julson123
26.10.22, 18:32
Cześć, nazywam się Julia, pierwszy raz w życiu zdecydowałam się napisać na forum, dotychczas tylko je czytałam. 3-4 tygodnie temu zaczęłam się bardzo dziwnie czuć. Biegunki na przemian z zaparciami, potworne bóle głowy (lekooporne), fascykulacje mięśni (wszystkich, dosłownie co chwila mi coś drga), wędrujące bóle mięśni i stawów, przeczulica skóry, parestezje (które od jakiegoś czasu zakłócają mi sen), co za tym idzie bezsenność, wewnętrzne rozedrgane, sztywność i drętwienie karku, dziwne stany lękowe tak w dużym skrócie mogę opisać to co się ze mną dzieje. Dużo biegałam po lesie w te wakacje . Około 2,5-3 miesiące temu pojawił się na mojej skórze rumień wędrujący, charakterystyczny dla boreliozy, miał on raptem 3-4 cm średnicy więc zrzuciłam to na karb jakiegoś odczynu alergicznego i zapomniałam o temacie. Jestem na etapie diagnozy testem Elisa i WB, czekam na wyniki. Panicznie się boje, tym bardziej, że skuteczność powyższych testów pozostawia wiele do życzenia, a moje samopoczucie z dnia na dzień jest gorsze. Rodzina, bliskie mi osoby twierdzą, że wymyślam, przez ten krótki czas zrobiłam parę badań, które nie wykazały nieprawidłowości. Sugerują leczyć głowę. Nie jestem typem hipochondryka i jest mi zwyczajnie przykro, że traktują mnie jak jakąś niespełna rozumu osobę. Zostałam ze swoimi dziwnymi objawami sama. Proszę, dajcie jakieś słowa otuchy, powiedzcie czy ktoś z Was też się z tym boryka. Z bezsilności mam ochotę usiąść tam gdzie stoję i zacząć płakać. Jest mi niewypowiedzianie źle.