rita100 Re: Magiczny Olsztyn - Piechockiego 02.04.06, 21:37 Faktycznie magicznie to wyszło MaM w rękach 'Olsztyn Magiczny' Stanisława Piechockiego. Trzeba przyznać, że cięzka praca była przed Nim opisując tak dokładnie dzieje miasta. Zamieścił też spis alfabetyczny polskich i niemieckich nazw, które tak poszukiwałam i ulic, ale nie pomyśleli o mapie Olsztyna, tak bardzo przydatnej do takiego zestawu. Piechocki zaczął rozdział od Pałacu Burgrabiego, który sie kojarzy mieszkańcom z Klubem Garnizonowym koło zamku w którym odbywały się zabawy sylwestrowe oraz bale karnawałowe. No więc jakie losy były tego obiektu ? Pałac Burgrabiego położony przy ulicy Zamkowej 5 na malowniczej skarpie zaraz za mostem na Łynie. Został zbudowany w XVII wieku i zamieszkiwali go burgrabowie i wysocy urzędnicy administracyjni. Ten barokowy pałac 'Dom Burgrabiów' wielokrotnie przebudowywano po licznych zawirowaniach i pozarach. Najbardziej rozbudowany został w XX wieku przez ówczesnego własciciela Ernesta Haricha. Do końca II wojny światowej willa była własnością Harichów. Ernest, był posiadaczem dużej, która miesciala się w istniejącym do dziś budynku u zbiegu ulic Skłodowskiej-Curie i 11 listopada. Jego syn był pisarzem. Przed I wojną światową mieszkali w nim m.in. dowódca brygady w stopniu generała majora i jego adiutant oraz szef 10.Pruskiego Pułku Dragonów , major August von Schoenebeck, zastrzelony we własnym mieszkaniu przez innego oficera wskutek rywalizacji o kobietę. Od tego czasu dom okreslano mianem 'Willi Mordu". Ta sprawa zakończyła się głośnym procesem sądowym, które to wydarzenie stało się kanwą powieści 'Taniec zbrodni' i 'Bliźnieczki' węgierskiej autorki Zyte Fagyas. Ostatnim prywatnym właścicielem tej kamienicy była Else Lóffke, wdowa po byłym prezesie Sądu Krajowego w Olsztynie. cdn Odpowiedz Link
rita100 Re: Pałac Burgrabiego 02.04.06, 21:39 W 1945 roku budynek przeszedł na własnośc Skarbu Państwa RP i został przeznaczony na rezydencję wojewodów olsztyńskich. W 1948 roku przekazano mieszkanie Mieczysławowi Moczarowi - wiemy kim był Moczar. Jednak przeniósł sie Moczar w inne miejsce i kamienica została zajęta przez Wojewódzką Szkołę Partyjną PPR. Od roku 1950 dom jest we władaniu Ministerstwa Obrony Narodowej. Budynek stanowi siedzibę Klubu Garnizonowego i biblioteki. Zwany jest też potocznie i orginalnie 'Casablanca'. Tralala, jeśli masz tą książkę, to wiesz, że zajmiemy sie cudownym tematem - jarmarkami Jakubowymi, które zanikły, a które warto odbudować i tradycyjnie je obchodzić. A teraz czas popatrzeć na ten zabytek i zapraszam do oglądnięcia go na stronce Suda. www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=1&ido=11&pg=0 Przyznam , że nie jestem pewna czy to ten, bo Sud chyba nie zamieścił w swojej stronce tego zabytku, szukałam , szukałam i nic. Przyznam , że będąc w Olsztynie nie zwróciłam na niego uwage i po raz pierwszy poznaję taki zabytek Odpowiedz Link
rita100 Re: Pałac Burgrabiego 02.04.06, 21:44 Gość: tralala 15.11.05, 21:20 + odpowiedz Z dawnej świetności willi Haricha (pałacu Burgrabiego, czy też Casablanki) pozostały także stare drzewa rosnące przed budynkiem, od stronu zamku. Wyraźnie widać dawny układ alei prowadzącej do głównego wejścia. Jeśli rzeczywiście w trakcie remontu odnaleziono macewy, to warto by wróciły na swoje miejsce i zostały otoczone opieką. Szkoda, że już nigdy nie uda się odnaleźć nagrobków z cmentarza św. Józefa. Znikały stamtąd w latach osiemdziesiątych, i podobno też zostały wykorzystane przez przedsiębiorcę budowlanego *** (nazwisko zachowam dla siebie). Odpowiedz Link
rita100 Re: Pałac Burgrabiego 02.04.06, 21:45 Tralala, o parku nie wspomniałam , ale wiem , że rosną tam bardzo stare i zabytkowe drzewa. A co to sa macewy ? Gość: tralala 15.11.05, 21:53 + odpowiedz Park nad Łyną jest za pałacem, od strony ogrodowej, a od strony frontowej rosną dwa szpalery drzew (niestety, nie znam się na gatunkach)prowadzące do głównych schodów. Bardzo dostojne. Macewy to kamienne nagrobki żydowskie, takie stojące pionowo Odpowiedz Link
rita100 Re: Magiczny Olsztyn - Piechockiego 02.04.06, 21:40 Autor: Gość: sud Casablanca jest w remoncie. Będzie tam restauracja. Podczas remontu okazało się (a podobno niektórzy o tym wiedzieli), że wojsko tam kiedyś murek na zewnątrz wyłożyło macewami z cmentarza żydowskiego (to te płyty na zdjeciu). www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=1&ido=11&idz=5555 i bpkw napisał : Czy legendarna olsztyńska Casablanka znowu ożyje? Tak obiecuje jej nowy właściciel, a prace konserwatorskie już się zaczęły serwisy.gazeta.pl/metroon/1,0,2720638.html No to temat mamy wyczerpany, zostaje nam czekac na koniec remontu Odpowiedz Link
rita100 Re: Kuba z wieży dmucha 02.04.06, 21:41 Kuba z wieży dmucha Stanisław Piechocki wspaniale opisuje Dzień św.Jakuba Starszego Apostoła patrona Olsztyna. i najstarszego tu kościoła. Ten dzień przypada na 25 lipca. Ten dzień już od czasów średniowiecznych do schyłku XIX wieku był szczególny dla Olsztyniaków. Było to najważniejsze święto Olsztyna, a że pora dogodna bo w lecie to i świętowanie było najczęściej pod gołym niebem. W świętowaniu wszyscy brali udział, bez względu na wyznanie, narodowość, wiek czy płeć. A ten szczególny dzień zaczynał się od samego wczesnego rana, kiedy to Olsztyniacy wcześnie wstawali i wyruszali do kościoła św. Jakuba, by wziąść udział w uroczystym nabożństwie ku czci tego patrona. Pózniej wszyscy zbierali się na Rynku Staromiejskim wokół Starego Ratusza oraz w okolicznych knajpkach z ogródkami, bo wiemy, że Olsztyn w tym czasie należał do najbardziej zielonych miast i aż do świtu bawiono się jedząc, pijąc, tańcząc i śpiewająć. Zwieży ratuszowej, ktora była przybrana flagami miejskimi rozbrzmiewały w tym dniu patetyczne choraty. Następnie na plac wtaczano trzy moździerze, z których oddawano salut. Wspaniale się bawiono, życie w Olsztynie tętniło i huczało od zabawy w tym dniu. W 1872 roku po raz ostatni zabrzmiał z wieży ratuszowej świąteczny hejnał. Według mieszczańskiego podania od tego czasu przez kilka następnych dziesięcioleci Kuba w dniu swojego święta dął w trąbę z wieży obecnej współkatedry. Oto ona w dzisiejszej krasie. www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=1&ido=10&pg=0cdn Odpowiedz Link
rita100 Re:Jarmark Jakuba 02.04.06, 21:42 Największą artakcję festynu stanowił jarmark Jakuba. Liczne stragany z cudeńkami były roztawione wokół ratusza i to nie tylko kupców z Olsztyna ale również z innych miast w tym też Elbląga. Echo wspaniałych jarmarków nióśł się daleko i przyciągał wielu, wielu ciekawskich. Taki był Olsztyn lecz.... Tradycja Świętego Jakuba zaczynała zanikać w drugiej polowie XIX wiku, kiedy to świętowanie połączono ze zbiorowym wypoczynkiem sobotnio-niedzielnym, wtenczas ludność zaczeła opuszczać Olsztyn i wyjeżdzali na imprezy na obrzeżach miasta w malownicze miejsca urokliwych jezior i lasów. Niestety nie wiele dały póżniejsze próby przywołania tej tradycji. Po II wojnie światowej 25 licpca był już li tylko dniem imienin Jakuba. Festyny wprawdzie odbywały sie huczne ale połączone ze znanym świętem PRL- 22 lipca co oznaczało , że charakter lokalny zanikł prawie całkowicie. W latach 60. i 70. podczas wakacji organizowano w śródmieściu Olsztyna imprezy artystyczne jak Młodzieżowy Lipiec Artystyczny, Olsztyńskie Dni Folkloru, Dni Olsztyna, jednak to były imprezy przejściowe, które nie ugruntowały tej tradycji. Dalsze lata też nie przyniosły przełomu w tej tradycji. Chociaż urządzano różne imprezy w Olsztynie - jednak z dawnym 'Świętem Jakuba", poza nazewnictwem niewiele miały współnego. Stara tradycja przeszła do lamusa " Czy aby napewno ? Czy możnaby ją przywrócić ? I jak to zrobić ? Kto tym powinien się zająć ? To są pytania na które cięzko otrzymać odpowiedź, ale czy napewno, czy napewno musimy zapomnieć o jednym , jedynym dniu Olsztyna, Olsztyna magicznego, gdzie festyn z jarmarkiem króluje, gdzie Kuba zagrałby na trąbce hejnał w tym dniu, gdzie odezwałyby sie duchy przeszłości , by całkowicie już nie zanikły tradycje tej ziemi. www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=1&ido=3 Tu jest Stary Ratusz pod którym były słynne jarmarki i wszystkie imprezy Odpowiedz Link
rita100 Re: Park nad Łyną 02.04.06, 22:33 Re: Park nad Łyną Park nad Łyną Wracając do Parku, to na skwerze , po drugiej stronie ulicy Zamkowej, naprzeciw Klubu Garnizonowego, znajduje się popiersie Mikołaja Kopernika, odsłoniete w tym miejscu 27 października 1946 roku. "Wokoło rozpościera się natomiast urzekającej wprost urody stary park miejski czyli Park Podzamcze, a zaraz po wojnie nazywany Parkiem im. Jakuba Prawina (pierwszego pełnomocnika rządu RP na Okręg Mazurski), potem zaś Parkiem nad Łyną. Rośnie tu ponad 50 gatunków i odmian drzew oraz krzewów o dużej wartości przyrodniczej. Są wśród nich piękne egzemplarze pochodzących z Ameryki Południowej drzew takich jak robinia biała, klon jesionolistny i jodła kalifornijska, które wspólnie z rodzimymi olchami, dębami czy wierzbami przydają temu zakątkowi Olsztyna swoistego, niepowtarzalnego uroku." A swoją drogą, jestem ciekawa jak wygląda taka stara jodła kalifornijska. Owego czasu posiadałam malutką w ogrodzie, a ponieważ sie bardzo rozrastała musiałam ją wyciąć, zaczym objął by mnie zakaz wycinania drzew . Ta jodła ma niesamowicie długie igły i jest naprawdę urokliwa. Ciekawe jak wygląda w Parku nad Łyną ? www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=1&ido=11&pg=1 Odpowiedz Link
rita100 Re: Park nad Łyną 02.04.06, 22:34 Gość: tralala 16.11.05, 20:20 + odpowiedz To popiersie Kopernika za zamkiem jest dowodem na to, że nie tylko koty mają więcej niż jedno życie. W 1946 dokonano ponownego odsłonięcia tego pomnika, który został zamówiony przez radnych miasta Olsztyna w 1913 roku, i wykonany w Berlinie przez Johannesa Goetza. Pierwsze uroczyste odsłonięcia pomnika, ustawionego wowczas przed zamkiem, od strony Starego Miasta (mniej więcej na tej wyskoności, co obecna ławeczka z Kopernikiem, ale po przeciwnej stronie) odbyło się w 1916 roku, w czterchsetlecie objęcia przez Kopernika funkcji administratora na zamku olsztyńskim. Poza cokołem i popiersiem było jeszcze zwieńczenie w stylu neogotyckim (Kopernik wygladał w tym jak świątek w kapliczce). Pod koniec wojny Niemcy przenieśli pomnik Kopernika do zamku - co się stało z kapliczką, nie wiadomo. Polacy ustawiając pomnik za zamkiem przekręcili cokół o 180 stopni - z tyłu do tej pory widoczne są ślady po dawnej tablicy, na której był napis 'Astronomus, Medicus, Clericus'. Z boku cokołu można także wypatrzeć nazwisko rzeźbiarza J. Goetz. Jak wygląda jodła kalifornijska - zapewne pięknie, ale ja z trudem odróżniam kilka podstawowych gatunków drzew, czego niepomiernie żałuję Odpowiedz Link
rita100 Re: Kościoły i kaplice 02.04.06, 22:36 Tak, pomnik Kopernika przedwojenny był bardzo ładny i taki wzniosły, czytałam o tym. Jeszcze w XVIII wieku w Olsztynie istniały trzy średniowieczne kościoły i cztery kaplice. Były to : - kościół św. Jakuba (obecnie współkatedra) + - kościół św. Ducha (koło mostu św.Jana Nepomucena) - - kościół św. Krzyża (w miejscu nowego Ratusza) - Kaplice : - kaplica św. Jerzego - - kaplica św. Ducha - - Kaplica Jerozolimska + Wszystkie znajdowały sie przy dzisiejszej ulicy Grunwaldzkiej, nazywanej wówczas Drogą Miłakowską. - kaplica św. Jana Nepomucena , która znajdowała się w miejscu zbudowanego później więzienia przy obecnej alei Piłsudskiego. I piękne słowa autora 'Magicznego Olsztyna' Stanisława Piechockiego: "Do dziś przetrwały jedynie współkatedra oraz Kaplica Jerozolimska. Pozostałe budowle pogrążyły się w mrokach historii miasta. Odeszły, nie pozostawiając po sobie utrwalonych w jakiejkolwiek formie wizerunków. Co więcej, do tej pory nikt nie pokusił się, by odtworzyć ich dawne oblicza." Odpowiedz Link
rita100 Re: Legenda świetego Krzyża 02.04.06, 22:37 Jak wynika z zachowanych opisów, bardzo skromnych, szczególnie interesująco prezentował się kościół św.Krzyża stojący na dzisiejszym miejscu Nowego Ratusza. Dokładna data budowy tego kościoła nie jest znana. Datuje się w XIV wieku. Początkowo nbyła to budowla drewniana o konstrukcji ryglowej. W 1621 roku w skutek wielkiego pożaru uległ zniszczeniu. Trzy lata później został on odbudowany już z cegły. Na przełomie XVIII i XIX wieku kościołowi św. Krzyża groziło zawalenie. Przetrwał do roku 1803, po czym został rozebrany. Na jego miejscu powstał następnie cmentarz parafii św. Jakuba. Po odsprzedaniu parceli w roku 1909 przez parafię magistratowi i likwidacji w 1911 roku cmentarza, wzniesiono tu w latach 1012-1915 nowy ratusz. Odpowiedz Link
rita100 Re: Legenda świetego Krzyża 02.04.06, 22:38 Jakie mamy pozostałości po tym kościele św. Krzyża ? Mamy, coś mamy. A więc część inwentarza znajduje się do dziś w kościele św. Jakuba. Możemy tam znaleź żyrandol w formie świecznika z poroża jelenia. A dwa barokowe ołtarze boczne - ołtarz Matki Boskiej Bolesnej i ołtarz św. Andrzeja zostały przeniesione do kościoła pod wezwaniem św.Wawrzyńca w podolsztyńskim Gutkowie, gdzie przetrwały do chwili obecnej jako ołtarze boczne - z lewej i z prawej strony. Tralala, czy nie uważasz , że te bajania warmińskie właśnie często nawiązywały do tego kościoła i do przewożenia pamiątek kościelnych w innne miejsca. Nie jestem pewna i już się nie dowiemy czy Pan Piechocki miał w rękach to opracownie studentów 'Bajki Warmii i Mazur' w gwarze ? Mógłby skojarzyć pewne wydarzenia. Odpowiedz Link
rita100 Re: Legenda świetego Krzyża 02.04.06, 22:38 Gość: tralala 17.11.05, 21:39 + odpowiedz Rito, zajrzyj na str. 16 Magicznego Olsztyna - ciemne i mało widoczne, niestety, zdjęcie bardzo pięknego tryptyku, który z kościoła św. Krzyża trafił do św. Jakuba. Obraz przyciemniony przez stulecia i trzeba podejść bardzo blisko, żeby wypatrzeć szczegóły, ale warto. Z żyrandolem z poroża jelenia związana jest legenda (a także pewna anegdota), Odpowiedz Link
rita100 Re: Legenda świetego Krzyża 02.04.06, 22:39 Masz rację Tralala, faktycznie w współkatedrze olsztyńskiej jest zachowany do dziś tryptyk św. Krzyża, który stanowił ołtarz główny w nieistniejącym już kościele św. Krzyża. Namalowany on został na desce w XVI wieku. W słoneczne dni może być oglądany w blasku przebijającego się przez witrażowe okna ciepłego światła, które tworzy niepowtarzalną atmosferę - jak napisał Piechocki - tchnienie nieistniejącej już budowli. A w/g to warto się wybrać specjalnie i zobaczyć na własne oczy ten duch przeszłości. Oczywiście , że wstąpiłam do współkatedry w czasie mojej wizyty, ale nieświadoma tej wielkiej jej wartości podziwiałam tylko za to , że jest, a nie za to że właśnie w niej jest coś co powinno się poczuć. Dzięki Tralala za zwrócenie tak ważnej uwagi i jak dobrze, że nie został ten ołtarz wywieziony do konserwacji w Krakowie Choć zauważyłaś , tą wspaniałą wiadomość ? Odnalazł się, teraz tylko trzeba czekać , aż będzie zawieszony w odpowiednim miejscu ten obraz. forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=64&w=32021236 Odpowiedz Link
rita100 Re: Legenda świetego Krzyża 02.04.06, 22:40 Gość: tralala 18.11.05, 20:53 + odpowiedz na początek legenda o tym, skąd wzięło się poroże, z którego powstał wiszący świecznik (teraz żyrandol) z olsztyńskiej katedzre, a wówczas w kościele parafialnym św. Jakuba. Ponoć przed wiekami w gęstych lasach rosnących wokół Olsztyna, w trakcie polowania pewien rycerz postrzelił z łuku dorodnego jelenia. Ranne zwierzę uciekło w stronę miasta, i przez otwartą za dnia Bramę Dolną (dziś już nieistniejącą)wbiegło na ulice miasta ostatkiem sił dotarło do kościoła św. Jakuba, gdzie padło martwe na posadzkę. I właśnie poroże tego jelenia dziś zdobi katedrę. No, ale skoro ten kadelabr przeniesiono z kościoła św. Krzyża, znajdującego się poza murami średniowiecznego Olsztyna, to nie wiem, czy w tej legendzie jest choć ziarnko prawdy. Druga opowieść wydaje się jeszcze mniej prawdopodobna. Otóż podobno kiedy koło żyrandola stanie zdradzany mąż, poroże skieruje się w jego stronę. O takim przypadku jednak kroniki miasta milczą. Odpowiedz Link
rita100 Re: Legenda świetego Krzyża 02.04.06, 22:42 hehe, a ja myslę , że takie poroże zafundowała jakaś grzesznica męzowi )) I tu już zadziałała tajemnica spowiedzi ) Ale fajne są te legendy. Jutro zajmę się samy św. Jakubem, jako patrona Olsztyna. Odpowiedz Link
rita100 Re: Patron Olsztyna 02.04.06, 22:46 "Postać św.Jakuba Starszego ma dla Olsztyna znaczenie symboliczne. Jego wizerunek wszedł do herbu miasta i pieczęci miejskich, przechodząc na przestrzeni wieków liczne przeobrażenia. Święty ten stał się patronem obecnej współkatedry oraz licznych nazw topograficznych w samym Olsztynie i najbliższej okolicy jak: Jakubowo zwane też Wzgórze Jakuba (Jakobsberg), słynne dawne miejsce sobotnio-niedzielnego wypoczynku olsztynian ; Dolina Jakuba (Jakobstal), obszar na którym znajduje się Stadion Leśny. Imię Jakuba do 1945 roku miała ulica obecna Skłodowskie-Curie zwana ongiś Jakobstrasse. (No komu to przeszkadzało , by tak drastycznie zmienić nazwę starej ulicy ? Wnioskuję o przywrócenie nazwy . Wciąż możemy podziwiać w olsztyńskiej współkatedrze rzeźbioną w drewnie i polichromową figurę św. Jakuba Starszego Apostoła pochodzącą z dawnego barokowego ołtarza głównego wykonanego w Elblągu w latach 1645-1650. Św. Jakub Starszy został patronem Olsztyna za sprawą średniowiecznego kultu tego świętego i związanym z nim pielgrzymek do Santiago de Compostela w hiszpańskiej prowincji La Coruna. Istniej również pogląd, że przy wyborze patrona Diecezja Warmińska wzieła pod uwagę tego świetego, jako patrona, który wspomoże kapitułę w chrystianizacji i pokonaniu napadających Warmię niewiernych. Przypomnę , że św. Jakub Starszy jako pierwszy z Apostołów umarł w glorii męczeństwa uznany za mesjonarza oraz krzewiciela ewangelizacji wśród niewiernych i innowierców. www.emazury.com/index.php?JEZ=pl&LIS=miasta&MENU=olsztyn&GL=olsztyn1 Dodam tylko, że postać patrona Olsztyna fascynowała od dzieciństwa Stanisława Piechockiego , autora książki 'Magiczny Olsztyn'. Tralala, wiesz ja jestem zaskoczona ogromem tematów olsztyńskich u Piechockiego. Ja, właściwie myślałam , że Olsztyn malutki jest, że w jeden dzień można go przelecieć, a tu czytając tą książkę, to nie wiem czy mi życia starczy na te wszystkie zakamarki i tajemnice olsztyńskie Odpowiedz Link
rita100 Re: Patron Olsztyna 02.04.06, 22:47 Tralala napisała : Oczywiście, jak tylko 'Olsztyn magiczny' wpadł mi w łapki, zaczęłam od oglądania zdjęć. Oglądam i oglądam i trafiam na stronę 21 - a to co? Gdzie w Olsztynie jest taki kościół? Zamurowało mnie kompletnie, i dopiero jak ochłonęłam, przeczytałam podpis - katedra w Santiago de Compostela! No to teraz wędruję do źródeł: zdjęcie rzeczonej katedry i pomnik św. Jakuba: www.sacredsites.com/europe/spain/santiago_de_compostela.html Oraz fragment tekstu: 'Legendy chrześcijańskie głoszą, że św. Jakub starszy, jeden z dwunastu apostołów Jezusa Chrystusa, pielgrzymował po całym Półwyspie Iberyjskim, niosąc wiarę chrześcijańską mieszkającym tu Celtom. Po swej męczeńskiej śmierci w Jeruzalem ok. roku 44 naszej ery, szczątki Jakuba zostały ponoć przewiezione do Hiszpanii i pochowane w sanktuarium. Jednak ze względu na prześladowania Rzymian, hiszpańscy chrześcijanie musieli świątynię opuścić, a wraz z wyludnieniem się tej okolicy dokładne położenie świątyni uległo zapomnieniu. W roku 813 lub 838 pustelnik prowadzony przez gwiazdę i niebiańską muzykę odkrył pochowane relikwie świętego.' Niestety, już następny akapit wyjaśnia - tę legendę należy włożyć między bajki i historie o hiszpańskiej rekonkwiście. Odpowiedz Link
rita100 Re: Kamienica przy ul. Mrongowiusza 3 02.04.06, 22:49 Czyli z Hiszpani przywędrował nam Św. Jakub patron Olsztyna. Oglądałam to zdjęcie , tylko nie w kolorze. Kamienica przy ul. Mrongowiusza 3 Kamienica jak kamienica, ale jednak wyróżnia się spośród sąsiednich. Ma wyjątkowy szczegół elewacji, a więc w połaci dachowej umieszczony jest herb Olsztyna stylizowany przez nieznanego artystę. Na przełomie XIX i XX wieku , kiedy przystępowano do budowy kamienic , ulica nosiła nazwę Magisterskiej (Magisterstrasse). Kamienica została zbudowana w latach 1905-1910 z zamiarem kamienicy czynszowej czyli do wynajęcia mieszkań. Uroku dodają jej natynkowe zdobienia oparte na motywach botanicznych no i rewelacją jest już wspomniany umieszczony herb Olsztyna, którego kompozycja ma niepowtarzalne elementy. Przede wszystkim jest repliką postaci w najstarszych pieczęciach Olsztyna. Właścicielami domu od początku istnienia do 1945 roku byli Hugo i Olga Freisleben, włąsciciele kilku innych kamienic. Hugo Freisleben był nadto znanym olsztyńskim kupcem, prowadzący zanane sklepy z ubraniami przy dzisiejszej ul Kołłątaja 21. Czy włąsciciel nieruchomości udekorował kamienicę herbem i kto wpadł na ten pomysł , tego juz się nie dowiemy. Budynek spełniał funkcje mieszkalne, wynajmowano 10 mieszkań o średnim standarcie. Po 1945 roku zamieszkiwali go funkcjonariusze bezpieczeństwa. Potem kamienicą zawładną kwaterunek, przydzielając mieszkania w/g zasady jedno mieszkanie dla kilku rodzin. Aktualnie na parterze budynku funkcjonuje kilka firm, sklep z pieczywem i biuro podrózy. www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=2&ido=54&pg=0 O , rany, Tralala, to jest ta ulica , którą często przechodziłam w dzieciństwie))) Od teatru Jaracza, skręt w ul. Warmińską , a żeby dojść do Warmińskiej trzeba przejść ul. Mrongowiusza i wiesz, że ja tej nazwy ulicy nigdy nie mogłam zapamiętać.Te ulice mają coś w sobie, wąskie uliczki i te kolosy stojące, gdzie nigdy słońca nie było i te ciężkie bramy, gdzie za uchleniem kryły się duchy przeszłości. Och, jak sie bałam tych bram , czyli drzwi wejściowych. Piękny kawałek prawdziwej historii Olsztyna. Odpowiedz Link
rita100 Re: Wieża z zegarem 02.04.06, 22:50 Wieża z zegarem "Po pięćdziesięciu ośmiu latach przerwy na dach Starego Ratusza powróciła wieża zegarowa czyli jej wierna rekonstrukcja. Początki Starego Ratusza sięgają zarania Olsztyna Zbudowany został prawdopodobnie 1380 roku, podczas pożaru miasta 1621 Ratusz spłonął. Odbudowano go i rozbudowano w 1624 roku i wtenczas być może wzniesiono wieżę zegarową i ratuszową dzwonnice. Wieża była ciągle odrestaurowana i modernizowana, jako że była drewniana. Tu trzeba sprostować , że powtórnie Stary Ratusz objął płomień w 1942 roku i wieża uległa całkowitemu zniszczeniu, a nie w 1945 r. Po II wojnie światowej odbudowano szybko Stary Ratusz i w tej szybkości i braków finansów zrezygnowano z odbudowy wieży zegarowej, jak również z zagospodarowania gotyckich podziemi czyli lochów z sekretnymi przejściami. Ale o legendarnych lochach, następnym razem. Jeśli chodzi o zegary , które są również wizytówką miasta to trzeba wspomnieć że w 1930-1943 był zegar na wieży nowego ratusza wyposażony w kuranty. Jak jest teraz, nie wiem ? www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=1&ido=3 Odpowiedz Link
tralala33 Plaża miejska 04.04.06, 19:45 Nie mogłam się powstrzymać, żeby tego linku tu nie wkleić - oto jest, proszę, Plaża miejska opisana piórem Piechockiego www.wm.pl/Index.php?ct=olsztyn&id=243544 Odpowiedz Link
rita100 Re: Plaża miejska 04.04.06, 19:56 Oj, tak, plaża miejska to moje oczko w głowie. Dwie rzeczy pamiętam doskonale : plażę i tramwaj który mnie tam wiózł Odpowiedz Link
rita100 Re: Średniowieczne lochy 21.04.06, 22:27 Jak głosi stare ludowe podanie, pod olsztyńską Starówką powinny być podziemia pochodzące z początków istnienia miasta. Łączyły ongoś siecią korytarzy gotyckie budowle Olsztyna - Stary Ratusz, zamek i kościół św. Jakuba. Ponoć znajduje się XIX wwieczna kronika, będaca rekonstrukcją dziejów miasta, ale niestety tajemnicę tą zabrał ze sobą już nieżyjący historyk Andrzej Wakara. Co mówi za tym, że takie lochy mogą być ? Znajdują się ponoć fragmenty dotyczące tajnych korytarzy i opanowania miasta i zamku przez Krzyżaków podczas wojny trzynastoletniej w XV wieku oraz wydarzeń przy dzisiejszej ulicy Okopowej (nazywanej ongiś Szańcami), podczas okupacji branderbursko-szwedzkiej. Co ciekawe Tralala, że Piechocki sam sobie zaprzecza pisząc , że 'ostatni wielki pożar Starego Ratusza miał miejsce w roku 1945', a sam w poprzednim rozdziale zwrócił nam uwagę , że błędnie ta data jest podawana, bo pożar nastąpił 1942. Ale to nic, wszystko się wybacza , a szczegolnie takie drobne ustereczki Odpowiedz Link
rita100 Re: Średniowieczne lochy 21.04.06, 22:27 No więc po tym pożarze, przystąpiono szybko do odbudowania Starego Ratusza i zrezygnowano z zagospodarowania piwnic przez zasypanie piaskiem i gruzem i tak zostawiono innym pokoleniom. Że piwnice były to dowodzi fakt, że w czasie targowisk wykorzystywano je jako magazyny. Niestety nad tym zagadnieniem nie prowadzili badań archeolodzy niemieccy, stąd nie wiadomo czy prawda to jest czy nie ? W 1972 roku zrobiono próbę wyjaśnienia zagadaki , próbowano dostać się do piwnic, odnaleziono gotyckie sklepienie wejściowe i fragment zasypanego korytarza. I na tym wszystko się kończy. Czy będa jeszcze badania archeologiczne, też nie wiemy. Wydaje mi się , że brak funduszy temu przeszkadza. Tralala, to musi być napewno zaplanowane, ustalone i tak jak w Krakowie kopią cały Rynek dla odnalezienia tajnych przejść tak i Olsztyn kiedyś musi dokopać sie do swoich tajemnic. "Jak dowodzi przypadek współczesnych odkryć korytarzy pod Starówką w Sandomierzu, przejścia podziemne równie dobrze mogą znajdować się pod Olsztynem" Stanisław Piechocki Odpowiedz Link
rita100 Re: Średniowieczne lochy 21.04.06, 22:28 Gość: tralala 23.11.05, 21:17 + odpowiedz Może jednak Piechocki się nie mysli? Może pisząc o ostatnim wielkim pożarze ma na myśli pożar per se, a nie spalenie Ratusza i większości Starego Miasta przez Armię Radziecką? Takie lochy byłyby niesamowitą atrakcją, ale nie do końca wierzę, że istnieją. Może z tego powodu, że zamek i miasto w średniowieczu były oddzielone murami, mostem zwodzonym i fosą, i to właśnie ze względu na bezpieczeństwo twierdzy. Trudno uwierzyć, żeby budowniczowie zamku, dochowując wszelkich starań, żeby budowla oparła się atakom, pod ziemią drążyli przejścia do miasta. ale kto wie? Może się jeszcze zdziwię? Odpowiedz Link
rita100 Re: Złoczyńcy i kaci 21.04.06, 22:44 Mamy już kolekcję wspanialych pieśni warmińskich Jak cos jeszcze będziesz miała Tralala to zamieszczaj, lubię taką twórczość ludową. Złoczyńcy i kaci Najdawniejszym stałym miejscem kary śmierci w Olsztynie było wzgórze znane jako Góra Szubieniczna (Galgenberg) znajdujące się na terenie dawnych nieużytków zwanych Soja. Drugim urządzonym już pózniej w XVIII wieku miejscem straceń były ugory położone przy obecnej ul. Bałtyckiej, naprzeciw jeziora Długiego. Rozbójnicy i złodzieje byli powieszani, mordercy oraz sprawcy zbrodniczych podpaleń najczęściej łamano kołem. Ścięcie toporem wykonywano sporadycznie , najczęściej za zdradę. Stracenie skazańca poprzedzone było specjalnym orszakiem na wzór pogrzebowego konduktu. Orszak taki składał się z idących na czele pachołków miejskich, za którymi kroczyli bijący w bębny dobosze, obwieszczając mieszkańcom o ponurym wydarzeniu. Następnie pachołkowie prowadzili skazańca , obok którego szedł ksiądz, za nimi kroczył sędzia lub urzędnik sądowy. Na końcu konduktu podążał wożny miejski , który zdawał sprawę z przebiegu egzekucji magistratowi. Na końcu kolumna ludności, ktora wszystko to obserwowała. Tuż przed szubienicą skazańca ładowano na katowski wóz, który od razu podstawiano pod stryczek. Po udzieleniu złoczyńcy ostatniego słowa kat czynił swoja powinność. Praktyką w Olsztynie było pozostawienie go na stryczku przez kilka dni, by jego widok stanowił przestrogę przed przestępstwem. Jak świat światem ludzie za zło byli karani. Jeszcze tak niedawno w Polsce była kara smierci. To jest dyskusja niekończąca się , szczegolnie przy strasznych przestępstwach. Nie jedni pomyśleli, że powinna ona być, ale lepiej nie rozważać tej sprawy w tym wątku. Odpowiedz Link
rita100 Re: Złoczyńcy i kaci 21.04.06, 22:45 Gość: tralala 24.11.05, 20:27 + odpowiedz Pod takim wątkiem nie pozostaje mi nic innego, jak wkleić mroczną balladę o zbójcy, który poślubia dziewczynę po to, by ją ograbić i zabić: Koniki zarżały, z podwórka nie chciały, bo o jej wielkim nieszczęściu wiedziały. Ujechał z nią mil trzydzieści i cztery; żadne do żadnego słówka nie mówili. Przemówiła Käsia słóweczko do Jasia: A dalekoż, Jaśku, rodzineczka nasza. Ty mnie się nie pytaj o mojej rodzinie, będziesz ty pływała w dónaju, we trzcynie. I zajechał ci z nią z tatmej strony zdroja: zewłócze Käsiecko, twe bogate stroje. I ujął ci ją czart za jej cienkie boki, i wrzucił ją w dónaj bardzo też głęboki. I zawadził jej się fartuszek na kole; ratujże mnie, Jaśku, pocieszenie moje. Nie na tom cię wrzucił, bym cię miał ratować, ty musisz, ty musisz ten dónaj gruntować. I ujrzał ją, ujrzał brat w wysokiej górze: spuśczył się do siostry po jedwabnym sznurze. Odpowiedz Link
rita100 Re: Złoczyńcy i kaci 21.04.06, 22:46 Jak nic pasuje do tematu i pewnie do tamtych czasów. A ja dzis króciutko, bo klawiaturka zajęta , a tymczasem zabiorę sie za olsztyńskich Cyganów - czyli do białej plamy Romów na Warmii. dobranoc Odpowiedz Link
rita100 Re: Złoczyńcy i kaci 22.04.06, 20:26 Świat Ronów jest piękny i bardzo muzyczny, trzeba bedzie się im bardziej przyjżyć . Odpowiedz Link
rita100 Re: Tabory do nieba 23.04.06, 21:57 Losy Romów na ziemiach Warmii i Mazur były tragiczne. Ich wojenne losy owiane są mgłą tajemnicy i stanowią białą plamę w historii. Na teranie Prus pojawili się w XVI wieku przybywając z Mołdawii i Wołoszczyzny oraz z Węgier. Zrazu zostali uznani za osoby niepożądane. Traktowano ich niechętnie, a nawet wrogo. Ich populacja nieustanie się powiększała i w 1613 roku biskup warmiński nakazał wypędzić ich z Warmii. Jednak wkrótce pojawili się ponownie. Z czasem Romowie od okresu wojen napoleońskich stali się już obecną , acz niechętnie aprobowaną grupą etniczną Warmii. Jako , że nie umieli pisać nie pozostawili po sobie żadnych żródeł pisanych. Jedynie z relacji mieszkańców dawnych olsztynian i to mieszkających dziś w Niemczech możemy się dowiedzieć, że tabory cygańskie dość często były widziane pod Olsztynem. Krótkie pobyty mieli w stałych określonych miejscach. Jedno z nich znajdowało sie przy dzisiejszej ul. Bałtyckiej, za wiaduktem kolejowym przy Dworcu Zachodnim. Drugim miejscem była okolica Jakubowa. Obozowiska też rozbijali we wsiach, często zatrudniani byli w gorzelniach przy maszynach. Trudnili się też kowalstwem, handlem obwoźnym, wróżbiarstwem i muzykowaniem. Jednak ciagle obawiano się kradzieży i oszukiwania. Po wybuchu II wojny światowej tych co pozostali , nie opóścili Warmii wywieziono do miejsc zagłady i obwieszczono, że Olsztyn jest wolny od Cyganów. ("Allenstein zigeunerfrei") Smutne ta historia Tralala. Ale wiemy Romowie żyją i są wśród nas. Odpowiedz Link
rita100 Re: Tabory do nieba 23.04.06, 21:58 Gość: tralala 25.11.05, 21:33 + odpowiedz Rzeczywiście - nie wiem, czy poza tym jednym rozdziałem w książce Piechockiego ktoś jeszcze pisał o Cyganach w Prusach, czy na Warmii lub Mazurach. ja na nic takiego (drukowanego) nie trafiłam. A ten wóz cygański (dziś w Skansenie w Olsztynku) widziałam - w środku jest tak ciasny i niski, że aż trudno sobie wyobraźić, jak tam można było wysiedzieć, a co dopiero mieszkać. I na tle tych wszystkich chat warmińskich, mazurskich i z Powiśla wygląda bardzo egzotycznie i efemerycznie - istny przybysz z innego świata. Czasem na ulicach Olsztyna widuję inny wóz cygański(a właściwie furgonetkę) z napisem Hitano. Wędruje nim zespół z Olsztyna, który tańczy, śpiewa a wygląda tak, jak na tych zdjęciach: www.mok.olsztyn.pl/hitano_03.htm Odpowiedz Link
rita100 Re: Tabory do nieba 23.04.06, 21:59 Tak o Romach w Polsce nic się nie mowi, a oni tak jak Żydzi przecież zostali wyniszczeni. A tu Tralala, jest sliczna cygańska ballada, nie mam melodi, ale same słowa sa piekne, warto sobie je zanucić przy temacie Romów. Re: Sinti i Roma amfiza Tonto el que no entienda Każdemu kto nie rozumie Cuenta una leyenda Opowiada legenda Que una hembra gitana Że cygańska kobieta Conjuró a la luna Modliła się do księżyca asta el amanecer Aż do świtu Llorando pedia Płacząc go prosiła Al allegar el dia Aby do nadejścia dnia Desposar un calé Mogła poślubić cale (cygan- z rodu cale) Tendras a tu hombre piel morena Będziesz miała męża o śniadej karnacji Desde el cielo hablo a luna llena Z nieba przemówił księżyc w pełni Pero a cambio quiero el hijo primero Ale w zamian chcę pierworodnego syna Que le engendres a él Którego mu urodzisz Que quién su hijo inmola Kto syna kocha Para no estar sola Żeby nie być samotnym Poco le iba a querer Będzie go kochał krótko Estrebillo: -Refren Luna, quieres ser madre Księżyc chce być matką ( w j.hiszp.r.ż.) Y no encuentras querer Ale nie może znaleźć ukochanego Que te haga mujer Który uczyni ja kobietą Dime, luna de plata Powiedz mi srebrny księżycu Que pretendes hacer co'un nino de piel Co zamierzasz począć z ludzkim dzieckiem Hijo de la luna Syn księżyca De padre canela nació un nino Ojciec dziecka o śniadej cerze Blanco como el lomo de un armino Białe jak grzbiet gronostaja Con los ojos grises en vez de aceituna O oczach szarych zamiast zielonych Nino albino de luna Dziecko księżyca albinos Maldita su estampa Przeklęta istota Este hijo es de un payo To jest syn białego człowieka Y yo no me lo cayo A ja tego nie przemilczę Estrebillo -Refren Y yo no me cayo A ja tego nie przemilczę Gitano al creerse deshonrado Cygan myśląc, że jest zhańbiony Se fue a su mujer cuchillo en mano Zaatakował swoją żonę nożem De quien es el hijo? Czyje to dziecko? Me has enganao fijo Zapewne mnie oszukałaś Y de muerte la hirio I zranił ją śmiertelnie Luego se hizo al monte Potem uciekł do lasu Con el nino en brazos Z dzieckiem na rękach Y alli lo abandono... I tam je zostawił Estrebillo - Refren Y en las noches W takie wieczory Que haya luna llena Kiedy jest pełnia księżyca Sera porque el nino este de buenas Zapewne jest bo dziecko śpi spokojnie Y si el nino llora A kiedy dziecko płacze Menguara la luna maleje tarcza księżyca Para hacerle una cuna by zbudować mu kołyskę Y si el nino llora A kiedy dziecko płacze Menguara la luna maleje tarcza księżyca Para hacerle una cuna... by zbudować mu kołyskę Przyznasz , że słowa działają jak kołyska księzyca Odpowiedz Link
rita100 Re: Dworzec w cieniu kasztanów 23.04.06, 22:01 Dworzec w cieniu kasztanów Jednym z pamiętnych obiektów w Olsztynie , do którego mam ogromny sentymeny, poniewaz tam wsiadałam do pociagu, który mnie z Olsztyna wywióz na wieczność, ponad 30 lat temu i kiedy po 30 latach przyjechałam do Olsztyna Dworca już nie było. Tylko jakieś pudełko, ktore w żaden sposób nie przypominał dawny piękny niemiecki Dworzec. Tramwaji też nie było , ale o tym po tym. Początek prosperity kolei w Olsztynie datuje sie 1868 roku, kiedy Olsztyn stał sie ważnym węzłem kolejowym. Budowę Dworca Głównego wraz z ul. Partyzantów (dawniej Dworcowej) ukończono 1 grudnia 1872 roku. Oddanie obiektu było uroczyste, przy akompaniamencie salw armatnich. Obiekt ten w ciągu 100 lat trzykrotnie zmienił swoje oblicze. Nie był on wprawdzie jakiąś pompatyczną budowlą, ale miał swój styl. Wraz z założeniem elektryczności w Olsztynie w 1907 roku uruchomiono pierwszą linie tramwajową Nr 1, która poczatek miała na przystanku pod Dworcem i sobie spokojnie biegła do Śródmieścia. Tak , ze już mniej było dorożek konnych i zostały wyparte przez transport publiczny. Ważne jest też, że wraz z zabudową Dworca, Olsztyn podzielił się na dwie części - dlatego też część za torami odrazu została nazwania Zatorze i istnieje do dziś i mieszka tam wielu naszych fajnych forumowiczów olsztyńskich Wiem, wiem , ze długo pisze ale o tym też trzeba wspomnieć, że po oddaniu obiektu Dworca, powstał śliczny skwer, a ulicę obsadzono kilkoma rodzajami drzew. "Jeszcze po II wojnie światowej drzewostan mojej ul. Partyzantów uchodził za najpiękniejszy w całym mieście. Latem korony drzew tworzyły tu nad jezdnią i chodnikami unikatowej urody botaniczny baldachim." To wszystko było przed wojną , a po wojnie budynek tak strasznie nie był zdewastowany, więc szybciutko przywrócono go do stanu używalności, po czym , po 20 latach został rozebrany. Tu Tralala łezki się potoczą, bo to największy szok dla powracających ludzi, może dla bliskiej okolicy też, która zżyła sie z tym obiektem, która widziała tych ludzi wywożonych, ta tragedię ludzi tej ziemi i tak lekką ręka - bach i po Dworcu. Odpowiedz Link
rita100 Re: Dworzec - dworce ? 23.04.06, 22:04 Gość: tralala 26.11.05, 20:55 + odpowiedz Rito - to chyba szósty zmysł, a może wiedziałaś? Że też właśnie dziś piszesz o dworcu! Otóz, pierwszy, uroczyście witany przez burmistrza i ludność Olsztyna, pociąg wjechał na dworzec w Olsztynie - tralala tra la la - 26 listopada 1872 roku. No to mamy rocznicę. A czy jesteś pewna, że ten powojeny dworzec, to był ten sam budynek? Czy nie było tych dworców trzy: pierwszy z XIX wieku, drugi z połowy XXw i obecny szkaradek gierkowski. Tak to wygląda na zdjęciach. Ten drugi dworzec to jeszcze pamiętam, ale bardzo mgliście. Najbardziej utkwiły m w pamięci obracane rozkłady jazdy, przymocowane do takiego słupka pośrodku hali. Odpowiedz Link
rita100 Re: Dworzec - dworce ? 23.04.06, 22:05 Co za przypadek , no tak się złożylo niesamowicie , że w rocznicę , nawet tego nie zauważyłam. Tak ten Dworzec był trzykrotnie przebudowywany, ale jakoś swój styl zachował. Jest nowy, ale czy Olsztyniacy mogą być z niego dumni ? Watpię. Takie pudełko marketowe i nic więcej, nic tam nie można podziwiać, prostotę tylko, ale turyści potrzebują też podziwu , bo dla podziwu przyjeżdzają. W pamięci co starszych olsztyniaków zostaną szczegóły związane z dworcem z tamtych lat jak pobliski postój dorożek konnych, postojem taksówek, podświetlany słóp zegarowy, duże agawy w lecie na swerach, a także umieszczony na klombie i każdego dnia modelowany z sezonowych kwiatków botaniczny kalendarz z aktualną datą, bo wiemy , że dawniej Olsztyn mianował sie miastem cudownej zieleni, a jak jeszcze dołaczymy plażę to ciiichuteńko zapłaczemy za tamtym Olsztynem. I tak skromnie wzniesiemy toast za pamięć, bo to wszystko kiedyś było. Właściwie to ja tez mgliście go pamiętam, ale gdzieś oglądałam zdjęcia , a teraz je nie mogę znaleź. Te zdjęcia mnie przypomniały mi jego widok, stąd teraz trudno mi się przyzwyczaić do nowego. Odpowiedz Link
rita100 Re: Dworzec - dworce ? 12.10.06, 21:15 Cosik na tam Dworcu przystanełam. Trza go dalyj cióngnóńć. Herbata w barze przy dworcu smakuje zawsze tak samo na główny przychodzą spóżnieni co rano herbata w barze przy dworcu sztuczna jak kubek z plastiku na głównym pociąg przyjechał po cichu Tak spsiewa Czerwony Tulipan Odpowiedz Link
gajowy555 Re: Dworzec - dworce ? 13.10.06, 14:50 No jó, mało chto łuż pamnianto jek rychtycznie banhof we Łolstynie wyglóndoł. Tak mowam dlo Waju łobrazeczek : schlesien.nwgw.de/foto/albums/userpics/normal_100_3418.jpg i eszcze muzyczka do tygo... media.putfile.com/Herbata-w-barze-przy-dworcu Odpowiedz Link
rita100 Re: Dworzec - dworce ? 13.10.06, 21:01 schlesien.nwgw.de/foto/albums/userpics/normal_100_3418.jpg To je tyn psiyrszy dworzec, z cegły - to buł fejn Dworzec, szkoda, co sia do dziś nie łostał. Pychtycznie poziem co w Kolobrzegu Dworzec sia lostał i w Krakowie i só tera psianknó łozdobą mniasta. Czy nie mógł nasz Olsztyński Dworzec zostć tak jak został kolobrzeski i łobacie jaki fejn schlesien.nwgw.de/foto/displayimage.php?album=249&pos=10 To samo w jinnych mniastach, tlu nie łu noju. Odpowiedz Link
tralala33 Re: Dworzec - dworce ? 13.10.06, 21:03 O Jenu - banof jek z łobrazka! Rychtynie psiankny. Odpowiedz Link
gajowy555 Re: Magiczny Olsztyn 13.10.06, 21:13 Tak zapraszom do kóntka "Cołkiem nowe łobrozki" na szpacyr po kedajszam Łolstynie... forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=38446&w=48605979&a=50287356 Odpowiedz Link
rita100 Re: Tramwaje naszych wspomnień 15.10.06, 10:49 Następny temat melancholijny. Jeszcze sa ludzie , ktorzy pamiętają te wspaniałe czerwone pojazdy. Tramwaje uruchomiono w 1906 roku. Pierwsza linia biegła od Dworca Głównego do Jeziora Długiego, druga od Ratusza do Jakubowa. Znikły z naszych ulic w 1965 roku, cichuteńko i niezauważalnie. Nikt nawet nie wie jak to się stało, owiane tajemnicą bardziej, bo jak czytam to i Piechocki nie ma na to wytłumaczenia logicznego. Po prostu one w Olsztynie musiały zniknąć, kiedy w innych miastach tramwaje triumfowały. Ju teraz obchodzilibyśmy stulecie tramwajów w Olsztynie, ale nam to nie dano. Ludnośc tłoczy sie w autobusach i wszystko jest dobrze. Jedni budują drudzy burzą. Była też zajezdnia tramwajowa na alei Wojska Polskiego, były stanowiska naprawcze, było też zatrudnienie dla Olsztyniaków. I tak pod koniec 1907 roku zajezdnię opóściły pierwsze tramwaje w towarzystwie fanfarów, festynów i przystrojone odświętnie. Miato się cieszyło, miasto zaczeło żyć i rozwijać. Pracowało osiemnastu motorniczych i trzydziestu konduktorów. Odpowiedz Link
rita100 Re: Tramwaje naszych wspomnień 15.10.06, 10:52 Gość: tralala 29.11.05, 20:08 Pierwszy uruchomiony po wojnie tramwaj wyruszył 30 kwietnia 1946 roku, na trasie Dworzec Główny - Jezioro Długie. Pierwszymi honorowymi pasażerami byli: prezydent miasta Tadeusz Pałucki, i aktorzy Teatru Miejskiego - Eugenia Śnieżko- Szafnaglowa i - uwaga, uwaga - Jan Kurnakowicz. 26 maja tego roku wyruszy na trasę drugi z wyremontowanych wozów, a miesiąc później oddana zostanie do użytku druga linia: Ratusz - Jakubowo. Odpowiedz Link
rita100 Re: Dworzec - dworce ? 15.10.06, 10:52 www.castlesofpoland.com/prusy/olsz_po017_de.htm A tak wyglądał Dworzec Odpowiedz Link
rita100 Re: Plaża miejska 15.10.06, 11:10 "Jezioro Ukiel (Krzywe) jest największym olsztyńskim akwenem (381 h). Składa się z kilku basenów rozdzielonych cieśninami oraz półwyspami. Posiadają one tradycyjne orginalne nazwy, dziś już niestety nieużywane i zapomniane. Można je jeszcze znaleź na starych odręcznych mapach z 1946 r i warto przy tej okazji wspomnieć o nich. Zatoki noszą nazwy: Zatoka Kopernika, Łabędzia szyja, Pacyfik, Zatoka Grunwaldzka i Zatoka Miła. Cieśniny: Czarcie Wrota, Zakręt oraz Lwia Paszcza. Półwyspy: Korona, Ostry Róg i Orle Gniazdo. (Tralala, wspomnę przy tym, że klient opowiadał mi o dwóch orłach , które upatrzyły sobie pewien kamień i tylko na nim przebywały, codziennie w jednym stałym miejscu, to tak mi sie przypomniało, ale nie pamiętam o jakim miejscu to mowił) Nazwa jesiora Ukiel jest nazwą staropruską, wzięta z języka Prusów (auka - ofiara) Można ją spotkać w dokumencie pochodzącym z roku 1353, gdzie posłużono się formą "Aucel" Nie bedę już zanudzać o istnieniu gospody "Seestern" i jej ciekawej histori, ale musze wspomnieć o atrakcjach turystycznych w tym rejonie. A więc w pobliżu brzegów tego jeziora znajdują się pozostałości po domniemanych grodziskach pruskich. Dawne fortyfikacje w postaci rowów z wałami ziemnymi nazywane jako "Starym Szańcem", który rozpościera się między Uklem a Długim jeziorem." foto.moon.pl/zdjecie.php?id=13211 Odpowiedz Link
rita100 Re: Plaża miejska 15.10.06, 11:11 Cudowne zdjęcie , profesjonalne, jak pisze Jarek Bukowski, trzy dni czekał by zrobić takie zdjęcie, ale i następne jest piekne. Szkoda tylko , ze dlugo się ładują. foto.moon.pl/zdjecie.php?id=13246&PHPSESSID=87adf5e28968202b15bae7ce64978a2d Odpowiedz Link
rita100 Re: "Kasernopolis" 15.10.06, 11:14 "Kasernopolis" Do roku 1945 Olsztyna miał potoczną nazwę "Kasernopolis", a to dlatego, że znajdowała się tu siedziba drugiego pod względem wielkości, po krolewieckim, garnizonu w Prusach wschodniach. Nasze miasto było miasto 'przyfrontowym'. Kiedy w 1912 roku utworzono w Olsztynie niemiecki 20. Korpus Armiijny prawie wszystkie kamienice były zasiedlone żołmierzami. Kiedy powołano w Olsztynie 11. Dywizję Piechoty Wehrmachtu uznano, że trzeba wybudować specjalny do tych celów obiekt. I tak został wybudowany przy alei Wojska Polskiego 37, a ukończono budowę w 1936. Jak na ówczesne czasy obiekt był monumentalny i wzbudzał respekt. Od samego początku do dziś służy służbom mundurowym. Po wojnie mienie przejął Skarb Państwa. W 1950 roku uruchomiono też poliklinikę dla funkcjonariuszy i ich rodzin. Kompleks budynków przy alei Wojska Polskiego 37 jest siedzibą olsztyńskiej polikliniki najdłużej. Pod koniec lat 80. rozbudowano placówkę. Od pewnego czasu w żargonie mieszkańców Olsztyna krążą nazwy dwóch placówek tego samego obiektu "stara poliklinka" i "nowa poliklinika". Odpowiedz Link
rita100 Re: "Kasernopolis" 15.10.06, 11:16 Gmach "starej polikliniki", ma swoje stare tajemnice i ponoć czekają ciągle na wyjaśnienia. Jak wynika z relacji dawnego mieszkańca Olsztyna, obecnie mieszkającego w Duisburgu (Niemcy) montera grupy budowlanej, podaczas naprawy instalacji elektrycznej jako uziemienia użyto odnalezionej wtedy na strychu metalowej płyty, pochodzącej ze zburzonego po II wojnie światowej niemieckiego pomnika plebiscytowego, który znajdował się dwaniej w miejscu dzisiejszego pomnika Bohaterom Walk o Wyzwolenie Narodowe i Społeczne Warmii i Mazur. Płytę, będącą emblematem , zakopano na trawniku przed "starą poliklinkią", gdzie prawdopodobnie tkwi do dziś. Gdyby się zatem odnalazła, byłaby materialną pozostałoscią po dawnym pomniku." Odpowiedz Link
rita100 Re:Kawiarnia Zamkowa 15.10.06, 11:19 Piechocki pisze, że przedwojenny Olsztyn był miejscowością turystyczną. Świadczy o tym zawrotna liczba, bo około 2tys starych pocztówek oraz stosunkowo duża liczka hoteli i pensjonatów (18), miejsc rozrywek i uciechy dla podniebienia - restauracje (48) oraz kawiarnie (10). Do najbardziej znanych i renomowanych była 'Kawiarnia Zamkowa' (Schloss-Cafe). Znajdowała się przy dawnej ul.Zappelinstrasse 15, mająca nieco inny bieg niż obecnie ulica 11 Listopada. Hehe, może znajdę jeszcze taką widokówkę starą, gdzies taka stronka była z tymi widokówkami, musze pogrzebać w linkach. Ta przedwojenna kawiarnia wyrózniała sie surowum i interesującym kształtem budynku wybudowanego w latach 1905-10. Budowla wyrózniała się od innych charakterystycznymi wieżyczkami oraz na połaci dachowej widniały trójkątne szczyty. Kamienica należała do kupca Augusta Herrgotta. Kawiarnia ta posiadała i sale konsumpcyjne i koncertowe i taneczne. Jak widzisz Tralala dbano o turystów i zaspokajano i dusze i żółądki i oczy. Trzy najważniejsze pokarmy dla turystów Jak pisze dalej Piechocki ta własnie kawiarnia była reklamowana jako styl wiedeński gdzie królowała muzyka i taniec. Była to najelegentsza kawiarnia Olsztyna. Działała ona do czasu wkroczenia odziałów Armii Czerwonej 1945 roku. Padła ona pastwą płomieni, a po II wojnie światowej nikt już nie był zainteresowany jej odbudową i ponoć w tym miejscu do dzisiaj jest niezabudowany teren na którym jest skwer. Odpowiedz Link
rita100 Re:Kawiarnia Zamkowa 15.10.06, 11:22 napisała tralala33 A to ci zagadka - gdzie dokładnie była Kawiarnia Zamkowa. Nazwa ulicy zmieniła się, i to dwukrotnie, po przecież po wojnie to była ul. 22 lipca, a teraz 11 listopada, a jedyny długo niezabudowany plac był niedaleko Ratusza. Niestety, od kilku lat straszy tam kolejny wrzód na oku, czyli tak zwana czarna trumna, nagrobek lub czarna perła. Paskuda co najmniej o jedno piętro za wysoka, oklejona czymś czarnym, niby marmur ale bardziej jak lastriko. Jeśli to tam była Kawiarnia Zamkowa, to zamiast pamiątkowego kamienia doczekała się nagrobka! Ale warto by było sprawdzić numerację - może ta w przeciwieństwie do nazwy ulicy nie uległa zmianie? Odpowiedz Link
rita100 Re:Kawiarnia Zamkowa 15.10.06, 11:23 tralala33 O to jest ten ohydnik w całej okazałości www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=2&ido=46&idz=2074 a na tym zdjęciu widać, jak psuje widok na Ratusz od strony Starego Miasta. www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=2&ido=46&idz=2115 Co nie znaczy, że właśnie na tym placu stała niegdyś Kawiarnia Zamkowa? Odpowiedz Link
rita100 Re:Kawiarnia Zamkowa 15.10.06, 11:26 tralala33 napisała: Tu jest Zeppelinstrasse. www.castlesofpoland.com/prusy/olsz_po033_de.htm Może Kawiarnia Zamkowa to ten duży budynek po lewej stronie, z samego przodu? Na parterze ma duże okna, szkoda tylko, że napisu nie da się odczytać. A z opisu: 'Ta przedwojenna kawiarnia wyrózniała sie surowum i interesującym kształtem budynku wybudowanego w latach 1905-10. Budowla wyrózniała się od innych charakterystycznymi wieżyczkami oraz na połaci dachowej widniały trójkątne szczyty.' - surowa jest, trójkątne szczyty - no, przynajmniej jeden widać, ale gdzie te wieżyczki? Mniej więcej w tym miejscu jest teraz Inka, choć bardziej cofnięta od ulicy. Za to czarna paskuda została wybudowana tam, gdzie na odległym końcu ulicy, pod Ratuszem widać taką kremowo-żółtą kamienicę. Nie jest to chyba Kawiarnia Zamkowa? Odpowiedz Link
tralala33 Re:Kawiarnia Zamkowa 15.10.06, 20:50 Wtedy jeszcze szukałyśmy 'Zamkowej' restauracji. Teraz juz wiemy na pewno - to właśnie ten budynek na zdjęciu. Dziś w tym miejscu, cofnięty bardziej do tyłu jest budynek Inki - tam też początkowo była kawiarnia. Odpowiedz Link
rita100 Re:Kawiarnia Inka 15.10.06, 21:21 Tośmy wczoraj powertowali pocztówki olsztyńskie. A dalej Piechocki pisze, że w latach późniejszych powojennych zaczeły rozkwitać lokale gastronomiczne. Były lokale eleganckie jak "Staromiejska", "Andromeda", czy "Parkowa". Restauracje jak "Nowoczesna", "Kolorowa" czy "Pod Żaglami" jak i spelunki typu "Pod Koniem", "Zgoda" czy też "Tramp". Dalej Piechocki pisze , ze w latach 1965-66 wybudowano dla Olsztyniaków przy ul Nowowiejskiej kawiarnię "Inkę" z betonu, stali i szkła coś na wzór paczki papierosów. Takie obiekty miały ogromne wzięcie i swoją klientelę owego czasu, ale w latach siedemdziesiątych przeistaczyła się Inka w spelunkę, knajpę i dobra renoma prysła. No i cóż było zrobić z tą spelunką ? Władze Olsztyna stwierdziły , ze najlepiej ją zniszczyć, zburzyć i postawić nowy, nowoczesny obiekt o architekturze światowej. Tak więc w 1991 roku Inka została zamknięta i pogrzebana w przeszłości a w 1999 roku powstała nowa Inka już jako super archiktoniczny obiekt handlowy tuż przy Wysokiej Bramie. Odpowiedz Link
rita100 Re:Kawiarnia Inka 15.10.06, 21:22 tralala33 napisała: Przebudowę Inki obserwowałam najpierw z sympatią, bo ten stary klocek nie mógł się podobać. zaczęło się nawet nieźle - od strony ul. Nowowiejskiego, coś na kształt starych kamienic. Ale kiedy od frontu doczepiono tę gigantyczną, blaszaną konserwę - zamarłam ze zgrozy. Uwaga, uwaga - ten sam archtekt miał w planach zaprojektowanie czegoś na drugim końcu ulicy, przy skrzyżowaniu Pl Jedności Słowiańskiej i Pieniężnego, tam gdzie teraz straszy pusty plac ze strzeżonym parkingiem. W tej sytuacji grozi mi nawrót katatonii (( Odpowiedz Link
tralala33 Re:Kawiarnia Inka 15.10.06, 21:24 O, ale wydaje mi się, że stara Inka nie została zburzona, tylko gruntownie przebudowana. Dopóki trwały prace miałam nadzieję na coś ładnego, szczególnie bok budynku od strony ul. Nowowiejskiego wydała się ciekawą zapowiedzią. No ale potem od frontu ozdobiono budynek ogromną, blaszaną 'beczką' i czar prysł. Niejeden olsztyniak na takie architektoniczne cuda mowi 'sosaki'. To od nazwiska architektów Sosak and Sosak A w sobotnio-niedzielnej Rzeczpospolitej ciekawy artykuł o Czesławie Bieleckim. Żeby Olsztyn kiedyś doczekał się takiego architekta! Odpowiedz Link
tralala33 Re:Kawiarnia Inka 15.10.06, 21:29 He he - minęły miesiące a ja niemal słowo w słowo powtórzyłam wpis. Bo też nie zmieniam zdania na temat tego, czym obdarza nas ta para architektów. Rito - jakbyś zobaczyła ich dom (i jednocześnie pracownię) na Słonecznym Stoku. Ha, Gargamel by z miłą chęcią w nim zamieszkał )) Odpowiedz Link
rita100 Re:Kawiarnia Inka 15.10.06, 21:40 Czesław Bielecki, zgadza się i jeszcze dr. Zin - pilnuja Krakowa i zabytków. Pewnie lubi zwracać na siebie uwagę wasz architekt. Oj, nie macie szczęścia do architektów, choc zabytków gwołt i mozna by wzorować się na turystycznym Krakowie. Wszystko tam się dopieszcza- nawet ten dworzec i market jakos mi pasuje. Odpowiedz Link
rita100 Re:Kawiarnia Inka 15.10.06, 21:41 rita100 napisała: > Czesław Bielecki, zgadza się i jeszcze dr. Zin - pilnuja Krakowa i zabytków. > Pewnie lubi zwracać na siebie uwagę wasz architekt. Oj, nie macie szczęścia do > architektów, choc zabytków gwołt i mozna by wzorować się na turystycznym > Krakowie. Wszystko tam się dopieszcza- nawet ten dworzec i market jakos mi > pasuje. Oczywiście mówię o Krakowie - bo sensacja by obok dworca tak starego zrobić Galerie Kraków, największa w Polsce. Oj, zmienił się Kraków przy dworcu na korzyść. Odpowiedz Link
rita100 Re:Kościół Najświętszego Serca Jezusowego 15.10.06, 21:56 www.castlesofpoland.com/prusy/olsz_po040_de.htm Kościół Najświętszego Serca Jezusowego zbudowany 1901-1903. Nad portalem znajduje się piękna mozaika, wykonana 1008 roku. Całośc otacza łaciński napis:" Połóż mnie jako znak na twoim sercu" Autorem mozaiki jest malarz z Królewca, który podpisał się jako Gostek. To ten kościół, cudowny - brak mi juz słów pochwalnych Tralala dodała: Kościół parafialny pw Najświętszego Serca Pana Jezusa przy obecnej ul Kopernika, od paru lat wpisany na listę zabytków (nie wiem, czy nie w stulecie powstania - a zbudowany został w latach 1901-1903 ze składek polskich Warmiaków), od paru miesięcy pięknie podświetlony nocą. Odpowiedz Link
rita100 Re:Kościół Najświętszego Serca Jezusowego 15.10.06, 21:58 tralala33 NAPISAŁA: Obawiam się, że przemiesza mi się historia kościoła z knajpkami, ale cóż począć Niech i coś dla ducha i dla ciała będzie. O historii powstania kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa pisze w swojej najnowszej książce ‘Architektura i urbanistyka Olsztyna’, Andrzej Rzempołuch: W 1898 roku proboszcz od św. Jakuba, ks. Józef Teschner napisał odezwę do Warmiaków: ‘Katolicy olsztyńscy jakoby w rozproszeniu żyją, bo posiadłości poprzechodziły przeważnie w ręce innowierców, a wyżsi urzędnicy w rzadkich przypadkach tylko są katolikami. Ludność katolicka jest bez wpływu i składa się po większej części z ubogich. ... Tak więc, jeżeli pomoc nie nadejdzie, wtenczas będzie Olsztyn utracony dla katolickiej Warmii. Dla tego błagam, kochani bracia, kochane siostry warmijskie, dopomóżcie nam! Chodzi o to, ażeby wystawić świątynią Najsłodszemu Sercu Jezusowemu i św. Rodzinie na pożytek dusz, które w największem niebezpieczeństwie utracenia wiary Ojców.’ Zbiórkę na budowę kościoła rozpoczął poprzedni księdza Teschnera, dziekan August Karau. W 1895 powołano pod jego przewodnictwem Komitet Budowy; tempo i skutek olsztyńskich katolików do dziś są przedmiotem podziwu. Olsztyniaków, którzy opodatkowali się na rzecz budowy kościoła, wspomogli wierni i księża z całej diecezji. 10 czrewca 1901 roku rozpoczęto prace ziemne; po niespełna pół roku stały już mury korpusu i prezbiterium. W latach 1901-1903 wydano na budowę świątyni 448 000 marek. Przedsięwzięcie o skali dotychczas w Olsztynie niespotykanej realizowano własnymi siłami. Cegły konstrukcyjnej dostarczyły olsztyńskie cegielnie Ottona Naujacka i Maksa Liona, licówki – cegielnia A. Schlütera w Kluczniku koło Prejłowa. Jedynie glazurowane zielone i żółte kształtki sprowadzono z dolnego Śląska. Prace kowalskie i ślusarskie wykonali Julius Reitzug jun. I Rudolf Neuber, a pokrycia i detale blacharskie – Albert Heinrici. Jako głównych wykonawców ksiądz Teschner zaangażował Alberta Scholza i Franciszka Sowę. Autorem projektu był królewiecki architekt Fritz Heitmann. Bezpośrednim wzorem były późnogotyckie świątynie z Ulm i Fryburga, ale wiele detali zostało zaczerpniętych z rodzimej architektury warmińskiej, oraz z zamku w Malborku (szczyt kaplicy św. Józefa, oraz arkadowe szczyciki prezbiterium) oraz z kaplicy na zamku w Królewcu. Odpowiedz Link
rita100 Re:Kościół Najświętszego Serca Jezusowego 15.10.06, 22:00 I eszcze na kóniec Tralala dodała: Dlatego wpadam tu tylko na chwileczkę, żeby zostawić zdjęcia z wnętrza kościoła NSJ. O, i jeszcze korekta - na stronie parafialnej doczytałam, że ten kościół jest na liście zabytków dużo dłużej niż od paru lat, a mianowice od 1988 roku. Miłego oglądania www.republika.pl/nspj_olsztyn/nspj_galeria.html Odpowiedz Link
rita100 Re:Kościół Najświętszego Serca Jezusowego 16.10.06, 21:41 schlesien.nwgw.de/foto/displayimage.php?album=296&pos=10 A tu mamy jedną z najstarszych pocztówek z tym kościołem Odpowiedz Link
rita100 Re:Kamienica przy Placu Bema 2 16.10.06, 21:53 Tak Plac Bema i jak i kamienice przy tym Placu przechodziły metamorfozę. Nie ma drugiego miasta chyba w Polsce , gdzie by historia tak nagle wirowała i obiekty zabytkowe nie były obiektami zabytkowymi a zabytki przechodziły z białych rąk do czarnych i na odwrót. Przy tych zawirowaniach możemy tylko być dumni , że kamienice zbyt nie ucierpiały, bo kamień to kamień wszystko zniesie, ale jednak bez pomocy renowacji i ciągłego dbania może stracić urok. Do dzisiejszego pokolenia należy dbanie o tego typu obiekty, które powinny być zapisane do rejestru zabytków , a nie tylko chronione przez konserwatora. Konserwator to czlowiek, jak każdy czlowiek przekupny i może się tak stać, że ktoś wybuduje poddasze lub jakieś inne widzimisie, a w zabytek nie można już zmienić, musi zostać tak jak w pierwotnym stanie. Tyle tytułu wstępu, bo wiem , że kamienice przy Placy Bema stanowią zabytki klasy najwyższej i są jedne z nielicznych , ktore przetrwały wojnę. Kamienica na Placu Bema 2 była kamienicą czynszową, włascicielem jej był Ruchard Fuch, ale po wojnie jej żywot był burzliwy. Co ona nie pamięta ? hoho.. Oczywiście po II wojnie światowej obiekt został upaństwowiony i od tego czasu mozna ją nazwać kamienicą metarmofoz. Od 1948 roku lokum miała Polska Partia Robotnicza i rozwieszano na niej flagi partyjne i polskie , kamienica nabrała żywego czerwonego koloru, a po schodach jej tam i nazad kursowali działacze partyjni. W 1957 roku po schodach jej już chodzili tam i nazad petenci Wydziału Finasowego Wojewódzkiej Rady Narodowej. W 1958 roku obiekt przejeło na krotko liceum pielęgniarskie i schody znów były zatłoczone uczniami. W 1962 kamienica przeszła w ręce Wyższego Warmińskiego Seminarium Duchownego Hosianum. 1991 roku Seminarium zbyło kamienicę Zakładowi Ubezpieczeń na Życie "Westa-Lift". Po upadku tego zakładu, kamienicę przejął następne Towarzystwo Ubezpieczeniowe "Polisa", ktore przystąpiło do remontu tej kamienicy , ale nie ukończono, "Polisa " zbankrutowała i w 2002 r gmach kupił warszawski bank planując urochomienie w nim biur swojego odziału i schody, schody tej kamienicy już są napewno schodzone.... a na początku były drewniane. Jak sie chodziło to aż drewno piszczało pod nogami z zadowolenia - to są tajemne tajemnice starych kamienic. Odpowiedz Link
rita100 Re:Kamienica przy Placu Bema 2 16.10.06, 21:57 tralala33 napisała: Rito, jeśli chcesz zobaczyć tę kamienicę na zdjęciu, zerknij na stronę 76 Magicznego Olsztyna. Także na stronie Suda jest cała seria fotografii, ale już współczensych - podupadającej kamienicy Jest tylko jakiś drobny problem z numeracją - tam jest oznaczona jako Plac Bema 1, a nie 2. Coraz bardziej się sypie, a tu czytam, że Starostwo Powiatowe, urzędujące też przy Placu Bema, ale w budynku z lat 50-tych, planuje przebudowę tego gmachu, żeby go nieco postarzyć i wystylizować secesyjnie. Czy nie lepiej by było wydać te pieniądze na remont tej pięknej kamienicy? A ten budynek po przeciwnej stronie też ma swój styl - nawet jeśli się on komuś nie podoba i kojarzy ze stalinizmem czy socrealem. Nic dobrego z takiej przebudowy nie wyniknie - ja nie jestem z w stanie tego pojąć (choć byłam za przebudową bloków w Lidzbarku, ale to pospolite bloki i nic im nie zaszkodzi). No nic, przyznam, że ten pomysł z hotelem od dawna siedzi mi w głowie - tak sobie marzę, że gdybym miała (nie wiem skąd) grube miliony, to bym z chęcią urządziła pięciogwiazdkowy hotel w tej kamienicy - taki jak hotel George we Lwowie, albo Bazar w Poznaniu, a może Grand w Sopocie czy Bristol w Warszawie. A który hotel w Krakowie ma taką rangę? Ale po piewsze nie mamy armat (czyli pieniędzy), a po drugie miejsce hałaśliwe, i nie bardzo wiadomo, gdzie ulokować parking, no i czy budynek nie jest jednak za mały na taki cel. To może Pan Starosta się zastanowi? czy widziałaś już ten artykuł. Co za zbieg okoliczności (tylko, że ja nie wierzę w coś takiego jak zbieg okoliczności - to fatum!) miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,3105288.html Do kamienicy przy pl. Bema wprowadzili się bezdomni. Ogrzewają się przy ognisku rozpalanym wewnątrz budynku. - Boimy się, że zabytek spłonie - mówią mieszkający tuż obok olsztyniacy. JA TEŻ SIĘ TEGO BOJĘ. :-0 Finalizujemy właśnie transakcję kupna-sprzedaży - mówi Renata Osiecka z Colliers International. - Powiadomimy oczywiście przyszłego nabywcę o tym, by lepiej zabezpieczył budynek przed dostępem niepożądanych gości. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w zabytku ma powstać hotel. Wczoraj w kamienicy przy pl. Bema pojawili się robotnicy, którzy zabezpieczali okna i drzwi wejściowe. A jednak nie hotel, tylko - nie wiem co - coś na kształt ekskluzywnego biurowca. Byle szybko i jak najładniej, trzymam kciuki: www.wm.pl/index.php?ct=olsztyn&id=807368 Odpowiedz Link
rita100 Re:Kamienica przy Placu Bema 2 16.10.06, 22:08 Oj, niedobrze, już się wydawało, że nowy właściciel zaopiekuje się tą piękną kamienicą, a tu taka nowina miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,3170489.html W ostatni czwartek miejski konserwator zabytków dostał sygnały od mieszkańców okolicznych budynków, że w kamienicy słychać odgłosy prac budowlanych. Tego samego dnia, późnym popołudniem, urzędnicy razem z policją pojawili się w kamienicy na pl. Bema 2. Potwierdzili, że zaczęły się w niej normalne prace budowlane. - Zobaczyliśmy skute tynki na trzecim piętrze, częściowo zniszczone sztukaterie, zaczęły się też prace w piwnicy przy fundamentach No i ciekawie co się zmieniło od dnia 17.02.2006 roku ? www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=5&ido=27 Odpowiedz Link
rita100 Re: Plac Bema 12.11.06, 21:17 Plac Kopernika , dziś Bema pojawił sie w magisterskich dokumentach na początku XX wieku jako plac z okalającą go zabudową komunalną złożoną z dużych i pięknych kamienic. Stanowił on wówczas niepowtarzalny rodzaj skrzyżowania pięciu ulic : Partyzantów, Limanowskiego, Kopernika, Kętrzyńskiego i nieistniejącej dziś ulicy Stara Barczewska. Pośrodku placu urządzono coś w rodzaju skweru z parkiem z alejkami i ozdobnymi drzewami i krzewami, trawnikami i klombami. W 1923 roku postawiono tam pomnik ku czci żołnierzy poległych podczas I wojny światowej. Pomnik ten przedstawiał klęczącego żołnierza niemieckiego na wysokim cokole, otoczony kamiennymi schodami. Po minionej wojnie w jego miejscu urządzono piskownicę dla dzieci. Odpowiedz Link
rita100 Re: Plac Bema 12.11.06, 21:19 A jaki pomysł miało miasto po II wojnie światowej na zagospodarowanie tego Placu Bema ? Ano takie, że oprócz pamiętnej pisakownicy na tym miejscu miał stanąć pomnik wdzięczności Armii Czerwonej. Na szczęście postawiono go w innym miejscu , przy dzisiejszej alei Piłsudzkiego. Ze względu na wielkiego i cenionego artystę rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego pomnik ten powien stanowić zabytek i tej karty historii, i stanowić symbol minionej epoki. Plac Bema stał się teraz ważnym węzłem komunikacyjnym, ale nie pomyślano o objazdach , o zachowaniu odrębności tego Placu i zaczęto go ciągle remontować. Pierwszym pomysłem było zburzenie dziwiętnastowiecznego mostu żelaznego i postawienie nowego. To jednak jest za mało, ruch wzamga sie na tym rondzie z godziny na godzinę i staje się coraz bardziej niefunkcjonalne - na jaki pomysł wpadną nasi samorządowcy, tego nikt nie jest w stanie przewidzieć Odpowiedz Link
tralala33 Re: Plac Bema 12.11.06, 21:28 No jó nie ziam czy to só te wybory co Rita mózi ło PISkownicy i PISakownicy na Placu Bema )) Odpowiedz Link
rita100 Re: Plac Bema 12.11.06, 21:52 Łuż niose kóntek ło histori nazwy pl. Bema. forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=38446&w=50432560 Odpowiedz Link
rita100 Re: Masz pozdrowienia od Hali :) 26.11.06, 20:31 Na miejscu dzisiejszego 'Manhattanu" była daniej Miejska Hala Targowa. Pojawiła sie ona w latach 50. Przez około 30 lat była symbolem handlu róznego rodzaju. Był tam kompleks pawilonów drewnianych. Obiekt był zadaszony, a w hali stoiska na handel , na zewnatrz stoły do ogolnego handlu. Dodakowo przed ścianami stały przekupki oferujące towar od ręki. Jeszcze do dziś wielu olsztynian wspomina ta halę z czułością jako relikt tego, co bezpowrotnie mineło. Właściwie to swoim widokiem przypominał obiekt - slamsy i nie przynosiłu chluby miastu. Zawsze kojarzył się z brudem , smrodem. Ale pomimo tego był tam największy ruch, a o miejscu nawet krązyły kawały. 'Jeden męższczyzna mówi do drugiego: "Masz pozdrowienia od Hali. Tamten pyta; 'Od jakiej Hali ?' Na to pierwszy: 'Targowej' Pod Halą również wróżyły Cyganki. Pod Halą odchodziły niejedne interesiki, tam sprzedawano wszystko nawet groch z kapustą. Hala ze względu na bezpieczeństwo została rozebrana w latach 80 i handel odbywał się pod gołym niebem, a 1992 roku rozpoczęto budowę 'Manhattanu' i ja tam byłam i nic takiego nie zauważyłam. Normalny styl amerykański, luksus,przepych za to ceny już nie z tamtych lat. " Odpowiedz Link
rita100 Re: Gniew świętego Jakuba 26.11.06, 20:34 W pierwszych latach II wojny światowej władze hitlerowskie nakazały pozyskanie surowców strategicznych dla niemieckiej armii i przemysłu zbrojeniowego. Pod hasłem "Ofiara narodu dla Rzeszy" do końca wojny masowo konfiskowano przedmioty z metali szlachetnych bez względu na zabytkowość. Przetapiane miały być m.in. wszystkie dzwony z brązu. Akcja ta nie omineła również Olsztyna. W 1943 roku zdemontowano i zdjęto trzydzieści dzwonów stanowiących wyposażenie ratuszowych kurantów. Jedno wydarzenie odbiło się szczególnym echem w Olsztynie. ze względu na wyjątkowy dramat i przebieg. Opisywany dramat odbył się w kościele św.Jakuba dziś współkatedry. Jak wynika z relacji dawnych olsztynian, w tym dwóch naocznych świadków żyjących do dziś w Monachium i Dortmundzie, trudno było przede wszystkim znaleź kogoś, kto ściągnął by dzwony z wieży tego kościoła. W końcu zadania podjął sie jeden z miejscowych zakładów budowlanych. Przy demontażu pomagał były pracownik tego zakładu przebywający akurat na urlopie marynarz Kriegsmarine. Przebieg samego zdarzenia był bardzo spektaktularny. Podczas odprawianej w dzień powszedni porannej mszy świętej panujący w kościele spokój zakłócił nagły hałas. Okazało się, że właśnie zdejmowano dzwon. Spuszczany dzwon o imieniu św.Jakuba zerwał łańcuch śmiertelnie raniąc marynarza. Wpadł przez pochodzący z XVIII wieku otwór w stropie do kościoła. Uszkadzając fragment stropu i posadzkę, rozpadł sie na dwie części. Zaraz po wypadku marynarz dawał jeszcze znaki życia, lecz był już w stanie agonii i skonał. Uszkodzony dzwon zabrano na przetopienie. Już wtedy miejscowa ludnośc uważała grabież kościelnych dzwonów za świętokradztwo, zaś tragiczny finał ściagania dzwonu jakubowego uznała za karę niebios. Z Olsztyna zabrano wtenczas żelazny parkan okalający kościół, oprawę metalową przypominającą kapliczkę pomnika Mikołaja Kopernika sprzed zamku. Jeszcze do tej pory mozna ją podziwiać na starych widokówkach. Odpowiedz Link
rita100 Re: Gniew świętego Jakuba 26.11.06, 20:35 Gość: tralala O, to wiadomo co się stało z obudową popiersia Mikołaja Kopernika! Biedny astronom - moknie teraz na deszczu. Za to w zimie, jak śnieg popada, ma ładną, białą czapeczkę. Odpowiedz Link
rita100 Re: Gniew świętego Jakuba 26.11.06, 20:37 A tak opisuje swoje uwagi Piechocki: " W roku 1996 podczas ziedzania zamku rodu von Bergów w Solingen (Nadrenia Północna Westfalia) niespodziewanie natknąłem się na dzwon z Krolewca. Jak się okazało, na dzwonnicę tego zamku trafił on ze składowiska w Hamburgu, gdzie podczas wojny gromadzono dzwony w celu ich przetopienia. Niktóre przetrwały wojnę i trafiały do parafii na terenie Niemiec Zachodnich. Zachowane dzwony zostały już w znacznej mierze zidentyfikowane i skatalogowane. Nie jest zatem wykluczone, że przynajmniej niektóre z nich w przyszlości mogą powrócić na swoje pierwotne miejsce". Odpowiedz Link
rita100 Re: Plac Bema 3 - 4 26.11.06, 21:38 Trzeba wspomnieć , że Olsztyn pod koniec XIX i na przełomie XX wieku stulecia przechodził niesamowity boom budowlany. W tym okresie rozbudowywano ulice, inewestowano i dorabiano się wielkich fortun. To były piękne czasy dla Olsztyna. Takim wielkim przedsiębiorcą był Robert Mrzyka, właściciel jednego z największych zakładów murarsko- brukarskich. On to postawił ogromną rezydencję z trzema klatkami schodowymi przeznaczoną pod wynajem czynszowy. Są to kamienice oznaczone numerami 3,3/4,4,4a. Nie będę opisywaś szczegółów i detali architektonicznych , bo się nie znam, ale proponuję spojrzeć na fotografię i niech sam wzrok oceni to cudeńko. Piechocki , mimo, ze uprzedziłam jego myśli zwrócił uwagę na klatkę schodową, która w budynku 4a ponoć jest zachowana do dnia dzisiejszego w postaci rzeźbionej stolarki poręczy i drzwi. Kamienica grzecznie spełniała funkcję mieszkań czynszowych, a część jej nawet była przystosowana na rejencję, gdyż właściciel był też radnym miejskim. Razem z nadburmistrzem Olsztyna Oskarem Belianem stworzyli Olsztyn potężny. Po śmierci Roberta Mrzyka , wdowa Franziska odnajmowała lokale komendaturze wojska 20 Korpusu Armijnego. Po II wojnie światowej gmachem zawładnęła służba zdrowia urządzając w nim swoje placóki. I tak schody, schody przechodziły swoją historię. Jak jest dziś - nie wiem. Odpowiedz Link
rita100 Re: Plac Bema 3 - 4 26.11.06, 21:40 www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=5&ido=29&pg=0 Odpowiedz Link
rita100 Re: Pałacyk ul.Dabrowszczaków 3 13.12.06, 20:13 Pałacyk ul.Dabrowszczaków 3 Willa ta obecny swój kształt otrzymała w roku 1907. Jej włascicielem był znany w grodzie nad Łyną przełomu XIX i XX wieku fabrykant i własciciel cegielni Otto Naujack. Jest niesłychanie bogata dekorowana secesyjnymi elementami willa. Obiekt w roku 1989 wpisano do rejestru zabytków. Przed wejściem do budynku gości wita ułożone z kolorwoych płytek łacińskie pozdrowienia "SALVE" (witaj, bądź pozdrowiony) Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności obiekt ten w bardzo dobrym stanie przetrwał zawieruchę wojenną. Ostanio ich gruntowną renowację przeprowadzono na koszt miasta 1996 roku z inicjatywy miejskiego konserwatora zabytków. Proce wykonał artysta plastyk Jacek Grudziński. olsztyn.wm.pl/i/n/1ba6c59cf490424d7ee858b34eccaff1Kamienica_gc.jpg Odpowiedz Link
rita100 Re: Pałacyk ul.Dabrowszczaków 3 13.12.06, 20:17 Złocone sztukaterie, stolarka okienna i drzwiowa z motywami roślinnymi, kolorowe witraże, kafle i wymyślne balustrady zdobią kamienicę przy ul. Dąbrowszczaków 3. To perełka olsztyńskiej secesji. Miejski Ośrodek Kultury na 1500 metrach powierzchni stworzy nowoczesną siedzibę sztuk. olsztyn.wm.pl/?main=15&c=121,3,14207,,4200 A to jeden z komentarzy internautów: "Ta kamienica ,to perełka Olsztyna od zawsze!Moje siostrzenice (starsza 20, młodsza 5 lat) wierzą (starsza wierzyła ,gdy była mała),że to zamek Królewny Śnieżki.Dziewczyny będąc na spacerze w okolicy pałcyku zawsze wołały-O zamek królewny! Fajne, nieprawdaż! " No jó, fajne. To je prowda, nie fałsz ! mózi Gajowy olsztyn.wm.pl/i/n/1ba6c59cf490424d7ee858b34eccaff1Kamienica_gc.jpg A tu ten zameczek w szczególe i w ogóle- dodaje Tralala jttp://www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=2&ido=18 A jó jutro dopoziem ciekawostki, bom i w żłobeczku tam buła i w przedszkolu. Odpowiedz Link
rita100 Re: Pałacyk ul.Dabrowszczaków 3 14.12.06, 21:01 Początkowo 'Pałacyk' służył wyłacznie celom mieszkalnym. Była to typowo willa fabrykancka, na podobieństwo uroczych tego typu obiektów, jak: "Pałac Burgrabiego" (obecny Klub Garnizonowy przy ul. Zamkowej 5) "Villa Beyer" (wieloletnia siedziba TPPR przy ul. Szrajbera 1) czy chociażby rezydencja rodziny Hermenau (Niepodległości 85). W okresie międzywojennym mieszkania były podnajmowane, najczęściej adwokatom, notariuszom , lekarzom. W czasie ostatniej wojny w willi znajowały się agendy hitlerowskich Schutzstaffeln SS. Po wojnie znajdowały tam miejsce złobki, przedszkola o placówki służby zdrowia. W 'Pałacyku było też przedszkole dla dzieci pracowników UBP, potem przedszkole milicyjne, wreszcie miejski żłobek. 'Pałacyk' ten ma też, jak na stare tego typu budynki przystało swój pitawal. Według ustnego przekazu w czasie gdy wynajmowano lokale mieszkalne UB-ekom, w przybudówce na jej zapleczu, funkcjonariusz UB zamordował tam swoją przyjaciółkę. O zabojstwie było wówczas głośno w całym Olsztynie, zaś kondukt podczas pogrzebu ofiary liczył kilka tysięcy osób. ---- Przygotujta mi moi mnili łobrazecki kamienicki ze smokami, bande ło niej rozprawiać. To je Dąbrowskiego 6 willa ze smokami. Odpowiedz Link
tralala33 Dom pod Smokami 14.12.06, 21:07 Łuż so, smoki prazie wawelskie www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=2&ido=60 Odpowiedz Link
rita100 Re: ul Dabrowskiego 6 - willa ze smokami 16.12.06, 21:13 Dzianki Tralala Budynek ul Dabrowskiego 6 - willa ze smokami Budynek Dąbrowszczaków 6 zasługuje na szczególną uwagę, za względu na interesująco udekorowaną paszczami smoków drewnianą loggię. Willę wzniesiono w roku 1908 jako budynek wolnostojący. Do jego budowy użyto czerwonej i zółtej cegły licowej. Posiada dwa skrajne ryzality zwieńczone w kształcie hełmu. Na pierwszym piętrze znajduje się drewniany balkon o belkach konstrukcyjnych dekorowany dwoma paszczami mitologicznych smoków. Z tej racji willę określa się mianem domu ze smokami. Obiekt w roku 1987 wpisano do rejestru zabytków. Przypomninam link Suda www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=2&ido=60 Odpowiedz Link
rita100 Re: ul Dabrowskiego 6 - willa ze smokami 17.12.06, 18:04 Budynek ten od samego początku służył celom mieszkalnym. Do roku 1945 mieściła się tu Klinika chorób kobiecych prowadzona przez doktora Gustawa Kalmusa. Po II wojnie światowej kamienicę przejął Skarb Państwa RP. dO POŁOWY LAT 50. mieścił się tam Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, kasyno milicyjne i biblioteka. Na drugim piętrze było nawet więziennictwo. Kiedy wybudowano Komędę Wojewódzką na Partyzantów lokale przekazano olsztyńskiemu środowisku dziennikarskiemu w ktorym urządzono klub z bufetem cieszący się wielkim wzięciem. Bywali tam Mieczysław Szczepańki, Józef Lewandowicz i inni artyści i tworcy. Kiedy i dla tego środowiska otwarto nowe Dom Środowisk Twórczych (Mickiewicza 2) w drugiej polowie lat 60. w budynku ze smokami zagnieździły się placówki handlowe jak słynny 'Komis". Kiedy 'Komis' upadł zamieścił się Sklep Muzyczny "Elka" Co się teraz tam mieści nie wiadomo do dziś ? Ciekawe czy dalej kamienica jest własnością Skarbu Państwa ? Odpowiedz Link
tralala33 Re: ul Dabrowskiego 6 - willa ze smokami 17.12.06, 21:09 Kamnienina pod smokami jak żywa, tlo adres nie ten - Dąbrowskiego to jenaksza uloca, a tu je Dąbrowszczaków 6. Sklep muzyczny dalej tam dxiała, ale ja mam w pamięci Komis, małe okienko na drobne luksusy zachodniego świata w czasach PRL. Odpowiedz Link
rita100 Re: Dabrowszaków - oczywiściwe :) 17.12.06, 21:14 Wogóle Dąbrowszaków to ulica taka inna od wszystkich , co tam się nie miesciło, dawniej to koncentrowało sie tam życie. Dziś powinna być promenadą willową. Jakies takie plany były chyba. Odpowiedz Link
tralala33 Re: Dabrowszaków - oczywiściwe :) 17.12.06, 21:19 Na razie na planach się skończyło. W pierwszym rzędzie mogliby zmienić nazwę, bo na tej można sobie język zaplątać - Dąbrowszczaków. Odpowiedz Link
gajowy555 Re: Dabrowszaków - oczywiściwe :) 18.12.06, 12:59 No jó, a teroz znowój só plany, coby łulicę Dąbrowszczaków łotworzyć i połączyć z Patyzantów. Jo to bym zrobziuł jenakszy., coby Dąbrowszczaków buła takim naszam sopockim "Monciakiem", abo łódzką Piotrkowską. Coby ołta tamój nie jeździuły, a na szpacyr ludzie chodzili. No, trza gwołt psieniandzy w renowacje psianknych kamianiczek włożyć, ale jeki by tan kawałek Łolstyna śliczniuchny buł... Odpowiedz Link
rita100 Re: Dabrowszaków - oczywiściwe :) 18.12.06, 19:51 Oj, dobrze mówicie, ta ulica zasługuje na inną nazwę i na główną promenade Olsztyna. Przybyło by więcej atrakcji dla zwiedzajacych i zadbano by o nią specjalnie. Zasługuje na miano najbardziej ciekawej ulicy, ulicy zabytkowej w tym sensie , ze działo się na niej działo i sama jej historia nazwy ulicy ma coś w sobie. Przecież to był też ulica i Cesarza i Stalina, a teraz nagle Dąbrowszaków jest mianowana. Sam Piechocki poświęcił jej wiele miejsca o czym bedziemy jeszcze pisać. Mam nadzieje , ze Rajcy Olsztyna nie przemianują jej na JPII. Bo co za dużo to nie zdrowo, choć w okresie secesyjnym to bajecznie by to wyglądało. A cy ziecie moi mnili, że ten sam fabrykant Otto Naujack co posiadał cegielnie w Olsztynie i wybudował na Dąbrowszczaków 3 'pałacyk'lub zwany inaczej 'zameczek', wybudował też inną wille ? Tak przygotujemy się do wejścia do budynku Dąbrowszczaków 10, budynek zwany "Villa Fortuna" Odpowiedz Link
tralala33 Re: Dabrowszaków - oczywiściwe :) 18.12.06, 21:44 Kiedyś, w przedwojennym Olsztynie to rzeczywiście była główna aleja Olsztyna, dziś nie wiem, czy by się to udało odtworzyć. Mało na niej sklepów - jest za to sąd, policja, prokuratura - a to nie są instytucje, które chcemy zbyt często odwiedzać Kilka banków, tylko jedna resturacja. Poza tym ciągle straszy rujnowana kamienica 'Pod Samowarem', już jej chyba nikt i nic nie uratuje. No i ten okropny zielony wieżowiec na rogu ul. Mickiewicza. Co do nazwy - zajrzyjcie do sobotnio-niedzielnej Rzeczpospolitej, jest tam artykuł o wojnie domowej w Hiszpanii, sporo też piszą o tych 'polskich ochotnikach'. Paskudna historia. Odpowiedz Link
tralala33 Villa Fortuna 18.12.06, 21:50 www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=5&ido=20&idz=863 Odpowiedz Link
rita100 Re:Dąbrowszczaków 10 "Villa Fortuna" 19.12.06, 21:18 Dąbrowszczaków 10 "Villa Fortuna" Przechodzimy do następnej secesyjnej kamieniczki czynszowej. Wzniesiona w latach 1900-1901. Wybudował ją zamożny fabrykant Otto Naujack. Przeznaczony był na luksusowe mieszkania i sklepy. Stanął on na planie litery 'L' jako budynek trzykondygnacyjny z podworkiem, podpiwniczony, z wysokim poddaszem, murowny z cegły czerwonej, częściowo otynkowany. Na jego interesujący wygląd wpływa także wtopina w narożnik kwadratowa wieżyczka, przykryta blaszanym hełmem z lukarnami i kutą w żelazie chorągiewką. Od frontu znajdują się dwa balkony z żelaznymi balustradami. Całość wieńczy wielopałaciowy dach oraz metaloplaztyczne ozdoby. Nad wejściem do części handlowo-usługowej, po lewej stronie na wysokości drugiego piętra, w specjalnym kartuszu znajduje się, nie przyciągająca niestety zbytnio wzroku, inskrypcja z nadaną kamienicy przed bez mała stu laty nazwą - Villa Fortuna. Budowla w roku 1987 formalnie uznano za zabytek. www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=5&ido=20&idz=863 Odpowiedz Link
rita100 Re:Dąbrowszczaków 10 "Villa Fortuna" 19.12.06, 21:20 Przed I wojną światową jedno z mieszkań zajmował Ferdinand Kirchner - prezes Sądu Krajowego w Olsztynie. Drugie z mieszkań należalo do gen. mjr. Conrada von Katzlera, dowódcy 37 Brygady Kawalerii olsztyńskiego garnizonu. W okresie międzywojennym kamienica zmieniła właściciela, którym został Robert Lutz, prowadzący na jej parterze duży sklep meblowy zwany "Domem Mebli" Po ostatniej wojnie światowej kamienica zupełnie straciła charakter. Zmieniła się na biurowiec i gmach urzedowy. Już 1945 roku ulokowała się tam Komęda Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej, której pierwszą obsadę stanowiła grupa funkcjonariuszy milicji przybyłych 7 kwietnia 1945 roku z Lubelszczyzny, Radomia, Poznania i Bydgoszczy. W tym momencie zaznacza Piechocki , że do końca czerwca tegoż roku zjechało 312 funkcjonariuszy MO. Mieszkańcy Olsztyna przyjęli to poczatkowo nawet ten fakt z zadowoleniem, ponieważ milicjanci chronili ich w tym czasie nie tylko przed rzezimieszkami, ale często i przed dopuszczającymi się w stosunku do nich nikczemności czerwonoarmistami, wobec których sami byli bezradni. Kto dalej zamieszkiwał tą piękną 'Ville Fortune' ? cdn Odpowiedz Link
rita100 Re:Dąbrowszczaków 10 "Villa Fortuna" 19.12.06, 21:21 Następnie budynkiem zawładnęła Temida - olsztyńskie sądy. Od lat sześdziesiątych lokatorzy kamienicy zmieniali się jak w kalejdoskopie. Rózne instytucje zasiedlały. W czasach najnowszych obiekt był siedzibą m.in. NSZZ "Solidarność" Obecnie użytkownikami tych pomieszczeń są rózne instytucje. Kamienica użytkowana jest wciąż i wciąż, szkoda tylko , że w zapomnienie odeszło już jej orginalne imię, króre może jeszcze powróci do łask, wszakże fortuna kołem się toczy. Psianknie Piechocki łukończył historie "Villi Fortuna", wszak fortuna kołem sia toczy i eszcze nopewno przyjdzie cias na nió. No ale ni kóńczym z ulicą Dąbrowszczaków, ulicą przy której mnieści sia Villa Fortuna, bo jakby tu poziedzieć to i Fortuną pozinna sia nazywac ta ulica. Była kedajś pełna blasku, czy eszcze bandzie ? Chciałabym i bande przekonywać , ze ta ulica to ulica magiczna Łolstyna, ulica ło chtórej rozpisał sia Piechocki i łón tyż ma swoją nazwę tej ulicy, no ale ło tam potam. Zapewniam , co bandzie cikawie. Odpowiedz Link
rita100 Re: Villa Fortuna 19.12.06, 21:19 Przepiekna jest dziś ta Villa Fortuna - rzuca sie w oczy. Odpowiedz Link
rita100 Re: Dabrowszaków - oczywiściwe :) 18.12.06, 22:21 O ciajżka sprawa z przywruceniem godności tej ulicy, ale przy dobrej urbanistyce to wszystko je możliwe. Zidzo to tak, coby zrobić z tyj ulicy podobną do ulicy Kanoniczej w Krakowie. Czyli zacząc od święta tej ulicy i zorganizować imprezy , łuroczystości, parady, dużo kawiarenek z parasolkami, ogródkami, ogrodzeniami i to na okres letni jek narazie. Tak naczeli budować nowy styl też sławetnego Kazimierza , dzielnicy życowskiej gdzie cały Kraków sie przeniósł. Siedzenie nocne przy świeczkach, piekne kawiarenki. I tak teraz Kazimierz jest najbardziej obleganą dzielnicą Krakowa , nawet turystów. Coś chyba w tym kierunku musza robić i musza chcieć. To jest najwazniejsze. Odpowiedz Link
rita100 Re: Dąbrowszczaków - oczywiściwe :) hehe 19.12.06, 21:22 Czy chtoś zie jek Piechocki nazwałby tą ulice Dąbrowszczaków ? Jeśli ni, to na bank woma jutro poziem, a może dzisioj ? Odpowiedz Link
rita100 Re: Dąbrowszczaków - oczywiściwe :) hehe 20.12.06, 21:24 Piechocki nazwałby ja ulicą Bankową - dlaczego , bande wyjasniać Odpowiedz Link
rita100 Re: Dąbrowszczaków - oczywiściwe :) 20.12.06, 21:26 W XIX wieku dzisiejszą ulicę Dobrąwszczaków nazywano Szosą Barczewską. Jeszcze przed I wojną światową przechrzczono ją na ulicę Cesarską (kaiserstrasse), by w ten sposób uczcić rządy imiłościwie panującego' cesarza Wilhelma I, ktorego monumentalny pomnik od 1901 roku stał po środku skweru przed ówczesnym gimnazjum. Nazwa ta utrzymywala się do 1945 roku. Już w maju tegoż roku patronem tej ulicy został Józef Stalin. Okoliczni mieszkańcy wymyślili nawet powiedzenie: że 'milościwie panującego' zastąpiono 'mrocznie panującym'. Jak pisze Piechocki, że aż dziw że taka ulicę nie nazwano Bankową. Własnie na niej istniało mnóstwo Banków. Po 1945 roku miały one siedzibę pod numerem 11, 28, 30 , 33, a wcześniej pod numerem 16. A skoro mowa o bankach to ..... bedzie pewna sławna historyjka , ktorą pamietają dani mieszkańcy Olsztyna. Odpowiedz Link
tralala33 Re: Dąbrowszczaków - oczywiściwe :) 20.12.06, 21:44 Łuważajta - bandzie napad na bank. Odpowiedz Link
rita100 Re: Dąbrowszczaków - oczywiściwe :) 20.12.06, 21:45 Tak, tak - bandzie, trza sie tlo łuzbroić w cierpliwość Odpowiedz Link
rita100 Re: Dąbrowszczaków - oczywiściwe :) 21.12.06, 20:37 A skoro mowa o bankach, to nie sposób nie wspomnieć o napadzie, o ktorym myśli Tralala. W roku 1961 społeczeństwo olsztyńskie poruszył napad na II Odział Miejski Narodowego Banku Polskiego, który mieścił się przy ulicy Dąbrowszczaków 11. Nie był to napad o charakterze rabunkowym kasy, lecz w celu zdobycia broni palnej. Przebieg zdarzenia był typowy. Czterej młodzi sprawcy, podstępnie obezwładnili strażnika, zabierając mu pistolet, z którego go następnie podczas ucieczki postrzelili. Napastników niebawem ujęto. Czołowy ze sprawców w wyniku głośnego wówczas w mieście procesu został skazany na karę 12 lat więzienia. Odpowiedz Link
rita100 Re: ul.Warmińska 23 03.01.07, 21:40 Sąsiednią ulicą Dabrowszczaków jest ulica Warmińska, jedna z najbliższych mi sercu. Była to typowa ulica czynszówek. Kamienice czynszowe powstały tu sukcesywnie do roku 1911. Przy ulicy tej , pod numerem 23, jest kamienica, ktora pozornie niczym się nie wyróżnia spośród innych domów i mało kto wie, ze mieściła się w niej kaplica baptystów. Od frontu widać osłoniete podcieniem wejście i kuta w żelazie brama. W budynku tym znajdowała się kaplica oraz dom zgromadzeń sekty ewangielickiej baptystów. W Olsztynie w okresie międzywojennym odgrywali dużą rolę w działalności charytatywnej. Ostatnio kaplicę tą użytkował Kościół Chrystusowy, urządzając w niej nabożeństwa. ---------- Tyle pisze Piechocki, tylko jedną kamienicę pokazuje, a wydaje mi się, ze są tam wszystkie prawie kamienice godne uwagi. Na rogu ulicy Samulowskiego i Warnijskiej jest również kamienica z pięknymi wykuszami , balkonami. Odpowiedz Link
gajowy555 Re: ul.Warmińska 23 03.01.07, 21:45 A tu mowam łobrozki z ul. Warmińskiej... www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=5&ido=31 Odpowiedz Link
rita100 Re: ul.Warmińska 23 03.01.07, 21:52 www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=5&ido=31&pg=1 No zidzita co pianknuchne só te kamnienice. Ta ulica je troszeczke zaniedbana , ale i na nió przyjdzie cias. Tlo wyremontowac i przywrócić ji blask Odpowiedz Link
gajowy555 Re: ul.Warmińska 23 05.01.07, 19:11 No jó, a noju sia ulica Warmińska lejduje. Koniecznie trza ji przywrócić dawny blask... www.moje-fotografie.olsztyn.pl/ryc/d/0000031200605002.jpg Odpowiedz Link
tralala33 Re: ul.Warmińska 23 05.01.07, 20:51 Na tym zdjęciu chyba najwyraż=źniej widzać wejście do kaplicy. www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=5&ido=31&idz=3590 To brama tej wąskiej, ciemno-ceglanej kamienicy dokładnie pośrodku pierzei. Po prawej stronie przy wejściu widać gablotkę, w której wywieszane są ogłoszenia - bo jeśli się nie mylę, kaplica nadal jest czynna. Nie wiem wylko dokładnie, jakie wyznanie ma tam swoje msze i spotkania. Kiedyś, kiedy jeszcze grałam na pianienie, trafił do nas stroiciel. Praca zajęła mu sporo czasu i wdał sie w dłuższą pogawędkę w moją mamą. Okazało się, że własnie należał do tego zboru przy Warmińskiej i dokładnie tłumaczył czym ten kościół protestancki rózni się od kościoła ewangelickiego (luterańskiego). Jeśli dobrze pamiętam, to określał swój zbór jako 'ewangeliczny' w przeciwieństwie do 'ewangelicki' (tak, jak kościół na Starym Mieście). Odpowiedz Link
rita100 Re: ul.Warmińska 23 05.01.07, 20:59 Drobna tylko zmianka nazewnictwa, a mozna by nie zwrócić uwagi nawet. Jeszce pamiętam co na Warmińskiej miała swoje mieszkanie znana chyba malarka olsztyńska. Popatrze dokładnie w ksiązce. Ja pamiętam w związku z tą kaplicą jedno wydarzenie bardzo glośne w Olsztynie . Piechocki o tym nie pisze. Otóż w wypadku autobusowym zginęło wiele ludzi, około 10 albo i więcej i pogrzeb odbywał się w tej kaplicy przy otwartych drzwiach. Ludzie wchodzili tłumnie i oglądali trumny ustawione w sali , tłumy były odwiedzać tą kaplice wtenczas. Odpowiedz Link
rita100 Re: ul.Warmińska 25 06.01.07, 19:59 ul.Warmińska 25 Elektyczna kamienica przy ul. Warmińskiej 23 stoi pośród typowych czynszówek XX wieku. Z jej dziejami wiąże się jednak coś, co ją wyróżnia w anonimowym szeregu. Tym czymś są wspomnienia i jej sławnych mieszkańcach i bywalcach. Budynek wzniesiono w latach 1900-1903. Pierwszym właścicielem był znany olsztyński przedsiębiorca budowlany Albert Scholz. W 1911 nieruchomość tą zbył na rzecz Adeline Nitsch (rentierki), która władała nią do 1937, następnie od 1938-1945 była natomiast gmina ewangelicka. Po wojnie budynek został oddany kwaterunkom. Odpowiedz Link
rita100 Re: ul.Warmińska 25 06.01.07, 20:00 W okresie międzywojennym mieszkały tu dwie bardzo sławne osoby Olsztyna. Frieda Strohmgerg (1885-1949). Sprowadziła się do grodu Olsztyn z Bawarii. Ukończyła akademie sztuk pięknych w Monachium a domu na Warmińskiej mieszkała w latach 1910-1927. W swoim dwupokojowym mieszkaniu urządziła atelier w którym gościła wielkie osobistości. Uwaga - gościł tam również Erich Mendelsohn (architekt), pisarz Walter Harich i dużo innych gości. Sama Frieda Strohmgerg była malarką, bardzo popularną w mieście. Malowała warmińskie krajobrazy, ulice i zaułki olsztyńskiej Starówki, zamek, a prace jej zdobiły pomieszczenia samego ratusza. "Wiosna nad Łyną", "Chłopi warmińscy" "Spojrzenie na nowy ratusz" Tralala, to dobre do kóntku ło Żydach. Bo była Żydówka, wyszła za mąż za lekarza, zamieszkali w Berlinie skąd uciekali, ale historia nie rozwiązała tajemnicy gdzie stracili oboje życie. Zgineli ponoć. Ciekawe czy choć obrazy po niej zostały w Olsztynie. Zwróćmy uwagę na nasze ściany i obrazy. A może gdzieś wisi ... Odpowiedz Link
tralala33 Re: ul.Warmińska 25 06.01.07, 20:28 Zwróćmy uwagę na nasze ściany i obrazy. A może gdzieś wisi ... Nie miałabym nic przeciwko www.artinfo.pl/ostoya/17_aukcja/oferta_kat_01.htm Pod numerem 44 FRIEDA STROHMBERG (1885 Schweinfurt - 1940 Belgia) WIDOK NA WYSOKĄ BRAMĘ I KOŚCIÓŁ ŚW. JAKUBA W OLSZTYNIE, przed 1914 r. Olej, płótno; 77 x 60,5 cm Sygn. l.d.: F.Strohmberg Cena wywoławcza 12500 złotych Odpowiedz Link
rita100 Re: ul.Warmińska 25 06.01.07, 20:37 Piękny olej. Czy nie powinno miasto kupić ten obraz ? Można by poszukać jeszcze obrazów w kolekcji Wojciecha Fibaka, ma ich sporo ponoć. Odpowiedz Link
gajowy555 Re: ul.Warmińska 25 08.01.07, 14:11 No jó, psiankny łobroz. Czy mym go nie zidzieli jako pocztówka z dawnygo Łolstyna? www.artinfo.pl/ostoya/17_aukcja/zdjecia_d/144.jpg Odpowiedz Link
rita100 Re: ul.Warmińska 25 08.01.07, 20:47 Rychtycznie, tan łobrazek to dawnyj łolstyn. Zaro nojde łobrazecek w pocztówkach kedajszych. Odpowiedz Link
tralala33 Re: Dom pod Smokami 15.02.07, 21:32 Łobaczta jaki psiankny łobarazeczek pokazał noma pon Andrzej Rzempołuch. miasta.gazeta.pl/olsztyn/51,35189,3922258.html?i=0 I mondrze prazi coby tamoj nie stawiać modernego śklanego domu, lepsi te łogródeczki porobzić jek to kedajś buło. Odpowiedz Link
tralala33 Re: Pałacyk ul.Dabrowszczaków 3 11.01.07, 21:16 Pałacyk łokiem Zbyszkowej kamerki. Fejniste łobrazki robzi: fotoforum.gazeta.pl/3,0,447855.html i eszzce dom pod smokami fotoforum.gazeta.pl/3,0,447863.html Odpowiedz Link
rita100 Re: Pałacyk ul.Dabrowszczaków 3 11.01.07, 21:36 Oj, trzeba przyznać co bardzo ładnie mu to wyszło i bardzo wyraziście ze szczegółowymi drobiazgami. To chyba są najpiękniejsze zdjęcia tych obiektów. Czy tak naprawdę w rzeczywistości wyglądają te budowle ? Aż nie do uwierzenia. Nawet ta choinka na balkonie ze smokami bardzo fajnie wygląda jak dekoracja. Odpowiedz Link
rita100 Re: Dom Jana z Łajs "Burmistrzówka" 15.01.07, 21:06 Dom Jana z Łajs "Burmistrzówka" nr 10 i 11 przy rynku Starego Miasta. Jest najstarszym murowanym domem. Do dziś budynek ten ma podcienie o charakterystycznych gotyckich , ostrych łukach. Dokument lokacyjny domu jest aż z 1404 roku. Po licznych pożarach wielokrotnie odbudowywana. Podobną kamienicą jest "Dom pod Sieniami", ktory podzielił los kamienic Starego Miasta. Odbudowana po wojnie. Swoją siedzibę tam też miała pierwsza drukarnia 'Gazety Olsztyńskiej" W "Domu pod sieniami", podobnie jak w pozostałych kamienicach pod arkadami we wschodniej pierzei rynku, znajdują sie aktualnie mieszkania lokatorskie, natomiast użytkowy parter zajmują dobrze znane współczesnym olsztyniakom staromiejskie "Delikatesy" Odpowiedz Link
rita100 Re: Dom Jana z Łajs "Burmistrzówka" 15.01.07, 21:08 A to niespodzianka: Z ciągiem kamienic stojących przy wschodniej krawędzi rynku, na szlaku ul. Staromiejskiej i Prostej zwiazany jest ciekawy i mało znany szczegół. Otóż podczas najazdu szwedzko-brandenburskiego w latach 1655-1657 wielokrotnie przebywał w Olsztynie i komornictwie olsztyńskim burgrabia i hrabia Fabian III zu Dohna-Lauck, pan na Ławkach koło Pasłeka oraz na Markowie koło Morąga, od roku 1656 pełnomocnik elektora brandenburskiego na Warmię. Podczas swych postojów w Olsztynie bywał on w renesansowej kamienicy przy drodze królewieckiej, a więc tam, gdzie znajdował się dom Jana z Łajs. Dłuższe pobyty Fabian III zu Dohna spędzał na zamku. Olsztyn i cała Warmia bardzo go urzekły. Był zachwycony szczególnie miastem i to zachwycony do tego stopnia, ze kiedy 1656 roku, po trwającej już kilka miesiecy okupacji, opisywał swoje wrażenia, pełne one były zalu nad upadkiem Olsztyna i grabieżami. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Fabian III zu Dohna pochodzi ze starego i rozgałęzionego, jednego z najpotęzniejszych na tych terenach, rodu magnackiego, ktory w czasach krzyżackich osiadł na podbitych terytoriach Prusów, obejmując we władanie rozległe latyfundia, poczatkowo tylko między Pasłekiem i Pieniężnem, a potem na obszarze całych Prys Książęcych oraz piastując tu wiele wysokich urzędów publicznych. Odpowiedz Link
tralala33 "Pod Samowarem" 21.02.07, 20:39 Przejeżdżałam dzisiaj ulicą Kajki przez Dabrowszczaków i własnym oczom nie uwierzyłam. Tam na rogu stoi ta piękna niegdyś kamienica, dawniej z restauracją 'Pod Samowarem', od lat w prywatnych rękach, jakieś pozory remontu, przez okna widać niebo bo dachu już dawno nie ma. Tylko czekać, aż się zawali. I dziś - patrzę, a tam na górze domurowali murek! Jakieś pół metra cegieł w górę, ponad dawny dach. Po co? Chcą, żeby szybciej runęły mury czy naprawdę zaczęli remont? A jeśli remont, to czemu podwyższają budynek? Nic z tego nie rozumiem Na tym zdjęciu jeszcze nie ma tego budowlanego eksperymentu, ale już widać jak zaniedbana jest ta kamienica. www.moje-fotografie.olsztyn.pl/index.php?idd=5&ido=19&idz=389 Odpowiedz Link
rita100 Re: "Pod Samowarem" 21.02.07, 20:47 Tralala, poszukam coś o tej kamienicy, ale nie wiem. Przypuszczam , że kamienica jest prywatną własnością. Ktoś kupił poddasze i za zgodą będzie robił nadbudowę. Tak jest w naszej kamienicy, sprzedali poddasze i teraz budują nadbudowę. Kamienica jest zabytkowa, a mimo to wyrazili zgodę. Jak ona będzie teraz wyglądać , sama nie wiem. Jak można kamienice zmieniać , szczególnie ich stare poddasze, które stanowią całośc zabytku. Odpowiedz Link
tralala33 Re: "Pod Samowarem" 21.02.07, 20:56 rita100 napisała: > Tralala, poszukam coś o tej kamienicy, ale nie wiem. Przypuszczam , że kamienica jest prywatną własnością. Ktoś kupił poddasze i za zgodą będzie robił nadbudowę. Ta kamienica została sprzedana przez miasto prywatnemu inwestorowi (pożal się Boże) z Warszawy. Tam nie ma co dobudowywać, bo tam nie ma już nie ma stropów ani dachu. Zostały tylko gołe mury. A noju burgenmajster łod ciasu do ciasu jamruje co kamnienica łodbzierze i nic (( Odpowiedz Link
tralala33 Re: "Pod Samowarem" 26.02.07, 20:46 rita100 napisała: > Tralala, poszukam coś o tej kamienicy, ale nie wiem. Przypuszczam , że kamienica jest prywatną własnością. Ktoś kupił poddasze i za zgodą będzie robił nadbudowę. Rito - chyba masz rację. przyjrzałam sie dziś temu murkowi, jest coraz wyższy - najwyraźniej właściciel postanowił dobudować jedną kondygnację. Tyle, że ta kamienica zupełnie zmieni wygląd. Można się jedynie pocieszać, że sie do końca nie rozsypie. Odpowiedz Link
gajowy555 Re: "Pod Samowarem" 21.02.07, 20:48 Za to powinien ktoś beknąć. Gdzie konserwator zabytków? Pewnie śpi snem zimowym... Odpowiedz Link
rita100 Re: "Pod Samowarem" 21.02.07, 20:51 Nikt nie beknie, bo to zabytki liczy się na jakieś klasy, a pewnie w tej klasie jest coś takiego przewidziane. Może to nie jest zabytek , tylko otoczony ochroną - to już co innego. Odpowiedz Link
fedar Re: "Pod Samowarem" 21.02.07, 22:28 Gdy tak czytam co wyprawia się z zabytkami, to myślę że przydałaby się Wam taka grupa zapaleńców - obrońców architektonicznego ładu. U nas taka grupka skupiona jest wokół serwisu arch.ciechanow.net.pl/forum/ . Ostatnio rozgorzała tam okrutna dyskusja n/t próby oszpecenia naszego zamku. Większość rasowych projektantów niezbyt z nimi - amatorami się liczy, ale też niektórzy inwestorzy pilnie śledzą tam echa swych poczynań, bo być skrytykowanym w "Architekturze Ciechanowa" to wstyd. Może i w Olsztynie taka społeczna inicjatywa by wypaliła? Odpowiedz Link
tralala33 Re: "Pod Samowarem" 25.02.07, 20:57 No i wyjaśniła się tajemnica murku na kamienicy. Jednak nie zwidział mi się miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,3945190.html Odpowiedz Link
rita100 Re: "Pod Samowarem" 26.02.07, 21:04 Fedar - jest jednak różnica miedzy zamkiem a kamienicą. Kamienice ponoć mają rózne klasy zabytkowości i tą sprawę zna konserwator. Można ją trochę zmienić z przyczyn bezpieczeństwa. Jesli poddasze można było zagospodarować i ma pozwolenie konserwatora i różne zgody to właściciel to wykorzystuje i buduje. To samo mam w kamienicy blisko Dworca Głównego, nie jest ona zakwalifikowana do I grupy dlatego zaczeli właściciele poddasza remont. Teraz sa różne nowości budowlane , a przede wszystkim chodzi o lekkośc , by nadmiernie nie obciążać jej materiałami budowlanymi - stąd pewnie to szkło sztuczne. Jak to wszystko bedzie wyglądać , nie wiem - sama zobaczę, bo mam zdjęcia stare. Ta kamienica 'Pod Samowarem' pewnie też tak ma. A pamiętasz Fedar klopoty Svolo , jak jego konserwator pilnuje. Zamek to zamek. Dobrze, ze walczycie o swój zamek tak oddanie i z sercem. A czyj on jest własnością ? Odpowiedz Link
fedar Re: "Pod Samowarem" 26.02.07, 21:51 rita100 napisała: > A pamiętasz Fedar klopoty Svolo , jak jego konserwator pilnuje. Zamek to zamek. > Dobrze, ze walczycie o swój zamek tak oddanie i z sercem. A czyj on jest > własnością ? Zamek był tylko przykładem. Co prawda dyskusja o zamku ostatnio zdominowała forum, ale chodziło mi o to, że jeśli ktoś zbyt dowolnie sobie poczyna z przebudową niekoniecznie zabytkowej kamienicy, ale będącej elementem zabudowy historycznej, to na pewno ktoś go na forum obsmaruje. Ciechanów to małe miasto, a na forum zaglądają też znani ludzie. Wracając do tematu: wygląda na to, że z kamienicą "Pod Samowarem" jednak wszystko jest w porządku. Odpowiedz Link
rita100 Re: "Pod Samowarem" 26.02.07, 21:53 Jek możem krytykować jek nie zidzielim projektu, tlo w budowie. łobaczym jek to bandzie wyglódać. Może być fejn, może byc szpetnie. Cikawe cy je taka podobna kamnienieca w Olsztynie coby porównać ? Odpowiedz Link
gajowy555 Re: "Pod Samowarem" 27.02.07, 13:21 No jó, tak doczkalim ciasów, co śćklane domy znowój powstawajó. Tak na dachu pewnie bandzie łobserwatorium, i poni z pónem z Warsiawy, gziozdy bandó łoglóndoć. Coby tlo z tygo dachu nie pospadali, bo wtenczas łuż ni bandzie tak psianknie... Odpowiedz Link
rita100 Re: "Pod Samowarem" 27.02.07, 22:25 No dzisioj buła audycja co zrobziono poddasze i nizbyt to pasowało do całości. Kamnienica straciła na uroku. Uoby tak ni buło "Pod Samowarem". Odpowiedz Link