Gość: jd
IP: *.acn.waw.pl
18.02.03, 20:41
Powiem nieskromnie, że tytuł tego wątku wydaje mi się świetny, ale od razu
dodam skromnie, że nia ja niestety go wymyśliłem. Przeczytałem tę frazę jakiś
czas temu w jakimś tekście o książce Masłowskiej; może był to nawet tytuł
jakiejś recenzji.
A teraz super kawałek z książki. Jedna z postaci opowiada jak nie zdała
matury:
"Serialnie, ustną z religii. Zapytała mnie ta kobieta, czy Bóg jest. To ja
całkiem zgłupiałam z nerwów, w końcu strzelam, że odpowiedź A, że jest. Ale
ona była tak cięta za ten dziennik, za wszystko tam opisane, palenie
papierosów, pokazywanie majtek, że i tak mnie oblała, powiedziała wobec
komisji, że niby że zrzynałam, że sama tego niby nie wiedziałam, tylko
zrzynałam od kogoś. I oblała mnie" (s. 132-133).