ptaszyna12 05.10.08, 15:11 Mam wrażenie, że w tej dyskusji nadal traktuje się kobietę jak worek z dzieckiem w środku... Społeczeństwo zapłaci za astmę, to tamto. Skoro kobiety tak potwornie się boją, chyba nie dzieje się to bez powodu? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
rojin Warto dać się pokroić? 05.10.08, 19:58 niech antycesarkowcy mowia sobie co chca. moje ciecie bylo rewelacyjne. zeby tylko miec skierowanie na ciecie poszlam do psychiatry. rodzilam w prywatnej klinice. wspomnienia z porodu sa jednymi z najlepszych w moim zyciu- dokladnie odwrotnie niz mojej mamy ktora przed cieciem na mnie krzyczala ze sobie i dziecku krzywde zrobie ale jak mnie przywiezli z sali operacyjnej usmiechnieta, do domu wyszlam 2 dni potem sama mogac zrobic wszystko przy malenstwie to stwierdzila ze tak to mozna rodzic-dopiero teraz mama opowiedziala mi jakim koszmarem byl porod te 30 lat temu i przez to co wtedy przezyla nie zdecydowala sie miec wiecej dzieci. ja z przyjemnoscia urodze jeszcze jedno. niech te kobiety co chca rodzic naturalnie rodza, ja sie balam panicznie, na mysl o porodzie plakalam. malego wyjeli mi z brzuszka z owinieta 2 razy pepowina wokol szyi (4kg 60cm)- co by bylo gdybym zostala zmuszona urodzic go naturalnie? Odpowiedz Link Zgłoś
mist3 Re: Warto dać się pokroić? 05.10.08, 20:35 Napiszę czemu moje koleżanki zdecydowały się na cesarkę i czemu ja na nią się najprawdopodobniej zdecyduję: 1. Tak czy tak w naszych okolicznych szpitalach trzeba za ludzkie traktowanie dać lekarzowi, położnej a nawet salowej w łapę - więc kalkulacja jest prosta. 2. W czasie cesarki nikt do nich nie mówił 'no i czemu się tak drzesz' i tym podobnych tekstów 3. W czasie cesarki nie było sytuacji, że kiedy mąż zszedł do sklepiku po wodę rozwarcie sprawdzała SALOWA Podsumowując - cesarki nadal będą tylko cena wzrośnie. A lekarzy, dziennikarki i innych pięknoduchów zapraszamy do powiatowych szpitali. Akcja 'rodzić po ludzku' zmieniła odrobinę, ale jednak nie wszystko - a na prowincji nie zmieniła prawie niczego. Odpowiedz Link Zgłoś
cota Re: Warto dać się pokroić? 05.10.08, 20:45 Aż mam ciarki na plecach jak przeczytałam ten wywiad..te osoby mają być "głosem" kobiet?? jak to mówią: boże chroń mnie od przyjaciół, od nieprzyjaciół obronię się sam. w wywiadze tym wyłania sie obraz głupitkic kobiet, których więkoszosć nic nie wie nt porodów. Postulaty sa takie, aby najlepiej cofnąć się do średniowiecza - poród trzy dobry - normalka! znieczulenie pozafarmakolognicze - przy tak wielkim ból to niewielka ulga.A gdzie jest przepraszam moje prawo decydowania o sobie? może właśnie temu, iz mam wiedzę zdecydowałam się na cc? same plusy porodu naturalnego? a to ciekawe.. moze na początek wysłuchać głosów kobiet? z tutaj dorwało sie pare nawiedzonych osób i chcą decydoać o reszcie. Edukujcie?ok! ale soateczną deczyję jak rodzić pozostawicie MNIE Odpowiedz Link Zgłoś
tralalinska Re: Warto dać się pokroić? 06.10.08, 09:35 Bardzo zdziwilam sie postawa pani z Fundacji Rodzic po Ludzku. Mam silne wrazenie, ze jest absolutnie przeciwna cieciom cesarskim, jelsi to nie lekarz zdecyduje, ze jest w ostatecznosci konieczne. Gdzie tu traktowanie po ludzku? Odpowiedz Link Zgłoś
goblin.girl Re: Warto dać się pokroić? 06.10.08, 09:54 tralalinska napisała: > Bardzo zdziwilam sie postawa pani z Fundacji Rodzic po Ludzku. Mam > silne wrazenie, ze jest absolutnie przeciwna cieciom cesarskim, > jelsi to nie lekarz zdecyduje, ze jest w ostatecznosci konieczne. Bo w Polsce jest tendencja do histerycznego przeginania to w jedną, to w drugą stronę, tak mnie się wydaje. Fundacja miała w postulatach m.in. ograniczenie zbednych, rutynowych interwencji medycznych przy porodach i przywrócenie porodów naturze, co jest wg mnie dobre. Ale niekoniecznie wyszło dobrze w praktyce. Jestem zdecydowanie za naturalnymi porodami, ale jeszcze bardziej za pozostawieniem decyzji kobiecie, po solidnym uświadomieniu jej za i przeciw psn i cc. Zwracam uwage na podawany przykład Holandii, gdzie dostępne są obie opcje, ale liczba cesarek minimalna - po prostu kobiety, mając dostęp do edukacji i alternatywy w postaci naprawde przyjaznych szpitali, izb narodzin lub własnych domów wybierają tak, a nie inaczej. W Polsce natomiast rozumiemy to po swojemu, przez co dochodzi do takich sytuacji, kiedy poród "naturalny" czyli często w stresie, po oksy, w mało komfortowych warunkach, komplikuje się i przedłuża, ale nikt nie chce podjać decyzji o cesarce, bo to niepolitycznie; szczytem już jest sytuacja, kiedy kobieta powinna miec cesarkę ewidentnie ze wskazań, ale szpital jej tego odmawia. Mam nadzieje, ze kiedyś to znormalnieje, ale obawiam sie, ze nieprędko. Odpowiedz Link Zgłoś
mala_obludnica Re: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 13:08 A propos Holandii, ciekawostka : rodzi sie tam z zasady u siebie w domu, z polozna. Dopiero w przypadku przeciwskazan, trudnych ciaz, ciaz blizniaczych itp. rodzi sie w szpitalu, wiekszosc kobiet rodzi w domach. Odpowiedz Link Zgłoś
rikol Re: Warto dać się pokroić? 21.01.10, 18:52 Zalety cesarki: dziecko jest bezpieczniejsze - znam przypadek dziecka uposledzonego z powodu niedotlenienia przy porodzie (matke zmuszono do porodu naturalnego, odmowiono cesarki) nie ma problemow z seksem po porodzie nie ma problemow z nietrzymaniem moczu Porod naturalny jest bardziej niebezpieczny dla dziecka, natomiast bezpieczniejszy dla rodzacej ( przy cesarce mozna umrzec w narkozie, mozna miec infekcje, krwotok). Natomiast porod naturalny w Polsce wiaze sie z rozcietym kroczem (potem kobiety nie chca seksu przez to),a w pozniejszym wieku kobiety nie trzymaja moczu. W dodatku nie ma dostepu do srodkow przeciwbolowych przy porodzie naturalnym. Odpowiedz Link Zgłoś
rastalioness Re: Warto dać się pokroić? 09.10.08, 16:16 Ja tez jestem za porodem naturalnym, urodzilam zupelnie naturalnie trojke dzieci i bardzo sobie to chwale, nawet znieczulenie nie bylo mi potrzebne. Roznica jednak w tym, ze rodzilam w Kanadzie gdzie: 1. Nie podano mi oksy 2. Nie wykonano zadnego naciecia krocza 3. Traktowano mnie bardzo przyjaznie i z szacunkiem 4. Polozne sa wysoko wykwalifikowane i oferuja doskonale wsparcie 5. Nie placi sie dodatkowo za porod rodzinny czy znieczulenie(jesli kobieta sobie zyczy znieczulenia) 6. Masz prywatny pokoj i wspaniale warunki Po trzech porodach naturalnych, ktore byly bardzo szybkie( najdluzszy byl ostatni i trwal 11 minut)i w tak komfortowych warunkach nigdy nie zdecydowalabym sie na cc, ale jestem za wyborem, bo przeciez kobiety sa rozne i roznie reaguja na bol,maja rozna psychike i rozny stan zdrowia.Kazda kobiete powinno sie traktowac indywidualnie. Nie jestesmy przeciez stadem owiec! Odpowiedz Link Zgłoś
sneaky123 Re: Warto dać się pokroić? 10.10.08, 15:24 W zeszlym roku w grudniu zona rodzila. - pierwsze skurcze okolo 23 - przyjazd do szpitala, jakis wywiad, sprawdzanie papierow - okolo 1 w nocy zjawil sie lekarz, dal znieczulenie, troche nie trafil, bo jedna strona nie byla do konca znieczulona - potem do 6 rano tak sobie tam razem wegetowalismy, oczywiscie w pokoju tylko dla nas, polozna co jakis czas sie pojawiala, sprawdzic co i jak, pogadac, zapytac czy glodni nie jestesmy. - zadnych lewatych, golenia, nic z tych rzeczy - kolo 6 zaczal sie final, przed 7 przecinalem pepowine, szycie peknietego krocza, kolo 9 zona o wlasnych silach poszla sie przejsc. - o 12 tego samego bylismy w domu. - na drugi dzien polozna wpadla zobaczyc czy wszystko ok. Odbywalo sie to w Danii. Odpowiedz Link Zgłoś
topolowka Re: Warto dać się pokroić? 06.10.08, 10:47 tralalinska napisała: > Bardzo zdziwilam sie postawa pani z Fundacji Rodzic po Ludzku. Mam > silne wrazenie, ze jest absolutnie przeciwna cieciom cesarskim, > jelsi to nie lekarz zdecyduje, ze jest w ostatecznosci konieczne. > Gdzie tu traktowanie po ludzku? No wlasnie, ta Otfinowska jakas nawiedzona. I ogolny ton tej dyskusji wlasnie taki: te kobiety to glupie... Raz jeden jedyny Cichocka powiedziala, ze skoro kobiety sie boja, to widac wiedza, czego. Ale nikogo to nie obeszlo, i panstwo dalej perorowali, tracac z pola widzenia to zasadnicze pytanie. Problem jest w tym, ze w Polsce pacjent w ogole, a juz rodzaca kobieta w szczegolnosci jest PRZEDMIOTEM DO OBROBKI, a nie PODMIOTEM PRAW. Co sie dziwic, ze probuja decydowac o sobie w jedyny sposob, jaki jest im dany: placac za cesarskie ciecie. Odpowiedz Link Zgłoś
claratrueba Re: Warto dać się pokroić? 06.10.08, 11:16 Każdy boi się bólu i podłego traktowania przez personel szpitalny. Tylko, że kiedy to nas, kobiet, dotyczy to robi się z nas histeryczki. Babę ma bolec bo zawsze tak było- to argument np. w temacie znieczulenia przy porodzie. Jakoś "zawsze" tez bolało np. rannych żołnierzy w czasach kiedy znieczuleniem był flaszka gorzały a narzędziem chirurgicznym- piła. I nikt tu nie kwestionuje konieczności znieczulenia czy narkozy w obecnych czasach. Ale lekarze sobie perorują jakie to znieczulenie jest niebezpieczne całkowicie olewając fakt, że w wielu krajach jest to standard, z którego tylko kobieta ma prawo zrezygnować. Bo ból faceta to jest inny ból? A np. amputacja trwa zdecydowanie krócej niż poród, to po co narażać pacjenta na komplikacje, które jakoby (jakoś dziwnie w Polsce głownie) powoduje znieczulenie? Odpowiedz Link Zgłoś
rikol Re: Warto dać się pokroić? 21.01.10, 18:53 No wlasnie, narzekaja na to, ze kobiety rozpowiadaja jakies negatywne informacje na temat porodu. Niech w takim razie zorganizuja porody tak, zeby pacjentki opowiadaly same pozytywne rzeczy. Czy moze cenzura im sie marzy? Odpowiedz Link Zgłoś
joanna182-0 Re: Warto dać się pokroić? 06.10.08, 17:08 Poród trzy doby to nic moja babcia zaczeła rodzić w poniedziałek, a urodziła w piątek. Powiedziła, że było ciężko, że chyba pół Polski ją słyszało, ale było warto. Do tego nikt jej nie powiedział, że niepotrzebnie się drze, a wręcz przeciwnie jeśli to pomaga to czemu nie. Odpowiedz Link Zgłoś
sir.vimes Zgadzam się Cota 06.10.08, 17:21 .te osoby mają być "głosem > " > kobiet?? jak to mówią: boże chroń mnie od przyjaciół, od nieprzyjaciół obronię > się sam. Życzę pani z wywiadu trzech porodów po 3 doby co rok prorok. I żeby nie śmiała nie być zachwycona. I ma pamiętać o "pozafarmakologicznych " metodach przeciwbólowych - zalecam śpiewanie mantr. Odpowiedz Link Zgłoś
hany3 Re: Warto dać się pokroić? 09.10.08, 11:31 Zgadzam się z moją przedmówczynia!!!! Ja chciałambyć twarda, bo poród to najpiękniejsza chwila w życiu kobiety! tylko pytaie, której? Rodziłam 20! godzin!!! Bo to przecież pierwszy poród, jak mogło by być inaczej! Skńczyło się cc! i to było najlepsze co mogło mnie spotkać:) Malutka dostała w pierwszej minucie 3 punkty w skali APGAR! Konsekwencją tak długiego porodu było niedotlenieie okołoporodowe, które całe szczęście szkończyło si dobrze, bo tylko asymetrią mięśniową. Kobiety dajcie się kroić, bo warto!!! Odpowiedz Link Zgłoś
rumpa Re: Warto dać się pokroić? 09.10.08, 15:49 A ja rodziłam dwie godziny - też pierwszy poród i też dziecko niedotlenione, choć nie tak mocno wnioski się wyciaga z nieco większej bazy danych niż jednostkowy przypadek Odpowiedz Link Zgłoś
kiciiaa Re: Warto dać się pokroić? 23.01.10, 13:26 szpital, rekomendowany jako przyjazny. bóle zaczeły się w niedzielę nad ranem, z częstotliwością co 20-25 minut (to co wcześiej, to dla mnie nie było w zasadzie bólem, bo jestem odporna). o godzinie 13 pojechaliśmy z mężem do szpitala, bo bóle były już co 10 minut. lekarz na dyżurze zbadał, stwierdził, że rozwarcie jest dopiero na palec i kazał iść na patologię ciąży, żebym czekała na większe. odmówiłam. wolałam czekać w domu. musiałam się wypisać na żądanie, o co się lekarz obraził. o 20 w niedzielę bóle miałam już co ok 6-7 minut. brzuszne i krzyżowe. pojechałam do szpitala, stwierdzono rozwarcie na półtora palca i zaproponowano salę przedporodową. bolało mnie już tak, że było mi wszystko jedno. męża nie wpuszczono, mówiąc że jest epidemia świńskiej grypy, choć mieliśmy zamówiony poród rodzinny. za bardzo mnie bolało, żebym się kłóciła. o 21 położna zrobiła mi ktg - bóle co 5 minut, piki na ktg tak duże, że stwierdziła, że to zbyt mocne skurcze na przedporodówkę. o 21:30 wylądowałam na trakcie porodowym. akurat byłam sama. noc wyglądała tak, że jedna położna spała sobie na łóżku do rodzenia, a druga przychodziła, co 2 godziny, sprawdzała rozwarcie (ani drgnęło), robiła ktg i na moje pytanie, czy jest szansa na znieczulenie, odpowiadała, żebym nie histeryzowała, bo musi boleć. o 5 rano w poniedziałek, po 24 godzinach bólów brzusznych i krzyżowych, cały czas z rozwarciem półtora palca, zażądałam lekarza dyżurnego i cesarki, bo mi mroczki przed oczyma latały. pojawił się sk...syn o 6:30. wziął na usg i po usg stwierdził, że ordynator na obchodzie zdecyduje o cesarce. o 8 rano w poniedziałek ordynator stwierdził o przebiciu pęcherza, bo "może rozwarcie ruszy" - istotnie, ruszyło. w 20 minut powiększyło się do 3 palców i stanęło. 8 godzin póxniej, o 16, miałam skurcze brzuszne i krzyżowe co ok 2 minuty, a rozwarcie ani drgnęło - i dopiero wtedy, gdy byłam na granicy omdlenia (momenty utraty świadomości z bólu miałam, przytomności nie, bo jestem odporna), lekarz zdecydował o cesarce. w trakcie cc okazało się, że i tak bym nie urodziła naturalnie, bo mała była w świetnym stanie ale pępowina była zbyt krótka - wolę nie myśleć, co by było, gdyby uparli się na poród naturalny. co przeżyłam to moje - wrogowi nie życzę. przy kolejnym dziecku będę żądała cięcia od razu. Odpowiedz Link Zgłoś
maqoofka tylko cesarka! 03.02.10, 21:56 >wnioski się wyciaga z nieco większej bazy danych niż jednostkowy przypadek< No to masz kolejny, sprzed lat. Trzy tygodnie po terminie, prowokacja z oksytocyny co dwa dni, za każdym razem po bolesnej jak diabli amnioskopii. Po 14 godzinach praktycznie brak rozwarcia i zero szans, że będzie, psa z kulawą nogą koło mnie nie ma. Mimo, że jestem dość odporna na ból, nie mam już siły, boli mnie wszystko, z kręgosłupem niemal na czele. W końcu ktoś do mnie zajrzał, musiałam pewnie zakłócić im śniadanie, posłuchał i w 5 minut wylądowałam na stole. Dziecko było okręcone długą pępowiną, dokoła szyi, rączek i nóżek. Porodu naturalnego nie miało szansy przeżyć. Po kiego diabła męczyliśmy się oboje? Poza tym, jak się później okazało, jestem uczulona na lignocainę, gdyby mnie znieczuli do szycia krocza, dziecko zostałoby sierota w pierwszym dniu. Tylko cesarka! Odpowiedz Link Zgłoś
balsaminka Re: Warto dać się pokroić? 09.10.08, 18:02 JA rodzilam 24 godziny z czego 8 na porodowce pozostawiona sama sobie..i kiedy tetno dziecka zaczelo spadac do 14 dopiero zareagowano...pamietam tylko miedzy utrata prytomnosci jak lekarz sie spytal pielegniarki czy jestem pierworodka a ta odpowiedziala ze tak..na co on odparl "to niech sie meczy". Corka urodzila sie w zamartwicy tylko z 1 punktem w skali Apt. Porod kleszczowy bo mi cos podano. To byl dla mnie koszmar. Gdyby wtedy zrobiono cesarke?....ehhhh Nigdy wiecej nie zdecydowalam sie na drugie dziecko i nie zdecyduje. To bylo w Olsztynie, w szpitalu, ktory zostal odznaczony jako "przyjzany rodzeniu". Odpowiedz Link Zgłoś
yola13 Brawo COTA!!!! 09.10.08, 18:41 Popieram w całej rozciagłości twoją wypowiedź! Kobieta to nie przedmiot, za który może decydowac panstwo, dziecko które nosimy w swoim brzuchu jest nasze a nie państwowo- rządowe. Pozwólcie kobietom rodzić tak jak chcą. Chcecie miec wyż demograficzny to uswiadomcie sobie że nie tędy droga, jak zakazecie cesarek legalnie to będą się odbywac nielegalnie, tyle w temacie, znawcy się znaleźli od siedmiu boleści Odpowiedz Link Zgłoś
daga_1 Re: Warto dać się pokroić? 09.10.08, 15:08 Skąd Ty masz takie informacje. Jak czytam, to myślę sobie, ze nie byłaś nigdy na bloku porodowym i nie wypisuj tych głupot. Odpowiedz Link Zgłoś
kzwti Re: Warto dać się pokroić? 10.10.08, 12:17 Ubodło Cię? Pracujesz w tym burdelu że się tak stawiasz? To może trochę faktów: żona z pierwszym dzieckiem akcja w toku wchodzimy na izbę przyjęć o 6 rano na trakcie i od progu tekst o "k...wa następna, po...bało was dzisiaj?" Lekarza prowadzącego brak bo sobie wziął urlop (2 dni wcześniej byliśmy na KTG - nawet słowa ch... nie powiedział). Przyjęli żonę i jazda, wody odeszły o 4 rano rozwarcia brak, ale się rodziło do 11.00 - o szczegółach nie piszę bo żona do tej pory nie bardzo chce powiedzieć jak było, skończyło się anemią po porodzie więc musiało być ostro. Ale nie urodziła naturalnie o 11 w znieczuleniu ogólnym biegiem na blok do cesarki bo już była totalna panika, ale ale gdyby się położna nie wydarła na P. ordynatora to może byłbym wdowcem dzisiaj. Dalsza jazda po cesarce na neonatologi - brak pokarmu po takiej jeździe nic dziwnego przez trzy doby dziecko było o powietrzu i tej odrobienie wody do zastrzyków którą dali żonie do picia. Fakt, że mała miała 3.8 kg jak się urodziła a jak wyszła ze szpitala to miała (po cesarce) 3.16 kg już zaczęła przybierać na wadze. A mądra P. Ordynator przez dwa dni nie widziała problemu a potem wyjechała do nas z tekstem, że żona nie chce karmić (o sztucznym dokarmianiu nawet mowy nie było) i dziecko się odwodniło i trzeba dać kroplówkę. Dopiero jak wywaliłem mordę, że od czego oni są w tym szpitalu, ze nie wiedzieli że dziecko nic nie je i się odwadnia i zagroziłem że ściągnę miśków i prokuratora to zaczęli działać - wcześniej to chyba na łapówkę czekała franca. Finał: ze szpitala odebrałem 1 mały szkielet do odkarmienia i 1 kłębek nerwów do uspokojenia. Całe szczęście nie jesteśmy fanatykami karmienia piersią, a mała po dwóch dniach w domu na butelce jak nabrała sił, a żona odżyła trochę i dostała pokarmu sama przystawiła się do cyca i było oki. Po takiej traumie to cud w ogóle, że żona chciała mieć drugie dziecko. I na całe szczęście były już wskazania do cesarki więc miała 4 dni sanatorium po porodzie (w porównaniu z pierwszym razem) i z małym przy cychu do domu. BTW: Pani Ordynator z neonatologi to mnie tak zapamiętała po pierwszym razie że z drugim dzieckiem przez 4 dni do pokoju do żony nie weszła :-) Aha jeszcze jedno Szpital od Fundacji miał rekomendację jako przyjazny matce czy coś takiego ... Odpowiedz Link Zgłoś
magste Re: Warto dać się pokroić? 09.10.08, 17:23 Mam dwoje dzieci. Pierwszego porodu bardzo się bałam, bo trzeba dać w łapę, żeby być traktowaną po ludzku, a ja łapówek nie daję. Przed porodem byłam w szpitalu prawie dwa tygodnie. Syn nie spieszył się na świat. Wreszcie pewnego dnia 4 lata temu okazało się, że dziecko jest niedotlenione, trzeba ciąć. W sumie cieszyłam się. Co prawda salowa dokładnie obserwowała badanie "kwalifikujące" mnie do cesarskiego, a później przygotowywała mnie do operacji, ale to chyba mniejsze upokorzenie niż żeby była przy naturalnym porodzie. To nieprawda, że ból po cięciu jest łatwy do opanowania i jest się od razu w świetnej formie. Jestem silna i odporna na ból. Środków przeciwbólowych po cesarce nie dostałam (odmówiłam, bo chciałam karmić piersią i bałam się że to dziecku zaszkodzi - teraz wiem że bez potrzeby). Nie mogłam jednak długo dojść do siebie. Przez ponad 3 miesiące bardzo bolał mnie kręgosłup. W czasie operacji i tuż po niej miałam coś w rodzaju dreszczy, szczękałam zębami, a leżenie przez 12 godzin na płasko do przyjemności nie należy. I tak miałam fajnie, bo dziecko było w innej sali, moja koleżanka leżała 2 metry od płaczącego noworodka i nie mogła go przytulić - ot rodzić po ludzku, matka z dzieckiem w jednej sali. Drugie dziecko urodziłam też przez cesarskie cięcie, w powiatowym szpitalu na prowincji (pierwszy był szpital w Łodzi). Wskazaniem był fakt , że od poprzedniego cięcia minęło mało czasu (1,5 roku), I całe szczęście, Okazało się, że poprzednio byłam dość kiepsko "zaszyta", a do tego rozpoczęcie naturalnej akcji porodowej mogło spowodować śmierć córeczki (4 naczynia błądzące). Po 2 dniach byłam w świetnej formie, żadnego bólu kręgosłupa, miła atmosfera, ani grosza łapówki. Opieka cudowna. Cięcie cesarskie też może być różne. Odpowiedz Link Zgłoś
takajatysia Re: Warto dać się pokroić? 03.02.10, 18:32 mist3 ani mnie, ani żadnej znajomej mi bezpośrednio matce dziecka (do wieku ok 15 lat, bo wcześniej to różnie bywało) żadna (ANI JEDNA) z przytoczonych przez Ciebie sytuacji się nie zdarzyła. Było za darmo, godnie, przez wykwalifikowany personel. Może to też kwestia szpitala, ale na pewno sytuacje o których piszesz zdarzają się rzadko i są wyjątkami. Jedyne co bym zmieniła to wykupienie zawczasu zzo, bo ból był koszmarny, wręcz odbierał mi świadomość. Cesarka to nie wyjście. Rozumiem, że kobiety się boją, sama się bałam jak diabli, ale żeby z tego strachu przed bólem decydować się na bardzo poważną operację przez wszystkie powłoki brzucha i większe ryzyko powikłań dla dziecka.. na to bym się jednak nie zdecydowała "ot tak". Odpowiedz Link Zgłoś
joanna182-0 Re: Warto dać się pokroić? 06.10.08, 17:01 Klożanka poszła rodzić do szpitala, ale lekarz stwierdził, że dziecko jest za duże i musi być cesarka. Okazał się, że jej chłopak ważył 4,5 kg i miał 60 cm. Jak dziecko jest za duże to cesarka jest obowiązkowa. Odpowiedz Link Zgłoś
paniwalewska Re: Warto dać się pokroić? 10.10.08, 13:28 Niekoniecznie. Mój najmłdszy ważył 4,8 kg i urodziłam naturalnie, z czego się bardzo cieszę. Bardziej od porodu boję się operacji. To było moje 3 dziecko i wiedziałam, że sobie poradzę. Cała zabawa trwała 3 godziny, więc raczej do przeżycia. Nie mogę nic złego powiedzieć na żadną położną (pani doktor pojawiła się na 5 minut). i nie wyorażam sobie, żeby moje dziecko było gdzie indziej, niż przy mnie. Tyle że każdy człowiek jest inny i każde dziecko rodzi sę inaczej. Odpowiedz Link Zgłoś
ksilaqui Re: Warto dać się pokroić? 13.10.08, 14:52 Po cesarce nie wypuszczają po mniej niż tygodniu. Bo w czasie tego tygodnia możesz się nawet kilka razy wykrwawić, może spaść ciśnienie, stanąć serce (tak tak to wszystko są powikłania po CC). Biegać może i biegałaś, z tym, że oczywiście zdajesz sobie sprawę z tego że kobieta po CC powinna minimum te 7 dni. A potem nawet i przez 6 miesięcy (tyle rozpuszczają się szwy założone na tkankę mięśniową) nie powinna podnosić ciężarów większych niż 2 kg (po 1kg na rękę symetrycznie) w przeciwnym przypadku masz "zrosty" murowane. Ja nie mam zdania ani za ani przeciw. Chcesz rodzić cesarką to ródź, tylko dobrze żebyś sobie zdawała sprawę co to dla Ciebie oznacza. Odpowiedz Link Zgłoś
pasik Re: Warto dać się pokroić? 13.10.08, 22:35 Nie chciałam się odxywać, ale czytając takiego posta....gryryr Miałam dwie cesarki skrajnie rożne- jedna w szpitalu klinicznym znieczulenie ZO podane przez anestezjologa - wkuł się za 10 razem bo "mam krzywy kręgosłup" Rana szyta przez osobę będącą na stażu....szkoda że nie zrobiłam zdjęcia jak można spartolić szycie. Nie pisz tutaj o nie noszeniu ciężarów jeśli przy systemie rooming in dostajesz dziecko po ok 9 godz. Zwinięta w pół schodź co chwilę z wysokiego łózka, sięgaj po dziecko leżące w dużym łóżeczko.... Tja bez braku opieki ze strony pielęgniarek czy lekarzy ja po prostu dostałam ataku po kilku nieprzespanych nocach z wyjącym dzieckiem. Wyszłam ze szpitala osłabiona z zapaleniem piersi po 6 dniach. Drugie CC uciekłam jak najdalej z rzeźni na poznańskiej Polnej - w innym szpitalu wybrałam znieczulenie ogólne, 2 doby zajmowały się mną pielęgniarki oraz szkolące się dziewczyny a córkę przywozili kiedy chciałam. Mała przeżyła 2 dni na glukozie czy mleku a ja przez 48 nabrałam sił żeby dalej się nią bez żadnych problemów zajmować. Wyszłam 4 dnia...zadowolona z poprawionymi szwami bo spartolonych po pierwszym szyciu przez wile lat nie mogłam zaakceptować. Odpowiedz Link Zgłoś
jondelska Re: Warto dać się pokroić? 13.10.08, 23:25 ale jednak pomimo fachowej opieki przy twojej drugiej CC byłaś zadowolona z faktu że przez około 2 doby mogłaś odpocząć to jakim cudem niektóre kobiety opisują że po 3-dniach biegały po schodach po 4-tyg ćwiczyły brzuszki itp. twój opis potwierdza tylko to że na życzenie CC jest dużo bardziej znośna ale jednak-wciąż nie do końca... tak jak napisałam to we wcześniejszych swoich postach po pierwszym porodzie "naturalnym" mogłam wstać z łóżka po około 4-godz bez większych problemów co po CC jest teoretycznie i praktycznie nie możliwe dziękuję że byłaś w stanie napisać że przy drugiej CC dwie doby ktoś tobą się zajmował i że to było lepsze od pierwszej którą przeszłaś zupełnie inaczej dlatego zachęcam wszystkie z kobiet które czytają nasze posty aby czytały je bardzo dokładnie co mam nadzieję pomoże im podjąć właściwą dla siebie A przede wszystkim dla własnego dziecka decyzję POZDRAWIAM WSZYSTKIE KOBIETY RODZĄCE-NATURALNIE LUB PRZEZ CC Najważniejsze co z naszych porodów takich czy siakich wynika że zostajemy szczęśliwymi mamami a tego żaden artykuł czy spór nam nie odbierze Odpowiedz Link Zgłoś
kiciiaa moje cc 23.01.10, 13:39 jak do niej doszło, napisałam wyżej. nie chciałam cięcia, chciałam rodzić siłami natury - nie wyszło. ale... zabieg trwał 45 minut. znieczulenie podpajęczynówkowe, założone genialnie przez fajnego anestezjologa, który przegadał ze mną cały czas zabiegu. córkę wyjęto, osuszono i pokazano mi, żebym mogła zobaczyć i pocałować. zszyto mnie genialnie. dzsiaj jest 6 tygodni po porodzie, a mnie o cięciu przypomina rózowa niebolesna kreska na podbrzuszu - w bieliźnie niewidoczna. co do powrotu do finkcojonowania, to dziecko dostałam do piersi po 3 godzinach od cesarki, bez problemu, tyle, że nie mogłam wstawać przez dobę, więc pielęgniarka mi małą podała do przystawienia w łóżku. i tak było do następnego dnia, z przerwą na noc, bo miałam za mało pokarmu i małą dokarmiano. następnego dnia o 14 usiadłam, o 15 już wstałam i normalnie chodziłam - owszem boleśnie, ale tak, jak mnie było trudno chodzić, tak dziewczynom rodzącym naturalnie było trudno siadać. coś za coś, niestety. drugiego dnia po cc poszłam normalnie pod prysznic, wstawałam do małej, przewijałam i karmiłam (choć była dalej dokarmiana). pielęgniarki jedynie kąpały za mnie. trzeciego dnia po cc rano ruszyła laktacja (fajnie, bo bez nawału), a po południu wyszłam do domu. nie wiem, co oznacza biegać po schodach, ale owszem, po 3 dniach normalnie weszłam schodami na pierwsze piętro, gdzie mieszkam. nic mnie nie bolało. pierwsze brzuszki zrobiłam tydzień temu, czyli 5 tygodni po cc - było ich 15 i to jedynie dla sprawdzenia, czy mam mięśnie brzucha. nie mam, za ok miesiąc zacznę ćwiczyć normalnie - ale nic te brzuszki mojej bliźnie nie zrobiły. owszem, wolałabym poród naturalny, ale się nie dało. cc w moim przypadku okazała się być konieczna i okazała się byc bezproblemowa. dlatego apeluję - nie straszcie dziewczyn, że cc jest takie straszne. nie jest. znam takie, które po cesarce wracały do normy przez pół roku. ale znam i taką, która po porodzie naturalnym nabawiła się takiej traumy, że 10 lat po urodzeniu pierwszego dziecka porodu zalej nie chce wspominać i więcej dzieci też nie chce. to po prostu zależy od kobiety, od personelu i od zdrowia. Odpowiedz Link Zgłoś
rikol Re: Warto dać się pokroić? 21.01.10, 18:58 Ktora kobieta po cesarce NIE dzwiga wiecej niz 2 kg? Przeciez nawet noworodek wiecej wazy, a to kobieta sie nim zajmuje. Odpowiedz Link Zgłoś
pani_gienia Re: Warto dać się pokroić? 03.02.10, 20:14 ksilaqui napisała: > Po cesarce nie wypuszczają po mniej niż tygodniu. Bo w czasie tego tygodnia > możesz się nawet kilka razy wykrwawić, może spaść ciśnienie, stanąć serce (tak > tak to wszystko są powikłania po CC). > Biegać może i biegałaś, z tym, że oczywiście zdajesz sobie sprawę z tego że > kobieta po CC powinna minimum te 7 dni. A potem nawet i przez 6 miesięcy (tyle > rozpuszczają się szwy założone na tkankę mięśniową) nie powinna podnosić > ciężarów większych niż 2 kg (po 1kg na rękę symetrycznie) w przeciwnym przypadk > u > masz "zrosty" murowane. > Ja nie mam zdania ani za ani przeciw. Chcesz rodzić cesarką to ródź, tylko > dobrze żebyś sobie zdawała sprawę co to dla Ciebie oznacza. pierdu pierdu. kolejna nawiedzona. po cesarce wychodzi się z kliniki po CZTERECH dobach. normalnie można nosić dziecko (a ono z definicji waży więcej niz jeden kilogram). po miesiącu się nie pamięta, ze się miało cesarkę. po roku nie zostaje nawet ślad na brzuchu. dziecko nie zdeformowane, nie porażone, matka wyluzowana, bez bólu, nieosrana. masz mętne pojęcie o cesarkach, więc nie otwieraj otworu gębowego silwuple... Odpowiedz Link Zgłoś
jozia15 Re: Warto dać się pokroić? 27.01.10, 16:32 gdyby kobiety mialy rodzic przez cesarske, to by mialy zamki blyskawiczne na brzuchu ;) ja rodzilam tzw. silami natury choc ze znieczuleniem i juz po kilku godzinach od porodu bylam w znakomitej formie (co nie jest mozliwe przy cieciu cesarskim), a sam porod wspominam bardzo dobrze. pisze o tym tylko dlatego, ze w obecnych czasach porody naturalne sa demonizowane, jako cos co zagraza i dziecku i kobiecie. Odpowiedz Link Zgłoś
iamhier Re: Warto dać się pokroić? 03.02.10, 18:00 do rojin-dzieci o masie 4000 g rodzi sie wylacznie przez cesarke... co do cesarki..cha cha cha..ja po laparoskopii nie dajalabym sie pokroic,bol czuje do dzis-3 lata po.....zabieg jest mniej inwazyjny zastrzegam.... generalnie cesarka to durny wymysl kobiet,ktore uwazaja,ze naleza do wyzszej sfery wiec nie beda rodzic jak matka natura chce. niestety niczego lepszego nie wymyslono. sadze,ze cesarki nie dostanie kobieta,ktora bardzo potrzebuje tego zabiegu,bo urodzenie dziecka zdrowego jest niemozliwe..... Odpowiedz Link Zgłoś
ru1da Re: Warto dać się pokroić? 03.02.10, 21:39 rojin napisała: > niech antycesarkowcy mowia sobie co chca. moje ciecie bylo rewelacyjne. zeby > do domu wyszlam 2 dni potem sama mogac zrobic wszystko przy malenstwie ........... Dokładnie - a ja po naturalnym porodzie byłam w takim stanie (z powodu utraty krwi), że w szpitalu byłam tydzień, nie miałam siły wstawać przez ponad 2 doby a później jeszcze przez 3 dni kręciło mi się w głowie, wypisałam się na własne żądanie bo i tak nie pomagali mi w żaden sposób poza 2 zastrzykami z żelaza, po których nadal - 20 mcy po porodzie - mam siniaka Odpowiedz Link Zgłoś
nesti77 Re: Warto dać się pokroić? 21.06.10, 12:31 Jestem 10 dni po cesarce i mogę powiedzieć ze nie warto się kroić. Dlaczego? W szpitalu po koszmarze cewnikowania, uruchamiania po 10 godzinach od operacji, przyszedł czas na zajęcie się dzieckiem. Od drugiej doby dali mi malutką pod opiekę, kazali się nią zajmować. Wstanie z łóżka zajmowało mi około 10 minut, więc można bylo sobie wyobrazić ile musiała się wypłakać, a ja z nią, zanim się nią zajęłam. Mieliśmy problem z karmieniem bo położne dokarmiały ją 2 dni z butli i nie chciała ssac piersi. Mdlały mi ręce, nogi, rana bolała, dziecko traciło na wadze bo nie umiało jeść. Pomoc od położnych to zapomnij, jak juz jakas przyszła to mi tak dziecko wytrząsła, bo oporne, no i bez efektu... A czemu ono winne. Odciągałam pokarm ręcznie i karmiłam butelką. Z wielkim bólem zaniosłam dziecko na noc do położnych, zeby móc się chociaz parę godzin przespac, chociaż tak na prawdę to przepłakałam ten czas w poduchę, z bezradności. A te jędze nawet jej pieluchy nie zmieniły przez te kilka godzin. Z zazdrością patrzyłam na wszystkie kobiety ktore były po porodach naturalnych, śmigały po korytarzu całymi dniami, pogaduszki, odwiedzinki, a ja dogorywałam na łóżku podłączona do kroplówek z ketonalem i pyralginą na zmianę. Teraz jestem juz w domku i na szczescie z dzieckiem wszystko dobrze. Jestem juz po zdjeciu szwów, chociaz te wewnetrzne nadal ciągną i pobolewają, nie wiem kiedy wróce do sprawności... Wiem ze nie mozna cwiczyc pół roku, co jest straszne jesli ktos regularnie uprawiał sport i dbał o siebie. Do tego po cewnikowaniu ciągle boli pęcherz, niby w badaniu wszystko z nim dobrze, podejrzewają ze "coś tam" naruszyli mechanicznie. Nie wiem co za chore baby polecają cesarkę, i jeszcze piszą głupoty o tym ze biegały przy dziecku czy po schodach na drugi dzień! Leczcie się na głowę. Odpowiedz Link Zgłoś
nett1980 Re: Warto dać się pokroić? 06.10.08, 11:58 >I wtedy się zaczęło już na dobre, choć poród postępował bardzo >wolno. Skończyło się tym, że ja rodziłam naturalnie, a lekarz >wyciskał ze mnie dziecko. Ja już nie miałam siły. Po porodzie >zdałam sobie sprawę, że chyba miałam dużo szczęścia. Dziecko >urodziło się zdrowe, przetrwało ten poród. Tez rodzilam podobnie, dziecku sie nic nie stalo. Ale wszystko szlo dobrze do chwili kiedy z pozycj kucnej musialam przejsc na jakis diabelski fotel, zaprojektowany przez faceta. Nie miala sily przec w tej pozycji, nie moglam dzialac przeciw grawitacji. LUDZIE, kiedy to sie zmieni. Przeciez to igranie z zyciem i zdrowiem noworodka dla wygody odbierajcego porod. Oczywiscie ciachnac tez w tym wypadku musieli, bo przeciez dziecko nie moglo wyjsc. Lekarz sobie flirtowal z tabunem stazystek poloznych, dopiero po jakims czasie sie ocknal i polozy mi sie na brzuchu. Maly oczywiscie po wyjsciu byl siny, nie plakal, horror. Na szczescie doszedl do siebie. Precz z pozycja pollezaca przy porodzie! Odpowiedz Link Zgłoś
gatta5 Re: Warto dać się pokroić? 06.10.08, 15:15 ciekawe dlaczego tylko porody wywołują tyle emocji i tyle sie o nich dyskutuje, dlaczego w innych dziedzinach medycyny po prostu korzysta sie z najnowocześniejszych dokonań, pyta pacjenta o sposób leczenia (może wybrać metodę znając plusy i munusy różnych metod), przy pojawiającym się ból zawsze stosuje się znieczulenie? Kobiety w w polskich porodówkach są ciągle ubezwłasnowolnione. Odpowiedz Link Zgłoś
daga_1 Re: Warto dać się pokroić? 09.10.08, 15:30 Bo dzisiejsze młode kobiety chciałyby, żeby było jak najlepiej dla nich a nie dziecka i uwazają ze tak jest dobrze. Nie ważne co mówią lekarze. Odpowiedz Link Zgłoś
paskudek1 Re: Warto dać się pokroić? 09.10.08, 16:49 kobiety można przynajmniej zrozumieć. Choć to nie rpawda że one chcą wszysktiego dla siebie nie patrząc na to co dla dziecka dobre. Lekarze zaś chcą tego co DLA NICH wygodne i łatwe nie oglądając sie często ani na rodzącą ani na dziecko. I to jest drańtwo najwyższe. Kobiety nadal są zmuszane do porodu w najmniej wygodnej pozycji nie dlatego że tak dla nich lepiej, tylko dlatego że tak jet wygodniej panu doktorkowi. Pozycja kuczna, worki sako, chodzenie w czasie porodu jest dobre DLA KOBIETY ale lekarzowi to utrudnia rutynowe dizłania. Tak samo jest ze znieczuleniami. Jakoś przy znieczuleniach np. operacji zestawienia kości nie trują źe to szkodliwe dla zdrowia a jest szkodliwe TAK SAMO jak to przy porodzie. Odpowiedz Link Zgłoś
katon22 Re: Warto dać się pokroić? 10.10.08, 12:52 Ciąża i poród to czysta fizjologia. Nie jest to w najmniejszym stopniu stan wymagajacy leczenia - chyba ze wystąpią komplikacje. Ból porodowy nie jest wskazaniem MEDYCZNYM do cięcia cesarskiego. Cesarka na życzenie to też nie jest wskazaniem do cięcia. Nawet dziecko z porażeniem mózgowym z poprzedniego porodu nie jest wskazaniem do cięcia. Jest wiele czynników ryzyka porażenia mózgowego a niedotlenienie okołoporodowe to tylko jeden czynnik z wielu. Ludzie stają sie coraz bardziej leniwi i wymagający wobec innych a nie wobec siebie. Taki już jest trend ze gorsze zastepuje lepsze. Gorszy pieniądz, gorsze banki, gorsza żywność, gorsze zwyczaje. Wszystko schodzi na psy. Ludzkość też! Ale dzisiaj ważne jest tylko jak nawet najbardziej bzdurny pomysł ubrac w ładne słówka i zapewnic dobry public relation. Publiczne pieniądze z NFZ nie powinny być marnotrawione na cesarki na życzenie czy na wszelki wypadek. Każdy rodzic akceptuje ryzyko populacyjne związane z posiadanie dziecka/dzieci. A wiec zgadza sie na wady wrodzone,poród - naturalny i wszystkie ryzka z tym związane. Jeżeli nie zgadza na na powyższe nie powinien decydować sie na posiadanie dziecka! To tyle w tym temacie. Odpowiedz Link Zgłoś
gondra Re: Warto dać się pokroić? 11.10.08, 17:51 Napisał facet o tym co powinna zrobić rodząca kobieta.:))) Odpowiedz Link Zgłoś
rikol Re: Warto dać się pokroić? 21.01.10, 19:00 Wiec nie chodz do lekarza, nie lecz zebow, nie uzywaj srodkow przeciwbolowych, zyj naturalnie. Powodzenia. Odpowiedz Link Zgłoś
weena44 Re: Warto dać się pokroić? 23.01.10, 14:42 Rozumiem, że kiedy boli cię głowa albo wątroba to nie bierzesz tabletek, bo to sama natura? Trzeba nie było się decydować na posiadanie głowy ;] Kobieta z dzieckim umrą przy porodzie? Heja, tak chciała natura! Odpowiedz Link Zgłoś
jozinek.p Re: Warto dać się pokroić? 03.02.10, 23:02 wszystko prawda.... a rodziłas/es ? Odpowiedz Link Zgłoś
sir.vimes A najbardziej celuje w tym pani z Rodzić po ludzku 06.10.08, 17:19 > Mam wrażenie, że w tej dyskusji nadal traktuje się kobietę jak worek z > dzieckiem w środku... Odpowiedz Link Zgłoś
ml130676 Parę postulatów 10.10.08, 17:05 Do zakazu wykonywania lewatywy (nie ma to, jak porządny stolec oddany wprost na personel przy silniejszym parciu) oraz golenia (brudne, zakrwawione i zapocone owłosienie to jest to!) dodajmy obowiązkowe zainstalowanie każdej zainteresowanej specjalnego suwaka na stałe, po co za każdym razem rozpruwać wieloryba... Odpowiedz Link Zgłoś
whitney85 Warto 06.10.08, 19:32 Nedlugo zaczne starac sie o dziecko ale kto za mnie urodzi??? Nie wyobrazam sobie rodzic naturalnie. Juz samo przebywanie w tej pozycji i te wszystkie lewatywy przed, rozcinanie krocza, krew...wystarczy zebym podziekowala. Wlasnie nie tego bolu co calej otoczki boje sie najbardziej. Oczywiscie porod to nie koniec, potem zaczna sie kolejne problemy, jak nietrzymanie moczu lub zero przyjemnosci z seksu... Najbardziej balabym sie tego zmuszania mnie do porodu naturalnego. Chyba stalabym na glowie zeby tylko dziecko nie wyszlo tamtedy. Co komu przeszkadza ze chce urodzic godnie, szybko i estetycznie? Odpowiedz Link Zgłoś
leszczka Re: Warto 06.10.08, 21:49 >dlaczego w innych dziedzinach medycyny po prostu korzysta >sie z najnowocześniejszych dokonań, pyta pacjenta o sposób leczenia >(może wybrać metodę znając plusy i munusy różnych metod) Prawidłowo przebiegająca ciąża nie jest stanem chorobowym a poród, fizjologiczny czy przez cesarskie cięcie, nie jest sposobem leczenia. Jest to wiedza podstawowa. Choroba wymaga interwencji specjalisty-lekarza, czyli leczenia. Ciąża i poród, przbiegające bez komplikacji, nie. Nie mówię o badanich kontrolnych, bo to inna kwestia. Stąd, w normalnie myślących społeczeństwach, szeroko rozwinięta instytucja położnej, która potrafi doskonale poprowadzić i rozwiązać ciążę (zdrową) przy minimalnej interwencji medycznej. Poród to nie wizyta u dentysty, do którego i tak trzeba pójść bo zostaje już tylko kowal do wyboru, a będąc już na fotelu zapada decyzja: rwiemy na żywca "czy się znieczulamy". Chciałam zpytać, kto wyleczy całe pokolenia Polek z tej psychozy strachu przed porodem i odda im prawo do bezstresowego przezywania tych wyjątkowych chwil? Odpowiedz Link Zgłoś
leszczka Re: Warto 06.10.08, 22:03 Przerażające jest to, że poród rozrósł się do rozmiarów jakiejś niezrozumiałej klątwy na rodzaju kobiecym. Opowieści o nim i wszystkich przykrych następstwach sądoskonałe do straszenia córek. Te z kolei, które po "siłach natury przeżyły" budują na tym całe legendy i bajania, i nigdy nie zrozumieją tych, które są "wygodne i egoistyczne" a nade wszystko panicznie się boją. Czy my się czasem nie nadajemy na terapię? Odpowiedz Link Zgłoś
rikol Re: Warto 21.01.10, 19:03 moze bierze sie to stad, ze kiedys polowa kobiet umierala z powodu porodu, zreszta dzis tak jest w krajach, gdzie nie ma opieki medycznej. Ciaza i porod zabija po prostu. Facet musi skoczyc na spadochronie, zeby zrobic cos choc w malym stopniu tak ryzykownego jak porod. Rodzac dziecko kobieta ryzykuje swoim zyciem. Odpowiedz Link Zgłoś
ichi51e Re: Warto 03.02.10, 17:56 Ludzie nauczcie sie czytac. W artykule jest napisane ze w 100% naturalne porody to 6%. Moje cialo, moj bol i mam prawo do swojej decyzji, bo nadzieja ze bede w tych 6% to troche malo. Odpowiedz Link Zgłoś
memphis90 Re: Warto 07.10.08, 15:15 Hmm, widać, że czerpiesz wiedzę z netu i innych rozkosznych opowiastek z krypty... Jakie lewatywy? Nikt na siłę lewatyw nie robi (a enema to całkiem dobra rzecz, przynajmniej nie martwisz się o niespodzianki podczas parcia). Nietrzymanie moczu? Ja nie mam takich problemów. Zero przyjemności z seksu? Jestem 4 tyg po porodzie i przyjemność już jest... > Co komu przeszkadza ze chce urodzic godnie, szybko i estetycznie? Ech, estetycznie? Szybko? A co z dobrem dziecka? Odpowiedz Link Zgłoś
bawarska Gratuluje 22.01.10, 12:59 Gratuluje seksu po 4 tygodniach, choć połóg powinien trwać 6 tygodni i wówczas, ze względów medycznych, nie powinno się uprawiać seksu. Przez to umierało dawniej wiele kobiet mających małe dzieci, bo mężowie zarażali je, a one były niedoleczone. Wytarczą bakterie i wirusy. Poza tym życzę Ci z całego serca problemów z nietrzymaniem moczu po następnym porodzie (o ile rodziłaś, bo wypowiadasz się jakbyś była facetem albo nigdy nie rodziła). Zobaczymy, co wtedy powiesz. A poza tym rodziłam 18 godzin całkiem naturalnie, bez znieczulenia. Więc nie możesz mnie zgnoić, że "wydogna" po cesarce. Odpowiedz Link Zgłoś
syswia Re: Gratuluje 03.02.10, 22:20 A to ciekawostka... Mnie polozna zalecila seks w 4 tygodniu po porodzie przeprowadziwszy wczesniej wywiad jak sie czuje itd. Patrzylam pozniej na dokumentacje ciazy i porodu i w rubrykach jest rutynowe pytanie o seks w okolicach 4 tygodnia. Wiec o jakich wzgledach medycznych mowisz? Ze niby czym je mezowie zarazali, bo nie bardzo rozumiem? Nawet po peknieciu albo epizjotomii szwy goja sie okolo tygodnia (dobrze zalozone szwy). Rodzilas 18 godzin? Ja rodzilam 48 godzin i dzieki moim poloznym, ktore ciaze prowadzily i przyjely porod mimo koniecznej epizjotomii tego samego dnia samodzielnie wyszlam z dzieckiem ze szpitala, po tygodniu zagoily mi sie szwy i wchlonely hemoroidy, a po 4 tygodniach zdecydowalam sie na zblizenie oraz rozpoczelam regularne cwiczenia jogi. Wiec mozna. Nie jestem herosem. Po prostu mialam dobrze poprowadzona ciaze przez zyczliwe polozne, ktore (dwie) towarzyszyly mi przez caly ten czas i dzielily sie swoja wiedza, doswiadczeniem i niesamowita zyczliwoscia. Czego i innym kobietom zycze. Niestety, porod w Polsce to jakas tragedia. Ma sie wrazenie, ze roznorakie dyskusje odbywaja sie nad glowami kobiet kompletnie bez ich udzialu. Zupelnie jak na porodowce, tylko, ze tam dosc czesto zdaje sie w bawelne nikt nie owija i fatalna "obsluge" czesto krasi sie zwyklym chamstwem. A kobiety co? A kobiety nic. O ile maz nie zbierze towarzystwa do galopu przerazony traktowaniem malzonki, to kobiety w stresie i bolu mysla tylko o tym, aby ten koszmar sie skonczyl. A po porodzie chca zapomniec. Odpowiedz Link Zgłoś
titta Re: Warto 08.10.08, 21:57 Zobacz jak wyglada cesarka. Moze szybko. Ale czy godnie to jak ktos pcha paluchy pomiedzy miesnie twojej macicy? A estetyczne to w zadnym wypadku nie jest... Ja obstawiam: przyciemnione pomieszczenie, doswiadczona polozna, pozycja kuczna (jak przez tysiaclecia), no chyba, ze w innej bedzie wygodnie. Oczywiscie jak nie bedzie wyzszej koniecznosci. I o to zamierzam dla siebie walczyc. A nie o wybor pomiedzy dzuma , a cholera (cesarka ws. porod pod oxy w wymuszonej pozycji, prowadzony przez jakiegos patologa). Odpowiedz Link Zgłoś
antham Re: Warto 10.10.08, 09:46 Wystarczy wybrać pozycję naturalną, a właściwie szpital, w ktrórym można urodzić wybierając pozycję jaką się chce - krocze wcale nie musi być rozcięte, przyjemność z seksu - może przez pierwsze tygodnie jej nie ma, ale za to później:) Odpowiedz Link Zgłoś
alma58 Re: Warto 10.10.08, 13:31 > Wystarczy wybrać pozycję naturalną, a właściwie szpital, w ktrórym > można urodzić wybierając pozycję jaką się chce - krocze wcale nie > musi być rozcięte, przyjemność z seksu - może przez pierwsze > tygodnie jej nie ma, ale za to później:) a co jesli nie mozesz wybrac takiego szpitala, bo mieszkasz na prowincji i do szpitala gdzie mozesz wybrac pozycje inna niz lezaca, masz 180 km..nie kazdy ma samochod, a zreszta porod naturalny zaczyna sie kiedy chce i mozesz nie zdazyc. ponadto w malych powiatowych szpitalach jestes nacinana rutynowo..sprobuj powiedziec ze nie chcesz- to beda patrzec na ciebie jak na dzikusa i jeszce teksty w stylu zrob to dla dobra dziecka beda lecialy.. naprawde tak jest i to jest straszne Odpowiedz Link Zgłoś
piotrex197077 Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 06.10.08, 22:53 A moze warto by bylo,żeby na temat porodów wypowiadaly sie osoby ktore juz maja jakies doswiadczenie w tej kwestii. Smieszy mnie gdy ktoś chce rodzic "estetycznie,latwo i szybko". Estetyczna to bedzie kupka twojego dziecka. HA,HA,HA Zreszto sex tez jest bardzo estetyczny i inne czynnosci zyciowe rowniez Odpowiedz Link Zgłoś
sir.vimes O co ci chodzi, chłopie? 07.10.08, 08:10 Mój poród był bardzo estetyczny. Smieszy mnie gdy > ktoś chce rodzic "estetycznie,latwo i szybko". Estetyczna to bedzie > kupka twojego dziecka. HA,HA,HA Dla sporej części rodziców jest. Odpowiedz Link Zgłoś
jondelska Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 00:43 Mam dwóch synów,pierwszego urodziłam po prawie 24 godzinach,błagając żeby "to" się już skończyło.Zachodząc w drugą ciąże wmawiałam sobie"Drugie dziecko rodzi się łatwiej" nic bardziej mylnego. 16 dni przed terminem dostałam lekkich bóli i krwawienia co doprowadziło do cięcia. Gdyby ktoś pozwolił wybrać mi jak urodzę wybrałabym poród naturalny. Wolałabym rodzić drugie dziecko tak samo długo i w tych samych bólach niż przeżyć znowu cesarkę. Nigdy nie czułam takiego bólu jak ten po cięciu-KOSZMAR Poród naturalny może być krótszy lub nie ale po kilku godz można normalnie wstać,zająć się maleństwem i być szczęśliwą-Cesarka tego nigdy Wam nie da bo myśląc o swoim potwornym bólu nie miałybyście radości pełnego przeżywania "CUDU NARODZIN" Odpowiedz Link Zgłoś
cota Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 08:50 Cesarka tego nigdy Wam nie da bo myśląc > o swoim potwornym bólu nie miałybyście radości pełnego przeżywania "CUDU NARODZIN" a skąd wiesz?? nie przypisuj innym czegos co jest u ciebie..potworny ból?? u mnie przesada.. Odpowiedz Link Zgłoś
nett1980 Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 14:22 Zwrocilas uwage, ze ona ma mozliowsc oba porody porownac? Przezyla taki i taki porod. Odpowiedz Link Zgłoś
jondelska Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 15:37 a skąd wiesz?? nie przypisuj innym czegos co jest u ciebie..potworny ból?? u mnie przesada... U ciebie przesada a z czym możesz ten ból porównać?... Ja mogę nie tylko ze zwykłymi bólami porodowymi ale i mało ważnym "masażem macicy" który wspomaga poród natrualny... Już przy pierwszym porodzie miałam szansę na CC ale do dziś cieszę się że przeszłam przez CC tylko raz Gdybym jednak urodziła już pierwsze dziecko przez CC pewnie nigdy nie podjęłabym decyzji o kolejny dziecku A pisząc że u ciebie przesada to jak jesteś taka odporna na ból to po co decyzja o CC? Odpowiedz Link Zgłoś
maurra Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 21:25 co za bzdety po ponad 20 godzinach piekła pt. PSN interesowało mnie jedno - żeby ktoś zabrał ode mnie to dziecko i żeby się wreszcie wszyscy solidarnie ode mnie odp[...] Nie było żadnego cudu, była utrata przytomności ze zmęczenia, bo szpital tak jak Fundacja RpL uważa, że farmakologiczne metody łagodzenia bólu rodzącej to nie dla psa kiełbasa w związku z czym mnie zdychanie z bólu przez dobę słusznie się należy Odpowiedz Link Zgłoś
topolowka Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 17:02 jondelska napisała: > Mam dwóch synów,pierwszego urodziłam po prawie 24 godzinach,błagając żeby "to" > się już skończyło.Zachodząc w drugą ciąże wmawiałam sobie"Drugie dziecko rodzi > się łatwiej" nic bardziej mylnego. > 16 dni przed terminem dostałam lekkich bóli i krwawienia co doprowadziło do cię > cia. > Gdyby ktoś pozwolił wybrać mi jak urodzę wybrałabym poród naturalny. > Wolałabym rodzić drugie dziecko tak samo długo i w tych samych bólach niż przeż > yć znowu cesarkę. > Nigdy nie czułam takiego bólu jak ten po cięciu-KOSZMAR > Poród naturalny może być krótszy lub nie ale po kilku godz można normalnie wsta > ć,zająć się maleństwem i być szczęśliwą-Cesarka tego nigdy Wam nie da bo myśląc > o swoim potwornym bólu nie miałybyście radości pełnego przeżywania "CUDU NAROD > ZIN" Eeeee tam, zawracanie glowy. Ani ten CUD NARODZIN taki znowu cud, ani ta cesarka taka KOSZMARNA. Urodzilam dwoje zdrowych dzieci cesarka, zeszlam z lozka zaraz nastepnego dnia, bolalo tylko troszke, w ogole nie ma o czym mowic, pyralgina wystarczyla w zupelnosci. Opiekowalam sie obojgiem nastepnego dnia, oboje karmilam piersia, i wszystko bylo swietnie. Cesarskie ciecie w niczym nie przeszkadza, ja bylam zadowolona, ze dzieci urodzily sie niezmeczone, i ja nie musialam sie kotlowac z naturalnym CUDEM NARODZIN. Odpowiedz Link Zgłoś
hany3 Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 09.10.08, 11:47 jondelska napisała: > ć,zająć się maleństwem i być szczęśliwą-Cesarka tego nigdy Wam nie da bo myśląc > o swoim potwornym bólu nie miałybyście radości pełnego przeżywania "CUDU NAROD > ZIN" Co Ty kobieto za głupoty opowiadasz ?! Ja miałam cc o 23, a o 6 rano wzięłam Malutką do siebie i już nigdzie nie oddałam!!! Wszystko zależy od rogu bólu u danej osoby!!! jesteś boleściwa, no trudno!!! Odpowiedz Link Zgłoś
amambilis Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 11:00 Przede wszystkim dać kobiecie wybór: niech świadomie i spokojnie wybierze sposób porodu, a nie kombinuje ze wskazaniami do cesarki, daje łapówki albo oszczędza latami na operację w prywatnej klinice! amabilis.blox.pl Odpowiedz Link Zgłoś
kasia791210 Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 11:41 Jestem po 2 porodach naturalnych i nigdy w życiu nie przeżyłam takiego koszmaru jaki mi zafundowano w szpitalu i na porodówce. Jestem za cesarką, przynajmniej do momentu gdy na polskich porodówkach nie zmieni się podejście do kobiety i do jej bólu. Najgorsze są stwierdzenia że "tak ma być tak ma boleć" a ja sądzę, że tak nie musi być, rodząc dziecko chcę być szczęśliwa, a nie zmęczona bólem tak silnym, że ledwo można oddychać a i opieka na porodówce jest okropna może nie na wszystkich ale tam gdzie ja rodziłąm było strasznie. Pierwsze dziecko rodziłam razem z mężem i tylko dzięki niemu ktoś się mną interesował drugie dziecko niestety zmuszona byłam rodzić sama gdyż w szpitalu uznali, że panuje grypa więc mój (zdrowy) mąż nie może być ze mną, i jak było? Zostawiono mnie samą w bólach, podłączono do KTG i nie mogłam się ruszać do porodu. Porody na stojąco w wodzie czy na specjalnym krześle to fikcja w tym szpitalu nawet mi tego nie zaproponowano (byłam w stanie nawet za to zapłacić ale nawet nie powiedziano mi że mam taką możliwość) jak czuje się leżąca kobieta podczas bólu porodowego? Te kobiety które rodziły naturalnie wiedzą o czym piszę, jest to koszmar i w tym momencie kobieta już nie myśli o tym, że zaraz zobaczy swoje ukochane dziecko na które czeka od 9 miesięcy tylko o tym jak wytrwać. Koszmar zakończył się po kilku godzinach ostrego bólu z krzyża łzach i poniżeniu. teraz chcę o tym jak najszybciej zapomnieć i cieszyć się swoim synkiem razem z mężem i starszą córką. Kobiety mają prawo do radości z porodu nie muszą bać się porodu i bólu Do momentu jak nie będzie w standardzie znieczulenia proszę się nie dziwić, że kobiety bądą robić wszystko by dać się pokroić. Odpowiedz Link Zgłoś
nett1980 Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 14:25 Ooo wlasnie te ktg, ja to z siebie zdjelam i zaczelam chodzic, w to wszystko wkroczyl pan Wazny lekarz i pytal mnie czy bylabym w stanie za to zaplacic, jesli bym to uszkodzila. "Sztuka jest sztuka", dla takich heheh z powolania, to kolejna sztuka miesa do naciecia. Odpowiedz Link Zgłoś
titta Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 21:48 Tyle, ze ja pojac nie moge dlaczego walczy sie o cesarki, a nie o normalny, ludzki porod? Ja wiem, ze bez koniecznisci cesarki miec nie bede. Podobnie welflonu w lapce bez wskazan i nie ma mowy o lezeniu (chyba, ze sama bede chciala). Odpowiedz Link Zgłoś
alma58 Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 10.10.08, 13:44 > Ja wiem, ze bez koniecznisci cesarki miec nie bede. Podobnie > welflonu w lapce bez wskazan i nie ma mowy o lezeniu (chyba, ze sama > bede chciala). Słuchaj, ja tez podobnie myslalm, (co do lezenia..) ze nie dam sie polozyc. u nas w szpitalu tzreba rodzic na lezaco i juz.. ja postanowilam ze nie dam sie polozyc, bo co poloze mnie na sile??? i co ?? myslisz ze mi sie udalo?? niestety i to nie temu ze nie mailam odwagi zaprotestowac, powiedziec o tym, tylko przez to, ze najpierw podloczyli mnie do ktg(niby na chwile) i ciagle mowili ze jeszce chwilke poczekac itp itd a w koncu zaceli mowic czy bede narazc dziecko, mimo ze ktg bylo ok.. w tej sali porodowej, gdzie chodza obok Ciebie jacys ludzie , ktorych nie znasz, nawet toba sie nie zajmuja, tylko przechodza, obok Ciebie, czlowiek czuje sie tak strasznie, i jakos tak czuje sie zaszczuty, ze po jakims czasie mysli, moze ja jestem nienormalna, ze chce wstac z tewgo lozka, i poporostu chce aby tylko to sie skonczylo..sala porodowa, te lezenie , ci ludzie odbiera sily to jest straszne..chce o tym zapomniec Odpowiedz Link Zgłoś
ksilaqui Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 13.10.08, 15:22 Współczuje. Ja przez cały czas przed porodem chodziłam albo siedziałam na tym worku. W pewnym momencie wpadłam na pomysł, że może jak się położę, to mi lepiej będzie. To była ogromna pomyłka :P Więc wstałam i chodziłam dalej. Ci co kładą kobiety zaraz po wystąpieniu pierwszych skurczy to pie... sadyści. Miałam to szczęście, że rodziłam w szpitalu który zdobył 3 miejsce w "Rodzić po ludzku" I jestem bardzo zadowolona, cały czas ktoś przy mnie był, o wszystko pytali a panie były bardzo pozytywnie nastawione :) Odpowiedz Link Zgłoś
sabko Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 13:27 Ja miałam dwie cesarki, obie z konieczności ( ale gdyby za drugim razem okazało się, że mogę rodzić siłami natury to urodziłabym przez CC nawet prywatnie) Wiadomo, dla jednych cesarka była super sprawą, bez bóli, komplikacji itp ( tak jak dla mnie) inne panie czuły się po niej koszmarnie. Tak samo jest zresztą z normalnymi porodami. Myślę sobie tylko, że chętnych do CC byłoby mniej gdyby, kobiety były pewne, że jeśli przy porodzie naturalnym pójdzie coś nie tak, albo po prostu same w jakimś momencie poproszą o ciecie, lekarze nie będą zwlekać z tym w nieskończoność czasem ryzykując nawet zdrowie i życie mamy lub dziecka. Odpowiedz Link Zgłoś
anna-t220 Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 13:57 Ja na pewno swoje drugie dziecko "urodze" przez cc. Coreczka przenoszona 3,5 tyg. Przez 2 tyg. oxy z kroplowki i codziennie 3 zastrzyki (nawet nie pamietam juz jakie). Lewatyw kilka (przed kazdym przypieciem oxy). W koncu kolejne wywolanie zlapalo (ja juz wykonczona fizycznie i psychicznie ciaglym bolem wywolanym przez oxy), skurcze regularne przez dwa dni, kolejna noc w samotnosci na porodowce ( po meza nie zdwonilam, bo byl przy kazdym wywolaniu i zbyt duzo cudzych porodow juz przezyl, a nie wiedzialam czy w koncu cos sie zcznie na 100%), polozna zagladala co 30 min. Godz. 6 rano, 48 godz. porodu przyszla zmiana. Polozna przekluwa pecherz, bo nie moze juz patrzec na moje meki. Po niecalych 6 godz. zapada w koncu decyzja o cieciu, ja juz nie mysle... 12.10 - mam coreczke ;) Blizny po cc prawie nie widac, doszlam do siebie duzo szybciej niz moje wszystkie kolezanki po naturalnym. Nigdy wiecej takiej meki... Odpowiedz Link Zgłoś
jondelska Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 14:53 Rozumiem że nie chciałabyś znowu przeżywać wszystkich zabiegów związanych z porodem normalnym ale napisz mi szczerze jak szybko byłaś w stanie wstać sama,załatwić potrzebę fizjologiczną lub po prostu wziąć prysznic? Ja po pierwszym porodzie-naturalny(też nie łatwym) wstałam po 4 godz,po cesarce dane mi to było po upływie 24 godz a i tak nie byłam wstanie tego zrobić bo miałam wrażenie że zaraz szwy się rozejdą a i ból był o wiele gorszy niż ten który czułam przy normalnym porodzie. Dlaczego nie piszesz że załatwiasz się przez cewnik,że łykałaś garściami środki przeciwbólowe i że blizna tak naprawdę wygląda przyzwoicie po około 6 m-cach. Przy normalnym porodzie opisałaś 2 tyg i jakie to było wykańczające. Dlaczego w takim razie nie opisałaś tak dokładnie co dzieje się z naszym ciałem po cesarce i jak długo to trwa? Odpowiedz Link Zgłoś
kasia130300 Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 18:35 ja wstałam po 24 godzinach ,zerwano opatrunek kazano się wykąpać byłam trochę słaba po 3 dniach wypisano mnie do domu mogłam tańczyć jedyna niedogodność to jak chciałam sięgnąć coś z szafy to trochę mnie bolał szef z prawej strony po normalnym porodzie 2tygodnie nie siedziałam pot i łzy ciekły mi kilka tygodni w trakcie naturalnego porodu pomyślałam "chcę umrzeć już natychmiast" nigdy nie zdecydowałam się na 2 dziecko.przez poród naturalny, samo chciało się urodzić niespodzianka a miałam 36 lat od pierwszego dnia wiedziałam cc Odpowiedz Link Zgłoś
adela38 Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 20:27 Ja kilka godzin po cieciu juz chodzilam, poszlam pod prysznic, wygladalam (i czulam sie) bardzo dobrze- nawet panie pielegniarki sie dziwily...Nic mnie nie bolalo.Moglam normalnie siedziec... O bserwujac inne kobiety po "naturalnych porodach w myslach dziekowalam Bogu ze mnie od tego uratowal... Odpowiedz Link Zgłoś
jasna77 Re: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 14:59 Wlasnie,palacze tez duzo kosztuja spoleczenstwo a jakos im nikt tego specjalnie nie wypomina i nie stawia tak radykalnie pod sciana.Wiecej szacunku dla kobiet i ich wyborow, panowie medycy! Odpowiedz Link Zgłoś
titta Re: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 21:33 Palacze wcale tak duzo nie kosztuja. Oni placa akcyze ;) Odpowiedz Link Zgłoś
memphis90 Warto dać się pokroić? 07.10.08, 15:20 Eee tam, ja z porodu najgorzej wspominam rutynowe czynności pt. założenie wenflonu, zastrzyk w tyłek, cewnikowanie. Boleć- bolało, momentami mocno (miałam zzo, ale puściło, a anestezjolog miał cc i nie mógł mi nic dostrzyknąć), ale bez przesady. Nie była to jakaś straszliwa trauma, szok, uraz itd. Nie dawałam w łapę, nie miałam opłaconego lekarza/położnej, a byłam dobrze "zaopiekowana". Odpowiedz Link Zgłoś
jondelska Tak czy nie? 07.10.08, 15:21 Tak naprawdę to i przy normalnym porodzie dokonuje się cięcia,tylko że jest mniejsze i dotyczy krocza. Może zróbmy porównanie co się dzieje przy obu rodzajach porodów,jak długo trwa(np.szwy) i jedna istotna kwestia- Która z Was tak naprawdę przeszła cesarkę jak niewielki,mało bolesny zabieg? Bardzo proszę piszcie szczerze co przeżyłyście po CC i jak długo wracałyście do formy? Odpowiedz Link Zgłoś
blondyneczka_ola nie 07.10.08, 16:35 Chciałam urodzić naturalnie, ale miałam cesarkę ze wskazań medycznych - przy 8cm rozwarciu i silniejszych skurczach spadało dziecku tętno i lekarze podjęli decyzję o cesarce. Rzeczywiście, synek miał pępowinę owiniętą wokół szyi. CESARKA BOLI!!! Najpierw przez 24H leżysz na łóżku i marzysz, aby wreszcie wstać, później nie możesz zejść, bo tak wszystko ciągnie, wyprawa pod prysznic jest katorgą. Trzeciego dnia po porodzie nie byłam tak sprawna, jak inne śmigające w 2 dni po naturalnym. Miałam dziecko przy sobie w szpitalu, ale co z tego, skoro niemalże nie mogłam się nim zająć? Oczywiście, przez pierwszą dobę nie masz kontaktu z dzieckiem, może przyniosą pokazać. Swobodnie poruszać nie można się przez kilka tygodni. Nawet teraz, 9 miesięcy po porodzie "nie mam mięśni brzucha" - są przecięte. Blizna jaśnieje po kilku miesiącach i nie ma żadnej gwarancji, że będzie ładna, równa, cienka - cesarka to nie operacja plastyczna przecież. Chciałabym mieć drugie dziecko i chciałabym je urodzić przez cesarkę, bo boję się teraz rozejścia szwów. Podsumowując - poród naturalny boli przed narodzinami, cesarka po narodzinach i ten ból wcale nie jest mniejszy, jest inny i bardziej długotrwały. Odpowiedz Link Zgłoś
gocha59 Re: nie 10.10.08, 02:46 Ja musiałam mieć cesarkę.Młody ustawił się buźką do wyjścia i przy pierwszym parciu miałby złamany kręgosłup(taki był dowcipniś). Była szybka decyzja, zrobili mi po 12 godz cesarkę i choć minęło 21 lat ciągle mam martwy brzuch- nic tam nie czuję. Dziewczyny - rodzcie tak jak natura podpowiada. Ból jest do przeżycia, daje miłość do dziecka. CC upośledza funkcje życiowe, ta droga "przez mękę dla dziecka" przez miednicę i pochwę matki daje mu siłę do przeżycia życia w pełni. ups Odpowiedz Link Zgłoś
azija1 Re: nie 10.10.08, 11:33 gocha59 napisała: > Była szybka decyzja, zrobili mi po 12 godz cesarkę i choć minęło 21 lat ciągle mam martwy brzuch- nic tam nie czuję. > Dziewczyny - rodzcie tak jak natura podpowiada. Ból jest do przeżycia, daje miłość do dziecka. CC upośledza funkcje życiowe, ta droga "przez mękę dla dziecka" przez miednicę i pochwę matki daje mu siłę do przeżycia życia w pełni < Przepraszam bardzo, ale jak można takie idiotyzmy wypisywać!! Co to znaczy martwy brzuch? Ciekawe określenie. A poza tym jeśli ból daje miłość do dziecka (kretynizm jak rzadko) to i przy cc go nie brak. Chodzi zapewne o "cud narodzin" i burzę hormonów, no cóż i po cc, droga pani kocham swoje dziecko. CC upośledza funkcje życiowe (czyje? - moje, dziecka?), przeciskanie się przez pochwę daje dziecku siłę do przeżycia życia w pełni... - to już nawet się do komentowania nie nadaje- ciemnogród, zacofanie, reszta cisnących się epitetów nie nadaje się na forum. Odpowiedz Link Zgłoś
magg.77 Re: nie 11.10.08, 22:20 martwy brzuch? znaczy brak mu zycia? no to działaj kobieto, pocznij coś ;))) Odpowiedz Link Zgłoś
paskudek1 Re: Tak czy nie? 07.10.08, 17:29 a proszę bardzo: miałam cesarkę przez posladkowe ułżenie dziecka. NIczego bardziej nie bałam się niż porodu "natura;nego" czyli zgodnego "trendami" jak mi oświadczył pewien pan doktorek. W rezultacie o wyborze szpitala zadecywoały właśnie "trndy", ale do rzeczy: wody odeszły około 1 w nocy, pijechaliśmy do spzitala, przyjęli mnie, lekarz zbadał, zrobił USG i zapytał "godzi się pani na cesarkę?" A co miałam powiedzieć? że TAK TAK TAK. Jedyne o co się wykłócuiłam z pielęgniarkami to wenflon w PRAWĄ rękę bo jestem leworęczna i standardowo wkłuty w lewą robi ze mnie kalekę, mam wyłączoną rękę. Pierwsz część porodu jeszcze na zwykłej sali porodowej i z mężem, kroplówka jedna i druga, krótka rozmowa z anestzjologiem i wypełnianie formularzy, ale to juz więcej maż. Potem przeszłam na "salę operacyjną" choć trudno to tak nazwać. Mąż został na korytarz choć go zapraszali. uznał ze stół dość mały a bardziej potrzebni są przy mnie lekarze. Najpier znieczulenie do znieczulenia, potem znieczlenie zasadnicze. Cały czas była przytomna, nie czułam NIC. Uczucie niesamowite i wlaściwe nie do opisania. Fakt, trochę byłam po ty porozbijana i odstałam okropnych dreczy, ale to podobno normalka przy KAŻDYM porodzie, tym fizjologicznym też. Przewieźli mnie na izolatkę, podpięli kropłowki. Aha, cewnik założyli mi PO znieczuleniu więc nic nie czułam. Rodziłam nad ranem 3:20, w ciągu dnia przynieśli mi małego. Fakt ze nie bardzo mogłam się ruszać ale trudno. Następnego dnia przeszłam już na salę ogólną i na prawde mogłam się ruszać. WIększe problemy miała młoda dziewczyna, która rodziła naturalnie dużą dziewczynkę i miała za mocno naciągnięte szwy krocza. Nawet usiąć nie mogła. A łóżka na oddziale nadawały się dla osób powyżej 190 cm wzrostu. Krawwienie z dóg rodnych było w normie i tka samo długie jak w przyapdku porodu naturalnego - pytałam panią doktor. Blizny prawie nie widać. Problemem był co prawda seks ale tez dało się przezyć. Reasumując: przy pierwszej ciąży i ułozeniu pośladkowym lekarz zdeycował rozwiązanie CC za co jestem mu wdzięczna. Do siebie dochodziłam dość szybko. Moze tylko znieczulenie "odezwało się" po kilku miesiącach zawrotami głowy ale byłam o tym uprzedzona w szkole rodzenia przy omawianiu znieczulenia do zwykłego porodu. To wcale nie prawda że po porodzi enaturalnym dochodiz sie do siebie szybko a po cesarce wolno, to zalezy od kobiety i od porodu. Rzeczywiście ktoś tu zadał słuszne pytanie: czemu tylko porody wzbudzają takie emocje a w KAŻDYM INNYM przypadku korzysta się ze zdobyczy medycyny i już?? CO do zrównania wyceny porodu fizjologicznego i cc to uważam to za barbarzyństwo i jeżeli pani z fundacji mówi, że w sytuacjikiedy wyceny cc były korzystne to wzrosła ilość tych cesarek zupełnie z pozamedycznych powodów to równie dobrze moze zmniejszyć się ilosć cesarek - z podowów EKONOMICZNYCH. Tylko ciekawe czy w tym rpzypadku nie trafi na ta kobietę która NA PRAWDĘ powinna mieć cesarkę ze wskazań medycznych??? Zyjemy niesteyt w społeczeństwie tak patriarchalnym, że kwestie dotyczące TYLKO I WYŁĄCZNIE kobiet, ich zdrowia, często życia, a także zdrowia i życia dzieci usiłują uregulować głównie faceci, którzy z definicji nigdy i w żadnej sytuacji nie będą poszkodowani przez błędy popełnione w trakcie porodu. Dlaczego tak łatwo przyjęliśmy np. znieczulenia w stomatologii? Przecież ZAWSZE BOLAŁO. A w przypadku kobiet i porodów taki argument jest niemal na porządku dzienym. Skzoda.... Odpowiedz Link Zgłoś
daga_1 Re: Tak czy nie? 09.10.08, 15:22 Dreszczy po naturalnym porodzie nie ma. Każda kobieta jest inna i inny ma organizm. Ja dostalam po cesarce jakies antybiotyki, więc nie karmilam syna przez 5 dni, dostałam jakąs kroplówkę, po której odeszłabym na tamten świat, rozeszły mi się dwa szwy (ponoć mam taką urodę) a do siebie dochodziłam miesiąc. Nie lubię mojej blizny, która dzieli mój brzuch na pół, chociaż minęło 20 lat. Suma sumarum, wolałabym rodzić naturalnie tak jak za pierwszym razem, chociaż też bolało, ale jednak mniej. Odpowiedz Link Zgłoś
haganna Re: Tak czy nie? 09.10.08, 19:14 daga_1 napisała: > Dreszczy po naturalnym porodzie nie ma. No co ty powiesz. A ja miałam. Odpowiedz Link Zgłoś
falka32 Re: Tak czy nie? 12.10.08, 12:01 Dreszcze okołoporodowe są spowodowane naturalną oksytocyną, która się wydziela w organizmie... jak jest dodana z kroplówki, to tym bardziej. Dlatego do torby szpitalnej polecają spakowanie ciepłych skarpetek :) Mogą być w czasie porodu, po porodzie, nawet jakiś czas w połogu. A a propos twierdzenia "poród naturalny też się zawsze wiąże z nacięciem, tylko że krocza", polecam wątek na CiP "sonda - kobiety, które urodziły bez nacięcia" (czy jakoś tak), który jest kilometroooooowy :) Jako, że ja też dwa porody odbyłam bez nacięcia (i bez pęknięć), pozwolę sobie nie zgodzić się z tym śmiałym stwierdzeniem. Owszem, nikt nie zagwarantuje ci przed porodem, że obędzie się bez żadnych urazów w okolicy krocza, ale przy dobrej położnej i dobrej pozycji porodowej to ryzyko można znacznie zmniejszyć lub zredukować w dużej mierze do lekkich, szybko gojących się pęknięć. W takich warunkach szanse na słynne "pęknięcie po odbyt" masz taką, jak na piątkę w totka, musisz mieć wyjątkowego pecha. Na nacięcie tylko wtedy, kiedy coś idzie nie tak i trzeba założyć kleszcze (przy czym sam wybór pozycji wertykalnej zmniejsza znacząco szanse na konieczność kleszczy). Zaś przy cesarce masz zawsze, na 100% zagwarantowaną dużą, szytą ranę, również w "pracującym" miejscu. Więc dywagowanie o tym, na którą ranę lepiej się zdecydować, dla mnie jest bez sensu. Trzeba się zdecydować na warunki, które zmniejszą możliwość powstania rany. Odpowiedz Link Zgłoś
liwia_augusta Re: Tak czy nie? 16.01.10, 21:02 Ja również miałam dreszcze po porodzie sn. "Telepało" mną mocno. Odpowiedz Link Zgłoś
adela38 Re: Tak czy nie? 07.10.08, 20:30 Juz sie troche wyzej wypowiedzialam na ten temat...Dodam, ze lepiej jest miec dyskretna blizne w linii bikini, gdzie latwo ja trzymac w czystosci niz miec rozharatane krocze... I zeby nie bylo, ze nie wiem o czym mowie- sama jestem lekarzem. Odpowiedz Link Zgłoś
titta Re: Tak czy nie? 08.10.08, 21:40 Ile szwow ma sie po cesarce? A ile przy prawidlowo prowadzonym porodzie (spowalnianym, przy przejsciu glowki, w niewymuszonej pozycji)? Wcale nie tak rzadko mozna nie miec ani jednego albo tylko otarta skore, nawet przy pierwszym dziecku. Cesarki niech jednak zostana w sytuacjach patologicznych. Ps. Znajma do dzisiaj odczuwa bol przy obciazeniu miesni brzucha, po cesarce sprzed 15 lat. Jakis nerw zostal porazony. Odpowiedz Link Zgłoś
kiciiaa Re: Tak czy nie? 23.01.10, 14:00 nie wiem, ile miałam szwów - wszystkie były rozpuszczalne, więc się pięknie wchłonęły. a teraz, 6 tygodni po porodzie po cc została mała, cienka rózowa, bezbolesna kreska, niewidoczna pod bielizną (a generalnie noszę biodrówki i do tego stringi). a propos - z seksem też nie ma żadnego problemu, wręcz przeciwnie, po 5 tygodniach, lekarz, po kontrolnym usg zapisał tabletki antykoncepcyjne i pozwolił na wszystko. i akurat jeżeli o mnie chodzi, to jakoś nie ma żadnego pogorszenia z czasem sprzed porodu. Odpowiedz Link Zgłoś
wrednaczarodziejka Re: Tak czy nie? 09.10.08, 16:56 Chętnie Ci odpowiem: 6 lat temu jako studentka miałam cc - chodzilam do gin prywatnie i jak mu powiedziałam, że podczas ciązy wada wzroku skoczyla mi z -6 do -8 w ósmym miesiacu - wysłał mnie po raz kolejny do okulisty na badanie siatkówki. po badaniu okazalo się, ze isnieje mozliwosc odklejenia siatkówki przy porodzie, więc w karcie ciąży mialam wpisane od niego i okulisty wskazanie do cc z powodów zdrowotnych. Skurcze sie zaczeły 2 tyg przed terminem, po 13 godzinach mialam rozwarcie na 2 palce, więc zabrano mnie na sale operacyjną i w 20 minut urodził się mój Synek przez cc. BYŁO SUPER. znieczulenie zzo. po godzinie przyniesiono mi Synka, i od razu zaczęlismy karmienie piersią, które trwało 2 lata i które oboje uwielbialismy.cięcie - wąska kreseczka od 2 dnia, teraz niewidoczna już. nie bralam zadnych srodków przeciwbólowych ze względu na karmienie, bolało 2 dni, ale nie bardzo - o wiele bardziej bolaly piersi na 3 dobę kiedy to jest nawał pokarmu:) od 2 dnia normalnie zajmowalam sie dzieckiem, zadnych problemów, teraz chcę drugie dziecko i tylko cc... moja siostra rodzila nieduze dziecko naturalnie i pierwszy raz usiadła po 3 tygodniach, nie mówiac juz o opiekowaniu sie malenstwem i karmieniu piersia... nic kompletnie... no i nie trzyma moczu... kosmos. polecam cc. szczerze i na podstawie wlasnych doswiadczen. pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
jondelska NIE-blondyneczki OLI 07.10.08, 17:32 Wszystkim polecam jej post bo jest jedną z niewielu które mówią szczerze jak to wygląda nie tylko chwilę po ale też w dłuższym po CC czasie. Popieram prawdomówność Oli i gratuluję jej że potrafi szczerze to opisać Ola-TAK TRZYMAJ Odpowiedz Link Zgłoś
blondyneczka_ola Re: NIE-blondyneczki OLI 07.10.08, 17:47 Chciałabym tylko dodać, że w trakcie rozmów z moją mamą, już po porodzie, powiedziała mi, że każda z jej znajomych czy koleżanek, które rodziły naturalnie i przy kolejnym porodzie miały cesarkę, wolały poród naturalny. zresztą wystarczy przyjść na oddział poporodowy - od razu widać różnicę, między kobietami po cesarce i porodzie naturalnym. Naprawdę jest widoczna. Cesarka to nie drobny zabieg, lecz normalna operacja. Odpowiedz Link Zgłoś
kasia130300 Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 07.10.08, 17:34 warto warto warto 1 córkę rodziłam naturalnie horror nawet po samym porodzie tak byłam wymęczona i obolała że nie chciało mi się nawet żyć. 2 córka CC na życzenie rewelacja mniejszy ból i stres niż wyrwanie zęba po 6 latach maleńka blizna. po 17 latach cięcie przy porodzie naturalnym daje znać o sobie jak córki będą rodzić dam pieniądze na cc Odpowiedz Link Zgłoś
ariella jondelska... 07.10.08, 18:17 to co wypisujesz o cc to... albo bzdury jakies, albo trafilas na wyjatkowego rzeznika, (nie pamietam, czy pisalas o wlasnych przezyciach, czy ogolnie). Ja mialam dwie cc na zyczenie - REWELACJA, wstaje sie po 6-8 godz w zaleznosci od szpitala, w formie bylam o niebo lepszej niz dziewczyna obok po psn, po trzech dobach biegalam po schodach, bo mlody byl na lampach. Po 6 tygodniach wrocilam na aerobik z regularnymi brzuszkami. Blizna po dwoch tyg byla rozowa kreseczka. Owszem, pierwsze doby po cc boli blizna, ale dostaje sie srodki p/ bol - naprawde nie garsciami, ale zapewniam, cie, ze ja nie krzyknelam ani razu, a wrzaski z porodowki obok, jezuuu, ciarki przechodzily. I to siadanie na kolkach, podczas gdy ja od razu normalnmie. PS. Od mojego postu zaczyna sie dyskusja w WO, mozna prtzecytac PS2. No i bezpieczniej dla dziecka, w dyskusji sa przytoczone dane, generalnie psn jest dwa razy bardziej niebezpieczny dla dziecka niz cc (dla kobiety lepsze jest psn), wybiera kazdy sobie sam. A co do ryzyka przy cc podejrzewam, ze dane pochodza lacznie z cc na zyczenie i cc w wyniku psn, czyli tak naprawde w przypadku cc na zyczenie bylyby jeszcze mniejsze pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
tazjaa re 07.10.08, 18:34 Tak więc ja tylko dołączę link i napiszę że zamierzam kupić sobie cc: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=72&w=85509401&a=85509401 Odpowiedz Link Zgłoś
jondelska Re: ariella 07.10.08, 19:45 wiesz,nie chciałabym cię urazić ale czy ty nie pomyliłaś CC z zabiegiem wycięcia wyrostka? Nawet po operowanej przepuklinie która jest innego typu operacją wskazane jest nie przeciążać się przez około 2 m-ce a ty jakimś cudem na trzecią dobę biegałaś po schodach?????? Pomyliłaś albo pojęcia albo jesteś jakąś nową odmianą super kobiety.... Odpowiedz Link Zgłoś
adela38 Re: ariella 07.10.08, 20:34 Fakt...wyciecie wyrostka jest bardziej ryzykowne niz cc... Odpowiedz Link Zgłoś
sabko do blondyneczki_oli 07.10.08, 20:57 Nie wątpię, ze ty właśnie tak się po CC czułaś ale nie wiem dlaczego z takim przekonaniem twierdzisz i wmawiasz dziewczyna które wahają się jaką formę porodu wybrać że cesarka to zawsze jest taki koszmar. Ja przeżyłam dwie, wiec mogę trochę o tym napisać. Pierwsze CC było nagłe i przeprowadzane aby uratować mnie i dziecko. z samego zabiegu nie pamiętam wiele ( szok i strach przed utratą maleństwa) potem choć psychicznie byłam w okropnym stanie ( walczono o życie mojej córeczki przez wiele dni) fizycznie doszłam do siebie błyskawicznie, na drugi dzień chodziłam, a 3 dni po dwa razy dziennie jeździłam 30 km do szpitala w którym leżała moja Oliwka. Owszem bolała trochę gdy wstawało się z pozycji leżącej ale nie tak aby brać tabletki. 3 dni po CC zaczęła mnie jednak bardzo boleć głowa, jak się potem dowiedziałam był to skutek uboczny znieczulenie ZZO po którym trzeba przez 6 godzin leżeć nie podnosząc głowy a ja w niepokoju o moją małą podnosiłam się cała. Blizna już po 2 miesiącach była niewidoczna. Drugą CC przebiegała już normalnie ( była planowana). Faktycznie zakładanie cewnika może nie jest przyjemne ale bolesne też nie). Cały zabieg dokładnie pamiętam, cudowną chwile gdy przytuliłam swojego synka też :-) CC miałam wieczorem, na noc maleństwo pojechało na oddział noworodków a następnego ranka po wyjęciu cewnika, prysznicu poszłam na drugi koniec oddziału po moje maleństwo :-) od tej pory nie zażyłam już ani jednej tabletki przeciwbólowej. druha blizna ( zrobiona w miejscu pierwszej) goiła się nieco dłużej ale na pewno nie 6 miesięcy, teraz 16 miesięcy po jest praktycznie niewidoczna. Cóż jeszcze mogę powiedzieć, dla mnie CC to rewelacyjna sprawa. Odpowiedz Link Zgłoś
blondyneczka_ola Re: do blondyneczki_oli 07.10.08, 21:37 Myślę, ze jedną z przyczyn było całkowite i wyłączne nastawienie się na poród naturalny. Decyzja lekarzy o cc sprawiła, ze poczułam się przegrana (w sensie, że nie podołałam zadaniu, jakie przed sobą postawiłam, a tym był dla mnie poród naturalny), więc na pewno miała wpływ na kondycję psychiczną po porodzie. Na pewno miało tez wpływ to, że przez te pierwsze godziny (ponad dobę)nie miałam przy sobie dzieciaczka. Razem ze mną na sali (już na noworodkach) leżała dziewczyna, która miała cesarkę tego samego dnia i czuła się jeszcze gorzej ode mnie, nie mogła wstać, bo kręciło jej się w głowie po znieczuleniu. Swoim postem nie chciałam demonizować cc, tylko przestrzec te dziewczyny, które chcą cesarki na życzenie, bo boją sie bólu, żeby wiedziały na co się decydują. Że nie jest to drobny zabieg kosmetyczny tylko normalna operacja. P.S. Moja koleżanka ze studiów 2 razy rodziła przez cc i bardzo dobrze je wspomina. Odpowiedz Link Zgłoś
iamhier Re: do blondyneczki_oli 03.02.10, 19:15 do blondyneczka ola-ja tez slyszalam,ze rozkraczanie sie przed lekarzem z dostepem do komisji rekrutacyjnych przez panne po zawodowie daje nagly przyrtost IQ,tak samo jak cesarka... Tylko skad to IQ,no bo na pewno nie dziedziczne!Hhehe.pozdrawiam. swołocz lekarska tak juz ma..żywiec za....no wlasnie... Odpowiedz Link Zgłoś
pani_gienia Re: do blondyneczki_oli 03.02.10, 20:21 bo u nas panuje (teorteycznie, bo lekarki i żony ginekologów zazwyczaj mają cc) histeria na tym tle, po prostu ci wyprano mózg. w pierwszej ciązy zapisałam się (nie wiem, po co, chyba mi się mózg chwilowo skurczył) do tzw. szkoły rodzenia. oczywiście zapisałam głownie po to, żeby mieć zaklepaną położną ze św. zofii 9wtedy jeszcze nie myślałam o cesarce). babsko na pierwszych zajęciach oświadczyło, że urodziła troje dzieciakó bez znieczulenia, bo chciała się SPRAWDZIĆ. wstaliśmy z męzem i wyszliśmy. a ja zaczęłam się poważnie zastanawiać nad cesarką an zyczenie. i teraz jestem temu babsztylowi wdzięczna, bo urodziłam lekkc i przyjemnie, mam zdrowe dzieci. Odpowiedz Link Zgłoś
daga_1 Re: do blondyneczki_oli 09.10.08, 15:34 No sabko, chyba nie jesteś normalną kobietą (to nie epitet). Nie spotkałam nikogo, kto po takiej operacji wstałby juz na drugi dzien i chodził normalnie. Nie chce mi się wierzyc. Też miałam cesarkę. Odpowiedz Link Zgłoś
sabko Re: do blondyneczki_oli 09.10.08, 20:40 hmmmm no widzisz to chyba mało kobiet po cc widziałaś :-). Zresztą przecież na drugi dzień każda po CC musi wstać ( położna wygania z łóżka), oczywiście jedna są bardziej zgięte, inne mniej ale raczej wszystkie zajmują się już swoimi maleństwami i jakoś z bólu nie jęczą. Mój próg bólu też jakiś specjalnie wysoki nie jest bo u dentysty zawsze boli jak diabli. Odpowiedz Link Zgłoś
aleks2539 no to teraz trochę o mojej cc 07.10.08, 21:08 Miałam wskazania medyczne ale też chciałam! Bardzo chciałam. W mojej rodzinie to był pierwszy poród przez CC i pierwszy niepowikłany... O 10.15 wyjazd na sale operacyjną, 10.35 młody na świecie, 11 ja z powrotem na swoim łóżku. Fakt, nie moglam się ruszac przez 24h, fakt bolało. Ale faktycznie - 4 dni po byłam w domu, 5 na spacerze i nie mam żadnych dolegliwości. Krocze całe, seks rewelacja, nic mi nie dolega. Same dobre wspomnienia i zdrowe dziecię w domu. Boli - to prawda, ale max 3 dni po porodzie, a nie jak niektóre babki po SN całe życie.. Odpowiedz Link Zgłoś
maurra W głowie się nie mieści 07.10.08, 21:41 <Czy nie jest jakimś rozwiązaniem doprowadzenie do możliwości dopłat za znieczulenie zewnątrzoponowe, skoro jest ono mniejszym złem M.H.: Oczywiście, ale jest to ważna decyzja. Jednak żeby ją podjąć i iść w tym kierunku, musimy mieć przyzwolenie społeczne.> Od pana wiceministra oczekuje zatem, ze pod społeczne głosowanie podda też prawo pacjenta do znieczulenia przy wycięciu wyrostka, operacji kolana oraz żylaków odbytu. Co takiego jest w nas rodzących, że się na szarym niemal końcu stawia łagodzenie wielogodzinnego czasem i nieludzkiego bólu porodowego? Dlaczego za oczywiste przyjmuje się znieczulanie zabiegów o wysokim stopniu bolesności i pijaczyna, który sobie w czasie libacji stopę odrąbał znieczulenie dostanie a gdy trzeba dać takie samo zzo czy zpp rodzącej, nagle staje się "niebezpieczne", "niesie ryzyko" a anestezjolodzy rozpływają się w powietrzu? Odpowiedz Link Zgłoś
daga_1 Re: W głowie się nie mieści 09.10.08, 15:39 Bo maurra przy cc masz inną możliwośc. A przy wyrostku i innych nie masz. CC dla niektórych, to tylko ucieczka przed bólem i strachem a wycięcie wyrostka jest koniecznością. Odpowiedz Link Zgłoś
ptaszyna12 Re: W głowie się nie mieści 09.10.08, 16:22 Post Maurry dot. ZNIECZULENIA a nie cc. Odpowiedz Link Zgłoś
beduinka Filmik z filmem z cesarki.... 07.10.08, 23:51 pl.youtube.com/watch?v=Q4eN7ACB-q4 pl.youtube.com/watch?v=yd8qBexzgF4 Odpowiedz Link Zgłoś
vanessa14 straszne! 09.10.08, 19:09 Nie byłam w stanie obejrzeć tego do końca... Odpowiedz Link Zgłoś
yola13 Re: Filmik z filmem z cesarki.... 09.10.08, 20:31 beduinka napisała: > pl.youtube.com/watch?v=Q4eN7ACB-q4 > pl.youtube.com/watch?v=yd8qBexzgF4 no wiesz cesarki przez ucho się nie robi, o tym to zdaje się wszyscy wiedzą, naprawdę Ameryki nie odkryłas, przeciez wiadomo ze skóra na brzuchu musi byc przecieta Odpowiedz Link Zgłoś
lutris Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 01:23 Ja rodzilam w Angli, chcialam miec cesarke, ale tu rowniz nie mozna wybierac, ostatecznie moj porod skomplikowal sie tak bardzo, ze ciecie bylo niezbedne.Moje dziecko urodzilo sie zdrowe, ale ja mialam powazne komplikacje, lacznie z dwoma zapasciami, sepsa i krwotokiem wewnetrznym. nie zaluje, ze podjeto decyzje o cieciu, zaluje jedynie ze nikt nie sluchal moich prosb wczesniej.Trudno jest mowic o wyborze w momencie kiedy kobieta ma urodzic swoje dziecko w miejscu i obecnosci ludzi do ktorych nie ma sie zaufania.podczas ciazy nie ma sie dostepu do jednej poloznej lub lekarza, ale przy kazdej wizycie spotyka sie kogos nowego kto ma inna opinie na temat jej stanu, badz wie tylko tyle ile jest w stanie wyczytac z jej skapej histori choroby. Odpowiedz Link Zgłoś
mkosteczka0 Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 08:38 Ja jestem w piątym miesiącu ciąży. Bardzo boję się.... cesarki. Jestem położną z zawodu. Przez wszystkie lata studiów na praktykach napatrzyłam sie i na zwykły poród silami i drogami natury a także na cięcia cesarskie. I ja się szczerze boję cięcia. Jest to okropny widok, wcale nie jest takie bezpieczne dla dziecka jak i też dla matki. Po to natura stworzyła taki rodzaj porodu żeby każda kobieta mogła tak urodzić. Oczywiście gdy będzie wskazanie medyczne zgodzę się od razu na cięcie-wiadamo. Ale na życzenie.... nie rozumiem. Odpowiedz Link Zgłoś
sabko Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 10:08 Niestety nie każda. To co stworzone przez naturę, nie zawsze jest idealne, gdyby tak było to miliony kobiet w czasach gdy medycyna nie znała np USG czy właśnie cesarki nie umierałoby podczas porodów. Poród naturalny też nie jest tak bezpieczny. Niestety jestem tego dobrym przykładem, gdybym podczas pierwszej ciąży wiedziała że mogę zdecydować się na CC "na życzenie" nie musiałabym potem przez wiele tygodni przezywać koszmaru niepewności czy moje dziecko przeżyje i czy będzie zdrowe. Nie chcę straszyć ale jeśli piszemy o tych dwóch rodzajach porodów należny pisać prawdę o możliwość wystąpienia powikłań zarówno przy CC jak i porodzie siłami natury. Swoją drogą, nie bardzo wiem jakie ryzyko dla życia dziecka niesie prawidłowo wykonane CC ? Odpowiedz Link Zgłoś
lumja Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 10:49 tez bardzo balam sie porodu, zwlaszcza, że jestem osobą bardzo malo odporna na ból. Ale w czasie ciązy nastawilam sie psychicznie tak, że musze urodzic i już, że przeciez tyle kobiet rodzi i nie ma co panikować. No i faktycznie, ok. 8 miesiąca przestalam sie bać, bylam bardzo poytywnie nastawiona do porodu. I gdy nadszedl ten moment wcale nie bylo źle - owszem boli ale nie jest to jakis koszmarny bol. Niestety, na początku wszystko szlo ok, rozwarcie poszlo szybciutko, wody odeszly ale potem ustalo tzn. skurcze byly ale dziecko nie chcialo wstawić sie w kanal rodny. I po 4 godzinach lekarz zdecydowal o cesarce. Operacje wspominam bardzo dobrze, mialam znieczulenie podpajeczynowkowe, potem niestety 24 godziny leżenia plackiem ale potem jak juz wstalam bylo ok, po 3 dniach wyszlam ze szpitala i bylam juz pelnosprawna. Taki mam organizm - ciało szybko i dobrze sie goi. Teraz jestem rok po porodzie, blizny praktycznie nie widać, powiklan nie bylo zadnych. Ale nie u każdej tak musi być, każdy organizm jest inny. Gdyby nie konieczność urodzilabym naturalnie. Mialam to szczęście, że rodzilam w przyjaznym szpitalu, pod dobra opieka i w milej atmosferze. Nastepne dziecko też chcialabym urodzic naturalnie choć nie wiadomo jak sie to skonczy. Tak więc dziewczyny - nie ma co panikować, wpedzac sie w psychozę bo porod nie jest wcale taki straszny, grunt to pozytywne nastawienie psychiczne, to naprawde duzo daje, wiem po sobie. Aczkolwiek też uważam, że kobieta powinna miec wybor. Odpowiedz Link Zgłoś
sir.vimes Naprawdę jesteś położną? 09.10.08, 13:39 "Po to natura stworzyła taki rodzaj porodu > żeby każda kobieta mogła tak urodzić. " Odpowiedz Link Zgłoś
magg.77 Re: Cesarskie cięcie: Warto dać się pokroić? 11.10.08, 22:24 natura stworzyła czteronożną małpę, której miednica wyglądała zupełnie inaczej niż dziś. Ewolucja spłatała człowiekowi figla. Odpowiedz Link Zgłoś
listek_a Re: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 10:40 Jeszcze pol roku temu, przed porodem, nie rozumialam cesarki na zyczenie. Przeciez to rodzaj operacji. cos nienaturalnego. Teraz jestem w stanie zrozumiec ta decyzje. Moj porod to najbardziej koszmarne i ciezkie przezycie, jakiego doswiadczylam. Nie dosyc, ze trwal strasznie dlugo (od pierwszych skurczow do urodzenia coreczki minely 23 godziny z powodu zlego ulozenia Malej min.), bylam wykonczona nieludzkim bolem,to jeszcze obsluga robila wszystko, zebym czula sie jeszcze gorzej. Polozna kilka razy dziwila sie, ze sie krzywie zamiast sie cieszyc, ze bede miala dziecko, zwracala mi uwage, ze mam nie narzekac, bo powinnabym wiedziec juz wczesniej, ze porod boli. Ogolnie caly czas dawala mi odczuc jaka to jestem beznadziejna i kazala dzielnie znosic bol. Lekarka badala mnie w czasie skurczu, na pytanie jakie kroplowki dostaje mowila : "schabowego i kapuste". Paradoksalnie wszystko to robily kobiety, ktore na pewno byly juz na moim miejscu, wiedzialy jakie to trudne. Przez to doswiadczenie, po ktorym czuje sie o dziesiec lat starsza, rozumiem proby unikniecia bolu za wszelka cene. Sama sie na to nie zdecyduje, ale szanuje decyzje innych. Nie dosyc ze trzeba przezyc fizyczny bol to jeszcze psychika zostaje wyniszczona. Zdaje sobie sprawe, ze moj porod byl nietypowy, trudny, ale mimo wszystko kobieta w XXI wieku powinna miec zapewniony maksymalny komfort podczas rodzenia. Znieczulenie to podstawa, nie mowiac juz o specjalnym traktowaniu kobiety,ktora daje swiatu dziecko! A dlaczego nie mamy zapewnionego psychologa po tak ciezkim przezyciu? Odpowiedz Link Zgłoś
nett1980 Re: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 12:08 "Polozna kilka razy dziwila sie, ze sie krzywie zamiast sie cieszyc, ze bede miala dziecko, zwracala mi uwage, ze mam nie narzekac, bo powinnabym wiedziec juz wczesniej, ze porod boli." Mimo wszystko chyba postep jest, za komuny takie uprzejme panie, mowily, ze nie trzeba bylo nog rozkladac, albo te bardziej wulgarna, ze hmm mmm nie trzeba bylo czterech liter dawac. Boli i musi bolec! Moja otyla i malo sprawna kolezanka rodzila dwa razy w Szwecji, dzieci bylo duze, az strach pomyslec co byloby, gdyby nie dali jej zewnatrzoponowego, a tak to wspomina z lekkim usmiechem porody. Ja tu w kraju blagalam o cos przeciwbolowego, w tamtym momencie wolalam umrzec niz dalej tak cierpiec. Oczywiscie pamieta sie wszystko z porodu, ale bolu na szczescie nie da sie ubrac we wspomnienia i przezywac tego ponownie. Mam jedno dziecko, rodzilam w bolu (tzn. trwalo to od rozwarcia pewnie dluzej, ale 3 godziny to moglam nazwac prawdziwym bolem), chce miec wiecej dzieci, ale wtedy przypominam porod, przeklucie pecherza, fotel do rodzenia, wyciskanie malego, naciecie pochwy, miesieczne bole po zszyciu...Nie, dziekuje. Odpowiedz Link Zgłoś
listek_a Re: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 12:24 Jakos mi nie pomaga mysl, ze mogl ktos do mnie mowic, ze mialam nog nie rozkladac. Odpowiedz Link Zgłoś
nett1980 Re: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 14:04 To raczej byla ironia ewentulanie smutna konstatacja. Ta pani polozna to starsza byla czy przed 40? Odpowiedz Link Zgłoś
listek_a Re: Warto dać się pokroić? 08.10.08, 14:41 Juz myslalam, ze powaznie mam sie z tego cieszyc wedlug Ciebie heh. Polozna byla przed czterdziestka. Odpowiedz Link Zgłoś
wejscie.smoka przykro mi 09.10.08, 18:37 nie ma postepu dzień po poradzie na naszą salę weszła dziewczyna z którą leżałam i jeszcze w szoku opowiadała jak idąc do ubikacji usłyszała jak z porodówki na rodzącą położna drze się ze trzeba było się nie puszczać ( a może dawać d... - nie pamiętam). Dziewczyna rodziła sama bez partnera i była Rosjanką. powiem szczerze, że do tej pory nie mogę uwierzyć, że takie słowa można skierowac do rozącej? Jakim trzeba byc chamem? Ja nie miałam takich przygód - za wszystko dodatkowo płaciłam... Odpowiedz Link Zgłoś
wejscie.smoka i zeby nie było 09.10.08, 19:12 to było nieco ponad 2 lata temu a nie w epoce kamienia łupanego Odpowiedz Link Zgłoś
marwildo Re: Warto dać się pokroić? 10.10.08, 10:45 Marzyłam o porodzie siłami natury, o tym, jak położą mi dziecko na piersiach, jak mój mąż przetnie pępowinę... Niestety, poród trwał 18 godzin, a ostatni jego etap przedłużył się do 3 godzin. Dzieciątko miało dużą główkę, a ja byłam już tak wyczerpana, że nie byłam w stanie urodzić. Dodam że poród był wywoływany, i lekarze odradzali mi znieczulenie. Dzisiaj jestem szczęśliwa, że poród skończył się cc, że nie było "wyciskania" dziecka, wewnętrznego krwotoku (podczas cc okazało się, że nastąpiło spore pęknięcie, byłam jeszcze długo na stole zszywana). Niemal w tym samym czasie znajomym umarło dziecko z powodu niedotlenienia, lekarze nie widzieli wskazań do cc... Żałuję tylko, że w moim przypadku o cc nie zdecydowano wcześniej, wiadomo było, że synek będzie duży, a poród wywoływany (podobno większość wywoływanych kończy się cc). Wtedy nie byłoby tego całego stresu: urodzę czy nie urodzę naturalnie? Nie byłoby najkoszmarniejszej nocy w moim życiu, z powodu której boję się ewentualnego kolejnego porodu. Dziękuję mojemu mężowi, który chodził za lekarzem prosząc o cesarkę i powtarzając, że "jak żona mówi, że nie da rady, to znaczy że nie da". Szkoda tylko, że nie zawsze lekarze słuchają tego, co mówi kobieta (osobiście albo ustami męża). Jeszcze raz powtarzam, nie wiem jak to by się skończyło, gdyby nie cc. Dlatego jeśli jest choć jedna niewiadoma, czy poród naturalny ma szansę się udać, cc powinno być na życzenie. Odpowiedz Link Zgłoś
etruska Czy cesarka jest bezpieczna? 08.10.08, 12:49 Czy cesarka jest faktycznie taka bezpieczna dla dziecka? 1. Urodziłam się poprzez cc, przyszłam na świat z dwoma zacięciami na twarzy od skalpela. Lekarz źle dobrał głębokość cięcia. Blizny mam do tej pory, jedną z nich tuż nad okiem - skalpel szczęśliwie oko ominął. 2. 30 lat później (żeby nikt nie mówił, że takie historie mogły się zdarzać kiedyś, ale teraz to jest bezpiecznie, że ho ho) dziecko mojej znajomej również zostało "uszkodzone" w trakcie cc, ale miało mniej szczęścia ode mnie - lekarz przeciął mu nerw odpowiedzialny za podnoszenie i opuszczanie powieki. Maluch był rehabilitowany przez 2 lata. Niby drobiazg, ale... I też szczęście, że oko pozostało całe. Jako jedna z nielicznych, również jestem przeciwna cesarkom na życzenie. To jest operacja, poważna ingerencja w organizm. Podobnie jak w przypadku innych procedur medycznych, należy zawsze wybierać mniejsze zło. A więc cesarka wtedy, gdy jest konieczna, a nie wtedy, gdy ktoś ma takie widzimisię. Będąc w ciąży, podobnie jak jedna z przedmówczyń, strasznie bałam się właśnie cesarki. Urodziłam naturalnie, poród wcale nie był przeżyciem traumatycznym, ból jak najbardziej do zniesienia. Moje koleżanki po cesarkach opowiadały, jak w szpitalu zazdrościły rodzącym naturalnie tego, że te mogły wstawać i chodzić, podczas gdy one (te po cc) nie miały sił się z łóżek zwlec. Moja mama, która przeżyła 2 cesarki, mówi, że najbardziej żałuje tego, że nie było jej dane przeżyć naturalnego porodu. Sądzę, podobnie jak w artykule, że raczej należałoby iść w stronę odmedykalizowania porodów naturalnych - a więc nie podawać niepotrzebnie oksytocyny, nie nacinać rutynowo, nie kazać leżeć, zwłaszcza z podpiętym cały czas KTG, pozwolić chodzić, korzystać z drabinek, worków, piłek itp., a w końcowej fazie umożliwić rodzenie w pozycji kucznej, nie leżącej - jest to dużo łatwiejsze, a i ból jest wtedy mniejszy. Odpowiedz Link Zgłoś
jackie71 Re: Czy cesarka jest bezpieczna? 08.10.08, 13:21 Etruska, ja po 24 godzianch od cc dostałam córeczkę do opieki i od tego momentu zajmowałam się nią sama. Na oddziale było więcej takich dziewczyn, jak ja. Miałam cesarkę planowaną, więc nie byłam zmeczona porodem i cały pobyt w szpitalu wspominam bardzo dobrze. Gdy czytam jakieś brednie o tym, jak to kobiety po cc są ledwie żywe, mam wrażenie, że to czyjeś wymysły. Większość moich znajomych i krewnych rodziła przez cc i gdyby było to takie straszne, to nie chciałyby w taki sposób rodzić również drugich i trzecich dzieci. A jeżeli chodzi o ból- to ja miałam skórcze przez jakieś 5 godzin ( do momentu, aż mój lekarz nie przyjechał do szpitala) i choc kompletnie nie miałam rozwarcia, to te skórcze dały mi o wiele bardziej popalić, niż ból blizny. Jeden woli to, a drugi tamto. To tyle.