anty_burak
12.07.09, 22:56
Dziś byłam świadkiem jak jakiś Pan na podwórku przy piaskownicy rozjechał
samochodem foremkę która de facto nie leżała na samej uliczce ale na
kamieniach którymi wysypane są przestrzenie między placem zabaw a uliczką
pomiędzy blokami.
Oczywiście olał to. Jego pasażer stwierdził " po co tu leżała". Absolutnie
żadnego poczucia "winy". Pan i władca w samochodzie po prostu poszedł sobie do
domu.
Apeluję tutaj o więcej uwagi bo skoro obok garażu jest plac zabaw to wiadomo
że jakieś zabawki mogą się zapodziać gdzie nie gdzie a i dzieci się bez
przerwy się kręcą.
Nie wspomnę o tym że ktoś tą foremkę kupił i zapłacił za nią pieniądze. Fakt
że nie wielkie ale się niszczy cudzą własność to wypadało by choć przeprosić.