Dodaj do ulubionych

Alimęty od dziadków

19.02.05, 18:02
od marca mam już 150 zł alimętów od dziadków.I tak ich nic nie interesuję i
nawet nie docenili tego, że ja im wspułczuję i pożałowałam i9 zgodziłam się
na 150 zł
Mają razem w tym mies. 2800 , moi rodzice 680, a im mało.

Czyli można wygrać, nawet sędzia powiediał, że jest takie prawo.
Obserwuj wątek
    • jasmina251 Re: Alimęty od dziadków 19.02.05, 19:51
      bravo Pimpek
    • nilka13 gratulacje 19.02.05, 22:49
      Widzisz, udało Ci się. Jesteś dzielną babką.
      Nilka
      • ypsilon Re: gratulacje 21.02.05, 10:30
        A płacą te alimenty?
        • ypsilon Re: gratulacje 21.02.05, 10:31
          Pytam, bo ja mam zasadzone od sierpnia alimenty od dziadków(100 zł.) ale nie
          widziałam ani gronia.
    • basia.z Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 10:42
      >od marca mam już 150 zł alimętów od dziadków.I tak ich nic nie interesuję i
      > nawet nie docenili tego, że ja im wspułczuję i pożałowałam i9 zgodziłam się
      > na 150 zł
      > Mają razem w tym mies. 2800 , moi rodzice 680, a im mało.

      O Chryste, ale Ty jesteś dobra! Tylko co ci biedacy Ci zrobili? A od
      rodzeństwa/ciotek/kuzynów tatuśka też będziesz ściągać pieniądze? Co za ludzie,
      co za kraj!
      • mama_ameleczki Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 11:40
        tak basiu.z masz racje- niech zdychaja dzieci!! Brawo! Znowu almenty są
        uznawane za jakąś kare a nie pieniądzę za które mają żyć dzieci!!!!!!!!!!!!!!
        • basia.z Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 11:58
          O ile dobrze rozumiem, to tatuś dziecka jest tatusiem dziecka, a nie jego
          rodzice. Poza tym domyślam się, że jest pełnoletni, więc dziwne to, że rodzice
          ponoszą odpowiedzialność za swoje dorosłe dziecko. A nie sądzę, żeby mieli
          wspólnotę majątkową z synkiem. A jeżeli mają za niego płacić alimenty, to czemu
          np. nie kredyty, mandaty itd. Myślę, że w takiej sytuacji pełnoletność traci
          jakiekolwiek znaczenie. Mamo_ameleczki - zastanów się, zanim nie okaże się, że
          będziesz musiała spłacać kredyt mieszkaniowy np. swojej siostry.
          A to "niech zdychaja dzieci!!" - sama rozumiesz, że to brednie. A dla dziadków
          te alimenty to jest właśnie kara za niepopełniowe grzechy.
          • kanga_i_roo Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 12:16
            Basiu
            Czy znasz sytuacje Pimpka by osądzać?
            A nawet gdybyś znała, jakim prawem oceniasz?

            Jeśli masz tak dużo energii przeznacz ją na pomaganie innym
            Jeśli nie na tym forum
            to moze tutaj:
            forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=615
            Pomoc to także dobre słowo lub wysłuchanie kogoś!
          • mama_ameleczki Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 13:29
            ale Twój wywód jest zupełnie bezpodstawny. takie jest prawo- wiec tego nie
            kewstionój i żadne Twoje rozmyslania tego nie zmienią- całe szczeście.
            Brednie to Ty mówisz, broniąć tych których nie powinnaś.
          • mama_ameleczki Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 13:31
            basia.z napisała:
            A dla dziadków
            > te alimenty to jest właśnie kara za niepopełniowe grzechy.

            a dla ojca almenty(dzieci) sa popełnionym grzechem??????????
      • mama_ameleczki Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 11:41
        basia.z napisała:

        > >Co za ludzie,
        >
        > co za kraj!
        no właśnie- co za ludzie , co za kraj!
        • bella1 Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 12:24
          Basiu - calkowicie sie z Toba zgadzam.
          Samodzielnosc - to radzenie sobie BEZ dziadkow.Pozdrowienia dla wszystkich.
      • dronka13 Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 12:27
        O Chryste, ale Ty jesteś dobra! Tylko co ci biedacy Ci zrobili?
        NIE WIESZ CO ZROBILI WYCHOWALI NIEODPOWIEDZIALNEGO FACETA - czy to mało?
        a po za tym nie tacy biedacy jak DOSTAJĄ 2800 zł/m-c, ja chciała bym miec tyle
        dla siebie i dzieciaków. A takich jak JA jest tu pewnie wiecej smile POZDRAWIAM I
        GRATULUJE DOBREGO SAMOPOCZUCIA!
        • cienki_bolek Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 13:46
          Male sprostowanko:
          Emerytury sie nie "dostaje", na nia sie cale zycie pracuje (oczywiscie nie
          wszystkich to dotyczy jak wiemysmile. Takze proponuje uzywanie terminu "dostawac"
          tam gdzie to ma miejscesmile
          Pozdrawiam. I tez gratuluje dobrego samopoczucia.
        • mikawi Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 14:36
          dronka13 napisała:
          > a po za tym nie tacy biedacy jak DOSTAJĄ 2800 zł/m-c, ja chciała bym miec
          > tyle dla siebie i dzieciaków

          nie pozostaje nic innego jak iść w ich ślady i tyle zarobić, wtedy też
          bedziesz "dostawać" 2800. Chcieć dostawać to wielu chce....
      • pelaga Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 14:50
        Drogie Panie Krytykujace chyba zapomnialy, ze o alimenty od dziadkow wystepuja
        osoby, ktore nie sa w stanie wyegzekwowac alimentow od tatuskow - wolnych
        ptakow. Osoby, ktore musze wykazac swoje niedostatek, a mimo tego alimenty sa
        znikome. Jakos nieodpowiedzialni tatuskowie nie podlegaja krytyce w tym watku,
        ciekawe dlaczego???
        Nadmienie jednoczesnie, ze ustawodawstwo w naszym kraju dazy wlasnie do
        odciazenia budzetu, bo utrzymanie dzieci to obowiazek rodziny, w pierwszej
        kolejnosci rodzicow oczywiscie, ale potem w dalszej kolejnosci dziadkow, a nie
        panstwa, czyli podatnikow.
        A w koncu to zgodne w obowiazujacym prawem, wiec o co chodzi? O krytyke dla
        krytyki? Pewnie tak.
        • basia.z Re: Alimenty od dziadków 21.02.05, 15:11
          Ponieważ rozpętałam tę burzę, to odpowiem:

          > Jakos nieodpowiedzialni tatuskowie nie podlegaja krytyce w tym watku,
          > ciekawe dlaczego???

          To chyba oczywiste, że tacy tatusiowie zasługują na wieczne potępienie. Są
          dorośli, więc jeżeli nie mogą płacić, to niech idą do więzienia i tam pracują
          (w każdym razie powinni).

          >bo utrzymanie dzieci to obowiazek rodziny, w pierwszej
          > kolejnosci rodzicow oczywiscie, ale potem w dalszej kolejnosci dziadkow, a
          nie panstwa, czyli podatnikow.

          W żadnym przypadku nie uważam, że podatnicy powinny łożyć na czyjeś dzieci.
          ABSOLUTNIE. Ale nie uważam też, że obowiązek utrzymywania dzieci powinien spaść
          na dziadków. To nie jest ICH dziecko. Od tego jest tatuś i mamusia. Dlaczego
          nikt tu nie mówi o obowiązkach mamusi!!! Ta roszczeniowa postawa jest
          przerażająca. Przecież takie wzorce przekazujecie własnym dzieciom!

          >A w koncu to zgodne w obowiazujacym prawem, wiec o co chodzi?
          Za komuny posiadanie dolarów też było sprzeczne z prawem. Czy jeżeli ktoś to
          krytykował, to znaczy, że robiło to tylko po to, żeby pogadać, czy może miał
          rację. Głupie prawo to złe prawo i nie powinno się go bronić, bo teraz z niego
          korzystacie, a za parę lat może uderzyć w Was ( np. w postaci alimentów
          zasądzonych dla byłej synowej).
          • kammik Re: Alimenty od dziadków 21.02.05, 15:18
            basia.z napisała:
            >crying np. w postaci alimentów
            > zasądzonych dla byłej synowej).

            Dla wnukow, a nie synowej, jesli juz. Ot, taka drobna roznica.
          • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 21.02.05, 15:19
            Głupie prawo to złe prawo i nie powinno się go bronić, bo teraz z niego
            > korzystacie, a za parę lat może uderzyć w Was ( np. w postaci alimentów
            > zasądzonych dla byłej synowej).



            Niekoniecznie dla synowej...wystarczy jak ci dziadkowie kiedyś pozwą aktualnie
            alimentowanego wnuka o alimenty dla siebie (z wiekiem tych pieniędzy będą mieli
            coraz mniej, a i ich potrzeby w postaci obowiązku opieki - lub dania kasy na tę
            opiekę - się zwiększą i wtedy wnuczek będzie musiał dziaków alimentować, bo
            prawo do alimentacji działa w dwie strony).
        • mikawi Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 15:13
          nie krytykuję (ale i nie popieram) matek, które wystąpiły o alimenty od
          dziadkow - jeśli tego nie zauważyłaś; zgadza się - takie mają prawo jeśli
          tatusiek się miga.
          Zaskakuje mnie tylko nomenklatura dronki13 - raz, że emeryci niczego nie
          dostają, tylko trzydziestoletnią pracą tyle sobie wypracowali i są to ich
          pieniądze; dwa - opinia że to i tak dużo - dużo dla dronki, dla nich może to
          nie byc dużo, zresztą o wzgledności pojęcia "dużo" pisały same samodzielne, dla
          niektorych 2800 to same wydatki na dziecko (miesięcznie); trzy - wyrażenie że
          chciałaby tyle dostawać. Czy ktoś jej broni? może zamiast wyliczać komuś czy ma
          dużo czy nie - spróbuje zarobić?
          • pelaga Re: Alimęty od dziadków 22.02.05, 10:00
            > Czy ktoś jej broni? może zamiast wyliczać komuś czy ma
            > dużo czy nie - spróbuje zarobić?

            Ciekawe dlaczego takich rad nie udzielasz macochom, ktore wyliczaja na co
            wredne exiary ich mezow wydaja alimenty (niektore tez wyliczaja na co w ogole
            wydaja wlasne pieniadze), czyz to nie wyliczanie komus czy ma duzo czy nie??? I
            dlaczego takich rad o probie zarobienia wiekszych pieniedzy nie dajesz ojcom,
            ktorzy uwazaja, ze placa za wysokie aliemnty w stosunku do swojej pensji? Czy
            ktos im broni zarabiac dobrze? Tak aby dzieciom niczego nie brakowalo?
            Zgadzam sie, ze emeryci zapracowali na swoje emerytury i ze pojeciem wzgledym
            jest duzo-malo pieniedzy.
            • mikawi Re: Alimęty od dziadków 22.02.05, 10:09
              pelaga przeczytaj wypowiedź dronki - mniej więcej brzmiała "a 2800 to mało? tez
              bym chciała tyle dostawać". Wygląda na to, że to jakaś zbrodnia że "tyle"
              dostają i z załozenia powinni oddawać połowę na wnuki. Bo kwota ta nie mieści
              się w granicach "normalnych" zarobkow wg dronki.
          • dronka13 Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 10:37
            DO MIKAWI !!!

            mikawi napisała:

            > nie krytykuję (ale i nie popieram) matek, które wystąpiły o alimenty od
            > dziadkow - jeśli tego nie zauważyłaś; zgadza się - takie mają prawo jeśli
            > tatusiek się miga.
            > Zaskakuje mnie tylko nomenklatura dronki13 - raz, że emeryci niczego nie
            > dostają, tylko trzydziestoletnią pracą tyle sobie wypracowali i są to ich
            > pieniądze; dwa - opinia że to i tak dużo - dużo dla dronki, dla nich może to
            > nie byc dużo, zresztą o wzgledności pojęcia "dużo" pisały same samodzielne,
            dla
            >
            > niektorych 2800 to same wydatki na dziecko (miesięcznie); trzy - wyrażenie że
            > chciałaby tyle dostawać. Czy ktoś jej broni? może zamiast wyliczać komuś czy
            ma
            >
            > dużo czy nie - spróbuje zarobić?



            Witaj z tej strony zła i niedobra a w dodatku uzywająca nieodpowiednich słów
            (np. dostawać). Nie urodziłam sie wczoraj i mam świadomość że emeryturka jest
            czymś na co sie pracowało smile, czepienie sie słówek a nie zastanowienie nad
            sęsem wypowiedzi cechuje ludzi którzy ... zresztą jak to różnica jakich dla tej
            akutat sprawy.
            Idąc dalej, pracowałam na 2 etatach i brałam różne prace zlecone i charowałam,
            by SAMA utrzymac dwoje dzieci, więcej co miesiąc regularnie dawałm pieniądze
            matce ojca tych dzieci. Ponieważ była, niestety nadal jest w trudnej sytuacji.
            Ale możliwości zarobkowe sie zmieniły teraz zarabiam dużo, dużo miej.
            I co dalej jestem potworem bo napisałam "dostawac" ja dawałam i daje!!!
            A teraz najwżniejsze ON ten biedny pokrzywdzony tatuś wszystko ma zapisane na
            drugą żone, oficjalnie jest bezrobotny i bardzo chory. I OCZYWIŚCIE nie płaci
            ALIMENTÓW a dlaczego? MOZE mi odpowiesz dlaczego tylko kobiety, matki same
            muszą ponosić konsekwencje wspólnych decyzji?

            Za dużo juz napisałam żle sie czyta tak długie teksty smile

            Pozdrawiam zwłaszcza TATUSIÓW nie dbających o dzieci - BÓJCIE SIE!

            Po za tym dziękuje czuje sie świetnie!, jestem wołem roboczym -pracuje, jestem
            kucharką - gotuje, etacik sprzątaczki - sprzatam, praczki do spółki z pralką,
            myśliwym - robie zakupy, a jeszcze etacik nauczycielki - odrabiam lekcje, mały
            lekarz domowy połączony z pielęgniarką - dzieci i babcie chorują, JESTEM MATKĄ
            I OJCEM takie 2 w 1 smile I DO TEGO TAKA ZŁA KOBIETA ZE MNIE smile

            W tym czasie biedny facet-tatuś pije piwko przed telewizorem i opowiada "nowej"
            jaka ja jestem zła. - Hej!
            • mikawi Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 13:13
              ale nie o twojej sytuacji osobistej tu rozmawiamy, tylko o tym jak zabrzmiały
              twoje słowa; jeśli co innego miałas na myśli to pisz tak, by byc jednoznacznie
              zrozumianą; przeczytaj to, do czego sie odnoszę i powiedz jak ty bys zrozumiała
              gdyby ci ktoś powiedział, np. bezrobotny - parafrazując: "zarabiasz 1000zł?!
              tyle kasy to i ja chciałbym dostawać, mogłabyś dać mi na moje dziecko, nie
              zbiedniejesz"
        • cienki_bolek Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 15:32
          W moim poście nie było słowa krytyki Pani Samodzielnej - odnosił się on raczej
          do słownika jakim się posłużyła. Jeśli ktoś wyczuł krytykę to znaczy się, że
          nie najlepiej udało mi się skryć moje prawdziwe odczucia na temat takiej
          Samodzielnej.
          Nikt nie krytykował uchylających się tatuśków ale i nikt ich nie bronił.
          Dlaczego od razu w domyśle jakikolwiek komentarz nt Pani Samodzielnej odbierany
          jest jako obrona BeTatusiów? Nie rozumiem. Przyłączam się do stwierdzenia, że
          ten tatuś który się uchyla jest be.
          Jak słusznie zauwazyłaś utrzymanie dzieci to obowiązek w pierwszej kolejności
          ich rodziców, potem dziadków. Chciałabym wiedzieć ile pimpek zarobiła sama
          zanim wytoczyła sprawę dziadkom.
          • derena33 Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 15:46
            Nie jest wstyd wam tak krytykowac pimpka?

            Przeciez to tylko 150 zl a dzieci jest dwojka. Czyzby powrot do wiecznego
            problemu, czy mama tych "zabojczych" kwot nie wyda dla siebie? 150 zlotych ..
            za duzo by zdechnac, za malo by przezyc.
            Moze ktoras z krytykujacych, sprobuje utrzymac za taka sume dwojke chorych
            dzieci, nawet dorzucajac drugie 150 zlotych od siebie.
            Jak czytam te ataki, to mi sie niedobrze robi...

            A dziadkowie nie zbiedniaja. A moze jak zaplaca raz drugi trzeci, to zmotywuja
            swojego synka by sie poczuwal do lozenia na dzieci?

            • done2 Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 15:52
              to nie chodzi o wysokość kwoty. Tylko o sam fakt. Durne prawo i tyle.
              Analogicznie - jeśli synalek popełni przestępstwo, ukradnie milion złotych i
              ucieknie za granicę to spłacać też powinni rodzice. A co. Tak wychowali
              bandziora to niech bulą.
              • kammik Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 15:56
                Prawo nie opiera sie na głupkowatych analogiach i cale szczescie. Mowimy o
                kodeksie RODZINNYM a nie karnym. Rodzina to osoby, ktore mi.in. wspieraja sie
                wzajemnie, co wlasnie z tego kodeksu i zwyklej ludzkiej przyzwoitosci wynika.
              • derena33 Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 16:00
                Zgadzam sie tak wlasnie powinno byc, jak wychowali bandziora to niech bula.

                Nic dodac nic ujac.
                • mikawi Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 16:05
                  tym oto sposobem zdejmujesz odpowiedzialność z dorosłego człowieka - bo czym tu
                  sie przejmowac skoro starzy za wszystko zapłacą; ciekawe czy optyka ci się
                  zmieni jak któregoś dnia ktoś sięgnie do twojej kieszeni - np. bank któremu
                  twoje dorosłe dziecko będzie wisiało spłatę kredytu; idąc twoim tokiem
                  myślenia - to, że będzie bezrobotne to twoja wina
                  • derena33 Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 16:25
                    mikawi napisała:

                    > tym oto sposobem zdejmujesz odpowiedzialność z dorosłego człowieka - bo czym
                    tu
                    >
                    > sie przejmowac skoro starzy za wszystko zapłacą; ciekawe czy optyka ci się
                    > zmieni jak któregoś dnia ktoś sięgnie do twojej kieszeni -


                    -------------------

                    Powiem ci cos, oczywiscie jakby to chodzilo o cudze dzieci, pewnie nie
                    chcialabym placic ani im pomagac, ale wlasnym wnukom zawsze bym pomogla. W
                    koncu oprocz rozliczen finansowych sa takze takie glupie uczucia jak milosc,
                    odpowiedzialnosc za rodzine, w koncu wspolczucie ze sa biedne, wychowuja sie
                    bez taty i chorowite. W koncu to dzieci mojego dziecka.
                    Z pewnoscia nikt nie musialby ode mnie sadownie egzekwowac takiej pomocy,
                    zapewniam cie. Ale nie wiem czy zrozumiesz to w swojej zapieklosci.
                    • mikawi Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 16:59
                      dziewczyno, jakiej zapiekłości? piszę o tym, że zdejmowanie odpowiedzialności z
                      dorosłego byka i przerzucanie jej na rodziców jest jakimś absurdem, a ty
                      właśnie za tym optujesz - jak taki 40 letni byk zrobi przekręt i wyfrunie za
                      granicę to będziesz za niego bulić z uśmiechem na ustach bo to twoje dziecko?
                    • pelaga Re: Alimenty od dziadków 21.02.05, 18:58
                      > Z pewnoscia nikt nie musialby ode mnie sadownie egzekwowac takiej pomocy,
                      > zapewniam cie.

                      Dokladnie o to chodzi. Jak sie dziadkowie nie poczuwaja do zadnej pomocy, czy
                      zainteresowania wnukami to sa i tego efekty. Jakby raz na miesiac kupili
                      cokolwiek dzieciom, choby za 50 zl, a na dodatek widywali dzieci i interesowali
                      sie ich losem to nie byloby sprawy w sadzie. Nikt nie pozywa do sadu
                      kochajacych dziadkow. Proste.
                      • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 09:18
                        . Jak sie dziadkowie nie poczuwaja do zadnej pomocy, czy
                        > zainteresowania wnukami to sa i tego efekty. Jakby raz na miesiac kupili
                        > cokolwiek dzieciom, choby za 50 zl, a na dodatek widywali dzieci i
                        interesowali
                        >
                        > sie ich losem to nie byloby sprawy w sadzie. Nikt nie pozywa do sadu
                        > kochajacych dziadkow. Proste.



                        A jaki oni maja obowiazek interesowac sie wnukami? A skad wypływa obowiązek
                        kupowania czegokolwiek wnukom? To postawa roszczeniowa wobec dziadków.
                        Wystarczy, że wychowywali swoje dzieci, a wobec wnuków wszelkie działania to
                        wyłącznie ich dobra wola. Oni nic nie muszą.
                        • omama Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 10:05
                          m-m-m jest prawo ( i stoi ono po stronie Pimpka, przypominam) i są normalne
                          ludzkie odruchy i zachowania.
                          Nie znaczy to, że dziadkwie dzieci z wiszących na włosku związków powinni
                          udawać więź z wnukami. ALe im taka więź silniejsza, tym mniejsze ryzyko, że
                          dziadkowe zostaną o alimenty pozwani. Było tu parę takich wypowiedzi w
                          przeszłości. Więc dziadkowie nie mają obowiązku kochac i pomagać, ale mogą
                          zostać zobowiązani do płacenia alimentów.
                          Inna sprawa, że pozywanie dziadków często ma na celu (skuteczne) pogonienie
                          ojca, który zwyczajnie się miga, bo na tyle nie lubi eks żony, że chętnie
                          dopiecze jej poprzez ujmowanie dzieciom od ust
                          • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 10:16
                            Droda omamo to cyta zpimkowego postu:


                            Dziadkowie mają jeszcze 2 wnuków i tamtymi się interesują i mają
                            z czego im dać i to wcale nie mało.



                            Czy nie uważasz, że sa jakies powody dla których Ci dziadkowie interesują się
                            innymi wnukami, a akurat pimpkowymi dziećmi nie? A moż drażni ich jej
                            roszczeniowa postawa? Ona wiedziała, że jest na rencie, a pomimo to ma dwoje
                            dzieci, na których utrzymanie jej nie stać. Liczyła na faceta, na jego
                            rodziców, a zasada życiowa jest taka: umiesz liczyć? Licz na siebie!


                            Bardzo mi sie natomiast podobał post dziewczyny, która ma - jak rozumiem -
                            podobną do pimpka sytuację, a jednak stara sie być aktywna w życiu, szuka pracy
                            choćby dorywczej i co ważne sama dba o swoje relacje z teściami, sama zabiega o
                            ich względy i ma dzieki temu dobry kontakt z nimi imoże na nich liczyć.
                            • omama Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 11:21
                              m-m-m a skąd ja mam wiedzieć, dlaczego jedne wnuki są lepsze, a drugie gorsze?
                              Może dlatego, że Pimpek jest upiorem (choć nie odnosze takiego wrażenia z jej
                              postów) a może dlatego, że pozostałe wnuki są, np. córczyne? Albo starsze, albo
                              młodsze, albo bardziej podobne do rodziny teściów? ALbo mieszkają bliżej albo
                              dalej? A może są ładniejsze, albo inteligentniejsze, albo bardziej brutalne?
                              ALbo mają właściwą płeć? Każdy z tych powodów - i jeszcze parę innych - może
                              być prawdziwy.
                              Wszyscy poruszamy się w obszarze między dobrą wolą a prawem. Jakolwiek -
                              obiektywnie czy subiektywnie, druga synowa nie byłaby bliższa sercu teściów,
                              faktem jest, ze wobec migania się ojca, mogą zostać zobowiązani do płacenia
                              alimentów.
                              I choć ja generalnie bardzo szanuję ludzi, którzy radzą sobie sami, nie widzę
                              powodu, by unikać przymuszania tatki-oszusta za pomocą ścigania dziadków. A w
                              wielu wypadkach, jak pewnie wiesz, dziadkowie tylko teoretycznie nie mają
                              pojęcia, gdzie syn się podziewa. A syn tylko teoretycznie żyje za 120 pln na
                              miesiąć. Niby dlaczego miałabym uważać za słuszne "wychowywanie" matki (porzez
                              zmuszenie jej do rezygnacji z tego oręża, jakim są dziadkowe alimentu), a nie
                              ojca?
                              • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 11:45
                                Wszyscy poruszamy się w obszarze między dobrą wolą a prawem. Jakolwiek -
                                > obiektywnie czy subiektywnie, druga synowa nie byłaby bliższa sercu teściów,
                                > faktem jest, ze wobec migania się ojca, mogą zostać zobowiązani do płacenia
                                > alimentów.


                                I są jak widać, bo to najłatwiej. Mniej wygodnie zaś jest szukać samemu pracy
                                i budować dobre relacje z teściami by móc liczyć na ich pomoc w przyszłości.
                                Nie zapominaj też, że kiedyś dzieci pimpka będą dorosłe, dziadkowie (o ile
                                dożyją) będą bardzo starzy. Wtedy będą mogli wystąpić do sądu o alimenty dla
                                siebie od aktualnie alimentowanych wnuków. Bo takie jest prawo.

                                Rozmawiamy o konkretnej sytuacji, a nie o innych facetach, którzy nie płacą
                                alimentów.

                                Dla przykładu: niepłacenie alimentów to nie tylko "przywilej" panów: matka
                                mojego pasierba zrobiła też wszystko by na swego syna nie płacić. Dlatego
                                alimenty ściąga z niej komornik, a M. jej zapowiedział, że tylko cokolwiek nie
                                wpłynie, a natychmiast płacić będą jej rodzice. Exowa zacisnęła ze złości zęby,
                                ale co miesiąc alimenty jednak teraz są. A nie płaciła na młodego...3 lata. Ona
                                uważa, ze te pieniądze M. zużywa na siebie, a jej syn to powietrzem żyje.
                                To taka jakaś natura by niepłaceniem alimentów "ukarać" drugą stronę.

                                Uważam, że chamstwem jest ze strony faceta pimpka, że nie płaci, ale też sądzę,
                                że ona sama nie jest bez winy.
                                • omama Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 11:50
                                  mmm, nie cudacz. Prawo jest jakie jest. ALternatywą jest płacenie alimentów
                                  przez podatników. Alternatywą nie jest pozostawienie kobiety z przychówkiem na
                                  własnym rachunku. Na to sumienie mi nie pozwlala znacznie bardziej, niż na
                                  obciążanie dziadków.
                                  Budowa relacji po to, żeby potem uzyskać profit jest fajna w biznesie, ale
                                  brzydzi mnie w rodzinie.
                                  Dziadkowie o alimenty będą mogli wystąpić i bez wcześniejszego alimentowania
                                  wnuków - pod warunkiem, że ich syn wymiga się ze wspomagania wstępnych tak
                                  samo, jak ze wspomagania zstępnych. Takie jest prawo. Alternatywą jest
                                  alimentowanie dziadków przez podatnika, a nie pozostawienie starców samych
                                  sobie.
                                  I tak, kobiety też bywają "alimenciarzami". i słusznie wtedy je alimentowany
                                  goni.
                                  • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 12:27
                                    Wiem o tym, że bez alimentowania wnuków dziadkowie mogliby żadać od nich
                                    alimentów na siebie, gdyby ich syn (a ojciec wnuków) był nieściągalny. Ale
                                    teraz dodatkowo zyskują takie moralne prawo.


                                    Wróćmy do punktu wyjścia: są osoby, jak wspomniana tu aqua, które nie maja
                                    postawy roszczeniowej: szukają dorywczej choćby pracy i starają się mieć
                                    pozytywne kontakty z teściami.

                                    Mnie chodzi o postawę wobec życia, pimpek sama napisała, że pracy nie ma , bo (
                                    i tu wyliczyła ile ma przeszkód, m.in. wini otoczenie, a nie swoją wyuczoną
                                    bezradność). Jest na rencie, ale zdecydowala się na dwoje dzieci (jakby trudno
                                    było jej przewidzieć, że jesli faceta szlag trafi to na dwójkę jej po prostu
                                    nie stać).

                                    Chodzi mi też o to, by samemu wykazać się dobrą wolą wobec teściów (bądź co bąź
                                    obcych ludzi) i budować z nimi kontakt niekoniecznie dla jakiegoś zysku
                                    materialnego, ale faktem jest, że łatwiej poprosić kogoś o współdziałanie jeśli
                                    wobec tego kogoś jest się samemu w porządku.


                                    Alternatywą nie jest pozostawienie kobiety z przychówkiem na
                                    > własnym rachunku. Na to sumienie mi nie pozwlala znacznie bardziej, niż na
                                    > obciążanie dziadków.


                                    O ile ona sama wykaże się aktywnością. Poszuka pracy i spróbuje mniej narzekać,
                                    a wiecej działać.
                                    • amfenix Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 12:36
                                      A przepraszam kiedy ona ma działać i szukać tej pracy jak nieustannie przebywa
                                      w przychodniach i szpitalach???
                                      I jeszcze raz powtarzam nie porównuj warunków i rynku pracy stolicy i dużych
                                      miast z Mazurami i miasteczkami popegeerowskimi.I ludzi chorych (Pimpek miała
                                      grużlicę)z małymi ciągle chorymi dziećmi z sytuacją i możliwościami osób
                                      zdrowych,pełnych sił i energii.
                                    • omama Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:02
                                      Wiesz, mmm, ja cię nie pojmuję. O ci ci w końcu chodzi, o liberalizm czy o
                                      alimenty od dziadków? Bo jezeli o pierwsze, to powinnaś wspierać drugie i na
                                      odwrót. Wyciśnięcie forsy z tatusia/dziadków wszak zmniejsza obciążenia twoich,
                                      mmm podatków.
                                      A prawo rodzinne nie zmienia kształtu w zalżeności od tego, czy ktoś jest
                                      bardziej czy mniej obrotny, czy narzeka głośno czy klnie cichcem.
                            • mama_ameleczki Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 19:52
                              m-m-m, ty jesteś Bogiem? A może chociaż Duchem świętym? No bo skadinąd mogłabyś
                              tak dokładnie znać relacje Pimpka i jej byłych teściów , ich myśli i odczucia?
                              Jak bede potrzebowala usług wrózki napewno sie do Ciebie zwróce.
                        • pelaga Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 11:31
                          > Oni nic nie muszą.

                          A jednak sad orzekl, ze MUSZA, bo maja obowiazki w swietle prawa, nawet jesli
                          komus sie to prawo nie podoba.
                          A ja pisalam o ludzich odruchach, ktore gdyby wykazywali nie mieliby sadowych
                          spraw. Rodzina to widac dla niektorych puste slowo. I nadal uwazam, ze jesli
                          dziadkowie interesuja sie wnukami, nawet jesli nie wydaja na nie pieniedzy, to
                          sprawy w sadach im nie groza. I nie widze w tym rozwiazaniu postawy
                          roszczeniowej. Widze zwykla ludzka przyzwoitosc i pozytywne UCZUCIA w stosunku
                          do wnukow.
              • m-m-m Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 16:04
                Tak wychowali
                bandziora to niech bulą.


                A skąd wiesz, że go tak wychowali? A może miał jak najlepsze wzorce tylko ich
                nie przyswoił. Literatura psychologiczna aż się roi od przykładów pozytywnego i
                moralnego wychowania dzieci, które jednakże nic z tego nie wyniosły. Przykładem
                jest np. kilkosobowe rodzeństwo, gdzie wszystkie dzieci są w jednym domu,
                wszystkie otrzymują podobny standard wychowwczy, ale jedno z nich się stacza. I
                co? Też wina rodziców?
                Idąc tym tokiem myślenia:
                To dlaczego rodzice bandyty nie idą za kratki, tylko sam bandyta? Przecież
                wychowali go na bandytę, więc oni są winni więc i oni powinni siedzieć za
                występki syna.
            • m-m-m Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 15:57
              A dziadkowie nie zbiedniaja. A moze jak zaplaca raz drugi trzeci, to zmotywuja
              >
              > swojego synka by sie poczuwal do lozenia na dzieci?
              >



              Owszem zbiednieją, bo być może nie starczy im np. na lekarstwa dla siebie (a z
              wiekiem potrzeba ich coraz więcej) i niby z jakiej paki mają motywować
              dorosłego faceta do czegokolwiek? Chyba maja prawo do spokoju na starość?
              Poza tym dwoje dzieci to nie przypadek. Na dwoje zdecydowali się rodzice. Gdyby
              pimpek nie chciała, nie miałaby z nieodpowiedzialnym facetem aż dwójki dzieci
              (rozumiem, że jedno to może być wpadka, ale drugie to związek musiał trwać
              dłużej i zapewne takie cechy jak nieodpowiedzialność pana były widoczne).



              Jak czytam te ataki, to mi sie niedobrze robi...
              >


              A dlaczego? Co złego jest w tym, że ktoś pracował i zapracował na swoją starość
              (bez łaski alimentacji od krewnych) i wcale nie musi poczuwać się do
              nieustannych obowiązków wobec innych?
              • derena33 Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 16:17
                m-m-m napisała:


                > Owszem zbiednieją, bo być może nie starczy im np. na lekarstwa dla siebie (a
                z
                > wiekiem potrzeba ich coraz więcej) i niby z jakiej paki mają motywować
                > dorosłego faceta do czegokolwiek?
                -----------------------------------

                A zwykle ludzkie uczucia ? w koncu te wnuki to tez ich krew, kto normalny i
                wrazliwy, pozwoli na to by najblizsza w koncu rodzina cierpiala niedostatek...
                ---------------------
                Gdyby pimpek nie chciała, nie miałaby z nieodpowiedzialnym facetem aż dwójki
                dzieci
                > (rozumiem, że jedno to może być wpadka, ale drugie to związek musiał trwać
                > dłużej i zapewne takie cechy jak nieodpowiedzialność pana były widoczne).
                ---------------
                • m-m-m Re: Alimęty od dziadków 22.02.05, 09:45
                  A zwykle ludzkie uczucia ? w koncu te wnuki to tez ich krew, kto normalny i
                  wrazliwy, pozwoli na to by najblizsza w koncu rodzina cierpiala niedostatek...


                  Zaraz zaraz, czy dlatego, że dorosłe dzieci mają dzieci to dziadkowie mają
                  obowiązek kochać te wnuki? I dlatego, że dzidkowie poczuwali się do obowiązku,
                  pracowali to teraz jeszcze dodatkowo mają obowiązek tym się dzielić? To po co
                  pracowali, zawsze jakiś życzliwy krewny mógł ich utrzymywać. To demoralizujące.


                  Na forum gdzie pisujesz, czesto opisywane sa przypadki gdy faceci z
                  > nieodpowiedzialnych gowniarzy zmieniaja sie w fantastycznych gosci, dbajacych
                  o
                  >
                  > rodzine itd, moze to dziala tez odwrotnie, gdy normalny facet zmienia sie w
                  > potwora dla swojej starej rodziny? Nie bralas tego pod uwage?


                  A skąd znasz przyczyny odejścia faceta od pimpka? Skąd wiesz jaki były między
                  nimi konflikty? Patrzysz tylko jednostronnie: facet zostawił kobietę z dwojgiem
                  dzieci, on potwór - ona święta.
                  Oczywiście fatalnie jest, że on nie płaci na te dzieci (a powinien), ale to nie
                  oznacza, że jest potworem, a pimpek święta. Każdy kij ma dwa końce: zwykle jest
                  właśnie tak, że dla jednej kobiety dany facet jest pomyłką (forum
                  samodzielnych), to ten sam facet dla innej może być odpowiedni (forum macoch).
                  Faceci się nie zmieniają, są zwykle tacy jak byli.
                  Uważam, ze facet pimpka zawsze był nieopowiedzialny. To nie bierze się z dnia
                  na dzień.


                  Twoj argument mnie rozsmieszyl..... przypominam ci ze chodzi o marne 150
                  > zlotych.


                  Ostanio w aptece za leki gastryczne zapłaciłam 450 zł, dlatego te 150 to 1/3
                  lekarstw i o tyle mniej lekarstw mogliby mieć dziadkowie.
                  Skoro dla Ciebie 150 zł to mało, to dawaj je ze swojej kieszeni co miesiąc
                  pimpkowi na jej dzieci. To przecież marne 150 zł, nie zbiedniejesz od tego.
                  I co nadal uważasz, że to marne 150 zł? Nie chcesz jej dawać? A gdzie te Twoje
                  ludzkie odczucia?
    • pimpek06 Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 16:19
      ale burza....
      A ja chciałam tylko powiedzieć, że tak można
      Jak się ze mną jej tatuś spotykał, to wiedział, że jestem chora, że będę na
      ręcie....
      Nadal choruję skutki uboczne leczenia, a może taka już moja natura.
      Myślicie, że łatwo mi było wystąpić o alimęty, otóż nie.
      Pewnie, że to nie dziadkowie mają łożyć na dziecko.
      Jednak, tatuś nie chce dawać na dziecko, woli dorobić na czarno, o czym rodzice
      jego wiedzieli, nawet wzieli mu pożyczkę by sobie kupił z bratem samochód na
      spółkę, jak przepijał wyplatę, nie dawał mi pieniędzy nic nie powiedzieli, a
      mieszka z nimi.Dziadkowie mają jeszcze 2 wnuków i tamtymi się interesują i mają
      z czego im dać i to wcale nie mało.
      Ja i tak ich żałowałam, i dlatego mam te 150.
      Może teraz coś zrobią z synkiem, ja nie dałam rady.
      On , tatuś jest cwany, po co ma legalnie pracować, i placić alimęty,
      Wiecie jak mnie serce się krajało, jak ja nie miałam dla dziecka na sporo
      rzeczy, a on szastał pieniędzmi i obiecywał.
      Dorosły facet i co z tego, skoro nie czuje się za nic odpowiedzialny.
      Myślicie, że dziadkowie zainteresowali się, że Nika choruje i to często, że ma
      tyle klopotów ze zdrowiem, że leżała w szpitalu....
      Ja mam mieć sumienie, a oni to co.
      To dzięki kobietom z tego forum i nie tylko zrozumiałam, że powinnam
      wygzekwować alimęty od dziadków.

      Co do pracy....jak się ma znajomości, to pracę można mieć i bez matury i to
      dobrze platną.....nie sądzę , że zawsze, ale .....
      A kiedyś łatwiej było o pracę.
      A co ja miałam zrobić, ....pracowałam na czarno bo mi szef obiecywał legalną
      pracę przez 3 lata, a placił nawet poniżej 200 zł za miesiąc.Miał oddać, ale
      tego się nie doczekam.

      Każdy ma swoje zdanie takie prawo
      • m-m-m Re: Alimęty od dziadków 22.02.05, 10:01
        Myślicie, że dziadkowie zainteresowali się, że Nika choruje i to często, że ma
        tyle klopotów ze zdrowiem, że leżała w szpitalu....
        Ja mam mieć sumienie, a oni to co.
        To dzięki kobietom z tego forum i nie tylko zrozumiałam, że powinnam
        wygzekwować alimęty od dziadków.

        Co do pracy....jak się ma znajomości, to pracę można mieć i bez matury i to
        dobrze platną.....nie sądzę , że zawsze, ale .....
        A kiedyś łatwiej było o pracę.
        A co ja miałam zrobić, ....pracowałam na czarno bo mi szef obiecywał legalną
        pracę przez 3 lata, a placił nawet poniżej 200 zł za miesiąc.Miał oddać, ale
        tego się nie doczekam.



        To postawa roszczeniowa.
        Najłatwiej usiąść i nazrzekać. Szukać braków w otoczeniu: typu: kiedyś było
        lepiej (a dziś jest gorzej), trzeba mieć znajomości (a ja ich nie mam),
        dziadkowie nie interesowali się wnuczką (a musieli?). Czyli wszyscy wokół winni
        poza główną zainteresowaną. A przepraszam, wiedziałaś, że jesteś chora, jesteś
        na rencie i nie będzie Cię stać na dwoje dzieci i na co liczyłaś? że otoczenie
        (pracodawca, dziadkowie) będą mieli obowiązek utrzymywac Twoje dzieci?
        Piszę nie po to by Cie dołować dodatkowo, tylko Ty sama wiesz jak to wszystko
        tak naprawdę wyglądało, dlaczego dziadkowie dawali pieniądze na inne wnuki , a
        Twoje dzieci akurat nie.
      • mala.24 Re: Alimęty od dziadków 22.02.05, 12:42
        Masz racje!!!!!!!!!!!!!Ja mam podobna sytuacje i tez mam zamiar wystapic o
        alimenty od rodzicow ex.Dzieci nie sa niczemu winne i nie powinny cierpiec
        dlatego,ze ich tatus ma zakuty łeb i zero odpowiedzialnosci!!!!!!!!!!Trzymaj
        sie cieplo!!!!!!!!Pozdr.
    • lilith76 Re: Alimęty od dziadków 21.02.05, 16:28
      szkoda, że nie było takiego wątku dekadę temu, kiedy to ja - w przeciwieństwie
      do młodszego brata - miałam wracać do domu zaraz po zachodzie słońca ("bo
      dziewczyna, to do domu przyniesie, a chłopak to ma z głowy"). jak widać, syna
      także trzeba wychować na porządnego człowieka.
    • aqua696 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 00:08
      Witam Niestety stoje po stronie od dziadkow raczej nie no chyba ze tata nie
      zyje i dzieciatko niema prawa do renty rodzinnej zdaza sie to juz sila
      wyzsza>
      Sama jestem powaznie chora-niesety doktor orzecznik stwierdzil ze i owszem ale
      moze za kilka miesiecy po pokolejnej operacji bedzie leepiej wiec sie nie
      kwalifukuje-i wcale nie chodzilo tak o rente tak o statut
      niepelnosprawnosci bo grosza wiecej nie dostane.
      Z rodzicami ojca mego synka zylam zawsze raczej zle nieakceptowali mnie a ja
      ich, kilka lat bylo znosnie-owszem pomagali -zajmowali sie malym wozili nas
      na rehabilitacje-ale kasy oprocz jednego incydentu z lekami nie bylo wiecej
      choc zlote gory obiecywali.
      Tata mlodego niestety dzieci US i ZUS firmy nie ma a sa dlugi w w/w
      instytucjach, i ma 2 kredyty po leczeniu-rehabilitacji mlodego jak moze pomaga
      bywa ze sam niema i so mam isc do dziadkow po alimenty, nagle tesknic za
      nimi??
      Sama mam poczucie ze zyje na granicy-bo mama zasilki na mlodrgo-tak zwane
      oficjalne zszedlam sie prawa do pracy na rzecz wychowywania dziecka
      niepelnospranego za 420zl!!! Ale zawsze mozna dorobic to przepisujac tekst na
      kompie, to pomagajac cos znalesc komus, uposzadkowac mu dokumenty, popilnowac
      dzieci, nawet zrobic zakupy sprzatnac itp , moi rodzice pomagaja jak moga, do
      pracy raczej na stale niemam szans bo mlody chodzi juz do szkoly na 2-
      3godziny dziennie, i ja musze w kazdej chwili byc w starterach jakby co -
      tak wiekszosc lekcji jest w domu i ciegle chorubska-ma bardzo obnizona
      odpornosc wiec wiem co to znaczy kupic leki-mamy nawet specjalistyczna
      diete.
      naprawde na bliskosc dziadkow pracuje sie bedac w zwiazku, sama nadal utrzymuje
      bliski kontakt z mama mojego dawnego ex-mezczyzny, jest to mi bliska osoba-
      ale kiedy bylam w tym zwiazku pracowalam ciezko na taki kontakt..
      i znam niejedna mamer ktora z bylymi tesciami ma bardzo dobry a nieraz bliski
      kontakt dzieki temu jak smaa sie starala bedac w zwiazku z tata swoich
      dzieci,...
      dziadkowie nie przestaja kochac wnukow po rozwodzie rodzicow jesli wnuki byly
      im bliskie.......???
      • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 10:05
        Sama mam poczucie ze zyje na granicy-bo mama zasilki na mlodrgo-tak zwane
        oficjalne zszedlam sie prawa do pracy na rzecz wychowywania dziecka
        niepelnospranego za 420zl!!! Ale zawsze mozna dorobic to przepisujac tekst na
        kompie, to pomagajac cos znalesc komus, uposzadkowac mu dokumenty, popilnowac
        dzieci, nawet zrobic zakupy sprzatnac itp , moi rodzice pomagaja jak moga, do
        pracy raczej na stale niemam szans bo mlody chodzi juz do szkoly na 2-
        3godziny dziennie, i ja musze w kazdej chwili byc w starterach jakby co -
        tak wiekszosc lekcji jest w domu i ciegle chorubska-ma bardzo obnizona
        odpornosc wiec wiem co to znaczy kupic leki-mamy nawet specjalistyczna
        diete.
        naprawde na bliskosc dziadkow pracuje sie bedac w zwiazku, sama nadal utrzymuje
        bliski kontakt z mama mojego dawnego ex-mezczyzny, jest to mi bliska osoba-
        ale kiedy bylam w tym zwiazku pracowalam ciezko na taki kontakt..
        i znam niejedna mamer ktora z bylymi tesciami ma bardzo dobry a nieraz bliski
        kontakt dzieki temu jak smaa sie starala bedac w zwiazku z tata swoich
        dzieci,...



        I właśnie Twoje postępowanie jest jak najbardziej słuszne, nie naznaczone
        roszczeniową postawą wobec innych, a widać tu wysiłek i umiejętnośc brania sie
        z życiem za bary. Tak trzymaj!
        • done2 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 10:26
          m-m-m. Choćbyś się skichała, nie przetłumaczysz. Mam wrażenie że 90% samotnych
          matek na tym forum ma właśnie postawę roszczeniową nie dając nic w zamian.
          Przepraszam jeśli Pimpek czyta mojego posta niech odpowie - czy na dzień babci
          i dziadka dzieci wręczyły laurkę? Czy pod choinkę zrobiły dziadkom jakiś
          prezent? (niekoniecznie kupiony - nawet zrobiony własnoręcznie). Czy Pimpek
          zadzwoniła np. w ostatnią niedzielę z zapytaniem jak babcia cię czuje bo takie
          zmiany ciśnienia i czy nie dolega jej reumatyzm?
          No, tak szczerze, czy więź ma być jednostronna? Wszystko dla Pimpka i jej
          dzieci nic w zamian? Bo jeśli jest więź o której tak namiętnie piszą wszystkie
          forumowiczki to czy też jest taka jednostronna? Ja sądzę że tak. Jeśli się mylę
          to mnie wyprostujcie.
          • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 10:32
            tak szczerze, czy więź ma być jednostronna? Wszystko dla Pimpka i jej
            > dzieci nic w zamian? Bo jeśli jest więź o której tak namiętnie piszą
            wszystkie
            > forumowiczki to czy też jest taka jednostronna? Ja sądzę że tak. Jeśli się
            mylę
            >


            Ale widzisz bywaja na tym forum posty budujace, jak ten aqwy, gdzie iwdać pracę
            matki nad pozytywnymi relacjami z dziadkami i branie swoich spraw we własne
            ręce.I to jest pocieszające.
            • amfenix Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 11:43
              Hmmm bardzo łatwo jest mówić o postawach roszczeniowych osobie z dużego
              miasta ,jedynaczce,wykształconej,na stanowisku,której rodzice w przeszłości
              dostarczyli wszelkich starań aby osiagnęła to co osiagnęła.Osobie nie
              posiadającej własnych dzieci przede wszystkim.
              Trochę gorzej gdy mieszka się na Mazurach gdzie nawet osoby po studiach
              bezskutecznie szukaja pracy,lub pracują za 600 zł miesiecznie,nie mówiąc już o
              tysiacach niewykształconych osób i to nie zawsze z winy braku zdolności lecz
              przeważnie z braku kasy.
              Jak zwykle punkt wiedzenia od punktu siedzenia zależy.
              Nie każdy też przedkłada w życiu karierę nad rodzinę.NIe każdy kalkuluje na
              zimno co mu się bardziej opłaca.
              Obowiązkiem moralnym jednostek silniejszych jest pomaganie jednostkom
              słabszym.Moralnym nie prawnym.Bo według prawa i kodeksów, oraz praw natury to
              rzeczywiście jednostka silniejsza, bardziej zorganizowana,bardziej skupiona na
              sobie na piedestał - reszta nieradząca sobie na margines.
              NIe sądzę żeby Pimpek wychodząć za mąż i powiłujac na świat swoje maluchy
              zakładała,że jej związek ułoży sie jak się ułożył.
              I dywagacje napłodziła dzieci bo uważałą że jej się nalezy wszystko od świata
              jest raczej nie na miejscu.
              A alimenty od dziadków należą sie jej dzieciom jak psu buda z tego względu,że
              szanowni dziadkowie trzymaja w domku syna kombinatora,alkocholika i hulakę.I
              nie patrzą na to,że ich wnuczki wraz z matką tułaja się po szpitalach i prosza
              ludzi o jedzenie i ubrania.POdczas gdy synek ma ciepły kącik w rodzinnym
              domu,pracuje na czarno żre za darmochę a zarobione pieniądze rozpieprza na
              swoje przyjemności.Jakoś się nie martwie o lekarstwa dla nich.Będzie im
              brakowało niech poprosza syneczka o dołożenie albo niech się zwrócą o alimenty
              do syna.Takie prawo przecież no nie?

              A tak poza tematem.Współczuje osobom które na zimno wykalkulowały sobie
              przyszłość.Osobom które poświęciły się karierze.Które żyją w jakotakim dostatku
              patrzac z góry na tych roszczeniowych bidoków i nędzarzy.
              Współczuję bo wszystko przemija,wszystkie dobra materialne można
              utracić,wszystkie zagraniczne wyjazdy wzbogacają wspomnienia ale cóż po
              wspomnieniach na starość?Recepcjonista z Hotelu na Krecie nie przyniesie laurki
              na dzień babci.
              • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 12:47
                Obowiązkiem moralnym jednostek silniejszych jest pomaganie jednostkom
                > słabszym.Moralnym nie prawnym

                I nic nie stoi na przeszkodzie byś pimpkowi pomogła. Daj przykład sobą.


                Hmmm bardzo łatwo jest mówić o postawach roszczeniowych osobie z dużego
                > miasta ,jedynaczce,wykształconej,na stanowisku,której rodzice w przeszłości
                > dostarczyli wszelkich starań aby osiagnęła to co osiagnęła.Osobie nie
                > posiadającej własnych dzieci przede wszystkim.


                Czy dlatego, że cziś rodzice wypruwali sobie żyły by ich dziecko miało lepiej
                od nich to teraz to dziecko jako dorosły ma obowiązek utrzymywać innych w imię
                solidaryzmu społecznego? Równości nie ma i nie będzie na tym świecie. Są bogaci
                i są biedni. Jeden jest gruby, drugi chudy, jeden uroadził się w złotej
                dzielnicy Nowego Jorku, a inny w Bangladeszu.
                Chodzi o postawę wobec życia, by brać samemu też cos dawać, starać się, a nie
                tylko narzekać. Być aktywnym, a nie biernym. Szukać wędki, a nie czekać na
                cudzą rybę.
                Osobiście wysyłałam pewnej matce z 4 dzieci daleko w nowotarskie paczki z
                rzeczami. Ale to była pomoc adresowana, do tego wiedziałam, że ona nie czeka
                biernie: udało jej się uwolnić od męża pijaka, sprząta po domach, stara się jak
                może i wtedy ja - z wielkiego miasta mam motywację by jej pomóc.
                A tak, jak ktoś sam nic nie robi by poprwić swój los - to ja takiej motywacji
                tym bardziej nie mam i dawać za darmo ryb nie zamierzam.
                • derena33 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 12:56
                  Do m-m-m

                  Najlepiej od razu rozstrzelac takich co sobie nie radza,lub los ich pokaral
                  zyciem na prowincji i trudnymi warunkami, lub slabym zdrowiem. tacy ludzie nie
                  maja prawa do zycia, do posiadania rodziny i dzieci. Twoja postawa pachnie mi
                  faszyzmem.

                  Ale droga m-m-m grunt zebys ty zawsze byla taka piekna, madra i bogatasmile
                  • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 13:05
                    Nie, to trzeba być Janosikiem : zabrać bogatym, oddać biednym.

                    Ja chętnie pomagam tym, którzy pomagają sami sobie: wykazują się aktywnością, a
                    nie tylko czekaja na "należne" im świadczenia.


                    ,lub los ich pokaral
                    > zyciem na prowincji i trudnymi warunkami, lub slabym zdrowiem. tacy ludzie
                    nie
                    > maja prawa do zycia, do posiadania rodziny i dzieci. Twoja postawa pachnie mi
                    > faszyzmem.


                    Jak najbardziej, niech mają dzieci i rodziny, tyle , że na własny rachunek, a
                    jeśli tak się im wżyciu ułoży, że nagle stają przed wieloma nieszczęściami
                    naraz, niech wykażą się aktywnością, a wtedy i inni będą mieli chęć i motywację
                    by im pomóc.



                    Najlepiej od razu rozstrzelac takich co sobie nie radza,


                    To Ty powiedziałaś, nie ja.



                    Twoja postawa pachnie mi
                    > faszyzmem.

                    J.w.
                • eq Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 13:08
                  ...stuknij ty sie kobito w ten pusty łeb, ręce opadają.....
                  • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 13:10
                    I vice versa
                    • virtual_moth Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 13:31
                      m-m-m, zauważyłam, że znakomicie odnajdujesz się w ocenianiu czyichś postaw,
                      zwłaszcza, gdy stoją w antagonizmie do Twoich (oczywiście lepszych).
                      Przypuszczam, że wynika to z tego, iż lubisz się dowartościowywać kosztem ludzi
                      słabszych lub tych, którym w życiu się nie powiodło.
                      Z mojego punktu widzenia wygląda to tak: poznałaś niedawno
                      słowo "odpowiedzialnosć" i jak każdy, kto poznaje nowy termin, zaczynasz go
                      nadużywać. Fajnie jest siąść przy kompie i napisać "no tak, wybrałaś sobie
                      złego faceta, Twoja wina, teraz cierp", albo "narobiłaś dwójkę dzieci, na które
                      Cię nie stać, to teraz cierp". Głosisz oczywistości nie dając od siebie nic w
                      zamian. Nie sztuka wytknąć komus niefrasobliwość, sztuka pochylić się nad
                      człowiekiem, spróbować go zrozumieć i poradzić mu coś.

                      Pozdrawiam
                      • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:17
                        m-m-m, zauważyłam, że znakomicie odnajdujesz się w ocenianiu czyichś postaw,
                        zwłaszcza, gdy stoją w antagonizmie do Twoich (oczywiście lepszych).
                        Przypuszczam, że wynika to z tego, iż lubisz się dowartościowywać kosztem ludzi
                        słabszych lub tych, którym w życiu się nie powiodło.



                        Pewnie chciałabyś by tak było,ale tak nie jest.



                        Głosisz oczywistości nie dając od siebie nic w
                        > zamian. Nie sztuka wytknąć komus niefrasobliwość, sztuka pochylić się nad
                        > człowiekiem, spróbować go zrozumieć i poradzić mu coś.


                        Rozumiem, że próbujesz mnie zdyskredytować (moje nowe ulubione słowo wg Twojej
                        nomenklatury), a ja nie zamierzam zmienić zdania, że najpierw trzeba samemu się
                        zmobilizować, by cokolwiek otrzymać od innych.
                        • virtual_moth Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:34
                          m-m-m napisała:

                          > ja nie zamierzam zmienić zdania, że najpierw trzeba samemu się
                          > zmobilizować, by cokolwiek otrzymać od innych.

                          Jaki rodzaj moblilizacji proponujesz więc Pimpkowi?

                          Pzdr
                • amfenix Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 13:36
                  Hmhm przykład sobą dałam,jak mogłam pomogłam pimpkowi i pomogać będę.I kilka
                  dziewczyn także choć nie wszystkim się przelewa.Poszukaj sobie w starych
                  wątkach.A pimpek nie oczekuje tutaj jałmużny tylko wsparcia duchowego.Czeka na
                  dobre słowo.Na wsparcie w jej walce o godnosć o życie.NIezwykle trudno było
                  wydębić od niej adres żeby przesłać cokolwiek.A wdzięczna tez być
                  potrafi.DOstałaś kiedyś kartkę świąteczną osobiście namalowaną przez dzieci?
                  Najpiękniejsza kartka jaką dostałam od wielu lat.

                  POmagam wszystkim którzy się do mnie zwrócą.I nie oczekuje w zamian
                  wdzięczności.I nie patrzę jakie szanse rokują na przyszłość osoby którym podaję
                  rękę.Tak, uważam, że należy pomagać jednostkom słabszym właśnie dlatego,że mamy
                  więcej,nawet jeśli jest to trochę więcej,dlatego że mamy możliwości,że dano nam
                  szansę albo sami sobie ją daliśmy.W imię przyzwoitości i braku egoizmu.
                  Masz jakis pomysł żeby dać Pimpkowi wędkę?Bo my nie mamy.
                  • eq Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 13:45
                    Niestety, nie każdy potrafi to zrozumieć, to smutne pani m-m-m
                    • eq Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 13:56
                      Pimpus, lecisz do komornika ( szczegóły na priv ), jak dziadkowie bedą
                      niewypłacalni, to art. 209 kk i do prokuratury o popełnieniu przestępstwa.
                      Kazdej radze to zastosowac, czy w przypadku ojca czy nawet dziadkow, może to
                      ich zmobilizuje do odcięcia pepowinki synusia. Wzory na priv.
                      pzdr
                  • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:01
                    Chwała Ci za to, że takiej pomocy udzielasz, i jest ona adresowana.
                    Niewątpliwie pimpkowi takie wsparcie jest potrzebne.
                    Trudno jednak wirtualnie występować "w poszukiwaniu wędki".



                    Tak, uważam, że należy pomagać jednostkom słabszym właśnie dlatego,że mamy
                    >
                    > więcej,nawet jeśli jest to trochę więcej,dlatego że mamy możliwości,że dano
                    nam
                    >
                    > szansę albo sami sobie ją daliśmy.


                    Bardzo to po chrześcijańsku. I dobrze.
                    Ja mam trochę inny punkt widzenia: ja daję, jeśli ktoś sam sobie da, choćby da
                    sobie mobilizację.
                    • done2 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:14
                      Pisałam Ci m-m-m przerwij te dyskusje bo wygodnickich osób którym się "należy"
                      nie przekonasz! Jakoś Pimpek nie opowiedział do tej pory drugiej stony medalu
                      czyli przykładów miłosci do dziadków. Najlepiej - iść do komornika bo mi się
                      należy. Najśmieszniej będzie jak nie znajdą tatusia, tylko posadzą 70-letnią
                      babcię z dziadkiem.
                      • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:22
                        ...masz rację...
                        • alka44 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:40
                          Pimpek, nareszcie!!!!

                          A do zagorzałych przeciwników:
                          muszę was zmartwić. W Sejmie jest projekt ustawy o "ściganiu dłuzników
                          alimentacyjnych", który przewiduje automatyczne ściąganie alimentów z całej
                          rodziny zobowiazanego (równiez rodzeństwa) w razie niewywiazywania się z
                          obowiązku.
                          Niektórzy uczestnicy tej dyskusji powinni najpierw przeczytać KRiO, pomysleć a
                          potem bawić się klawiaturą.
                          Życie płata różne figle i nikt nie wie, co go może jutro spotkać. Ci, którzy
                          innych tak gorliwie potępiają, często w życiu robią dużo gorsze rzeczy.
                          Jeżeli dla ojca, babci i dziadka nic nie znaczą naturalne więzy krwi, to
                          czasem trzeba im o tym przypomnieć. Dla mnie proste.
                      • pwrzes Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:28
                        done2 napisała:

                        > Pisałam Ci m-m-m przerwij te dyskusje bo wygodnickich osób którym
                        się "należy"
                        > nie przekonasz! Jakoś Pimpek nie opowiedział do tej pory drugiej stony medalu
                        > czyli przykładów miłosci do dziadków.

                        Jakos done2, nieznana anonimowa pacynka, nie zadala sobie trudu by przejrzec
                        archiwum forum i dowiedziec sie cos wiecej, co nie przeszkadza jej bajdurzyc
                        ile wlezie z ufnoscia we wlasne bzdury na poziomie prawdy objawionej. Nie wiem
                        co bierzesz, ale nie rob tego wiecej.

                        Do m-m-m
                        Tez przeczytaj archiwum forum zanim zaczniesz sie wypowiadac na temat na ktory
                        nie masz bladego pojecia, w tym miedzy innymi na temat pimpka, ale i watki na e-
                        macochach sie klaniaja.

                        M.


                        Najlepiej - iść do komornika bo mi się
                        > należy. Najśmieszniej będzie jak nie znajdą tatusia, tylko posadzą 70-letnią
                        > babcię z dziadkiem.
                        • done2 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:50
                          Jeśli ty jesteś samotną mamą nie dziwię się że jesteś samotną mamą. Jeśli ktoś
                          ma odmienne zdanie obrażasz go. Nie wyobrażam sobie życia z taką osobą. Mąż
                          mówi: idziemy do kina, a ty do niego: "ty pacynko, do teatu idziemy a nie do
                          kina". Tylko tak dalej pwrzes.
                          Gwoli ścislości - jestem tu nowa, jak sama zauważyłaś, nie czytałam jeszcze
                          wszystkich postów. Z drugiej strony nielogicznie nazywasz mnie innymi nickami.
                          Bez sensu.
                          Żeby należeć do waszej "paczki" trzeba być po prostu wredną babą. Bo jeśli mam
                          np. bardzo dobry kontakt z byłymi teściami, to już wynocha z forum!!!
                          • pwrzes Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 22:04
                            done2 napisała:

                            > Jeśli ty jesteś samotną mamą nie dziwię się że jesteś samotną mamą. Jeśli
                            ktoś
                            > ma odmienne zdanie obrażasz go. Nie wyobrażam sobie życia z taką osobą. Mąż
                            > mówi: idziemy do kina, a ty do niego: "ty pacynko, do teatu idziemy a nie do
                            > kina". Tylko tak dalej pwrzes.

                            Zgaduj dalej, moze cos wygrasz ROTFL

                            > Gwoli ścislości - jestem tu nowa, jak sama zauważyłaś, nie czytałam jeszcze
                            > wszystkich postów. Z drugiej strony nielogicznie nazywasz mnie innymi
                            nickami.

                            Podstawowa zasada korzystania z internetu. Zanim zabierzesz glos przejrzyj
                            archiwum. Nie uczyli? Trudno.

                            > Żeby należeć do waszej "paczki" trzeba być po prostu wredną babą. Bo jeśli
                            mam
                            > np. bardzo dobry kontakt z byłymi teściami, to już wynocha z forum!!!

                            A swoje projekcje pozostaw sobie.
                        • done2 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 15:15
                          Idąc z radą zerknęłam na historię - na inne posty Pimpka. Oto fragment jednego
                          z nich, z listopada: "nie znam imienia babci, nie pamiętam, i muszę złożyć
                          pozew bez, a w Urzędzie Miasta mi nie dadzą Dziś jak dam radę to przepiszę na
                          kom. wniosek"
                          I po tym, jednym z pierwszych postów potwierdza się to co pisalam wcześniej.
                          Dziecko Pimpka nie zna nawet imienia babci, ale babcia MUSI kochać dziecko
                          Pimpka. Cóż za logika!!!
                      • burza4 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 14:50
                        Nie jestem wygodnicka. Sama zarabiałam i zarabiam na córkę. Eks alimentów nie
                        płaci. Pal sześć, poradzę sobie bez tych paru groszy. W mojej sytuacji mogę
                        sobie pozwolić na wspaniałomyślność: ja sama dobrze zarabiam, dziecku nieczego
                        nie brakuje, i eks i jego rodzice cienko przędą, ale interesują się dzieckiem.
                        W mojej sytuacji występowanie o alimenty od nich, bo tata jest niewypłacalny
                        miałoby w moim przekonaniu znamiona gnębienia.

                        Ale moja sytuacja jest o lata świetlne odległa od sytuacji Pimpka i podobnych.
                        Ot taki przyklad: matka pracuje, zarabia ale mało. Tata zasądzonych alimentów
                        ma ale nie płaci, i płacił nie będzie, komornik jest bezsilny bo tata pracuje
                        na czarno w firmie swojego ojca, a dziadka dziecka. Nie ma najmniejszej
                        motywacji żeby z pracy na czarno zrezygnować, kasę zarabia i owszem, ale
                        przeznacza ją na siebie, tryb zycia prowadzi taki a nie inny przy pełnej
                        aprobacie jak nie za namową swoich rodziców, którzy uważają że była synowa
                        bezpodstawie by się wzbogaciła, gdyby zasądzone alimenty dostawała. Czy w takim
                        przypadku również niemoralne byłoby wystąpienie o aliemnty od dziadków?

                        Przecież m-m-m napisała z własnego podwórka:

                        "Dla przykładu: niepłacenie alimentów to nie tylko "przywilej" panów: matka
                        mojego pasierba zrobiła też wszystko by na swego syna nie płacić. Dlatego
                        alimenty ściąga z niej komornik, a M. jej zapowiedział, że tylko cokolwiek nie
                        wpłynie, a natychmiast płacić będą jej rodzice. Exowa zacisnęła ze złości zęby,
                        ale co miesiąc alimenty jednak teraz są. A nie płaciła na młodego...3 lata. Ona
                        uważa, ze te pieniądze M. zużywa na siebie, a jej syn to powietrzem żyje.
                        To taka jakaś natura by niepłaceniem alimentów "ukarać" drugą stronę. "

                        więc czegoś tu nie rozumiem.
                        • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 17:24
                          Burza, M. tylko straszył exową, on by tego nie zrobił, bo jak sam
                          stwierdził "nie będę się ośmieszał i starych ludzi po sądach ciągał".
                          Utrzymywał pasierba sam bez łaski ex przez 3 lata, to jakby nie udało się z
                          niej zerwać alimentów to dalej utrzymywałby sam.


                          • isabelka20 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 19:06
                            przeczytalam te wszystkie posty i wiecie co : wcale nie dziwie sie pimpkowi ze
                            nic nie pisze bo naprawde szkoda jej palcow do odpisywania m-m-m czy done2,a
                            tym bardziej nie rozumiem jakim prawem ktos rzada od pimpka opisywania relacji
                            miedzy dziecmi a dziadkami.To jest jej zycie i jej sprawa co opisze a co nie
                            Pimpek powodzenia i ucalowania dla dzieciakow
                            Pozdrawiam
                            iza
                            • amfenix Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 21:40
                              Pimpek nie odpisuje z prostej przyczyny....nie ma komputera.Wpada tu od czasu
                              do czasu korzystając z uprzejmości rodziny.
              • aqua696 Re: Alimenty od dziadków 22.02.05, 22:24
                Nie jestem jedynaczka , studia robilam juz niemieszkajac z rodzicami, autor
                watku pisze jaka emeryture maja jej rodzice- i jaka dziadkowie drudzy-ale oni
                na ta emeryture latami pracowali.
                Ja niemam pracy i nie jestem na piedestale z wlasnego wyboru, sama wybralam
                bycie zz dzieckiem niz prace za grosze ajk p[iszesz ale i nawet bedac w domu
                mozna sie rozwiajc nadal i dorobic, np. adresujac koperty.
                Majac komputer mozna naprawde poszukac zajecia dodatkowego. Niema pracy na
                miejscu to poszukac jakies w sieci.
                Z wyboru mam jedno dzieciatko bo drugiego juz bym nie byla w stanie poswiecic
                tyle uwagi i pracy. Za ktora panstwo palci mi 420zl jako opiekunce
                rehabilitance nauczycielowi, moj dochod jest bardzo zlbizony do dochodu
                autorki -ma rente plus dodatki na dziciaczki, zawsze moze zglosisc sie do
                opieki po pomoc, dowiedziec sie o jakis aleceniach z urzedu pracy.....
                • m-m-m Re: Alimenty od dziadków 23.02.05, 13:43
                  No widzisz, Twój post przeszedł niezauważony...

                  O taką postawę jak Twoja cały czas mi chodzi...

                  Szukasz wędki, a nie cudzej ryby...

    • samodzielny Pimpku, nie przejmuj sie tylko 22.02.05, 21:45
      Nie miej czasami wyrzutow sumienia.
      Prawo jest po to aby z niego korzystac.
      Inne powinny pojsc Twoim sladem, moze przetarlas jakis szlak, wskazalas droge.
      Pozdrawiam
    • pimpek06 Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 01:06
      moi rodzice byli uczciwi i pracowali ile mogli, a tamci dziadkowie...no cóż nie
      znacie ich, on potrafił pić i to w pracy, i zdradzał żonę, a teraz
      porządny.Żonę ma pod pantoflem.
      Ja złożyłam przed urodzeniem pierwszej córki papiery na szkołę , kktóra by mi
      zapewniła porządne zarobki, ale kazano mi zabrać papiery, bo nie miałam
      zaświadczenia od lekarza, bo nie mogłam się uczyć z tą chorobą.Fajnie , nie to,
      że się rozchorowałam, a raczej w końcu lekarze mi uwierzyli, że jestem chora,
      to jeszcze musiałam zrezygnować ze szkoły o której marzyłam.Potem zamiast po
      leczeniu wyzdrowieć, zaczęłam jeszcze więcej chorować.
      Czy ja wyciągałam rękę do dziadków....wysyłałam im zdjęcia , życzenia na dzień
      Dziadka, Babci, pocztówki naświęta, nawet zaproszenie na chrzciny, urodziny,
      córcia sama napisała , namalowała coś....
      Ci ludzie mnie zranili, ale ja dla dziecka chciałam po prostu przemilczeć to,
      bo to w końcu dziadkowie.
      Czy ja mam ich błagać, żeby w końcu chcieli nawiązać kontakt....ja chciałam ,
      żeby widywali córcię, a ja chciałam po prostu utrzymać dystans.
      Liczyła się córcia.
      Jej tatuś....nawet studiował, nie jest głupi, a nie pracuje, bo po co ma placić
      alimęty.Ale na czarno pracował, przy okazji przemycał, miał na swoje wydatki,
      mi obiecywał dać, a wydawał sporo, a dla dziecka nie miał.
      Poszedł z córcią do sklepu, i powiedział, że miał tylko na lizaczka, na więcej
      go nie stać, ale na piwo, było go stać, a kupił razem z lizaczkiem.
      Nie brońcie tak dziadków, bo najpierw trzeba by było ich poznać
      Dziadek kiedyś kazał swojej żonie oddać kurtkę, którą dostała od kuzynki, w
      prezencie, choć nie chciała, ...powód, kórtka była z Niemiec
      jak by jej nie oddała, to zagroził, ale już nie ważne czym.
      Ja chciałam z dziadkami po prostu jakoś ułożyć relacje, żeby dziecko miało
      dziadków, bo ja pomimo wszystko nie mówię o nich przy dziecku.Nawet o ojcu żle
      nie słyszy.
      Uważam, że dziecko nie musi czuć tego co ja , nie nastawiam jej przeciwko ....
      A mojej mamie już przyznano rętę....może chcecie wiedzieć jak wyglądają
      komisje, jak się tam traktuje ludzi.
      Jak pracowałam, to robiłam w pracy wszystko, nawet robiłam dla szefa
      przetwory,spzątałam chodziłam na wywiadówki do szkoły, udzielałam jego córce
      korepetycji...oprócz innych obowiązkow, jak sprzedaż, naprawa sprzętu,
      prowadzenie rachunków.
      Obiecywał mi zatrudnienie legalne, że będzie placił wiecej, że wyrówna.....
      A musiałam z zagrożoną ciążą, a miałAM leżeć, nosić ciężki sprzęt, nawet
      telewizory.
      Dorobić chciałam, i jak uszyłam kilku osobom, to nie zapłaciły.
      A teraz maszyna nie szyje za dobrze, nie nadaje się do szycia dla kogoś,
      zresztą nie mam warunków do szycia.A i nie zawsze ręce są dobre do szycia.Nawet
      pisania.
      A jak chcecie wiedzieć, to ja typowy mieszczuch by mieć swoje warzywa, chodzę
      na działkę do rodziców i sadzę je, pielę, a i robię przetwory.
      Pracy szukałam i znowu poszukać trzeba.
      Ta doktor powinna się zgodzić na wystawienie mi papierów do każdej pracy, mam
      taką nadzieję.
      Jak sobie radzę, potrafię coś przerobić, zrobić, umiem szyć, coś przeszyć,
      pomaluję nawet mieszkanie,remont mieszkania, chyba tu nie byloby klopotu, wbiję
      gwożdzie, umiem naprawić sprzęt, nie każdy, ale umiem.
      Czy daję...tak, ale nie tym, ktorzy mnie wykorzystali.
      Nie lubię być dłużna, lubię się odwdzięczyć, choć w najmniejszym stopniu.
      Ale najbardziej na świecie zależy mi na dzieciach.a jak jestem z nimi związana,
      jak nam siebie brak, jak siebie potrzebujemy, jak się kochamy, to jest dla mnie
      ważne.
      Nie myślałam, że ktoś zechce mnie poniżać i rozpęta się taka wojna

      co do nazwy forum, to może powinno powstać inne,m skoro tu powinny być tylko
      samodzielna, ktore sobie same dają radę i nigdy nikogo nie potrzebowały.
      Niekiedy ktoś potrzebuje się wyżalić, ....czy to sprawia, że nie jest
      samodzielny, bo jednak potrzebuje drugiej osoby.
      ja nigdy samodzielna nie będę, bo zawsze będę potrzebować swoich córeczek!
      Jestem ich mamą i potrzebuję ich, chcę , by czuły moją milość, chcę by
      wiedziały, że je kocham, nawet jak popełnią błędy.


      • mama_ameleczki Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 09:41
        Przeczytałam tylko część tych waszych wypocin i nawet nie mama zamieru reszty
        bo szkoda na to mojego cennego czasu i nerów. Przeciez i tak z wypowiedzi m-m-m
        czy done2 nie wynika nic mądrego ani konstryktównego. To jest tylko bełkot
        człoweika, ktory chyba ani razu nie pomyslał zamin coś powiedział. Nie
        pomyśleliście oczywiście o ogólnie, o wszystkich, bo o swojej dupie nie
        zapomnieliście- napewno. To, ze tu sie tak pieklicie nie znaczy nic innego jak
        to, że tak zajadle bronicie swoich interesów. Przecież wtedy wiecej zostanie w
        kieszeni dziadków i wiecej wy bedziecie mogły wyciągąc( tylko bez sądu bo
        mamusia i tatus dadzą sami). Oczywiście teraz powstanie nowa burza- ze to
        nieprawa, ale możecie sobie podarować tłumaczenia i komantarze na ten temat bo
        to jest oczywiste.
        A druga sprawa to w tym poście nikt Was nie pytał wogole o zdanie! Pimpek
        napisała ten post do tych ktorych ta sprawa interesuje, napisała, ze dostała
        taki wyrok( i nawet jakbyście siedzieli i pisali tutaj swoje mądrości całą noc
        i cały dzień, nikt tego nie zmieni, bo takie jest prawo)
        Wiec prosze was, dajcie sobie na luz. Jak chcecie sie powyżywać to załóżcie
        sobie swój post czy idźcie sobie na inne forum i tak sobie piszcie do bólu!
        Nakręcajcie siebie nawzajem i i sie wyrzyjecie. Ja nie bede otwierała tamtego
        postu i bedzie oki. Bo tu nie mam ochoty na was parzec i na te wasze bzdury!
        Dowidzenia- albo raczej bo miłego niezobaczenia!
        • done2 Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 10:18
          Prawda w oczy kole? Bo jak inaczej wytłumaczyć twoje zdenerwowanie?
          A jak już będziesz tłumaczyć, to wytłumacz mi co to znaczy "konstryktównego"?.
          • mama_ameleczki Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 10:41
            Jaka prawda, kobieto??? Ja narazie nie mam przyznanych przez sąd alimetów nawet
            od ojaca mojej córki( dojtaje tyle co łaska" tatusia") a tym bardziej od
            dziadków nic nie dostaje.
            Nie mama czasu Ci tłumaczyć- sprawdź w słowniku.
          • mama_ameleczki do pimpka 23.02.05, 10:44
            Pimpek, Ty sie nie musisz nikomu tłumaczyc. To Twoje życie, Twoja rodzina i
            Twoja sprawa. Tym bardziej, że działasz zgodnie z prawem w przeciewieństwie to
            tej drugiej strony!

            Pozdrawiam
            • omama Re: do pimpka 23.02.05, 10:48
              Pimpek nie musi się tłumaczyć. ALe dobrze, że napisała, co napisała. Bo może
              niektóre oskarżające damy przyznają, że były w błędzie naskakując na Pimpka,
              która jednak różni się ciut od stereotypu roszczeniowej i leniwej wrednej eks.
              I kto, wie, może nawet teraz przeproszą.....
              • mama_ameleczki Re: do pimpka 23.02.05, 11:11
                omama, chyba wierzysz w cuda?!
          • mama_ameleczki Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 11:14
            a denerwuje sie bo wk....a mnie jak ktos jeździ po kimś( tym bardziej gdy nie
            ma racji) tylko po to żeby poprawić humor i poczuć się lepszym.
          • mama_ameleczki Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 11:16
            done2 napisała:

            > > A jak już będziesz tłumaczyć, to wytłumacz mi co to
            znaczy "konstryktównego"?.
            Jesteś żałosna, poprostu przestawiły mi sie literki. Nie masz argumentów to
            czepiasz sie do takiego czegoś.
            • alladyn7 Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 11:22
              "u" z "ó" ci sie przestawiło?
              • mama_ameleczki Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 13:34
                uuu alladyn- teraz to sie wykazałeś. Brawo! Napewno miałeś piatkę z ortografii.
                • alladyn7 Re: Alimęty od dziadków 23.02.05, 13:53
                  na pewno.
                  • wena10 Re: Alimenty od dziadków 23.02.05, 15:52
                    Zajmuję się kuratelą w Wydziale Rodzinnym i Nieletnich Sądu Rejonowego.
                    No co dzień mam do czynienia z biedą, samotnością i borykaniem się z problemami
                    samotnych matek. Albo pozornie samotnych, takich co to ani rozwodu, ani pożytku
                    z męża, ani znikąd pomocy nie mają. Jak Pimpek.

                    Czy podawać o alimenty dziadków? Uważam, że tak.

                    Bynajmniej nie należę do nieczułych i twardogłowych i zdecydowanie wolałabym,
                    żeby wszyscy ludzie na świecie byli szczęśliwi, rodzili się i umierali w pokoju,
                    tym bardziej szacowni seniorzy rodu. Ale to mrzonki. A na mnie osobiście większe
                    wrażenie robi niedostatek małoletniej osoby (czasem bardzo małoletniej i
                    znacznie bardziej schorowanej niż niejeden staruszek) niż siedemdziesięciolatka,
                    który ma dochody.

                    Uważam, że obarczenie częściową odpowiedzialnością rodziców za postępowanie
                    swojego, choćby dorosłego, dziecka jest w tej kwestii jak najbardziej słuszne.
                    Bo niby do kogo ma się udać Pimpek? Do kogo podesłać swoją córkę po prośbie?
                    Może szybciej na pana migającego się zadziała rodzicielski bat?

                    Dobrze jest dawać mądre rady z wygodnego fotela, może ich więc należy udzielić
                    migającemu się od odpowiedzialności ojcu lub jego rodzicom?

                    Uważam, że Pimpek i tak okazała się łaskawa i wspaniałomyślna dla teściów, bo w
                    jej sytuacji mogłaby się ubiegać o znacznie wyższą kwotę i otrzymałaby ją na pewno.

                    Przepraszam, ale polemiki nie podejmę. Chciałam tylko wyrazić swoją opinię.
                    • babcia_kasi Re: Alimenty od dziadków 23.02.05, 20:09
                      nie przeczytałam wszystkich postów-ale coś mnie z innej strony zastanowiło: a
                      cóż to za para dziadków?!Jestem babcią, w tym wieku powinno się mieć życiowe
                      doświadczenie i dystans do świata, wiedzieć, że dzieci są przyszłością.Moja
                      siostra jest babcią dwóch wnuków (10 i 8 lat), synowi odradzała małżeństwo, bo
                      dziewczyna była...delikatnie mówiąc niedojrzała (a, obiektywnie patrząc jej syn
                      też niedojrzały).Oczywiście małż.skończyło się rozwodem.Ale moja siostra i
                      szwagier NIGDY nie czekali, że wnuki im laurkę zrobią itd.Sami uważali, że
                      będą się starać o miłość swoich wnuków, bo dzieci nic nie są winne!Zabierają je
                      z sobą na wczasy, dają prezenty, odwiedzają-nie rachując, po której stronie
                      zysk.Kiedy mama miała nowego pana i na 2-3 dni przywiozła dzieci babci (zostały
                      2 tygodnie, mama się nie spieszyła...)ona nie osądzała, choć miała dość.Ale
                      nigdy dzieciom nic złego na matkę nie powiedzieli(tzn dziadek i babcia),dawali
                      i dają tylko bezinteresownie swoją miłośc wnukom i to ONI się starają.Uważają,
                      że jeżeli rodzice popełniają błędy-to oni mogą i powinni wynagrodzić wnukom
                      różne niedostatki.Cóż jest dla nich ważniejsze niż szczęście przyszłego
                      pokolenia, ich następców na tym świecie?I tak powinno być.Ja z pozycji babci
                      mówię, że to jacyś niedojrzali ,samolubni dziadkowie...wrrr
                      • nilka13 PIMPKU 24.02.05, 11:10
                        nos do góry, zadbałaś o dobro swoich dzieci, zrobiłaś krok do przodu. Jestes
                        dzielną kobietą. Nie zrażaj się opiniami osób, które cię nie znają, a mimo to
                        oceniają. To tylko literki, pamiętaj, J.- prawdziwe zycie jest tam, gdzie ty i
                        twoje dzieci.
                        Życzę ci następnych madrych życiowych decyzji. Z czasem staniesz na nogi.
                        Pozdrawiam- Nilka
                        • chuda20 Do Pimpka :o) 24.02.05, 14:49
                          Hej,
                          a ja Ci gratuluje że sie odważyłas wystąpiłas o alimenty od dziadków :o) - ja
                          zbieram się do tego i zbieram ale póki co nic więcej :o)
                          Jeśli miałabyś czas by mi napisac jak się do tego zabrac, co trzeba
                          przedstawic sądowi itd byłabym bardzo wdzięczna- z tego co pamiętam mieszkasz
                          niedalko mnie i pewnie sprawe złozyłabym w tym samym sądzie co Ty :o)
                          POzdrawiam i zycze dużo zdrówka:o)
                    • basia.z Re: Alimenty od dziadków 28.02.05, 12:11
                      > Zajmuję się kuratelą w Wydziale Rodzinnym i Nieletnich Sądu Rejonowego. ...
                      >Uważam, że obarczenie częściową odpowiedzialnością rodziców za postępowanie
                      > swojego, choćby dorosłego, dziecka jest w tej kwestii jak najbardziej słuszne.

                      Jeżeli tak wygląda polski wymiar sparwiedliwości, to obym nigdy nie musiała
                      stanąć w nim oko w oko. A jaką karę przewidujesz dla rodziców człowieka, który
                      kogoś zamordował? Gilotyna to chyba za mało. Przecież oni wychowali mordercę!

                      Wygląda na to, że sądy opanowali idioci!!!
                      • basia.z Re: Alimenty od dziadków 28.02.05, 12:14
                        Oczywiście nie liczę na polemikę ze strony weny10, bo jak się przytacza TAKIE
                        argumenty jak ona, to nie ma z czym polemizować.
    • vinca moje zdanie 24.02.05, 17:35
      No to i ja wrzucę swoje 3 grosze.
      Nie uważam, by złe było domaganie sie pieniędzy od dziadków skoro ojciec miga
      sie jak tylko potrafi od współutrzymywania dziecka. ALE
      BARDZO nie podoba mi się podejście do życia autorki watku - przeciez ona sama z
      siebie robi ofiarę, pomijając już fakt że to prosta kobieta o czym świadczy
      język jej wypowiedzi i koszmarne błędy ortograficzne (!).
      To że nie ma szans na znalezienie przyzwocie płatnej pracy - to jej wina bo nie
      mając wykształcenia sama sobie tą szansę odebrała, i to na własne życzenie
      pracuje jak wół roboczy (w co zresztą bardzo watpię - bo albo pracuje jak wół
      albo nie może pracować bo jest chora - wiem coś o tym ponieważ moi oboje
      rodzice też są na rencie). W którejś wiec kwestii zwyczajnie kłamie.
      Bardzo nie podoba mi sie gdy ktoś za swoje błędy życiowe wini innych i jeszcze
      twierdzi, że jej się cos należy. Po pierwsze jeśli sie należy to nie jej a
      dzieciom, a to, że ktoś ma a ona nie wcale jeszcze nie oznacza, że ten ktoś
      jest zobowiązany do tego by sie z nią dzielić.
      Ot, polskie myślenie. Brrr...
      • virtual_moth Re: moje zdanie 24.02.05, 18:05
        vinca napisała:


        > To że nie ma szans na znalezienie przyzwocie płatnej pracy - to jej wina bo
        nie
        >
        > mając wykształcenia sama sobie tą szansę odebrała

        E no, bez przesady, za bardzo się zapedzaszwink Nie wiesz, że aby studiować,
        trzeba mieć po prostu kasę? Studia to niestety coraz czesciej przywilej elit.
        Moja rodzina na moje studia (państwowe, dzienne, w innym mieście) wydała na
        mnie około 40 tys. złotych. Teraz się zastanawiam, po cholerę im i mnie to
        było - trzeba było wziąć (pożyczyć) kasę i biznesa rozkręcić, albo chatę kupić;-
        ) - tak jak to zrobiła moja koleżanka, która na studia się wypięła, pożyczyła
        od ojca kasę i teraz ma dobrze prosperującą firmęwink
        Owszem, studiując zaocznie można zarabiać. Wątpię jednak, aby studentka bez
        doświadczenia zarobiła więcej niż najniższą krajową. Po prostu bez pomocy
        rodziny/ewentualnego męża się nie postudiuje zbytnio.

        Co do reszty to się niestety zgadzam, ale uważam, że winę ponosi głównie
        wychowanie, jakie otrzymała od swych rodziców Pimpek oraz środowisko, w jakim
        się wychowała. No cóż, jest jak jest, pytanie, co z tym zrobić.

        Pozdrawiam
        • vinca Re: moje zdanie 24.02.05, 18:43
          Nie wiesz, że aby studiować,
          > trzeba mieć po prostu kasę? Studia to niestety coraz czesciej przywilej elit.
          > Moja rodzina na moje studia (państwowe, dzienne, w innym mieście) wydała na
          > mnie około 40 tys. złotych.

          Żartujesz...
          40tys zł??!!
          Ja tez skonczyłam państwowe, dzienne, ale u mnie wszystkie praktyki choć
          częściowo finansowała uczelnia, i podejrzewam, że nawet kilku tysięcy mnie moje
          studia nie kosztowały - ale fakt - ja studiowalam w mieście w którym mieszkam.

          Teraz się zastanawiam, po cholerę im i mnie to
          > było - trzeba było wziąć (pożyczyć) kasę i biznesa rozkręcić, albo chatę
          kupić;
          > -
          > ) - tak jak to zrobiła moja koleżanka, która na studia się wypięła, pożyczyła
          > od ojca kasę i teraz ma dobrze prosperującą firmęwink

          A i tak bywawink I naprawdę podziwiam takich ludzi, choc jeszcze bardziej
          powdziwiam gdy dochodzi się do tego bez pomocy rodziców.

          > Co do reszty to się niestety zgadzam, ale uważam, że winę ponosi głównie
          > wychowanie, jakie otrzymała od swych rodziców Pimpek oraz środowisko, w jakim
          > się wychowała. No cóż, jest jak jest, pytanie, co z tym zrobić.

          Na pewno masz rację. Trudno wyobrazić sobie by takie poglądy brały się znikąd.
          Pytanie co z tym zrobić niewątpliwie jest na miejscu - niestety najbardziej
          prawdopodobny scenariusz to taki, że nic sie z tym nie zrobi - bo niby kto
          miałby zareagować? Jedyna chyba szansa to to, że dzieci trafią w inne
          towarzystwo, i zobaczą, ze mozna inaczej.
          • virtual_moth Re: moje zdanie 25.02.05, 12:13
            vinca napisała:

            > Żartujesz...
            > 40tys zł??!!

            Studiowałam w innym mieście. Dostawałm przez cały okres studiów jakiś
            odpowiednik dzisiejszych 800 zł co miesiąc + ekstrasy na materiały (oj, biednie
            byłowink. To wszystko dzięki moje rodzinie.
            Moja siostra jest obecnie na ostatnim roku studiów zaocznych - płatnych.
            Pracowała do tej pory jako barmanka za 500 złwink Oczywiście ledwo jej na waciki
            starczałowink (mieszka "na swoim"). Pomoc rodziny i w jej przypadku była
            nieodzowna.
            Swoją drogą to przykre - jeśli nie mieszka się w mieście akademickim i nie
            dostało się na "bezpłatne" studia i jeśli nie ma się "odpowiednich" rodziców
            tudzież męża, to nie ma co marzyć o studiowaniu.

            Pzdr
    • pimpek06 Re: Alimęty od dziadków 28.02.05, 16:38
      mam dość tłumaczenia się, a kłamać nie muszę.
      Mam wykształcenie średnie i policealne.
      A co niektórzy powinni przeczytać dokładnie to co piszę , bo zaczynam myśleć
      bardzo żle o niektórych osobach.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka