Dodaj do ulubionych

kto zdał CPE na A?

IP: *.gdansk.sdi.tpnet.pl 11.03.04, 09:26
są tu takie osoby? czy zdanie tego egzaminu wymagało od Was dużo pracy nad
językiem? czy daje Wam to teraz satysfakcję?

a jak uniwersyteccy angliści postrzegają posiadaczy CPE (i dlaczego
negatywnie ;) )?
Obserwuj wątek
    • Gość: Maciek Re: kto zdał CPE na A? IP: *.pai.net.pl / 62.233.224.* 11.03.04, 12:01
      Praktycznie nierealne jest zdanie CPE na A, nie będąc za granicą. W Polsce
      zwyczajnie nie opanujesz tak języka choćbyś spędzała 12 godzin na kursach.
      Ja nie słyszałem nic o tym, żeby posiadacze CPE byli traktowani gorzej niż
      filolodzy. Wiem, że w biurach tłumaczeń często jest to warunek uzyskania pracy.
      Powodzenia
      Maciek
      • Gość: a Re: kto zdał CPE na A? IP: *.sgh.waw.pl / *.sgh.waw.pl 11.03.04, 12:20
        wlasnie ze jest realne. sama znam taka osobe. wiecie co duzo jej dalo?!!
        ogladanie kreskowek po angielsku, a nie zaden wyjazd
        • ampolion Re: kto zdał CPE na A? 15.03.04, 03:22
          Potwierdzam: kreskówki są znakomitym sposobem na naukę języka. Słownictwo jest
          raczej proste, zazwyczaj wyraźna wymowa, jednocześnie obrazki, do których te
          słowa można odnieść. A kiedy jakieś słowo wbije się w głowę to się sprawdza w
          słowniku i już.
          Choć nie w Polsce, tak właśnie ćwiczyłem się w angielskim chodząc zarazem na
          intensywny kurs dla studentów-obcokrajowców. Od zero znajomości w przeciągu
          nieco ponad półtora roku byłem na studiach w Stanach po zdaniu TOEFL.
          • mamila Re: kto zdał CPE na A? 14.04.04, 17:34
            Moja uwage zwrocila Twoja wzmianka o zdaniu TOEFL po poltorej roku nauki
            jezyka. W zwiazku z tym mam prosbe, moze moglbys napisac mi z jakich ksiazek
            kolejno korzystales, co warto miec?
            Z gory dziekuje!
            A.
      • Gość: justa Re: kto zdał CPE na A? IP: *.gdansk.sdi.tpnet.pl 11.03.04, 16:24
        no bez przesady, realne jest, bo są ludzie, którzy jednak zdają :) tylko
        chciałam się dowiedzieć, ilu z nich zagląda na to forum :) a co do traktowania
        gorzej, to spotykam się z tym ze strony filologów i ze strony szkół
        poszukujących nauczycieli języka angielskiego. teoretycznie (wg jakiegoś tam
        rozporządzenia ministra edukacji narodowej) wystarczy certyfikat plus kurs
        metodyczny. w praktyce żadna szkoła, nawet prywatna, Cię nie zatrudni, jeśli o
        to samo stanowisko ubiega się również jakiś anglista. prosto z mostu mówią, że
        preferują ludzi po anglistyce lub choćby kolegium. jeszcze kilka lat temu nie
        było tak źle, wiele osób nawet z CAE załapało się do pracy w szkołach
        prywatnych, mam wrażenie, że sytuacja się pogorszyła pod tym względem.
        • gregbrush Re: kto zdał CPE na A? 11.03.04, 18:14
          i będzie jeszcze gorzej bo, niedługo ma być wymagana filogia do nauki języka a
          nie tak jak teraz certyfikat, mam na myśli szkoły państwowe oczywiście.
          • Gość: baba Re: kto zdał CPE na A? IP: *.acn.waw.pl 11.03.04, 20:09

            To sie trzeba zalapywac, poki czas.
            Moja kolezanka nie ma nawet FCE, uczy angielskiego w szkole panstwowej, ale
            filologiem jest, tyle, ze romanskim (zalapala sie pare lat temu).
            Inna sprawa, skad oni wezma tych anglistow za ciezka robote za tak smieszne
            pieniadze na poczatku...
            Planowali tez 4 godziny WF w sytuacji, gdzie 30 % szkol nie ma sali
            gimnastycznej...
            • Gość: Gosc Re: kto zdał CPE na A? IP: *.proxy.aol.com 11.03.04, 20:54
              Ja zdalam, ale w UK. Bez dodatkowej nauki, ale po dwoch latach pobytu tutaj (w
              pierwszym roku zdalam FCE, w drugim CAE, etc.).

              Co do traktowania w Polsce..., to mimo CPE zdanego na "A" nikt nie chcial nawet
              slyszec o zatrudnieniu mnie w szkole panstwowej, bo zabraklo papierka ze szkoly
              wyzszej. Kiedys pracowalam w Polsce jako nauczycielka bez tego, ale teraz prawo
              sie zmienilo. I dobrze, bo ogolnie trzeba dazyc do tego, by poziom nauczania
              sie poprawial. Ale z drugiej strony, to smieszy minie, jak np. zatrudniaja do
              uczenia angielskiego magistra ZPT, ktory by porozmawiac z Anglikiem musi
              posluzyc sie tlumaczem... No comment.
          • Gość: mogwai Re: kto zdał CPE na A? IP: *.lodz.mm.pl 07.04.04, 18:07
            ja uwazam ze to tylko decyzja a +, sama zdalam CAE przed rozpoczeciem studiow w
            kolegium nauczycielskim na uniwerku lodzkim i teraz dopiero wiem jaka szkode
            wyrzadzaja nauczyciele bez przygotowania metodycznego. wiedza metodologiczna to
            niestety podstawa skutecznego nauczania. sama po 3 latach nauki przekonalam
            sie, ze nigdy nie uczylabym sie u osoby majacej tylko certyfikat.
            • vaporetto Re: kto zdał CPE na A? 21.04.04, 16:54
              Nie wątpię,że absolwenci anglistyki mają w małym palcu metody nauczania ( nie
              ironizuję) ,tylko dlaczego ,jak się czasem któryś odezwie ,to robi się słabo ?
              Nie czepiam się talentów metodycznych, natomiast uważam,że CPE jest o wiele
              obiektywniejszym i pewniejszym gwarantem faktu,że dana osoba zna język biegle.
              Bo cztery lata gramatyki opisowej języka angielskiego to jeszcze nie wszystko.
              Więc chyba jesteś nieco niesprawiedliwa.
      • sferka Re: kto zdał CPE na A? 12.03.04, 11:48
        Jest realne. Znam chłopaka, który zdał CPE na A po 3 klasie ogólniaka. Nigdy
        nie był za granicą. Co więcej słyszałam opinię, native speakera, który go
        uczył, że chłopak zadziwa go używając pewnego słownictwa i to jak najbardziej
        poprawnie. Dodam, że chłopak robi w tym roku maturę i nie ma zamiaru zdawać na
        żadne studia filologiczne.
        • Gość: baba Re: kto zdał CPE na A? IP: *.acn.waw.pl 12.03.04, 17:29

