Dodaj do ulubionych

Żałuję, że

07.01.23, 23:23
Żałuję bardzo, że nie poszłam na własną studniówkę. Byłam dzieckiem dosyć pulchnym, więc jeśli chodzi o suknię, to w tamtych latach miałam do wyboru właściwie tylko czarny worek. A czarnego nie znosiłam i do dzisiaj staram się go jak najmniej nosić. Teraz nastolatki (oraz ich ematki) mają raj na ziemi. Czerwony garnitur? Ależ proszę bardzo, w dziesięciu różnych odcieniach i pięciu fasonach, który pani zapakować? Suknia bez dekoltu kopertowego, pod szyję, granatowa - trudny wybór, ale której by nie wybrać, koleżanki na pewno zzielenieją z zazdrości. Do tego dodatki na zamówienie od projektanta. Szpilki jakie chcesz po 4 zł w lumpeksie, nówki sztuki (mało kobiet chodzi na bardzo wysokich obcasach, więc jest w czym wybierać). Po prostu kosmos możliwości. A jak był mój bal maturalny, to nawet pierdzielonego zalando nie było sad

A jak Wy wspominacie swoje studniówkowe kreacje? Pytam młodsze roczniki (za komuny to wiadomo- wszyscy wyglądali jak kujony na akademii).
Obserwuj wątek
    • taki-sobie-nick Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:26
      A granatowych worków nie było?
      • rannala Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:33
        Mama kupiła mi czarną sukienkę z osiedlowej pasmanterii. Okazało się, że identyczne miało z pięć dziewczyn...
        Suknię ślubną też mama mi wypatrzyła ze straganu rynku, który się zamykał i za grosze wyprzedawali towar.
      • ichi51e Re: Żałuję, że 08.01.23, 05:03
        Ja miałam granatowy worek big_grin
    • gorzka.gorycz Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:29
      Jakie kreacje? Za moich czasów był obowiązek przyjścia na stopniowej na galowo. Bywała bluzka, czarna / granatowa spódnica i koniec. Żadnych kreacji. uncertain
      • odnawialna Re: Żałuję, że 08.01.23, 13:12
        Za moich czasów też, ale już bywały studniówki z dowolnymi strojami i pamiętam dyskusję jakie to nasze LO konserwatywne. Jedna z dziewczyn przyszła w białej bluzce z kapturem i ten kaptur nosiła na głowie całą imprezę. Szału nie zrobiła, natomiast zwróciła uwagę na tyle, że przed egzaminami wychowawczyni pogroziła palcem: tylko żadnych kapturów!
        Osobiście przeżyłam stresujące chwile, bo założyłam spódniczkę dopiero przed samym wyjściem i ta okazała się za szczupła, musiałam przytyć sporo, no nie szło się dopiąć. Na hura poszukiwałam innej spódnicy, a to znowu bluzka nie pasowała i w efekcie miałam rozszerzaną spódnicę do połowy łydki, co przy moich zgrabnych, zawsze eksponowanych nogach uznałam za totalną porażkę, wyglądałam jak ciotka klotka.
    • heca7 Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:33
      Bardzo dobrze wspominam. Miałam fajną fryzurę, która mi pasowała i sukienkę. Czarną, do kolana z koronkowymi rękawami. Obcasy. Bawiłam się świetnie do świtu. Studniówkę miałam jakieś... 30 lat temu?
    • kozaki_za_kolano Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:35
      Moja studniówka była daleko po upadku komuny, a i tak miało się czarną albo granatową kieckę, żadnych szaleństw.
      Żałuję, że byłam taka niepewna siebie. Jak teraz patrzę na zdjęcia, to widzę śliczną, ale bardzo zakompleksioną dziewczynę. Ale sukienka nie miała nic do tego.
    • daniela34 Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:36
      Nie wiem czy zaliczam się do młodszych roczników, studniówka 2003 i wybór jednak był. Koleżanki miały sukienki bordowe, zielone, granatowe, czarne. Koleżanka z nadwagą - bordową, nie worek. Ja akurat żałuję pójścia na studniówkę, ale kreację miałam dokładnie taką jaką chciałam, spódnicę od niej noszę do dziś.
      • agdzieztam Re: Żałuję, że 08.01.23, 11:01
        Daniela uo matko jaka ty młoda jesteś!!!!
        • daniela34 Re: Żałuję, że 08.01.23, 14:26
          38 lat (jeszcze, do marca)
      • zerlinda Re: Żałuję, że 08.01.23, 13:22
        Czemu żałujesz pójścia na studniówkę? Ja akurat nie byłam bo nie miałam z kim a nie chciałam z kimś przypadkowym. Nie żałuję.
        • daniela34 Re: Żałuję, że 08.01.23, 14:25
          No a ja żałuję, bo właśnie byłam z kimś przypadkowym.
      • spirit_of_africa Re: Żałuję, że 08.01.23, 18:32
        ja moze nie zaluje pojscia na studniowkę, ale byla to stanowczo najbardziej kiepska impreza na jakiej byłam w trakcie 4 lat liceum
    • dreg13 Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:38
      Krawcowa. Prawie wszystkie dziewczyny miały szyte sukienki. Ja sobie wymarzyłam taką, jak poniżej, ale jeszcze z pasem koronki, żeby wszyscy zobaczyli, że mam kolczyk w pępku. Kieckę mam w szafie do dzisiaj, będzie dla córki.
      Krawcowa w latach 90-tych była w moim miasteczku standardem. I nie była to jakaś strasznie droga usługa.

      https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS7j56iK91Z1UX2jjtmH7xW3MKtCFJyV2ggnyq7fldhW9ID5qeBipmMVyuzDLa6dpD5Kek&usqp=CAU
    • koko8 Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:45
      Swoją kreakcję wspominam z rozrzewnieniem. Sama zaprojektowalam, uszyla mi znajoma krawcowa. To byla czarna sukienka ze złotymi guzikami, rajstopy ze szwem i 10- centymetrowe szpilki. 30 lat temu, rany...
      Za to moja córka ma studniówkę za 2 tygodnie i nawet nie ma jeszcze sukienki, zero napinki 🙂
      • heca7 Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:06
        Moja córka nie miała studniówki przez pandemię. I żałuje. Co mnie trochę zdziwiło bo po niej wszystko spływa jak po kaczce a tu żal.
    • kotejka Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:46
      Ja byłam szczuplutka,.drobna i wówczas wyjątkowo niegrzeczna
      Z przekory chyba założyłam mała sukienusie w bialo-granatowa kratke i biały kołnierzyk,.włosy na pazia.o.ile.dobrze pamiętam
      Do tego buty Mary Jane na plaskim absolutnie obcasie
      Na studniówkę swoją poszłam sama, bawiłam się przednio smile
      To był.rok.96 i dziewczyny faktycznie zaczynały już przychodzić.na.studniowki w czerwonych balowych kreacjach,.lokach i makijażach, wyglądały jak własne matki
      • abecadlowa1 Re: Żałuję, że 08.01.23, 11:11
        A ja byłam szczuplutka, drobna i wówczas wyjątkowo niegrzeczna. Z przekory nie poszłam na studniówkę. Mierziły mnie te przygotowania, emocjonujące debaty o sukienkach itp.
    • panna.nasturcja Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:49
      Kreacje? W moich czasach studniówka to biała bluzka i czarna lub granatowa spódniczka.
      Żadnych szpilek.
    • 7katipo Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:49
      Jak sobie przypomnę moją sukienkę na studniówkę, to mi się samej siebie szkoda robi 🤭😝
    • auksencja15 Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:53
      na swojej studniówce miałam elegancka czarna sukienkę przed kolano, góra dość zabudowana, dół oliwkowy z Taranko, która wtedy była dla mnie bardzo droga, ok 500zl. Na przekór modzie wybrałam wtedy ten fasonwink innego typu sukienki nosiłam na imprezy w klubach, a na studniówkę chciałam coś bardziej eleganckiego. wtedy na studniówkach nie widywało się za bardzo długich sukni, na mojej była chyba tylko jedna.
      Rok wcześniej na studniówce mojego chłopaka miałam czarna rozkloszzowana sukienkę bez pleców z lumpeksu za 16zl big_grin
      • auksencja15 Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:53
        Ołówkow a nie oliwkowy xD
    • olpa7 Re: Żałuję, że 07.01.23, 23:53
      Mama mi uszyła suknie ślubną na studniówkę XDDD
      • olpa7 Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:15
        O taka była, tylko oczywiście z innego materiału

        https://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/gb/vf/y0um/8FxLywTtB9YTvVhuPB.jpg
    • wisniowy_sad Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:03
      Mnie się marzyła suknia koloru złotego, bardziej wpadającą w żółć, niż w beż, z kokardą. Widziałam taką sukienkę, ale li i jedynie w rozmiarze M/L, a ja byłam ulaną kluchą. Na głowie chciałam mieć coś w rodzaju krynoliny, co widywałam na filmach kostiumowych, ale o fascynatorach wtedy jeszcze w PL nie słyszano. Do tego chciałam tiulowe rękawiczki. Ale, choć mojej rodzinie raczej zawsze się powodziło, nic nie było.
      • daniela34 Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:08
        Krynolina na głowie to rzeczywiście szalenie oryginalnie
      • taki-sobie-nick Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:09
        Fascynator, czyli krynolina na głowie?!

        http://www.kajani.pl/images/moje/1862amer.JPG

        Tak wygląda krynolina. Weź wklej zdjęcie tego czegoś, co chciałaś na głowę.
        • wisniowy_sad Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:26
          Jak po latach zobaczyłam tę ozdobę, to wiedziałam, że TO JEST TO, co chciałam mieć na studniówce:
          https://youtube.com/channel/UC3fR-JpWeOjzlXZlWM_aGUg
          • wisniowy_sad Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:28
            Link mi się wkleił nie ten, co trzeba. Zatem łans a gęś:
            • taki-sobie-nick Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:41
              Rozumiem twoje skojarzenia, ale to nie jest "krynolina na głowie", tylko "opaska, DWA WACHLARZE i sprasowany pompon na głowie".
              • wisniowy_sad Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:52
                I to się właśnie robi z krynoliny, tyle że modniarskiej wink Wtedy - nieosiągalne marzenie.
                • taki-sobie-nick Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:58
                  No fajnie, a teraz zapytaj forumowiczek, co im przychodzi do głowy, jak czytają "krynolina na głowie". I sprawdź, ilu się to kojarzy z krynoliną MODNIARSKĄ.
    • kaki11 Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:04
      Ja wspominam bardzo fajnie. Nasza studniówka była mniej formalna więc miałam krótką sukienkę taką przed kolana, zabudowaną z przodu ale z super wycięciem na plecach. Lubiłam ją, nosiłam później dość często na różne pasujące imprezowe okazje smile
    • angazetka Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:05
      Studniówka w 2002, sukienka z butiku, bordowa, niebrzydka nadal. Tylko szkoda, że włosy wyprostowałam. Nie byłam zgrabna. Oraz rozważałyśmy z koleżankami, czy by o północy nie zwiać na premierę pierwszego filmu o Harrym Potterze.
    • woman_in_love Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:07
      trauma na całe życie

      obawiam się, że nawet jak dostaniesz alzhaimera i nie będziesz pamiętać męża i dzieci, to o tej cholernej studniówce nadal będziesz!
      • abecadlowa1 Re: Żałuję, że 08.01.23, 11:08
        👍
    • trampki_w_kwiatki Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:34
      Sama szyłam
      Miałam wyglądać jak Morticia Adams, ale nie pykło 🤦‍♂️😂
    • segregatorwpaski Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:43
      A ja miałam spodnie, czarne, z wysokim stanem, maga upięte, rozkloszowane na dole i hiszpańską białą bluzkę w wielkimi rękawami, falbanami, odkrytymi ramionami.
      Taki hiszpański look, nie mam pojęcie skąd mi się wtedy wziął, ale czułam się tak ubrana mega do tego jako jedyna wystąpiłam w spodniach.
      Spokojnie teraz bym się tak ubrała, gdybym miała jeszcze tamtą figurę wink
      • segregatorwpaski Re: Żałuję, że 08.01.23, 00:44
        Jako jedyna dziewczyna oczywiście wink
    • raphidophora_tetrasperma Re: Żałuję, że 08.01.23, 01:00
      Rok 95. Miałam absolutnie, fantastyczną sukienkę. Jako dziecię zbuntowane od urodzenia, lata 90te to był dla mnie stylistyczny raj, nosiłam bezkarnie powyciągane swetry, całorocznie rangersy, skóry, katany, dredy, no pełna abnegacja. Ale studniowkę potraktowałam, niewiadomo czemu, bardzo poważnie i miałam sukienkę jak z bajki. Nawet własną suknie ślubną potraktowałam po macoszemu i wypożyczyłam najtańszą. No ale na studniówkę miałam jakiś odpał. Chyba jurto pojadę jej szukać w domu rodziców i pochwalę się na forum.
    • ga-ti Re: Żałuję, że 08.01.23, 01:05
      Ech, mam nadzieję, że moje dzieci nie będą miały takich rozkmin, jak ja. Najpierw miałam iść, ale nie miałam chłopaka, najlepsi koledzy byli zajęci, chciałam poprosić innego, ale na jednego zabrakło mi odwagi, a drugi był biedny jak mysz kościelna i nie chciałam stawiać go w głupiej sytuacji (jakiś garniak musiałby ogarnąć na przykład). Więc pomysł, że nie idę. W końcu poszłam sama. Finalnie bawiłam się z bratem koleżanki, która na studniówce pogodziła się ze swoim chłopakiem i brat był jej zbędny wink
      Byłam wtedy z frakcji długi sweter, długa spódnica, negujemy wszystko, co się błyszczy i krzyczy 'modne i drogie'. Cud, że założyłam sukienkę. Granatową, z aksamitu, górą dopasowana, bez dekoltów, rękaw 3/4, dół rozkloszowany, była za kolano i krawcowa mi skróciła przed. I do tego granatowe lakierki smile I granatowy lakier do paznokci. Na głowie jakiś kok typu banan. Na zdjęciu wyglądam całkiem ok, choć bardzo skromnie w porównaniu z niektórymi dziewczynami. A w sukience czasem chodzi moja córka.

      Nie bardzo pamiętam całą imprezę, nie potrafię odtworzyć ani sali, ani stołów, jedzenia, nawet nie wiem obok kogo siedziałam. Ogólne wrażenie, że było fajnie wink

      A i też wtedy wydawało mi się, że jestem gruba i nikt z rodziny nie korygował tego myślenia, zawsze byłam wysoka i miałam figurę gruszki, ale oglądając zdjęcia, w życiu nie nazwałabym siebie grubą, za to ze zdziwieniem stwierdzam, że były dziewczyny grubsze, wtedy inaczej patrzyłam.
      • ga-ti Re: Żałuję, że 08.01.23, 01:09
        Styczeń 1998 smile
    • la_mujer75 Re: Żałuję, że 08.01.23, 01:13
      Studniówkę miałam 29 lat temu. Byłam sama, tzn. z moją ukochaną klasą.
      Ba, tańczyłam poloneza z kumpelą. Jakoś nikt się nie burzył.
      Nie miałam wtedy faceta, a żadnego syna znajomej matki, czy tam kuzyna, nie chciałam brać, bo wiedziałam, że będe się i tak super bawiła. I tak było.
      Nastepnego dnia nasza klasa sprzątała szkołę. Kolejny dzień bawiliśmy się wink
      Kieckę miałam czarną, z fajnym sznurowanym dekoldem. Kiecka była długa, miała długie rękawy, chyba rozkloszowane.Gdzieś przy Marszałkowskiej kupiłyśmy z mamą. Za chuda nie byłam smile Ale lubiłam szkołę, ludzi, więc czułam się super.
    • danaide2.0 Re: Żałuję, że 08.01.23, 01:17
      Młodsze? A, spoko, studniówka po 1989 więc się łapię. Kupiłam sobie używaną małą czarną z elastycznego "welurku" w Camden Town. Na włosach miałam fale, jak po rozpuszczeniu warkoczyków.
    • borsuczyca.klusek Re: Żałuję, że 08.01.23, 01:24
      Za moich studniówkowych czasów była moda na wielkie taftowe bezy z gorsetem. Do tego obowiązkowo buty z czubem. Zupełnie mi taka stylówa nie podchodziła, więc miała sukienkę szytą przez krawcową według mojego pomysłu z materiału znalezionego na pawlaczu. Była to czarna atłasowa tuba z rozporkiem i dekoltem w łódkę.
      • dagmarra Re: Żałuję, że 08.01.23, 14:03
        W którym roku miałaś studniówkę? Bo brzmi jak 2005 🤣🤣🤣
    • you_want_it_darker Re: Żałuję, że 08.01.23, 03:29
      Moja studniówka to rok 1987.
      Owszem, wszyscy na galowo, biało-granatowo lub biało-czarne ale były to bardziej kreacje niż nudna bluzka/spódnica.
      Ja miałam wszystko szyte na miarę bo mieliśmy zaprzyjaźniona krawcowa, korzystalysmy (ja i moja mama) z jej usług przez wiele lat.
      Ja miałam biała bluzkę z jedwabiu, rękawkami 3/4 i dekolt w łódkę. Spódnica była bombowa, z szyfonu, do kolan, taka marszczona w pasie, kochałam ta spódnice.
      Do tego oczywiście czarne rajstopy i czarne szpilki.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka