Odbiór Tesli w salonie

[bywalec.hoteli]

Tutaj opisują swoje wrażenia z odbioru nowej Tesli w salonie gdzieś pod Warszawą.
No nie wygląda to za ciekawie. Ciekawe czy taki sam poziom obsługi klienta Tesli jest w USA, Kanadzie czy choćby Norwegii albo Niemczech? :)

www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/pojechalismy-do-salonu-tesli-w-warszawie-odebrac-kupione-auto-pracownik-grozil-nam/k9bhgz6

[bigimax4444]

Taki sam albo gorszy

[duze_a_male_d_duze_m]

Ma być tanio, to jest tanio

[wislok1]

No, nalezy to jakos zweryfikowac...

Na razie to jest relacja jednej osoby...

Moze to byc prawda....

Moze to byc tez tak, ze ktos to wszystko zmyslil....

Potrzebne sa inne opinie

[wislok1]

W kazdym razie relacja jest dosc szokujaca...

[jeepster]

Kumpel kilka lat temu kupował Teslę S w Ottawie. Wtedy jeszcze nie mieli tam salonu. Po przelaniu pieniędzy (przy pomocy PayPal) na konto Tesli, samochód został mu podstawiony pod dom. W Kanadzie tablice rejestracyjne może załatwić diler, więc nie ma z tym problemu. Chyba, że chcesz użyć swoich starych tablic, to wtedy je musisz podrzucić do dilera.

[wislok1]

W DE tez podstawiaja pod sam dom, zalezy, co wybierasz...
tablice byly juz u dealera...
Tablice mozesz tez zamowic i poczta ci wtedy dostarczy pod drzwi...

Przy autach uzywanych wiekszosc wybiera zalatwienie sprawy w starostwie ( Landratsamt ), bo trzeba sie pozbyc papierow starego auta, ( wyrejestrowac ), zarejestrowac nowe, a tablice NA POCZEKANIU sa w firmach kolo starostwa,

JAk czytam o salonie Tesli w PL, to kopara mi opada

[shellyanna]

W Polsce tez jest opcja dostawy pod dom. My woleliśmy osobiście z różnych względów.

[polamek100]

Wy macie inny system kupna i odbioru samochdow wogole.
U nas w 99% idzie sie do salonu i wybiera auto gotowe z wyposazenie3m bliskim teg co miales na liscie i stojace na placu. Negocjujesz cene, placisz, salon przygotowuje auto (myje, wklada wyposazenie, zaklda tablice etc) i jedziesz do domu. My sie zdecydowalismy na kupono nowego w Czwartek wieczorem. W paitem rano zadzwonilem do dilera czy maja to co chce. Mieli i zajelo nam ok 2 godzin od wejscia do salonu to przyjazdy do domu nowym samochodem.

Ten 1% robi jak u Was tzn zamawia wszytko co chce i czeka ok 3 - 6 tygodni na zrobienie i przyslanie. Kiedy c ie poinformuja ze auto jest gotowe - tzn jest gotowe do odbioru.
USA slynie z tego ze tu nie ma miejsca na zle serwisy.
Tesli w Salonie nie odbieralem wiec nie wiem ale dlugo by na kiepskim serwisie nie przezyli.
Nie slyszalem tez narzekan wiec chyba nie jest zle.
www.tesla.com/support/taking-delivery

[wislok1]

Ja tez tak odbieralem obecne auto w DE

No, prawie tak samo, bo z powody strajku na poczcie gdzies utknely papiery potrzebne do zarejestrowania auta i wydania tablic rejestracyjnych

W sumie stracilem kilka dni

[marekggg]

polamek100 napisał:

> Wy macie inny system kupna i odbioru samochdow wogole.
> U nas w 99% idzie sie do salonu i wybiera auto gotowe z wyposazenie3m bliskim t
> eg co miales na liscie i stojace na placu. Negocjujesz cene, placisz, salon prz
> ygotowuje auto (myje, wklada wyposazenie, zaklda tablice etc) i jedziesz do do
> mu. My sie zdecydowalismy na kupono nowego w Czwartek wieczorem. W paitem rano
> zadzwonilem do dilera czy maja to co chce. Mieli i zajelo nam ok 2 godzin od we
> jscia do salonu to przyjazdy do domu nowym samochodem.

to i tak za dlugo. ja swoje odebralem w ciagu 3]0 minut. z tablicami, z papierami ze wszystkim. nawet babka pokazala podstawowe menu. jak sie chce, to nawet belgowie potrafia.

> Ten 1% robi jak u Was tzn zamawia wszytko co chce i czeka ok 3 - 6 tygodni na z
> robienie i przyslanie. Kiedy c ie poinformuja ze auto jest gotowe - tzn jest go
> towe do odbioru.
> USA slynie z tego ze tu nie ma miejsca na zle serwisy.
> Tesli w Salonie nie odbieralem wiec nie wiem ale dlugo by na kiepskim serwisie
> nie przezyli.
> Nie slyszalem tez narzekan wiec chyba nie jest zle.
> www.tesla.com/support/taking-delivery

[engine8t]

to i tak za dlugo. ja swoje odebralem w ciagu 3]0 minut. z tablicami, z papierami ze wszystkim. nawet babka pokazala podstawowe menu. jak sie chce, to nawet belgowie potrafia.


Ale to byly tylko odbior czy jak u mnie: wybor, jazd testa, negocjace, zakup i odbior - oczywiscie auto wymyte, zatankowane do pelna, uzytkownicy poinstruowani co to obsugi, glowne funkcje jak ustawienie telfonow, programowanie opcji , instrukcja jak zaprogramowaz otwierznie drzwi garazowych, i wszytkiego innego co potrrzeba etc i gotowe do odjazdu ?

[pies_w_studni]

Jak odbierałem Mazdę to posadzili mnie na kanapę, a samochód wjechał windą na górę przy akompaniamencie "Also sprach Zarathustra" z wielką, czerwoną kokardą na dachu i butelką sake w uchwycie na kubki. Ledwo utrzymałem powagę.

[duze_a_male_d_duze_m]

W Lexusie w Krakowie podobnie. Dostałem doniczkę z kwiatami. Auto odbierałem po drodze na męskim wyjeździe rowerowym w góry. Wolelibyśmy sake mocno

[jackk3]

Nie w Krakowie ale ja dostalem kosz ze slodyczami i butelke szampana (ale nie Dom Perignon niestety). Z opcji doreczenia samochodu do domu nie skorzystalem. Drobiazgi takie jak nowa rejestracja to kazdy diler zalatwia). Tylko ubezpieczenie trzeba samemu dzwonic ale to zazwyczaj pare minut na telefonie.

[qqbek]

pies_w_studni napisał:

> Jak odbierałem Mazdę to posadzili mnie na kanapę, a samochód wjechał windą na g
> órę przy akompaniamencie "Also sprach Zarathustra" z wielką, czerwoną kokardą n
> a dachu i butelką sake w uchwycie na kubki. Ledwo utrzymałem powagę.

Mi ten "kawałek" Straussa na zawsze "zepsuł" Kubrick ;)
Chyba miałem 7 czy 8 lat, jak pierwszy raz obejrzałem "2001" i od tamtej pory te dwie rzeczy są dla mnie nierozłączne.

[bywalec.hoteli]

ja nie miałem kwiatów ani trunków przy odbiorze xD

[hukers]

Ja w KR dostałem brelok Audi, kolega w GD, wino.
Co bym wolał, to wiadomo.

[bolo2002]

I ta przyjemnośc za minimum 206 tys zł! Tylko dla idiotów, co to chcą miec elektryka- . ja mam elektryka sąsiada-i to jest prawdziwy elektryk. A za chwilę UE ogłosi-szkodliwosc kupowania i jezdzenia tymi pseudo-pojazdami. Przepisy juz szykują. Teraz i spalinowe i elektryki beda be i fe. Co w zamian? Nic.

[tbernard]

Historia trzymająca w napięciu.

[taniarada]

Załóż Benek jakiś wątasek to się pośmiejemy .

[tbernard]

taniarada napisał:

> Załóż Benek jakiś wątasek to się pośmiejemy .

Jak tylko poskromicie w końcu w sobie te jaźnie, które sterują procesem pisania aby zaniechały wstawiania tej idiotycznej spacji przed kropką.

[qqbek]

tbernard napisał:

> Jak tylko poskromicie w końcu w sobie te jaźnie, które sterują procesem pisania
> aby zaniechały wstawiania tej idiotycznej spacji przed kropką.

Perły przed wieprze... nie żal ci tak walić grochem o ścianę? Kuśką o zaciśniętą picz?
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że największą pornografią jest to, jak umysł zapładnia umysł.
Ale ty w tym przypadku trafiasz na wielkie "access denied" i "file not found".

[shellyanna]

Obsługa i odbiór są śmiechem na sali. My byliśmy umówieni na odbiór, po czym okazało się ze dzień przed auto nie dotarło. Oddali nam za bilety lotnicze. Chociaż tyle dobrego.
Sam odbiór to faktycznie wejście, wyjście na plac, odhaczenie wszystkiego w tablecie obsługi i nara. Ruch spory. Nie musieliśmy czekać. Zajęło nam to może z 15 minut od wejścia.

Wiedzieliśmy czego się spodziewać, bo zdążyliśmy się nasłuchać od znajomych. Z drugiej strony mi takie wydanie auta odpowiada bardziej niż celebrowanie i podpisywanie stosów dokumentów przez 1,5 godziny. Kupuje auto dla auta, nie dla celebracji chwili.

Mimo wszystko uważam, ze sporo powinni poprawić. Luz jest spoko, ale chaos i wdupiemanie już nie, a między jednym i drugim jest dość cienka granica.

[polamek100]

Tzn i tak musisz stracic czas na podpisywanie wymaganych dokumentow - jedyne kwestia kiedy to robisz.
Samo podpisywanie dokumento nigdy nie trwa dluzej niz 15 minut

[jackk3]

Jak nie bierzesz na kredyt/lease to chyba 5 min reszta do pierdoly typu podstawowe funkcje auta czy objasnienie applikacji.

[polamek100]

Pola paierow to podpisywanie przyjecia do wiadomnosci nap ze wymagane sa tablice rejestracyjne z przdu i z tylu, ze wymagane jest ubezpiecznie i paraafki ze dostales takie i takie wyposazenie, ze zostales poinstruowany etc.

[jackk3]

U mnie tylko z tylu… Auto o wiele lepiej wyglada bez blachy z przodu.

[shellyanna]

Nawet w tym wątku są cringowe opisy odbioru aut (niczym wydawanie paszportu w Misiu). Wole odbiór jak w Tesli. Tylko z ciut mniejszym roz.ebaniem.

[polamek100]

U nas proces kupna auta jest dluzszy poniewaz aut sie genralnie nie zapwia ale idzi do dilera i kupyje z placu a wiec nalezy auto wybrac, potem zrobij jazd testowa, potem najwiecje czasu zabiueraja negocjacje poniewaz sprzedawca za kazdym razem idzi do szefa a takich wytpraw robi tak srednio z 5.
Jak sie juz dogada co do ceny to czeka sie na biuro finansowe ktore musi dopelnic tranzakcji a ze wileu bierze pozyczki to ten placacy gotwak mus czekac na swoja kolejke - czsami nie ma.
Jak kiedy skupile auto i zajleo mi od wejscia na plac do wyjazdu niecale pol godziny. Al ezadzwonilem i dalem dane auta jakie chce iile jestem za nie zaplacic - dale, fair cene.
Kiedy powiedzieli ze maja to ja mowie zeby przygotowali auto i papiery bo bede mial pol godziny jak nie wyrobimy sie to kupna nie bedzie. Jak przyjade to autpo ma stac gotwe przed drzwiami salonu - no ebede rabil zadych jazd i auto stalo, paiery byly prawie gotowe i wyrobilismy sie.

[shellyanna]

Tak pitolisz bez sensu. Przecież to zależy od dealera. Od marki i od modelu.

[polamek100]

Zalezy ale bardzo niewiele. System tak pracuje - szczegolami sie oczywiscie roznia.. Roznica jedynie w tym jakich ma sprzedawcow ale format jest w 90% taki sam i wiekszsc z nich jest szkolona przez tych samych czy podobnych ludzi na tych samych kursach.

[duze_a_male_d_duze_m]

youtu.be/B2LLB9CGfLs?feature=shared

[polamek100]

I to tez nie takie dalekie od prawdy:))

[jackk3]

BS Tak było w latach 80-tych No może do połowy 90-tych. Chciałbym zobaczyć kupno auta w PL w latach 90-tych che che. Bo lat 80-tych to ze tak powiem nie było…

[shellyanna]

Były były. Kupowało się po znajomosci, cichaczem, albo składało ze zdobytych części.

[shellyanna]

Dzieckiem byłam, a pamietam z pewnych względów.

[jeepster]

Latem 1973 roku moja dużo starsza siostra razem z mężem odbierali nowego Fiata 125p. Trzeba było po to jechać do Warszawy (mieszkaliśmy wtedy koło Szczecina) do tzw. Centrum Fiata. O ile dobrze pamiętam było to przy ulicy Żwirki i Wigury. Razem z nami było tam kilkanaście osób. Po godzinie czekania zaczęli załatwiać sprawy papierkowe. Potem pokazali, które samochody stojące na placu są do wyboru. Kolor (ciemno-pomarańczowy) jaki moja siostra chciała był tylko jeden, aczkolwiek miał usterkę, wskaźnik paliwa stał na zero. Powiedzieli jej, że albo bierze ten albo inny kolor. Zresztą prawie każdy samochód miał jakąś małą usterkę. Potem, już w domu, się okazało, że plastikowy pływak od czujnika poziomu paliwa był dziurawy. Szwagier go wymienił i wszystko było OK. Jeśli chodzi o samochód to był to pierwszy model z chowanymi klamkami i lewarkiem do zmiany biegów w podłodze.

[jackk3]

Tak bylo. Ja sie zawsze dziwie ze ta komuna az tyle przetwala. Pomysl tylko: ktos musial ten pywak dostarczyc, ktos go zamontowal, ktos sprawdzil samochod itp.
I tak bylo wszedzie, dziadostwo na kazdym kroku.

[jeepster]

Pamiętam też jak kilka lat później barka towarowa, która Wisłą transportowała nowe Fiaty z Warszawy do Gdańska zatonęła. Okazało się, że samochody, które na niej były zostały wyłowione, wysuszone i wystawione na sprzedaż na giełdzie samochodowej. Ponoć FSO dostało za nie więcej pieniędzy niż za nowe, sprzedawane po cenie detalicznej. Jakiś kabareciarz w tamtym czasie stwierdził, że jakby w FSO na końcu linii produkcyjnej stał człowiek z młotkiem i walił nim po karoserii każdego nowego auta, to auto by szło na giełdę za wyższą, cenę a FSO wyrabiałaby wyższe plany.

[polamek100]

Ale tak bylo wszedzie gdzi byly braki - a te byly wszedzie. W skjpie miesnym czy rybnym tez miales wyjscie brac to co pani wrzycila na wage -i dorzucila troche smierdzcego, albo nie.

Co dziwne ze tak robili nawet dla "uprzywilejowanych" - no bo kto w 1973 roku dostawal talony na kupno nowego Fiata? Tylko nomenklatura

[jeepster]

Nope. To był prezent od "wujka z zagranicy". Kupiony przez Pewex.

[polamek100]

Wtedy kosztowaly chyba $1300? To bylo mniej wiecje 65 dobrych pensji.
Teraz za tyle masz dobrze wyposazonego RR z darnmowa prasolka w drzwiach :)

[jeepster]

Tego nie wiem. Wiem natomiast, że w 1976 Fiat 125p 1500 kosztował w Pewexie $1610 a Volvo 244 - $10700.

[jeepster]

Na początku lat osiemdziesiątych udało mi się "wystać" w sklepie Foto-Optyka aparat Zenit TTL. Wszystkie aparaty, które sklep otrzymał miały zepsuty światłomierz, więc prosto ze sklepu poszedłem do serwisu, gdzie na półkach było co najmniej kilkanaście egzemplarzy też czekających na naprawę. Tak to wyglądała kontrola jakości w demoludach. Podobno aparaty Practica z DDR były dużo lepsze, ale były one dla mnie nieosiągalne.

[jackk3]

No trochę lepsze No i optykę miały OK do prac amatorskich ale… to dalej był taki shit z demoludow. Miałem kiedyś taka pierwsza elektroniczna Practice EE2 na pierwszy rzut oka Ok ale miała sporo wad. Po paru miesiącach zaczęła się pierdolic i nikt tego nie mógł naprawić tak ze po roku oddałem i dostałem zwrot pieniędzy. Każdy wtedy co miał w ręce Nikona czy Canona widział od razu jaki to shit był.

[jeepster]

W moim klubie fotograficznym mieliśmy kompletny zestaw Pentacon Six TL. Ze wszystkimi dostępnymi obiektywami i dodatkami. Niestety obiektyw szeroko-kątny (Flektogon jeśli się nie mylę) był do niczego, bo z soczewek zaczęła złazić warstwa anty-refleksowa. Tak że jakość tego też była do d...

[jackk3]

Ten Pentacon to był najlepszy aparat jaki NRD wyprodukowali kiedykolwiek optyką nie była zła oczywiscie tez miał wady jak niepowracajace lustro czy migawka ze szmaty o bardzo małej synchronizacji. Wytłumienie tez wolało o pomstę do nieba. Ale ponieważ był to sprzęt na film 6x6 dawał dobre rezultat nawet dla zawodowców. Kogo wtedy było stać na Hassele, Linhofy czy Mamyie?

[jeepster]

Nasz instruktor miał prywatnego Petacona, bo dorabiał na boku jako fotograf weselny. Ja w tym czasie próbowałem swoich sił w formacie 6x6 na pożyczonym Starcie 66. O Hasselbladach to się czytało w magazynach fotograficznych. Chociaż pamiętam, jak ktoś przywiózł z ZSRR klon Hasselblada czyli Kiev-88. Oczywiście poza wyglądem nie miał wiele wspólnego z oryginałem.

[jackk3]

Ja miałem dostęp do tego klonu zrobiłem na nim pamiętne odsłonięcie pomnika poległych stoczniowców w Gdańsku. Oczywiscie ten sprzęt to był jak od siekiery ale optyką choć bardzo mały wybór była OK zreszta o ile pamietam była wymienną chyba z Yashika ale mogę się mylić. Największa wada była migawka szczelinowa zamiast centralnej bo Ruscy nie byli w stanie zrobić obiektywu z taka migawka. Ale wtedy zrozumiałem dlaczego zawodowcy na zachodzie uwielbiali Hassely a później doszły Mamaye, Bronica itp. Te wymienne magazyny to był genialny patent…

[jackk3]

Czasami myśle czy nie kupić takiej Bronici z dwoma dobrymi szlamu i znowu się pobawić ale tylko B&W? Oczywiscie wywołanie filmów to jest nic ale ciemnia to już nie wiem. Pewno bym skanowałem ale jakość z szerokiego obrazka myśle byłaby fenomenalna!

[jeepster]

Ja jakieś 20 lat temu kupiłem sobie Yashicę 124G. Robiłem z niej odbitki czarno-białe, ale w labie, nie w domu, Teraz po latach zamiast je skanować to je fotografuje przy pomocy gadżetu jaki sobie zrobiłem. Jakość jest super. Mój obecny aparat cyfrowy ma tryb hi-resolution 80 Mpixel i bardzo fajny obiektyw makro.

[jackk3]

Yashica robiła bardzo dobry sprzęt No i dużo tańszy.Mnie brakuje tej fotografii gdzie człowiek nie raz zastanawiał się czy zrobić zdjęcie czy nie i często go nie robiłem. Jak robiłem dla siebie to jak nie miałem w głowie jakiegoś pomysłu czy wizji tej klaty to często odpuszczałem. Tak właśnie się fotografowali na szerokim formacie gdzie miałem tylko 12 zdjęć bo 24 nikt nie używał.

[jeepster]

Ja pamiętam jak mi szczęka opadła gdy po raz pierwszy zobaczyłem slajdy 6x6 zrobione Hasselbladem na materiałach Ektachrome. Było to w BRD w połowie lat osiemdziesiątych. Czegoś takiego nigdy przedtem nie widziałem. Było to zdjęcie kilkunastoosobowej grupy ludzi. Przy odpowiednim powiększeniu można było odczytać godzinę z ręcznego zegarka jednej osoby.

[jackk3]

A były jeszcze filmy o lepszej rozdzielczości szczególnie czarno- białe . Pamietam Ilforda Pan F itp ale to nie było łatwe żeby zrobić zdjęcia w każdych warunkach..

[marekggg]

moj niedoszly szwagier podobno pracowal w ramach czegos tam (studia) w fiacie w Bielsku. nigdy mu sie nieudalo wkrecic wszystkich srubek na tasmie.

[marekggg]

moj niedoszly szwagier podobno pracowal w ramach czegos tam (studia) w fiacie w Bielsku. nigdy mu sie nieudalo wkrecic wszystkich srubek na tasmie. no ale to bylo cos w bagazniku.

[bolo2002]

Po ten pseudo-wehikuł o nazwie Tesla sie nie wybieram, nawet jak by dawali za darmo-więc mnie takie zajscie nie grozi. Moze dealezy Tesli są specjalnie przez Muska szkoleni?

[bywalec.hoteli]

Oczywiście ciekawe na ile wiarygodny jest ten reportaż, czy nie szukali dziury w całym na sile. No ale absurdalnie to jest.

[tbernard]

Ważne są tu emocja a zwłaszcza napięcie. Bez napięcia przecież Tesla nie pojedzie ;)

[taniarada]

Dobrze że ostatnio jest dużo ładowarek .Myśl pozytywnie .

[hukers]

stooq.pl/mol/?id=35163

Obniżka ceny od początku roku ok. 30%.
Nie ma się co dziwić, że firma nie wyrabia ze sprzedażą.

[shellyanna]

Niestety nie wszystkie modele

[bywalec.hoteli]

Ale to jest szokujące.
Tesla warta kilka razy to co najwięksi producenci samochodowi na świecie, mający znacznie więcej fabryk i znacznie większą sprzedaż ilościową
[img]https://static.stooq.pl/pic/35163/02.jpg[/img]

[engine8t]

Tesla obnizyla ceny niektorych modeli glownie dlatego aby sie zmiescic w widelkach ceny gdzie rzad federalny doplaca duze pieniadze.