          Sa geniusze jezykowi, ale my tu dyskutujemy o ludziach przecietnie
          uzdolnionych.
          Moze kolega w poprzednim wcieleniu byl Anglikiem :-)
        • vaporetto Re: kto zdał CPE na A? 21.04.04, 16:56
          Nawet go nie znam,ale wszedł mi na ambicję- ja zdałam po czwartej klasie.
          Reszta się zgadza :) I po co miałby on, w sumie, zdawać na studia
          filologiczne ? Chyba po nic.
    • Gość: Lucrecia Re: kto zdał CPE na A? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.03.04, 01:28
      Chciałabym obalić mit, który mówi o tym, że tylko osoby, które siedziały ileś
      tam czasu za granicą, mogą dostać A z CPE... W Anglii spędziłam raptem jakiś
      miesiąc (nota bene głównie w towarzystwie Polaków) - a było to jakieś cztery,
      pięć lat temu; mimo to w czerwcu 2003 zdałam na A. Satysfakcja ogromna,
      zwłaszcza że w ogóle się tego nie spodziewałam.
      Nie powiem, żeby kosztowało mnie to jakoś specjalnie dużo pracy - bo nie
      zakuwałam na okrągło słówek ani idiomów - ale za to /czasu/ na pewno.
      Codziennie spędzałam (i nadal spędzam) wiele, wiele minut (godzin) na
      pisaniu/czytaniu po angielsku... w sieci. Traktuję to jednak jako hobby, więc o
      pracy nie ma tu mowy.
      Hm, chodziłam też na kurs do BC, ale mam wrażenie, że angielski opanowałam
      przede wszystkim dzięki internetowi, a nie na zajęciach - choć one też na pewno
      pomogły, bo właśnie tam nauczyłam się jako-tako mówić.
      • Gość: aaa Re: kto zdał CPE na A? IP: *.sgh.waw.pl / *.sgh.waw.pl 12.03.04, 10:52
        hehe dobre... nie kosztowalo Cie duzo pracy ale duzo czasu... hehe ... zabawne
        naprawde
        • Gość: Lucrecia Re: kto zdał CPE na A? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.03.04, 16:23
          Co w tym zabawnego? Czy pisanie maili, granie w komputerowe/konsolowe gry RPG,
          czytanie po ang. albo surfowanie w necie uważasz za pracę? Uwierz mi, sama
          przyjemność, tyle że czasochłonna.
    • Gość: baba Re: kto zdał CPE na A? IP: *.acn.waw.pl 12.03.04, 17:27

      Dlaczego uniwersytetcy anglisci postrzegaja negatywnie posiadaczy CPE ?
      Bo im z zazdroszcza !
      Z tego, co tu niedawno szczegolowo napisano na temat programoe studiow, nie
      wiem, czy KAZDY absolwent anglistyki zdalby ten egzamin.
      No, ale oni maja wszedzie pierwszenstwo.

      Nieprawda jest natomiast, ze dyrektorowi szkoly panstwowej nie wolno przyjac
      czlowieka z CPE- dotyczy to tylko liceum- w pozostalych szkolach, z braku laku,
      moga przyjac i po FCE pod warunkiem, ze w ciagu roku zda CAE,
      Pozdrawiam
      • Gość: ola Re: kto zdał CPE na A? IP: 81.15.254.* 13.03.04, 11:39
        po pierwsze: nikt nikomu nie zazdrosci!!!!!!!!! po pierwsze najpierw dowiedz
        sie na czym polega filologia angielska a pozniej mow o zdawaniu jakichkolwiek
        certyfikatow przez tychze studentow!!

        po drugie: ciekawe czy osobnik po kursie w empiku lub pobycie w anglii nawet
        przez 'milion lat' i zdaniu CAE nawet na A umialby wytlumaczyc dociekliwemu
        uczniowi glebszych zawilosci jezyka ,ktorych niestety na kursach nie ucza!
        dlatego wola zatrudniac filologow a nie po kursach!

        pzdr
      • Gość: mała Re: kto zdał CPE na A? IP: *.devs.futuro.pl 09.05.04, 22:25
        Nie wiem czego mam zazdrościć zdałam CPE po kolegium i uważam ze znacznie
        łatwiej uczy się innych mając o tym jakieś pojęcie.
    • Gość: panama Re: kto zdał CPE na A? IP: *.in-addr.btopenworld.com 12.03.04, 18:32
      zdanie CPE swiadczy oczywiscie o bardzo dobrej znajomosci jezyka ale
      niekoniecznie o tym ze umiesz uczyc. Z drugiej strony mamy w szkolach
      nauczycieli przygotowanych metodycznie ale nie fachowo (jak wspomniany pan od
      ZPT). To samo jest z tlumaczami. Zdanie CPE to zaden dowod, ze sie umie
      tlumaczyc!
      • Gość: baba Re: kto zdał CPE na A? IP: *.acn.waw.pl 12.03.04, 18:47

        Czytalam niedawno wywiad z dosc wzietym tlumaczem, ktory twierdzil, ze
        ukonczenie anglistyki absolutnie nie znaczy, ze sie umie tlumaczyc, dlugoletni
        pobyt w anglojezycznym kraju tez nie.Tego sie czlowiek uczy sam od podstaw
        niemal- liczy sie przede wszystkim doswiadczenie.
        To samo jest z uczeniem. Sama mam przygotowanie pedagogiczne w swojej
        specjalnosci. Co mi daly ?
        Tylko umiejetnosc pisania konspektow + praktyki w szkole.
        No i nieco wiecej pieniedzy w wynagrodzeniu podstawowym.

        W podstawowce to nasza pani prowadzaca naprawde chciala nam cos przekazac,
        natomiast w liceum byla tak zachwycona, ze ktos za nia odwala robote, ze nigdy
        zlego slowa od niej nie uslyszelismy :-)
        90% tego, czego nauczylam sie jako nauczyciel, nauczylam sie po podjeciu pracy.
        Dlatego uwazam uznawanie anglistow za superfachowcow za nieporozumienie.
        Pzdr
        • Gość: olaa Re: kto zdał CPE na A? IP: 81.15.254.* 13.03.04, 11:43
          > 90% tego, czego nauczylam sie jako nauczyciel, nauczylam sie po podjeciu pracy
          > .
          > Dlatego uwazam uznawanie anglistow za superfachowcow za nieporozumienie.

          ale to chyba odnosi sie do kazdego zawodu ,nie wazne czy anglista, ksiegowy czy
          elektryk!!! wszystkiego uczysz sie w praktyce!!!
          • Gość: baba Re: kto zdał CPE na A? IP: *.acn.waw.pl 13.03.04, 19:38

            No wiec dlaczego nie dawac szansy osobom po PCE z przygotowaniem metodycznym ?
            Sa ludzie latami mieszkajacy w USA czy Kanadzie- moglyby uczyc, ale
            pierwszenstwo maja wysoce dyplomowani anglisci.
            To absurd przeciez !
            Pzdr
            • Gość: ola Re: kto zdał CPE na A? IP: 81.15.254.* 13.03.04, 22:11
              odpowiedzialam Ci ciut wyzej:)
              pzdr
            • Gość: ja Re: kto zdał CPE na A? IP: 5.2.* / *.chello.pl 14.03.04, 16:19
              > No wiec dlaczego nie dawac szansy osobom po PCE z przygotowaniem metodycznym ?

              Poniewaz nie maja mgr przed nazwiskiem. I zgadzam sie z tym calkowiecie, bo nauczyciel powinien posiadac wyzsze wyksztlacenie (chyba ze jest po NKJO lub innych 3letnich zawodowych gdzie go ucza jezyka + metodyki bez tego calego steku bzdur jak historia czy inne takie...). Chociaz z drugiej strony teraz mgr moze miec kazdy... nie wazne czy na UJ czy UW, czy na Uniwersytecie w Pipidowce Dolnej. Wiem jedno - nie powinno sie zamykac drogi ludziom z wyzszym wyksztalceniem i papierami typu CAE lub CPE + papierami z metodyki j. angielskiego tylko dlatego, ze nie sa filologami! Dla mnie to jeszcze lepiej swiadczy o takim nauczycielu, poniewaz jest bardziej wszechstronny, ma swoja "dzialke" a jednoczesnie jest "zaocznym filologiem", bo jezeli ma komplet odpowiednich papierkow (a co za tym powinno isc wiedzy) to jego znajomosc jezyka, kultury i metodyki jest na poziomie normalnego anglisty.
              • Gość: ola Re: kto zdał CPE na A? IP: 81.15.254.* 14.03.04, 20:53
                nie chodzi o to ze magistra moze miec kazdy i kazdego powinno sie dopuszczac do
                nauczania jezyka! ja nie chce zeby mnie uczyl ktos kto ma tylko CAE+ , bo jasne
                ze taka osoba moze miec najlepsze przygotowanie pedagogiczne ( choc i tak
                wszystko wychodzi w praktyce),ale nie sadze by miala ona taka sama wiedze o
                krajach anglojezycznych,przy czym absolutnie nie uwazam literatury ,historii
                itp za stek bzdur ( co juz przy twoim podejsciu absolutnie dyskwalifikuje cie w
                moich oczach jako przyszlego nauczyciela),bo by zainteresowac ucznia nalezy
                wdrazac takze informacje z tych dziedzin(chyba ze idziesz tylko odklepac to nie
                ma o czym mowic), ponadto (jak pisalam wyzej) nie sadze, by znala ona rozne
                zawilosci jezyka (chociazby gram. kontrast. i opisowa czy lingwistyka), ktore
                niestety czasami sa potrzebne,bo jak sie trafi na ambitna klase lub nawet 1
                ucznia ktory interesuje sie jezykiem, wtedy taka osoba tylko z certyfikatem
                (ktora go zdala ogladajac tylko kreskowki[przyklad wyzej],albo cwiczyla w kolko
                tylko testy,uczac sie na pamiec pewnych schematow)umiala wytlumaczyc danej
                osobie dlaczego tak albo nijak!! co jeszcze mnie smieszy to to:
                'Dla mnie to jeszcze lepiej swiadczy o takim nauczycielu
                > , poniewaz jest bardziej wszechstronny, ma swoja "dzialke" a jednoczesnie
                jest
                > "zaocznym filologiem"

                wiesz wszystko byloby ok,ale ktos po ekonomii albo mechanice,na pewno nie jest
                'na pozio
                > mie normalnego anglisty.
                bo to tak samo jakby powiedziec,ze anglista,ktory interesuje sie medycyna,jest
                na poziomie normalnego lekarza! poza tym teraz jest niezliczona ilosc anglitow
                studiujacych jeszcze 1 lub 2 kierunki,wiec jest w czym wybierac,a ich
                wszechstronnosc na pewno nei odbiega od poziomu wspomnianych przez ciebie osob.
                oddaje szacunek na prawde zdolnym osobom,ktore zdarzaja sie rzecz jasna,ale
                szkoda ze tak rzadko!
                pzdr
                • kociamama Re: kto zdał CPE na A? 14.03.04, 21:56
                  Droga Olu,

                  swietnie, ze Ciebie interesuja wszelkie przedmioty, ktore masz na studiach, ale
                  przecietnego uczacego sie jezyka nie interesuje ani literatura ani historia
                  Anglii, czy USA, ani tym bardziej gramatyka kontrastywna.

                  W praktyce, uczniowie nie chca sie uczyc wcale, jezeli to uczniowie szkoly
                  publicznej, albo Ci bardziej zaangazowani, czyli uczniowie szkol z renoma chca
                  nauczyc sie angielskiego, zeby sie porozumiewac, albo, zeby zdac egzaminy, zeby
                  osiagnac jakis okreslony cel. Zainteresowani tez moga byc slangiem, wyrazeniami
                  potocznymi, nauczeniem sie tekstow piosenek. Bardzo rzadko trafia sie uczen
                  zafascynowany niuansami gramatyki.

                  Rola nauczyciela jest nie teoretyzowanie jak na studiach, ale przekazywanie
                  praktycznych umiejetnosci. NIestety osobiscie znam ludzi po anglistyce, ktorym
                  brak wysokich umiejetnosci angielskiego, a CPE by oblali. A takze, ich wiedza
                  praktyczna a propos metodyki pozostawia wiele do zyczenia.

                  Dlatego nie widze powodu, dla ktorego nalezaloby zamykac droge do nauczania
                  ludziom z CPE i kursem metodycznym angielskiego. NIe mowie, ze taki kandydat
                  jest lepszy od absolwenta filologii angielskiej, ale nie jest tez gorszy ( na
                  wstepie) i trzeba sie przekonac w praktyce, ktory z nich sie lepiej sprawdzi.

                  POzdrawiam,
                  Kociamama.
                  • Gość: ola Re: kto zdał CPE na A? IP: 81.15.254.* 14.03.04, 22:18
                    Droga Kociamamo:)
                    jezeli nie interesuje go to ani tamto, to co go interesuje i po co poszedl na
                    filologie angielska??????? jezeli chcial sie nauczyc tylko jezyka to
                    niepotrzebnie marnuje czas,bo kazdy porzadny student wie ,ze na fil.ang. nie
                    uczy sie jezyka ale o jezyku, mogl sobie zaoszczedzic czas i pojsc na kurs!!
                    jasne ze sa na fil.ang. tacy ludzie ktorzy wcale nie powinni sie tam
                    znalezc,ale tak jak na kazdych,nie kazdy lekarz moze byc lekarzem!!
                    wlasnie dlatego ze uczniowie nei chca sie uczyc (a moze nie maja porzadnego
                    nauczyciela?) nauczyciel powinien bardziej sie wysilic i ich zainteresowac!! bo
                    co najsmieszniejsze z wlasnego doswiadczenia wiem,ze jednak sa tacy ktorzy
                    chca sie uczyc,ale rutyna zniecheca ich do przedmiotu!! a wiadomosci zdobyte na
                    fil.ang. z wielkim powodzeniem stosuje na swoich zajeciach,a co ciekawe
                    uczniowie sami sie wypytuja i jednak (mimo zdziwienia wiekszosci)chca cos
                    wiedziec, i nie mowie tu o teoretyzowaniu!! wiem,ze to wcale nie zalezy czy
                    ktos ma CAE czy jest po fil. ale wiem,ze nie chce by uczyly mnie osoby z
                    certyfikatem (odnosi sie to tylko do mojej osoby)!!
                    i powtarzam :fil.ang. nie jest kursem do nauki jezyka ale nauki o jezyku i
                    krajach anglosaskich, a ten kto tam sie wybiera by podszkolic jezyk to na pewno
                    sie przejedzie!!
                    a to na kursach jezykowych ucza metodyki????????????
                    pzdr
                    ps. nigdzie nie napisalam ,ze sie interesuje wszystkim,bo to raczej niemozliwe:)
                    ola
                    • annicca Re: kto zdał CPE na A? 15.03.04, 01:49
                      Witam!
                      Tak sobie czytam i czytam, i w zwiazku z tym podziele sie z wami moimi
                      przemysleniami.
                      Ja mam tylko CAE, zdane zaraz po moim przyjezdzie do UK, pozniej spedzilam tam
                      jeszcze 2 lata i moj poziom podniosl sie o lata swietlne. Dodam tez, ze
                      angielskiego nauczylam sie sama podczas moich 3 wakacyjnych wyjadow do Londynu
                      i samodzielnej pracy w domu. Tak wiec udalo mi sie zdac CAE po trzech latach
                      naukijezyka, co uwazam za dosc duzy sukces.
                      Nie, nie ucze, nie udzielam korypetycji, jedynie tlumacze rozne pisma i
                      artykuly ze specjalistycznych gazet. I jestem w tym dobra. Czesto czytam
                      jednoczesnie ksiazke po angielsku i po polsku, aby podpatrzec prace tlumacza i
                      czasem jestem zachwycona, czasem przerazona.

                      Co do absolwentow anglistyki. Droga Olu, powiem Ci jedno, ze ja czasem jestem
                      zalamana tym, kto uczy nasze dzieci angielskiego. I tez mam na mysli anglistow.
                      W czasie mojego pobytu w UK wielokrotnie mialam stycznosc z mauczycielami
                      angielskiego, uczacymi w liceum. Mieli trudnosci z rozumieniem tego, co sie do
                      nich mowilo, uzywali archaicznych zwrotow i slow, jednym slowem koszmar! I nie
                      jest to opinia tylko moja, glownie znajomych Anglikow. Dodam, ze po
                      kilkumiesiecznym pobycie zaczynali wreszcie "kumac baze". I powiem Ci jedno, ze
                      czasem naprawde osoba z certyfikatem bardziej nadaje sie do uczenia innych niz
                      ta bedaca mgr anglistyki. Liczy sie pasja, wiedza, checi. Przygotowanie
                      pedagogiczne duzo daje, ale jak zwykle nie gwarantuje latwosci i jakosci w
                      nauczaniu innych. Ostatnio coraz czesciej wpada do mnie mlodsza siostra i jej
                      kolezanki z liceum by im cos wytlumaczyc z angielskiego. Maja nowa nauczycielke
                      tego przedmiotu, pania z 10 stazem, z mgr, czyli niby wszystko ok. Prawde
                      mowiac metody pani przypominaja nauczanie jezykow metoda przedwojenna chyba, ja
                      zwialabym po pierwszych 2 lekcjach gdzie pieprz rosnie! Poprzedni nauczyciel,
                      mgr historii z CPE odszedl, bo postanowil wyjechac z naszego kraju nad Wisla.
                      On zarazil dziciaki swoja pasja do jezyka, "zmusil" do nauki slowek i gramatyki
                      poprzez zabawe, czasem podstep, nauczyl mowienia zywym jezykiem. I nie mial
                      przygotowania pedagogicznego. A owa pani coraz skuteczniej odrzuca ich nauki
                      tego przedmiotu. I nie wiem teraz, ktorego z tych nauczycieli wybralabys za
                      swojego. Ja bez zastanowienia pana "bez" niz pania "z" mgr anglistyki. To tylko
                      maly przyladzik na dowod tego, ze wszelka generalizacja nie ma tu zastosowania,
                      jak zawsze w zyciu.
                      A mwtodyka sama w sobie jest nauka teoretyczna i nie zawsze przystaje do
                      praktyki, niestety. I taki kolejny maly przyklad z wlasnego podworka. Obie ze
                      starsza siostra skonczylysmy te sama uczelnie, ten sam kierunek, z tym ze ona
                      zrobila dodatkowo kurs pedagogiczny i obecnie jest nauczycielka chemii. I
                      dziwnym trafem nasza mlodsza siostra w przypadku problemow z chemia zjawia sie
                      u mnie, bo wg niej ja potrafie lepiej wytlumaczyc i wiedza sama uklada jej sie
                      w glowie. Nasza mama, nauczycielka z powolania, smieje sie czasem, ze wybralam
                      nie ten zawod, co powinnam:)
                      pozdrawiam Was serdecznie, i Ciebie Olu, i Ciebie Kociamamo.

                      ps. Kociamamo droga, jak bylam mala, to czytalam taka fajniutka ksiazeczke pod
                      takim wlasnie jak Twoj nick tytule. To dlatego tak sie nazwalas?
                    • kociamama Re: kto zdał CPE na A? 15.03.04, 08:00
                      Droga Olu,

                      w moim poscie pisalam o uczniach angielskiego, nie o studnetach anglistyki, bo
                      ci z zalozenia powinni sie interezowac literatura, albo historia, albo
                      jezykoznastwem, albo wszystkimi tymi przedmiotami.

                      Na kursach jezykowych naturalnie nikt metodyki nie naucza, tym nie mniej sa
                      osoby, ktore sie nadaja do nauczania, bo to ich pasja. Jezeli zajecia na
                      kursach prowadzi dobry nauczyciel, ucacy sie moze zastosowac te same metody w
                      praktyce.

                      Tym nie mniej, w poprzednim poscie pisalam o specjalnych kursach metodycznych
                      jezyka angielskiego organizowanych przez British Council i uniwersytet. Taki
                      kurs to 400 godzin roznych zajec, teoretycznych i praktycznych,
                      przygotowujacych do nauczania. Przedmioty w ofercie to: metodyka (zajecia, nie
                      wyklady,nie historia metodyki, ale raczej prezentowanie roznych metod
                      nauczania), gramatyka pedagogiczna, psychopedagogika, fonetyka, kultura krajow
                      anglosaskich + praktyki w szkolach. Kurs prowadzony przez prawdziwych
                      profesjonalistow.

                      Co do niektorych absolwentow anglistyki, to wrecz bardziej szkodza niz ucza.
                      (Oczywiscie nie odnosi sie do wszystkich) Na anglistyce nabywa sie blednego
                      przekonania, ze jezyka biegle mozna i potrzeba sie nauczyc jedynie bedac na
                      anglistyce, co jest oczywiscie bledem. Np. zauwazylam, ze niektorzy anglisci
                      nie klada nalezytego nacisku na dobra wymowe, a nawet nie poprawiaja bledow
                      latwych do skorygowania, polegajac na zasadzie metodyki, ze nie korygujemy
                      dopoki zrozumiale, no i z doswiadczenia wlasnego, ze przeciez prawidlowa wymowe
                      i prawidlowy akcent mozna wypracowac jedynie poprzez lekcje fonetyki.

                      Co wiecej, niektorzy absolwenci anglistyki po otrzymaniu papieru czuja, ze juz
                      sie jezyka nauczyli, robota skonczona, kto jest wiekszym ekspertem jezykowym
                      niz oni? A wg mnie, nauka jezyka to niekonczacy sie proces, uczymy sie cale
                      zycie i nie sadze, ze mozna powiedziec: wszystko wiem juz.

                      POdsumowujac, to czy ktos jest po filologii nie ma znaczenia, liczy sie jego
                      znajomosc jezyka, to czy sie nadal rozwija, czy pasjonuje go nauczanie jezyka
                      (bo wtedy poszukuje njowych metod, jezdzi na konferencje nauczycieli,
                      warsztaty, targi), czy ma jakies inne zainteresowania oprocz nauki jezyka.

                      W podstawowce uczyla mnie znakomita babka, ktora nie byla mgr anglistyki, ale
                      po pedagogice + kursy jezykowe i metodyczxne angielskiego. Nauczyla nas bardzo
                      duzo. W liceum mialam babke po anglistyce i tez nas nauczyla bardzo duzo.
                      (Akurat mialam szczescie do dobrych nauczycieli). Na uczelni za to czesc zajec
                      prowadzila studentka IV roku anglistyki i byla tragiczna, nie umiala mowic po
                      angielsku porzadnie, (polski akcent, kiepskie slownictwo), miala problemy z
                      gramtyka, przy tym nie przygotowywala sie do zajec, nie wiem dlaczego nauczala
                      na uniwerku. Inna babka, dr anglistyki tez byla kiepska, jako nauczyciel.

                      Jak widac nie ma reguly,
                      pozdrawiam,
                      KOciamama.
                      • Gość: ola zgadzam sie z wami IP: 81.15.254.* 15.03.04, 08:51
                        dziewczyny zgadzam sie z wami,ale jak same napisalyscie:nie kazdy anglista
                        nadaje sie do nauczania,podobnie jak nie kazda osoba z certyfikatem!! jednak
                        nie za bardzo bym chciala by uczyla mnie osoba,ktora angielskiego nauczyla sie
                        na kreskowkach lub na cwiczeniu tych nieszczesnych testow!sama wiem jacy
                        nauczyciele ucza w szkolach, zgadzam sie ze wiekszosc nie powinna tam sie
                        znalezc, niestety lepiej dac prace kobiecie ktora powinna odejsc w stan
                        spoczynku-emerytura niz mlodemu studentowi/osobie z certyfikatem, ktora ma w
                        sobie duzo checi i zapalu (ktory jak mowia znika w zderzeniu z
                        rzeczywistoscia:))!
                        takze, za konkluzje naszej rozmowy uznaje,ze i dobry student fil.ang. i dobra
                        osoba z certyfikatem, byle by interesowala sie jezykiem,miala chceci by
                        nauczac,cierpliwosc i wiedze!szczegolnie to ostatnie:))
                        pzdr Ola
                • m85 Re: kto zdał CPE na A? 15.03.04, 17:52
                  Dlaczego twierdzisz, ze ktos, kto nie skonczyl anglistyki nieposiada wiedzy o krajach angielskojezycznych? Czy dlatego, ze nikt go nie nauczyl?

                  Znam osobe, ktora jest magistrem geografii renomowanej panstwowej uczelni, ma CAE i teraz podchodzi do CPE, papiery z kursu metodycznego ogranizowanego przez British Council i uczy w gimnazjum. I powiem Ci, ze wie bez porownania o krajach anglojezycznych bez porownania wiecej, niz anglistki uczace w tej samej szkole, kobiety ktore w zyciu nie byly za granica, maja fatalny akcent i przestarzale metoty i nie potrafia zaupelnie zachecic uczniow do nauki! To one beda znaly historie, metodyke, literature i gramatyke opisowa, i po co im to? Do czego im sie to przydaje jako nauczycielom? Przeciez nie bedziesz na lekcji w gimnazjum czy nawet liceum robic uniwersytetu, uczniom potrzeba praktyki i zywego jezyka a nie teorii!!

                  Osoba o ktorej mowie mieszkala przez 2 lata w Londynie, tam nauczyla sie zywego jezyka, zna bardzo duzo przyslow, zabaw i piosenke angielskich dzieci (bo z takimi pracowala) i jej lekcje sa zywe, przynosi uczniom zdjecia, plany miasta i inne pamiatki probujac im chciaz troche przyblizyc klimat jaki panuje w Wielkiej Brytani. Czy w takim razie ktos, kto 2 lata byl otoczony jezykiem i w dodadku chodzil na kurs prowadzony przez native speakera zna ten jezyk ( i jego zawilosc, zebys sie juz nie czepiala) gorzej od kogos kto uczyl sie go przez 5 lal na zmiane z historia i literatura? A jezeli ten czlowiek czytal gazety i ksiazki to nie zna literatury i kultury? I co z tego, ze nie zna gramatyki opisowej? Przydala Ci sie kiedys?

                  W moich oczach podejszcie "ja" wcale nie dyskwalifikuje go/jej jako nauczyciela, powiem wiecej - mam takie samo podejscie i w dodadku wybieram sie na studia filologiczne, wiec byc moze bede kiedys nauczycielka. "Zaoczni filolodzy" to ludzie z pasja do jezyka, a nie ci, ktorzy skonczyli filologie zeby cos skonczyc (nie mowie, ze wszyscy, ale tacy tez sa). I to nie sa ludzie ktorzy sie tylko jezykiem interesuja, tylko profesjonalisci, nie mniej niz ludzie po filologii.
                  • Gość: ola Re: kto zdał CPE na A? IP: 81.15.254.* 15.03.04, 21:56
                    m85
                    prosze czytaj ze zrozumieniem!! twoj przyklad nie oddaje wcale rzeczywistej
                    syt! ciekawi mnie ile jest taki osob jak twoj kolega!! ja osobiscie uwazam,ze
                    prawdziwego jezyka mozna nauczyc sie tylko za granica,bo nie zawsze
                    wykladowcy/czy nauczyciele interesuja sie zmianami jezyka, czesto w padli w
                    rutyne!!swietnie ze twoj znajomy tak sie angazuje!!ale sama uczylam w szkole (i
                    co cie moze zdziwi,ale choc nei lubie za bardzo gram.opisowej to jednak mi sie
                    przydala, takze ku mojemu zaskoczeniu) i widzialam jacy tam agenci przychodza,
                    takze po certyfikatach, moze i znajomosc jezyka maja,ale nie umieja ani
                    zainteresowac ucznia,ani wytlumaczyc pewnych zawilosci gramatycznych!! a juz
                    nawet nei wspomne o wiedzy o krajach anglojezycznych!! sama mialam nauczyciela
                    z certyfikatem (moze ten uraz:), gdy zapytalam dlaczego Cockney nazywa sie
                    wlasnie tak, nie mial pojecia o czym mowie (sama wiedzialam tylko ze to
                    akcent,bo gdzies tam wyczytalam)!! pozniej czesto dawal sie wkrecac!!
                    takze prosze bys nie mowila ze 'fil. zaoczni' to ci z pasja ,a studenci
                    fil.ang. to studiuja by cos skonczyc, bo w ten sposob obrazasz tych ktorzy
                    poszli tam bo tez ta pasje posiadaja!! czesto na kursach pojawiaja sie ludzie
                    ktorym chodzi tylko o lepsza prace,a w d**** maja jakas tam wiedze o krajach!!
                    nikt nie mowi o zadnym wykladaniu w liceum ( do gimnazjum moze isc osoba nawet
                    z FCE), ale nie wiem czy wiesz (choc jako przyszla studentka pewnie sie sama
                    przekonasz), ze jezyk ang. to nei tylko gramatyka czy jakas historia!!
                    linwistyka, gram. kontrastywna itd to wszystko sie ze soba laczy!! nikt nie
                    mowi ze musisz byc super we wszystkim,ale jakies podstawy trzeba znac!!
                    na koniec gdybys przeczytala moje wsyztskie wypowiedzi, bys zapwne dojrzala,ze
                    moim skromnym zdaniem i na fil.ang. i na kursach sa osoby z pasja, ktore maja
                    wiele zapalu i checi by sie tego jezyka nauczyc i chciec nauczac innych!!
                    to co powtarzam od poczatku to to ze: fil.ang. to nauka o jezyku a nie nauka
                    jezyka,tak jak na kursach,wiec prosze nie mylic tych dwoch pojec!!
                    pzdr
                    • m85 Re: kto zdał CPE na A? 16.03.04, 17:14
                      > takze prosze bys nie mowila ze 'fil. zaoczni' to ci z pasja ,a studenci
                      > fil.ang. to studiuja by cos skonczyc, bo w ten sposob obrazasz tych ktorzy
                      > poszli tam bo tez ta pasje posiadaja!!

                      Ja tylko napisalam, ze wielu takich jest, nie ze wszyscy. Sama znam kilka osob, ktore albo skonzcyly, albo dopiero wybieraja sie na filologie, jedna z nich nauczyla mnie bardzo duzo i wiele jej zawdzeiczam, zreszta... sama sie wybieram na filologie! Tyle, ze nie angielska :)

                      > z FCE), ale nie wiem czy wiesz (choc jako przyszla studentka pewnie sie sama
                      > przekonasz), ze jezyk ang. to nei tylko gramatyka czy jakas historia!!
                      > linwistyka, gram. kontrastywna itd to wszystko sie ze soba laczy!! nikt nie
                      > mowi ze musisz byc super we wszystkim,ale jakies podstawy trzeba znac!!

                      Wydaje mi sie, ze jezeli rzeczywiscie interesujesz sie jezykiem, to takowe podstawy posiadasz... A moze ja zyje w innym i wyidealizowanym swiecie?

                      A tak nawiasem mowiac - sama napisalas, ze masz uraz do ludzi z certyfikatami, najwidoczniej nie mialas szczescia.. ja mialam do czynienia z filologami (niekoniecznie angileskimi), ktorzy w ogole niczego mnie nie nauczyli, takimi ktorzy byli rewelacyjni i swietna babka po licencjackich, wiec jak widac reguly nie ma. Wiec nie uprzedzaj sie rowniez do tych z certyfikatami, bo oni, tak jak i filolodzy moga byc swietni i beznadziejni!

                      Pozdrowienia dla wszystkich obecnych i przyszlych filologow i tych z certyfikatami :)
                • vaporetto Re: kto zdał CPE na A? 21.04.04, 17:08
                  Przeczytałam wszsytkie Twoje posty, Olu, i wiesz, jakie mam wrażenie ? Że
                  przemawia przez Ciebie frustracja anglisty, który poza dyplomem filologii
                  angielskiej nie ma nic do zaoferowania. Czasy, w których lepsi lub gorsi, jak
                  wszędzie, ale jedynie angliści mieli dostęp do wszelkich dobrodziejstw
                  związanych z nauczaniem języka, na szczęście mijają. I nie pogniewaj się,ale
                  niejeden posiadacz CPE ( nie mówię koniecznie o sobie) przewyższyłby Cię z
                  łatwością pod względem znajomości języka czy tzw. kultury. Tak się składa,że
                  zarabiam na tzw. życie dzięki znajomości języka ,a raczej posiadaniu CPE , i
                  wielu sytuacjach miałam kontakt z "kontrkandydatami" do danej posady-
                  nauczyciela lub tłumacza ,lub sama miałam dobrać sobie współpracowników- i
                  zawsze wybierałam "certyfikowanych", bo byli po prostu lepsi. I przy tym- mniej
                  aroganccy.
              • Gość: justa Re: kto zdał CPE na A? IP: *.gdansk.sdi.tpnet.pl 15.03.04, 10:42
                akurat posiadam tytuł mgr... może na początku powinnam uściślić kwalifikacje,
                które mam na myśli. mgr w dziedzinie innej niż anglistyka, CPE i kurs
                metodyczny - to za mało, by uczyć angielskiego, gdy stajesz do konkurencji z
                anglistą.
      • Gość: justa Re: kto zdał CPE na A? IP: *.gdansk.sdi.tpnet.pl 15.03.04, 10:40
        wiem, że nie wystarczy samo CPE do nauczania, dlatego napisałam, że pracodawcom
        nie wystarczy CPE + kurs metodyczny. ten drugi chyba daje jakieś pojęcie o
        nauczaniu?
        • Gość: lili Re: kto zdał CPE na A? IP: *.in-addr.btopenworld.com 15.03.04, 19:10
          Tak czytam sobie te narzekanie na polskie szkoly ktore nie chca zatrudniac
          nauczycieli bez odpowiedniego papierka ze studiow filologicznych. Tak dla
          porownania powiem wam jak to wyglada w niemczech. Najpierw oczywiscie studia
          (najczesciej na uniwersytecie a w niektorych landach na WSP). W trakcie studiow
          (szczegolnie na WSP) praktyki w szkole. Aby ukonczys studia trzeba zdac tzw.
          das erste staats examen, ktory swiadczy tylko o skonczeniu studiow. Nasza
          obrona pracy magisterskiej w porownaniu do tego to bulka z maslem. Pozniej taki
          nauczyciel in spe musi przejsc przez 1,5 roczne tortury w czasie ktorych uczy w
          szkole i jednoczesnie ma zajecia na uczelni np. z prawa. W tym czasie jest
          oceniany przez wszystkich i jest kozlem ofiarnym wszystkich poczawszy od
          nauczycieli poprzez dyrekcje rodzicow i kuratorium. Jak przez to przejdzie to
          czeka go das zweite staats examen i dopiero wtedy ma prawo do wykonywania
          zawodu nauczyciela.
          Nie chce przez to bynajmniej powiedziec ze system szkolnicta jest wyzszy czy
          tez nizszy. Chodzilo mi jedynie o uzmyslowienia niektorym ile wysilku trzeba w
          to wlozyc. Aha swego czasu nie mozna bylo dostac miejsca na stazy jesli srednia
          byla ponizej 1,2 (czyli jakby nasze 4,8!).
          Czy sytem dobry czy zly, chodzi oczywiscie o chronienie rynku. Niektorzy nazwa
          to protekcjonizmem. No coz, czemu nikt nie czepia sie architektow??? Albo
          inzynierow???

          • Gość: justa Re: kto zdał CPE na A? IP: *.gdansk.sdi.tpnet.pl 16.03.04, 10:03
            ależ oczywiście, niech będą wymagania, ale oficjalne! skoro wg przepisów w
            ustawie wystarczy certyfikat i kurs metodyczny, to dlaczego w praktyce nie
            wystarczy? może w takim razie należałoby zmienić ustawę, żeby nikt nie czuł się
            dyskryminowany? ktoś zainwestuje w przygotowanie się do zawodu dużo czasu i
            pieniędzy, a okazuje się, że te papierki są nieważne.
            • Gość: zenek_spod_B. Re: kto zdał CPE na A? IP: *.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl 04.04.04, 22:28
              ECH jak to nie wystarczy. Znam ludi co uczą po CPE i kursach. MÓJ rodzony brat tak robi. On ma o tyle łatwiej że całe dzieciństwo spędzilismy w Anglii (Tata był urzędnikiem w polskiej ambasadzie) Jest naprwdę fenomenalny jeśli chodzi o podejscie do uczniów. A wracając do tematu, to na wsiach i w mniejszcych misatach uczą ludzie nawet po FCE. W dużych miastach jest duży wybór iwęc pracują filologowie i licencjaci ;) I tyle.

              Z pijackim Pozdrowieniem,

              Zenek spod budki z piwem
              • kociamama Re: kto zdał CPE na A? 05.04.04, 09:11
                Hej,

                niestety nie tylko na wsiach ucza w szkolach ludzie, ktorzy jedynie moga sie
                wylegitymowac FCE na potwierdzenie swojej biegłosci angielskiego.
                Zdarz sie to tez w szkolach polozonych np. w centrum Gdyni...

                Pozdrawiam,
                Kociamama.
                • Gość: justa Re: kto zdał CPE na A? IP: *.gdansk.sdi.tpnet.pl 05.04.04, 09:36
                  z moich obserwacji wynika, że jeszcze kilka lat temu wystarczyło np. CAE, do
                  tej pory tacy ludzie uczą w szkołach. obecnie rynek jest już chyba nasycony,
                  stąd większe wymagania pracodawców.
          • Gość: Pio Re: kto zdał CPE na A? IP: *.crowley.pl 13.04.04, 08:19
            Nie jestem za protekcjonizmem ale prosze nie porownoj tych rzeczy.
            Bedac zlym nauczycielem najwyzej nauczysz kogos zle i dluzej bedzie dochodzil
            do tego czegos tam.
            Bedac ogolnie inzynierem/architektem, mozesz zaprojektowac/wykonac budynek/most
            etc, ktory moze pozbawic zycia wiele osob.

            Z calym szacunkiem ale troche wiecej pokory panie "nauczycielki"...
            • lol21ndm Re: kto zdał CPE na A? 13.04.04, 18:31
              Gość portalu: Pio napisał(a):

              > Bedac zlym nauczycielem najwyzej nauczysz kogos zle i dluzej bedzie dochodzil
              > do tego czegos tam.
              > Bedac ogolnie inzynierem/architektem, mozesz zaprojektowac/wykonac
              budynek/most etc, ktory moze pozbawic zycia wiele osob.

              Hmm... Co zas z tymi zlymi nauczycielami, ktorzy ucza wlasnie przyszlych
              inzynierow/architektow? ;)
              • Gość: Pio Re: kto zdał CPE na A? IP: *.crowley.pl 14.04.04, 10:19
                mowa oczywiscie o nauczycielach jezyka... :)

                Pio
                • kociamama Re: kto zdał CPE na A? 22.04.04, 08:58
                  A potem taki pan inzynier ma kontrakt z jakimis obcokrajowcami i ani me, ani
                  be. Albo nie daj Boze chce wyjechad do pracy na zachod (np. do Irlandii, gdzie
                  potrzebuja inzynierow), a w POlsce kiepsko z praca. I dostalby prace, gdyby nie
                  to, ze angielskiego nawet w stiponiu komunikatywnym nie zna... (Choc uczyl sie
                  w szkole 12 lat i wie wszystko o trzecim okresie warunkowym teoretycznie...)
                  No i jeszcze jeden przyklad, pan inzynier to be, chce napisac prace
                  inzynierska, a tu materialy tylko po angielsku i kicha.

                  Nie wspomne juz o zenujacym poziomie jezyka polskiej kadry naukowej na
                  wszelakich konferencjach. Czytaja cos z kartek z kiepskim akcentem pod nosem i
                  nikt ich nie rozumie, podczas gdy skkandynawowie i holendrzy swobodnie mowia
                  uzywajac jezyka akademickiego.

                  Masz racje, jezyki w ogole nie sa wazne, moze uczyc przyslowiowy Marcin Marcina.

                  POzdrawiam,
                  KOciamama.
                  • Gość: Pio Re: kto zdał CPE na A? IP: *.crowley.pl 10.05.04, 12:07
                    Jasne, ze sa wazne.
                    Ale nalezy trzymac proporcje, na boga!

                    Pio
    • Gość: girl Re: kto zdał CPE na A? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.04.04, 17:43
      tak sobie siedze, czytam i sie zastanawiam...

      1.ja rozumiem ze sa studenci lepsi i gorsi, (co sie rowniez tyczy absolwentow),
      ale jedna rzecz mnie zastanawia...wpadam od czasu do czsu na 'wortal'
      www.ang.pl, gdzie na forum studia jezykowe jest sporo wypowiedzi typu:
      "moj znajomy z CAE/CPE nie dostal sie na anglistyke, czego oni od nas wymagaja
      na tych egzaminach"...moze to jakas przedegzaminacyjna paranoja, ale cos w tym
      musi byc...wiec jak to jest...
      mam CPE-->nie zalapuje sie na anglistyke...
      mam CPE-->jestem lepszy od osoby po 5 latach na anglistyce...
      (zeby nie bylo nie generalizuje, a jedynie odwoluje sie do kilku wypowiedzi nt.
      wyzszosci osob z CPE nad anglistami)

      2.>>a jak uniwersyteccy angliści postrzegają posiadaczy CPE (i dlaczego
      negatywnie ;) )?

      hmm, negatywnie? a skad to przeswiadczenia ludzi z CPE (oczywiscie nie
      wszystkich), ze sa lepsi od anglistow i skad to przeswiadczenie, ze filologia
      angielska to marne studia, pojawiaja sie wypowiedzi:

      >>I po co miałby on, w sumie, zdawać na studia
      filologiczne ? Chyba po nic.
      (o osobie swietnie znajacej angielski, nie wybierajacej sie na fil.ang)

      ...w takim razie po co Polacy ida na filologie polska, przeciez sa swietni z
      polskiego...

      pozdrawiam
      • Gość: justa Re: kto zdał CPE na A? IP: *.gdansk.sdi.tpnet.pl 27.04.04, 11:51
        girl,

        >ɭ."moj znajomy z CAE/CPE nie dostal sie na anglistyke, czego oni od nas
        wymagaja
        na tych egzaminach"...moze to jakas przedegzaminacyjna paranoja, ale cos w tym
        musi byc...wiec jak to jest...
        mam CPE-->nie zalapuje sie na anglistyke...
        mam CPE-->jestem lepszy od osoby po 5 latach na anglistyce...
        (zeby nie bylo nie generalizuje, a jedynie odwoluje sie do kilku wypowiedzi nt.
        wyzszosci osob z CPE nad anglistami)

        nigdzie nie twierdzę, że osoby z certyfikatami są lepsze od anglistów, ale
        dlaczego są gorsze? chyba nie ma żadnego narzędzia, które umożliwiłoby
        porównanie poziomu. sama nie dostałam się do kolegium językowego, a "native
        speakerzy" rzadko się łapią, że nie jest to mój rodowity język. o egzaminie,
        który przeszłam, mam więc własną opinię...


        >ɮ.>a jak uniwersyteccy angliści postrzegają posiadaczy CPE (i dlaczego
        negatywnie ;) )?

        >>hmm, negatywnie? a skad to przeswiadczenia ludzi z CPE (oczywiscie nie
        wszystkich), ze sa lepsi od anglistow i skad to przeswiadczenie, ze filologia
        angielska to marne studia

        nikt nie twierdzi, że ktoś jest lepszy od kogoś, mowa była o nieuznawaniu
        oficjalnych dokumentów potwierdzających biegłość językową - certyfikatu CPE -
        plus przygotowanie pedagogiczne. znam zarówno anglistów po uniwerku, jak i
        osoby z CPE, jedni i drudzy mają słabe i mocne strony, trudno tu mówić o
        jakiejś wyższości. jeśli sama studiujesz anglistykę, nie dziwię się, iż nie
        podobają Ci się próby negacji jej sensu. ja jej nie neguję, jeśli ktoś czuje,
        że musi skończyć ten kierunek, proszę bardzo. ja akurat wyszłam z założenia, że
        języki obce można znać biegle, mając jednocześnie inny zawód.


        >>pojawiaja sie wypowiedzi:
        >>I po co miałby on, w sumie, zdawać na studia
        filologiczne ? Chyba po nic.
        (o osobie swietnie znajacej angielski, nie wybierajacej sie na fil.ang)

        z tym się mogę częściowo zgodzić, dobry kurs metodyczny plus własne
        zainteresowanie literaturą i kulturą krajów anglojęzycznych może wystarczyć.

        >>...w takim razie po co Polacy ida na filologie polska, przeciez sa swietni z
        polskiego...

        gdyż nie chodzili na kursy, na których uczono by ich używania tego języka na
        przyzwoitym poziomie (analogicznie, brytyjczyk będący mechanikiem nie powinien
        uczyć angielskiego w szkole, chyba, że ukończy odpowiedni kurs). polonistyka
        zastępuje taki kurs poprawnego języka polskiego, a zarazem kurs metodyczny.
        natomiast jeśli chodzi o języki obce, tej poprawności językowej można się
        nauczyć właśnie na kursach lub np. przebywając w krajach anglojęzycznych, więc
        nie ma sensu tracić 5 lat, żeby powtarzać to, co się już umie, dla samej
        metodyki nauczania.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka