05.02.23, 23:00
człowiek potrzebuje być dostrzeżony i doceniony.A potem potrzebuje obecności tego ,kto go dostrzegł i docenił.I to wypełnia całkowicie nasycenie potrzeb.Reszta to uzupełnienie energii,żeby ten stan utrzymać.Filozofia pełni kontra filozofia braku.
Obserwuj wątek
    • a_iii_ty Re: Bo 05.02.23, 23:17
      Tez tak uwazam , choc to troche oznaka duchowej slabosci . Patrzac na wnuczke wlasnie widze te potrzeby u niej.
      • krytyk2 Re: Bo 05.02.23, 23:29
        Bo to jest podstawowe pytanie :czy samoświadomość może sama nam samym dostarczyć tej mocy, którą daje obecność drugiej osoby, która nas dostrzegła i doceniła.Moim zdaniem -nie.Czyli my sami jesteśmy projektem intencjonalnym dogłębnie:bez łuku tęczy łączącej nas z drugim,jesteśmy niedokończonym bytem.A nawet więcej - nie istnieli byśmy,gdyby nie ta intencjonalność bytowa założona w naszym projekcie bycia.
        • a_iii_ty Re: Bo 06.02.23, 00:37
          Oczywiscie , potrzebujemy drugiej osoby, ale uwazam, ze im wiecej w nas samych uznania i szacunku dla naszej indywidualnosci tym mniej potrzeb bycia postrzeganym . Sa indywidua o tak niskim pojeciu swej wartosci, ze ich zycie jest ciagla pogonia za czyims uznaniem . Znamy takich co to na sile chca "zaistniec"
          w oczach innych . Co ty na to ?
          • krytyk2 Re: Bo 06.02.23, 12:40
            Sa indywidua o tak niskim pojeciu swej wartosci, ze ich zycie jest ciagla pogonia za czyims uznaniem .

            no tak,tu jest miejsce na całe kontinuum różnych zachowań.To ,o czym mówisz ,jest właśnie skutkiem deprywacji tej potrzeby w dzieciństwie.Tak jak napisała Shachar poniżej -to jest nie do odwrócenia w przyszłości,czasami -z tragicznymi skutkami.
    • shachar Re: Bo 06.02.23, 12:05
      człowiek potrzebuje być dostrzeżony i doceniony
      Dokładnie o tym samym myślałam przed chwilą, czując dojmującą samotność Dahmera z jego popieprzonymi rodzicami. Dahmer to oparty na faktach film w odcinkach o seryjnym zabójcy, Już chciałam wyłączyć, bo po co 10 godzin życia marnować na takie widowisko, ale przyszedł do mnie smutek niedostrzeżenia i niedocenienia pierwotnego, którego nic nie odkręci.
      Szpetny, dziwny Dahmer, biedny dzieciak. Tak więc hołubcie swoje wnuczki, chłopaki smile
      • krytyk2 Re: Bo 06.02.23, 12:41
        nie mogie się doczekać smile
      • a_iii_ty Re: Bo 06.02.23, 14:06
        Kryminalisci, samobojcy, nieszczesliwie zakochani, odrzuceni w jakikolwiek sposob ( nawet Hitler ktorego nie dopuszczono do studiow malarstwa), to ofiary tego o czym mowi krytyk. Tak, przyczyna lezy glownie w dziecinstwie.
        A czym jest to nasze bazgrolenie na forum, jak nie proba bycia dostrzezonym i docenionym ?
        • krytyk2 Re: Bo 06.02.23, 14:19
          to też działa w drugą stronę-wielcy sportowcy,naukowcy zdobywcy biegunów i tym podobni- chcieli innym raz na zawsze udowodnić ,że istnieją ,że sa ważni ,warci dostrzeżenia i docenienia.
          Człowiek pełny,nasycony nie potrzebuje juz nic poza strawą i w miarę wygodnym życiem.
          • a_iii_ty Re: Bo 06.02.23, 14:22
            bingo !
            jak to mawial Bogumil Niechcic:
            " ja moge jesc codziennie to samo i spac na podlodze"
        • krytyk2 Re: Bo 06.02.23, 14:20
          A czym jest to nasze bazgrolenie na forum, jak nie proba bycia dostrzezonym i docenionym

          tak
          • elissa2 Re: Bo 06.02.23, 14:33
            bez przesady
            faktycznie zadajecie sobie trud i piszecie, żeby zostać dostrzeżonym i docenionym???
            eeee, chyba nie...
            czy nie jest fajnie poznać opinię innych na bulwersujące nas tematy? czasem trzeba sprowokować taką dyskusję
            przecież świat jest takim, jakim go widzimy a więc dla każdego innym;
            tym bardziej, że każdy z nas żyje w innym środowisku, ma inną sytuację życiową, często inne priorytety...
            • krytyk2 Re: Bo 06.02.23, 14:53
              ja miałem na mysli ten pierwotny poziom podstawowy,wyjściowy.I deprywację tej potrzeby.Ta potrzeba zaspokojona w dzieciństwie ,nie odzywa się tak drastycznie w życiu dorosłym.Chyba że -nasze aktualne otoczenie,nasz partner ciągle gwałcą ją.Naturalnym odruchem jest wtedy sprzeciw i próba zmainy.Jesli tak odczuwasz jak piszesz ,to znaczy ,że jesteś w pełni zaspokojona w dostrzeżenie i docenienie i brakuje Ci tylko tej ,że tak powiem, estetycznej wymiany zdań( w odróznieniu od egzystencjalnej czyli sine qua non życia psychicznego)
            • krytyk2 Re: Bo 06.02.23, 15:04
              faktycznie zadajecie sobie trud i piszecie, żeby zostać dostrzeżonym i docenionym???
              eeee, chyba nie...

              bardzo często gdy czytam jakis artykuł czy oglądam reportaż ,bardzo się nie zgadzam z tezami postawionymi w nich i wtedy aż mnie świerzbi ,zeby dać wyraz swojemu punktowi widzenia.Często nie ma na to najmniejszych szans.Tu na forum mamy taka możliwość ,żeby te niewyartykułowane tam własne mysli wyrazić.Więc w pewnym sensie nie robię tego tylko dla wymiany mysli ( jak sugerujesz)a nawet - nie przede wszystkim ,ale po to ,żeby zaznaczyć swoje istnienie.Z pewnością ,gdybym nie miał tej możliwości szukalbym innej.Ale musze przyznać,że tu,na forum ,mam nadzieję na większe zrozumienie.To laurka dla Was.
              • shachar Re: Bo 06.02.23, 15:21
                Powiem Wam szczerze, że nie da się przecenić znaczenia pochwały w życiu, czy to człowieka małego, czy dorosłego. Powinna to być absolutnie najbardziej podstawowa umiejętność człowieka, pochwalić kogoś szczerze. Przecież my wszyscy staramy się jak możemy najlepiej turlać się przez życie. Ale niestety z jakichś genetycznych powodów łatwiej i szybciej zauważamy błedy
                • krytyk2 Re: Bo 06.02.23, 18:58
                  Nikt nie czuje Twojego bólu mięśni, stawów,łomotu serca.Tylki Ty wiesz,ile Cię coś kosztowało.Obserwator tego nie wie i ma to w nosie,ale doskonale zna standard,do którego Cię łatwo przymierzy.Dlatego Ty będziesz podkreślała ile znaczy dla Ciebie dane osiągnięcie a tępy obserwator zobaczy tylko odstępstwo od ideału
    • kalllka Re: Bo 06.02.23, 14:38
      A ja tam lubię być dopełnieniem.
      • krytyk2 Re: Bo 06.02.23, 14:54
        co to znaczy?
        • kalllka Re: Bo 06.02.23, 19:22
          Jeśli to mnie pytasz, to odpowiem tak;
          bardziej potrzebuje obecności innych w moim życiu niz ich oceny. Uważam ze moje otoczenie to ludzie którzy chcą ze mną być. I każda rozmowa ze mną, interakcja dają mi do zrozumienia ze liczą się z moim zdaniem. Nie potrzebuje być doceniana w żaden inny sposób.
          A tzw klasyfikacja czy awans społeczny, pozycjonowanie jest złudne.
          Od lat pracuje w jakimś sensie w osamotnieniu.. językowym, kulturowym, tak to czuje mimo wielu lat. I staram się znaleźć jakiś złoty środek by być: tu pracując po angielsku, i tam realizować się duchowo kulturowo…
          A ten stan pozwala podziwiać sufke czy szahare, za ich kosmopolityzm- genialnie zrównoważona umiejetność życia inaczej. indziej gdzies niż w Polsce, Jackowie… czy innym tzw. narodowym getcie umysłowym.
          A poza tym dopełnienie to także uczucie przyjemności, ze komuś sprawiasz przyjemność, komplementem albo miłym obejściem.
          I tak, w czasach wszechobecnego hejtu potrzebujemy takich ściślejszych relacji prowadzących do oddania..
          • rzeka.suf Re: Bo 06.02.23, 20:55
            U mnie to nie jest umiejętność, wynik jakichś moich starań, samo przyszło, może po prostu od zawsze było.
            • kalllka Re: Bo 07.02.23, 21:08
              .. No, i dlatego to podziwiam. Mnie ten rodzaj kosmopolityzmu- wymoszczenia własnego miejsca, gdziekolwiek w czasoprzestrzeni bardzo przekonuje. Próbowałam ale nie wychodziło.
              jestem b. uwarunkowana miejscem urodzenia. Patria to moje miasto. miłość do znanych chociaż zmieniających sie widoków, np.-na przyszłość. Potencjał.
              Wszystko co wiąże sie z matka - ziemia -Ezoterycznie i racjonalnie to korzenie czyli w pełni-ja. Zdolny Śląsk.
              • rzeka.suf Re: Bo 08.02.23, 13:00
                W jaki sposób próbowałaś i co było problemem? Piszesz o przywiązaniu do swojego miasta, ale co masz na myśli, chyba nie budynki, raczej ludzi?
                • kalllka Re: Bo 09.02.23, 16:32
                  … za wczesnej średniej młodości , długo żyłam za granica. Dzieci były wtedy małe, ograniczenia systemowe w Polsce duże, wiec energia napędowa- motywacja większa. Z czasem gdy przeniosłam aktywa z Włoch do Polski, a później do UK l, juz zupełnie sama, mentalnie nie znalazłam się…Pracuje mi się tu świetnie, wręcz odruchowo uczyłam się systemu zależności.. - ale, żyć- czyli odruchowo widzieć sens tu życia- radość z kreowania- nie ma. Nie było od początku…
                  Jak myśle, wiek a właściwie przedział doświadczalno- wiekowy, czyli moment w którym znalazłam się w tutejszym systemie… miał duże znaczenie. Trudności lingwistyczne… bo uczyłam się angielskiego przez włoszczyznę(!) tez.
                  A co do miasta-dokładnie tak jak napisałam. chodzi mi o widoki, o budynki. To pamięć jak oglądanie fotek. Ludzie starzeją się szybciej niż pamięć. Ale stare sentymenty (do czegoś) np do zapalniczki zippo, albo kryształu na etazerce juz mniej.
                  I ja mam tak z widokami, ze starymi- odnowionymi drzwiami w kamienicach przy Brzechwy… z poniemieckim brukiem wpadającym w nowa nawierzchnie na Lotnikow… itp. w tych starych miejsca są nowe struktury takie dopełnienie. I to mnie bardzo odświeża, wspomaga, pociesza i każe wracać po pracy.. Tam, w Polsce , wciąż jest coś do życia. Do odnalezienia i zrobienia.

                  • rzeka.suf Re: Bo 09.02.23, 16:53
                    Myślę, że to właśnie o wiek chodzi, o ten przedział wiekowo-doswiadczalny, juz raczej kultywacyjny niż eksperymentalny czy formatywny smile
                    • kalllka Re: Bo 12.02.23, 13:15
                      Kultywacja, w zestawieniu ze mną, to dobre słowo. Jestem kultywatorem mojej małej ojczyzny. Mam moja własna reprodukcje oryginału, a raczej landszaftu.
                      Do w/ w przemyśleń natchnął mnie krytyk-rolnik.To jego mesjańska energia-łączenia niepokoju / czasem gniewu/ mentalnego, z praktyka-w polu i zagrodzie, dużo bardziej przemawiają niż wystudiowana gestykulacja i podprogowa retoryka kaznodziei Petersenassss/ bo w końcu nie wytrzymałam i go obejrzałam/
                      • krytyk2 Re: Bo 12.02.23, 20:11
                        Postawienie przez Rzekę problemu w opozycji "kultywacja -eksperymentowanie" ma w wielu przypadkach tylko werbalne przeniesienie rzekomego konfliktu "starzy =konserwatywni,młodzi=rozwojowi".
                        Tymczasem nie kazdy nowy trend jest postepowy i nie kazdy konserwatyzm-anachroniczny.Świat osiagnąl już chyba etap zbiorowego szaleństwa.Rozpływanie się tożsamości to norma a o poczuciu bezpieczeństwa można tylko pomarzyć.
                        Dla mnie ten kawałek ziemi i to co na nim robię, dają mi czasem minimalne poczucie bezpieczeństwa i minimalny stempel tożsamości.Kiedy rozkwitną jabłonie i ucichnie wiatr wszędzie rozpływa się zniewalający spokój .
                        • a_iii_ty Re: Bo 12.02.23, 20:24
                          😏 brawo !
          • krytyk2 Re: Bo 07.02.23, 17:32
            to co piszesz jest potwierdzeniem mojej mysli,a nie -jej zaprzeczeniem.Przecież słowo "doceniony" nie znaczy tyle co "oceniony".Te osoby,o których piszesz,doceniaja Ciebie .Sam źródłosłów i sens wskazuja dokładnie na to ,że "docenia" ten ,kto sięga na poziom właściwej(wysokiej) wartości "przedmiotu" docenienia.Ocena ma zwykle neutralną a często -negatywną konotację .Juror ma prawo do oceny subiektywnej-często krzywdzącej.Poza tym w ocenie jest zawarty komponent ograniczonego zakresu ocenaiania.Można oceniać wartość artystyczną ,wartość techniczną czy ogólne wrażenie estetyczne.Jest to wiec obecna parcjalizacja w ocenie.Przyjaciel docenia Ciebie całą.
            Ja nigdzie nie napisałem o ocenie.
            • kalllka Re: Bo 07.02.23, 19:36

              Ad.1zdanie :
              dokładnie; nigdzie ci nie zaprzeczyłam.
              Ad.2 Wyraziłam moja opinie na temat doceniania. Docenianie to wynik pierwotnej oceny.
              Ad.3. Nie. chodziło mi o to ze osoby, które są przy mnie, oceniły mnie=dokonały wyboru.i kompletnie mi nie przeszkadza a jest imponuje ze potrafiły wycenić mnie i ustawić w ich życiu.
              Ad.4 w związku z tym- tego sie nauczyłam pracując na tzw zachodzie- ocena zawsze jest neutralna.
              Ad.5 -nie bywam w relacjach jurorskich. Nie wiem co ci napisać.
              Ad.6,7,8… j.w- mnie tego rodzaju relacje nie dotyczą. Szczerze, rzadko kiedy nawet odruchowo i za młodości, a obecnie nawet z powodów zawodowych, nie brnę w zbyt „wydumane” zawiłe relacje czy związki frazeologiczne. Jak coś nie klei od początku- odpuszczam. Zdrowiej dla wszystkich.
    • rzeka.suf Re: Bo 07.02.23, 03:07
      'We are all prone to having our needs met by what psychologists call 'narcissistic supply', and the unquestioning devotion of fans is an addictive substance, but one that is unsatisfying and ultimately leaves us craving more, and fails to puncture a sense of loneliness.'
      • krytyk2 Re: Bo 07.02.23, 07:33
        Tu są dwie rzeczy do rozróżnienia:jedna to stwierdzenie faktu istnienia takiej konstrukcji w naturze człowieka,która nazwałbym anteną odbiorczą informacji i wartości.I choćbyśmy nie wiem co robili,żeby się uniezależnić od świata zewnętrznego,to ta antena będzie stale działała i wykonywała swoją "narcystyczna robotę".
        Drugi fakt to jest zjawisko, które obserwujemy w uzależnieniach: po pewnym czasie dostarczana substancja uzależniająca musi być zwiększana,bo jej dotychczasowe dawki przestają działać.W końcowym stadium ośrodek przyjemności jest tak zdemoralizowany, że dawka wystarczająca staje się śmiertelną a centrum przyjemności zamienia się w centrum cierpienia.
        • taniarada Re: Bo 07.02.23, 13:23
          Człowiek by funkcjonować potrzebuje drugiej osoby ,miłości ,zrozumienia .Jeśli tego nie ma to wpada w apatię i co się wiąże w chorobę .To widać w oczach w zachowaniu .Życia się nie da oszukać .
          • krytyk2 Re: Bo 08.02.23, 21:13
            Miłość tak,ona jest ukoronowaniem dowartościowania.Kochajac,chciałoby się całkowicie przeniknąć wgłąb drugiej osoby,stopić się z nią,wiedzieć o niej wszystko ,być nią.
        • rzeka.suf Re: Bo 07.02.23, 16:31
          Nie masz raczej możliwości znać kontekstu myśli zawartych w tym cytacie. Nie podałam źródła. Kontekst stanowi różnica między fanami a przyjaciółmi. Między byciem gwiazda na piedestale otoczona czcią bezkrytycznych wielbicieli a byciem w głębokiej, bliskiej relacji z ludźmi równymi sobie.
          Pierwsza rola wymaga stałego ulepszania FASADY, produktu, który dobrze się sprzedaje, który przynosi korzyści finansowe bądź emocjonalne. Druga wymaga dbałości o autentyczny autentyzm wink po obu stronach.
          Pierwsza karmi fasade, druga - istotę.
          • krytyk2 Re: Bo 07.02.23, 17:23
            kontekstu nie znam,ale w przytoczonym fragmencie było wskazanie na bycie gwiazdą i tu uzależnienie od dopaminy jest identyczne jak w przypadku uzależnienia alkoholowego.Po prostu rozpisałem na części pierwsze jeden z wariantów ,który akurat w tym cytacie był uchwytny.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka