dotera
25.07.23, 13:06
W ostatnim roku popelnilem kilka błędow w kontakcie z techniką. Jeden dosc kosztowny. Za każdym razem polegało to na załozeniu ze problem jest po stronie ludzkiej, a ignorowaniu ze mogł byc po technicznej. Wynajdowalem rozwiazanie wedle ktorego problem wynikal z mojej winy i pozorne rozwiazania dzialajace nawet okazaly sie falszywe co dzis odkrylem. Albo bardziej ufalem innym ludziom niz logice techniki. To mnie gubi. Fetyszyzowanie roli podmiotu i calkowite ignorowanie strony technicznej. Przypomnialo mi sie jak cos zepsulem i przytlaczalo mnie przez chyba rok ze bede mial problemy myslac w kategoriach roznych klopotow spolecznych ktore moga z tego wyniknac, po czym gdy przyszedl red line naprawilem to w kilka minut do stanu idealnego.