de_oakville
05.02.23, 18:19
Oto ciekawa historia polskiego emigranta podana w artykule ilustrowanego holenderskiego dwumiesięcznika "The Dutch Magazine", (marzec/kwiecien 2022), który wydawany jest po angielsku w Kanadzie i w USA. Od pewnego czasu jestem wiernym czytelnikiem tego czasopisma, szczegolnie po tym, jak juz
nie wychodzi polskojęzyczna "Gazeta" na papierze (od wielu lat), do której dawniej często zaglądałem. Są wprawdzie inne kanadyjskie polskojęzyczne czasopisma na internecie, ale to już nie to samo. To, co widuję teraz po polsku na papierze, te tytuły już same, bardzo zniechęcaja. Istnieje także w Kanadzie i w USA holenderskojęzyczny miesięcznik "De Krant".
Abram Icek Tuszyński - polski emigrant żydowskiego pochodzenia opuścił w roku 1904 Brzeziny i wyjechał do Rotterdamu w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Zamierzał udać się dalej do Nowego Jorku statkiem należącym do Holland-America line, "z dala od pogromów w Polsce, gdzie społeczność żydowka była zastraszana przez antysemitów." ("far away from the pogroms in Poland where the Jewish community was intimidated by anti-Semites") Mając lat 17-cie poślubił dziewczynę o imieniu i nazwisku Manja Ehrlich. Żeby zarobić na dalszą podróż zaczął pracować w Rotterdamie jako krawiec, ale jego plany uległy zmianie, kiedy poświęcił swoją energię
dla lukratywnego biznesu. Otworzył w Rotterdamie pensjonat "Hotel Polski", przez który przewinęło się mnóstwo emigrantów ze wschodniej Europy, udających się za ocean, w tym wielkie nazwiska amerykańskiego przemysłu filmowego takie jak Adolph Zukor i Samuel Goldwyn. W roku 1911 Tuszyński wraz ze swoim drugim partnerem,
przybylym z Polski otworzyl pierwsze kino w opuszczonym kościele dla marynarzy, który był jednak przeznaczony do rozbiórki. Nie zrażając się tym, otworzył drugie kino "Thalia", które było jednak unikane przez elity, ponieważ znajdowało się w dzielnicy "pod czerwoną latarnią" (dzis na tym miejscu stoi rotterdamski ratusz - Stadhuis). Rok po otwarciu, kino zostało zamknięte ze wzgledu na budowe ratusza, ale w roku 1913 otworzył drugie, pod ta samą nazwą w innym miejscu. Wraz ze swoimi dwoma szwagrami - Hermannem Ehrlichem i Hermanem
Gerschtanowitz'em, ktory wraz z żona przybył do Rotterdamu śladem Tuszyńskiego, stworzył małe "imperium teatralne", które wkrótce obejmowało również kina "Scala", "Royal" oraz teatr "Olympia". Teraz zapragnął dokonać "skoku" do Amsterdamu, centrum kulturalnego i stolicy kraju. W roku 1917 wybudował tam teatr (Teatr Tuszyński), który do dziś wymieniany jest we wszystkich przewodnikach po mieście, jako jedno z miejsc najbardziej
godnych uwagi. Nie poszło mu to łatwo, kupił grunt za 700 tys guldenów, ale właściele i mieszkańcy "slumsów",
tam stojących nie zamierzali poddać się bez walki. Jednak udało mu się w końcu wszystko wykupić, przez co zyskał przydomek "Napoleon diabelskiego zakątka". Styl architektoniczny teatru określany był jako
"najpiękniejszy z najpiękniejszych". Oficjalne otwarcie mialo miejsce 28-mego października 1928.
Po wejściu do teatru, w wielkiej hali znajdował się na dywan z białym orłem, godłem Polski, jako krajem pochodzenia Tuszyńskiego. ("A Polish eagle adorns the hand-knotted Amsterdam School carpet as a reference
to Tuschinski's homeland.")