Dodaj do ulubionych

Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze

IP: *.wlan.pl 31.05.02, 16:26
Kultowe zespoły
Szkoda, że dzisiaj już takich nie ma
W zamian mamy jakieś marne Linkin park tool korn i inne słabiutkkie zespoły
Ostre granie bło w latach 70, dzisiaj tylko mamy albo sieczki(Vader), albo
nowiutkie i słabiutkie Linkin parki
Obserwuj wątek
    • Gość: As Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.vline.pl / 172.16.1.* 31.05.02, 16:39
      Hmmm... chyba coś jest w tym co piszesz - choć ja osobiście Led Zeppelin lubię
      umiarkowanie. Fakt, lata siedemdziesiąte to dla mnie najciekawszy okres w
      muzyce rockowej, dużo lepsze niż '60 i '80 (choć moja ulubiona kapelka czasy
      świetności miała w latach '90). Zgadzam się też że w latach osiemdziesiątych
      metal niepotrzebnie się zbrutalizował i odmelodyjnił, tracąc tym szansę na
      dotarcie do większego grona słuchaczy. No a dziś to w ogóle dobrym zespołom
      ciężko się przebić, ale chyba mamy takie czasy że naprawdę ciężko wymyślić coś
      oryginalnego w rocku-nawet tak wartościowy nurt jak grunge składał się
      ze 'starych' składników tyle że inaczej podanych.
    • Gość: Simon Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: 155.91.64.* 31.05.02, 17:52
      Zgadzam się w pełni. Ze swej strony do BS i LZ dodaję Budgie, Deep Purple. Była
      jeszcze setka innych wspaniałości - Rush, Van der Graaf...a teraz??? Ech...
      • Gość: Bizon Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.solec.sdi.tpnet.pl 10.06.02, 22:29
        Gość portalu: Simon napisał(a):

        > Zgadzam się w pełni. Ze swej strony do BS i LZ dodaję Budgie, Deep Purple.

        A ja sie zgadzam z Tobe, Kolego! smile


        >Była
        > jeszcze setka innych wspaniałości - Rush, Van der Graaf...a teraz??? Ech...

        A teraz co? Rush dopiero co wydal nowa plyte (i wcale nie skladanke), Yes i
        Waters koncertuja, Cos pewnie uslyszymy jeszcze o Porcupine tree i Jethro Tull...
        Nie jest az tak zle (choc mogloby byc lepiej).
        Howgh!


    • Gość: psta Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: 2.3.STABLE* / 192.168.8.* / 159.151.51.* 31.05.02, 18:15
      mysle, jednak, ze najlepsi byli jimi hendrix (zwlaszcza
      band of gypsys i cream - oczywiscie wylacznie na
      koncertach), bs, lz, dp, budgie, sa tez niezle, a
      pozniej takze faith no more. dzisiejszy hard rock
      praktycznie nie istnieje.
    • confused1 Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze 31.05.02, 18:36
      fakt.to byly podstawy,korzenie, ale muzyka sie rozwija i dzisiaj tacy panowie
      jak Plant , Waters, Gilmour, itd. - solo - sa juz tylko zalosni.To moze
      smutne,ale tak jest.
      • Gość: Bizon Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.solec.sdi.tpnet.pl 10.06.02, 22:12
        confused1 napisał(a):

        > fakt.to byly podstawy,korzenie, ale muzyka sie rozwija i dzisiaj tacy panowie
        > jak Plant , Waters, Gilmour, itd. - solo - sa juz tylko zalosni.To moze
        > smutne,ale tak jest.

