diabollo
07.12.20, 07:40
Wojciech Czuchnowski
Władza w Toruniu woła o cud. Słowa Ziobry i list od Dudy na 29. urodzinach Radia Maryja
Sobotnie uroczystości nieokrągłej, 29. rocznicy powstania Radia Maryja były okazją do pokazania, jak dla tej władzy ważny jest dzisiaj sojusz tronu z ołtarzem.
Pandemia uniemożliwiła wprawdzie zorganizowanie masowych obchodów. Nie powtórzyły się zatem sceny z 2018 r. z udziałem pląsających decydentów, którzy pod rękę z hierarchami śpiewali „Abba, Ojcze” (Rydzyku).
Ale to, co kto powiedział i napisał, było znamienne.
Największy entuzjazm wzbudziło wystąpienie Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny z nieco zwichrzonym włosem przypomniał, w jak ciężkich czasach przypada świętować: „są atakowane piękne wartości, które legły u podstaw korzeni naszej kultury, naszej tradycji, naszej tożsamości, polskiej duszy”. Dodawał, że „są tacy, którzy chcieliby nam je odebrać”. I zapewniał: „nie pozwolimy na odebranie nam naszej kultury, tradycji, polskiej duszy”.
Andrzej Duda: Radio Maryja jak Cud nad Wisłą
Do ciężkich czasów nawiązał też prezydent Andrzej Duda. Sam nie zjawił się w Toruniu, ale jego list przeczytał prezydencki minister, Adam Kwiatkowski. Prezydent zgrabnie nawiązał do 100-lecia Cudu nad Wisłą, które obchodziliśmy w tym roku. Jak napisał: „Było to zwycięstwo ogromne i przełomowe w chwili śmiertelnego zagrożenia, ale też nie sposób nie dostrzec w tym triumfie szczególnego błogosławieństwa Opatrzności”. Według prezydenta „w tym sensie można mówić również o dziełach Radia Maryja. To właśnie tutaj, nad Wisłą w Toruniu, przed niemal trzydziestu laty zrealizowano przedsięwzięcie o ogromnym wpływie na bieg polskich spraw, na polską rzeczywistość społeczną, kulturową i duchową”.
Rząd i partię reprezentowali szef MON Mariusz Błaszczak (osobiście), przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki (listem) oraz minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg (również listem).
Błaszczak występował nie tylko w imieniu władzy, ale też w ogóle „sił dobra”: „Widzimy, jak wielu ludzi próbuje przekreślić naszą tożsamość, naszą cywilizację opartą na fundamencie chrześcijaństwa. My, ludzie wiary, wierzymy, że dobro zwycięży”.
Terlecki i Maląg „słali wyrazy wdzięczności”.
Rydzyk w obronie pedofilii: „Kto nie ma pokus?”
Mszę dziękczynną koncelebrowało kilkunastu biskupów. W ich imieniu wystąpił bp Andrzej Dzięga. Nie owijał w bawełnę. Mówiąc o protestach po wyroku Trybunału Przyłębskiej, stwierdził: „Wołają, o zgrozo, o prawo swobodnego zabijania dzieci”. Hierarcha plastycznie opisywał: „Krzyki te idą za nami od tygodni. Nienaturalne, wręcz wynaturzone odgłosy tych manifestacji docierając z ulic do serc wrażliwych, stawały się dla nich jak zgrzyt żelaza po szkle”.
Tadeusz Rydzyk z dobrotliwym uśmiechem przyjmował hołdy władzy. Od siebie dodał kilka słów w obronie biskupa Edwarda Janiaka, odsuniętego przez Watykan od władzy w diecezji po tym, jak na jaw wyszło, że przez parę lat chronił księdza pedofila. Rydzyk nazwał go współczesnym męczennikiem.
Rydzyk, nieformalny przywódca Kościoła „prawdziwych Polaków”, jest najwierniejszym sojusznikiem władzy i ostatnią ostoją. W zamian rząd i partia już szósty rok pchają w „dzieło Ojca Dyrektora” setki milionów publicznych pieniędzy.
Z ekipą Zjednoczonej Prawicy Rydzyk i jego Kościół jadą na jednym wózku. Dziś pokazują jedność, bo strach zagląda im w oczy, a z ulicy coraz wyraźniej słychać, że Polacy mają ich dosyć.
Wiedzą, że tylko cud może ich uratować.
wyborcza.pl/7,75398,26580180,wladza-w-toruniu-wola-o-cud.html#S.main_topic-K.C-B.2-L.2.glowka