kora3
20.03.11, 10:30
chodzi o to sławetne kazanie podczas utoczystosci pogrzebowych zmatłej lesbijki Ksiądz strzelił gadke o nawróceniu sie i grzesznej miłosci. Zgromadzeni na mszy homo oburzeni.
I przyznam , że ja tego nie tozumiem
Rozumiem, ze zmarła była wierzaca ( słyszałam w TV, ze się nawróciła, cokolwiek to znaczy) i jej wola był katolicki pogrzeb. Na pogrzeb moze przujsc kazdy, ale musi liczuc się z tym, ze jegp forma a takze tresci jakie bedą przekazywane mogą nie być takei, jak sam by sobie na swoim pogrzebie zyczył.
Ksiedza wygłaszajacego kazanie trudno nazwac taktownym, fakt. Ale ksieza mają taką a nie inną misję. Trudno, zeby schwalał homoseksualizm,zkoro reprezentuje "frmę" bedacą oficjalnie przeciw uprawianiu homoseksualizmu. Mógł zmilczeć, ale nie musiał - jesli ktos korzystaz usłygi pt. pogrzeb katoliucki to musi liczyć się z tym, ze ksiądz moze mówic o takich rzeczac podczas pogzebu.
nie wiem o co tym gejom i lesbijkom chodzi - serio Przyszli na pogrzeb, ale na katolicki pogrzeb. A KRK potepia czynny homoeksualizm i tyle. Jasne, ze podczas pogrzeby niekoniecznie trzeba mówic o zyciu seksualnym zmarłego, a takz załobniów, to jasne, ale niektózy moze maja potrzebe mówienia o takich rzeczach nad trumną.
Yak czy owak, to nie ksiadz przyszedł na świecki pogrzeb les i gadał o ty, bp gdyby tak zrobił to powinno mu się zasadzic kopa i czesc, ale ci ludzie przyszli do ksiedza. Jest chamem - prawda, ale to nie zbrodnia
Zasada jest prosta - jesli się od ksiedza czegos potrzebuje, trzeba się liczyć z konsekwencjami - na pewno jest szansa, ze ponizy potrzebującego. Jesli się nie potrzebuje niczego, ma sie swiety spokój, a jesliby przyszedł sam z własnej inicjatywu i tak gadał, to kopa i czesc.