you.are.my.lobster
03.01.23, 20:12
Czy któraś z Was poradziła sobie z takim problemem?
Zbyt niski poziom progesteronu mam chyba od zawsze. Były problemy z zajściem w ciążę. Pomogła dopiero luteina.
Plamienia przed okresem i długi i obfity okres też zawsze miałam, ale od mniej więcej dwóch lat jest coraz gorzej (Mam 40 lat). Do tego dwu lub trzydniowa migrena przed miesiączką.
Wygląda to mniej więcej tak: ok. tydzień przed okresem trzy dni migreny, potem co najmniej cztery dni plamienia. Następnie bardzo obfite krwawienie przez ok. 3 dni, normalne 2-3 dni. Potem 4 dni plamienia.
Wychodzi dwa tygodnie plamienia lub krwawienia, ok. dwóch tygodni spokoju, potem znowu migrena i tak w kółko.
Męczy mnie to strasznie.
Ginekolog proponuje progesteron podjęzykowo trzy razy dziennie przed okresem. Próbowałam przez kilka miesięcy i nie podziałało. Żadnych innych rozwiązań nie widzi.
Zaproponowane leczenie migreny przez neurolog pomaga trochę ale nie niweluje migren całkowicie ( Bywają tak silne, że wyłączają mnie z życia.). Na pytanie czy nie mogłabym przyjmować tabletek antykoncepcyjnych, by sztucznie wyregulować poziom hormonów odpowiedziała, że w moim przypadku, kiedy będzie przerwa w przyjmowaniu, bóle głowy będą jeszcze gorsze. A poza tym u osób cierpiących na migreny tabletki antykoncepcyjne bardziej niż u innych zwiększają ryzyko udaru.
I zostaję z tym wiecznym okresem i okropnymi bólami głowy.
Może coś jednak działa? Chętnie skorzystam z podpowiedzi.