Najemca - oszust

[niezwykladziewczyna]

Facet nie płaci od dwóch miesięcy.
Jak wczoraj zobaczyłam zdjęcia mieszkania - popłakałam się
Jestem załamana.

[niezwykladziewczyna]

Niech to będzie wątek edukacyjny
Jutro zobaczycie co można zrobić z mieszkaniem

[fogito]

A skad miałaś zdjęcia?

[niezwykladziewczyna]

Po raz pierwszy raz wynajęliśmy na pokoje.

[jozefrobotnik]

Gdzie te foty

[fogito]

Co oznacza na pokoje?

[palacinka2020]

Wynajem na pokoje to biznes obciazony sporym ryzykiem, ale I wieksza stopa zwrotu.
Trzeba bylo poczytac grupy dla wlascicieli- Januszy i trzymac sie tych trikow. Np. polecane jest zatrudnienie sprzataczki do mycia czesci wspolnych, ktora ci co tydzien mowi czy wszystko w porzadku. Wpisanie w umowie, ze wyrzucasz z mieszkania gdy cos zniszczy (taki zapis jest nielegalny, ale czesc osob o tym nie wie ). Wynajmowanie jedynie studentom z zagranicy. Osobiste przychodzenie po odbior pieniedzy co miesiac. W tym biznesie chyba trzeba byc januszem.

[panna_lila]

możesz podpowiedzieć jak znaleźć te grupy, stoję przed koniecznościa wynajmu i potrzebuję instrukcji

[palacinka2020]

Wpisz w wyszukiwarke fb "podnajem". To sa grupy dla ludzi zajmujacy sie tym zawodowo.

Z tych grup jak i z opowiesci dwoch znajomych, ktorzy maja takie mieszkania, wiem ze zajmuje to duzo czasu. Gdybym ja chciala wynajmowac na pokoje to wzielabym agencje zarzadzania najmem, ktora sie w tym specjalizuje (sa takie).

[panna_lila]

ja w sumie to myślałam, ze taki wynajem na pokoje to jest dla lokatorów, którzy się znają (kilka koleżanek, czy kolegów, czy konfiguracja dowolna, ale że się znają. Nie wiedziałam, że jest wynajem na pokoje dla obcych ludzi. Swiat ma jeszcze dużo niespodzianek przede mną

Dziś też usłyszałam o wynajmie na kwatery pracownicze, słyszałaś o tej opcji?

[angazetka]

O castingach na współlokatorów nie słyszałaś?

[panna_lila]

nie, sama wynajmowałam mieszkanie, ale to było wieki temu i wtedy wynajmowało się pokój u jakieś miłej albo mniej miłej staruszki
w sumie to musi być czasami trudne dzielić z różnymi ludźmi przestrzeń, ciekawe jak wpływa to na socjalizowanie się - czy jest im łatwiej, czy trudniej, czy to już są osobnicze cechy

[palacinka2020]

Oczywiscie, wstawianie lozek pietrowych I wynajmowanie 2 metrow kwadratowych.
Naprawde nie slyszalas, ze ludzie kupuja stare mieszkanie 60metrowe, dziela je na 4-5 pokoi (zamieniajac kuchnie czy balkon na pokoj) I wynajmuja po 1000-1500 kazdy?

[niezwykladziewczyna]

Przedpokój

[anilorak174]

Całkiem porzednie, tylko butelki do wyniesienia.

[niezwykladziewczyna]

Żeby chociaż wynosił. To są części wspólne.

[bazia_morska]

Dziecko, ferie są dopiero za tydzień.

[niezwykladziewczyna]

Gdzie?

[palacinka2020]

Poplakalas sie, ze butelek nie wyniesli?

[niezwykladziewczyna]

Doczytałaś że nie płaci?

[palacinka2020]

Pisalas ze sie poplakalas z powodu zdjec, nie z powodu nieplacenia. Popros go o wyprowadzke natychmiast I juz.

[niezwykladziewczyna]

Racja.
Jak? Facet nieuchwytny. Dobrze że wynajęłam na pokoje. Mam dostęp do mieszkania. Drugiego Pana nie było 3 tygodnie i to zastał.

[palacinka2020]

Legalnie zakladasz sprawe o eksmisje. Nielegalnie pakujesz jego rzeczy w worki i liczysz ze nie bedzie na tyle bezczelny by wzywac policje.

[muireade]

Na to bym nie liczyła

[sundace46]

niezwykladziewczyna napisała:

> Doczytałaś że nie płaci?
>
To po diabla wklejasz zdjecia butelek skoro o niepłacenie chodzi. Bez sensu

[niezwykladziewczyna]

To jest przedpokój tam się siedzi i zakłada buty. Takim postępowaniem wypłoszy drugiego.

[gryzelda71]

Wspolczuje nerwów, ale to co pokazujesz to sterta smieci, które nie śmierdzą. 5 minut i po problemie.

[sundace46]

niezwykladziewczyna napisała:

> To jest przedpokój tam się siedzi i zakłada buty. Takim postępowaniem wypłoszy
> drugiego.
>
To ten drugi bardzo wrażliwy skoro go butelki wypłoszą

[niezwykladziewczyna]

Żebyś widdziała

[niezwykladziewczyna]

Gdyby był czysty i nie płacił to by było coś. 😀

[gryzelda71]

To są puste opakowania. 5 min i jest porządek. To nie osyfuone ściany. To nie zapleśniałe resztki w lodówce.

[cojapaczem]

yyyyy????? masz problem z głową?

[niezwykladziewczyna]

Yyyyyyyyy?

[cojapaczem]

popłakałaś się bo zobaczyłaś butelki ????

[eliszka25]

I co w tym przedpokoju takiego strasznego, że aż się popłakałaś? Nawet tych butelek nie są jakieś niewyobrażalne stosy. 🤷‍♀️

[niezwykladziewczyna]

Przejęłam się. Facet nie płaci

[eliszka25]

Ja rozumiem, że nie płaci i to jest jak najbardziej powód do przejmowania się. Albo raczej do wypowiedzenia umowy najmu. Opisałaś to jednak tak, jak by mieszkanie było jakoś strasznie zniszczone. Ja tych zniszczeń nie widzę. W przedpokoju kilka pustych butelek, w kuchni niepozmywane gary. Nie jest to czyściutkie mieszkanie, ale tragedii żadnej nie widzę. Wystarczy wynieść śmieci i posprzątać.

[niezwykladziewczyna]

Zniszczeń nie ma, burdel jest.

[niezwykladziewczyna]

Kuchnia

[gryzelda71]

Jest stan przed zmyciem naczyń.

[enaw11]

Po prostu bałaganiarz. Żadnych zniszczeń.

[kanna]

Też się rozczarowałam.. liczyłam na dewastację, a tu brudne szklanki.

[kropkacom]

[la_felicja]

Ok, bajzel, pozmywać nie zdążyli, ale przecież nic nie jest zniszczone? Nad czym tu płakać?

[eliszka25]

Moja kuchnia w trakcie gotowania wygląda czasem i gorzej. Wystarczy zmyć naczynia, przetrzeć blat i wygląda jak nowa. Nie widzę tu nic, nad czym trzeba by było płakać.

[ewa_2009]

pomyślałam to samo

[pitupitt]

Zdewastowanego mieszkania jeszcze nie widziałaś... Delikatna jesteś, skoro typowy męski bajzel doprowadza cię do płaczu.

[li_lah]

[muireade]

To jest kuchnia rasowego brata samca, a nie zniszczenia wojenne.

[gryzelda71]

Wypowiedziałaś już?

[niezwykladziewczyna]

Jest nieuchwytny.

[gryzelda71]

Może już nie mieszka.

[niezwykladziewczyna]

Mieszka.

[gryzelda71]

Wyslij poczta.

[niezwykladziewczyna]

Umowa jest do września, ma prawo siedzieć do końca?

[gryzelda71]

A jaki masz okres wypowiedzenia?

[niezwykladziewczyna]

Miesiąc

[gryzelda71]

No to do dzieła. Nie spróbujesz nie wywalisz. Na początek rozmowa.

[niezwykladziewczyna]

Unika nas

[gryzelda71]

Poczekaj na niego w mieszkaniu.

[biala_ladecka]

Co to znaczy nieuchwytny?
Jeśli bałagani, to jest w mieszkaniu. Tam go uchwyć.

[niezwykladziewczyna]

Nie otworzy drzwi.

[biala_ladecka]

Ale chyba masz klucz do wlasnego mieszkania?

[niezwykladziewczyna]

Mam, nie można wejść do wynajmjowanego mieszkania. Lokator może mnie posądzić o kradzież czegokolwiek.

[biala_ladecka]

Ale ty wynajmujesz pokoj, nie mieszkanie.
Doprawdy, nie wiem, w czym widzisz trudnosc. Idziesz, siadasz w kuchni i czekasz na pana.

[niezwykladziewczyna]

Dwa pokoje, tyle, ile ich jest.

[palacinka2020]

Ty sie do wynajmu na pokoje nie nadajesz. Masz klucz to wchodzisz. Czekasz w przedpokoju. Nie przejmuj sie jakimis posadzeniami, co do kradziezy trzeba miec jeszcze dowody. Jak sie boisz to wejdz z kamerka, postaw w przedpokoju I nagrywaj.

[niezwykladziewczyna]

Wiem

[efka_454]

niezwykladziewczyna napisała:

> Jest nieuchwytny.
>
Co to znaczy jest nieuchwytny? Nie możesz się dodzwonić?
Przecież wypowiedzenie umowy i tak musi być w formie pisemnej.
Wysyłasz informację mailem, a dodatkowo listem poleconym na adres podany w umowie.
Wypowiadasz umowę w trybie natychmiastowym, z informacją o zabezpieczeniu pozostawionych rzeczy a konto niezapłaconych rachunków i niedotrzymania punktów umowy dotyczących zachowania porządku.
Wyznaczasz tygodniowy termin do uregulowania należności i doprowadzenia lokalu do stanu początkowego.

[niezwykladziewczyna]

Numer zablokował, wpuszczać nas nie musi.
Czy wypowiedzenie musi być do rąk własnych?

[zerlinda]

Ty jesteś jakaś głupia? Serio pytam.

[niezwykladziewczyna]

W tych sprawach : tak.

[kadfael]

Przeciez piszesz, że to jest wspólne mieszkanie. To chyba wpuści współlokator? A jak zablokował numer to dzwonisz z innego, co za problem?

[niezwykladziewczyna]

Współlokator ma się zajmować drugim?
Dwa pokoje, dwóch lokatorów, to są obcy ludzie. Jeden syfi, drugi to znosi.
Do kogo mam dzwonić?

[kadfael]

Dobra. Masz rację. Nie da się. Możesz tylko siedzieć i czekać na zdjęcia "zrujnowanego" mieszkania.

[gryzelda71]

Otwierasz mieszkanie. Jak jest Pan zalegający z płatnościami rozmawiasz, jak nie ma czekasz na niego.

[kadfael]

Lub dzwonisz z innego numeru niż ten, który zablokował.

[gryzelda71]

E tam odbierze I się rozłączy

[eliszka25]

Współlokator nie ma się niczym zajmować. Ma ci tylko otworzyć drzwi, gdy do nich zadzwonisz. On też tam mieszka, więc ma pełne prawo wpuścić cię do mieszkania i np. pozwolić posiedzieć w kuchni/korytarzu do powrotu współlokatora. Wypowiedzenie najmu wysyłasz listem poleconym z potwierdzeniem odbioru.

Jeśli przerastają cię takie sprawy, to radzę żebyś zrezygnowała z tego najmu.

[kaki11]

No ale nie ma się nim zajmować. Dzwonisz do współlokatora i mówisz: Panie Zenku, czy w któryś dzień popołudniu będzie pan w domu, żeby mnie wpuścić do mieszkania?, bo mam problem z uchwyceniem pana Józka.
A jak już cię Zenek wpuści i pójdzie do siebie, to siadaj w kuchni albo innym przedpokoju i czekasz aż Józek się zjawi i wyjaśniasz z nim sprawę (zakładam, ze chcesz wyjaśnić).
Zresztą wypowiedzenie możesz wysłać mu pocztą, nie musi ani cię wpuszczać ani od ciebie odbierać telefonu.

[kanna]

Zwróć uwagę, że już angażujesz współlokatora od robienia zdjęć.. więc do wpuszczenia do mieszkania tez możesz.

[palacinka2020]

Nie, nie musi. Wyslij poczta, nagraj sie, zostaw lartke pod drzwiami, cokolwiek.

[kaktusowepole]

Co do bałaganu napisałaś że drugiego lokatora nie było 3 tygodnie więc temu się pewnie nie chciał sprzątać na bieżąco. Dewastacji nie ma, są śmieci i brud. Gorszym problemem jest brak płacenia.

[li_lah]

Generalnie to wolałabym wynająć studentom a najlepiej zagranicznym. są mlodzi głupsi nie znają swoich "praw"można wziąć za szmaty i wywalić za drzwi gdyby cos. Unikałabym wynajmowania starym byczkom bo tam zawsze cos daje do myślenia że jak ma tyle lat i wynajmuje pokoj to u niego slabo z kasą i przestanie placic pewnego dnia a prawa swoje zna.
Facet, który wynajmował nam mieszkanie na studiach nigdy nie podpisywał żadnych umow. Po pieniądze przychodził co miesiac i także po niektóre swoje listy (całkiem sprytny patent gdyby musial udowadniać ze on tam mieszka a ten kogo wyrzucił to mu się wlamal). Wchodził do mieszkania sam bo miał klucze i uważam że dobrze robił. Ja na twoim miejscu wzięłabym 2 kolegow czy braci czy coś zapakowała jego rzeczy w worki wprowadziła nowego staremu zostawiła wory pod drzwiami. Policji bym powiedziala że handluje marihuana i że nie chce mieć problemów. Szybko mu faja zmięknie. Dla pewności możesz go postraszyć tym i tyle. Za bardzo sie spinasz. I tracisz kase.

[zosia_1]

Nie wyobrażam sobie, że właściciel wchodzi swoim kluczem do wynajmowanego mieszkania. Tzn wyobrażam sobie, bo też mnie to spotkało kiedyś. Stoję goła w mieszkaniu, a tu klucz w drzwiach zgrzyta. Uważam, że to bezczelne

[angazetka]

> są mlodzi głupsi nie znają swoich "praw"można wziąć za szmaty i wywalić za drzwi gdyby cos

Urocze. Mam nadzieję, że nigdy nikomu nic nie wynajmiesz.
BTW właściciel nie ma prawa do mieszkania, które wynajmuje innym, wchodzić jak do siebie. Bo nie jest u siebie.

[palacinka2020]

Tu nawet nie chodzi o doslowne branie za szmaty. Po prostu jak wynajmujesz studentom i w razie klopotow dosadnie powiesz, ze maja tydzien na wyprowadzke, to oni sie po prostu sami wyprowadza. Nie probuja wzywac "uwagi" I nie maja tupetu.

[imponderabilia22]

angazetka napisała:

> > są mlodzi głupsi nie znają swoich "praw"można wziąć za szmaty i wywalić z
> a drzwi gdyby cos
>
> Urocze. Mam nadzieję, że nigdy nikomu nic nie wynajmiesz.
> BTW właściciel nie ma prawa do mieszkania, które wynajmuje innym, wchodzić jak
> do siebie. Bo nie jest u siebie.
>


Niestety, takie bydło tylko takie sposoby dzialają. Chyba że chcesz być w porządku i utrzymywać pasożyta przez kolejne lata. Gnide należy zdusić w zarodku.

[angazetka]

Ale ona (nie autorka) nie pisała nic o bydle. Tylko o tym, że student, jeszcze lepiej zagraniczny, łatwiej da się sprowadzić do parteru i pozwolić na łamanie jego praw (np. wchodzenie do mieszkania jak do siebie).

[mysiaapysia]

Jeśli właściciel wynajmuje tylko pokoje i w umowie najmu wyraźnie napisze, że ma prawo wejść do swojego mieszkania, to najemca, który podpisał taką umowę musi to respektować.

[imponderabilia22]

angazetka napisała:

> Ale ona (nie autorka) nie pisała nic o bydle. Tylko o tym, że student, jeszcze
> lepiej zagraniczny, łatwiej da się sprowadzić do parteru i pozwolić na łamanie
> jego praw (np. wchodzenie do mieszkania jak do siebie).
>


Sama jestem takim właścicielem. Dzięki temu odkryłam (i na podstawie zwiększonego zużycia wody) że regularnie w moim mieszkaniu w okresie wakacyjnym, gdy pozostałych lokatorów nie było, pomieszkuje więcej niż jedna osoba. Były jej kapcie, buty i rzeczy osobiste. A płaciła jak za jedną osobę i miał prawo korzystać z jednego pokoju, a światła świeciły się wszędzie. Wybacz, ale nie będę rodzinie moich lokatorów sponsorować darmowego noclegu. Od tego są hotele. Wolę być Grażyną biznesu, niz frajerką.

[iwles]

imponderabilia22 napisała:

> miał prawo korzystać z jednego pokoju, a światła świeciły się wszędzie.


to pokoje nie były zamykane na klucz?

[dr.amy.farrah.fowler]

U mojego znajomego w mieszkaniu wynajmowanym na pokoje z jednym pokojem wolnym i zamkniętym na klucz jeden lokator włamał się do wolnego pokoju i zainstalował tam dwoje znajomych (poza tym miał mieszkać sam, mieszkał z panną).

[muireade]

Nowy wymiar squattingu

[imponderabilia22]

iwles napisała:

> imponderabilia22 napisała:
>
> > miał prawo korzystać z jednego pokoju, a światła świeciły się wszędzie.
>
>
> to pokoje nie były zamykane na klucz?

Dokładnie, nie są zamykane na klucz i nigdy nikomu to nie przeszkadzało.

[li_lah]

A ja mam nadzieje, ze trafi Ci się niepłacący lokator żyjący na twoj koszt kilka lat, bo takie ma prawo. I wtedy wróć to pogadamy.

[niezwykladziewczyna]

Dzięki dziewczyny, zaczniemy od listu poleconego.
Ten fajny płacący chłopak z końcem stycznia wylatuje do swojego kraju, pomyślałam żeby na ten czas w jego pokoju zamieszkał mąż.

[palacinka2020]

Serio twoj maz zamiast we wlasnym domu ma zamieszkac w jakims pokoju w mieszkaniu na wynajem? By pilnowac drugiego najemcy czy jak? Za duzo emocji w tym twoim wynajmie, ze duzo przywiazania. Wiekszosc wlascicieli na tym etapie daloby tydzien na uregulowanie naleznosci a potem oproznilo pokoj.

[szara.myszka.555]

" Wiekszosc wlascicieli na tym etapie daloby tydzien na uregulowanie naleznosci a potem oproznilo pokoj."

100% tak! Raz-dwa rzeczy kolesia byłyby w czarnych workach.

[niezwykladziewczyna]

To jest nowe doświadczenie, więc działam po omacku. Wynajmowaliśmy już, nigdy nie było takiego problemu.

[szara.myszka.555]

"To jest nowe doświadczenie, więc działam po omacku. Wynajmowaliśmy już, nigdy nie było takiego problemu."

No to kobito działaj, szkoda czasu.

[ewcia.1980]

Ja nie wiem w czym problem.
Idziesz do mieszkania w terminie gdy jest drugi lokator.
W kuchni zostawiasz informację dla pierwszego, że ma posprzątać i uregulować zaległości w ciągu tygodnia.
Informujesz, że w przeciwnym razie zostanie eksmitowany w trybie natychmiastowym (podajesz datę i godzinę)
Za tydzień ,jeśli nic się nie zmieni, przychodzisz w trakcie obecności lokatora drugiego.
Pakujesz rzeczy niepłacącego, wystawiasz za drzwi, zmieniasz zamek (z jego kaucji)
W pokoju na kilka dni umieszczasz męża.

Teraz niech lokator dochodzi swoich praw.

Może i niezgodnie z prawem ale ja wyznaję zasadę, że niech inni mnie podają do sadu i dochodzą swoich praw niż ja mam to robić i latami sponsorować pasożyta.

[li_lah]

Dokładnie.. a na założenie sprawy w sądzie tez trzeba mieć kase. Haah

[dr.amy.farrah.fowler]

Też uważam, że jest to najsensowniejsze wyjście. Jeśli ja będę próbować pozbyć się strupa metodami legalnymi, to miną lata, zanim cokolwiek się zacznie dziać, a na końcu się okaże, że w międzyczasie strup się rozmnożył / sprowadził babcię staruszkę, lokali zastępczych nie ma, a komornik nie wykona eksmisji na bruk, bo nie.

Większość tego towarzystwa to gołodupce, jak ich nie stać na 2000 czynszu, to tym bardziej nie będzie ich stać na wyłożenie paru tysięcy na prawnika na początek. Owszem, część ma jakąś tam kasę, bo po prostu mają taki model biznesowy, ale jednak nie tyle - każdy normalny człowiek wolałby zapłacić i mieszkać nieniepokojony.

Tak więc też wychodzę z założenia, że na dzień dobry wywalamy pasożyta, a potem się zobaczy. Szansa, że pasożyt będzie miał czas, forsę i siłę, żeby się ze mną procesować, jest nikła, prędzej skupi się na szukaniu kolejnej ofiary.

[dr.amy.farrah.fowler]

Pierwsza, podstawowa zasada: lokator, który przestał płacić, nie zacznie, wszelkie nadzieje, że ma gorszy okres / kłopoty, a jak stanie na nogi, to spłaci, należy porzucić. Ludzie w PL nie bardzo mają jakieś poczucie honoru, uznają raczej, że jak relacja jest zepsuta, to już po ptokach, nie ma sensu czegokolwiek z tym robić. Należy więc wdrożyć postępowanie mające na celu pozbycie się pasożyta i tyle.