hanusinamama
17.01.21, 21:30
Zamknięte restauracje, bary, hotele...oraz stołówki szkolne.
Znajomego hurtownia warzyw i owoców ledwo zipie - nie ma kto od niego kupować.
Kuzyn mojego tescia stał 2 doby na rynku we Wrocławiu z kapustą...wrócił ze wszystkim. Nic nie poszło. Nie ma kupujących. Tam sporo zakupów to byli tez Niemcy. To je pół roku jego pracy...
Nie działaja puby, kluby, restauracje - moj kuzyn taksówkarz praktycznie nie zarabia.
Znajomi zamykają restauracje, inni zamkneli w listopadzie.
Znałam jedną osobę którą umarła na covid..ale za chwile okaże sie ze duzo wiecej będę wspominać ofiar lockdownu.