annna84
15.06.08, 15:44
Witam
Po przeczytaniu "Potęgi podświadomości" Murphy'ego doszłam do wniosku, że
przez brak wiary w to, że się uda, straciłam faceta, na którym mi zależało.
Miałam kiepskie wspomnienia z poprzedniego związku i nie potrafiłam wierzyć w
to, że tym razem się uda, czekałam kiedy to wszystko się rozpadnie. No i stało
się... Zaczęły się dziać jakieś dziwne rzeczy, wyglądało to jakby los
specjalnie rzucał nam kłody pod nogi. I w konsekwencji tego, nie spotykamy się
od kilku miesięcy, mimo że oficjalnie się nie rozstaliśmy. Teraz po głowie
chodzą mi słowa z tej książki "Jeśli nie wierzysz, że coś się uda, to bądź
pewny, że się nie uda".
Czy myślicie, że to naprawdę możliwe, że moje myśli miały wpływ na to co się
stało?