        Srodze sie mylisz, Kolego. Prosze mi tu nie bluznic, zarowno Waters jak i
        Gilmour dalej tworza fantastyczna muzyke.
        Hmm, co do Planta to niestety masz racje sad

    • Gość: davis Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.radom.pilickanet.pl 31.05.02, 18:40
      Nie porównuj linkin park z toolem i kornem...
      Fajnie że się zamknąłeś w swoim hermetycznym światku, niestety przez to nie
      masz zupełnie pojęcia co się aktualnie dzieje. Zapewniam ciebie, że korn gra
      bardzo ciężko czego nie mogę powiedzieć o mdłym led zeppelin (w czasie
      przeszłym). Tool niesie w sobie ogromne pokłady energii, chociaż ich muzyka nie
      jest tak ostra jak korn. Linkin park to faktycznie nieporozumienie.
      • Gość: Lukas Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 31.05.02, 19:25

        G... prawda ,zespoly z lat 70. byly dziesiec razy lepsze od tego ,co jest
        dzis.Te pojebki z Korna nawet solowki nie umieja zagrac i tlumacza
        glupio ,ze "dzis sie tak nie gra".
        • Gość: davis Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.radom.pilickanet.pl 31.05.02, 20:56
          Skąd wiesz że nie umieją? Słyszałeś kiedyś żeby kaleczyli jakąś solówkę? Chyba
          nie, a to dlatego że nie mają solówek (sic!). Chociaż nie wiem jak nazwać
          granie na dudach przez Davis'a, dla mnie to jest solówka. Chcesz solówek to
          posłuchaj sobie heavy metalu, korn gra całkiem inny gatunek muzyki i tu nie ma
          miejsca na solówki, Swoją drogą to ciekawe rozumienie dobrego grania, którego
          wyznacznikiem są solówki...
          • Gość: As Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.vline.pl / 172.16.1.* 31.05.02, 21:06
            Gość portalu: davis napisał(a):

            > Skąd wiesz że nie umieją? Słyszałeś kiedyś żeby kaleczyli jakąś solówkę? Chyba
            > nie, a to dlatego że nie mają solówek (sic!). Chociaż nie wiem jak nazwać
            > granie na dudach przez Davis'a, dla mnie to jest solówka. Chcesz solówek to
            > posłuchaj sobie heavy metalu, korn gra całkiem inny gatunek muzyki i tu nie ma
            > miejsca na solówki, Swoją drogą to ciekawe rozumienie dobrego grania, którego
            > wyznacznikiem są solówki...

            A nie zgadzam się. Faith No More też nie grali heavy metalu w klasycznym
            rozumieniu tego słowa ale wiele ciekawych solówek gitarowych w ich muzie można
            znaleźć - fakt, że głównie za kadencji Martina ale jednak. Można solówek nie
            lubić ale faktem jest że pokazują one choć troszkę umięjętności techniczne
            muzyków. Więc co pokazuje te umiejętności w tych wszystkich zespołach nu-
            metalowych (w Kornie również)? Nie ma tam solówek, rytmicznie muzyka nie jest
            skomplikowana, pod względem wokalnym też jest nieszczególnie no a teksty są
            przeważnie słabe i, co gorsza, cholernie pozerskie. Także kończąc wywód
            stwierdzam że chyba lepsze w muzie już było, no chyba że szykuje się nowa
            rewolucja w muzyce.

            Pozdrawiam

            • Gość: Lukas Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 01.06.02, 00:15
              Wlasnie ,wlasnie.......moga sobie tych solowek nie grac ,ale niech dadza cos w
              zamian.


              • Gość: davis Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.radom.pilickanet.pl 01.06.02, 10:32
                Dają coś w zamian. Wymyślili całkiem nowy gatunek muzyki. Naprawdę tego nie
                dostrzegasz?
                • Gość: As Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.vline.pl / 172.16.1.* 01.06.02, 13:15
                  Gość portalu: davis napisał(a):

                  > Dają coś w zamian. Wymyślili całkiem nowy gatunek muzyki. Naprawdę tego nie
                  > dostrzegasz?

                  Ja wiem czy nowy? A czy parę zespołów nie grało przed nimi podobnie ? Choćby
                  wspomniany FNM ? Kiedyś widziałem takie równanie: Faith No More + Suicidal
                  Tendencies = Korn. A swoją drogą Suisajdzi to też fajna i niedoceniona kapelka,
                  co prawda średnio ich znam ale z tego co słyszałem to też byli nowatorscy i
                  wyprzedzili swój czas z muzyką którą proponowali.

                  • bombelski Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze 01.06.02, 13:31
                    tym tropem rozumując żaden zespół to nic nowego - tylko umiejętny miks tego co
                    było wcześniej. ja bym nie odbierał wyżej wymienionym kapelom pewnego
                    nowatorstwa - choć oczywiście są rewolucje większe i mniejsze...
                  • Gość: Grzybek Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.radom.pilickanet.pl 01.06.02, 14:26
                    absolutely new!!! FNM to też coś nowego ale porównywanie ich łącznie z Suicidal
                    Tendencies to już chyba lekka przesada, może jeszcze ktoś porówna do KoRna
                    Biohazard, co?
                    • Gość: As Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.vline.pl / 172.16.1.* 01.06.02, 14:58
                      Gość portalu: Grzybek napisał(a):

                      > absolutely new!!! FNM to też coś nowego ale porównywanie ich łącznie z Suicidal
                      >
                      > Tendencies to już chyba lekka przesada, może jeszcze ktoś porówna do KoRna
                      > Biohazard, co?

                      Człowieku, jeżeli już porównywać to w odwrotną stronę. Nikt przy zdrowych
                      zmysłach przecież nie porówna FNM czy Biohazardu do Korna, ale już Korna do obu
                      tych kapel jak najbardziej.

                      • Gość: Grzybek Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.radom.pilickanet.pl 01.06.02, 15:32
                        W ogóle to nieporozumieniem jest porównywanie FNM do KoRna. Nie te czasy i
                        klimaty trochę inne, a poza tym to gdzie jest teraz FNM a gdzie KoRn...
                        • Gość: As Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.vline.pl / 172.16.1.* 01.06.02, 15:57
                          Gość portalu: Grzybek napisał(a):

                          > W ogóle to nieporozumieniem jest porównywanie FNM do KoRna. Nie te czasy i
                          > klimaty trochę inne, a poza tym to gdzie jest teraz FNM a gdzie KoRn...

                          Hehe, no i znowu popełniasz ten sam błąd... Przy porównywaniu czegoś do czegoś
                          istotny jest fakt co było wcześniej. To co piszesz to tak jakbyś napisał 'the
                          Beatles to takie jak Oasis tylko troszkę starsze...' Wiem, przejaskrawiam ale mam
                          nadzieję żs złapałeś o co mi chodzi.

                          Pozdrawiam
            • Gość: Crotalus Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.pl 01.06.02, 20:41
              Gość portalu: As napisał(a):

              > Gość portalu: davis napisał(a):
              >
              > > Skąd wiesz że nie umieją? Słyszałeś kiedyś żeby kaleczyli jakąś solówkę? C
              > hyba
              > > nie, a to dlatego że nie mają solówek (sic!). Chociaż nie wiem jak nazwać
              > > granie na dudach przez Davis'a, dla mnie to jest solówka. Chcesz solówek t
              > o
              > > posłuchaj sobie heavy metalu, korn gra całkiem inny gatunek muzyki i tu ni
              > e ma
              > > miejsca na solówki, Swoją drogą to ciekawe rozumienie dobrego grania, któr
              > ego
              > > wyznacznikiem są solówki...
              >
              > A nie zgadzam się. Faith No More też nie grali heavy metalu w klasycznym
              > rozumieniu tego słowa ale wiele ciekawych solówek gitarowych w ich muzie można
              > znaleźć - fakt, że głównie za kadencji Martina ale jednak. Można solówek nie
              > lubić ale faktem jest że pokazują one choć troszkę umięjętności techniczne
              > muzyków. Więc co pokazuje te umiejętności w tych wszystkich zespołach nu-
              > metalowych (w Kornie również)? Nie ma tam solówek, rytmicznie muzyka nie jest
              > skomplikowana, pod względem wokalnym też jest nieszczególnie no a teksty są
              > przeważnie słabe i, co gorsza, cholernie pozerskie. Także kończąc wywód
              > stwierdzam że chyba lepsze w muzie już było, no chyba że szykuje się nowa
              > rewolucja w muzyce.
              >
              > Pozdrawiam
              >


              Widać, że nigdy nie grałeś. Rytmiczna muzyka jest zajebiście trudna.

              • Gość: As Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.vline.pl / 172.16.1.* 01.06.02, 21:11
                Sory, ale co chciałeś przez to powiedzieć ??
                • Gość: Crotalus Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.pl 01.06.02, 21:31
                  Gość portalu: As napisał(a):

                  > Sory, ale co chciałeś przez to powiedzieć ??


                  Że muzycy Korna są całkiem niezłymi muzykami.
                  • Gość: As Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.vline.pl / 172.16.1.* 01.06.02, 21:40
                    No dobra, teraz rozumiem. Ale czy fakt że nie jestem muzykiem (choć grałem
                    przez 6 lat na fortepianie) nie pozwala mi zabierać głosu na temat tego czy
                    ktoś jest dobrym muzykiem czy nie? Zresztą ja mam porównanie - posłuchałem
                    sobie płytki Korna i stwierdzam że w moim mniemaniu nie są takimi
                    indywidualnościami muzycznymi jak chociażby wałkowani tu już kolesie z Faith No
                    More, czy, dajmy na to, goście z zespołów hard-rockowych czy metalowych. Że już
                    nie wspomnę o wirtuozach.

                    Pzdr
        • Gość: Grzybek Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.radom.pilickanet.pl 01.06.02, 13:03
          Ty chyba nie słyszałeś nigdy koncertu KoRn'a...chłopaki potrafią sobie radzić
          nawet z najbardziej trudnymi partiami, skądinąd na ostatniej trasie Slayera po
          Stanach gościnnie występował z nimi Head-gitarzysta Korna i radził sobie
          świetnie z partiami Kerry'ego Kinga...Co do tego,że muzyka lat 70 była lepsza i
          jest od dzisiejszej, hm, nie zgadzam się z tym określeniem...obok Black
          Sabbath, Hendrixa, Deep Purple, The Doors mimo wszystko było bardzo dużo
          słabego gówna a Led Zeppelin to dla mnie całkowita pomyła... gorszego mydła nie
          słyszałem... A co do tego, że KoRn nic nowego nie wniósł...Ludzie popatrzcie na
          końcówkę lat 80 i początek 90, toż to prawdziwy chłam leciał a na temat
          rozmytego grungu nie napiszę, bo szkoda mi czasu... KoRn wniósł coś nowego, co
          niestety zbyt dużo zespołów zaczęło powielać z nie zawsze najlepszym skutkiem,
          a tak jak Tool to chyba nikt nie gra na świecie. No i jeszcze dodam, że Black
          Sabbath też był początkiem czegoś, z czego wiele innych kapel rżnęło co się da
          i ile się da...
          • Gość: Lukas Re: Led Zeppelin, Black Sabbath-najlepsze IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 01.06.02, 16:00
            Zalezy co rozumiesz pod pojeciem "trudna partia",bo co dla jednych trudne ,to dla
            inncyh latwe.Nie powiesz mi ,ze Korn zagralby lamance ELP czy Dream Theater.


            >obok Black
            > Sabbath, Hendrixa, Deep Purple, The Doors mimo wszystko było bardzo dużo
            > słabego gówna


            No jakiego na przyklad? Oczywiscie ,ze zawsze byla gowniana muzyczka ,ale ciekaw
            jestem co wedlug ciebie bylo wtedy gowniane.
    • ydorius ... najlepsze ... 01.06.02, 01:00

      Kiedyś było granie, a teraz nie ma. To ciekawe stwierdzenie powoduje u mnie
      zawsze refleksję, że wypowiadają je ludzie, których słuch został w latach, o
      których piszą. Zazwyczaj bronią "żelaznego kanonu rocka", choć są i tacy,
      którzy gloryfikują jazz a nawet muzykę klasyczną (muzyka skończyła się wraz z
      dodekafonikami - zapewne powiedzieliby, gdyby wiedzieli co to dodekafonia).

      Czy ktoś zadał sobie trud przestudiowania genialnych dzieł klasycznego rocka
      pod kątem tekstów? Jakież to uniwersalne przesłania niosą ze sobą "smoke on
      the water", "paranoid" czy "gallows pole"? Oczywiście, że można krytykować,
      ale można to także robić z sensem. Zdecydowanie lepiej to wychodzi, gdy wie
      się, o czym się mówi.

      Któraż to piosenka toola tak się nie spodobała? Co takiego zrobił korn, co
      wywołało odruch "nie, to parodia <<prawdziwego grania>>". Brak solówek? Po
      pierwsze znajomy muzyk twierdzi, że nie ma nic prostszego, jak zagranie
      solówki, jest to ponoć najłatwiejsze. Ale cóż, może się mylić. Dlaczegóż więc
      nie rzucacie się panowie na Joe Satrianiego lub Steva Vaia? Przecież tam są
      same solówki?

      Jest jeszcze klika ciekawych cech takiego pisania o muzyce "przeszłej". Po
      pierwsze - nie da się tego obalić. Nawet gdyby - w co wątpię, choćby ze
      względu na niechęć - któremuś z Was udało się rozszyfrować o czym śpiewa
      (chociażby) System of a Down w "Chop suey!", to zapewne zabraknie mu w
      tym "solówki", "klimatu", "kopa", "porządnego rockowego grania"... Albo wręcz
      przeciwnie, możecie powiedzieć, że "nic nowego", "to już było" oraz "plagiat".
      Jako ludzie dobrze zakonserwowani, nawet podalibyście z czego...

      Piszę ten list z czystej irytacji. Znam twórczość Led Zep, Black Sabbath, Deep
      Purple, Uriah Heep, Wishbone Ash, Yes, King Crimson, Boba Dylana, Jethro Tull,
      Free... Ale prędzej ozór by mi z gęby wypadł, niż miałbym powiedzieć, że
      muzyka na nich się skończyła. Nawet, gdybym miał rzec, że rock się na nich
      skończył...

      pozdrawiam,
      .y.
      • Gość: As Re: ... najlepsze ... IP: *.vline.pl / 172.16.1.* 01.06.02, 01:20
        Nie no, jasne że nie należy się ograniczać. Tylko to nie o to chodzi. Patząc na
        dzisiejszą scenę muzyczną widzę np. ogromną popularność Creeda. Owszem, to
        przyzwoita kapela ale co oni takiego oryginalnego wymyślili że są tacy
        popularni? Przecież zrzynają z grungu jak mało kto, a jednal są popularniejsi
        niż niejedna kapela grungowa. No i oczywiście muszę jeszcze raz wspomnieć o
        FNM. Uważam że byli lepsi niż te kapele new-metalowe disiaj ale nie zdobyli
        takiej popularności jak one-tylko dlatego że byli chyba zbyt nowatorscy i w
        opozycji do tego co się wówczas grało. Ludzie, wy nawet nie zdajecie sobie
        sprawy jak popularne są w Stanach Limp Bizkit czy Linkin Park, a to przecież
        USA narzuca warunki co jest na topie a co nie. A który z fanów wspomnianych
        grup słyszał o Faith No More lub np. o Body Count? Gwarantuję wam, że niewielu.
        Ci goście mają w dupie po prostu to co sięwydarzyło w muzyce np. 10 czy 20 lat
        temu. Sam znam taką osobę która siedzi w takich właśnie klimatach no i jak jej
        pożyczyłem Blood Sugar Red Hotów to powiedziała że owszem, fajne, ale dla niej
        za stare. A nie powiecie chyba że Red Hoci to zespół mniej wartościowy niż np.
        wspomniane Limpy czy Korny. Dzisiejsi fani rocka są całkowicie odcięci od jego
        klasyki i nie interesuje ich kto inspirował ich idoli. No, to tyle ode mnie,
        pora już spać.

        Pozdrawiam
        • ydorius Re: ... najlepsze ... 01.06.02, 01:33

          Szczerze mówiąc nie interesuje mnie fakt, czy FNM słuchają ludzie obeznani z
          muzyką, którzy słysząc wykonanie war pigs wiedzą o co chodzi, czy tez słuchają
          tego całkowici nowicjusze... Sam przyznasz, że muzyka się od tego nie zmieni...

          Problem tylko w tym, czy ktoś obeznany z muzyką ZECHCE usłyszeć FNM, czy też
          będzie obstawał przy tym, że muzykę tworzyły tylko rockowe zombie.

          i tyle.

          dobranoc,
          .y.
          • Gość: Lukas Re: ... najlepsze ... IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 01.06.02, 01:45
            Trudno ,zombie nie zombie ,ale swoje stworzyli.A dla przykladu:
            nagrywajac "Smoke on the water" Purple mieli po dwadziescia kilka lat ,wiec
            chyba starzy nie byli?
            Dzis wlasciwie nie ma czego sluchac.Wiekszosc to jakis belkot ,nie poparty
            talentem lub umiejetnosciami (nie mowie o tych nieszczesnych solowkach).Jest
            pare wyjatkow (Dream Thaeter;moze Tool,ale to nie dla mnie) ,ale nalezy
            przyznac ,ze to co dobre ,juz bylo.Trzeba tylko umiec do tego dotrzec ,a
            nie "buntowac" sie i odrzucac muzyke ktora ma ,powiedzmy,wiecej niz 10 lat.
            • ydorius Re: ... najlepsze ... 01.06.02, 02:07

              No to, drogi imienniku (o ile się nie mylę), mówimy dokładnie to samo.
              Tylko, że ja z drugiej strony. Mówię, że nie należy odrzucać a priori żadnej
              muzyki, tylko dlatego, że nie ma ona przynajmniej 10 lat...

              Chciałem zauważyć, ze się nie buntuję. Znam muzykę starszą niż 10 (20, 50, 70)
              lat. Ja się tylko nie chcę w niej zamykać.

              A Ty? Chcesz poznać coś, co ma mniej niż 5 lat?

              p,
              .y.
              • Gość: Kosa Re: ... najlepsze ... IP: *.acn.waw.pl 01.06.02, 10:53
                Drogi kolego, wszystko się rozwija, Świat idzie do przodu,a tylko muzyka rockowa
                kieruje się w stronę prymitywizmu...czyż nie jest to powód do frustracji.
                Pozdrawiam.
                • bombelski Re: ... najlepsze ... 01.06.02, 13:35
                  Gość portalu: Kosa napisał(a):

                  > Drogi kolego, wszystko się rozwija, Świat idzie do przodu,a tylko muzyka rockow
                  > a
                  > kieruje się w stronę prymitywizmu...czyż nie jest to powód do frustracji.

                  chyba nie jest całkiem tak jak piszesz - muzyka rockowa różne już zakręty brała -
                  weźmy punk rock jako reakcja na art rock... a sama prostota to w muzyce nic złego
                  o ile nie zmienia się w banał i prostactwo (wiem, że czasem trudno granicę
                  wytyczyć). tak więc nie frustruj się i nie załamujsmile))) głowa do góry! smile))
              • Gość: Lukas Re: ... najlepsze ... IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 01.06.02, 14:08
                Alez oczywiscie , ja nie mowie ,ze odrzucam jakis utwor tylko dlatego ,ze
                zostal nagrany czy napisany w roku ,zalozmy, 1997.Tylko niech mi sie podoba.A z
                tym jest gorzej.Co mam poradzic ,ze bardziej mnie kreci to ,co nagrywali
                brytyjczycy czy Wlosi w latach 1968-75,a nie to ,co produkuje sie teraz.Jesli
                uda mi sie zdobyc i przyswoic "tamta" muzyke i uznam ,ze juz starczy ,poszukam
                czegos nowszego.A stary ,wbrew pozorom ,nie jestem........
                • confused1 Re: ... najlepsze ... 01.06.02, 21:42
                  wiec co? zeppelini rulez? bo chociaz taki patton ma sto tysiecy wiecej do
                  powiedzenia,to wychodzi na to , ze po smierci kennedyego nie bylo juz nic?
      • Gość: Quesso Re: ... najlepsze ... IP: *.wlan.pl 05.06.02, 01:22
        Hmm... tak sobie czytałem ten wątek i postanowiłem dorzucić swoje 5 groszy.
        Zauważyłem, że co jakiś czas powstają takie wątki, które są obrazem tęsknoty za
        przeszłymi latami i muzyką. I tak się zastanawiam co też może wpływać na taki
        stan rzeczy? Co było kiedyś czego brakuje dzisiaj? Czy kiedyś ludzie byli
        bardziej uzdolnieni? Czy lata 70te były wyjątkowo błogosławione przez Boga? Co za
        nonsens! Wiadomo, że dzisiaj istnieją muzycy, którzy potrafią zagrać jak Page,
        Iommi itp.
        Dlaczego dzisiejsza muzyka nie podoba się niektórym ludziom? Moim zdaniem
        dlatego, że ci dzisiejsi muzycy nie tworzą tego co chcą i co czują. Są tylko
        trybikami w wielkiej machinie pieniędzy i muszą grać jak im zagrają jeśli chcą
        przetrwać(czytaj zarobić)! W latach 70ych muzycy zbierali się w studiu i
        nagrywali to co IM się podoba, nie to co im podyktuje producent. Sądzę, że
        dzisiejsza muzyka została całkowicie skomercjalizowana, a co za tym idzie stała
        się prymitywniejsza, bez przebłysku indywidualizmu, którym kipiały lata 70te.
        Kiedy artysta nie wkłada w muzykę nic od siebie, staje się ona prosta, bez duszy.
        Komercjalizacja wpłynęła również na sposób tworzenia. Czasami nawet bardzo
        dobra muzyka poprzez przeróbkę komputerową staje się sztywna, nierealnie czystą i
        równie zagraną. Co moim zdaniem ujmuje jej wartości, tj. zaciera indywidualny
        wkład i talent artysty.
        W dzisiejszych czasach nie ma miejsca na popisywanie się talentem przez
        muzyka. Dlatego gra się jak Korn, Tool, O.N.A, i masa innych- prosto, nie
        wywołując dreszczyku emocji, bez magii. Złudne wrażenie podniecenia wywołać mogą,
        moim zdaniem, decybele i mocne bassy... ale to nie to samo. Jeśli ktoś próbuje
        być sobą tworząc muzykę, kończy w rynsztoku, bo żadna firma muzyczna tego nie
        przepuści. W filmie "Almoust Famous" to zjawisko nazwane zostało "The industry of
        Cool" (przynajmniej ja tak to zinterpretowałem)- bohter filmu przewiduje, że "the
        industry of music" zaniknie i zastąpi go właśnie w/w "TIOC"(akcja toczy się w 73
        roku). Ci ludzie, którzy wypisują te nostalgiczne wątki, narzekają na dzisiejszą
        muzykę czują, że ten zanik już się dokonał..., że współczesność jest w
        szponach "The industry of Cool" (TIOC-co to oznacza?- w moim mniemaniu jest to
        zabawa, tandeta, przyziemność)
        Dzisiejsza muzyka (rock) jest już zupełnie inną. Sądzę, że te współczesne
        czynniki (komercja, komputeryzacja) tak mocno na nią wpłynęły, że należy ją uznać
        za nowy styl muzyczny. Dlaczego na rock lat 70 mówi się "classic rock"?! To
        przecież jest właśnie ROCK! Natomiast ten dzisiejszy "rock" jest czymś zupełnie
        innym...
        Jeszcze tylko pare cegiełek: Nie uważam, że ta prosta teraźniejsza muzyka
        jest zupełnie do chrzanu i, że najlepiej by było gdyby jej nie było. Spełnia ona
        inna funkcje i tyle. Ja też czasem lubię pofikać przy System of a Down. Ludzie ją
        tworzący niekoniecznie ulegają jakiejś presji(producenta), tylko po prostu chcą
        tak tworzyć. Sądzę jednak, że większość gra tak bo ulega tej presji... Sądzę
        tylko, że obok tego "rocka" powinna istnieć ta druga gałąź prawdziwego rocka. Do
        tej gałęzi zaliczały by się zespoły tworzące nie ulegając ograniczeniom
        współczesności. Amen

        PS gorąco polecam dla fanów lat 70 film "Almoust Famous"
    • Gość: szelak STRASZLIWY POJEDYNEK IP: *.myhome.pl / 10.0.0.* 01.06.02, 23:11
      "EMERYCI ESTETYCZNI" vs "ALTERNATYWNIACY" ze stajni MTV2

      oniemiała publiczność nerwowo PRZYGRYZA paznokcie
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka