nevada_blue
04.07.04, 21:07
ot tak po prostu..
nawet nie umrzeć - zniknąć cichutko..
czasem się czuję jakby coraz mniej mnie było..
próbowałam odnaleźć swoje miejsce w świecie..
a nie potrafię znaleźć się sama w sobie..
i po co to?
nie mam pomysłu na przyszłość, której się panicznie boję..
nikt i nic w niej na mnie nie czeka..
przeszłość? już nie istnieje..
nie żałuję niczego..
może paru rzeczy, których nie zrobiłam..
jest tylko tu i teraz..
na pewno?
jestem jak listek na wietrze - drżę z każdym silniejszym podmuchem..
niewiele mam do powiedzenia światu..
a to, co mam - powiedział lub powie ktoś inny..
lepiej, głośniej, piękniej..
kiedyś chciałam pisać..
ale nie dla mnie pióro i biel kartki papieru..
pióro już zresztą komuś oddałam w uznaniu..
kiedyś miałam marzenia..
o dalekich podróżach..
rejsie dookoła świata..
wędrówce przez Andy i pociągiem po Skandynawii..
a teraz..
lęk nie pozwala mi się czasem ruszyć..
wyjść z domu..
spotkać się z ludźmi..
boję się jutrzejszego dnia..
tak jak wczoraj bałam się dzisiejszego..
i czasem czuję jak znikam..
ginę gdzieś w sobie..
w natłoku świata..
i coraz mnie mniej..
ale nigdy do końca..
a chciałabym..
przepraszam za ten bełkot..
--
nevada - puch marny
w ogromie kosmicznej przestrzeni