lilia.z.doliny
19.05.23, 13:18
Co wybaczalne, co niewybaczalne w rodzicielstwie.
Mam dość nie dlatego, że uważam tematy za zbedne- wręcz przeciwnie. Po.prostu miotam się jako.matka. I bez zagajen tutaj Mam tysiące rozkmin i wątpliwości. Zachodzę w głowę od jakiegoś czasu, co spieprzyłam, a co zrobiłam dobrze. Jakie swoje traumy - i czy w ogóle, przeniosłam na swoje dzieci.
W końcu zgarnęłam starszego syna i zapytałam wprost: co było strasznego w byciu moim dzieckiem, co chciałbyś przenieść na swoje ewentualne ojcostwo?
Musiał pomyśleć. I podobno byłam w męczący sposób oplatajaca, zagadująca, panikująca w chorobie. Ale ogolnie- " nie było.tak źle, mamo, nie musisz się martwic".
I teraz mam kolejne rozkminy....