caro333 07.04.05, 13:36 W ramach przywoływania na forum Wielkich Nieobecnych.Gomez się odnalazł(na chwilę),Henryk milczy jak zaklęty.Niech wie,że nam tęskno,prawda?:) Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
teklat Re: Enrique vel Henio. 07.04.05, 14:12 Może Henio trafił gdzies na podatniejszy grunt z tymi tramwajami? no - gdzie on? Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 07.04.05, 14:43 No bo kto mnie teraz Aramisem nazwie,no kto???!!!Ale tak zupełnie poważnie-z wielką chęcią posłuchałbym argumentów Henryka za budową,dziś,linii tramwajowych w takich miastach,jak Tarnów.Sam, tak ad hoc nie dostrzegam mocnych argumentów,tym bardziej mnie to interesuje.Opłacało sie przed wojną utrzymywać te linie...ale nie było tylu aut.Wyłączać szerokie centra miast z ruchu kołowego i budować tramwaje? Czemu nie trolejbusy?Oj,przyjechałby ten Henryk na spotkanie na Marcince,albo w kopalni w Bochni i opowiedział nam o tym wszystkim...Ponadto oceniłby fachowo walory naszego taniego wina...:)) Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 16.04.05, 00:49 Witam moich ukochanych z Tarnowskiego Grodu. Zapraszam serdecznie pod watek Lemurizy " Lubie Tarnow " Henryk, zawsze ten sam. Tarnow jest miastem niezapomnianym, czyli wiecznie mlodym. Odpowiedz Link Zgłoś
qwerty.tarnow Re: Enrique vel Henio. 16.04.05, 11:29 No! Wreszcie! Gdzie byłeś jak Cię nie było? :-D Odpowiedz Link Zgłoś
lubona Re: Enrique vel Henio. 16.04.05, 16:17 No właśnie. Czekaliśmy tu wszyscy na Ciebie. Witaj!!! Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 22:41 lubona napisała: > No właśnie. Czekaliśmy tu wszyscy na Ciebie. Witaj!!! Wielkie dzieki za tyle serdecznosci i instantny nastroj duchowego piekna ktore stworzylas tak sobie " od zaraz ". Lubo ! dzieki Twoim slowom Czuje sie teraz lepiej u Was niz w mojej wlasnej chacie. Wierzaj mi! Besos, Heniek Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 04.05.05, 04:29 I dalej jestem osamotniony. Serce moje w zawieszeniu..... Na cale szczescie TaARNOW jest ze mna... Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 04:40 Drogi Przyjacielu, odpowiadajac na Twoje zapytanie, zasadniczo bylem i nie bylem. Wspomne tylko dla referncji ze chyba w ostatnim pietnastoleciu tyle wydarzen nie nawiedzilo moje zycie ile w tych wstepnych miesiacach biezacego roku. I to raczej o tresci smetnej i bardzo zawilej. Prawdziwy cock-tail zyciowy. Gra dotyczaca spraw serca, sentymentow rodzinnych, samopoczucia duchowego, zdrowia, fachu i skomplkowanych podrozy, polaczone ze strata duzej forsy. Stoczylem walke z przyslowionemi wiatrakami. Zrobilem duzy wysilek mentalny lub pseudo mentalny a wynik uzyskany nawet nie wzgledny. No i smierc Naszego Wielkiego Rodaka. Wszystko razem wziete. Tak ze w internecie uczestniczylem bez entuzjazmu ani humoru tylko co najpilniejsze odstawiajac do lepszych chwil kontakt z milymi, przyjemnymi stronami i goscinnym towarzystwie. Czyli kondora odstawilem na bok do ogrodu zoologicznego chociaz rwal sie do lotu, do Was i nalegal nieustannie. Teraz juz lepiej. Wskrzesam sily. Taka juz natura ludzka ktora nie pozwala mi klaudykowac. ( Czy raczej " poddawac sie ". Wybacz ten gulasz literacki lingwistyki wynikly z nieuniknionego wpolzawodnictwa okreslen i akrobatycznemu przenikaniu i asymilacji terminologii multijezykowej naszej kurczacej sie planety ). Jeszce dwa zapytania jesli pozwolisz : Czy juz odprawiles definitywne requiem in pacem dla tej przedziwnej kriatury nokturnej ktora znieksztalcala nasze forum ? I,...... co sie stalo z watkiem panienek Polek z Los Angeles ktore tak prosily by ich " przygarnac " na naszym forum ? Gdzie sie podzial ? . Bylem wlasnie w tamtych stronach i moglem nawiazac z nimi chwilowy kontakt. Zabraklo mi danych. Na razie to wszystko, Przyjacielu. Pozdrawiam Cie ale nie zegnam bo przeciez ( zdaje sie ) mam co do Was spore zaleglosci. Ten sam Heniek Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 05:02 enowak8 napisał: > > Drogi Przyjacielu, odpowiadajac na Twoje zapytanie, zasadniczo bylem i nie > bylem. itd........... Chce wyklarowac ze chociaz wpis jest skierowany do qwerty to jednak mam na mysli WZYSTKICH moich drogich przyjacieli ( bo jak inaczej ? ) na tarnowskim forum. Wielkie Dzieki, Heniek KOCHAM TARNOW BO JEST NIEPOWTARZALNY. " UNIQUE " . Odpowiedz Link Zgłoś
lemuriza Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 08:15 witamy z powrotem. I zagladaj do nas czasem, prosimy:) Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 10:50 O, Enrique! Dobrze, że wróciłeś :)) Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 11:24 Widzę Teklo,że dotrzymujesz słowa i wzbogacasz kolekcję sygnaturek.Nie musiałoby to być takie zgryźliwe,no ale...Ja bym na pczatku dodał "niektórzy" albo "większość".Trochę prawdy w tym jednak jest.Przyznaję.:)) Odpowiedz Link Zgłoś
sigma12 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 11:52 okreslenie "wiekszosc" bardziej celna :) Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 12:11 wiecie co? To jest moja sygnaturka i tak własnie chcę, żeby wyglądała. Napiszcie sobie swoje i wtedy zamieścicie tam Wasze obiekcje i poprawki. O! :)) Odpowiedz Link Zgłoś
lemuriza Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 12:45 ee. jakas mania na czepianie się sygnaturek czy co? do mnie też się przyczepili tylko na innym forum. Chwalisz facetów jest źle ( no bo ja wyraźnie chwalę no nie?), ganisz to też jest źle... Odpowiedz Link Zgłoś
sigma12 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 13:34 wszystko zależy od tego ,jaki mamy tego dnia humorek ;) jak jest Ok ,to sie nie czepiamy i ... odwrotnie :))) Odpowiedz Link Zgłoś
sigma12 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 13:37 a jak użadli taka osa, to ginie czy nadal fruwa ? ;) Odpowiedz Link Zgłoś
lemuriza Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 13:40 a ja tam lubię tę Osę. I mnie jakos nie żądli:) Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 13:45 Sigmo!Fruwa!I to jeszcze jak!:)A na dodatek posługuje sie turbo - miotłą po tuningu!:))Najbardziej lubi seksistów(żądlić!). Odpowiedz Link Zgłoś
sigma12 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 13:48 uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuU!!! :) Odpowiedz Link Zgłoś
lemuriza Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 14:04 ale bez tej Osy to sobie nie wyobrażasz tego forum drogi caro prawda? Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 14:07 No właśnie,dopiero teraz,tuż przed moim wskoczył post Izy...Nie wyobrażam sobie!!!:)))I bez Ciebie też!!!:))Kto by mi miód lał na serce w trudnych chwilach?:)) Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 14:06 Chyba nie...wygląda całkiem normalnie i...jako seksista nie mogę sobie odmówić - bardzo interesująco.:)))Narażam sie oczywiście,ale ja nawet lubię to jej żądlenie.Przyzwyczaiłem się,cy cóś?..:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
sigma12 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 14:19 to żadlenie... pobudza do zycia tak !!!ono jest wskazane ,zwłaszcza po zimowej apatii :))) Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 15:50 ... O! widzę, że się tu poszalało na mój temat :)) Ja ostatnio żądlę trochę mniej, bo zaczynam być więcej "w nerwach"... Jutro moje maturalne dziecko ma prezentację. Trzymajcie lepiej kciuki.... Wygląda mi tymczasem na to, że to ja się denerwuję bardziej. Dziecko dodatkowo zapowiada, że na studia polezie w ślady matki... Łomatko!!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 16:01 OK.Będziemy trzymać kciuki!:))Dziecko na pewno jest "łebskie" bo niedawno uczeni odkryli,że inteligencję dziedziczy się wyłacznie po matce.Ale żeby zaraz na takie same studia...hmmmm....Może to i "przyszłościowe"...I tak niczego nie zmienisz.Niech mu Bozia prostuje ścieżki!:))) Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 16:05 Nooo.... aż się boje pytać, co w takim razie dziedziczy po tatusiu... :(( Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 16:08 Ja widzę po swoich pociechach,że bardzo porządne z nich chłopaki...:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 16:20 Ciekawe, czy Henryk o tym: fakty.interia.pl/news?inf=613642 wie?:))) Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 21:39 caro333 napisał: > Ciekawe, czy Henryk o tym: fakty.interia.pl/news?inf=613642 > wie?:))) Hola Drogi Caro, Przede wszystkim, VENGA UN ENORME ABRAZO DE AMIGOS ! Wiem ze miedzy innemi blaskami ktorymi zostales obdarzony Darem Natury i Sily Wyzsze Niebios, Aramisie, w tym rowniez jako wybitny poliglota ktorym jestes nie musze nic tlumaczyc. Ale jestesmy na scenie forum czyli obowiazuje grzecznosc w stosunku do wszystkich. A wiec, w przyblizeniu i w dowolnej wersji : " Dla Ciebie, moj serdeczny uscisk przyjacielski ! " czyli, Witam Cie bardzo serdecznie !! Okropnie stesknilem sie za Twoja nieustanna iniciatywa i cudotworczymi kreacjami, wprost ujmujaca imaginacja w stwarzaniu rozmaitych watkow ! I ten styl i podejscie istnie wykwintne do naszych ( zwroc uwage, powiedzialem , " naszych " , czyli w liczbie mnogiej ) pieknych Pan ! Tak jak to juz oznajmilem wczesniej, Aramis by sie rozczerwienil z zazdrosci... Co do zgloszonych przez Ciebie news'ow z Australii o tych tramwajach: Cholera wyprzedzil mnie ten smarkacz ! Ale poniewaz tyle na tamtym terenie tolerancji to moglbym sprobowac szczescia. Koniecznie porozmawiam z kondorem bo martwi mnie nieco wielki dystans do przebycia. Czy poczciwe ptaszysko, chociaz bardzo ambitne, mi sie zgodzi na taka podroz..! Au revoir Heniek, Twoj przyjaciel for ever. Odpowiedz Link Zgłoś
qwerty.tarnow Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 18:54 enowak8 napisał: > Jeszce dwa zapytania jesli pozwolisz : Czy juz odprawiles definitywne requiem > in pacem dla tej przedziwnej kriatury nokturnej ktora znieksztalcala nasze > forum ? Wszystko jest w trakcie stosownych procedur. > I,...... co sie stalo z watkiem panienek Polek z Los Angeles ktore tak prosily > by ich " przygarnac " na naszym forum ? To żadne panienki. To kolejne wynaturzenia tego debila. Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 20:54 Niesamowite. Podaj mi detale to poddam mysl Stephen King'owi by napisal kolejna historie o diablach ! Odpowiedz Link Zgłoś
qwerty.tarnow Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 21:07 Nie diabeł, tylko debil, idiota. ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 21:47 qwerty.tarnow napisał: > Nie diabeł, tylko debil, idiota. ;-) Masz racje, ciezko jest spenetrowac mozgownice ludzka a juz co dopiero nadwerezona, nieludzka ! Odpowiedz Link Zgłoś
qwerty.tarnow Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 21:56 Tam nie ma mózgu. Tylko zapakowane zużytymi pakułami i sznurkami udającymi zwoje mózgowe. ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 22:08 qwerty.tarnow napisał: > Tam nie ma mózgu. Tylko zapakowane zużytymi pakułami i sznurkami udającymi > zwoje mózgowe. ;-) A moze masz i racje. Niedogotowany Frankestein. Odpowiedz Link Zgłoś
qwerty.tarnow Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 22:19 enowak8 napisał: > Niedogotowany Frankestein. Hahaha Dobre!!! Udało Ci się to porównanie. :-D Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 18.04.05, 22:25 teklat napisała: > Może Henio trafił gdzies na podatniejszy grunt z tymi tramwajami? no - gdzie on > ? > Teklat wracam do Was i do Ciebie z najwieksza radoscia i sentymentem. Tramwaje sa moim,powiedzmy, hobby. Nigdy nie moga konkurowac z cieploscia pieknej kobiety. Pozdrawiam Cie serdecznie Heniek Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 04.05.05, 16:53 A gdziez jest gentleman Caro ? Teskniem za moim szlachetnym przyjacielem, za Jego kreatywnoscia i innowacjami. Kocham TARNOW bo to miasto moich unikalnych przezyc i wspomnien. Odpowiedz Link Zgłoś
lemuriza Re: Enrique vel Henio. 04.05.05, 17:20 caro był na Ukrainie. Teraz zbiera siły:) Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 04.05.05, 20:14 Te ostatnie wypowiedzi Pan na forum to wiecej niz troszke podejrzane. Czyzby przyslowiona kobieca subtelna intuicja ? Ale rowniez podejrzane jest klopotliwe milczenie, raczej niezwykle, naszego drogiego podroznika. Jakis surmenaz, wielki wysilek z pewnoscia. Odczuwam ze misja na Ukrainie byla co najmniej obezwladniajaca, wyraznie wyczerpujaca i szalenie tajna. Jakas kwestja wiecej niz pomaranczowa. Raczej o kolorze rozognionej czerwieni. Teraz jestem pewny ze Ukraina juz wkrotce zmieni nazwe na Nirwane czy cos podobnie niebianskiego. TARNOW jest najwyrazniej stroskany w tym przypadku.... Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 05.05.05, 08:31 Henryku!Dzięki za życzliwe zainteresowanie.Wróciłem żywy,tylko trochę zestresowany. Żebyś Ty widział te Ukrainki!...Gdybym był młodszy...Podkręcałem tylko mojego aramisowego wąsa... A paszport niestety muszę sobie wyrobić.Może jakiś Kozak już hasa po Unii z moim...Daj mu Boże!Jeśli mu to przyniesie szczęście...Za moje kilkadziesiąt dolarow!...Uczucie moje do rodzinnego miasta nie gaśnie,zapewniam Cię i gorąco pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 06.05.05, 10:16 caro333 napisał: > Henryku!Dzięki za życzliwe zainteresowanie.Wróciłem żywy,tylko trochę > zestresowany. Żebyś Ty widział te Ukrainki!...Gdybym był młodszy...Podkręcałem > tylko mojego aramisowego wąsa... A paszport niestety muszę sobie wyrobić.Może > jakiś Kozak już hasa po Unii z moim...Daj mu Boże!Jeśli mu to przyniesie > szczęście...Za moje kilkadziesiąt dolarow!...Uczucie moje do rodzinnego miasta > nie gaśnie,zapewniam Cię i gorąco pozdrawiam. Wierz mi caro ze Ci zazdroscze tych wypraw na Ukraine. Tutaj, tak daleko, mamy dobra opinie wlasnie na ten temat Ukrainek bo kilka znich zawitalo do La Paz i czarowaly wdziekiem i blond - uroda. Tutejsze señority pieknosi innego stylu poodgryzaly sobie delikatne paznokcie w stanie wyraznej irytacji no i nieukrytej zazdrosci ze Europejki oczywiscie takze sa piekne i wykwintne. Przy sposobnosci a moze nawet intencionalnie z lekka niechecia czy gorycza pomylily ich narodowosc nazywajac je wymownie " ah esas Rusas " co oznacza : "!Ah te Rosyjanki " ! "Dlatego tez uzylem slowa Nirwana wlasnie w tym sensie co do Ukrainy. Drogi Aramisie nie przesadzaj z tym TYLKO podkrecaniem wasa. Tym razem odnosze niezbite wrazenie ze to cos, delikatnie ujmujac, absolutnie sie nie zgadza... Ja rowniez serdecznie dziekuje za Twoje cieple slowa Przyjazni jaka mnie darzysz. Juz sie poczulem lepiej na forum... PRZY OKAZJI SLADAM JUZ RUTYNARNY HOLD NASZEMU MIASTU, NIECH ZYJE TARNOW....ale na ten temat musze napisac do watku naszej sentymetalnej lemurizy " Lubie Tarnow " bo to co czytam tu i owdzie na fora'ch o naszym tym Miescie mgli mnie w gardle i przysparza mi cukru w organizmie ktorego notabene mam ponad nadmiar... Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 06.05.05, 11:03 Henryku,pozwalam sobie jeszcze na dwa słowa o Ukrainkach,bo temat to wdzięczny bardzo! Otóż,jak zauważyłem,one są w większości właśnie brunetkami.Mają piękne,czarne oczy i olśniewający,obezwładniający uśmiech.Przeciwieństwo lalek Barbie!Piękne!Rasowe!I mają coś takiego w oczach!..Kiedyś spodobały mi się bardzo Dunki.Takie pastelowe,jak Czeszki.Ale te Ukrainki! Poza konkurencją w Europie!:))) Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 06.05.05, 11:11 PS.Oczywiście,poza Polkami!!!:))) Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 06.05.05, 16:07 Alez naturalnie o tym nawet nie trzeba wspominac ! ( Najzupelniej szczerze ! ) Co do Ukrainek to dzieki za wyjasnienie. W takim razie te ktore sprawily furore tutaj w Boliwii byly nie tylko ladne, zgrabne, gorace jak plomien ale rowniez utlenione. Ale to tylko detal bez znaczenie. Natomiast mnie olsniewasz ta Twoja paneuropejska eksperiencja. TARNOW MA PIEKNE NIEWIASTY NA MIEJSCU JAK ROWNIEZ TE KTORE KOCHAJA GO Z DALEKA, to musimy sobie uswiadomic.... Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 06.05.05, 16:16 Z tą eksperiencją to duża przesada.:)Po prostu oko mam takie monotematyczne jakieś,że gdzie bym nie pojechał to widzę tylko piękne dziewczyny i dobre napoje wiadomej proweniencji(z winnych gron lub słodu i chmielu).Jakąś chyba seksistowską ślepotę mam...:))To może nadaje się do leczenia?"Widzenie tunelowe"?Na końcu każdego tunelu zamiast światełka - piękna postać.Eeeee tam...tak tylko bajdurzę!:))Ale nie umiem sobie odmówić,kiedy wiem,że tam,hen daleko, za morzem siedzi przy monitorze ktoś,kto rozumie to wszystko nawet bez słów!:))Pozdrawiam Cię serdecznie! Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 06.05.05, 16:49 caro333 napisał: > Z tą eksperiencją to duża przesada.:)Po prostu oko mam takie monotematyczne > jakieś,że gdzie bym nie pojechał to widzę tylko piękne dziewczyny i dobre > napoje wiadomej proweniencji(z winnych gron lub słodu i chmielu).Jakąś chyba > seksistowską ślepotę mam...:))To może nadaje się do leczenia?"Widzenie > tunelowe"?Na końcu każdego tunelu zamiast światełka - piękna postać.Eeeee > tam...tak tylko bajdurzę!:))Ale nie umiem sobie odmówić,kiedy wiem,że tam,hen > daleko, za morzem siedzi przy monitorze ktoś,kto rozumie to wszystko nawet bez > słów!:))Pozdrawiam Cię serdecznie! Drogi Aramisie, Bog Cie bron, ani niewaz sie leczyc przez chwile ! Leczy sie choroby a to co wspominasz to dar Niebios, to impuls Zycia, to wieczna Mlodosc byle nie krzywdzic tylko umiejetnie traktowac naturalny, spontaniczny, wrodzony talent ktory tylko daje sens naszej egzystencji. Milosc i seks to najwieksze atuty od zarania swiata, bo inaczej mielibysmy tylko gola planete z oblakanemi dynosaurami. A najwazniejsze ze zyskalismy bo w zasadzie pewien nas gatunek zostawil lub zrecznie przytlumil prymitywne machismo i zdobyl sie na odwage pozwolic na iniciatywe kobiet ktore czesto nas mile i zaskakujaco przewyzszaja. No ale za duzo sobie pozwalam, czcigodny maestro ! Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie ! VIVA TARNOW ! nasze piekne miasto, specialnie teraz gdy Jego mieszkancy tak skutecznie wzieli sie a porzadki by Go jeszcze wiecej upiekszyc... Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 12.05.05, 16:44 Serdeczne i braterskie pozdrowienia dla Moich Przyjacieli na forum. To tylko !! TARNOW JEST I BEDZIE PONAD WSZYSTKO NASZ BO JEST NAM WIERNY I WYTRWALY, JEST NASZA NIPOKONANA TWIERDZA... Odpowiedz Link Zgłoś
kuczman Re: Enrique vel Henio. 14.05.05, 04:09 Zycie jest piekne i dluzsze dla tych ktorzy zwracaja uwage na pieknosci Swiata nas otaczajace! Albo przechodzace obok nas;)) Pozdrawiam Wszystkich! Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 14.05.05, 12:46 Jeśli sie do takich ludzi mogę zaliczać - nie jest źle!:)) Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 14.05.05, 17:29 Podpisuje sie z najwiekszym uznaniem pod tym pieknym haslem !!!! Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 18.05.05, 15:58 Witam Wszyskie zacne, wykwintne Panie i szanownych caballeros tego Naszego Forum w dniu jeszcze jednego Swietego cokolwieka ma na imie. Zycze udanych dni i milego nastroju pelnego entuzjazmu zycia i sukcesow malych, srednich i naprawde duzych !!!! Serdeczne pozdro Heniek ( Dla tekli Jan III Sobieski, ten co mial trzy pieski , bialy, czerwony, niebieski .... Tylko prosze nie gniewaj sie na ten wybryk dziecinnosci do ktorej nawracam i odpowiedz chociazby coc osobistego. Czekam ! .... ) Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 18.05.05, 19:17 Coś osobistego, powiadasz... Enrique - o królu Sobieskim - nie, choc znam ten wierszyk :)) O Tarnowie - też nie, bo jestem w Krakowie i tłucze mnie znowu jakiś krakowski spleen.. A pogoda jaka jest, każdy widzi (dla Ciebie wyjaśniam, że choć mamy drugą połowę maja, to temperatura jest poniżej 10 stopni i jest wybitnie niemiło) Więc - po pierwsze - byle do piątku, bo wtedy mam noc w muzeach - już się nie moge doczekać. Zmontowałam ekipę fajnych kobitek, które będą mi w tym towarzyszyć - uwielbiam takie włóczenie się po mieście z grupą niegłupich i zabawnych kobiet - już kiedyś tak włóczyłyśmy się po Pradze w siedem - fantazja, cymesik! :)) A po drugie - powiedz jak ludzie w Ameryce południowej radzą sobie z chandrą? Czy może chandra jest tam zjawiskiem niespotykanym? Bo duża ilość słońca jakoś przepędza chmury? Ciekawa jestem... I tez serdecznie pozdrawiam :)) Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 25.05.05, 06:16 teklat napisała: > Coś osobistego, powiadasz... > Enrique - o królu Sobieskim - nie, choc znam ten wierszyk :)) O Tarnowie - też > > nie, bo jestem w Krakowie i tłucze mnie znowu jakiś krakowski spleen.. A pogoda > > jaka jest, każdy widzi (dla Ciebie wyjaśniam, że choć mamy drugą połowę maja, > to temperatura jest poniżej 10 stopni i jest wybitnie niemiło) > Więc - po pierwsze - byle do piątku, bo wtedy mam noc w muzeach - już się nie > moge doczekać. Zmontowałam ekipę fajnych kobitek, które będą mi w tym > towarzyszyć - uwielbiam takie włóczenie się po mieście z grupą niegłupich i > zabawnych kobiet - już kiedyś tak włóczyłyśmy się po Pradze w siedem - > fantazja, cymesik! :)) > A po drugie - powiedz jak ludzie w Ameryce południowej radzą sobie z chandrą? > Czy może chandra jest tam zjawiskiem niespotykanym? Bo duża ilość słońca jakoś > przepędza chmury? Ciekawa jestem... > I tez serdecznie pozdrawiam :)) teklat, przepraszam ze dopiero teraz odpisuje na temat. Ameryka Poludniowa to jak wiesz obszar bardzo wielki z wieloma krajami. Lacza je jakims stopniu dwa jezyki i football ( no i kokaina lub podobne ale ten temat wole nie poruszac tutaj ) poza tym bardzo malo wiecej PROCZ oczywiscie checi sie zabawic. Tanczyc regaton czyli z rytmem modnym w tej chwili, spedzic czas super z muzyka Juanes, Shakiry, Pauliny Rubio itd, itd, itd w nieskonczonosc. Tu w La Paz jest oczywiscie i chandra i wystepuja rowniez ataki spleen'u ale to nie przeszkadza ze jak sie bawimy to swiat sie " chwieje ". Mezszyzni maja swoj osobisty dzien " wolny " w piatek, Panie w czwartek. (" Ladies' Night" ) Bawia sie osobno w towarzystwie ich osobistego gustu. W te dni istnieje pewna " swoboda " personalna z nadwyzka alkoholu, tak zwany okres blizej nie zdefiniowanej tolerancji, odpuszczania grzechow lub "patrzenia przez palce". Oczywiscie nie raz sprawia to powiklania i trudnosci ale tak to juz jest. Oprocz tego lub razem z tym wszystkim Milosc ( duza litera )to zasadnicze haslo chocby na tylko przyslowiona zapalona chwile. Wszystko wykonuje sie w Jej imieniu, nie raz z niezbedna i z przyzwyczajona juz hipokrezja. Zlo nie istnieje. Ale to juz zdaje sie sposob zycia nie tylko tutaj. W Argentynie moim drugim kraju ( trzeci to Boliwia ), w ktorym spedzilem moje lata mlodziencze i pozniejsze, takze zmiana obyczajow i inwazja konceptow wolnosci zachowania. Kiedys mezczyzna musial uzywac rozmaite akrobacje jezykowe by w koncu, i oczywiscie z duza dawka szczescia, przypasc do gustu adorowanej kobiecie. Dzisiaj to tylko wspomnienia. Nowoczesnej niewiascie nigdy nie brak entuzjastycznej iniciatywy, praktycznego podejscia do wszelkiego rodzaju tematu. A Brazylia to juz prym w tym sensie, goruje absolutna wolnosc akcji bezkrytycznego zachowania, bez zadnych uprzedzen lub jakiegos tabu. Przypuszczam ze moze to sa te formy zwalczania stresu ktory gnebi ludzkosc. A juz tak zupelnie niepretensjonalnie, to dobre, dobrane towarzystwo znajomych, spontaniczne tematy plus taniec i wino, pisco czy szampan ktore uwodza pieknym szumem w glowie robia nas przedziwnie szeczesliwych, lekkich, nie uciezliwie intelektualnych i wtenczas zadna chandra nas sie jakos nie ima..... > Pozdrawiam Cie naprawde bardzo serdecznie, Henio ( tak mnie nazwal nasz caro " caro " a ja z tego dumny ) JAK ZAWSZE WITAM TARNOW ...... i sedziwy/nowoczesny piekny Krakow ktory pamietam oczywiscie ze tez....... Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 25.05.05, 11:06 enowak8 napisał: A juz tak zupelnie niepretensjonalnie, to dobre, dobrane > towarzystwo znajomych, spontaniczne tematy plus taniec i wino, pisco czy szampa > n > ktore uwodza pieknym szumem w glowie robia nas przedziwnie szeczesliwych, > lekkich, nie uciezliwie intelektualnych i wtenczas zadna chandra nas sie jakos > nie ima..... To jest coś, co i ja cenię w zyciu. Choć niezwykle rzadko zdarzają się takie chwile prawdziwie niezmąconego szczęścia i beztroski. Natomiast to, co pisałeś wcześniej, o tym, że przestają istnieć jakiekolwiek tabu, że wolność, bezkrytyczne zachowania i brak uprzedzeń - to jest chyba zagłuszanie w sobie czegoś, taka trochę straceńcza tendencja. Nie wiem - być może takie życie coś załatwia tym, którzy w ten sposób zyją... Ja wolę troche bardziej kontrolować to, co mi sie przydarza, miec większą świadomość tego, co przeżywam. I poczucie jakiegoś celu, czy pionu w życiu. Ale może po prostu jestem zwykłą sztywniarą, której brak polotu. Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 25.05.05, 16:03 Przepraszam Cie Teclo ze moze to podalem w za bardzo ekstremistyczny i nieudany sposob ale chcialem Ci odzwiercadlic jakies takie moze dziwne podejscie do Zycia a raczej jego problemow. Trudny to temat do przeanalizowania i tego wlasnie chce uniknac. Ja tylko przedstawiam obwiawy Zycia i to u roznych warstw spolecznych, bez checi ni intencji szukania powodow " dlaczego tak a nie inaczej ". Nie aprobuje ale takze nie sprzeciwiam sie, bo to znaczy isc pod prad wydarzen, tylko skromnie opisuje forme " zabijania czasu ". Nie wtracam co dobre lub zle bo to bardzo skomplikowany proces. To wszystko w jakims sensie to metamorfoza naszego istnienia tych czasow. Obyczajowy "Melting bowl" a moze raczej " Cooking bowl " z czego w koncu cos sie wyloni ale nie utrwali w tym szalonym tempie Zycia. To wszystko jednak nie wyklucza naszych zadan, oczekiwan i ambicji osobistych ktore na péwno beda i sa naszym logicznym celem zyciowym. Tylko chodzi tutaj o szeroka game pojec tego co kiedys sztywno ( nie krytykuje ) utrzymywaly zasady naszej egzystencji dziennej. Inne zachowanie, inna regula podejscia do spraw i kwestji bytowania i osiagania celow. Inne okreslenie moralu w goraczkowej grze ambicji dazen osiagiec. Ale na tym lepiej koniec tego zawilego spornego tematu. Zostawmy go raczej sociologom..... Zegnam serdecznie. NIECH TARNOW BEDZIE NASZA INSPIRACJA.....ale madrze pojeta. Odpowiedz Link Zgłoś
enowak8 Re: Enrique vel Henio. 31.05.05, 16:08 Teklo, czy moje "przeprosiny " za szokowa relacje zostaly przyjete, bo tesknie.... Po moim post'cie zostalem zawieszony jak flaga na maszczie i na dobitek nie ma wiatru.... Pozdrawiam serdecznie Henio I teraz,od, takie haslo " Zaszczyki szczerej serdecznosci nie zaszkodza nigdy TARNOWI ".... naszemu miastu czcigodnej historii, wzruszajacych wspomnien, bujajacej, oby zawsze tetnacym Zyciem, przyszlosci. Zblizmy sie wonna szczeroscia by nam bylo milej i weselej..... Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 31.05.05, 18:51 Heniu drogi! Nie masz za co przepraszać. Twoja opowieść o tym, jak południowi Amerykanie spędzają wolny czas, to bardzo obrazowy kawałek tamtejszego obyczaju. Mnie tam nic nie zgorszyło ani nie zbulwersowało, raczej zafascynowało takie zupełne oddanie się lub totalne zanurzenie się - w rozrywce, miłości, alkoholu, zapomnieniu o chandrze i smutkach.... To jest zapewne też ich cała filozofia, stosowanie w życiu maksymy "carpe diem!". My, Europejczycy, być może jesteśmy zbyt spętani zasadami, tym, co sie powinno, czego nie wolno... Może to też kwestia klimatu, wszak południowe nacje mają o wiele więcej lekkości i o wiele mniej zasadniczości w podejściu do szeroko pojętej swobody i wolności. Pisząc, że ja żyję i zachowuję się, nawet w zabawie, inaczej, nie chciałam, byś pomyślał, że mam poczucie wyższości chłodnej Europejki wobec tego, jak zachowują się weselsi i bardziej skorzy do swobodnego szaleństwa ludzie wychowani w ciepłym klimacie. Żyjemy inaczej, bawimy sie inaczej. A ja podziwiam niekiedy takie zupełne zapomnienie się w szaleństwie, bo sama tego chyba nie potrafię. I trochę takim ludziom zazdroszczę. :)) Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 01.06.05, 08:22 A ja to bym się nawet chętnie tak po południowemu "zapomniał" na jakiś czas..:) Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 01.06.05, 08:34 Jasne... I najlepiej jeszcze, żeby nam ustalono porę popołudniowej siesty... Odpowiedz Link Zgłoś
kuczman Re: Enrique vel Henio. 01.06.05, 12:51 Nie smiej sie ze sjesty... ten klimat trzeba przezyc- po prostu nie sposob funkcjonowac w takim skwarze. Wiec zycie zamiera. Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 01.06.05, 14:46 Ja się nie śmieję, tylko po przedszkolnych i kolonijnych tzw. ciszach poobiednich mam awersję do spania w dzień (podobny wstręt i z podobnych powodów mam do zupy mlecznej z grysikiem). Przesypianie choćby chwili w ciągu dnia wydaje mi się koszmarną stratą czasu i marnowaniem życia. Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 01.06.05, 14:58 Ja też strasznie nie lubiłem spania w przedszkolu.Tym bardziej,że pewna sadystka lała mnie skakanką po rękach,jak widziała,że mrużę tylko oczy zamiast spać!Dziecięca trauma... Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 01.06.05, 15:38 Bo Ty pewnie puszczałeś do niej swoje seksistowskie oczko. Mrużenie oczu..... tiaaaaa...... :)) Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 01.06.05, 16:38 Nieeee...zakochany byłem w innej,pięknej,do dziś ją pamiętam,jak przez mgłę.:)) Ale,a propos.W pierwszej klasie liceum (I LO Ic)odprowadzam ja ci,zgodnie ze zwyczajem moją sympatyczną koleżankę z klasy przed dom,rozmawiamy,a tu ktoś przechodzi i mówi - co ty mi,Marylko przedszkolną miłość podrywasz!Ja się oglądam,a tu stoi obok mnie...zjawisko,rudowłosy anioł o kształtach...no,na skróty - moja ukochana Ewa z przedszkola!Wtedy się nie znało powiedzenia "opadła mi szczęka".Mnie wtedy zamurowało i długo nie mogło odmurować.Ja tę dziewczynę widziałem wtedy po raz ostatni...Oto okrutne przeznaczenie! To zamurowanie tak mi refleks skasowało,że przegapiłem tę okazję..A Marylki nie wypadało zapytać o namiary...Ech,ty życiu!.. Odpowiedz Link Zgłoś
kuczman Re: Enrique vel Henio. 03.06.05, 05:42 samo zycie caro... samo zycie. A gdzie nam Henryka wcielo??? Pewnie piekna Seniorita;)) Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 03.06.05, 08:53 Wróci, on już bez nas długo żyć nie potrafi :)) A propos pierwszych miłości - pamiętam taką parę, która w przedszkolu już chodziła razem trzymając się za ręce. Widuję ich czasem w Tarnowie - oni dalej są razem. Wyobrażacie sobie??? Odpowiedz Link Zgłoś
kuczman Re: Enrique vel Henio. 29.07.05, 06:18 I dalej Go nie ma... Czyzby dalej tam rozroby byly? Hm... Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 29.07.05, 08:50 Ostatni wpis 31 maja. To już prawie dwa miesiące.Zapracowany chyba? Odpowiedz Link Zgłoś
teklat Re: Enrique vel Henio. 29.07.05, 08:56 Może gdzieś wyjechał i podciąga w zapomnianym przez Boga i ludzi miejscu linię tramwajową? :)) Odpowiedz Link Zgłoś
caro333 Re: Enrique vel Henio. 29.07.05, 09:04 ...śladem Domeyki buduje mosty?.. Odpowiedz Link Zgłoś
teresa50 Re: Enrique vel Henio. 29.07.05, 10:59 Chyba podróżuje. Wiecie jakie tam ostępy dzikie :-) Nie ma dostępu do cywilizacji. Ale wroci, wróci.. Odpowiedz Link Zgłoś
kuczman Re: Enrique vel Henio. 30.07.05, 05:06 Kiedy nic nie wspominal o podrozach w najblizszym terminie, ani tu, ani w mailach... Odpowiedz Link Zgłoś
lubona Re: Enrique vel Henio. 30.07.05, 15:37 Kondor zastrajkował? Faktycznie długo już milczy. Odpowiedz Link Zgłoś
kuczman Re: Enrique vel Henio. 12.08.05, 18:32 No wcielo chlopa na dobre... Henryku, gdzie jestes? Odpowiedz Link Zgłoś
lubona Re: Enrique vel Henio. 13.08.05, 15:47 Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma???? Odpowiedz Link Zgłoś