Dodaj do ulubionych

Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej

11.12.22, 11:42
Są takie sytuacje w życiu, kiedy trudno jest spojrzeć obiektywnie na problem. Liczę na Wasze opinie.
Mam koleżankę/przyjaciółkę od lat przedszkolnych, czyli znamy się już kilkadziesiąt lat. Po maturze wyprowadziła się z naszego miasta i już na stałe do niego nie wróciła, mieszka w odległości pozwalającej na odwiedziny i swobodny dojazd tam i z powrotem w ciągu jednego dnia.
Jestem chrzestną jej dziecka i tu zaczyna się mój problem. Tak mnie wychowano i nauczono w domu rodzinnym, że chrzestny to osoba bliska dziecku, nawet jeśli nie jest członkiem rodziny. Chrzestnych u nas w domu się zapraszało na urodziny dziecka, umożliwiało się/ułatwiało kontakt z chrześniakiem. Też tak robię w przypadku chrzestnych moich dzieci. Są zapraszani z wyprzedzeniem min dwutygodniowym na ich urodziny, na Mikołaja, bo wiem, że tego oczekują, sprawia to wszystkim radość. Mają okazję pobyć z nami dorosłymi, pogościć się, wręczyć prezent (przy okazji wręczam jakiś prezencik ich dzieciom) i jednocześnie utrzymać kontakt ze swoimi chrześniakami, czyli moimi dziećmi. Układ czysty i przyjemny dla wszystkich.
Ja jako chrzestna nie mam już tak lekko. Nie mogę liczyć na zaproszenie na urodziny chrześnicy. Matka chrześnicy prowadzi ze mną przed zbliżającym się terminem urodzin luźne rozmowy jak zwykle o wszystkim, na temat urodzin milczy. Ew informuje jaki tort i zabawy szykuje dla kolegów i koleżanek dziecka, jaki rodzaj imprezy dziecięcej itp. Następnie okazuje się, że po kinderbalu organizowane jest spotkanie dla rodziców i jej rodzeństwa. Mnie się nie uwzględnia. Czuje się z tym bardzo źle, jakby wmanipulowana w bycie chrzestną. Z jednej strony wybierając mnie do tej roli pokazuje, że będę ważna osobą w życiu ich i ich dziecka, a nie zwykła koleżanką. Tak to było przez lata przedstawiane. Jak już dochodzi do organizacji ważnych wydarzeń, to jestem pomijana, znów mam rolę zwykłej znajomej.
Nie wiem jak się zachować. Dzwonię do chrześnicy z życzeniami urodzinowymi, bo już ma swój telefon, ale już mam dość wypraszania się na te urodziny. Efekt jest taki, że nielubiane rodzeństwo koleżanki, z którym nie ma pozytywnych relacji w ciągu roku, wciąż na nie narzeka, zawsze się spotyka razem w ważnych momentach jak np urodziny dziecka.

Co zrobiłybyście na moim miejscu? Mam dość wypraszania się w kolejnych tygodniach po dacie urodzin, aby wręczyć prezent chrześnicy. Odnoszę wrażenie, że jestem dobrą przyjaciółką ponoć siostrą z wyboru, kiedy koleżanka ma problemy, musi się wyżalić, poradzić, a kiedy zbliżają się święta, urodziny, czy nawet tak ważna uroczystość jak ślub i wesele, to już staję się zwykłą koleżanką na telefon.

Z drugiej strony kiedy spotykam przypadkowo jednego z jej rodziców na mieście w rozmowie da się wyczuć, że jestem przedstawiana jako chrzestna niewywiązująca się ze swoich obowiązków.
Co robić? Nie ukrywam, że jestem zmęczona ta sytuacją i mam ochotę odczekać z ew. kontynuacją znajomości aż wszystkie dzieci dorosną.
Obserwuj wątek
    • bylam.stara.mostowiakowa Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 11:47
      Ona ma inne podejście do bycia chrzestna niż Ty, nie oczekuje celebracji tego. Nie wprasza się, a przede wszystkim - wyluzuj.
      • bylam.stara.mostowiakowa Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 11:48
        Miało być :Nie wpraszaj się
        • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:17
          Czyli olać? Nie zaprasza, czyli tylko dzwonić z życzeniami?
          • agdzieztam Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 13:01
            Olac! Zgadzam się. Macie inne pojecie roli chrzestnej, zgadzam się z Mostowiakowa. Tylko zgrzyta mi i nie podoba się, że docierają do ciebie wieści, że się nie wywiazujesz. No to już jest jakaś niefajna zagrywka. A może to tylko ploty?
            • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 13:08
              Nie, nie, znam mamę koleżanki prawie od urodzenia i przy okazji bardzo sporadycznych spotkań np. w markecie dało się wyczuć, że nie wie dlaczego mnie nie ma w ważnych chwilach jej wnuka. Tydzien po urodzinach chrześniaka przypadkowo znów ja spotkałam i pojawił się jakiś taki chłodny ton w rozmowie, nie przytoczę dokładnie słów,, ale z kontekstu wynika, że nieobecność to moja wina. Żałuję, że od razu nie sprostowalam, ale tak reaguje kiedy mnie coś zaskoczy. Sensowny tekst się pojawia po czasie sad
              • agdzieztam Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 13:28
                To przy następnej okazji wyjaśnij od razu dlaczego cię nie ma, a nie buzia w ciup i w ogóle się odegnij. Nie od przyjaciółki, skoro fajnie się wam gada, ale od roli chrzestnej, skoro tylko to źle wpływa na wasze stosunki. Naprawdę olej bez jakichś dziwnych jazd, że "tak cię nauczono"
              • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:43
                Rety! A jakie znaczenie ma co mama koleżanki myśli o Tobie jako chrzestnej?
                Robi Ci to jakąkolwiek różnicę w życiu? Po co się tym w ogóle przejmujesz?
                • aguar Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 12.12.22, 09:37
                  W sumie nie widzę powodu, dlaczego miałabyś "kryć" koleżankę i nie powiedzieć jej matce prawdy.
            • daszka_staszka Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 13:58
              Może nie wywiązuje się w sensie takim że nie wspiera rodziców w wychowaniu dziecka w wierze. Wszak to jest rola chrzestnej wg kościoła, a nie wręczanie prezentów urodzinowych
          • mamtrzykotyidwato5 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:28
            A może ona uważa, że na urodziny to się przychodzi bez zapraszania, że przychodzi ten, co chce?
            Moi rodzice i ich znajomi nigdy się nie zapraszali (wtedy na imieniny, a nie urodziny), a zawsze był u wszystkich komplet gości.
            Skoro cię informuje, kiedy te urodziny dla dziecka robi, to jest to bardzo prawdopodobne, że oczekuje, że na nie przyjdziesz, a ty się nie pojawiasz, więc wszyscy uznają, że nie chcesz, czyli się nie wywiązujesz.
            Może zamiast pisać na ematce, porozmawiałabyś z koleżanką, skoro się znacie od dziecka, to chyba możesz, prawda?
            • arkanna Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:41
              "Moi rodzice i ich znajomi nigdy się nie zapraszali (wtedy na imieniny, a nie urodziny), a zawsze był u wszystkich komplet gości."

              Nam się wydawało że się nie zapraszali ale ak nie było. To była zgraną paczka znajomych i oczywistością było że wszyscy będą na urodzinach i imieninach. Jak nie wypadały w sobotę lub piątek o każdy każdego informował że będzie wtedy i wtedy.
              • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:45
                U nas w starszym pokoleniu się ńie zapraszało. W dniu, w którym wypadały przychodził każdy kto chciał, rodzina, znajomi, przyjaciele. Gospodarze zawsze byli na to przygotowani.
    • auksencja15 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 11:52
      Sorry, ale to wszystko brzmi jak jakiś opis życia sprzed lat. Troll?
      • mae224 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 11:55
        Nie, są ludzie fla których forma, twarz i tradycje muszą zostać zachowane po ichniemu i za wszelką cenę. Każdy odstępstwo od reguły traktują jaknkoniec świata i zamach na siebie.
      • niemcyy Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:07
        Niekoniecznie troll, tacy ludzie się zdarzają nawet w dość młodym pokoleniu.

        Do autorki wątku: Przestań się narzucać. Nie jesteś ważna, przekieruj energię na coś innego.
      • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:47
        Nie, w małych społecznościach konwenanse trzymają się mocno i bywają ważniejsze niż prawdziwe życie. A „tak zostałam nauczona” i „co powiedzą” to dwie najważniejsze sprawy.
    • woman_in_love Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 11:58
      Jestem chrzestną jej dziecka i tu zaczyna się mój problem. Tak mnie wychowano i nauczono w domu rodzinnym, że chrzestny to osoba bliska dziecku, nawet jeśli nie jest członkiem rodziny.

      Niestety, źle cię nauczono i wychowano. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, te osoby które cie uczyły i wychowały, to nie są jakieś tam tuzy intelektu i na pewno nie mają racji.
      • imponderabilia22 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:09
        woman_in_love napisała:


        >
        > Niestety, źle cię nauczono i wychowano. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, te os
        > oby które cie uczyły i wychowały, to nie są jakieś tam tuzy intelektu i na pewn
        > o nie mają racji.


        Czasem jak cię czytam, to zastanawiam się, kto gdzieś kiedyś popełnił błąd w twoim wychowaniu. Kto co to zrobił, że teraz jesteś taka przykrą osobą.
        • kamin Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:15
          Przecież ona trolluje i nawet tego nie ukrywa. Taka przerysowana, hardkorowa satyra. W pierwszej chwili może zaskakiwać, ale po przeczytaniu 2-3 wpisów łapiesz konwencję.
          • bylam.stara.mostowiakowa Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:33
            No właśnie, dokładnie tak.
          • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:49
            To nie jest konwencja, to niczym nie ograniczane chamstwo.
            Mylnie brane przez część forum za przejaw inteligencji.
            • woman_in_love Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 20:09
              uspokój się: w tym przypadku to żadne chamstwo
    • imponderabilia22 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:06
      Pociesze Cię, od moich chrzestnych nigdy nie dostałam żadnego prezentu, oprócz komunii, nie wiedzą kiedy mam urodziny, nigdy dumnie z żadnej okazji nie zadzwonili. Prawdopodobnie nawet nie wiedzą ile dokładnie mam lat, gdzie pracuje itp.To rodzeństwo raty, żyja jakieś 600km od nas. Ja się źle z tym nie czuje, oni raczej też.
      • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:21
        Ale wiesz czego się obawiam? Po latach oddźwięk będzie taki, że jako chrzestna się nie sprawdziłam i dziecko może mieć do mnie o to żal. A ja naprawdę chcę uczestniczyć w ważnych chwilach, spędzać z nim czas, sprezentować coś, co je ucieszy.
        • imponderabilia22 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:35
          stokrotka00000 napisała:

          > Ale wiesz czego się obawiam? Po latach oddźwięk będzie taki, że jako chrzestna
          > się nie sprawdziłam i dziecko może mieć do mnie o to żal. A ja naprawdę chcę uc
          > zestniczyć w ważnych chwilach, spędzać z nim czas, sprezentować coś, co je ucie
          > szy.


          Po latach, to dziecko będzie miało znajomych, chłopaka, imprezy i własne życie. Urodziny będzie wyprawiać w klubie, Anię zastanawiać się czemu chrzestnej nie ma Gwarantuje Ci, że raczej nie dopadnie ja przykrą refleksja, że chrzestna ma ja gdzieś. Chyba za bardzo przeceniasz tę rolę....nasz jakiś związek emocjonalny z tym dzieckiem?
          • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:45
            Nie za bardzo, dziecko jak dziecko, po prostu tak mam, że wywiązuje się z zobowiązań. A to traktuję jak zobowiązanie mimo wszystko. Ta rola sprawia, że ze zwykłej koleżanki powinnam się stać kimś istotniejszym.

            Jest to i tak trudne, bo nasze dzieci nie przepadają za sobą. Moje są zadowolone, że nie ma wspólnych spotkań, ale to nie jest rozwiązanie. Czuje się wmanipulowana w rolę, teraz już wiem, że nie powinnam się zgodzić. No cóż nie wiedziałam, że tak to będzie wyglądało.
            • imponderabilia22 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:50
              stokrotka00000 napisała:

              > Nie za bardzo, dziecko jak dziecko, po prostu tak mam, że wywiązuje się z zobow
              > iązań. A to traktuję jak zobowiązanie mimo wszystko. Ta rola sprawia, że ze zwy
              > kłej koleżanki powinnam się stać kimś istotniejszym.
              >
              > Jest to i tak trudne, bo nasze dzieci nie przepadają za sobą. Moje są zadowolon
              > e, że nie ma wspólnych spotkań, ale to nie jest rozwiązanie. Czuje się wmanipul
              > owana w rolę, teraz już wiem, że nie powinnam się zgodzić. No cóż nie wiedziała
              > m, że tak to będzie wyglądało.


              Wiesz co, jeżeli faktycznie zależy Ci na wypełnianiu zobowiązań, to powinnaś chodzic z nią do kościoła i czytać pismo święte. Wychowywać ja w duchu wiary, to jest tego istota. Bycie chrzestnym nie polega na dawaniu prezentów. Jak Cię nie chcą, to olej. Jej matka niczego nie ''powinna", bo Ciebie inaczej wychowano.
            • m_incubo Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:59
              Wmanipulowana? Na razie to się wyraźnie z byciem chrzestną (na swoich warunkach) narzucasz.
              Każda taka sytuacja utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że nikt o zdrowych zmysłach nie bawi się już w te cyrki. NIKT.
            • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:56
              Wmanipulowana? To nie wina koleżanki jak Ty sobie wyobrażasz bycie chrzestną. Kościół nic nie mówi o prezentach, urodzinach i bywaniu. Pomyliłaś konwenanse z wiarą i mesz pretensje do koleżanki, że ona myśli inaczej.
        • memphis90 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:39
          >Po latach oddźwięk będzie taki, że jako >chrzestna się nie sprawdziłam i dziecko może mieć do mnie o to żal. Dziecko będzie mieć totalnie wyrąbane, naprawdę.
          • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:48
            Liczę na to. Bo na syt nie mam wpływu..mogę jeszcze wysyłać prezenty, ale to chyba dno dna by było zwłaszcza że w godzinę można dojechać...
            • kamin Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:49
              Coooo? Po co w ogóle rozważasz jechanie przez godzinę żeby zawieźć prezent?
            • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:57
              Ale po co te prezenty? Rolą chrzestnej jest wysyłanie prezentów?
              Ty nie możesz być prawdziwa.
        • aqua48 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:56
          stokrotka00000 napisała:

          > ja naprawdę chcę uczestniczyć w ważnych chwilach, spędzać z nim czas, sprezentować coś, co je ucie
          > szy.

          To zamiast wpraszać się na imprezy powiedz koleżance to co napisałaś, zaproś tę dziewczynkę raz na jakiś czas na cały dzień do siebie i spędzajcie wspólnie czas.Zaplanuj dla niej jakieś atrakcje - kino, obiad, wyprawa na ciuchy, do Zoo, na łyżwy, gorącą czekoladę, czy gdzie tam jeszcze możesz i chcesz, a także w zależności od wieku dziecka. Uzgodnij taki dzień z chrześnicą z jej rodzicami. I rozmawiaj z nią, poznaj dziecko, a nie tylko siedź przy stole i wręczaj prezenty.
          • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:58
            Rodzice mogą sobie tego nie życzyć a dziecko może nie chcieć spędzać czasu z obcą osobą.
            • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 20:02
              To w takim razie widzisz jakieś rozwiązanie jak się zachować i wypełniać rolę chrzestnej?
              • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 20:22
                Ale jaką rolę? Rolą chrzestnej nie są prezenty i życzenia tylko uczestnictwo w chrzcie dziecka.
                Wychowanie religijne zależy od rodziców nie od Ciebie.
                Rodzice Cię w życiu tego dziecka nie chcą, jesteś obcą osobą, zagrałaś rolę jaką Ci dani i już.
                Ci niby miałabyś robić?
        • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:51
          I co z tego? Jaką Ci robi różnicę co za 30 lat pomyśli o Tobie obcy czowiek?
    • gryzelda71 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:07
      O ile jestem w stanie uwierzyć, że źle się czujesz w tej roli, bo matka chrześnicy izoluje cie od niej, to już w to:

      Z drugiej strony kiedy spotykam przypadkowo jednego z jej rodziców na mieście w rozmowie da się wyczuć, że jestem przedstawiana jako chrzestna niewywiązująca się ze swoich obowiązków.

      Nie wierzę. To twoje urojenia.
    • mikams75 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:14
      > Z drugiej strony kiedy spotykam przypadkowo jednego z jej rodziców na mieście w rozmowie da się wyczuć, że jestem przedstawiana jako chrzestna niewywiązująca się ze swoich obowiązków.

      To mnie zastanowilo najbardziej. W takiej sytuacji przy kazdym spotkaniu wylewalabym zale, ze nie dostaje zaproszen na urodziny.
      A poza ty to i tak nie lubie takich imprez, wiec by mi pasowalo to, ze nie jestem zapraszana. Mozna sie spotkac przy innej okazji. Inna sprawa, ze ja tez bylam taka "zla" chrzestna. Drogi sie nam rozjechaly i pol biedy, w dzisiejszych czasach to nie problem, mozna miec kontakt, mozna wyslac prezent. Ale matce dziecka "internety" dzialaly jak trzeba bylo uzgodnic prezent, podjac decyzje, podac adres. A pozniej jej sie psul internet (taki powod podawala) na kolejne miesiace i droga okrezna przez rodzine musialam sie dowiadywac, czy prezent w ogole doszedl. Slowa dziekuje nie uslyszalam nigdy, bo przeciez internet nie dzialal. Nie wspominajac o zyczeniach na moje urodziny. Internet sie reperowal przy kolejnej okazji to kupienia prezentu.
      • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:24
        No właśnie takich sytuacji chciałabym unikać, że wysyłam prezent. To bez sensu bez spędzenia czasu razem z dzieckiem i z rodzicami choćby przy tej przysłowiowej kawie.
        • imponderabilia22 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:32
          stokrotka00000 napisała:

          > No właśnie takich sytuacji chciałabym unikać, że wysyłam prezent. To bez sensu
          > bez spędzenia czasu razem z dzieckiem i z rodzicami choćby przy tej przysłowiow
          > ej kawie.


          Jak nie chcesz być bankomatem, to unikaj. Co to ma być, prezent pocztą mile widziany, ale już poświęcić trochę czasu to nie. Wysłać pocztą możesz co najwyżej kartkę z życzeniami i tyle.
          • zielonyjeziorak Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:43
            Ale autorka wątku akurat niczego unikać nie musi, nikt od niej prezentów nie wymaga. (Nie licząc wyimaginowanych być może sugestii od dziadków)
        • memphis90 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:43
          Rodzice mieli potrzebę ochrzcić, nie da się tego zrobić bez angażowania osób trzecich - ale nie maja potrzeby uprawiania kawek i torcików. Chces sprawić dziecku przyjemność, to kup mu prezent. W końcu chodzi tu o dziecko, a nie o zapewnianie odpowiedniej ilości interakcji społecznych osobie dorosłej.
        • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 20:00
          Ale przecież od Ciebie nikt nie oczekuje prezentów.
          To jest wyłącznie w Twojej głowie.
    • amsterdama Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:31
      Ile lat ma chrześnica?
      • ajaksiowa Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:42
        Ja mam stresa bo chrześnica za mąż się niedługo wydaje i nie wypada nie być na weselu😩😩😩
    • memphis90 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:40
      Ciesz się i błogosław rodziców tego dziecka.
      • imponderabilia22 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:46
        memphis90 napisała:

        > Ciesz się i błogosław rodziców tego dziecka.
        >


        Dokładnie, wiekszosci by taki układ odpowiadał.
    • bib24 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:47
      za dużo oczekujesz i spinasz się bez sensu.
    • kadfael Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 12:54
      Ale rolą chrzestnej jest pomóc w chrześcijańskim wychowaniu dziecka a nie udział w imprezach urodzinowych...
      • ajaksiowa Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 13:39
        kadfael napisała:

        > Ale rolą chrzestnej jest pomóc w chrześcijańskim wychowaniu dziecka a nie udzia
        > ł w imprezach urodzinowych...

        Też znam tę teorię,wyjaśnij o co chodzi?
    • rb_111222333 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 13:05
      A czego Ty chcesz? Czy chcesz być obecna i ważna w życiu dziecka? Bo jeśli tak to dziecko jest już na tyle duże, że możesz to robić bez pośrednictwa rodziców dziewczynki. Możesz zaprosić samą chrześnicę na jakieś wyjście do kina,salę zabaw, na jakiś maraton filmowy w domu i tam budować relację, a jej rodziców tylko poprosić o zgodę na spotkanie. A jeśli Ci na tym nie zależy, to równie dobrze możesz zaprzestać kupowania prezentów jeśli nie jesteś zapraszana na urodziny.
      To, że nie jesteś zapraszana na urodziny może wynikać z tego, że gospodyni uważa, że Ty i jej rodzeństwo nie macie wspólnych tematów do rozmów i atmosfera byłaby sztywna. Tyle, że mogłaby zaprosić Ciebie osobno na ciacho urodzinowe, ale być może przyjęła, że aktualne rozwiązanie Tobie pasuje skoro to już tyle lat trwa. Podejmuj takie działania, które nie spowodują, że będziesz się czuła źle czy wykorzystywana.
      • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 13:18
        No właśnie kontakt koleżanki z rodzeństwem jest wyjątkowo niefajny, więc tym bardziej nie rozumiem dlaczego tak się dzieje, że siostra i brat bez najmniejszego wysiłku sa obecni, choć wg mnie nie chcą, a ja która cały rok słucham o ich mega niewłaściwych zachowaniach jestem pomijanasad
        • volta2 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 13:45
          bo tak działa rodzina, narzekamy na siebie wzajemnie, bywa że się nie lubimy, wkurzamy a jak przyjdzie uroczystość czy święta, to wtedy rodzina jaka by nie była, staje sie ważna.

          ty jesteś obca, nie widzą cię w kręgu rodzinnym i szczerze, nie rozumiem, czemu wzięli cie na chrzestną, skoro teraz pomijają.
          ja bardzo dbałam, by nikt z poza rodziny nie wpadł na pomysł taki jak twoja koleżanka i w drugą stronę podobnie. mając na uwadze doświadczenia innych, poważnie myślałam, by chrzestną nie został nawet współmałżonej kogoś z rodziny krwi. został, bo nie miałam wyjscia, nie mam rodzeństwa, więc szukanie było trudne, ale nie chciałabym za 10 lat na przyjęciu komunijnym martwić sie czy przybędzie ex czyjaś żona czy mąż(przy tych statystykach rozwodowych, jakie są).
          odpuść, utrzymuj kontak z koleżanką taki jak masz obecnie, o byciu chrzestną przypomnij sobie wtedy, gdy cię wyraźnie poproszą. nie ma imprezy, nie ma prezentu - prawda, ze proste?

          a matce koleżanki mów prosto z mostu, nie byłam, bo kasia nie zapraszała, przecież jakby to zrobiła, to nie odmówiłabym. i finito (matka może tego nie wiedzieć, albo być wprowadzana w błąd)
          • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 13:54
            Dziękismile tak zrobię
            Będę utrzymywała kontakt koleżeński, a rolą chrzestnej włączy się przy konkretnym zaproszeniu. To chyba jedyne wyjście.
            Dzwoniłabyś do chrześniaka na urodziny, dzień dziecka? Też się zastanawiam czy to utrzymać skoro przyjechać nie mogę
            • volta2 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 15:59
              nie, nie dzwonię do chrześniaków w sprawie ich urodzin (sorki, mam tylko jedą chrześnicę), odkąd skończyła 18 lat. wcześniej, jak była mała i bardzo mała a ja mieszkałam z rodzicami to w okolicach urodzin dostawała słodycze czy jakiś inny drobiazg, liczyła się komunia, 18 i wesele - to były duże prezenty, adekwatne do imprezsmile, gwiazdka - najczęściej kasa, ale bardziej typu 50 zł niż 100, dzień dziecka - sprawa rodziców, to nie moje dziecko. urodziny - tylko jak byłam zapraszana, a że nie byłam, nie było problemów, mąż też podobnie, jak był torcik to był i prezenciksmile
              jedna chrześnica mieszkała daleko i jak odwiedzaliśmy jej rodziców w ferie, święta czy wakacje to wtedy też dostawała kasę (ale to raz na kilka lat się widzieliśmy)

              jak już chrześniak był spory i umiał obsłużyć telefon, to oczekiwałabym wzajemności (ja zadzwonię z życzeniami ale ty też zadzwoń, jak nie dzwonił to ja też niekoniecznie - ale nie specjalnie, nie przywiązuję do tego zbyt dużej wagi)
              mój mąż zawsze dzwonił i jak kiedyś zapomniał, to się speszył, i zaraz mu powiedziałam, daj spokój, to stary koń, nie zadzwonił do ciebie nigdy a ty sie trzęsiesz, bo coś przeoczyłeś. od tamtej pory już odpuścił i jakoś 30 letnie chrześniaki nie wydzwaniają z okazji świąt czy urodzin męża.
          • ga-ti Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 16:01
            O, mieliśmy taką sytuację w rodzinie, chrzestny stał się ex, głupio było mu gościć się wspólnie z ex żoną, ex teściami, ex szwagrami wink ale dziecko lubił bardzo, a dziecko lubiło chrzestnego, więc się z dzieckiem spotykał po lub przed urodzinami, świętami, dzwonił, wysyłał kartki (a jaka radość dziecka z kartki!), wysyłał paczki gdy nie mógł się spotkać osobiście. Bardzo sprawnie sobie poukładali relacje, ale i chrzestny i rodzice dziecka i dziecko chcieli kontakty utrzymywać.
    • powodzenia_juno Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 14:03
      Bo to jest w ogóle głupie strasznie. Też zostałam chrzestną dziecka - jak mi się wówczas wydawało - przyjaciółki. Ona miała jakieś kosmiczne oczekiwania, a dla mnie z domu rodzinnego chrzestny to był ktoś, kto gdzieś tam dryfował we wszechświecie, ale ani widu, ani słychu... Tzn. Po latach dowiedziałam się, że chrzestnym był wuj, którego widywałam, ale pojęcia nie miałam, że on to on, ten mityczny chrzestny. Chrzestnej w ogóle nie znałam.
      A moja przyjaciółka, a jakże, miała oczekiwania. Starałam się je spełniać, ale i tak zawsze coś było nie do końca tak, jak ona by to widziała. W końcu kontakt nam się urwał.
      I nawet dziś o tym myślałam, że jak ta moja chrześnica zechce wyjść za mąż np, to znów będzie dziwnie. No ale może jednak jako dorosła osoba sama zdecyduje, czy chce mnie tam widzieć czy nie. Jeśli zechce, będzie trzeba się pofatygować, pewnie z prezentem, czyt. grubszą kasą...
      Nienormalne to wszystko.
      Młoda i głupia byłam, że się zgodziłam w imię przyjaźni... Sama sobie ówczesnej bym to teraz gorąco odradzała 🙃
    • kachaa17 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 15:19
      U mnie nie ma takiej tradycji, że chrzestna jest zapraszana na urodziny, może ilu Twojej koleżanki też tak jest? A skoro to taka serdeczną koleżanka to może powiedz jej o swoich odczuciach.
      Jeśli faktycznie jest tak, że babcia dziecka daje Ci odczuć, że się nie wywiązujesz ze swoich obowiązków powinnaś od razu mówić jak jest.
    • kaki11 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 15:32
      Ty zostałaś wychowana tak, że w Twoim domu chrzestni byli dla dziecka ważni i zapraszało się ich na urodziny czy inne okazje. Przyjaciółka zapewne została wychowana tak, że rodzina to rodzina i nie ważne, że się nie lubią więzy trzeba podtrzymywać i dla dobra relacji zapraszać na takie okazje (wnioskuję po fragmencie z urodzinowymi zaproszeniami). Inaczej postrzegacie tę samą rolę. Tyle.
      Ja na Twoim miejscu pewnie nie chciałabym się wpraszać na urodziny, ale w miarę swoich możliwości umawiała się na kawę w trakcie roku kilkukrotnie albo proponowała wspólne wyjścia z rodzicami lub z samą chrześnicą- możesz przecież, skoro kontakt macie, na luzie zaproponować, że w weekend po urodzinach zabierzesz małą do parku trampolin w ramach prezentu albo zapytać w dowolny weekend czy nie mają ochoty zorganizować wspólnego wyjścia do kina.
    • ga-ti Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 16:16
      Mąż jest chrzestnym u dziecka znajomych, tak się złożyło. Ale my sami unikamy bywania podczas uroczystości rodzinnych, mimo że znamy najbliższą rodzinę, pogadamy, ale uważamy, że spotkania rodzinne to rodzinne, nie koniecznie chce się wtedy widzieć 'obcych'. Owszem, byliśmy na chrzcinach, komunii, pewnie będziemy na 18 i weselu. Ale w inne urodziny wpadamy w okolicach, przed lub po, na kawkę i pogaduszki, z prezentem dla dziecka, podrzucamy prezent świąteczny też w okolicach świąt. Teraz to już przeważnie czekolada i kasa, bo dziecko duże i też nie jesteśmy regularnie, raczej wtedy gdy chcemy się spotkać ze znajomymi.

      Myślę, że przesadzasz. Jak chcesz to zadzwoń do dziecka, zaproponuj wspólne wyjście na lody, do kina, na sanki, jak chcesz to podrzuć/wyślij prezent, jak nie chcesz to prezentu nie dawaj. Mam wrażenie, że rodzice dziecka tego nie oczekują, więc od Ciebie zależy, czy i jak utrzymasz relacje.
    • lucadimontezemolo Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 16:19
      "Tak mnie wychowano i nauczono w domu rodzinnym, że chrzestny to osoba bliska dziecku,"
      I to jest twój problem, to jest obce dziecko i tyle, nie marnuj energii na to.
    • default Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 16:35
      Dla mnie kosmos, niemniej szanuję i poniekąd podziwiam Twoje zaangażowanie i odpowiedzialność za powierzona rolę.
      Mnie zrobiono chrzestną, gdy miałam trochę ponad 15 lat, już wtedy miałam dość obojętny stosunek do wiary, a niedługo potem otwarcie stwierdziłam, że jestem głęboko niewierząca. Więc moja chrześnica poza prezentami z okazji komunii i ślubu wiele że mnie pożytku nie miała, oczywiście utrzymuje z nią jakiś tam sporadyczny kontakt, ale raczej przy okazji ogólnych rodzinnych spotkań niż specjalnie z ukierunkowaniem na nią. I vice versa.
      Mnie to w ogóle nie przeszkadza.
      Ale rozumiem że dla osoby wierzącej to może być problem, tyle że akurat prezenty i przyjęcia urodzinowe to nie jest chyba wg wiary katolickiej clou bycia rodzicem chrzestnym.
    • shellyanna Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 18:12
      IMHO to zależy od sytuacji materialnej twojej i matki dziecka.
      Problem - odległość - jeśli matka dziecka jest jak ja, nie chciałaby narażać cię na koszty podróży. A może nie ma możliwości zasponsorowac ci pobyt?
      To tak na szybko.
      • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 18:25
        Pieniądze ty nie grają roli, poza tym jest to podróż godzinna, więc nocleg jest zbędny. Tu chodzi o podejście koleżanki, którego nie rozumiem
        • alicjamagdalena Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:45
          A może ona nie chce Cię kłopotać tymi urodzinami, uroczystościami...może nie wie zexto dla ciebie ważne?
          • stokrotka00000 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:48
            Wie, bo wiele razy o tym mówiłam
            • gryzelda71 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 12.12.22, 07:54
              Skoro ona wie,.Ze.to dla ciebie wazne i nie zaprasza.cie na te wszystkie uroczystości, znaczy nie chce cie zaprosić. Dasz radę, nie rozkminiaj.
      • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 20:19
        Jaki pobyt, jakie koszty podróży? One mieszkają godzinę drogi od siebie.
        • imponderabilia22 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 12.12.22, 09:44
          panna.nasturcja napisała:

          > Jaki pobyt, jakie koszty podróży? One mieszkają godzinę drogi od siebie.


          Godzina drogi w te i spowrotem to sporo w odniesieniu do osób, które na Ciebie szczególnie nie czekają.
          • ajaksiowa Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 12.12.22, 10:04
            Wyśmiejcie mnie, ale wierzę w to że moja córa ,,odziedziczyła,,po swojej chrzestnej zamiłowanie i talent kulinarny,i to jest jedyny i moim zdaniem najważniejszy prezent od niej😁😁😁
    • panna.nasturcja Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 19:41
      Nic byśmy zrobiły. Zwyczajnie dziecięca przyjaźń się wypaliła, koleżanka jasno daje Ci do zrozumienia, że nie chce głębszej relacji, a chrzestni, jak dla większości katolików w Polsce, są zwyczajnie potrzebni na chrzest a potem kontakt jest średni, jeśli to nie jest bliska rodzina.
      Po co chcesz cokolwiek z tym robić?
      Dzwonisz, składasz życzenia i tyle. Jak nie jesteś zapraszana to się nie wpraszasz.
    • paola.brunetti Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 20:11
      Jak czytam takie posty, to gratuluję sama sobie, że nie ugięłam się pod presją rodziny i nie ochrzciłam swoich dzieci. Nikt teraz nie ma do mnie pretensji, że robię coś inaczej, niż oni by oczekiwali, a ja nie mam presji, żeby od tych potencjalnych chrzestnych wymagać jakiego zaangażowania. To się w głowie nie mieści, jak takie konwenanse robią ludziom wodę z mózgu.
    • kozica111 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 11.12.22, 20:16
      Ja bym zagrała na 100 fajerwerków, bez litości smile
      Prosto i na temat, co cie powstrzymuje?
    • palacinka2020 Re: Problem z przyjaźnią i rolą chrzestnej 12.12.22, 10:17
      Potraktowałaś bycie chrzestną poważnie. To fajnie z twojej strony.
      Twoja koleżanka potraktowala chrzestną jak większość Polaków- chrzestni sa jakoś tam obecni w pierwszych latach zycia dziecka, przynoszą prezent na komunię, a potem kontakt się całkowicie urywa.

      Sama nie znam nawet imienia i nazwiska mojej chrzestnej, ostatnio widziałam są gdy miałam 8 lat. To jakaś dalsza rodzina, nie utrzymujemy kontaktu, nie wiem gdzie oni teraz mieszkają.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka