swarozyc
22.02.03, 22:24
Liczba Zydów w Polsce, w trakcie urzeczywistniania się katolickiej harmonii
socjalnej uległa zastanawiającemu wzrostowi.
rok Ilość Żydów % w stos. do
w Polsce ogółu ludności
1580 40 - 50.000 0,5 %
1680 182.000 2,0 %
1789 800 - l.000.000 l0,0 %
Liczby to są uderzające*78). Ludność Polski wzrosła w ciągu dwóch stuleci o
całe 10%. Żydzi natomiast o 2000%, czyli dwudziestokrotnie. Rewolucyjny
przyrost sił biologicznych żydostwa na ziemiach Polski narzuca myśl o jakimś
głębokim przewrocie w strukturze Polski, o jakichś tajemnych wpływach, o
których nie wiele nam wiadomo. Czym można wytłumaczyć te rewolucyjne
przesunięcia w ilostanie żydostwa? Przyczyny, które ów fenomen stworzyły są
trojakie: skleroza otoczna, realizowanie systemu nadkonsumpcji i świadoma
polityka "misyjna" szczytowych komórek wiadomej, a wszechwładnej instytucji.
Pomimo ogólnych tendencji zamykania się w samowystarczalnych otokach
ekonomicznych, rozpadania się gospodarstwa społecznego na milion
robinsonowskich wysepek, istnieje jednak pewna grupa potrzeb, których we
własnym zakresie zaspokoić nie można. Przy największym niedostatku i
najmizerniejszym stanie przemysłu, trudno się obejść baz krajowych i obcych
produktów. Najuboższy najemnik prócz pokarmu i odzieży potrzebuje jeszcze
cudzych narzędzi do pracy, rolnik rozmaitych sprzętów, których sam
wyprodukować nie może, zaś sfery zamożniejsze przedmiotów zbytku. Jednak
obniżanie się poziomu życia w miastach było tak wielkie, że polskie
mieszczaństwo, wyżyć w nich nie było w stanie. Zastąpić je mogło jedynie
żydostwo. Ubóstwo powoduje, iż tylko żydzi ze swoją tandetą potrzeby
rzemiosła i handlu mogą zaspokoić, ubóstwo też zapewnia im trwałą pozycję w
katolickiej harmonii socjalnej. "W takim położeniu, w jakim się przez
półtora wieku przeszło znajdowały miasta i ich przemysły, bez przyłożenia
się wszelkiej innej przyczyny, musiały koniecznie znikczemnieć i upadać i
bez żydów zatem ten sam los nie byłby ich minął... po upadku wszelkich
innych mieszkańców miast, ono się najdłużej (żydostwo) powinno było utrzymać
w Polsce. Dotąd żydzi najwięcej w Polsce utrzymywali handel, i bez nich ten
przemysł, albo by był już niczem, albo by dawno był zrujnował do reszty
mieszkańców"*79). Żydzi łagodzą skutki sklerozy otocznej, utrzymują ruch w
gospodarstwie narodowym, podatki, cła itd.
Inną rolę w zażydzeniu Polski odegrał system nadkonsumpcji. Pełne
rozwinięcie systemu nadkonsumpcji wymagało olbrzymich ilości żydów. Wola
minimum egzystencji, tj. niechęć do wysiłku podmiotu systemu nadkonsumpcji
tj. u warstwy wyzyskującej jaką była szlachta, przy tendencji do zbytku,
ujście znalazła w instytucji faktora - żyda. Odtąd skinienie pańskiej ręki
uruchamiało całą lawinę zapobiegliwych wysiłków w ruchliwym elemencie
żydowskim. W ten sposób postawa nadkonsumpcji, będąca pochodną światopoglądu
katolickiego, realizowała się po przez masę żydostwa. Żydzi
spełniają "liczne, a różnorodne funkcje gospodarcze w obrębie i na rzecz
wielkiej własności ziemskiej, jako kupcy i pośrednicy handlowi, (faktorzy)
urzędnicy ekonomiczni i kierownicy zakładów, a przede wszystkim jako
karczmarze"*80). W połowie XVIII w. siedzi 1/2 żydostwa po wsiach, a 1/2 w
miastach i to przeważnie prywatnych.
To wszystko jednak nie tłumaczy olbrzymiej fali żydostwa, zalewającej
Polskę. Należy uświadomić sobie fakt, nie tylko skatoliczenia narodu, ale i
jezuizacji szlachty, pozatym zapał "misyjny", chętka "nawracania". W
kalkulacjach "powszechnego związku religijnego", Polska musiała się rysować
jako idealne miejsce dla hurtownego "nawracania" na prawdziwą wiarę,
nomadycznych elementów "wybranego narodu". Toczyły się więc pomiędzy
ośrodkami dyspozycyjnymi tej instytucji i narodu żydowskiego, tajemne
pertraktacje: wzamian za "nawrócenie się" przyrzekano w imieniu swej
zdyscyplinowanej kolonii mnogie przywileje: wejście do klasy
uprzywilejowanej, herby, karabele, bogactwo i upragniony spokój dla tych,
którzy od tysiącleci go nie znają z powodu ciągłych prześladowań. Spłynęły
więc na Polskę fale żydostwa z całego świata. Przyrzeczeń "nawrócania się"
dotrzymały tylko niektóre grupy (frankiści). Gdy się uwzględni ten moment,
to wówczas dopiero staje się zrozumiałe zażydzenie Polski od 1580 - 1790 r.
i uświadomimy również tę prawdę, iż szlachta polska, owe ramię świeckie
kościoła, w wyniku spełniania tej funkcji, zżydziała tak dalece, iż spoza
samymi żydami jest najbardziej semicką grupą w Polsce i w Europie. Baczną
więc uwagę zwrócić należy na współczesną postać tej zżydziałej warstwy -
inteligencję polską.