Kolejna kobieta czeka na śmierć płodu

[yenna_m]

21 dni w szpitalu. W domu roczne dziecko.
Kobieta jest przerażona.

twitter.com/ArturooArtur/status/1666695953988952064?s=19

twitter.com/ArturooArtur/status/1666695953988952064?s=19

[alpepe]

Współczuję, ale wiedziała, jak jest w Polsce.

[bazia_morska]

Liczę, że znajdzie się lekarz bez sumienia i pomoże pani Roksanie

[hrabina_niczyja]

Lekarz bez sumienia swoje kosztuje. Przykre, że polityka pisu spier..ła kobietom nawet macierzyństwo.

[alpepe]

To jest chciane przez kobiety, to one wspierają Kościół. To jest chciane przez matki i babki tych kobiet i przez te młode kobiety również.

[woman_in_love]

dokładnie - 80% podpisów na listach Godek to katolicy z macicami

[georgia.guidestones]

woman_in_love napisała:

> dokładnie - 80% podpisów na listach Godek to katolicy z macicami
Katolicy z macicami którzy tak z pokolenie temu lub wiecej przeszli menopauzę i ciąża im nie grozi.

[woman_in_love]

o nie nie nie

[alpepe]

Wątki o chrzcinach i komuniach nie są zakładane przez katoliczki z macicami po menopauzach.

[marta.graca]

Mają już dzieci i zamknęły fabrykę, to im zwisa.

[1matka-polka]

alpepe napisała:

> To jest chciane przez kobiety, to one wspierają Kościół. To jest chciane przez
> matki i babki tych kobiet i przez te młode kobiety również.
>

Oczywiście.

[panna.nasturcja]

Dokładnie tak. Widziałam dziś procesję bożego ciała na moim osiedlu, 80% to kobiety, dziewczynki w białych sukienkach sypiące kwiatki.
Naród nie łączy kropek więc ma.

[milva24]

Mają też niestety te, które kropki łączą.

[panna.nasturcja]

Wiem, ale jednak większość nie łączy. Niby niewierzący, niby przeciwko kościołowi, przeciwko pis, ale jakoś dzieci chrzczone, komunia jest „żeby miało wybór” (kocham ten argument) i śluby kościelne też mają się dobrze.
Wokół nas większość ludzi była zszokowana, że zorganizowaliśmy swiecki pogrzeb.
I ja piszę o Warszawie, o ludziach wykształconych, żyjących w anonimowej społeczności, gdzie ksiądz nie zna każdego trzy pokolenia wstecz.
Ciekawa jestem ile tych koniec krzyczących na protestach żyje ateistycznie i tak wychowuje dzieci.

[cegehana]

Ja cyklicznie wdaje się na ematce w dyskusję z cyklu "choinka to nie religia". I zawsze mi się kojarzy "sam koniuszek to nie zdrada".

[panna.nasturcja]

Choinka się zateizowała, niechodzące na religię dzieci z żadną wiarą jej ńie kojarzą, to taka dekoracja na święta. Ale nawet w domach uważających się za ateistyczne dzieci posyła się ze święconką, dzieli opłatkiem, ślub kościelny, pogrzeb też (akurat w Warszawie naprawdę nie ma najmniejszego problemu żeby nie był). No nie ogarniam.

[cegehana]

No rozumiem, rozumiem. To tak jak z tym koniuszkiem - nic to nie jest przecież prawdziwy stosunek. Wystarczy zadeklarować że dana czynność odbywa się bez intencji zdrady i już - to nie prawdziwa zdrada.

[milva24]

cegehana napisał(a):

> No rozumiem, rozumiem. To tak jak z tym koniuszkiem - nic to nie jest przecież
> prawdziwy stosunek. Wystarczy zadeklarować że dana czynność odbywa się bez inte
> ncji zdrady i już - to nie prawdziwa zdrada.

Widzisz a dla mnie jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Gdybyś w miejsce choinki wpisała pasterkę albo świecenie koszyczka to ok. Bo Twój zarzut jest trochę taki jakbyś czepiała się kobiety biorącej ślub cywilny w białej sukni i welonie, że kk wspiera.

[cegehana]

Ja nie stawiam żadnego zarzutu i nie "czepiam się" ludzi którzy mają w domu choinkę, tylko "czepiam się" ludzi, którzy różnicują religijne obrzędy tak, jakby tylko rzymski katolicyzm był prawdziwą religią albo był lepszą religią niż inne (np. wierzenia pogańskie) i wyprowadzają z tego ocenę moralną danego zachowania. Choinka w swoim domu może akurat kk nie wspiera, ale kk to nie jest jedyny kościół i jedyna religia, tylko jedna z wielu.

[arthwen]

A mi tam ganc egal kto sobie prywatnie jakąś religię wyznaje, o ile funkcjonariusze tej religii nie mieszają się w politykę i nie forsują ustawodawstwa uderzającego we wszystkich, a nie tylko ich samych i współwiernych.

[cegehana]

Choinki stoją w publicznych miejscach i czesto za publiczne pieniądze. Utrwalają powszechne (także dzięki temu) przekonanie, że miejsce publiczne (szkoła, szpital, plac przy miejskim ratuszu) to właściwie miejsce na symbole religijne.

[mgla_jedwabna]

Mogę sobie postawić cały las choinek w domu i w niczym nie zmieni to pozycji KK. W przeciwieństwie do nawet sporadycznego uczestnictwa w obrzędach, które nabija im frekwencję i kabzę "cołaską".

[panna.nasturcja]

Dla mnie przede wszystkim chrzest, bo liczy się wtedy jako sztuka katolika i potem posylanie dziecka na religię i sakramenty. To jest wspieranie wpływów kościoła.

[arthwen]

Ale jak ja mam nieochrzone dziecko, które nie chodzi na religię, a oboje z mężem jesteśmy niewierzący, to już mogę protestować i nie chcieć umierać z powodu ciąży?
A, nie obchodzę też świąt katolickich, nie mam choinki, nie jadam karpia i nie święcę koszyczka.

[panna.nasturcja]

No ale takich jak Ty jest mało, niestety. Też jestem ateistką, ale więkoszość ludzi wspiera kościół katolicki, przejedź się pod kościół w majową niedzielę jak są komunie.
Albo policz w głowie na ilu byłaś świeckich pogrzebach a na ilu katolickich, na ilu ślubach w usc a na ilu w kościele (tu już proporcje lepsze).

[arthwen]

Nie licząć czasów dziecięcych, to w ogóle przez ostatnie 20 lat byłam na całych dwóch pogrzebach, owszem, obu katolickich, ale to trochę za mało, żeby jakąkolwiek statystykę tworzyć
Śluby mniej więcej pół na pół.
Za to moje dziecko było pierwsze w rodzinie w ogóle, które nie zostało ochrzczone. Nawet licząć dalszą rodzinę (i moją, i męża). Teraz takich dzieci jest już kilkoro, chociaż owszem, większość nadal chrzci i puszcza do komunii (a po komunii wypisuje z religii, niby chociaż tyle, ale dla mnie to czysta hipokryzja i nie ukrywam tego w ogóle)

[niemcyy]

milva24 napisała:

> Mają też niestety te, które kropki łączą.

Pozdrow forumowe nielaczace (albo i laczace, huk ich wie) kolezanki w watku "kto byl na procesji".

[panna.nasturcja]

A jest taki wątek? Zaraz idę poszukać

[arthwen]

Ee, aż sprawdziłam, całe 5 osób się przyznało, że było.

[panna.nasturcja]

Naliczyłam 8. Ale dla mnie to mniej ważne, większość nie chodzi, ale posyla dzieci na religię, do chrztu, w ten sposób popiera kościół.

[alpepe]

Gdyby nie ten wątek tutaj i m. in. moje wypowiedzi, przyznałoby się więcej.

[alpepe]

Niech cierpią te dziewczynki, niech zdychają w nieludzkich cierpieniach, w końcu Bóg tak chciał.

[kafana]

Trochę nie kumam. Dziecko chciała. Helikopterem miała spierniczac z tego szpitala do Pragi?

[niemcyy]

Niemcy blizej, bo to Bydgoszcz.

Co tu jest do kumania?

[woman_in_love]

tak, albo kareka medyczna dla ciezkich przypadkow

[semihora]

No tak, sama sobie winna, że chciała dziecko mieć. Polakom nie dogodzisz, chyba że chodzi o obwinianie kobiety - wtedy to zawsze baba winna!

[woman_in_love]

to nie obwinianie tylko realizm: wszyscy wiedzą jak jest

ciąża w obecnej Polsce to jak budowanie domku na terenach zalewowych i w obydwu przypadkach można by rzec, że ofiary są same sobie winne, bo wiedziały na co się piszą

[seaview]

Zakaz aborcji zaczął uwierać dopiero po wyroku kucharki prezesa, kiedy okazało się, że uderza właśnie w te kobiety, które chcą mieć dzieci. Do tzw. kompromisu, będącego łamaniem praw kobiet i uderzającego także w te zdziry, które nie chcą mieć bombelka bo mają za małe mieszkanie, już wszyscy się przyzwyczaili. I niektórzy (niektóre) nadal go popierają. No to voila.

[nangaparbat3]

alpepe napisała:

> Współczuję, ale wiedziała, jak jest w Polsce.
>


Nie rozumiem, o co Ci chodzi. Miała emigrować planując ciążę?

[hanusinamama]

Jak to było? Jak będzie trzeba pojedzie do Niemiec. Nie ta nie pojedzie.
Czekam na mądrości wszystkich tych , które uważają, że w PL bezpiecznie jest zachodzić w ciąże.

[woman_in_love]

Jak będzie trzeba pojedzie do Niemiec. Nie ta nie pojedzie.

dlaczego nie?

można przecież wezwać profesjonalny transport medyczny, także lotniczy - będzie w Berlinie szybciej niż zdąży pójść do wc i wrocić

[cegehana]

Nie uważam, ze w Polsce jest bezpiecznie zachodzić w ciążę, ale uważam, że dostęp do zabiegów w innych krajach UE to bardzo dużo. Byc moze bohaterka tego artykułu rzeczywiście nie może z tego skorzystać (wierzę), co nie zmie ia faktu, ze mnóstwo kobiet moze. Pamiętam czasy sprzed akcesji do UE - to nie było to samo. Tak szczerze - gdyby miały wrócić te czasy z całym dobrodziejstwem (tzn. wraca przesłanka o uszkodzeniu płodu a Polski nie ma w UE) - to nadal wolę dzisiejszą rzeczywistość, bo lepszej póki co nie widać na horyzoncie a te wyjazdy do Niemiec czy Pragi które tak deprecjonujecie to najlepsze co na dzień dzisiejszy mamy.

[hanusinamama]

Jakby...w sytuacji chęci usuniecia ciązy można jechać do DE. Ale jak masz np sepse to kurna nie bardzo

[niemcyy]

Ona jeszcze nie ma sepsy, a wody jej odeszly dawno temu i juz wie, ze plod ma ciezkie wady genetyczne.

[jowita771]

Dlaczego się nie wypisuje?

[thank_you]

Federa pomaga w takich sytuacjach i organizuje w Pl kontakt ze szpitalami, gdzie usuwają płody z wadami genetycznymi (dwa zaświadczenia od
Psychiatry).

[cegehana]

No jak masz sepsę to nie. Państwo zawiodlo, prawo zadziałało na niekorzyść pacjentki. Tylko żeby to wykazać nie trzeba wcale deprecjonowac rozwiązań, które w wielu przypadkach jednak działają i w które wiele osób (zarówno pracowników ochrony zdrowia jak i feministycznych aktywistek) wkłada mnóstwo pracy.

[woman_in_love]

Ale jak masz np sepse

jakby miała sepsę, to już by była trupem, a ona tam siedzi już 21 dzień - przez ten czas to by dojechała do Berlina na ośle albo furmanką

powinna była zwiewać stamtąd TEGO SAMEGO DNIA

[snakelilith]

woman_in_love napisała:


> powinna była zwiewać stamtąd TEGO SAMEGO DNIA

A ta pani to Ukrainka? Być może miała o tym kraju fałszywe wyobrażenie i nie wiedziała, że trzeba zwiewać? Biorąc jednak przykład z twojej forumowej narracji, można tylko napisać, że nadzieja w partnerze tej kobiety. Gdy to się źle skończy, to zastosuje może w odwecie metodę pasującą do wojennej realności. Nie żebym sobie tego życzyła, ale jak widać, kumbaya na ulicach nie działa.

[woman_in_love]

ta pani to nie Ukrainka, tylko Polka

[snakelilith]

woman_in_love napisała:

> ta pani to nie Ukrainka, tylko Polka


No to pech. Polscy faceci nie mają jaj. I są najczęściej większymi konserwami od kobiet.

[woman_in_love]

No to pech. Polscy faceci nie mają jaj.

wkrótce ukraińscy weterani przyjadą do swoich kobiet w PL i zaczną rozwiązywać problem polskich ordynatorów i lekarzy z deklaracją wiary: zwłaszcza na Podkarpaciu

[rosapulchra-0]

Woman, a wzięłaś pod uwagę, że kobiety na to zwyczajnie nie stać? Pieprzysz jak potłuczona.

[woman_in_love]

kazda ciaza to ryzyko: juz pierwszego dnia gdy wiemy o nie, trzeba wystapic o debet w koncie na 20 000 albo KK z taki mlimitem

[jowita771]

Ja też mam świadomość, że moja siedemnastoletnia córka ma lepiej pod tym względem, niż miałam ja będąc w jej wieku.

[bazia_morska]

Z drugiej strony wówczas gazety byly pelne ogłoszeń aaaa wywoływanie miesiączki.

[jowita771]

Może się wypisać na własne żądanie i zrobić aborcję w cywilizowanym kraju.

[thank_you]

Telefon do tv znalazła a do federy, gdy okazało sie, ze płód ma
Wady, nie? Zaiste, ciekawe.

[woman_in_love]

dosc normalne: zapewne nie jest na ematce i nie wie nawet co to federa

[thank_you]

Po wklepaniu w Google hasła „aborcja w Polsce” link do federy wyświetla sie jako PIERWSZY.
Ciekawe jak długo szukano nr tel do dziennikarki? A moze poruszona dziennikarka nie wie, co to Federa? Sorry, nie łykam tego.

[woman_in_love]

no tak, dokladnie tak to dziala: zapewne nie szukala aborcji tylko pomocy zeby jej nie zabili i pomyslala o tv
nie skojarzyla, ze ratunek = aborcja

A moze poruszona dziennikarka nie wie, co to Federa?
nie wiemy, moze sie bala mowic, zeby jej nie oskarzyli w sprawie pomocnictwa - no ale ty mozesz zadzwonic do pacjentki i jej powiedziec

[thank_you]

Z tego co zrozumiałam w filmiku, kobieta mówi, ze płód ma wady a oni CZEKAJĄ aż obumrze, wiec chyba jednak wie, ze aborcja jest dla niej ratunkiem?

Niech ona do mnie zadzwoni, swietnie jej idzie research.

[woman_in_love]

moze to katoliczka twojego pokroju - oszukuje sie ze to nie będzie aborcja i udaje ze to cos innego, typu ze wyciagna z niej po prostu zwloki i tyle, typu ze taki porod ale inny

[thank_you]

Nie jestem katoliczka, cos ci sie zdrowo pomerdalo.

[jowita771]

Możliwe, że ktoś boi się mówić, żeby go nie oskarżyli o pomocnictwo. Ja swojej córce powiedziałam, gdzie można zadzwonić i jak bezpiecznie dla siebie powiedzieć to koleżance. Mówisz: nie wiem, co masz zrobić, gdybym była w takiej sytuacji, to bym zadzwoniła do federy, aborcji bez granic, aborcyjnego dream teamu, bo to łatwo znaleźć w internecie.

[thank_you]

Nie wiem jaka nieodpowiedzialna osoba trzeba było byc, zeby rodzic w 2012 roku i tak ryzykowac.
www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Czestochowa-sledczy-maja-watpliwosci-ws-okolicznosci-smierci-ciezarnej,124413,2.amp

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> Nie wiem jaka nieodpowiedzialna osoba trzeba było byc, zeby rodzic w

Przestań to brać osobiście - podjęłaś taką decyzję o dziecku jako kasiasta pani ze stolicy i udało się. Innym JAK WIDAĆ nie a jeszcze inni nie mieliby w razie w możliwości.

[thank_you]

Ty nie rozumiesz - ja w ogóle nie odbieram tego osobiście, bo doskonale wiem, jakie były warunki 40/30/20/10 lat temu i teraz. )) To wy czarujecie rzeczywistość, ze jako jedyne odpowiedzialne rozmnozylyscie sie w „odpowiednim” czasie. Czasie Chazana, Alicji Tysiąc, patologii na porodówkach, ukrywania wad genetycznych u dzieci. )) A biedne dzisiejsze 30-latki terroryzujecie i nazywacie nieodpowiedzialnymi, bo chcą miec dzieci. Stuknijcie sie w głowę.
Mnie te sytuacje nie dotyczą - za to dotyczą te, które mogą dotknąć kazda ciężarna - choroby w ciąży, powikłania okołoporodowe. I to mnie REALNIE martwi.

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> Ty nie rozumiesz - ja w ogóle nie odbieram tego osobiście,

Bardzo osobiście bo zawsze musisz odpowiedzieć rzucić 'zawsze tak było'.

> A biedne dzisiejsze 30-latki terroryzujecie i nazywacie
> nieodpowiedzialnymi, bo chcą miec dzieci.

Cóż - ja nikogo nie nazywam - Hanusina też o takich osobach nie pisała. Natomiast znam osobiście kobiety, które porzuciły marzenia o kolejnym dziecku BO nie chciały ryzykować tym co mają. I nie rozważam 'odpowiedzialności' czy 'nieodpowiedzialności' tych decyzji - one po prostu są BO sytuacja jest ujowa. Żadna kobieta nie powinna podejmować decyzji o ciąży bojąc się konsekwencji dla siebie czy rodziny. Każda kobieta powinna mieć tyle dzieci ile z partnerem chce i nikomu nic do tego.


> Mnie te sytuacje nie dotyczą - za to dotyczą te, które mogą dotknąć kazda cięża
> rna - choroby w ciąży, powikłania okołoporodowe. I to mnie REALNIE martwi.

I nie rozumiesz, że teraz do normalnych fizjologicznych problemów doszły inne?

[thank_you]

Pisała pisała, zawsze to samo bredzi w tych samych wątkach i dlatego z upodobaniem jej to wytykam.

Nie wiesz o mnie nic - jak sytuacja, która mnie nie dotyczy, moze mnie dotykać? 😅

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> jak sytuacja, która mnie nie dotyczy, moze mnie dotykać?

Zaszłaś w ciążę (świadomie) i urodziłaś już po wyroku TK więc tak jakby odczytywany przez ciebie zarzut 'nieodpowiedzialności' jak najbardziej ciebie dotyczy.

[thank_you]

Nie, nie dotyczy, bo nie musze prowadzic ciąży w Polsce ani tu rodzic.

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> Nie, nie dotyczy, bo nie musze prowadzic ciąży w Polsce ani tu rodzic.

ty m bardziej - prowadziłaś tu - rodziłaś tu - Z WYBORU. I odbierasz osobiście jak odczytujesz w cudzych wypowiedziach to za 'nieodpowiedzialne'.

[thank_you]

No wlasnie w ogóle nie odbieram osobiście, jedynie wytykam tym „odpowiedzialnym”, bo nękają inne kobiety, które chcą urodzic dzieci, tymi wypowiedziami. Są po prostu śmieszne - takie rzeczy trzeba nazywać po imieniu. Rodziły pierwsze i KOLEJNE dzieci ryzykując rożne powikłania, osierocenie starszych i inne bla bla. Dzis, gdy juz NIE MOGĄ, to histeryzują i wytykają inne palcami. Nieładnie, po prostu. ))

A ja prowadziłam ciąże i rodziłam tu, bo jedyne czego sie boje, to powikłania, na które ani ja ani moj lekarz nie ma wpływu. Histeryzowanie z powodu konowałów zostawię innym. Kto siedzi w temacie ten wie, ze wszystkie zainteresowane obsługuje Federa.

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> No wlasnie w ogóle nie odbieram osobiście,

A jednak każda jedna wypowiedź cię triggeruje

> jedynie wytykam tym „odpowiedzialnym
> ”, bo nękają inne kobiety, które chcą urodzic dzieci, tymi wypowiedziami.

W ogóle nie rozmawiajmy. Nic się nie stało! Polacy nic się nie stało! Cuuuudnie jeeeeeest!

> Rodziły pierwsze i K
> OLEJNE dzieci ryzykując rożne powikłania, osierocenie starszych i inne bla bla.
> Dzis, gdy juz NIE MOGĄ, to histeryzują i wytykają inne palcami. Nieładnie, po
> prostu. ))

Pięęęęknie jest! Cuuuudnie jest!


> Kto siedzi w temacie ten wie, ze wszystkie zainteresowane obsł
> uguje Federa.

Zero problemu co nie? Pięęęknie jest! Cuuudnie jest! Opieka nad ciężarną (FEDERY!)!!! na najwyższym światowym poziomie 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️

[thank_you]

Nie, po prostu obracasz sie w takich okolicznościach, jakie masz. Możesz tupać nóżkami, możesz histeryzować, możesz mowić 30-latkom, ze są nieodpowiedzialne i stresować je tym, ze chcą - tak jak ty - rozmnożyć sie, a możesz zorientować sie w możliwościach i żyć.

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> Nie, po prostu obracasz sie w takich okolicznościach, jakie masz.
(...)
a możesz zorientować s
> ie w możliwościach i żyć.

No chyba, że okoliczności cię zabiją 🤦‍♀️

I jakaż to prosta recepta - 'zorientuj się w możliwościach i żyj'! W sumie co za różnica czy Zachód, czy Polska czy Sudan Południowy co nie? Zachodź w ciążę i ródź - co będzie to będzie!

[thank_you]

No cóż, zawsze tak w Polsce było. Póki co - śmiertelność okolociazowa i okołoporodowa jest w średniej europejskiej.
Usuwanie ciąży jest utrudnione ale dla zainteresowanych nie niemozliwe. Niestety, przed wyrokiem TK lekarze z „sumieniem” przeciągali procedury, aby uniemożliwić niektórym kobietom aborcje.
Możesz sobie krzyczeć i histeryzować do woli. Powodzenia )))

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> No cóż, zawsze tak w Polsce było.

Nie - nie było i obrzydza mnie usprawiedliwianie w ten sposób najgorzej ujozy robionej kobitom. Symetryzm totalny.

[thank_you]

Gdzie ten trup ścielących się po wyroku i spadek dzietności spowodowany - konkretnie - wyrokiem? Czaruj sobie rzeczywistość, czaruj. Na 9 lat przed wyrokiem TK dwa moje badania genetyczne robiłam u dwich znakomitych warszawskich diagnostów, bo słyszałam, co sie dzieje w równoległym świecie. Nie jestem żadna symetrystką, tylko na twoje bajdurzenie przedstawiam fakty. Ileż można?
Wyrok znacznie utrudnił „formalne” przerywanie ciąży, które nigdy łatwe nie było, dlatego zajmują się tym teraz organizacje, które ŻADNEJ kobiety nie zostawią bez pomocy.

[pursuedbyabear]

Sorry, thank you, ale twoja sytuacja nie jest w żaden sposób porównywalna z sytuacją młodych kobiet, które niekoniecznie mają dostęp z biegu do "znakomitych warszawskich diagnostów".

A tak off topic - czy nadal uważasz, że PiS dzięki rzekomemu obrażaniu papieża wygra wybory?...

[thank_you]

Dokładnie, moja sytuacja nijak nie jest porównywalna do wielu kobiet i dlatego warto, aby w tych ciążach chodziły jak wy - bez strachu i wyrzutów sumienia.

Na tamten moment - tak, była to totalna głupota, która została przykryta innymi.

[arthwen]

Oczywiście, bo kobiety to chodzą w strachu w ciąży nie przez sytuację jaką obecnie mamy, ale przez gadanie hanusinej, o której 99,99% Polek nie ma w ogóle pojęcia.
Tak, tak, masz rację.

[thank_you]

Nie, w ogóle nie zachodzą w ciążę, a jesli zachodzą, to jakieś tumany, które nie wiedza, ze czeka na nie
Lekarz z kosą, wiec są nieodpowiedzialne - nie to,
Co taka mama Hanusi.

[arthwen]

Hanusina może bredzić, ale twoje gadanie, że to przez nią (plus może parę podobnych osób) ciężarne są w strachu, to naprawdę wyższy poziom zakłamywania rzeczywistości.

A ja jestem akurat przykładem osoby, która przez zmiany prawne zrezygnowała z kolejnej ciąży. Nie dlatego, że NAGLE tak strasznie się zaczęłam bać - ale dlatego, że to po prostu był ostatni gwóźdź do trumny. Chciałabym mieć więcej dzieci, ale wcześniejsze ciąże to dla mnie był wystarczający koszmar - chęć ponownego rozmnożenia się i obawa były mniej wiecej fifty-fifty i obecny klimat przechylił tę szalę na nie i tyle. A że jestem już w końcówce wieku rozrodczego (no, powiedzmy, że jeszcze ze 3 lata mogłabym rozważać ewentualność) i każdy rok działa na niekorzyść, to raczej więcej dzieci mieć już nie będę.

[thank_you]

Nie zaklamuję rzeczywistosci, tylko z pajacami rozmawiam w ich stylu.

Myślę, że kobiety przez lata rezygnowały z rozmnażania z wielu powodow. W Polsce był to czynnik ekonomiczny, fatalna opieka ciążowa i okołoporodowa, brak wsparcia w powrocie do pracy (darmowe żłobki, przedszkola). Cały czas dostają w d…, szkoda, ze także od innych kobiet.

[arthwen]

thank_you napisała:

> Nie zaklamuję rzeczywistosci, tylko z pajacami rozmawiam w ich stylu.
>
> Myślę, że kobiety przez lata rezygnowały z rozmnażania z wielu powodow. W Polsc
> e był to czynnik ekonomiczny, fatalna opieka ciążowa i okołoporodowa, brak wspa
> rcia w powrocie do pracy (darmowe żłobki, przedszkola). Cały czas dostają w d…,
> szkoda, ze także od innych kobiet.

Zakłamujesz.
I oczywiście, że powody są różne, zapewne u każdego nieco inne, bo zależne od sytuacji. Tym niemniej nie da się ukryć, że obecne prawo również wpływa - w jakim stopniu na kogo, to już indywidualne. Na niektórych zapewne wcale, ale też znajdą się osoby, u których przeważa.

[thank_you]

Nie, statystyki pokazują, ze to nie ja zakłamuje rzeczywistość. I odnoszę sie do faktów, jakim jest bredzenie przez „odpowiedzialne” o „nieodpowiedzialnych”. Za ich czasów kobiety w ciąży i przy porodach nie umierały i nie osieracaly starszych dzieci. Spx!

[arthwen]

Jesteś pewna, że nie pokazują?
Miedzy 2020, a 2021 był spadek urodzeń o niemalże 10%. Nie znalazałam danych za 2022, są tylko z trzech kwartałów, ale spadek jeszcze większy.
Jest to jednak spory skok, aczkolwiek zwyczajnie brak danych z jakich powodów. Ale skoro brak danych to nie można powiedzieć, że na pewno nie to wpłynęło (ani że wpłynęlo oczywiście również).
I za ich (kogo ich?) czasów kobiety w ciąży i przy porodach oczywiście, że umierały, chociaż ta śmiertelność w Polsce do tej pory (zobaczymy jak będzie dalej) była na calkiem przyzwoitym poziomie, nieróżniącym się od poziomu europejskiego - ale takich przypadków, że można było uratować, ale nikt nawet nie próbował chyba jednak nie było aż tyle? Sprawdzałam parę lat temu dokładnie statystyki i liczba zgonów okołoporodowych była jednostkowa (4-8 przypadków na rok) - w tym roku mamy już kolejny i to kolejny związany z czekaniem aż się sytuacja rozwiąże sama. I przy takich liczbach 2-3 przypadki rocznie procentowo to jest olbrzymi skok.

[thank_you]

W wątku „ani jednej wiecej” masz statystyki i te twoje „tąpnięcie” jest wyrwane z kontekstu poprzedniego tąpnięcia. Generalnie - jedzie równo w dol, od lat.

Metoda wyczekiwania były także wczesniej, leżenie z tyłkiem do gory to nie jest wymysl od wyroku TK. Sorry, ale zamiast zadać aborcji „bo tak”, bo to nasza sprawa, to rozmieniamy sie na drobne i usprawiedliwiamy konowałów, którym nie chce sie douczac i poszerzać przestarzałej wiedzy (leżałam w tym szpitalu na tym samym oddziale i moj zabieg wykonywał facet koło 60-tki)

[arthwen]

Kiedy właśnie nie równo. A wyż jeszcze teoretycznie nie zakończył rozmnażania.
I ja lekarzy nie usprawiedliwiam, natomiast nie ma się co oszukiwać, że sytuacja prawna nie wpływa i to nie wpływa negatywnie. Lekarze wykorzystują dupochron, który im zapewniła, a prokuraturze wcale nie na rękę dowodzić ich zaniedbania w tej kwestii. Oczywiście, że to tylko jeden element, ale akurat całkiem znaczący, bo "taki mamy klimat" to również dotacje dla szpitali, uprzykrzanie życia kontrolami dla nieprawomyślnych dyrektorów itp. Braki kadry to też bardzo duży przyczynek do sytuacji, bo nawet prochoice'owy dyrektor woli mieć w szpitalu ginekologa anty-choice niż mieć braki etatowe (które i tak ma, i byłyby tylko większe).

[thank_you]

Ale ten wyż rodzi te dzieci od lat i rodzi je w takiej ilości, w jakiej chce. )) I równo, od 2019 roku o 25 tys dzieci rocznie mniej. Nie było żadnego tąpnięcia. Widac to także na tym wykresie.


A przepraszam, profesor Dębski to w których latach pracował i wojował z antyczojsami? Nie oszukuj się, tu od lat był taki klimat.

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> Ale ten wyż rodzi te dzieci od lat i rodzi je w takiej ilości, w jakiej chce. ))

Jasne - wszak na decyzję o ciąży wpływ ma tylko 'chęć' - żadne okoliczności, sytuacja gospodarza itd. Chcesz to zachodzisz i rodzisz 🤦‍♀️

[thank_you]

Ooo, zmieniany retorykę?

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> Ooo, zmieniany retorykę?

Czego dalej nie rozumiesz? Kolejny raz ci piszę, że kobiety podejmują decyzje na podstawie bieżącej sytuacji (i perspektyw na później) - to, że na twoją decyzję o ciąży i porodzie wyrok TK nie miał wpływu nie znaczy, że nie miał na wybory innych.

[thank_you]

Jak widac tendencja sie utrzymała
A nie pogłębiła

[evening.vibes]

thank_you napisała:
> Jak widac tendencja sie utrzymała
> A nie pogłębiła

No właśnie pogłębiła czego dalej nie rozumiesz. Tendencji nie określa się w liczbach bezwzględnych 'o 25tys. urodzeń mniej' to z roku na rok... coraz większy spadek %.

[arthwen]

serio uważasz, że miedzy 20k a 25k różnicy to jest brak tąpnięcia? Bo spadek w rok wcześniej i dwa lata wcześniej to było niespełna 20k. To jest 20%.

[thank_you]

Ong, ale kojarzysz w ogóle pandemie i kiedy zaczęła sie w Polsce? I to, ze wyrok był w 2020 a ciąża trwa 9m-CY i jeszcze trzeba w nią zajść?

forsal.pl/gospodarka/demografia/artykuly/8647778,spadek-urodzen-polska-demografia-wplyw-pandemii-na-wspolczynnik-dzietnosci.html.amp

Wez to sobie porównaj do światowych danych, mnie juz sie nie chce strzępić języka. Po raz pierwszy w historii świata mamy przewagę ludzi po 65 rz.

[arthwen]

Toteż dlatego rozmawiamy o danych z 2021, BO wyrok był w 2020. No na litość.

[thank_you]

I nie było pandemii w 2020 r.? Od marca? 😅😅😅

[arthwen]

I co z tego, że była? Jadąc twoimi argumentami, to moja szwagierka w pandemii zaszła w ciążę i urodziła, widać pandemia nie miała wpływu.
A w statystykach nie masz informacji, z jakiego powodu jest spadek urodzeń. Jest tylko liczba.

[thank_you]

Pokaz mi ten argument 😅

[dramatika]

arthwen napisał(a):


> A ja jestem akurat przykładem osoby, która przez zmiany prawne zrezygnowała z k
> olejnej ciąży.

Już nawet lewacki ETPC wysadził w kosmos tę narrację, że "kobiety boją się zachodzić w ciążę przez wyrok TK".

www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-06-08/pozwaly-polske-w-sprawie-aborcji-europejski-trybunal-praw-czlowieka-odrzucil-roszczenia-osmiu-polek/

[arthwen]

A co mnie to obchodzi? NIe znam tej sprawy, nie wiem jakie konkretnie były argumenty. W linkowanej przez ciebie notatce zresztą nie ma nic w temacie, żeby ktokolwiek wysadzial w kosmos jakąkolwiek narrację.
Zresztą nie piszę o tym, co robią inni. Piszę o tym, jak to wygląda u mnie. W moim osobistym, jednostkowym przypadku.

[dramatika]

arthwen napisał(a):


> Zresztą nie piszę o tym, co robią inni.

Średnio ci idzie to rżnięcie głupa, że nie ma żadnej narracji, wykorzystywanej ideologicznie i politycznie, że przez wyrok TK kobiety boją się rodzić, w którą to narrację się wpisujesz - dla mnie bez różnicy czy robisz to jako zadaniowiec czy użyteczna niedomagająca intelektualnie.

[arthwen]

Nie projektuj swoich niedomagań na innych Piepe. To, że tobie płacą za posty, oraz niedomagasz intelektualnie nie znaczy, że inni tez tak mają.

[chococaffe]

Qfa

[niemcyy]

Straszne, czeka, czy umrze, czy moze uda jej sie przezyc

Dlaczego sie nie wypisze na wlasne zyczenie i nie zawiezie jej ktos do Berlina z tej Bydgoszczy? Wycieczka troche kosztuje, ale nie milion monet.

[dreg13]

Bo boi się, że umrze podczas transportu.
Leżałam z takà dziewczynà kilkanascie lat temu (za PO, jak najbardziej). Też małe dziecko w domu i właśnie tak jej mówili - jak wyjdzie, to może umrzeć. Łatwo mówić…

[niemcyy]

Jasne, ze nielatwo, ale to 5 godzin jazdy i na razie nie ma sepsy, a jak jej sie pogorszy w Polsce to tez umrze, zwlaszcza jak akurat to bedzie o np. 22 wieczorem i do rana nikomu w szpitalu sie nie bedzie chcialo ruszyc d...

[niemcyy]

(Pomijajac fakt, ze jesli tej sepsy dostanie to nawet jak akurat wyjatkowo wtedy sie nia zajmą to i tak moze umrzec.)

[woman_in_love]

i właśnie tak jej mówili - jak wyjdzie, to może umrzeć

przecież tak zawsze mówią

[alewcale]

Jak pokazuje przykład pana dyrektora w szpitalu nowotarskim są sprawy ważne i ważniejsze: zwolnił doświadczoną położną a ponad 2 lata potem umiera tam p.Dorota. Wiadomo, położna nie decyduje, ale takie zwolnienie tej położnej jest sygnałem: siedź cicho, to włos ci z głowy nie spadnie. Wszyscy wokoło pewnie widzieli, że ta pani umiera, ale nikt się nie wychylił. A rodzina nawet nie była świadoma.

[katie3001]

Nie moze jej nikt przyniesc tabletek na wywolanie poronienia?

[nika_1985]

A wczoraj w tv słyszałam,że jakaś kobieta znowu umarła bo dostała sepsy. Lekarze czekali na Bóg wie co..kazali jej leżeć z nogami do góry a dziecko już dawno było martwe..zamiast zrobić jej jakieś badania albo wywołać poronienie na zawolanie żeby chociaż ja uratowac. I finalnie co..? Tak jak PiS chce.. nie zrobili nic i kobiety już nie ma

[snajper55]

katie3001 napisała:

> Nie moze jej nikt przyniesc tabletek na wywolanie poronienia?

Pomóc w aborcji jest zakazana.

S.

[agatha.trixie]

I na co oni czekają? Wody odeszły, płód jest ciężko i nieidwracalnie uszkodzony, czyli dla tego dziecka nie ma już nadziei. Pozostaje więc tylko ratować matkę, a dla niej każdy kolejny dzień tej ciąży, to mniejsza szansa na przeżycie. To jest poprostu skandal, że w imię chorego prawa tak ryzykuje się życiem człowieka. Rozumiem, że nikt nie chce ryzykować procesem i utratą uprawnień, ale w takim razie powinni zrezygnować z pracy. Gdyby położne I ginekolodzy w szpitalach zaczęli nagle masowo składać wypowiedzenia, rząd musiałby coś z tym zrobić.

[alpepe]

OJP, nikt się nie sprzeciwi KRK, rozumiesz? I wszyscy mają w dupie.

[hanusinamama]

Jak to na co...az to "dzieciątko" samo umrze. A ze przy okazji umrze też "inkubator"...

[snajper55]

hanusinamama napisała:

> Jak to na co...az to "dzieciątko" samo umrze. A ze przy okazji umrze też "inkub
> ator"...

Lekarzy się nauczyli, że takie postępowanie jest OK i włos im z głowy nie spadnie. A za aborcję grozi prokurator.

S.

[snajper55]

agatha.trixie napisała:

> I na co oni czekają? Wody odeszły, płód jest ciężko i nieidwracalnie uszkodzony
> , czyli dla tego dziecka nie ma już nadziei. Pozostaje więc tylko ratować matkę
> , a dla niej każdy kolejny dzień tej ciąży, to mniejsza szansa na przeżycie.
> To jest poprostu skandal, że w imię chorego prawa tak ryzykuje się życiem człow
> ieka. Rozumiem, że nikt nie chce ryzykować procesem i utratą uprawnień, ale w
> takim razie powinni zrezygnować z pracy. Gdyby położne I ginekolodzy w szpitala
> ch zaczęli nagle masowo składać wypowiedzenia, rząd musiałby coś z tym zrobić.

Dlaczego uważasz że by musiał? Robi coś z brakiem lekarzy innych specjalności? Rząd ma swoje kliniki z pełną obsadą.

S.

[misiamama]

Lekarze nie boją się prokuratora / rządu, to wygodna wymówka. Lekarze boją się kołtuńskiego społeczeństwa, w którym żyją. Na całej ścianie wschodniej nie ma szpitala, który wykonuje aborcje z przyczyn prawnie dopuszczalnych, czyli takich, przy których prokurator nie wchodzi. Nie wykonują aborcji, bo boją się pikiet i nagonki proboszcza. Nie wiem, jak można się bać proboszcza, no ale nie mieszkam w małym mieście. Za to rozumiem poniekąd, że można bać się sfanatyzowanego tłumu, choćby to była niewielka pikieta codziennie przed szpitalem. Czytałam wywiad z lekarzem który codziennie mijał bilbordy przy obydwu wjazdach do swojego miasta, ze swoim nazwiskiem i oskarżeniem, że jest mordercą. Serio, rozumiem lekarzy którzy w takim społeczeństwie mają w doopie heroizm, dopóki te pikiety bezkarnie mogą stać, dopóki księża mogą bezkarnie nazywać aborcję morderstwem niewinnego dziecka i nikt nic z tym nie robi.

[agatha.trixie]

Czyli pozostaje odejść z pracy i nie przykładać ręki do tego zbrodniczego procederu. 🤷‍♀️

[anorektycznazdzira]

Bingo.
Znany mi ordynator znanego mi szpitala miewał regularne pikiety poyebów samozwańczo mianujących się "obrońcami życia", drących ryje na parkingu i machających transparentami przed wejściem. Szpital wówczas... robił aborcje (rzadko, ze wskazań), ale to ukrywał. Dlaczego? Dlatego, że jak raz się rozniosło, to personel nie mógł bezpiecznie z roboty wyjść i wejść. Ordynator wychodził tylnym wyjście.
Mówimy o czasach SPRZED osławionego wyroku.
Myśli ktoś, że przyjechały pały i zawinęły agresywnych oszołomów na dołek lub do sąsiedniego szpitala na psychiatrię (ten akurat nie ma)? To się ten ktoś myli, nic takiego nie miało miejsca. Katotaliban rządzi w tym kraju i albo się go wreszcie rozgoni i przemusztruje, albo tu nigdy nie będzie normalnie.
A, rzecz się działa nie na żadnej ścianie wschodniej, tylko na zachodniej
ale na religię zapisać, bo babci będzie przykro

[lauren6]

Organizacje anty choice powinny być traktowane jako organizacje terrorystyczne i delegalizowane.

[triss_merigold6]

Zgadzam się.

[livia.kalina]

Przeciez te pikiety i nagonki nie sa spontaniczne. Robią to organizacje sponsorowane przez pis z naszych podatków.

[agatha.trixie]

A najgorsze, że gdyby była to córka Witek, Morawieckiego czy innego bogobojnego Pisowca, to byłaby oczywiście "wyjątkowa sytuacja" i jakoś dałoby się obejść tę parszywą ustawę. 🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍♀️

[zapozno23]

Dokładnie 👍 to jest najgorsze. Niewinne kobiety cierpią, a znajomi i rodzinka przy władzy i tak sobie poradzą ☹️

[woman_in_love]

jak to niewinne? cała masa z nich głosowała na PiS przecież i jest za KK, w tym zakazem aaborcji

[niemcyy]

Z niewinnoscia bywa roznie. Tamta z watku obok przyjela ostatnie namaszczenie, wiec gdyby nie umarla to moglaby sie szczycic, ze oddala zycie za przynaleznosc do kk, a matka Izabeli z Pszczyny po jej smierci dala na msze.

[woman_in_love]

a izabela nie popierala strajku i byla krytyczna

[1matka-polka]

niemcyy napisał(a):

> Z niewinnoscia bywa roznie. Tamta z watku obok przyjela ostatnie namaszczenie,
> wiec gdyby nie umarla to moglaby sie szczycic, ze oddala zycie za przynaleznosc
> do kk, a matka Izabeli z Pszczyny po jej smierci dala na msze.

Oczywiscie.

[mgla_jedwabna]

Ja popieram strajk i prawo do wyboru, a moja matka jest fanatyczną katoliczką i regularnie daje forsę katabasom na mszę w moim imieniu. Gdybym dzisiaj zeszła na sepsę, też byś uznała, że popieram KK?

[niemcyy]

Nie, ale w takim razie niech matka nie placze po tvnach nad ostatnimi dramatycznymi smsami corki ze szpitala typu zmierzylam sobie temperature wlasnym termometrem i mam 40 stopni, a lekarze nic i czekaja, az plod sam umrze.

P.S. Niezly odpal jak matka im daje swoja forse w twoim imieniu

[jowita771]

Ja bywam w kościele na ślubach i pogrzebach, na tacę nie daję, nawet nie klękam, tylko cały czas stoję. I jakież było moje zdziwienie, gdy na pogrzebie cioci mojego męża usłyszałam na liście mszy planowanych za zmarłą, że będzie msza od mojego męża z rodziną. Spojrzałam na męża, był tak samo zaskoczony, jak ja. Teściowie są tacy sprytni. Powiedziałam, że przed następnym pogrzebem porozmawiam z nimi i ostrzegę, że jak tylko jeszcze raz usłyszę coś takiego, to wyjdę z kościoła w sposób tak ostentacyjny, że im się zrobi głupio.

[demono2004]

Sluzba zdrowia w Polsce, kuleje od zawsze. Sama znam osobibiście młodych ludzi, którzy przez zaniedbania lekarzy w szpitalu, mało sie nie przekrecili na tamten świat. Gdyby nie bliscy, którzy awanturowali sie ze szpitalnym personelem o to, by ci sie zaczeli interesować chorym i zaczeli coś robić, nie byłoby dziś ichj wśród zywych.

[renciarka]

demono2004 napisała:

> Sluzba zdrowia w Polsce, kuleje od zawsze. Sama znam osobibiście młodych ludzi,
> którzy przez zaniedbania lekarzy w szpitalu, mało sie nie przekrecili na tamte
> n świat. Gdyby nie bliscy, którzy awanturowali sie ze szpitalnym personelem o
> to, by ci sie zaczeli interesować chorym i zaczeli coś robić, nie byłoby dziś i
> chj wśród zywych.

U nas nawet jak rentę sobie załatwiasz, to wszyscy oczekują, żeby matka wpadła na komisję I zrobila dżihad niczym Iwona Hartwich w Sejmie, bo bez matki nic nie dostaniesz. Nieważne, że Twoja matka od 16 lat leży w grobie i już jej nie odkopiesz. Nawet jeśli masz opiekuna, czy przyjaciółkę, którzy od lat dobrze znają Ciebie i Twoją chorobę, dla nich są tylko intruzami. Żadnych obcych osób sie nie przesłuchuje, nawet jeśli masz na piśmie czarno na białym, że to Twój opiekun. Osoby, które chcą coś załatwić a np. ojciec się ich wyrzekł, czy na co dzień z nimi nie przebywa (a rodzeństwo rozbiegło się po świecie jak mrówki- jeśli było), są w czarnej dudzie. Z gruntu wszyscy uważają, że jak od tak dawna nie mają matki, to radzą sobie.