zastraszona12
21.07.14, 19:37
Chciałabym przedstawić wam po krótce moją historię.Jestem w małżeństwie od 13 lat,troje dzieci,12,9 i 6 lat.Mój mąż nigdy nie był łatwy we współżyciu,zawsze miał rację nigdy nie przyznał się do błędu,nie ma osoby która jest mądrzejsza w czymkolwiek od niego.Ale jakoś się układało,gorzej czasem lepiej,z reguły ustępowałam ze względu na dzieci.Pierwszego kopniaka dostałam jak byłam z najstarszą córką w ciąży.Już wtedy powinnam zareagować,odejść albo chociaż komuś powiedzieć,ale bałam się i wsydziłam.Od roku mąż gra w jakąś grę na telefonie,po 16 godzin dziennie i w nocy,stracił zupełnie kontakt ze rzeczywistości,zamyka się w pokoju,nie robi w domu kompletnie się nic,na każdą moją zaczepkę że coś jest do zrobienia reaguje agresjąi krzykiem,zarzucając mi że się przypier...Ostatnio rzucił się na mnie.pobił na oczach najmłodszej córki i przystawił mi nóż do gardła.Chciałabym się rozwieść bo dłużej już nie dam rady boję się o siebie i o dzieci.Co powinnam zrobić poradźcie.