buldog2
04.05.22, 10:06
W Poranku Jana Wróbla ktoś powiedział, że Polska sprawdziła się jako państwo przyjmując uchodźców. Otóż nie, państwo się nie sprawdziło, sprawdziły się samorządy, sprawdzili się ludzie.
Była mowa o korekcie ukraińskiej koncepcji relacji (strategicznego partnerstwa) z Niemcami. To koncepcja ujawniona po pierwszej rewolucji (pomarańczowej), zgodnie z którą Ukraina miała być własnym mocarstwem tranzytowym, pomiędzy Chinami i Europą Zachodnią pod przewodnictwem Niemiec.
Gazeta.pl opublikowała artykuł Patryka Pytlaka inspirowany wywiadem szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego GUR Kiryłło Budanowa dla ukraińskiego NW. Pytlak.pl napisał nowy przywódca musi powiedzieć, że z agresją Rosji nie miał nic wspólnego, podczas gdy w oryginale mowa o tym, że to FR nie ma z tym nic wspólnego.
Niżej fragment wywiadu dla NW:
- Pierwszy to podział Rosji na trzy lub więcej części. Drugi to względne zachowanie integralności terytorialnej Federacji Rosyjskiej przy zmianie kierownictwa kraju. W tym drugim przypadku nowy przywódca powie, że Federacja Rosyjska nie ma nic wspólnego z tymi wszystkimi procesami, to był chory dyktator, kraj nie ma z tym nic wspólnego. W tym przypadku Rosja odda wszystkie okupowane przez nią terytoria, od wysp Japonii po należący do Niemiec Królewiec [obecnie Kaliningrad].
Oto dwie drogi. Wie o tym większość przedstawicieli wojskowo-politycznego kierownictwa Rosji. I dlatego jest tak wiele prób dialogu ze światem zachodnim, bez względu na oficjalną retorykę, której wszyscy używają. Ale ta nieoficjalna jest zupełnie inna: boją się stracić swoje majątki. I rozumieją, czym to bardzo szybko się dla nich skończy.
— Первый — разделение России на три и более части. И второй — относительное сохранение территориальной целостности РФ при смене руководства страны. В последнем случае новый руководитель скажет, что РФ не при чем во всех этих процессах, это был больной диктатор, а страна здесь ни при чем. В этом случае Россия отдаст все оккупированные ею территории — от островов Японии до Кенигсберга [нынешний Калининград], принадлежащего Германии.
Вот два пути. Большинство представителей военно-политического руководства России это знают. И именно поэтому очень много попыток диалога с западным миром, несмотря на ту официальную риторику, которую они все используют. А вот неофициальная совсем другая: они боятся потерять свое состояние. И они понимают, чем это очень быстро для них закончится.
nv.ua/ukr/ukraine/politics/gur-minoboroni-shcho-vidomo-pro-herson-i-donbas-interv-yu-nv-novini-ukrajini-50238690.html
Tam chyba więcej istotnych błędów jest, nie chciało mi się sprawdzać, ale gratulacje.
Poziomem kompetencji redaktor Pytlak pasuje do redaktora Maślaka, który moc elektrowni wyrażał w megawatogodzinach (mega- czy giga-, nieważne), znaczy poniżej poziomu podstawówki. Obaj nadają się do rozmów o członkiniach, gościniach i podobnych. Pasują. Do swoich redakcji pasują. Ja to wiem przecież:D
Ważniejsze jest co innego, czego również nie zauważył Pytlak. Szef GUR mówił o zwrocie Obwodu Kaliningradzkiego Niemcom, znaczy kontynuował apel o przywództwo Niemiec w Europie. Nie spodziewałem się aż tak ostentacyjnego ignorowania Polski, szczególnie w sytuacji kryzysowej, po reakcjach na przemówienia Zelenskiego, nie tylko w Niemczech. Podział Rosji, wielka Ukraina, to odległa ale stale obecna składowa myślenia imperialnego w Kijowie. Kalka Imperium Rosyjskiego, stosownie do okoliczności.
Skoro tak, to i resztę Prus Wschodnich Ukraina odda Niemcom, taki oczywisty wniosek z oświadczenia Budyłowa. Z wypowiedzi innych przedstawicieli władz Ukrainy nie wynika, że jest to wspólne stanowisko kijowskich środowisk władzy.
I choć moment nie ten, zagrożenie niespecjalnie wielkie, w kontekście całego szeregu innych ("mocarstwo tranzytowe pomiędzy Europą Zachodnią i Chinami", "najsilniejsza armia w Europie" itd.) wypowiedzi warto pamiętać pomysły ustalania europejskich granic przez Niemcy i Ukrainę. One nie zostały porzucone (raptem kilkanaście lat minęło).
Niemcy mają to za sobą, wspólna polityka europejska nie ma alternatywy, także dla Polski.
Myślałem, że i w relacjach z Ukrainą mamy to za sobą. A to iluzja.