Dodaj do ulubionych

z seniorem u psychiatry

07.01.23, 23:38
Senior ze zdiagnozowanym otępieniem w stopniu lekkim, ale negujący diagnozę (robią z niego wariata). Czy ktoś ma w takich wizytach doświadczenie jako opiekun - czy lekarz przy pacjencie pyta się o fakty (np. czego chory i jak często nie pamięta, z czym ma problemy)? Nie wyobrażam sobie tej wizyty...
Obserwuj wątek
    • jottka Re: z seniorem u psychiatry 07.01.23, 23:52
      jeżeli ten senior zgodził się pójść do lekarza, to jest świetnie (o ile można tak mówić w takiej sytuacji) i znaczy, że jednak może po cichu też coś już podejrzewa i chce leczenia... a co do badania - niekoniecznie lekarz będzie chciał rozmawiać z pacjentem przy osobach trzecich, a samo badanie to nie jest rozmowa typu "czego pan nie pamięta", tylko standardowe testy (typu prośba o narysowanie tarczy zegara), konkretne pytania, prośba o wypowiedź (przy otępieniu 'gubimy' słowa, coraz więcej jest słów-wypychaczy typu "no i ona mnie ten, a ja jej tego, no"), senior nie będzie miał poczucia, że robią z niego wariata, choć to oczywiście zależy od lekarza. a im szybciej chory trafi pod opiekę specjalisty, tym lepiej, leki opóźniają rozwój choroby, no i oczywiście trzeba mieć diagnozę, skąd się to otępienie wzięło, bo nie wszystko od razu jest alzheimerem.

      a nie możesz wcześniej porozmawiać z lekarzem? właśnie żeby nie stresować potem ani siebie, ani seniora, czasami da się tak umówić i wyjaśnić wątpliwości.
      • ewa_2009 Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 00:40
        Otępienie zostało już zdiagnozowane takimi testami. Teraz będzie druga wizyta u psychiatry (na NFZ). Wcześniej został zapisany lek i sądzę, że teraz lekarz będzie chciał się dowiedzieć, czy są jakieś efekty. A jak mówić o braku efektów przy seniorze? (nie ma opcji wcześniejszej rozmowy z lekarzem).
        • anilorak174 Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 08:23
          Kiedys widzialam jak technicznie wyglądała wizyta. Lekarka zaprosiła najpierw pacjenta (osobę starszą), a pod koniec wizyty poprosiła do gabinetu opiekuna. Może i tu tak będzie?
    • aqua48 Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 08:45
      Siedziałam kiedyś pod gabinetem w którym był taki pacjent, chyba przygłuchy i chcąc nie chcąc słyszałam głośne pytania lekarza - pytał jaki jest dzisiaj dzień, miesiąc i jaki będzie następny miesiąc prosił o wymienienie pór roku w kolejności i takie tam..Pacjent był w gabinecie z opiekunem.
      A rozmowa o braku skutków leku? No normalnie, powiesz, że Ty nie widzisz żadnej poprawy/różnicy. Weź pod uwagę, że czasami zatrzymanie postępu choroby, czyli brak pogorszenia już może być dobrym skutkiem.
      • kamin Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 09:45
        Właśnie tak. Otępienia nie da się zwykle cofnąć lekami. Można spowolnić pogorszenie.
    • nangaparbat3 Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 10:17
      Nie wyobrażam sobie, żeby wizyta odbywała się w towarzystwie osoby trzeciej.
      Po prostu zaufaj lekarzowi. Może Cię potem poprosić, żeby udzielić wskazówek, coś wyjaśnić.
      Poziom sodu sprawdzony?
      • mia_mia Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 10:30
        Moja babcia, może nie u psychiatry, ale u innych specjalistów chciała, żeby ktoś z nią był co powodowało, że rozmowy odbywały się jakby jej nie było w gabinecie, a babcia wcale nie miała 100 lat i nie miała demencji.
        W szpitalu lekarz ze mną rozmawiał nie pytając o żadne upoważnienia, a upoważniona nie byłam. Starsi pacjenci są u lekarza traktowani gorzej niż dzieci.
        • nangaparbat3 Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 10:42
          Kiedyś próbowałam zachować się jak wszyscy i wejść z mamą do gabinetu lekarza. Mama (wtedy 80 plus). spojrzała na mnie jak na wariatkę i zamknęła mi drzwi przed nosem.
          Co do wizyty u psychiatry - nawet - a może wręcz zwłaszcza- dzieci powinny rozmawiać sam na sam. Wiem, że nie zawsze jest to przestrzegane.
          • panna.nasturcja Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 19:38
            Ale jak ma być przestrzegane? Jak chory nie wyraził zgody na piśmie na udzielnie informacji o swoim stanie zdrowia konkretnym osobom to lekarz nie ma prawa z nimi rozmawiać.
            To jest właśńie ten problem z osobami z początkami demencji, że one raz kojarzą, raz nie, nie pamiętają co lekarz powiedział, a lekarz nie ma prawa do żadnych rozmów z rodziną bez zgody pacjenta.
      • aqua48 Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 11:40
        nangaparbat3 napisała:

        > Nie wyobrażam sobie, żeby wizyta odbywała się w towarzystwie osoby trzeciej.

        Nie znasz sytuacji gdy pacjent czuje się pewniej gdy ktoś bliski z nim jest, albo gdy nie potrafi przekazać co lekarz zalecił, lub w stresie, zagubieniu albo splątaniu przedstawić lekarzowi wszystkich problemów?
        Ja od pewnego czasu wchodziłam z moją Mamą do gabinetów lekarskich. teraz czasami wchodzimy razem z mężem, po to by zadać wszystkie konieczne pytania i wyłapać wszystkie zalecenia lekarskie. Ja męża wręcz prosiłam by ze mną wszedł do ortopedy, w takim byłam stresie przed operacją i zaraz po niej że po wyjściu z gabinetu miałam dziurę w pamięci.
        Na krótki czas badania, czy zabiegów po prostu osoba towarzysząca wychodzi.
      • afro.ninja Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 19:25
        Masz po prostu takie, a nie inne relacje z matką.
        Akurat starsi ludzie potrzebują wsparcia, a już na pewno przy chorobie neurodegeneracyjnej.
        • panna.nasturcja Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 19:38
          To nie musi być kwestia relacji z matką, osoba z demencją nie myśli racjonalnie.
          • aqua48 Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 21:22
            Moja Mama nie miała demencji, była po prostu starszą, schorowaną osobą, dla której wizyta w gabinecie była stresująca i obawiała się, że nie wszystko co lekarz mówi zapamięta. A ponieważ część z tego co mówił pod koniec Jej życia dotyczyła również opieki nad nią, to było oczywiste, że wchodziłyśmy razem.
            Oczywiście gdyby Mama głośno protestowała w drzwiach, że chce być sama to lekarz pewnie by mnie wyprosił.
            • panna.nasturcja Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 22:51
              No tylko, że to jest kompletnie inny problem.
              Jak senior nie ma demencji to podejmuje decyzję czy chce wejść z córką lub inną bliską osobą czy nie i po kłopocie, lekarz musi tę decyzję uszanować w obie strony.
              A w przypadku osób z początkami chorób degeneracyjnych mózgu problem polega na tym, że one po pierwsze mogą sie nie zgodzić, a potem nie pamiętają, nie rozumieją, nie wiedzą co lekarz mówił. A po drugie miewają i dobre chwile i spokojnie lekarza wprowadzą w błąd co do własnego stanu.
              Senior bez demencji w ogóle nie jest problemem, jest całkowicie decyzyjny, nie chce kogoś w gabinecie to nie chce, jego prawo.
      • 71tosia Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 22:51
        taaa szczegolnie jak pacjent niedoslyszy lub ma problem z zapamietaniem tego co lekarz mowi, lub sie po prostu stresuje cala sytuacja. Moja mama by sie nie zgodzila na wizyte u psychiatry gdyby nie bylo mnie obok niej, ale ona ma zaufanie do mnie.
        • panna.nasturcja Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 22:52
          Czyli zupełnie nie ten problem, bo Twoja mama chciała Twojej obecności a mowa o sytuacji odwrotnej.
    • unikotka Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 15:18
      Tak, byłam. Lekarz sam chciał żeby chory nie był w gabinecie sam i ten też nic przeciwko mojej obecności nie miał. Psychiatra umiejętnie i z wyczuciem konfrontował to, co mówi chory z moimi wrażeniami na ten temat. Wizyta była ok, nie ma się czego bać. Po wizycie jeszcze chwilę rozmawiałam sam na sam z lekarzem.
    • panna.nasturcja Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 19:34
      Koleżanka była ostatnio i najpierw spytali matkę czy wyraża zgodę na obecność córki. Nie wyraziła, więc ją wyprosili, matka nie potrafi nawet powtórzyć co lekarz powiedział, nie pamięta, że sie nie zgodziła na obecność córki.
    • default Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 20:26
      Ja wchodziłam z mamą, bo ona sama tego chciała, nie tylko do psychiatry, ale i do wszystkich innych lekarzy też, bo ona by nie spamietała co jej lekarz zalecił. Czasem też musiałam prostować czy uzupełnić to, co mama lekarzowi opowiadała, bo nieraz się mijała z prawdą w dość istotnych kwestiach. Raz, kiedy właśnie miała wizytę kontrolną dla sprawdzenia jak i czy leki działają, a z niektórymi z nich miała problemy (że są "dla wariatów") też nie chciałam tych sytuacji przy mamie opowiadać, to po prostu spisałam na kartce wszystkie swoje obserwacje, jej zachowania i moje pytania w związku z tym i dałam dyskretnie lekarce na początku wizyty, a ona to sobie przeczytała - mama się nie zorientowała, że ona czyta kartkę ode mnie, a nie kartę chorobowa pacjenta.
    • 71tosia Re: z seniorem u psychiatry 08.01.23, 22:45
      bylam z mama, trafilam na dobra psychiatre geriatre, wizyta trwala ponad godzine. Byla to dluga rozmowa-wywiad (tu padaly tez pytania skierowane do mnie) i seria badan/pytan: np narysowac zegar i zaznaczyc na nim godzine 3.15, liczenie od 100 odejmujac po 7, powtarzanie coraz dluzszysch ciagow slow i liczb, rysowanie roznych ksztaltow etc. Takie typowe badania psychologiczne. Do tego mama dostala skierowanie na tomografie mozgu (NMR), EKG, Doppler zyl szyjnych i pelna morfologie.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka