agencja, z której przez lata wielu ludzi żyło a wielu dobrze żyło).

                Ile rocznie to kosztowało?
                Jakie kampanie i za ile przeprowadzono?
                Jaki odniosły MIERZALNY skutek?
                Leczenie - spoko, ale ile na to wydano i znów...z jakim skutkiem... Ilu leczonych nie wróciło do nałogu (to tak przy okazji, bo jak najbardziej jestem za tym, żeby z publicznych pieniędzy leczyć.. kupując alkohol płaci się podatki, akcyzę, itd..). Zauważ jednak, że leczenie to reakcja wtórna. Leczenie nie zapobiega, nie zmniejsza, itd... to się dzieje już po fakcie.
                Ile byśmy pili gdyby tej agencji nie było.
                Czy agencja np. wydała kasę na badania i jakie były wnioski... "Co by było, gdybyśmy pozwolili na reklamę wina/piwa"? Przy okazji pokazując inny "model" picia... Nie uchlejstwo na "rodzinnych imprezach typu pogrzeb" (to chyba Twój przykład był), ale, że np. można się napić kulturalnie wina na łonie natury, posprzątać po sobie, itd.

                Na zachodzie pijałem w parkach, na kocyku sympatycznie się bawiąc...Nie piłem więcej niż w PL, nie piłem mniej... ale zdecydowanie (przynajmniej momentami) sympatyczniej.

                A jako przykład "problemu ze zbyt dużą dostępnością" dam Ci to... I u nas i na zachodzie można kupić alkohol w górach (np. na nartach) - a ja nie piję w takich sytuacjach. Idąc na rower też nie piję... nie dlatego, że nie wolno, ale dlatego, że mi to nie pasuje.

                Ale chciałbym móc! Chciałbym nie być ubezwłasnowolniony i pojechać rowerem do dużego parku (zamiast UBEREM) żeby się z kumplem napić piwa i spokojnie wrócić.

                Wyżej wspomniałeś o ustawie i zakazie sprzedaży nietrzeźwym, ale na moje pytanie - czy zatem uważasz, że zgodnie z prawem powinno Ci się w knajpie sprzedać jedno piwo czy drinka i koniec to już nie odpowiedziałeś...

                Wkurwia mnie po prostu ograniczanie mojej osobistej wolności i państwowa hipokryzja w tym zakresie, która jest finansowana z moich podatków.
                • tbernard Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 12:07
                  Gdyby nie było tego typu instytucji, to musiało by powstać więcej izb wytrzeźwień aby nie zdominowała nas nietrzeźwość.
                  • galtomone Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 04.05.23, 12:25
                    Wytłumacz mi dzięki jakim działaniom tej agenci nie lądujesz na izbie?
    • jeepster Re: [OT] - kilka pytań o PARPA 05.05.23, 03:33
      W porównaniu do Europy czy USA to można powiedzieć, że w kanadyjskiej prowincji Ontario obowiązuje prohibicja. Piwo (w ograniczonym wyborze) zaczęli sprzedawać w NIEKTÓRYCH sklepach spożywczych jakieś 5-6 lat temu. Wódę, wino i inne alkohole można kupić tylko w sklepach z alkoholem. Piwo (w znacznie większym wyborze) też jest sprzedawane w specjalistycznych sklepach piwnych. Ze względu na to, że tych sklepów jest ograniczona ilość, to, jak mówi mój kolega, w Ontario nie widuje się pianych ludzi na ulicy…bo wszyscy pijani są w autach, które są niezbędne aby dojechać do sklepu. Aczkolwiek istnieje organizacja charytatywna on nazwie MADD (Mothers Against Drunk Driving), która zajmuje się promowaniem trzeźwości wśród kierowców.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka