Dodaj do ulubionych

Wasz bunt nastoletni

25.12.22, 21:19
Wąteczek dla równowagi. Jakie akcje urzadzaliscie swoim rodzicom ? Tak, co byśmy nie zwariowali z naszymi nastolatkami, a może z kategorii zapomniał wół jak cielęciem był.
I o dziwo, nasi rodzice nie zamknęli nas w wariatkowie, na nawet do psychologa nas nie prowadzono.
Zacznę : 3 nastolatki w domu, tłukłyśmy się na potęgę, w pokojach u nas były w drzwiach takie duże szyby wstawione i co chwilę, podczas Avanti albo jedna trzaskała i szyba szła w mak, albo jedna się zatrzaskiwała w pokoju, a druga napierała i szkło szło w drobny mak. Wrzaski, to na pół podwórka było słychać . ( Dziś na bank, policja, niebieska karta i te sprawy).Mój tato , na początku białej gorączki dostawał, później jakoś się bezwiednie godził i ani słowem nie odzywał, jak przychodził po pracy a tu pierdyk drzwi bez szyby, tylko ściągał i zanosił drzwi do szklarza.
Miałam fazę jako nastolatka, że im bardziej szokujący ubiór, tym fajniej. Bluzeczka totalnie przezroczysta jak z sexszopu, szorty , że pół pośladka było widać . Jak ja wychodziłam z domu mój tato tylko się pytał, czy garderoby w domu nie zapomniałam. Mama za to nigdy nie krytykowała , wręcz mówiła , a daj spokój , my to w takich mini chodziliśmy, że ho-ho !!
Obserwuj wątek
    • little_fish Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:27
      Byłam do bólu bezproblemowym dzieckiem, żadnego buntu nastoletniego również nie przechodziłam. Aż dziwne 😁
      • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:30
        little_fish napisała:

        > Byłam do bólu bezproblemowym dzieckiem, żadnego buntu nastoletniego również nie
        > przechodziłam. Aż dziwne 😁


        Ja podobnie smile
        • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:37
          To może jeszcze wszystko przed Tobą ? 😉
        • princesswhitewolf Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 23:42
          Ja rowniez nie przypominam sobie jakichs buntow. Pewne uwarunkowania rodzinne sprawily ze nie mialam luksus buntow i fochow.
      • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:36
        Żałuj , nie wiesz jakie emocje Cię ominęły 😅
        • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:56
          Nie żałuję. Nie miałam potrzeby buntu, rodzice mnie w niczym nie ograniczali. Mieszkalam z nimi do 24. roku życia i miło wspominam smile
          • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:04
            To u mnie , mimo że w niektórych momentach byli tolerancyjni, to jednak w większości czasu stawiali na zimny wychów i marzyłam, żeby jak najszybciej uciec z domu. A namiastka wolności będzie, kawa i buch fajki z rana 😁.
            Ps. Nie palę całe życie niemal.
            • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:11
              w domu palil mama,tato i dziadek, mama wg wlasnych zeznan zaczela wczesnie 16lat miala chyba i podbierala papierosy dziadkowi, ja mialam wkladane do glowy, ze jak zaczne palic, to mam sie od razu przyznac a nie palic po kątach i papierosy podbierac (z kasa nigdy nie bylo problemu), pododnie z alko

              w efekcie pierwszego papierosa wypalilam na wlasnej 18tce (kupilam w pewexie 😋 cienkie cygaretki), wypalilam paczke tych cygaretkowych dunhili i to byl koniec mojego palenia, o dziwo wcale nie mialam sensacji typu wymioty czy bol glowy

              a pierwszego kaca zaliczylam po 20tce 😊
          • unikotka Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 08:32
            Moje dziecko się póki co nie buntuje za bardzo, 14 lat. Czyli jest szansa, że taki scenariusz jest też możliwy? Bo ja jakoś ciągle czekam na początek "zabawy", a tu nic. Nie licząc jakichś krótkich i stosunkowo łagodnych spięć od czasu do czasu.
            • princesswhitewolf Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 15:13
              Oczywiscie ze mozliwy smile
            • bluea.nne Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 17:07
              Możliwy. U nas bez buntu. Zresztą, może to chodzi o definicje tego słowa ..dla niektórych dziecko przechodzi bunt, gdy wyraża swoje zdanie, oczywiście odmienne od zdania rodzica.
    • po.zludzenia Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:33
      Nie przechodziłam. Byłam wzorową uczennicą i dumą rodziców. Siostry za to szalały włócząc się po koncertach po Polsce.
      Bunt miałam ale w wieku 31 lat...
      • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:39
        Czyli, co się odwlecze, to nie uciecze ?
        • po.zludzenia Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:10
          Dopadło mnie po urodzeniu dziecka. Dobrze, że je nie zostawiłam wtedy mężowi smile
          • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:24
            Coś wiem na ten temat 😉
    • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:38
      jedynaczka bylam, wyczekana, wychuchana (jedna z czworga, urodzona jako 8miesieczny wczesniak) wiec zarowno rodzice jak i dziadkowie byli z gatunku tych ' niech ma, bo ja nie mialam, niech robi co chce ja nie moglam) i wyrastajac na niezla egoistke jakis specjalnych jazd buntowniczych nie pamietam, choc szyby jak u pulcino czasami sie rozsypywaly od trzasniec drzwiami, w koncu mamuska zlecila zamiast szyby wstawienie plyty pilsniowej (?)
      • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:47
        Ja byłam nastolatką wybuchowa, bezczelna, emocje we mnie aż kipiały niekiedy. Nie potrafiłam wcisnąć hamulców jak ktoś mnie wyprowadził z równowagi , to leciałam na żywioł fristajla fakamaka fą. Nie wiem po co, na co, dlaczego 🤦🏻‍♀️😅 Aż mi wstyd dziś że jakaś taka strasznie głupia byłam 😅 Why ? Why? Why ?
        • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:56
          a to tez, stad te szyby 😋 na dodatek uparta jak przyslowiowy osiol, zreszta do dzisiaj solidne trzasniecie drzwiami dobrze mi robi na emocje

          panne mojego ex'a (wtedy jeszcze nie ex), wynioslam 'za chabety' z mojego biura, bo za mocno podskakiwala
          • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:12
            Ja mojemu ex raz podczas kłótni wszystkie ubrania przez okno wywaliłam. A raz w szale , przy jego rodzinie szmaty porwalam i taki cyrk odstawiłam, że aż dziw, że mnie nikt w kaftanie nie wyprowadził. No normalne to nie było. Wszystko na trzeźwo .
            • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:16
              czasami dla wlasnego zdrowia psychicznego trzeba emocje z siebie wyrzucic 😎
              • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:43
                Oj, tak .
              • gr.ruuu Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 12:24
                Gdyby facet porwał rzeczy kobiety i wywalił przez okno też powiedziałabyś, że dobrze wyrzucić z siebie emocje, czy raczej że to przemocowiec?
                • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 14:27
                  Masz na pewno rację . Z tym że ja 99.9% jestem spokojna, grzeczna osoba i chyba tak mnie otoczenie odbiera, stąd ta duża doza tolerancji , na moje wybryki. Co nie zmienia faktu , że 0.1% jestem pier@nięta. Mój ex za to był wcieleniem zła, także jemu przypisywało się całą prowokację.
          • gama2003 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:51
            Wyniesienie za chabety jest moją ulubioną scenką rodzajową w tej tematyce. Masz szczyt podium na mojej liście ☺.


            A w temacie wątku, byłam tak grzeczną nastolatką, że szczerze żałuję. Moi rodzice mieli spokój i dumę a ja po dojrzeniu i posiwieniu w brodę sobie pluję.
            • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 02:41
              to w sumie latwe bylo, panna siegala mi nieco nizej ramion, byla tzw chucherkiem tongue_out ja wprawdzie nie bylam herod baba ale jednak wyzsza od niej i troche solidniejsza smile no i jesienia to bylo, wiec chabety byly bardzo wspolpracujace wink

              po prosbie nie chciala wyjsc, ex moj telefon, ze ma po pannice przyjechac zignorowal, po grozbie tez nie 'dzwonie na policje, ze mnie w pracy nachodzisz - to sobie dzwon' a to juz bylo powyzej mojej tolerancji, wynioslam z biura i delikatnie wypchnelam za drzwi wejsciowe, na co ze strony pracownikow bylo 'ma szefowa fantazje' tongue_out
              • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 02:46
                No tak, niekiedy jedynie czynna perswazja działa.
                • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 03:10
                  ja naprawdę byłam miła, za kudły nie wytargalam, nie spoliczkowalam, tylko delikatnie wyniosłam 🤣. a chwilę później wyjechałam do am pld i zostawiłam ex z firmą i panna, która potem i tak zmienił, ożenił się, powtórzył numer z pannami, w odp żona puściła go w przysłowiowych skarpetkach 😉. później plotka głosiła, że został z niczym, mieszkał u mamusi (klasyka jedynaka maminsynka) jakiś udar po drodze, kompletne zdziadzenie, nawet nie wiem czy jeszcze żyje..
                  cóż, karma 😎 było że mną nie zadzierac
                  • rosapulchra-0 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 05:19
                    A tak z ciekawości - jak długo mieszkasz w Ameryce Płd?
                  • primula.alpicola Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 14:28
                    mysiulek08 napisała:

                    > ja naprawdę byłam miła, za kudły nie wytargalam, nie spoliczkowalam, tylko deli
                    > katnie wyniosłam 🤣. a chwilę później wyjechałam do am pld i zostawiłam ex z fi
                    > rmą i panna, która potem i tak zmienił, ożenił się, powtórzył numer z pannami,
                    > w odp żona puściła go w przysłowiowych skarpetkach 😉. później plotka głosiła,
                    > że został z niczym, mieszkał u mamusi (klasyka jedynaka maminsynka) jakiś udar
                    > po drodze, kompletne zdziadzenie, nawet nie wiem czy jeszcze żyje..
                    > cóż, karma 😎 było że mną nie zadzierac
                    >


                    Następny biedak zniszczony przez harpie. Czy odgryzłaś mu nogę?
                    • arthwen Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 15:06
                      Przecież to nie ona zostawiła go w skarpetkach tylko nexia wink
                    • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 17:25
                      o, przepraszam, ja go zostawilam z dzialajaca firma w calkiem dobrej kondycji finansowej, nie wzielam nic, trzasnelam drzwiami i wyszlam

                      to nexia go zalatwila bez mojego udzialu
                      • aandzia43 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 19:51
                        Powiadają że najlepsza zemsta to siedzieć spokojnie i przyglądać się jak karma sama robi porządek z wrogami tongue_out
                        • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 20:08
                          to tak mniej wiecej bylo, czasami tylko ploteczki do mnie dochodzily wink
                    • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 17:27
                      nie przez harpie tylko przez samego siebie
                      • primula.alpicola Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 11:40
                        Tak czy siak, byłaś przyczyną początku jego końcawink Na pewno!
                        • aandzia43 Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 13:12
                          primula.alpicola napisała:

                          > Tak czy siak, byłaś przyczyną początku jego końcawink Na pewno!

                          No przecież! Jakby go bez opieki nie zostawiła na pastwę jego demonów to by mu się noga nie omsknęła. Wielokrotnie. Ona temu winna, pielęgnować go powinna.
                          • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 17:22
                            tak, bylam i taka byla opinia ex tesciowej, no jak ja moglam jej misia tak zostawic tongue_out
                            • primula.alpicola Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 17:33
                              Wstydź się, mysiulek, gdzie Twoje cnoty niewieście, pytam się.
                              • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 21:46
                                hmm, cnoty powiadasz🤔 dobrze gotuje i pieke i to na tyle
        • ankanka3 Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 12:48
          pulcino3 napisała:

          > Ja byłam nastolatką wybuchowa, bezczelna, emocje we mnie aż kipiały niekiedy. N
          > ie potrafiłam wcisnąć hamulców jak ktoś mnie wyprowadził z równowagi , to lecia
          > łam na żywioł fristajla fakamaka fą. Nie wiem po co, na co, dlaczego 🤦🏻‍♀️😅
          > Aż mi wstyd dziś że jakaś taka strasznie głupia byłam 😅 Why ? Why? Why ?
          >
          Dajesz mi nadzieję, że z tego się wyrasta. Mojej 11-latce też się jakiś zapalnik włącza, że bez kija nie podchodź. Wrzeszczy, krzyczy, gada co jej ślina na język przyniesie i się zapętla w swojej złości.
        • areyoubetter Re: Wasz bunt nastoletni 28.12.22, 06:13
          To w końcu jak - jedynaczka, czy jedna z czworga?
      • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:54
        Byłaś szczęśliwym dzieckiem, żyjąc w domu gdzie każdy chuchal dmuchał i na wszystko pozwalał, czy coś byś zmieniła w wychowaniu Ciebie przez Twoich rodziców i dziadkow ?
        • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:59
          hmmm, chyba troche dyscypliny by mi sie przydalo, w sensie 'nie, nie bedzie jak ty chcesz' moze bym wtedy medycyny nie rzucila 🤔
          • alfa36 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:14
            A rzuciłaś, bo Cię nie interesowała medycyna? Żałujesz? Bo dostać się od zawsze trudno, więc pewnie jesteś mądrą, inteligentną i pracowitą osobą.
            • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:43
              medycyna mnie zawsze interesowala, poszlam do klasy biolchem w liceum, ktore mialo najwyzszy procent 'dostania sie' na medycyne, z mojej klasy z 28 osob, 24 sie dostaly, 4 (w tym ja) 'odpadlo' w trakcie

              zaluje po dzis dzien, to byla naglupsza, najdurniejsza decyzja zycia i w tym jednym, jedynym przypadku mialam troche zalu do rodzicow, ze pozwolili na to szalenstwo, mimo, ze bylam jakby nie patrzec dorosla ale jednak glupol
              • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 02:40
                Moi rodzice z kolei wymyślili sobie, że skoro 2 starsze córki są na dobrych studiach ( w tym jedna na medycynie), to ja też pójdę w tym kierunku. Zorganizowali mi kursy przygotujace do egzaminów wstępnych na uczelni , na korki wysyłali, matura zdana na 5 i już gąska stała u płota ...już miałam być na tej stomatologii , ale się nie dostałam . Uff, to nie moja bajka. Także ich plany spłoneły na panewce, szybko też zaliczyłam wpadkę z typem łobuz kocha najbardziej i już w ogóle krzyżyk postawili na mnie 😅
                • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 02:44
                  motto moich rodzicow : to jest twoje zycie i ty bedziesz odpowiadac za swoje decyzje

                  ale zawsze, zawsze murem za mna stali i wspierali w najglupszych pomyslach, za co jestem cholernie wdzieczna

                  dziadkowie ze strony mamy w podobnym duchu wychowali siodemke dzieci, wiec mamuska miala dobre wzorce wink
    • gaskama Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:39
      Nie przechodziłam żadnego bólu nastolatki. Wszystkie wyskoki (a nie było ich wiele) robiłam w tajemnicy przed rodzicami. A picie wódki na wycieczce klasowej w 3 lo nie uważam za bunt nastolatki. Miałam poyebany dom, na bunty nie miałam ani siły ani czasu. A syn żadnych buntów nie przechodził. Nie miałby przeciwko czemu się buntować.
      • gaskama Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:40
        Buntu. Nie bólu.
        • georgia.guidestones Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 22:00
          Tez stosowalam zasade "im mniej wiecie, tym lepiej śpicie" (i do tego np. pierwsza komorke ogarnelam tuz po maturze, jako jedna z naprawde ostatnich mlodych osob z otoczenia, na kij mi inwigilacja). jechalam na opinii prymuski z wzorowym lub bdb zachowaniem. Parę razy w wakacje mialam oberżynowe włosy, w wieku 15lat przekłułam ucho w kilku miejscach bliżej gornej krawedzi malzowiny, ale po moze 2 latach odwidzialy mi sie kolczyki.
          • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 22:38
            Mi po 3 dziurki w każdym uchu przebijała koleżanka na kartoflu. Byłam może w 7 klasie podstawówki. Z takim móżdżkiem, gdybym dziś była nastolatką, to do 15 chyba całą dooope miałabym wytatuowaną po kryjomu.
    • dreg13 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:41
      Jestem po kilku kieliszkach wina i zaraz i tak zmienię nicka, więc się przyznam:
      trzymałam ludzkie kości w pokoju.
      • gaskama Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:45
        Ktoś w rodzinie medycynę studiował? Czy miałaś bardzo chudego chlopaka?
        • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:50
          😁
        • dreg13 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:52
          To jest tak kretyńska historia... Po latach myślę, że jako własna matka bym siebie zabiła (i może miała kolejne kości).
          No i już prawie bym opowiedziała to, ale nie. Było, minęło ponad 20 lat temu. Z perspektywy czasu - świadomość nastolatków w latach 90-tych była na wyjątkowo żenującym poziomie. Teraz (mam nadzieję) MUSI być lepiej.
          • gaskama Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:54
            Ooo na bank! 😉
          • alicjamagdalena Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:58
            Wygrzebane na cmentarzu?
          • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:59
            Też testem nastolatka lat 90 . Dziękuję Bogu, że ewolucja technologiczna jeszcze wtedy nie dała Internetu i komórek.
            • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:59
              *jestem
        • rosapulchra-0 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 03:39
          Gaskama 🤣🤣🤣
    • berdebul Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:47
      Nie prowadzano i efekt jak widać - albo jatki, albo obrażone, albo mecenas Pirania, albo problemy w relacjach z własnymi rodzicami.

      Byłam nieszczęśliwym dzieckiem, zaprowadzenie do psychologa, który pracowałby z całą rodziną baaardzo ułatwiłyby mi życie. Na terapię poszłam jako dorosła, było warto, mimo ze w uj drogo.
      • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:00
        Nie mam problemów z rodzicami. Jesteśmy w świetnych relacjach. W ogóle z nikim nie mam problemów z mojego otoczenia.
        • berdebul Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:05
          Uderz w stół…
        • arthwen Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 13:39
          I nie dziwi cię, że na forum masz problem ze wszystkimi?
    • mallard Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 21:58
      pulcino3 napisała:

      > Tak, co byśmy nie zwariowali

      Cobyśmy
    • suki-z-godzin Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:10
      Jako nastolatka miałam wygoloną po bokach głowę i nosiłam glany, taki był mój bunt wizualny. Dawałam popalić rodzicom, a zwłaszcza matce, kontestując mieszczańskie normy i zachowania wink Nie mieli ze mną lekko, chociaż wcale nie dociskali śruby, jak tak teraz myślę. Mimo tarć było zaufanie, prywatność, dyskrecja. Ja byłam z piekła rodem.
      • jankasia13 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:17
        A teraz jaka jestes?
        • suki-z-godzin Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:26
          jankasia13 napisała:

          > A teraz jaka jestes?


          Niewiele się pod pewnymi względami zmieniło, ze staruszkami relacje dobre, zadry przepracowane, a na normy miewam wylane dalej. Z matką się zakumlplowałam po trzydziestce, żyjemy daleko od siebie ale to rozmowy telefoniczne kilka razy w tygodniu są elementem budującym więzi. Nie mieli wyjścia i w końcu zaakceptowali wszystko, przyjęli do wiadomości, że naprawdę ani nie żałuję tatuaży wykonanych w liceum, ani nie wstydzę się że na ślubie brata byłam w glanach, ani nie robią mi wyrzutów, że przez ponad rok mieszkał z nami mój chłopak. smile
          • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:32
            A ponoć masz partnerkę?
            • suki-z-godzin Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:34
              bergamotka77 napisała:

              > A ponoć masz partnerkę?
              >

              To akurat nie ja.l
              • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:36
                No to wiesz jak was tak wiele to jak rozmowa z nikim.
                • suki-z-godzin Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:47
                  A ktoś ci każe rozmawiać? Płyń w inne rejony.
      • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:39
        suki-z-godzin napisała:

        > Ja byłam z piekła rodem.


        I to ci zostało 😛
      • princy-mincy Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 09:49
        Ooo to ja podobnie. Glany, wygolona częściowo głowa, reszta włosów w kolorze oberżyna, krótkie spódniczki.
        Moja mama to oaza cierpliwości, miałyśmy z siostrą dużo swobody a i tak wiecznie byłam niezadowolona, uważałam, że pozdjadalam wszystkie rozumy, ten mieszczański styl to nie dla mnie.
        Pamiętam jak się nabijalysmy z kumpelami z damskich czulenek, że nigdy takich nie założymy, sandałów tym bardziej, bo to obciach.
        • suki-z-godzin Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 12:20
          princy-mincy napisała:


          > Pamiętam jak się nabijalysmy z kumpelami z damskich czulenek, że nigdy takich n
          > ie założymy, sandałów tym bardziej, bo to obciach.

          a glany latem były grane? człowiek był odporny, napierał w tym obuwiu w każdym sezonie, nie bacząc że zimą zimno a latem gorąco. epoka zaczęła zmierzać ku końcowi, kiedy pewnego upalnego dnia czerwcowego maszerując po Krakowskim Przedmieściu poczułam, że po prostu muszę zdjąć te buty i pójść boso 🤡
          • princy-mincy Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 20:45
            No jasne, glany były obuwiem na każdą okazję. Nawet na plażę.
            Skończyło się w sumie nie wiem kiedy, ale też z dnia na dzień.
    • bi_scotti Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:37
      Byla polityka - w tej sferze sie buntowalam, bylam rebelious, obrywalam i zaliczalam teen angst na wszystkie sposoby. W domu mnie przytulano, uspokajano, kochano i ... wspierano w buncie however/how much/as much as it was possible. No idea jak by to bylo gdyby nie bunt przeciwko czerwonym ... who knows, moze bym sie i buntowala przeciwko mamie i tacie. A tak to nie bylo okazji/reason. Life.
    • m_incubo Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:39
      Nie buntowałam się w ogóle. Nie miałam potrzeby manifestowania niczego ubiorem, trzaskaniem drzwiami czy scenami.
      Miałam konserwatywną, ale wbrew pozorom bardzo tolerancyjną mamę, która widziała, że mam swój rozum i pozwalała mi go używać.
      Tyle, że bardzo pyskowałam i od zawsze miałam tzw. krótki lont, więc emocje przejawiały się w wojnach słownych.
      • suki-z-godzin Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:30
        Matko złoto, najczęściej padającym zwrotem w pewnym momencie było: nie pyskuj! (a zaraz potem: ona ma to po babci Broni)
        • yuka12 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 19:50
          Moja mama sięgała po pas. Ostatni raz jak miałam 16 lat i byłam od niej dużo wyższa i lepiej zbudowana. Pasek zabrałam, mamę posadziłam na kanapie i skończyło się bicie.
          Mój mąż z rodzicami się nie kłócił, bo za jakiekolwiek słowo protestu obrywał paskiem/ścierką/kablem, co było pod ręką. Więc zamiast słownych potyczek stosował uniki - wychodził z domu, znikał na całe dnie, w końcu zamieszkał z krewnym a potem znajomymi. Dlatego ja znacznie lepiej radzę sobie z buntem dzieci, a raczej radziłam, bo dzieci już wyrosły z najgorszego okresu buntu.
    • milva24 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:43
      To nie były czasy na psychologa choć gdyby rodzice wiedzieli, że w wieku 12 lat mam myśli samobójcze pewnie by się przejęli.
      • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 23:40
        Ja miałam nawet jedną" przed "próbę w łazienkowym zaciszu. Pozbierałam wszystkie tabletki jakie były w domu i szlochając chciałam je zażyć, ale ja szczerze żadnego poważnego nawet powodu nie miałam , taki ogólny ból egzystencjalny i że moi rodzice "sucks " . Nie wzięłam ich w końcu, bo nie cierpiałam łykać leków i więcej nie wracałam do tematu.
      • yuka12 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 19:53
        Dla mojej mamy moje problemy były śmieszne i stanowiły świetny materiał do plotek. Już jako 11-latka przestałam jej mówić o moich kłopotach, do dzisiaj nie opowiadam.
        • hipinka Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 23:05
          mamy tę samą matkę ?
    • heca7 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 22:43
      Nie miałam żadnego buntu, nawet bym nie śmiała.
      • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 23:33
        Żadnego szaleństwa ? Żadnego łamania konwenansów ? Nic a nic ?
        • heca7 Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 23:55
          Nic absolutnie. Mnie nawet nie było wolno wieszać plakatów na ścianach. Jak już byłam koło 20 to mogłam sobie powiesić jeden plakat na drzwiach pokoju a drugi w antyramie na ścianie. Cokolwiek bym powiedziała to nigdy nie wiedziałam czy to się spodoba mojej matce. Awantura mogła wybuchnąć o wszystko i skończyć dwoma tygodniami totalnej ciszy.
          • fragile_f Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:16
            Masakra, bardzo wspolczuje.

            Odbilas sobie to w późniejszym wieku?
            • heca7 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:43
              fragile_f napisała:

              > Masakra, bardzo wspolczuje.
              >
              > Odbilas sobie to w późniejszym wieku?
              >

              Nie za bardzo wink Na wszystko jest odpowiedni czas i nie da się wejść do tej samej rzeki. Mimo wszystko odkąd już mogę staram się żyć na własnych zasadach.
        • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:07
          Jako kilkulatka głosiłam, że będę miala kilku mężów, co szokowało rodzinę. A tu 23 lata z jednym facetem wink
          • arthwen Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 13:45
            Pomiając epizod jak próbowałaś uciec z kochankiem?
    • alchemy_alice Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 23:26
      Ciężko to nazwać buntem, bo robiłam to co moi rodzice wcześniej. Czyli słuchałam metalu, punku, rocka, biegałam w glanach, oczywiście miałam na ścianach plakaty i darłam ryja na koncertach. W ramach akceptacji dostałam na 18 urodziny skórzany płaszcz, a wcześniej mogłam popylać w glanach i dostawałam pozwolenie na koncerty do późna (przy czym grzecznie czekałam, aż ojciec mnie odbierze po nocy). Nie pyskowałam, ale miałam niesamowity angst nastoletni i niechęć do świata i upierałam się, że ściany chce mieć czarne. Przetrwali, nawet nie męcząc się ze mną zbytnio. Wszelkie przejawy nastoletniego angstu były traktowane śmiertelnie poważnym kiwaniem głową i rozmową. Nie wiem skąd oni mieli tyle cierpliwości.
      • wapaha Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 09:24
        tak jak pisesz, to akurat nie bunt wink -aczkolwiek taki wygląd właśnie za "bunt" był postrzegany - tylko tylko że to był przejaw buntu wobec świata, norm w nim panujących, zasad, głodu na świecie i zła wink Rodzicie w zasadzie niewiele mogli mi zarzucić, czasem się śmieję że to ja ich sobie wychowałam- bo byłam dobrą uczennicą, aktywną społecznie, wolontariuszką, miałam kółka zainteresowań, byłam chwalona przez pedagogów, wychowawców- do niczego w zasadzie nie można było sie przyczepić. W zasadzie..całe szczęście że nie wszystko wiedzieli wink
        Do 21 rż doświadczyłam tak wiele, że ze spokojem weszłam w dorosłość tongue_out

        miałam wszystko co opisujesz, i miałam te czarne ściny, wszędzie napisy o smierci, nosiłam tze czaski - w ubiorze,bizuterię, ozdoby itp , do tego obwieszony siatka maskujaca. Babcai przy jednej wizyt postała , popatrzyła i stwierdził ze całkiem ładnie to wyglada tylko trochę ciemno wink
    • engine8t Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 23:39
      I zobacz co z was wyroslo.... A rodzice mogli zlac D. i "wyszlybyscie byc moze na ludzi" ? smile
      • gr.ruuu Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 10:31
        Ja regularnie dostawałam pasem
        • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 11:29
          Jezu, masakra
          • gr.ruuu Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 11:48
            Lata osiemdziesiąte, bejbe...
            • little_fish Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 02:09
              Lata niczego nie tłumaczą. Też się wychowywałam w latach 80 , a bita nie byłam 😐
              • geoardzica_z_mlodymi Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 08:47
                Ale do lat 80- tych lanie było powszechne, myślę, że 60-80% dzieciaków choć raz go doświadczyło. Było też akceptowalne. Nauczyciele często mówili "ojciec powinien przetrzepać ci skórę". Dzieciaki często opowiadały o laniu za niepójście do kościoła, za słabe oceny. Odbiegały od tej normy dzieci z domów alkoholowych, gdzie bicie było "za nic", niespodziewane - takich dzieci było zwykle ze 2 na klasę. I tych w ogóle niezbitych też co najwyżej kilkoro.
              • gr.ruuu Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 10:57
                To byłaś w mniejszości, to było powszechne, akceptowane, nawet w książeczkach dla dzieci był taki wątek, nie wiem czy nawet w czytankach szkolnych nie było. Ale oczywiście wiadomo, że i wtedy byli rodzice, którzy uważali to za złe i nie bili dzieci.
      • arthwen Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 13:43
        Moi próbowali tej metody, nie okazała się skuteczna tongue_out
    • fragile_f Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 23:44
      Glany, kolorowe włosy albo jeżyk. Byłam bardzo mroczna, marzyłam o byciu wampirem 😎 ewentualnie średniowieczna wojowniczka. Oooj, myślę że dalam im do wiwatu... przy czym zawsze dobrze się uczyłam, więc ciężko było się mnie czepiać.

      Mama mi na wiele pozwalała, wszystko to było za jej zgodą, aczkolwiek mimo wielkiej checi na kolczyk w nosie nigdy go sobie nie zrobilam wink

      Do psychologa mogli mnie zaprowadzić, może oszczędziłabym na terapii?

      Z moich obserwacji wynika, że osoby które były za grzeczne na nastoletni bunt, przechodzą go ze wzmozona sila wieku 35-40 lat. Romanse z "bad boy'ami" albo laskami mlodszymi o 20 lat, eksperymenty z narkotykami, kolczyk w lechtaczce albo modyfikacje ciała, wyprawy w miejsca z serii "rodzina szukala transportu zwlok" albo kopanie ziemianki w lesie etc. a w tle małe dzieci uncertain

      Zawsze się śmieje z mężem, że tak się wyszalelismy za młodu, że możemy siedziec w kapciach przed tv do końca życia, bo już wyrobiliśmy normę.
      • panna.nasturcja Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:09
        Bo nastoletni bunt, wbrew temu co się niektórym wydaje, nie wynika z tego, że się ma złe relacje z rodzicami tylko jest normą rozwojową. Jest potrzebny do kształtowania się osobowości, do dojrzewania.
        Buntu nie przechodzą często dzieciaki w rodzinach przemocowych, patologicznych, alkoholowych, bo sie zwyczajnie boją. I nie jest to dal nich dobre.
        A także te dramatycznie nieśmiałe, wycofane społecznie, unikające. I to też nie jest dla nich zdrowe.
        • fragile_f Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:15
          Oczywiście, że tak. A żeby było zabawniej - przechodzą go też inne ssaki, w rozmaitych formach. Ma to tez znaczenie czysto biologiczne - czesto zapobiega chowowi wsobnemu (np. nastoletni słoń czy kot opuszcza rodzinę i przez jakis czas "buja się z kumplami"), kształtuje osobowosc, zapobiega stagnacji etc.
        • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:16
          Eh, pyierdolisz. Moja rodzina nie byla przemocowa. Od 15r. zycia mogłam nocować u przyjaciółek po imprezach. Miałam dużo wolności
          • fragile_f Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:36
            Brzmi to dosyć zabawnie z ust osoby, która miała kilkudniowy mental meltdown na forum tak z 10x.
            • panna.nasturcja Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:18
              Ona jest ilustracją przysłowia "uderzyć w stół".
              A w dodatku przynosi wstyd zawodowi dziennikarza. 15 minut w necie wystarczy żeby wiedzieć, że bunt nastoletni jest normą rozwojową potrzebną do prawidłowego i zdrowego rozwoju w okresie dojrzewania.
              Ale akurat ją trudno podejrzewać o emocjonalną dojrzałość.
      • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:16
        To się zgadza, każdy wiek ma swoje prawa. Również zauważyłam , że te szalejące z pianą na ustach nastolatki, ustatkowały się i uspokoiły. Co innego, te które w młodości nie wyszalały się.
        • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:17
          Pieprzenie. Ja się wyszalałam w młodości, mieszkając z rodzicami.
          • fragile_f Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:39
            Szukałaś publicznie opcji jak się spotkac z kochankiem a potem opisywałaś jak mąż podarł Ci paszport, na co dzieci patrzyły z żenadą i odpowiednim komentarzem...

            Dokładnie o takich akcjach pisalam - dramy tego kalibru powinno przezywac się w młodym wieku, bo potem jest to lekko żenujące.
            • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:48
              No, ale to nie byĺo zenujace. Mąż podarł paszport ale go rozumiem. Był zazdrosny, co to ma wspólnego z moim buntem młodzieńczym?
              • fragile_f Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:08
                No nie wiem, jak dla mnie to było okrutnie cringowe, a opisywanie tego na forum wywalilo korki w zenadometrze...

                Ale co ja tam wiem? W końcu mam wysuszona macicę 😎
              • suki-z-godzin Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 08:50
                bergamotka77 napisała:

                > No, ale to nie byĺo zenujace. Mąż podarł paszport ale go rozumiem. Był zazdros
                > ny, co to ma wspólnego z moim buntem młodzieńczym?
                >

                Nie, nie bylo zenujace, wcale. Jak obca osoba drze ci dokument tozsamosci to sie to zglasza na policje, ale jak robi to mąż to skądże, ani to zenujace, ani przemocowe. Ot taka norma w kazdym niepatologicznym malzenstwie 🤷‍♀️
                Powiedzialabym ze to wrecz slodkie. Łobuz wszak kocha najmocniej.
              • wapaha Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 09:57
                bergamotka77 napisała:


                . Mąż podarł paszport ale go rozumiem.


                ojp..
        • pulcino3 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:17
          Na starość głowa siwieje, dooopa szaleje
          • bergamotka77 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:24
            U niektórych tak. Ja się wyszalalam, na studiach balowałam jak nigdy wink
            • danaide2.0 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:54
              Utożsamianie buntu młodzieńczego z piciem i bzykaniem, bo zapewne to ukrywa się pod Twoim "balowaniem jak nigdy", to chyba trochę mało.
              • panna.nasturcja Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 01:58
                Ona po prostu nie wie o czym pisze, nie ma podstawowej wiedzy. Nie pierwszy raz, był czas przywyknąć.
        • mysiulek08 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 02:27
          mialam kolezanke, podstawowka i liceum razem, w domu miala rygor straszliwy, poza szkola i sprawami okoloszkolnymi nie miala prawa wyjsc z domu, miala sie uczyc (kiepsko jej szlo wiec tym wiecej miala obostrzen), ojciec byl psychicznym przemocowcem, matka zahukana (to zrozumialam po kilku latach)

          i ja najczesciej bylam jej zaslona dymna, jak mowila, ze idzie do mysiulka i bedzie u mysiulka spac to bylo ok, ale spac u mnie calej nocy nie spala tongue_out, na papieroski przychodzila do mojej mamuski itp, zreszta moj dom rodzinny byl otwarty a moja mame/tate i dziadkow lubili wszyscy moi znajomi

          nie dostala sie na studia, skonczyla dwuletnie studium, wyfrunela z domu tak szybko jak mogla, oj sie wtedy dzialo, oj dzialo
          • fragile_f Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 04:31
            Ja tez bylam zasłona dymna swojej przyjaciółki, jej pyerdolnieta mama wydzielała jej nawet takie atrakcje jak spacer z psem...
            • princesswhitewolf Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 15:15
              >jej pyerdolnieta mama wydzielała jej nawet takie atrakcje jak spacer z psem...

              Rzeczywiscie nienormalna. Pies wszak spaceru nie potrzebuje a wszystkie obowiązki powinna przejac matka.
              Super wychowanie
          • yuka12 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 20:07
            Moja kumpela ze studiów zaczęła szaleć kilka lat po skończeniu studiów, kiedy większość z nas statkowała się, zakładała rodziny, szukała porządnej pracy itd. My wyszaleliśmy się w młodości.
      • pade Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 22:21
        "Z moich obserwacji wynika, że osoby które były za grzeczne na nastoletni bunt, przechodzą go ze wzmozona sila wieku 35-40 lat. Romanse z "bad boy'ami" albo laskami mlodszymi o 20 lat, eksperymenty z narkotykami, kolczyk w lechtaczce albo modyfikacje ciała, wyprawy w miejsca z serii "rodzina szukala transportu zwlok" albo kopanie ziemianki w lesie etc. a w tle małe dzieci uncertain"
        Mnie to nie wygląda na bunt, tylko na jakieś zaburzenia psychicznebig_grin
    • tokyocat Re: Wasz bunt nastoletni 25.12.22, 23:56
      Zadnych akcji, ojciec pokroil by mnie na plasterki.
    • slonko1335 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:15
      Ja nie byłam zbyt grzeczna ale nikt z doroslych o tym nie wiedziałwink większość moich występków nigdy się nie wydała. Miałam opinie wzorowej , pomocnej uczennicy i zawsze byłam poza wszelkimi podejrzeniami.
    • audrey81 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:17
      Byłam typowym dzieciem kwiatem, chociaż spóźnionym o dwie dekady. Kiedy rodzice wyjechali na wakacje, spakowałam plecak i wraz ze swoim ówczesnym chłopakiem pojechałam na stopa do Paryża. Oczywiście grzecznie zadzwoniłam z granicy w Świecku i poinformowałam o swoich planach. Miesiąc włóczyliśmy się po Europie, żywiąc się chlebem tostowym zapijanym tanim winem, namiot rozbijaliśmy w parkach i na stacjach benzynowych, ale najważniejsze muzea zaliczyliśmy. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, że moja córka wywinie mi taki numer.
      • 71tosia Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:32
        Mnie się tylko zdarzyły wielotygodniowe wyprawy góry. Ale było to za wiedza rodziców, ktorzy chyba nie do końca zdawali sobie sprawę ze te moje wyprawy moga być prawdziwie niebezpieczne. Starałam się zachowywać rozsądnie ale noclegIi w głuszy gdzies w Bieszczadach czy schodzenie z Orlej w ulewnym deszczu się mi zdarzyły pare razy. Buntem bym tego nie nazwała, ale brakiem wyobraźni mojej i rodziców owszem.
    • iberka Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:29
      Nie przechodziłam buntu, zawsze byłam grzeczna i tak mi zostało
    • geoardzica_z_mlodymi Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 00:48
      Byłam dzieckiem zbuntowanych rodziców, dzieci kwiatów, więc w ramach mojego buntu byłam poukładana, religijna, niepaląca, niepijąca z towarzystwem ludzi o predyspozycjach do działań prospołecznych, charytatywnych. To też był bunt🙂
      • aandzia43 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 20:00
        O rany, chyba wiem o czym mówisz. Moja córka w ramach buntu pokoleniowego została porządnym człowiekiem big_grin
        • geoardzica_z_mlodymi Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 22:04
          😂
          Mam też taką kumpelę, z niewierzącego domu, poszła na katolickie studia ale nie martw się, z czasem i kumpela i ja znalazłyśmy balans😉
          • aandzia43 Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 22:26
            Moja cały czas trzymała balans, rozrywkowa była malowniczo ale nie wykraczała poza granice zdrowego rozsądku. A religijna nigdy nie była - tu zgodnie z tradycją mojej rodziny. Po prostu miała kupę zdrowego rozsądku i zero zapędów straceńczych.
            • geoardzica_z_mlodymi Re: Wasz bunt nastoletni 26.12.22, 23:10
              A widzisz, mi poszło trochę w religijność. Co ciekawe, mój najstarszy też, mimo niechodzenia na religię, braku kompletu sakramentów jako 16-18- latek miał etap religijny, z rekolekcjach ignacjanskimi. Bunt jak się patrzy ale obserwowałam ze zrozumieniem.
              • bi_scotti Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 01:26
                Mam 3 dzieci. Kazde swoj bunt przezylo inaczej: Najstarsza korzystala z naszego wsparcia & volunteering po swiecie korzystala z total freedom ... zachowujac sie podejrzanie odpowiedzialnie big_grin Sredni przysporzyl nam mnostwo nerwow klamiac, unikajac rehab, szkodzac sobie samemu w sposob koncertowy uncertain Gdy to ukrocilismy dosc wrednie acz skutecznie, otrzasnal sie w sumie dosc szybko z auto-destruction i skorzystal z second. third, kolejnej szansy na samodzielnosc smile Najmlodszy ... eh ... Najmlodszy ... nasze baby ukochane, pelne charm, swiadome owego charm wink Nie uczyl sie, spiewal, gral tu i tam, podrywal i lamal serca, sweet boy, na ktorego nie dalo rady sie gniewac, bo na dodatek pieknie jezdzi na nartach etc. tongue_out Ustatkowal sie totalnie wyladowawszy samotnie w BC na uni - pierwsze emails do Najstarszej byly blaganiem o wsparcie, ktorego zaznal od siostry & brata, potem i od nas - wydoroslal w 3 miesiace - chwala nie bedzie studiowaniu 5 tys km od domu big_grin
                Wnioski? Tak naprawde jedyny niebezpieczny bunt zaliczyl nasz Sredni, ktory zwyczajnie mogl sam sobie zrobic niedwracalne krzywdy fizyczne rebelling agains rules, ktore mu narzucilismy. Szczesliwie, w miare szybko to do niego dotarlo. Ufff smile Co wylacznie dowodzi, ze tzw. basics wlozone w babies, toddlers, kilkulatki, procentuja jak nalezy w czasie gdy te procenty sa takie wazne smile Life.
                • wapaha Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 08:27
                  bi_scotti napisała:

                  >
                  > Wnioski? Tak naprawde jedyny niebezpieczny bunt zaliczyl nasz Sredni, ktory zwy
                  > czajnie mogl sam sobie zrobic niedwracalne krzywdy fizyczne rebelling agains ru
                  > les, ktore mu narzucilismy. Szczesliwie, w miare szybko to do niego dotarlo.


                  Niepelnosprawni maja trudniejsze dorastaniem i wiecej powodow do buntu

                  Znałam np
                  nastolatkę która sie nie cewnikowala i.nie brała leków,oszukiwała matkę (pecherz neurogenny,stomią)
                  .prawdopodobnie gdyby byl zdrowy nastolectwo przeszloby lekkim twistem

                  > ff smile Co wylacznie dowodzi, ze tzw. basics wlozone w babies, toddlers, kilkulat
                  > ki, procentuja jak nalezy w czasie gdy te procenty sa takie wazne smile Life.
                  >

                  Jestem wyznawczynią tej samej teorii
                • latarnia_umarlych Re: Wasz bunt nastoletni 27.12.22, 08:42
                  Chlałaś w ciąży i biłaś swoje małe dzieci. ☹ więc nie gadaj tu o "basics włożonych w babies i toddlers". Miały dużo szczęścia, że wyszły na ludzi.
                  • black_magic_women Re: Wasz bunt nastoletni 28.12.22, 00:13
                    latarnia_umarlych napisał(a):

                    > Chlałaś w ciąży i biłaś swoje małe dzieci. ☹



                    ??????

                    • latarnia_umarlych Re: Wasz bunt nastoletni 28.12.22, 13:04
                      black_magic_women napisała:

                      > latarnia_umarlych napisał(a):
                      >
                      > > Chlałaś w ciąży i biłaś swoje małe dzieci. ☹
                      >
                      >
                      >
                      > ??????
                      >


                      Och, rozkoszna biscotti nieraz chwaliła się jak tankowała wódę w ciążach, ze szczególnym umilowaniem Finlandii. Nawet pisała tu, że tylko w ciąży za średnim nie piła i tylko on urodził się niepełnosprawny, więc jednak miała rację i następną ciążę znowu przechlała.
                      Lubiła też dawać rady, jak dyscyplinować "toddlers" i polecała lanie, podobno u jej dzieci świetnie się sprawdziło. To ulubiona patolka emam.