Dodaj do ulubionych

10% Polakow w Brukseli

02.12.02, 21:21
Ostatnio uslyszalem gdzies, ze co dziesiaty mieszkaniec Brukseli jest
Polakiem, lub Polka. Dwa lata temu mieszkalismy z moja narzeczona w
Antwerpii w okolicach Falconplein, Minderbroeders i Pardenmarkt. Tam bylo
bardzo duzo polakow w okolicy. Wieczorami przy otwartych oknach, czulem sie
jak na polskim osiedlu (pietro wyzej polskie piosenki, pietro nizej klotnia
a vis a vis polska impreza) Na ulicy, w metrze, w pociagu bardzo czesto mam
szczescie spotykac polakow. Czesto mam wrazenie polskiej wszechobecnosci w
Belgii. Pytanie, czy jest to tylko subiektywne wrazenie, czy tez
rzeczywiscie Polska jest tak licznie reprezentowana w Belgii?

Obserwuj wątek
    • boe_ Re: 10% Polakow w Brukseli 03.12.02, 17:36
      juz troche o tym wspomnialam w innym poscie. mieszkam w antwerpii troche ponad
      rok i znam dokladnie 2 osoby z polski. slysze czasami polski jezyk na ulicy
      ale z czestotliwoscia ktora mnie specjalnie nie zaskakuje. co innego jakosc....
      spotkalam raz w pubie 3 polki, ktore odwazylam sie zaczepic i zapytac co tutaj
      robia. one tez twierdzily, ze polakow w anwterpii jest masa. czesto tez widze
      ogloszenia polakow poszukujacych pracy w lokalnej gazecie, wiec chyba
      faktycznie tak to wyglada, jak o tym piszesz. mnie osobiscie jednak takie
      stwierdzenia zaskakuja.
      a moze ja po prostu za duzo pracuje?:))
      pozdro
    • mmmmm51 Re: 10% Polakow w Brukseli 04.12.02, 02:05
      10%? Sporo, kolejny dowod na to, ze polski proletariat potega jest i basta!
      Czesto jezdze do Belgii tzw. mini-busami. Zaloga sklada sie z zywych wizytowek
      naszej ojczyzny w stolicy "lepszej" Europy. Marne to wizytowki, takie "stemple
      z kartofli", mowiac zartobliwie. Anty-wizytowki. Parafrazujac tytul ksiazki
      Marii Janion "Do Europy? Tak, ale z naszymi..."[tutaj prosze wstawic sobie
      odpowiednie okreslenie, nie chce nikogo obrazac. Ludze sie, ze dzieki temu nie
      dosiegnie mnie spracowana lapa rodaka]. No, ale podsumowujac - Polska i tak
      jest najfajniejszym krajem na swiecie, wiec zdrowie wasze w gardla nasze! Oj
      dana dana! Promocje w Europie mamy w kazdym razie zapewniona. Najslawniejszym
      Polakiem w Belgii jest nikt inny, jak wlasnie pan Czesio z Zadupek Mniejszych,
      ktory gdy trzeba, wsadzi swoja zlota raczke w zapchana gownem toalete i odetka
      ja ku chwale ojczyzny i za pare Euro.
      Zycze powodzenia z watkiem 10%... i kolejnych wpisow.
      XN
      • grzegorz_gajowniczek Re: 10% Polakow w Brukseli 04.12.02, 19:57
        Byc moze w tym momencie to srodek transportu, czyli minibusy, definiuje twoja
        perspektywe. Ja jezdze zazwyczaj Eurolines i czesto spotykam studentow i
        innych powaznych ludzi. NA pewno jest cos w tym, ze duza ilosc polakow
        wykonuje prace fizyczna, ale ponoc zadna praca nie hanbi. Ponadto w Polsce ci
        ludzie robiliby dokladnie to samo a na dodatek za podle pieniadze.

        Jako antropolog kultury z wyksztalcenia interesowalem sie troche kwestia
        stereotypu Polaka w Belgii. Okazuje sie, ze raczej nikt by o POlaku nie
        powiedzial z pogarda, ze przepycha kible, czy cos takiego. To jest wydaje mi
        sie przeniesienie polskiego stereotypu polaka-robola, ktory z Belgijska
        recepcja polonii ma malo wspolnego. Tutaj w odroznieniu byc moze od Polski
        szanuje sie prace - bez wzgledu na to czy jest fizyczna czy nie. POza tym
        Polacy sa naprawde szanowanymi pracownikami. Opowiadal mi znajomy z Brukseli,
        ze cale osiedle, w ktorym mieszkal polegalo na panu Czesiu wlasnie - i nie
        dlatego, ze byl tani, ale dlatego, ze znal sie doslownie na wszystkim.
        Polak,ktory pracuje, nie przyczynia sie do negatywnego stereotypu. Oczywiscie,
        mozna powiedziec, ze Polacy pracuja na czarno i ze to juz skandal i be, ale
        gdy jakikolwiek Belg uzywa tego jako kulturowego argumentu, to ja sie z niego
        smieje, bo nie od dzis wiadomo, ze sportem narodowym w Belgii jest unikanie
        podatkow a co za tym idzie i praca na czarno. Belgowie tez pracuja na czarno i
        wielu z nich fizycznie. Jesli zas o poziom kultury osobistej chodzi, to nie
        uwazam, zeby polski robotnik odstawal poziomem kultury osobistej od Belga.
        Pracowalem przez chwile w Walonii, w La Louviére. Tam jest duzy kompleks
        hutniczy Duferco. Gdybys zobaczyl ludzi, ktorzy tam pracuja, to bys pomyslal,
        ze wszyscy pracuja na czarno i ze to nie sa polacy ale dajmy na to ukraincy.
        Nie wygladali lepiej niz nasi, nie byli od nich madrzejsi, ani lepiej
        wychowani. Polski proletariat nie rozni sie od Belgijskiego. Do czego
        zmierzam. Otoz my do oceny np. robotnikow, czy emigrantow za chlebem, uzywamy
        wlasnej miary. Czesto skladnikiem tej miary jest np estetyka inteligencka,
        albo burzuazyjna, ktora nic wspolnego nie ma ze swiatem robotnika. (to jak sie
        ubiera, czy jest czysty, jak mowi, jak je). W ten sposob tworzymy sobie
        stereotyp, stygmatyzujemy i marginalizujemy jedna grupe po to, zeby samemu
        poczuc sie innym, odroznic sie od nich. Ja tez czesto gdy slysze polska mowe,
        to milcze, bo po prostu nie identyfikuje sie ze wszystkimi Polakami w Belgii.

        Obraz polaka w Belgii, mozecie sie ze mna nie zgodzic, wcale nie jest obrazem
        negatywnym. Ze niewyksztalcony i niewychowany? Powiem wam, ze czesto jestem
        swiadkiem chamstwa belgijskiego, chamstwa ponad miare i to na uniwersytecie,
        na imrprezie, we fritkot, czy w wykonaniu ludzi wyksztalconych czy zamoznych.
        Przy niektorych rodowitych belgach polacy to szczyt kultury.

        Oczywiscie nie ma co idealizowac, ale prawda jest taka, ze emigracja polska to
        nie tylko nielegalni, to nie tylko wioska, ale takze studenci, inteligencja
        (czytales ze ludzie robia doktoraty?), duza emigracja polityczna - juz
        zasiedziala w Belgii.

        Stereotyp to wygodne narzedzie, ktore pozwala swojemu wyznawcy poczuc sie
        lepiej. Caly problem polega na tym, by te stereotypy dekonstruowac, rozebrac
        na czesci, zamiast slepo w nie wierzyc. Na razie dla Belgow wieksza pozywke
        stereotypow stanowia marokanie i murzyni. Musialoby sie jeszcze duzo chamstwa
        z nad wisly zjawic ( moze jak sie ci kolesie z Wiejskiej wyprowadza do
        Brukseli;)???), zeby pan Czesio stal sie bohaterem nr 1.

        pozdrawiam
        • _sorciere Re: 10% Polakow w Brukseli 04.12.02, 23:48
          grzegorz_gajowniczek napisał:

          > Byc moze w tym momencie to srodek transportu, czyli minibusy, definiuje twoja
          > perspektywe. Ja jezdze zazwyczaj Eurolines i czesto spotykam studentow i
          > innych powaznych ludzi. NA pewno jest cos w tym, ze duza ilosc polakow
          > wykonuje prace fizyczna, ale ponoc zadna praca nie hanbi. Ponadto w Polsce ci
          > ludzie robiliby dokladnie to samo a na dodatek za podle pieniadze.
          >
          > Jako antropolog kultury z wyksztalcenia interesowalem sie troche kwestia
          > stereotypu Polaka w Belgii. Okazuje sie, ze raczej nikt by o POlaku nie
          > powiedzial z pogarda, ze przepycha kible, czy cos takiego. To jest wydaje mi
          > sie przeniesienie polskiego stereotypu polaka-robola, ktory z Belgijska
          > recepcja polonii ma malo wspolnego. Tutaj w odroznieniu byc moze od Polski
          > szanuje sie prace - bez wzgledu na to czy jest fizyczna czy nie. POza tym
          > Polacy sa naprawde szanowanymi pracownikami. Opowiadal mi znajomy z Brukseli,
          > ze cale osiedle, w ktorym mieszkal polegalo na panu Czesiu wlasnie - i nie
          > dlatego, ze byl tani, ale dlatego, ze znal sie doslownie na wszystkim.
          > Polak,ktory pracuje, nie przyczynia sie do negatywnego stereotypu.
          Oczywiscie,
          > mozna powiedziec, ze Polacy pracuja na czarno i ze to juz skandal i be, ale
          > gdy jakikolwiek Belg uzywa tego jako kulturowego argumentu, to ja sie z niego
          > smieje, bo nie od dzis wiadomo, ze sportem narodowym w Belgii jest unikanie
          > podatkow a co za tym idzie i praca na czarno. Belgowie tez pracuja na czarno
          i
          > wielu z nich fizycznie. Jesli zas o poziom kultury osobistej chodzi, to nie
          > uwazam, zeby polski robotnik odstawal poziomem kultury osobistej od Belga.
          > Pracowalem przez chwile w Walonii, w La Louviére. Tam jest duzy kompleks
          > hutniczy Duferco. Gdybys zobaczyl ludzi, ktorzy tam pracuja, to bys pomyslal,
          > ze wszyscy pracuja na czarno i ze to nie sa polacy ale dajmy na to ukraincy.
          > Nie wygladali lepiej niz nasi, nie byli od nich madrzejsi, ani lepiej
          > wychowani. Polski proletariat nie rozni sie od Belgijskiego. Do czego
          > zmierzam. Otoz my do oceny np. robotnikow, czy emigrantow za chlebem, uzywamy
          > wlasnej miary. Czesto skladnikiem tej miary jest np estetyka inteligencka,
          > albo burzuazyjna, ktora nic wspolnego nie ma ze swiatem robotnika. (to jak
          sie
          > ubiera, czy jest czysty, jak mowi, jak je). W ten sposob tworzymy sobie
          > stereotyp, stygmatyzujemy i marginalizujemy jedna grupe po to, zeby samemu
          > poczuc sie innym, odroznic sie od nich. Ja tez czesto gdy slysze polska mowe,
          > to milcze, bo po prostu nie identyfikuje sie ze wszystkimi Polakami w Belgii.
          >
          > Obraz polaka w Belgii, mozecie sie ze mna nie zgodzic, wcale nie jest obrazem
          > negatywnym. Ze niewyksztalcony i niewychowany? Powiem wam, ze czesto jestem
          > swiadkiem chamstwa belgijskiego, chamstwa ponad miare i to na uniwersytecie,
          > na imrprezie, we fritkot, czy w wykonaniu ludzi wyksztalconych czy
          zamoznych.
          > Przy niektorych rodowitych belgach polacy to szczyt kultury.
          >
          > Oczywiscie nie ma co idealizowac, ale prawda jest taka, ze emigracja polska
          to
          > nie tylko nielegalni, to nie tylko wioska, ale takze studenci, inteligencja
          > (czytales ze ludzie robia doktoraty?), duza emigracja polityczna - juz
          > zasiedziala w Belgii.
          >
          > Stereotyp to wygodne narzedzie, ktore pozwala swojemu wyznawcy poczuc sie
          > lepiej. Caly problem polega na tym, by te stereotypy dekonstruowac, rozebrac
          > na czesci, zamiast slepo w nie wierzyc. Na razie dla Belgow wieksza pozywke
          > stereotypow stanowia marokanie i murzyni. Musialoby sie jeszcze duzo chamstwa
          > z nad wisly zjawic ( moze jak sie ci kolesie z Wiejskiej wyprowadza do
          > Brukseli;)???), zeby pan Czesio stal sie bohaterem nr 1.
          >
          > pozdrawiam


          Podpisuje sie pod wsystkim co pan napisal.,i pozdrawiam serdecznie.
          • paw_dady no no 04.12.02, 23:55
            _sorciere napisała:
            > Podpisuje sie pod wsystkim co pan napisal.,i
            pozdrawiam serdecznie.


            ha ha z tym, ze na wiejskiej to nie chamstwo tylko
            wybrancy narodu !!!
      • paw_dady Re: 10% Polakow w Brukseli 04.12.02, 20:28
        mmmmm51 napisała:

        > 10%? Sporo, kolejny dowod na to, ze polski proletariat
        potega jest i basta!
        > Czesto jezdze do Belgii tzw. mini-busami.


        jezdzisz z tymi ludzmi i nimi pogardzasz? jestes ham i
        prostak, a w dodatku tchorz bo im w oczy boisz sie to
        powiedziec...



        >Zaloga sklada sie z zywych wizytowek
        > naszej ojczyzny w stolicy "lepszej" Europy. Marne to
        wizytowki, takie "stemple
        > z kartofli", mowiac zartobliwie. Anty-wizytowki.
        Parafrazujac tytul ksiazki
        > Marii Janion "Do Europy? Tak, ale z naszymi..."[tutaj
        prosze wstawic sobie
        > odpowiednie okreslenie, nie chce nikogo obrazac. Ludze
        sie, ze dzieki temu nie
        > dosiegnie mnie spracowana lapa rodaka]. No, ale
        podsumowujac - Polska i tak
        > jest najfajniejszym krajem na swiecie, wiec zdrowie
        wasze w gardla nasze! Oj
        > dana dana! Promocje w Europie mamy w kazdym razie
        zapewniona. Najslawniejszym
        > Polakiem w Belgii jest nikt inny, jak wlasnie pan
        Czesio z Zadupek Mniejszych,
        > ktory gdy trzeba, wsadzi swoja zlota raczke w zapchana
        gownem toalete i odetka
        > ja ku chwale ojczyzny i za pare Euro.
        > Zycze powodzenia z watkiem 10%... i kolejnych wpisow.
        > XN
    • paw_dady wiece tylko jest abu dzadzy ;o) 04.12.02, 20:31
      grzegorz_gajowniczek napisał:

      > rzeczywiscie Polska jest tak licznie reprezentowana w
      Belgii?
      >
      a skad ;o) paw de schaerbeek

      PS w jakiej dzielnicy mieszkasz? tylko nie mow, ze
      woluve ;o)
      • boe_ Re: wiece tylko jest abu dzadzy ;o) 04.12.02, 22:03
        zdarzylo mi sie kiedys kupowac prezent w perfumerii...obok mnie dwoch,
        mowiacych po polsku panow, wracajac do domow, kupowalo zonom prezenty. tak to
        przynajmniej wynikalo z rozmowy...komentowali przy tym bardzo glosno zapachy,
        szczegolnie te wg nich nieatrakcyjne oraz relacje cena-zapach...a mi sie
        robilo na przemian zimno i goraco...i bylam przeszczesliwa, ze nikt tego nie
        rozumie i ze nikt mnie nie moze z nimi w zaden sposob powiazac...moglabym ta
        rozmowe zacytowac, ale obawiam sie ze mnie gazeta wyborcza dozywotnio zawiesi.
        daleka jestem od generalizowania, ale wyrobilam w sobie pewna rezerwe.
        jesli zas chodzi o obraz polakow w oczach znajomych belgow, nie jest on taki
        zly..raczej neutralny..jesli polka, to wiadomo, ze sprzata, jesli polak, to
        mozna go zatrudnic do skopania ogrodka..no chyba ze wlasnie przyjechal po
        samochod i zaraz wraca...i nie ma w tym faktycznie nic hanbiacego, znam sporo
        belgow pracujacych na czarno albo zyjacych na zasilku z czystego
        lenistwa...kwestia arabska doskonale odwraca uwage od polakow jako mniejszosci
        narodowej...tu nie stanowimy absolutnie problemu...zreszta nie slyszalam, zeby
        ktos sie domagal polskiej szkoly albo prawa do glosowania...co najwyzej
        polskiej restauracji:))) wlasciwie chyba bedzie dosc jak powiem, ze moj
        przyjaciel, belg o dosyc prawicowych pogladach, przykleil sobie na samochod PL-
        ke.
        i jeszcze jedno...w laboratorium w ktorym pracuje jestem trzecia polka, ktorej
        zaproponowano doktorat, po kilku miesiacach stazu...w tej chwili mamy dwoje
        studentow na wymianie i wszystko wskazuje na to, ze przynajmniej jedno z nich
        zostanie...jestesmy zdecydowanie lepiej przygotowani merytorycznie, pracowici
        i samodzielni
        ku pokrzepieniu serc:)
        pozdrawiam
        • paw_dady Re: wiece tylko jest abu dzadzy ;o) 04.12.02, 23:50
          boe_ napisała:
          > rozmowe zacytowac, ale obawiam sie ze mnie gazeta
          wyborcza dozywotnio zawiesi.

          przeklinali? nie p* ;o)


          > zly..raczej neutralny..jesli polka, to wiadomo, ze
          sprzata, jesli polak, to

          i to + maly przyrost naturalny rozni nas od arabow...


          > samochod i zaraz wraca...
          ot tka jak jak wlasnie tydzien temu kupilem autko i
          wracam jak sie praca skonczy tyle ze nie kopie
          ogrodkow ;o)

          >zreszta nie slyszalam, zeby
          > ktos sie domagal polskiej szkoly albo prawa do
          glosowania...co najwyzej
          > polskiej restauracji:))) wlasciwie chyba bedzie dosc
          jak powiem,
          >

          hmm a SZKODA, jelsi zostane dluzej BEDE SIE DOMAGAL



          >
          ze moj przyjaciel, belg o dosyc prawicowych pogladach,
          przykleil sobie na samochod PL-
          > ke.

          pozdrow przyjaciela, juz go lubie



          > studentow na wymianie i wszystko wskazuje na to, ze
          przynajmniej jedno z nich
          > zostanie...jestesmy zdecydowanie lepiej przygotowani
          merytorycznie, pracowici
          > i samodzielni
          > ku pokrzepieniu serc:)
          ha zeby tylko nas bylo wiecej iz 7% w skali 38M to
          bylbym spokojny...ale mam kolega, ktory robi habilitacje
          (pracowalismy razem na uczelni) i wiem jaki bajzel jest
          na uznanych uczelnich...tylko nieliczni sa naprawde
          dobrzy. niestety...



          > pozdrawiam
          -||- + serdecznie

          Ps jak tam smierdziawka w Antwerpii?
      • grzegorz_gajowniczek herbatka po Turecku ze Scharbeek 04.12.02, 23:07
        wlasciwie nie mieszkam w Brukseli, ale jak to sie nazywa we Vlaams Brabant. w
        Hoeilaart. Jest takie miasteczko (oni mowia na to dorp, ale nie wiedza co to
        prawdziwa wies) na trasie miedzy Bruksela i Louvain La Neuf w samym srodku
        resztek Schwarzwaldu - tj. w Zonienwoud, ktore Waloni z nieopodal zowia Boit
        du Soigne. SCharbeek to troche daleko... blizej do Woluwe. Ale brat mojej
        narzeczonej regularnie przywozi Miete od Turka ze Schaarbeek, z ktorej parzymy
        sobie super herbatke po turecku - prawdziwe multiculturele samenleving :)

        pozdrawiam
        • paw_dady nic dziwnego bo 30% skarbeku to turki ;) 04.12.02, 23:43
          grzegorz_gajowniczek napisał:

          > wlasciwie nie mieszkam w Brukseli, ale jak to sie
          nazywa we Vlaams Brabant.


          nie ot zeby pawik byl upierdliwy (po takiej ilosci winka
          moze byc ;) ale wszystko poza buiten ringiem do walonii
          to flams brabant.



          > Hoeilaart. Jest takie miasteczko (oni mowia na to dorp,
          oni sa wszyscy jak dorp-mensche (kto nosi biale
          skarpetki do ciemnego garnituru? ;)






          >
          ale nie wiedza co to
          > prawdziwa wies) na trasie miedzy Bruksela i Louvain La
          Neuf
          >
          ej je louvain neuf to juz nie 'laonia'?


          >z nieopodal zowia Boit
          > du Soigne.
          wole bois jollie gdzie niejaki kolargol byl zyl ;o)


          >SCharbeek to troche daleko... blizej do Woluwe. Ale
          brat mojej
          > narzeczonej regularnie przywozi Miete od Turka ze
          Schaarbeek,

          najlepsz pita jest na place jurdin (kole EU area).
          powaga mieszkalem tma z rok w pita to moj ulubiony junk
          food (w odroznieniu od McD tam jest mieso ;o)


          >z ktorej parzymy
          > sobie super herbatke po turecku - prawdziwe
          multiculturele samenleving :)


          ha ha w skarbeku jedynymi bialymi w wieku produkcyjnym
          sa Polacy ;o)

          pozdrawiam paw de daddy
      • _sorciere Re: wiece tylko jest abu dzadzy ;o) 04.12.02, 23:44
        paw_dady napisała:

        > grzegorz_gajowniczek napisał:
        >
        > > rzeczywiscie Polska jest tak licznie reprezentowana w
        > Belgii?
        > >
        > a skad ;o) paw de schaerbeek
        >
        >.No to pozdrawiam sasiada.
        • paw_dady pozdrawiam czarodziejke!!! 04.12.02, 23:54
          (nie wiedzme prawda?) pytam bo francuski mi slabo idzie
          (bo sie nie ucze bo nie lubie ;o)


          _sorciere napisała:

          > > >
          > > a skad ;o) paw de schaerbeek
          > >
          > >.No to pozdrawiam sasiada.

          ooooooooooooooooooooooo gdzie miszkasz ja kolo jozefata,
          alee de fresias a ty? jak chcesz napisz na priva
          • _sorciere Re: pozdrawiam czarodziejke!!! 05.12.02, 00:30
            paw_dady napisała:

            > (nie wiedzme prawda?) pytam bo francuski mi slabo idzie
            > (bo sie nie ucze bo nie lubie ;o)
            >
            >
            > _sorciere napisała:
            >
            > > > >
            > > > a skad ;o) paw de schaerbeek
            > > >
            > > >.No to pozdrawiam sasiada.
            >
            > ooooooooooooooooooooooo gdzie miszkasz ja kolo jozefata,
            > alee de fresias a ty? jak chcesz napisz na priva


            Prawie naprzeciwko GB Rue Herman.
            • paw_dady czy to kole pl. meziier? 05.12.02, 00:32
              bo o tej porze niw moge patrzec na mapke ;o)

              www.maporama.com ;o)

              > Prawie naprzeciwko GB Rue Herman.

              co robisz o tej porze na sieci? grzeczni belgowie spia
              zeby rano przygotowac tartinki do pracy (oszczedzaja na
              zarciu, zeby pojechac an martynike ;o).

              pzr
    • pszemcio Re: 10% Polakow w Brukseli 05.12.02, 00:26
      Czasem mi się wydaje że więcej. I coraz więcej. Tak przy okazji czy kolega
      antropolog mógłby mi wyjaśnić fenomen Białegostoku? Dlaczego właśnie oni?
      Przecież mają najdalej. Obok Podlasiaków, którzy jak się orientuję pracują na
      czarno, tam gdzie mieszkam jest dużo ludzi związanych z instytucjami
      europejskimi - to zupełnie inna sfera. Kiedy udaję się do małego GB w Etterbeek
      mam wrażenie że Polaków jest nie 10% a ze 30%.
      Czy ktos mógłby mnie oświecić nt. tych minibusów? Może kiedyś będę musiał
      skorzystać. pozdrawiam wszystkich expatów
      pszemcio
      • paw_dady Re: 10% Polakow w Brukseli 05.12.02, 00:27
        pszemcio napisał:

        > Czasem mi się wydaje że więcej. I coraz więcej. Tak
        przy okazji czy kolega
        > antropolog mógłby mi wyjaśnić fenomen Białegostoku?
        Dlaczego właśnie oni?


        to jasne bo Lublin opanowal Antwerpie ;o)






        • pauldelanotte Bruxela-Bialystok - villes jumelles 05.12.02, 13:16

          Ktos z Bialegostoku przyjechal ,sciagnal sasiadow z wioski a sasiedzi sasiednie
          wioski. Fakt, co 10 auto ma rejestracje zaczynajaca sie na B i to nie B jak
          Bruksela.

          Czy to zle czy to dobrze? Ja jako podatnik sie z tego nie ciesze, wolalbym zeby
          racowali legalnie.

          Pawel, Paryz
          • _sorciere Re: Bruxela-Bialystok - villes jumelles 05.12.02, 14:08
            Ostatnio Le Soir podawal,ze Polakow w Belgii jest okolo 40.000 z czego 10.000-
            15.000 w Brukseli.

            Ktos pytal ,o mini busy.Stacjonuja na Pote de Hal.Mozna czasami podac cos przez
            kierowcow do do Polski.Czasami korzystam z ich uslug.
            Niedaleko jest polski kosciol misyjny i malutki sklepik polski,w ktorym mozna
            zaopatrzyc sie w polskie jedzenie,gazety ,ksiazki itd..
            Mozna nawet zamawiac ksiazki.
            Nie wiem czy wiecie,ze w Brukseli jest tez malutka polska cepelia0Sa piekne
            wyroby ze szkla,srebra itd...
            Bardzo ladne bombki na choinke recznie malowane.
            Jak ktos bedzie zainteresowany to pozniej podrzuce adres.
            • zona_paw_dadiego Re: Bruxela-Bialystok - villes jumelles 05.12.02, 15:14

              jesli mozna to ja bym poprosila o adres tego kosciola i
              sklepu polskiego - czasem az mnie skreca ochota na taki
              zurek, albo ser bialy, albo krakowska, albo... ojej,
              rozmarzylam sie! jak dobrze, ze niedlugo swieta i znow
              jedziemy do polski:))). pozdrawiam
              • _sorciere Re: Bruxela-Bialystok - villes jumelles 05.12.02, 17:07
                zona_paw_dadiego napisała:

                >
                > jesli mozna to ja bym poprosila o adres tego kosciola i
                > sklepu polskiego - czasem az mnie skreca ochota na taki
                > zurek, albo ser bialy, albo krakowska, albo... ojej,
                > rozmarzylam sie! jak dobrze, ze niedlugo swieta i znow
                > jedziemy do polski:))). pozdrawiam


                Sklep i mosja znajduja sie na ulicy Jourdan w samym srodmiesciu a dobre
                polskie wedliny mozesz tez dos tac na abatttoir czyli p naszemu na batuarze u
                Georga.Bardzo dobre i nie drogie.Masz wszystko co chcesz.

                Jak juz pisze to podam adres do cepelii

                Art Deco ch.de Charleroi 275 uwaga sklep w srody i w niedziele nieczynny.

                Sklep kolo kosciola czynny od 17.00

                Pozdrawiam rowniez.
            • grzegorz_gajowniczek a oplatek? 05.12.02, 16:35
              Czy mozna tam gdzies kupic oplatek? Moja ukochana chce zrobic ze swoimi
              uczniami (jezyk polski na UiA i Lessius Hogeschool ANtwerpen) polska "wigilie"
              i pokazac im polskie zwyczaje. Oplatek przydalby sie jako rekwizyt ;)
              POmyslalem,ze mozna kupic w polskim kosciele na Zawel.
              Kto wie wiecej?
              • _sorciere Re: a oplatek? 05.12.02, 17:09
                grzegorz_gajowniczek napisał:

                > Czy mozna tam gdzies kupic oplatek? Moja ukochana chce zrobic ze swoimi
                > uczniami (jezyk polski na UiA i Lessius Hogeschool ANtwerpen)
                polska "wigilie"
                > i pokazac im polskie zwyczaje. Oplatek przydalby sie jako rekwizyt ;)
                > POmyslalem,ze mozna kupic w polskim kosciele na Zawel.
                > Kto wie wiecej?


                W Brukseli albo w kosciele przy misji albo u ksiedza w kosciele u ksiedza
                Dziury ale adresu do kosciola nie znam.
            • ggaagg Re: Bruxela-Bialystok - villes jumelles 18.12.02, 22:33
              _sorciere napisała:

              > Ostatnio Le Soir podawal,ze Polakow w Belgii jest okolo 40.000 z czego 10.000-
              > 15.000 w Brukseli.
              >
              > Ktos pytal ,o mini busy.Stacjonuja na Pote de Hal.Mozna czasami podac cos
              przez
              >
              > kierowcow do do Polski.Czasami korzystam z ich uslug.
              > Niedaleko jest polski kosciol misyjny i malutki sklepik polski,w ktorym mozna
              > zaopatrzyc sie w polskie jedzenie,gazety ,ksiazki itd..
              > Mozna nawet zamawiac ksiazki.
              > Nie wiem czy wiecie,ze w Brukseli jest tez malutka polska cepelia0Sa piekne
              > wyroby ze szkla,srebra itd...
              > Bardzo ladne bombki na choinke recznie malowane.
              > Jak ktos bedzie zainteresowany to pozniej podrzuce adres.

              ale super ze znalzalm to forum :) siedze sobie w brukseli i teraz sie
              dowiaduje tych wszystkich nowosci

              gdzie jest ta cepelia ?????
      • boe_ Re: 10% Polakow w Brukseli 05.12.02, 15:02
        a ja slyszalam ze bialystok opanowal usa:) a teraz jeszcze belgie?:)to ktos tam
        w ogole zostal? moze im w genach zostaly po przodkach takie wedrowki ludow:))
        czy antropolog mi to moze wyjasnic?
        paw: masz na mysli bajzel na uczelniach polskich czy obcych...wg mnie jest
        porownywalny...przy czym tutejszy mozna nazwac tworczym a polski-destrukcyjnym:)
        i znowu nie wiem z czego to wynika

        smierdziawka ma sie dobrze i stanowi element wpisany na stale w estetyke
        miasta:)
        a wlasnie, czytaliscie w newsweek'u o tym, ze antwerpia jest jedym z tych miast
        europy w ktorych 'wypada' mieszkac?
        pozdro
        • grzegorz_gajowniczek Bialystok, Newsweek i doki w Antwerpii 05.12.02, 17:12
          boe_ napisała:

          > a ja slyszalam ze bialystok opanowal usa:) a teraz jeszcze belgie?:)to ktos
          tam
          >
          > w ogole zostal? moze im w genach zostaly po przodkach takie wedrowki
          ludow:))
          > czy antropolog mi to moze wyjasnic?

          Antropolog postara sie wyjasnic, choc nie robil badan na ten temat i moze byc
          w bledzie, ale jak tylko skoncze sie zajmowac Kongiem, to zajrze do madrych
          ksiag, ktore ten problem opisuja i podrzuce streszczenie na forum. Otoz
          najpowazniejszym czynnikiem, ktory wygania ludzi z ich kraju, przez ktory
          podejmuja trudna decyzje o wyjezdzie i porzuceniu otoczenia w ktorym czuja sie
          bezpiecznie i u siebie jest BIEDA. Oczywiscie trzeba powiedziec, ze nie tylko
          w Bialymstoku jest bieda. Generalnie to wlasnie wschodnia polska (sciana
          wschodnia) jest regionem o najwiekszych ekonomicznych problemach, to tez
          Lublin, Rzeszow i Bialystok sa mocno reprezentowane. A ze Bialystok? MOze to
          jest tak, jak pisal ktos z Paryza, ze jeden ktos zwiozl swoja wioske a ta
          wioska nastepna. Na prace legalna nie maja szans, wiec pracuja na czarno a i
          tak bardziej im sie to oplaca niz siedziec w Polsce.

          Moze jest ktos z Bialego na forum i nam to slicznie wyjasni?

          Dodalbym tylko, ze wydaje mi sie, ze ta emigracja nie jest stala emigracja. To
          nie sa ludzie, ktorzy emigruja na stale, chca tu zostac i i ch marzeniem
          najwiekszym jest osiedlic sie w Belgii. Zazwyczaj przyjezdzaja tu do pracy,
          zarabiaja, wracaja do kraju na jakis czas ( w ten sposob wzmacniaja polska
          zlotowke ;) i wracaja do pracy i kolko sie zamyka. Czy mozemy mowic wtedy o
          emigracji? To tak samo, jak ludzie z podrzeszowskich wsi przyjezdzaja do
          warszawy na budowe - tez nie maja najblizej. Oczywiscie moze tez byc tak, ze
          myle sie kompletnie.

          > a wlasnie, czytaliscie w newsweek'u o tym, ze antwerpia jest jedym z tych
          miast
          > europy w ktorych 'wypada' mieszkac?
          > pozdro

          Antwerpia to juz od dawna szykowne miejsce stawiane na rowni z Paryzem
          Londynem I NiuJorkiem. Zaczelo sie od slynnej szkoly mody... i na modzie
          niestety sie konczy. Szykowni ludzie uznali, ze to szykowne miejsce, w ten
          sposob legenda zaczela zyc. Jedno mozna na pewno o Antwerpii powiedziec, ze
          jest tam bardzo duzo ludzi tworczych i z talentem. Z tego co wiem, to ostatnio
          ktos wprowadzil w zycie pomysl, zeby ze starych dokow stworzyc szykowna
          dzielnice, dla artystow i beau mond. Nawet w Polsce pojawialy sie artykuly na
          ten temat. Jak tak sobie spacerowalem kilka lat temu po tych dokach, to juz
          przeczowalem, ze cos z tego miejsca bedzie mozna zrobic.

          A co do Newsweeka, to mam bardzo mieszane uczucia co do tego pisma: czesciej
          okazuje sie byc raczej narzedziem jakiejs propagandy, lub pismem narzucajacym
          trendy, niz powaznym pismem, ktore probuje opisywac rzeczywistosc. Zawsze
          ogladam go dwa razy pod swiatlo, zanim zaczne czytac.

          pozdrowienia i co tam z tymi dokami? jest gdzie sie wybrac czy juz abu djadja
          tam porzadku pilnuje?
          • paw_dady Re: Bialystok, Newsweek i doki w Antwerpii 07.12.02, 01:31
            grzegorz_gajowniczek napisał:
            > pozdrowienia i co tam z tymi dokami? jest gdzie sie
            wybrac czy juz abu djadja tam porzadku pilnuje?
            >
            ha ha ha grzes doki to facet-instytucja w antwerpii a
            nie zabudowania portowe...a czy sie tam wybrac? zapytaj
            na jakims forum to ci odpowie ;o)
            • grzegorz_gajowniczek doki w Antwerpii 07.12.02, 09:43
              Mailem na mysli port i okolice. Dzisiaj w Standaard byl znow artykol o tej
              nowej trendy dzielnicy. nic nie poradze na to, ze doki i doki to dwie rozne
              instytucje, tj ze jedno slowo ma dwa referenty. A co do faceta-instytucji, no
              to prosze mi wreszcie cos przyblizyc na ten temat, bo zdaje sie ze wszyscy
              wiedza a ja nie!!! ;)
              • paw_dady Re: doki w Antwerpii 09.12.02, 18:33
                grzegorz_gajowniczek napisał:

                > Mailem na mysli port i okolice. Dzisiaj w Standaard byl znow artykol o tej
                > nowej trendy dzielnicy. nic nie poradze na to, ze doki i doki to dwie rozne
                > instytucje, tj ze jedno slowo ma dwa referenty. A co do faceta-instytucji, no
                > to prosze mi wreszcie cos przyblizyc na ten temat, bo zdaje sie ze wszyscy
                > wiedza a ja nie!!! ;)

                maz i sekretarka zawsze na koncu ;o) spox do tych wiadomosci trzeba
                dojrzec ;o)))
        • paw_dady paw a nedza 07.12.02, 01:27
          boe_ napisała:
          > paw: masz na mysli bajzel na uczelniach polskich czy
          obcych...wg mnie jest
          > porownywalny...przy czym tutejszy mozna nazwac
          tworczym a polski-destrukcyjnym:
          > )> i znowu nie wiem z czego to wynika

          mowilem o uczleniach polskich bo lokalnych nie znam od
          innej strony niz absolwentow. na polskiej pracowalem. a
          moi koledzy robia habilitacje. z tego co slyszalem od
          kolegi teraz jest jeszcze gorzej niz bylo za moich
          czasow -> wynik niekonsekwentnie prowadzonej polityki
          reform. i to powoduje straszne marnotrastwo kosztow i
          talentow...






          > smierdziawka ma sie dobrze i stanowi element wpisany
          na stale w estetyke
          > miasta:)
          tylo pss nie mow smierdziawka jak zobaczysz apsik lub
          dokiego oni moga byc troszke drazliwi na temat wielkiej
          rzeki ;o)



          > a wlasnie, czytaliscie w newsweek'u o tym, ze
          antwerpia jest jedym z tych miast europy w
          ktorych 'wypada' mieszkac?
          >
          ha ha to jeszcze nie wiedzisz ze Belgowie musza sie
          jakos pocieszac: a to ze maja 'jedna z najlepszych sluzb
          zdrowia' a to, ze 'maja jeden z najlepszych systemow
          edukacji' a to ze 'to jest jedno z najlepszych miejsc do
          pracy'. poniewaz Belgowie z reguly amlo podrozuje (i.e.
          przeprowadzaja sie) to latwo im takie bajki wcisnac...
          • grzegorz_gajowniczek podrozowanie a narodowe mity 07.12.02, 09:58
            > ha ha to jeszcze nie wiedzisz ze Belgowie musza sie
            > jakos pocieszac: a to ze maja 'jedna z najlepszych sluzb
            > zdrowia' a to, ze 'maja jeden z najlepszych systemow
            > edukacji' a to ze 'to jest jedno z najlepszych miejsc do
            > pracy'. badania na temat sluzby zdrowia przeprowadzil niezalezny (tj. nie
            belgijski osrodek badawczy) i byly to badania na temat sluzby zdrowia nie
            tylko w Belgii ale w calej EU - badania porownawcze, wiec bym ich znow nie
            podwazal (bo wtedy juz mozemy darowac sobie jakiekolwiek badania) a co do
            systemu edukacji to nic nie slyszalem. Z opowiesci nauczycieli wnioskuje, ze
            wesolo nie jest.

            > poniewaz Belgowie z reguly amlo podrozuje (i.e.
            > przeprowadzaja sie) to latwo im takie bajki wcisnac...


            NIe wiem, czy wiara w bajki i narodowe mity jest zwiazana w jakis sposob z
            czynnikiem "podrozowanie". NIe robilem badan statystycznych, ale: z obserwacji
            wynika, ze Holendrzy podrozuja o wiele wiecej niz Belgowie ( na kampingu we
            Wloszech w tym roku 95% mieszkancow - Holendrzy) a nie wydaja sie byc mniej
            zakochani w sobie i samozadowoleni niz jakikolwiek inny zachodnioeuropejski
            narod. Wszystko holenderskie jest de best, holendrzy sa super inteligentni, to
            oni stworzyli standard jezyka niderlandzkiego i to oni jedynie mowia po
            niderlandzku bez akcentu ( wyobrazcie sobie, ale oni na prawde wierza, ze
            niderlandzki z hilversum, to czysta forma jezyka, forma bez akcentu ha ha ha).
            A Belgen? No... wiecie... hi hihi.
            No wiec czy istnieje korelacja miedzy podrozowaniem i wiara w narodowe mity?

            Czesto przez dlugie wieki podrozowania narody zaczely te mity tworzyc wlasnie.
            Wezmy na ten przyklad kolonialna historie holandii. Holendrzy byli wielkimi
            podroznikami i kolonistami. to tez przyczynilo sie do faktu, ze teraz wierza w
            swoja wyjatkowosc.

            NIe wspominajac o narodzie wybranym, ktory tez tyle wycierpial, "zmuszony byl
            podrozowac" i nadal twierdzi, ze jest narodem wybranym. ( tylko prosze nie
            pomyslcie, ze jestem antysemita.)
            • pszemcio Re: podrozowanie a narodowe mity 08.12.02, 20:44
              Coś w tym jest. W te wakacje pojechaliśmy z żoną przez Polskę i Pribałtykę do
              Finlandii. Na każdej granicy dziwnie przyglądano się rejestracji - na Łotwie
              brali nas za swoich (podobna ma Białoruś). Na kempingu w Estonii spotkaliśmy
              pierwszych turystów z "Zachodu" skąd? - z Holandii. Po drugiej stronie zatoki
              Fińskiej było juz ich zatrzęsienie - samochodów belgijskich: ZERO!
              Podczas całej podróży najwięcej "B" spotkaliśmy ... na Białostocczyźnie - w
              okolicach Siemiatycz.
              Chciałbym się jeszcze wypowiedzieć nt. przyczyn tej emigracji: rok temu
              czytałem reportaż nt. Siemiatycz - podobno w tym powiecie jest NAJNIŻSZE
              bezrobocie w RP. Dlaczego?
              pozrawiam
              • paw_dady Re: podrozowanie a narodowe mity 10.12.02, 00:27
                pszemcio napisał:

                > Coś w tym jest. W te wakacje pojechaliśmy z żoną przez
                Polskę i Pribałtykę do
                > Finlandii.

                WOW BYLES W Hanko? mi sie tam podobalo, ale najbardziej
                z miast, ktore widzialem latem to Tampere.

                > Podczas całej podróży najwięcej "B" spotkaliśmy ... na
                Białostocczyźnie - w
                > okolicach Siemiatycz.
                to zregularyzownia nasi ;o)


                > Chciałbym się jeszcze wypowiedzieć nt. przyczyn tej
                emigracji: rok temu czytałem reportaż nt. Siemiatycz -
                podobno w tym powiecie jest NAJNIŻSZE
                > bezrobocie w RP. Dlaczego?
                z powodu wysokich belgijskich podatkow?


                > pozrawiam
                -||-
            • paw_dady najwiekszy mit to to ze w Belgii jest super 10.12.02, 00:25
              grzegorz_gajowniczek napisał:
              >badania na temat sluzby zdrowia przeprowadzil
              niezalezny (tj. nie belgijski osrodek badawczy) i byly
              to badania na temat sluzby zdrowia nie tylko w Belgii
              ale w calej EU - badania porownawcze, wiec bym ich znow
              nie podwazal (bo wtedy juz mozemy darowac sobie
              jakiekolwiek badania)
              >
              a z kim porownywal bo jak z NHS to nawet polska sluzba
              zdrowia lepiej wypada. i z jakiego punktu widzenia bo
              np. w niemczech lepiej jest byc pacjentem niz tu.
              mniejsze skladki, lepsza obsluga. z tego co mowi kolega
              ze szwajcarii tam tez lepiej wiec ja jakos nie wiedze
              tej lepszosci...


              > a co do
              > systemu edukacji to nic nie slyszalem. Z opowiesci
              nauczycieli wnioskuje, ze wesolo nie jest.
              >
              przynajmnie ktos mowie prawde


              > NIe wiem, czy wiara w bajki i narodowe mity jest
              zwiazana w jakis sposob z czynnikiem "podrozowanie".
              NIe robilem badan statystycznych,
              >
              +
              > No wiec czy istnieje korelacja miedzy podrozowaniem i
              wiara w narodowe mity?
              >

              ja nie mowilem o turystyce tylko o tym, ze jedziesz jak
              np. paw do innego kraju i tam zyjesz placisz podatki,
              mieszkasz...
              Belgow to ciezko namowic do pracy w innym miescie a co
              dopiero w panstwie.

              ale z Polakami jest podobnie np. widzialem wielu
              naiwnych, szczegolnie z mlodszego pokolenia,
              mowiacych 'ten kraj' o Polsce. I mowiacych, ze u nas
              jest lapownictwo i syf a na ZACHODZIE to ho ho. to
              swiadczy tez o wierze w mity.



              > A Belgen? No... wiecie... hi hihi.
              hmm nie moge sie z Kolega nie zgodzic ;o)





              > NIe wspominajac o narodzie wybranym, ktory tez tyle
              wycierpial, "zmuszony byl
              > podrozowac" i nadal twierdzi, ze jest narodem
              wybranym. ( tylko prosze nie
              > pomyslcie, ze jestem antysemita.)

              nie bede komentowal bo wkraczamy na niebezpieczne teren,
              ktory lepiej opuscic. to tak jak z krytyka filmow
              Spielberga -> jak sie nie zachwycisz tos antysemita...
    • bruxelka Re: 10% Polakow w Brukseli 24.01.03, 10:51
      a ile przyjedzie polakow do UNI ??

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka