Dodaj do ulubionych

Bazarek - brak mi slow

05.06.08, 20:17
Ostatnio robilam zakupy "w biegu, po drodze, na miescie", wiec nie
bylam na naszym szacownym bazarku przez pare tygodni. Dzis przezylam
szok. My zyjemy w innym swiecie?!! Truskawki sa o sto-sto
dwadziescia procent drozsze, szparagi, brzoskwinie, itp. o
piecdziesiat procent niz w innych czesciach Warszawy. Jestem w szoku.

Kupujecie jeszcze na kabackim bazarku?!
Obserwuj wątek
    • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 05.06.08, 20:35
      Tak. Kupowałem dzisiaj truskawki po 5 złotych za kilogram. Gdzie indziej
      kosztują poniżej 2,50?
      • marek.dumle Re: Bazarek - brak mi slow 05.06.08, 20:46
        Ho ho
        Chyba jakaś wielka wyprz smile

        PS. Wczoraj na szosie po 3,50
        • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 05.06.08, 22:24
          Bez wielkiej wyprz. Truskawki kosztują dokładnie tyle samo co gdzie indziej w
          Warszawie. Te owoce które są droższe, z reguły są dużo lepsze niż w innych
          miejscach. Natomiast kogucik to oczywiście nieporozumienie. Poziom supermarketu.
          Sklep rybny jest dobrze zaopatrzony. Gdzie w okolicy można kupić świeże steki z
          tuńczyków? Ser haloumi? Giotto? Naprawdę dobre herbaty? Jeśli chce się kupować
          rzeczy nietypowe lub bardzo dobrej jakości, trzeba czasami płacić drożej.To
          normalne. ten bazarek to namiastka sklepu typu Bomi lub Piotr i Paweł, które nie
          mają ochoty do nas zawitać.
          • pianissima Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 10:31
            Janie, wczoraj wlasnie przezylam szok na naszym bazarku widzac
            truskawki po 8 zl! To mnie sprowokowalo do zalozenia watku. Byly tez
            tansze: po... 7,50 oraz lekko nadpsute bodaj po 6,50.

            Jesli znalazles tansze, to pewno zostaly wykupione zanim dotarlam na
            nasz bazarek (bylam tuz przed zamknieciem).

            Na miescie truskawki sa po 3-4 zl.
            • pianissima Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 11:10
              I jeszcze uzupelnienie: Janie, nasza rozmowa dotyczy tych produktow,
              ktore sa w podobnej jakosci wszedzie na miescie, bo to oczywiste, ze
              produkty dobrej jakosci i rzadkie jak swietna herbata sa drozsze od.
              Sagi.

              Jednak nawet delikatesy jak Alma czy Piotr i Pawel maja NIZSZE CENY
              niz w naszych budkach. Kielbasa lisiecka od tego samego producenta
              co w Koguckiu jest w Almie o 30% tansza.
            • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 12:12
              Jeśli chodz o godziny, to możliwe. Możliwe że na to należy zwrócić uwagę. Ja
              kupuję ok 12-13. Ale 6, czasem 5 złotych było wszędzie. Co do Kogucika, już się
              wypowiadałem. Nieporozumienie. Wędliny bez smaku.
    • angie44 Re: Bazarek - brak mi slow 05.06.08, 20:36
      Od dawna nie. Czasem tylko jak czegoś baaardzo potrzebuję i nie mam czasu
      chodzić gdzie indziej.

      Ale mnie te ceny nadal szokują - jeszcze się przez 5 lat nie przyzwyczaiłam...wink
      Więc teraz pop prostu olewam - jak ktoś ma ochotę być robiony w ciula, to
      powodzenia. Właściciele sklepów wyznają zasadę "Kabaty=300% marży".

      Zakupy robię "na dołku", wędlinę i mięso w Landzie, a bieżące drobiazgi - w
      sklepie przy Borsuka, koło biblioteki. Zioła i warzywa mają tańsze niż na bazarku...
    • marek.dumle Re: Bazarek - brak mi slow 05.06.08, 20:50
      Z przykrością przyznam się, że tak.
      Z przykrością dla mojego portfela, ale nie mam wyjścia. Stosuję
      zasadę - Real i Tesco na większe zakupy, a Bazarek na codzienne
      (głównie owoce, wędlina, czasem pieczywo i ser). Nie jeżdżę po Wawie
      i nie mam możliwości robienia zakupów gdzie indziej.
      • rubeus Re: Bazarek - brak mi slow 05.06.08, 22:00
        marku - ale naprawdę nie trzeba się ruszać poza kabaty, czy zachodzić
        do marketu, by kupić taniej. Zapraszam na 'moją stronę'- bliżej Rosoła. Tu ceny 'miastowe' są.
        • marek.dumle Re: Bazarek - brak mi slow 05.06.08, 22:41
          Jakieś konkretne sklepy?
          • rubeus Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 09:14
            np. sklepiki w blaszakach przy Wąwozowej róg Bronikowskiego
            sklep spożywczo przemysłowy Artus na Dembego w głębi osiedla Kabaty
            (może nie jest za tani, ale ceny z tego co się orientuję, zbytnio nie odbiegają od np. mokotowskich )
            • asiuniap Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 15:15
              Nie zgadzam się z Rubeusem. W blaszakach jest srednio 25-30% drozej
              niz w Tesco za ten sam produkt i nie mam na myśli warzyw tylko krem
              do golenia smile W Artusie tez drogo. Ten sam mrozony sandacz jest
              droższy z tego co pamiętam o 20%.
              • rubeus Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 19:20
                hmmm... ale nie ma co porównywać cen z TESCO (hipermarket) do tych w
                sklepach osiedlowych (Artus, blaszaki). Jak ktoś mocno chce, to
                nawet po dwie cebule smile))) uda się do marketu, bo taniej niż w
                skelpiku za rogiem.
    • nauboczu Re: Bazarek - brak mi slow 05.06.08, 22:13
      Kiedyś kupiłam na bazarku "5 pomidorów, 5 ziemniaków, bakłażana i cukinię".
      Zapłaciłam 35 zł. Prawie dostałam wylewu ... Na szczęście co weekend jeżdżę na
      bazar na Kole i tam za ten sam zestaw płacę 15 zł. Ostatnio nawet zapytałam o
      cenę: ziemniaki na bazarku 5 zl, na Kole 3,5 zł. Innych różnic nie znam, ale
      generalnie na bazarku kupuję tylko wino, bo pan ze sklepu jest bardzo
      sympatyczny smile Dzisiaj w okolicach Rzymowskiego truskawki były po 3 zł.
      • asiuniap Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 15:17
        nauboczu napisała:

        > Dzisiaj w okolicach Rzymowskiego truskawki były po 3 zł.

        Na bazarku dziś za 7zl.
    • mirastella26 Re: Bazarek - brak mi slow 05.06.08, 23:59
      bazarek kabacki omijam z daleka.
      chyba że do tej nowej knajpy z polską kuchnią chcę zawitac-warto
      zajrzeć, pyszny antrykot z kurczaka z ziemniakami i surówkami za
      11zł zestaw.

      co do truskawek to przy metrze są za 6zł/kg. Nie chce mi się wierzyć
      że na bazarku jest taniejwink
      • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 00:15
        Przekonaj się w piątek.
    • allija Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 08:14
      ceny są wysokie a jakość jak wszędzie, to nieprawda, że jest
      inaczej. Głównie kupuję warzywa ale tez "wciskają" byle co.
      Tradycyjnie wśród jabłek jedno musi byc byle jakie, ogórki nie
      lepsze niz w tesco czyli przejrzałe, ziemniaki nawet w tesco
      kupowałam lepsze a truskawki kupione ostatnio były wczorajsze czyli
      częściowo jedynie na kompot, zdarzyły sie spleśniałe.
      Jeśli chodzi o inne sklepy to ceny powalajace. Wczoraj zainteresował
      mnie portfelik, cena prawie 300zł, pytam "skóra?", otóż nie.
      Jedynie pieczywo godne uwagi.
      • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 09:01
        Ktoś ci tam coś "wciska"? Ja sam wybieram co kupuję. Przy takiej konkurencji
        (kilkanaście sklepów warzywno-owocowych) nie ma problemu. Kupowanie na bazarze
        portfela albo części do komputera to nie jest dobry pomysł. Chyba że w akcie
        desperacji. Np padła karta sieciowa a trzeba szybko skorzystać z internetu.
        • bzdurus Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 12:27
          Wybierasz po jednej truskawce? Chodzi o to, że żeby znaleźć
          truskawki znośnej jakości, to trzeba obejść cały ten żałosny bazarek
          i najwyżej w dwóch miejscach towar jest akceptowalny. Ceny są
          nieakceptowalne we wszystkich budkach - wczoraj tylko w jednej były
          truskawki po 5,00 zł, w pozostałych od 6,00 w górę.
          • protozoa Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 13:35
            Wracając z pracy od pewnego czasu zatrzymuję sie przy bazarku Na
            Dołku i ...mam juz spore oszczędności, nawet wliczając, że muszę
            nadrobic jakies 300 metrów ( koszt benzyny). I tak PORÓWNYWALNE POD
            WZGLĘDEM JAKOŚCI towary są znacznie tańsze Na Dołku. Przyklady:
            - truskawki "dołek" 3,50 - naprawde b. ładne; "kabacki" 5,00 takie
            sobie
            - pomidory - odpowiednio 4,50 i 8,00
            - jajka - 0,48 - naprawde super i w Koguciku 0,60 a w sklepie z
            żywnościa "ekologiczną" , gdzie zdarzają się nie pierwszej świezości
            nawet po 1.00
            - kartofle 3.00 i 6.00zł/kg .
            Tuż przy samym wejściu jest sklep spozywczy, w którym można kupic
            pieczywo bez 'ulepszaczy"- świeższe i tańsze niz w jakiejkolwiek
            kabackiej budzie. Mięso z tej samej ( chyba) hurtowni co w Koguciku
            jest w sklepie za rondem ( taki mao fajny blaszak), ale ceny
            niższe . Schab z Kogucika 24.50 a z blaszaka 18.00. Identyczny.
            Tylko wedliny i drób.... Może ktoś zna jakieś miejsce, gdzie jest
            smaczny i świeży.
            P.S. Jedyne miejsce, w którym jest świeże masło to mały sklepik vis
            a vis Apteki przy Bazarku, koło sklepu ubraniami dla puszystych.
            Ryby ok, pozostałe rzeczy nie nadaja sie do oglądania. Kuriozalny
            jest kiosk z gazetami tez vis a vis apteki. Częściej zamkniety niz
            otwarty.
            • bagnarola Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 15:38
              Ja ten szok przezylam w zeszlym roku, omijam z daleka. Kompletne
              nieporozumienie. I blagam, porownywanie bazarku z zakupami w Almie,
              Bomi...? Tam ceny sa nizsze! A fakt, ze nie ma ich w okolicy, nie
              oznacza, ze bede przeplacac na bazarku!!!

              To jakas paranoja ten bazarek.

              Wole sie przejechac raz w tygodniu do Promenady, albo zrobic zakupy
              przez internet (Alma albo Piotr i Pawel). W dodatku dowoz gratis i
              jeszcze wszystko wniosa do domu smile
              • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 07.06.08, 17:03
                bagnarola napisała:
                > Wole sie przejechac raz w tygodniu do Promenady, albo zrobic zakupy
                > przez internet (Alma albo Piotr i Pawel).
                Byłem dzisiaj w Piotrze i Pawle. Jednak po truskawki i pieczywo wróciłem na
                bazarek. Taniej i znacznie lepsze. To nie jest towar który można kupować przez
                internet.
    • rubeus tak na marginesie 06.06.08, 19:24
      pwoli dojrzewa we mnie pomysł na zrobienie notki na naowym serwisie
      ursynowskim, który od jakiegoś czasu prowadzę
      (mówię o tym -> mojursynow.pl )
      Tak samo jak sprawa ze szkołami.
      Tylko muszę nad tym przysiąść i sensownie coś napisać
      • jan-w Re: tak na marginesie 06.06.08, 19:46
        Wspominałeś w nim o dużym urodzaju pewnych branży w tych okolicach. Np sklepów z
        winami. Ostatnio widziałem kolejny. Sąsiaduje bezpośrednio z cafe vinkiel.
        • rubeus Re: tak na marginesie 07.06.08, 09:43
          u mnie już jeden się zwinął. Ale jak widać kolejni próbują swych sił
          w brańzy.
        • elwiso Re: tak na marginesie 11.06.08, 15:30
          Sklep sąsiadujący z Cafe Vinkiel jest sklepem sieci Grand Cru –
          dobrewina.pl która istnieje już od 2001 roku i od tego właśnie czasu
          działa na kabackim bazarku, a od maja sklep funkcjonuje w nowej
          lokalizacji.
    • agatka_s Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 20:31
      Jak moge to nie kupuje. Niestety czasem musze, bo z dobrymi tanimi
      jarzyno-owocami jest jednak ciezko. Ani Tesco, ani Real-nie maja
      dobrej oferty-co skadinad jest dla mnie malo zrozumiale, bo we
      wszystkich mi znanych krajach, supermarkety maja naprawde dobra
      oferte jarzynowo-owocowa, a u nas zawsze to jest zwiedle i nie ma
      oszolamiajacego wyboru (no chyba ze ktos ogranicz sie do kartofli,
      cebuli i marchewki).

      Niestety czasem wiec przeplacam i mam strasznego kaca ze daje sie
      tak naciagac. Nie palam wobec tego zadnymi pozytywnymi uczuciami
      wobec bazarku.
    • asiuniap Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 21:17
      Niestety płacę i płaczę. Ale od czasu do czasu staram się pokazać
      swoje niezadowolenie, komentując ceny. Wczoraj łysy gościu
      proponował mi czereśnie za 30 zl/kg. No chyba go pogięlo. Podobnie
      ogórki małosolne za 15...
      Piszecie o Dołku. Ja chyba mam pecha. Na Dołku widzę towary
      baaaardzo zbliżone cenowo do kabackiego. Poza tym Jarzynka przy
      Wąwozowej to samo. Śmiać mi się chciało jak kobieta sprzedająca na
      bazarku, a mieszkająca w Markach powiedziała do mnie: pani tu jest
      tak drogo, w Radzyminie na targu ludzie sprzedają wcześnie rano,
      potem jadą na Kabaty i za to samo chcą 10 razy więcej. A do kogo ona
      się zalicza?!
      Ale, prawdę mówiąc, jakoś ten bazarek funkcjonuje, skoro nikt nie
      bankrutuje. Mam zęba na garmaż. Pani sprzedała mi 4 gałki w sosie.
      Za sos też policzyłą 36 zł/kg. Nieźl.
      Gdzieś czytałam, że bazarek ma funkcjonować do 2010, a potem
      powstanie tam kolejny blok.
      • bagnarola Re: Bazarek - brak mi slow 06.06.08, 21:39
        Jarzynka jednak tańsza od bazarku.
        • rubeus Re: Bazarek - brak mi slow 07.06.08, 09:45
          a kilka kroków od jarzynki ma cie avokado - też mają spory wybór,
          dobrej jakości i ciut mniej zabójcze ceny
      • teaforone Re: Bazarek - brak mi slow 20.06.08, 13:53
        Asiunia, skąd masz tą informację, że bazarek tylko do 2010? W sumie
        taki bazarek to jednak duża zaleta, mimo cen. Jak trzeba coś pilnie
        kupić, to tam jest wszystko.
        • asiuniap Re: Bazarek - brak mi slow 20.06.08, 15:15
          teaforone napisał:

          > Asiunia, skąd masz tą informację, że bazarek tylko do 2010? W
          sumie
          > taki bazarek to jednak duża zaleta, mimo cen. Jak trzeba coś
          pilnie
          > kupić, to tam jest wszystko.

          A stąd smile
          forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=11115&w=78974486&a=78974486
    • marek.dumle Re: Bazarek - brak mi slow 09.06.08, 23:47
      A truskawki dalej po 5-8 zł.
      I te po 5-6 zł. na kolana jakością nie powalają... sprzedawcy przy
      stacjach metra czasem jakby świeższe mają...
    • ana119 Re: Bazarek - brak mi slow 10.06.08, 10:12
      szok przeżyłam kilka lat temu kiedy pojawiłam się na nim po latach
      kupowania na bazarku przy Hali Mirowskiej. Uwierzę w ich jakość
      produktów kiedy zobaczę certyfikaty, bo może oni sprzedają warzywa i
      owoce Bio i stąd te cenysmile

      Ceny wędlin w Kogutku to też z kosmosu, bo wystarczy porównać ceny
      wędlin producenta Polski Stół, które są w innym sklepie
      • bea116 Re: Bazarek - brak mi slow 10.06.08, 18:01
        Mój mąż mawia, że ten bazarek to chyba jeden z najdroższych bazarków w Polsce i nie mogę mu niestety odmówić racji zwł. jeśli chodzi o warzywa i owoce. Korzystam więc z niego wtedy, kiedy już naprawdę nie mam czasu. Codzienne zakupy na nim, to w moim odczuciu, w skali miesiąca spora suma pieniędzy nadpłacona zupełnie bez sensu. Ale jak widać bazarek ma się dość dobrze, więc chyba ma klientów.
        • marek.dumle Re: Bazarek - brak mi slow 10.06.08, 18:42
          Najtańsze oferty Bazarka Kabackiego niewiele odbiegają od Bazarka na
          Dołku (nie mam na myśli Dołka weekendowego bo wtedy zdarzają się
          naprawdę niskie ceny). Ale te droższe "butiki owocowe" to czysta
          abstrakcja finansowa. Jak napisałaś - czysty bezsens i oferta dla
          ludzi oderwanych od cen. Tam kupuję gdy nie mam wyjścia.
          • agatka_s Re: Bazarek - brak mi slow 10.06.08, 18:46
            ten bazarek ma jedna niewatpliwa zalete-jarzyny i owoce sa tam
            zawsze !!!! (juz gdzie indzie np w Tesco roznie, a budki przy metrze
            raz sa raz nie ma)
            • lusiaaa Re: Bazarek - brak mi slow 18.06.08, 23:45
              a dla niewtajemniczonych to gdzie jest ten bazar na Kole lub na
              Dołku?
              • rubeus Re: Bazarek - brak mi slow 19.06.08, 08:41
                Bazarek na Dołku - to ten przy Płaskowickiej
              • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 19.06.08, 08:59
                A bazar na Kole, jak sama nazwa wskazuje: na Kole. Ale to zupełnie inna część
                miasta: antykwariat.com.pl/gielda_staroci_kole_bazar.html
    • fey-li Bazarek zawsze byl troche drogi 19.06.08, 11:41
      Muszę przyznać, że bazarek na Kabatach zawsze był nieco drogi. Na dołku było
      nieco taniej, ale wydaje mi się, że wybór o niebo lepszy. Jednak zdecydowanie w
      mieście, a szczególnie w okolicach Banacha jest dużo taniec.
    • protozoa Re: Bazarek - alternatywa 20.06.08, 21:19
      Piszcie gdzie na Ursynowie można kupić towary o
      porównywalnej/lepszej jakości i taniej.
      Wędliny - ( i mięso, drób) - w wędliniarni KEN 95 ( chyba) przy
      metrze Stokłosy vis a vis Kangurka. Szynka identyczna jak w Kogucie,
      ale cena inna - nie 35 a 23 złote
      Mięso ( wędliny już nie, drobiu nie ma) - buda róg Płaskowickiej i
      Stryjeńskich ( a raczej przedłużenia Stryjeńskich). Wygląda
      niepozornie, blaszak, ale jest to sklep firmowy. Panie w czerwonych
      fartuszkach ( jak w Kogucie). Cena schabu - 18.00 zł/kg ( a nie
      24.40 zł)
      Jarzyny, owoce, jajka itd - bazarek Na dołku. Najlepiej w soboty i
      niedziele. Taniej o 20-30% i lepsze jakościowo.
      Pieczywo - też na Dołku. Przy ogrodzeniu od strony "parkingu" jest
      sklep spozywczy a w nim pieczywo bez ulepszaczy. Wspaniale rogaliki,
      ciemne pieczywo. Niech sie schowa Lubaszka.
      Kto zna coś jeszcze???
      i
      • pianissima Re: Bazarek - alternatywa 22.06.08, 10:43
        Bardzo dobry chleb, w tym z jednej z najlepszych piekarni w
        Warszawie (Grzybki, istniejaca od lat 20-tych ubieglego wieku), jest
        w polnocnym wyjsciu z metra Ursynow. Mozna tam rowniez kupic
        pieczywo wypiekane w piecach drzewnych.

        Z tym, ze jest ona bardzo oblegana, wiec poznym popoludniem polki
        swieca pustkami.
    • pianissima Kupujecie czeresnie z robakami? 22.06.08, 11:18
      Ogromnie lubie czeresnie, jednak mam zwyczaj otwierania kazdego
      owocu. W tych pochodzenia polskiego niemal w kazdej siedzi
      tlusciutki robak. Juz po kilku takich "sztukach" odbiera mi ochote
      na cokolwiek. Wyrzucam zarobaczone owoce.

      Dlaczego Niemcy, Wlosi czy Grecy a nawet Chiliczycy moga wsiasc na
      traktor i spryskac czeresnie na etapie zawiazek, po to zeby nie bylo
      w nich robakow?! Polski chlop wie ze i tak sprzeda wszystko, wiec po
      co sie bedzie wysilal?

      Kupujecie czeresnie z robakami?
      • maurika Re: Kupujecie czeresnie z robakami? 22.06.08, 11:48
        Kupuję czereśnie i jeszcze tak robaczywych nie spotkałam...Wczoraj "na dołku",
        po 7pln wspaniałe, duże, soczyste czereśniowe i pyszne...Polskiewink
        pozdrawia

        J.
    • chawa Re: Bazarek - brak mi slow 26.06.08, 16:14
      bez przesady - może jest trochę drożej ale w wielu sklepach na
      bazarku warzywa i owoce są znakomite. Kogucik tez jest OK. Jest
      trochę zbyt drogiego syfu (np. wiejskie cos tam naprzeciw Kogucika)
      ale generalnie uważam, że bazarek jest super
      • protozoa Re: Bazarek - brak mi slow 26.06.08, 19:53
        Trochę?????? Jest tu ZNACZNIE drożej.
        Przykład z dziś:
        truskawki - bazarek 7 zł/kg - "dołek" - ładniejsze i przewazone 5
        zł/kg
        -maliny bazarek 10 a dołek 8
        bób - bazarek 12,50, dołek 7
        czreśnie - bazarek 10 zł, dołek 7
        tak więc na samych owocach mam ponad 13 złotych oszczędności.
        Wędlony - od TEGO SAMEGO PRODUCENTA I RÓWNIE ŚWIEŻE ( mam na tym
        punkcie obsesję) -
        szynka Kogucik 35 zł/kg wędliniarnia przy Kangurku 23 ( bywa, że w
        promocji 16, ale nie kupowałam)
        schab Kogut 24,50, Kangur -20.50 też jest to całkiem spora róznica.
        Kupując na bazarku przepłaca się mniej więcej 20 zł na codziennych
        zakupach. Mało? Jak dla kogo.
        20 złx 25 dni daje już 500 zł oszczędności. Chyba sporo nawet dla
        ludzi dość zamoznych.
      • bzdurus Re: Bazarek - brak mi slow 27.06.08, 10:52
        W "Wiejskim specjale" jest jeszcze drożej niż w "Koguciku",
        ale "syf" to można kupić raczej w tym drugim.
      • rubeus Re: Bazarek - brak mi slow 27.06.08, 11:30
        Dla twojej informacji - 'Specjał Wiejski' to sklep z wyrobami
        regionalnymi i robionymi wg. tradycyjnych recptur, więc nie porównuj
        go z 'Kogucikiem', bo jednak inna brańża i inny asortyment
        • sonnes Re: Bazarek - brak mi slow 27.06.08, 12:53

          my robimy zakupy na bazarku raz w tygodniu - wyłącznie warzywa,
          owoce i ryby, bo miesa nie jemy i coz, moim zdaniem ceny sa rzecz
          jasna kosmiczne, ale nie mam czasu i ochoty jezdzic gdzie indziej i
          sprawdzac, czy truskawki nie sa przypadkiem tansze o 3 zl...zreszta
          z tego co widze, zwlaszcza w soboty, to na brak klientow sprzedawcy
          raczej nie narzekaja, wiec mniemam, ze wiele osob akceptuje taki
          stan rzeczy...i nie sadze, ze zmienia miejsce robienia zakupow tylko
          dlatego, ze gdzies dalej jest troche taniej..
          • pianissima Re: Bazarek - brak mi slow 27.06.08, 17:36
            Jestem przekonana, ze właściwie każdego z nas stac na to, zeby
            zapłacić 2 czy 5 zl wiecej. Jednak tu nie chodzi o 2 zl, tylko o
            ROZSADEK. Ceny w Warszawie i tak sa wyższe, a na kabackim bazaru
            dochodzimy do absurdu.

            Jeśli ta sama wedlina jest w Almie(!) tansza, jesli truskawki
            kosztuja o 5 zl wiecej na kg, a ogorki kiszone sa droższe o 100%, to
            zaczynamy mowic o bezmyślności kupujących.

            Z moich obserwacji wynika, ze zamożne spoleczenstwa to
            społeczeństwa, które MADRZE wydaja pieniadze. To po pierwsze. Po
            drugie: postawa „stac mnie, wiec wydaje” jest charakterystyczna dla
            nuworyszy. Ludzie, u których wykształciła sie kultura pieniądza,
            wola przeznaczyc zaoszczędzone kwoty na cele charytatywne niz nimi
            szastac.

            Dlatego ja postanowiłam robic zakupy „po drodze”. Jesli musze,
            oczywiście kupuje na bazarku, ale teraz świadomie OGRANICZAM te
            zakupy do niezbędnego minimum.
            • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 27.06.08, 17:51
              W Almie nic nie jest tańsze. Chyba że akurat się pomylą. Tam dopiero są chore
              ceny. Ostatnio wodę mineralną która wszędzie kosztuje ok 5 zł/5l tam widziałem
              za ponad 26 zł /5l wink
              Zresztą trudno almę traktować jak przykład pozytywny. Dużo zadęcia, dużo
              dziwnych rzeczy które zalegają pokrywając się kurzem, ale wybór bardzo
              niewielki. Wędliny, jak w każdym supermarkecie. Alma , Tesco, Kogucik sprzedają
              te same pompowane wędliny bez smaku.
              Pisanie o truskawkach że są droższe o 5kg niż gdzie indziej to już bardzo gruba
              przesada. Są nieco droższe, ale znakomite.
              • pianissima Re: Bazarek - brak mi slow 27.06.08, 18:57
                Kiedy pisalam pierwszy post w tym watku, truskawki na bazarku
                kosztowaly 8-10 zl, na miescie kupilam takie same po 3,50. Zatem,
                Janie, napisalam prawde i to nawet dosc ostroznie. Inny przyklad:
                brzoskwnie "Ufo" kosztuja na Kabatach ok 25-28 zl/kg, tymczasem
                mozna je kupic za 15 zl.

                Co do Almy, to lisiecka, ktora w Koguciku jest po ok.40 zl,
                widzialam tam po ok.25 zl. Inne wedliny producenta z Liszek tez byly
                tansze. Zgadzam sie jednak z opina ze Alma jest horrendalnie droga,
                co tym bardziej wprawilo mnie w oslupienie, gdy zobaczylam cene
                wedlin.
                • sonnes Re: Bazarek - brak mi slow 28.06.08, 10:13

                  zgadzam sie, ze pieniadze nalezy wydawac rozsadnie i przyznaje, ze
                  robiac zakupy tylko raz w tygodniu na bazarku czuje sie troche
                  oszukiwana, ale z drugiej strony naprawde nie mam czasu na to,
                  zeby "obskoczyc" inne sklepy w poszukiwaniu np. marchewki tanszej o
                  3 zlote..place te 20-30 zl wiecej za komfort, ze mam wszystko w
                  jednym miejscu, ze nie musze nigdzie jezdzic (a to sa juz dodatkowe
                  koszty, chociazby za paliwo), ze sprzedawca nie marudzi, jak prosze
                  o wymiane warzywa czy owocow na "ladniejsze" etc...moze gdybym miala
                  wiecej czasu, to organizowalabym sobie wycieczki po okolicy w
                  poszukiwaniu tanszych produktow, tylko po co...
                • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 28.06.08, 13:09
                  Postanowiłem przeprowadzić dzisiaj test i bohatersko wybrałem się na bazarek "na
                  dołku". Bohatersko ponieważ:
                  1. Nie ma gdzie zaparkować
                  2. Próba zaparkowania tam gdzie się da jest nielegalna i karalna (przystanki,
                  wysepki), albo naganna (resztki trawników). W efekcie:
                  3. trzeba parkować daleko
                  a wtedy:
                  4. Ryzykować życie dochodząc ulicą (chodniki i trawniki zastawione samochodami)
                  5. Dźwigać daleko zakupy
                  6. Tłum ślepców którzy muszą potracać łokciami, walić na odlew torbami na
                  ramieniu i plecakami przy obrocie
                  7. Tumany pyłu z klepiska w powietrzu.
                  Powyższych 7 elementów nie ma na bazarku na Kabatach, co samo w sobie jest
                  wielką zaletą.

                  Teraz towar.
                  Truskawki też są w różnych cenach. Od 4,50 do 10 zł za kg. Uczciwie muszę
                  przyznać że tak pięknych jak kupiłem za 8 zł na BWS nie spotkałem. Maliny 8-9 zł
                  czyli standard ursynowski. Z pewnością większy wybór. Każdy może wybrać to co
                  bardziej pasuje jego upodobaniom i możliwościom. Na owoce wydałem 72,60 za
                  porcję dwudnową.
                  Największe wrażenie, zrobiły na mnie kramy z kosmetykami, z kremami w dużej
                  ilości. Czy ktokolwiek ośmiel się użyć kremu który smaży się na słońcu nie
                  wiadomo jak długo? Może dlatego w przychodni Na Uboczu zawsze najdłuższa kolejka
                  stoi do dermatologa?
                  Ogólnie: warto tam wstąpić (zwłaszcza jeśli się blisko mieszka) ale na wielkie
                  oszczędności trudno liczyć. Zwłaszcza po doliczeniu kosztu mandatu lub leczenia wink
                  • protozoa Re: Bazarek - brak mi slow 28.06.08, 13:36
                    Demonizujesz! Ale wolno Ci.
                    Ja w dni świąteczne robię sobie spacer ( bez zakupów) z domu na
                    bazarek. Tam kupuję jarzyny , owoce, jajka. NIE kupuję ubrań,
                    kosmetyków, chemii itd. Z koszem( i) pełnym(i) zakupów wsiadam do
                    autobusu nr 504 lub 505 i dojeżdżam do domu. Z przystanku do klatki
                    schodowej mam o jakies 20 metrów więcej niż z bazarku.
                    Porcja zakupów - 2-3 dniowa to 50-60 złotych
                    Tak więc nie mam problemów z parkowaniem, nie ryzykuję życiem
                    biegając między samochodami. Zakupy dżwigam w sposób porównywalny.
                    Tłum - jest denerwujący, ale wiem gdzie jestem. Jakość warzyw i
                    owoców znacznie (!!) lepsza. Ceny nawet o 1/3 niższe.
                    W dni powszednie wracając do domu samochodem parkuje koło bazarku.
                    Legalnie, w wyznaczonym miejscu. Mam ulubioną budkę i tam kupuję.
                    Cena jednodniowej porcji warzyw i owoców to jakies 15 złotych mniej
                    niż na bazarku. Zużycie benzyny - max 1-1,5 zł.
                    Tłoku nie ma, wybór spory.
                    Bazarek traktuje jako deskę ratunku . I co ciekawsze - podobnie
                    robia ludzie znacznie ode mnie zamożniejsi.
                  • an_ni Re: Bazarek - brak mi slow 30.06.08, 17:27
                    no prosze ales sie poswiecil!
                    nie wziales pod uwage ze mozna
                    - pojechac wczesnie rano kiedy tlum jest mniejszy
                    - pojechac pozniej kiedy tlum tez jest mniejszy a sprzedawcy maja
                    mnostwo towaru i starcza go nawet o 14:00
                    - zaparkowac troche dalej, bo druga strona KEN to nie jest daleko a
                    tam zawsze znajduje miejsce i to na miejscu parkingowym
                    - ja tam chodze z dzieckiem i jakos nas ani nie rozdeptali ani nie
                    zakurzyli nadmiernie
                    ale jest ktos lubi wybetonowany bazarek z plastikowa buda to nie
                    wie, co to jest bazarek
                    a te kremy, podroby perfum, majtasy z lozek polowych i Cyganie
                    denerwuja mnie mniej niz drozyzna za nic na kabackim bazarku
                    owszem gdyby handlarze nie rozstawiali sie przed wejsciem i pomiedzy
                    alejkami byloby lepiej, ale i tak ten ogromny i tanszy wybor warzyw
                    i owocow i czego kto zapragnie jest o wiele lepszy niz elytarny
                    bazarek kabacky
                    takze niech kazdy zostanie tam gdzie chce
                  • pianissima Re: Bazarek - brak mi slow 30.06.08, 20:05
                    Rozbawil mnie opis "przygody na Dolku" autorstwa Jana.
                    Parkuje przy Braci Wagow, zawsze bez trudu znajduje miejsce ale i
                    tak wole inne bazarki warszawskie. Dzis np. kupilam piekne maliny po
                    5 zl za standardowe opakowanie, jagody po 12 zl za kg i moje
                    ulubienice brzoskwinie ufo po 12 zl/kg smile)
                  • bagnarola Jan W Bohater :) 01.07.08, 11:53
                    Hahahaha smile))

                    Dajcie spokój, przecież to istne bohaterstwo, a my w ogóle tego nie
                    doceniamy i jeszcze się nabijamy!


                    Ps.Janie, ale Ty sobie z nas żarty robisz, prawda? Bo jakoś nie mogę
                    uwierzyć, żeby dorosły facet napisał coś takiego na poważnie wink))
                    • jan-w Re: Jan W Bohater :) 01.07.08, 17:29
                      A kto powiedział ze jestem dorosły?
                      • maurika Re: Jan W Bohater :) 06.07.08, 00:16
                        Bohaterstwo godne podziwu...jakąż jestem bohaterką co sobotę...zapakuję
                        samochód, zrobię tańsze(z czego jestem bardzo zadowolona) zakupy, zjem pyszne
                        owoce i mam w nosie bazarek, gdzie;
                        - nie można zaparkować;
                        - rozbijają się łokciami(tak, tak...)
                        - jakość produktów często wątpliwa...
                        Reasumując..nie o zasobność portfela chodzi, a o poczucie, że sie nie jest
                        nabijanym w butelkę (przysłowiową) za własne - ciężko zarobione pieniądze. poza
                        tym ten klimat ma coś fajnego w sobie...to takie nie warszawskiewink)))
                        pozdrawiam,
                        J. - robiąca zakupy "na dołku"

                        "Pomóż mi samemu to zrobić"...M.Montessori
        • chawa Re: Bazarek - brak mi slow 11.07.08, 12:00
          wędliny sa tu i tu o ile zauważyłem - więc w tej części branża ta
          sama. Co z tego że sery są (prawdopodobnie) robione wg tradycyjnych
          receptur (a skądinąd sąd wiesz że tak jest? bo na ulotce tak
          napisali?) skoro najczęściej są wysuszone a nierzadko zepsute.
          Asortyment maja większy - porównuję więc jedynie to co mają
          wspólnego czyli mięsa i wędliny. A pod tym względem Kogucik oferuje
          znacznie wyższą jakość.
    • pianissima O rany... 02.07.08, 14:06
      Ale sie zaczerwienilo...
      Wyglada na to, ze na naszym forum na jednego forumowicza przypada
      jeden administrator wink))
      • pianissima Re: O rany... 02.07.08, 18:21
        Poniewaz "kolorki" szybko sie zmienily, wyjasniam, ze gdy pisalam
        powyzszy post nicki administratorow przy ich postach byly czerwone.
        Teraz sa niebieskie (tylko Rubeusa zostal czerwony), ale sytuacja
        moze sie zmienic wink)))
    • kotakot1984 Re: Bazarek - brak mi slow 13.07.08, 00:24
      Oba bazarki są ok wink

      Co do Kogucika to nie rozumiem - ja tam kupuje bo jest smacznie i
      wędlinka następnego dnia (a nawet 2,3 5) nie jest obślizła jak to ma
      miejsce w iększości innych przypadków. Wolę zapłacić więcej i mieć
      wyższa jakość, proste. I nie chodzi to o szastanie kasą- nawet jak
      byłbym biedny to walałbym zjeść 2 plasterki sopockiej z kogutka niż
      6 z Tesco. Polacy niestetu nie dorosli do kierowania się jakością w
      zakupach art. spożywczych...

      Pzdr

      • pianissima Re: Bazarek - brak mi slow 13.07.08, 11:05
        Myle ze ostatnim zdaniem obrazasz czesc forumowiczow. Jestem
        przekonana ze wiekszosc z nas dorosla do kierowania sie jakoscia.
        Byc moze nie zauwazlyles, ze 95% tego watku dotyczy porownywania cen
        produktow o tej samej jakosci.

        ***
        A jesli o Kogucie mowa, to kiedys kupilam tam duza ilosc lisieckiej
        dla znajomych zza granicy. Wedlina zaczela smierdzec i zrobila sie
        obślizła nastepnego dnia po przylocie (niepelne dwa dni po
        kupieniu). Kilkakrotnie trafily mi sie tam male ilosci wedlin, ktore
        bardzo szybko zrobily sie obślizłe. Wiec nie zawsze jest tam tak
        rozowo jak piszesz.
      • bea116 Re: Bazarek - brak mi slow 13.07.08, 11:23
        no to ja jakoś chyba pecha mam, bo przestałam kupować w Koguciku jak
        właśnie zdarzyło mi się kilka razy, że wędlina na 2-3 dzień zaczęła
        być oblizgła a parówki cielęce od razu - miały być dane dziecku do
        łapki bo głodne byłosad Od tamtego czasu mam poczucie, że Kogucik
        wcale nie jest taki wyjątkowy jak głosi kabacka fama...
        • protozoa Re: Bazarek - brak mi slow 14.07.08, 19:35
          Nie jest wyjatkowy - zauważcie: w Koguciku zawsze(!!!) jest mnóstwo
          róznego rodzaju mięsa i wędliny. Zawsze! A klientów tak jakby mniej.
          Kiedys były kolejki przed sklepem, dzis jesli sa 3-4 osoby to duzo.
          Często nie ma ani jednego klienta. Co więc dzieje sie z wędlinami -
          przeciez nie są sprzedawane wszystkie ani tego samego ani
          następnego - muszą miec więc kilka dobrych dni ze wszystkimi tego
          konsekwencjami. Nawet jeśli są przechowywane ze wszystkimi zasadami
          sztuki.
          Przestałam kupować w Kogutku, choc bardzo dbam o jakoś jedzenia.
          Nigdy nie kupiłabym wędliny w Tesco ani na bazarze, natomiast w
          Wędliniarni koło Kangurka ( stacja metra Stokłosy) kupuje i ze
          względu na cenę i jakość. Wybór bywa mniejszy a koljka większa.
          • kotakot1984 Re: Bazarek - brak mi slow 14.07.08, 21:02
            Tesco to w ogóle jest masakra- oni tam potrafią wszystko zepsuć...

            Zostawmy już tego nieszczęsnego "kuraka", powiedzcie lepiej gdzie
            kupić dobry żółty ser. Tak się składa że mój wujek kontroluje m.in.
            zakłady mleczarskie i jak opowiada czego oni tam dodają to aż się
            odechciewa. Tj część robią dobrze i sprzedają pod swoją marką po
            odpowiedniej cenie. I właśnie szukam sklepu gdzie ser jest doby i
            świezy, cena ma mniejsze znaczenie. Możecie coś polecić?
            • protozoa Re: Bazarek - brak mi slow 15.07.08, 17:07
              Też chciałabym to wiedzieć. Sklepy kabackie bez względu na cene,
              maja wyroby seropodobne ( starsi internauci pamiętaja zapewne wyroby
              czekoladopodobne). Kiedys na Mokotowskiej niedaleko Słodkiego
              Fukiera była sklep, w którym były żółte sery mniej więcej
              odpowiadające standardom, ale jak jest dzis tego nie wiem. No i jest
              to jakies 12 kilometrów z Kabat....
            • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 15.07.08, 18:57
              Sporo niezłych serów bywa w sklepie na Kabackim Dukcie w pobliżu Wąwozowej.
              Ostatnio mól ulubiony litewski ser z ziołami kupiłem w pierogarni w pasażu
              między domami przy Belgradzkiej.
          • allija Re: Bazarek - brak mi slow 15.07.08, 22:05
            W tesco sprzedaje sie wędliny i mieso nie tylko na wagę, także
            paczkowane i to firm, ktore ciesza sie dobrą marka na naszym rynku,
            np morliny czy krakus. Dlatego ja bardzo często kupuje właśnie w
            tesco ich wyroby, przynajmniej jest tam data przydatnosci do
            spozycia i nie muszę liczyc na uczciwość sprzedawcy. I myślę, ze nie
            można obrażać sie na tesco z założenia. Warto popróbować z kilkoma
            markami i trzymac sie ich. Dla przykładu tylko tam udaje mi sie
            kupic prawdziwe masło, które po wyjęciu z lodówki moge rozsmarować.
            Poza tym robienie codziennych zakupów w 5 miejscach zabiera mi 3-4
            godziny, ja nie mam na to czasu.
            Tak wiec w tesco sa towary, które mozna spokojnie kupic, ale i takie
            których nigdy tam nie kupuję.
            • kotakot1984 Re: Bazarek - brak mi slow 16.07.08, 01:36
              Musze Cie niestety ostrzec- ja kiedyś wychodziłem z założenia ze w
              Tesco kupuje wszystko oprócz serów,wędlin, warzyw, owoców i ryb. Tak
              więc kupowałem mleko (bi milko to wszedzie jest milko) serki Danio,
              serki pleśniowe Turka itd... I co- serki plesniowe turka 3 razy
              kupiłem od razu śmierdzące, Danio też kilkakrotnie było zepsute,
              mleko niby ok ale psuło się kilka dni przez data wazności (podczas
              gdy to samo kupione na którymkolwiek z opisywanych bazarków daje
              radę nawet 2 dni po tej dacie)

              O czym to świadczy- ano o tym m.in że warunki przechowywanie
              produktów wymagających chłodzenia nie sa chyba najlepsze...

              Jeśli już muszę jechac do jakiegoś supermarketu to jezdże do Reala-
              ciut drozej ale i ciut lepiej choć też bez rewelacji.

              Pzdr
              • jan-w Re: Bazarek - brak mi slow 16.07.08, 08:20
                Spleśniałe w środku serki zdarzało mi się kupować także w Bomi i Piotrze i
                Pawle. Na to nie ma reguły. Uważam dokładnie tak jak Alija. Jeżeli za to samo
                masło mam zapłacić 5zł, albo 7,50 to wolę je kupić w Tesco za 5. Podobnie z
                serami do tostów itp. Lubię bardzo dobre jedzenie i nie żałuję na nie pieniędzy,
                ale nie ma sensu płacić znacznie drożej za ten sam towar.
                • kotakot1984 Re: Bazarek - brak mi slow 16.07.08, 13:56
                  Rozumiem CIe, wszystkie produkty zapakowane, nie wymagające
                  chłodzenie kupuje w suprmarketach bo szkoda mi kasy. Za taki np soj
                  pomarańczowy na bazarku muszę zapłacic prawie 1,5 razy tyle co w
                  Tesco czy Realu- wydatek bez sensu moim zdaniem. Masło akurat jest
                  dość wytrzymałe i także je kupuje w Relalu. Natomiast serków
                  pleśniowych i Danio już nie. Zwykle w małych sklepikach produkty są
                  od razu po transporcie lokowane w lodówce, w supermarketach różnie
                  to bywa...

                  Pzdr

                  • allija Re: Bazarek - brak mi slow 17.07.08, 17:38
                    mnie nie zdarzyło sie kupić zepsutych paczkowanych towrów natomiast
                    zdarzało sie kupic uszkodzone opakowania a co za tym idzie, mało
                    wiarygodne wnętrze. Tak więc dokladnie ogladam to co kupuję, nawet
                    sprawdzam czy zakrętki są w stanie nienaruszonym albowiem zdarzało
                    mi sie kupić np. jogurt częściowo wypity. I zawsze trzymam sie
                    zasady, tylko sprawdzone firmy. Ostatnio byłam takze w realu i,
                    szczerze mówiąc, mięso sprawiło na mnie mało zachecające wrażenie.
                    Ale to juz co kto lubi. Nie mniej nie potępiam z założenia
                    supermarketów. Być może pracownicy mniej dbaja o towar jako że mało
                    sa z nim zwiazani emocjonalnie. Za to w małych sklepach ten zwiazek
                    jest na tyle silny, ze wypycha sie wszystko nawet jeśli jutro juz
                    nie nadawałoby się do zjedzenia. I tak źle i tak niedobrze.
                    • bagnarola Bazarek - znowu szok! Jarzynko wróć! 29.07.08, 21:35
                      Jrzynko wróć z urlopu!!!

                      Dzisiaj musiałam zrobić zakupy jarzynowo-owocowe, dobrej jakości.
                      Miałam mało czasu na krążenie i chciałam sprawdzić jak tam sytuacja
                      rok po moim szoku doznanym na bazarku... I wygląda na to, że
                      przepłąciłam w stosunku do Jarzynki kilkadziesiąt złotych!!! Biorąc
                      pod uwagę, że wydałam prawie 80 zł, to naprawdę dużo. Na podobne
                      zakupy w Jarzynce wydaje max 50!!!!

                      Porównanie cen kilku produktów (ceny jarzynkowe są z ubiegłego
                      czwartku)

                      ARBUZ

                      J 2,50
                      B 4,50

                      MORELE

                      J 6,50
                      B 10

                      CZEREŚNIE (ta sama odmiana)

                      J 14
                      B 18


                      Błagam!!! Ja Jarzynkę miałam za drogi sklep, ale dzisiaj wydałam w
                      pierwszej budce na bazarze full kasy i tak sobie spojrzałam dziwnie
                      na siatki - w Jarzynce przy takim wydatku miałam zawsze dużo cięższe
                      torby. Dlatego jak poszłam do drugiego sklepu, to byłam już
                      baaaaardzo powściągliwa.

                      Znowu będzie musiało mnie mocno przycisnąć, żebym tam wróciła. To
                      kompletna naiwność i bezsens robić tam zakupy. Zwłaszcza, że np. w
                      Jarzynce bardzo dbają o jakość i czystość. To dla mnie ważne, bo
                      dzięi temu mam m.in. pewność, że arbuz jest myty przed krojeniem.

                      Aha. Pieczywo w tej całej niby Galerii pożal się boże też
                      przepłaciłam prawie dwukrotnie w stosunku do Oskrobii i absolutnie
                      nie jest ono lepsze. Chyba nawet wolę to z O. Chociaż naprawdę
                      dobrego pieczywa na Kabatach trudno doświadczyć sad
                      • allija Re: Bazarek - znowu szok! Jarzynko wróć! 29.07.08, 22:38
                        nie no, z tym pieczywem to chyba przesadzasz. Oskrobii to ja znam
                        tylko pieczywo paczkowane, chyba nie o to ci chodziło?
                        W galerii maja niezłe pieczywo i nie tylko pieczywo, w zasadzie nie
                        ma na Kabatach sklepu z tak szerokim asortymentem. Aczkolwiek w
                        małych sklepikach, chociaz mniejszy wybór, maja tez dobre bułeczki i
                        chlebki.
                        • bagnarola Re: Bazarek - znowu szok! Jarzynko wróć! 29.07.08, 22:50
                          Miałam na myśli sklep z pieczywem (tam gdzie mięso i wedliny), to
                          się chyba Oskroba nazywa? Koło pizzerii na Wąwozowej w ciągu za
                          Jarzynką. Tam jest całkiem spory wybór, a co ważne jest kilka
                          świetnych rzeczy - ja bardzo lubię bułki żytnie (rewelacja, chociaż
                          te są akurat drogie - po złotówce) i chleb alpejski. I co ważne, nie
                          boli mnie brzuch po ich wypiekach (np. po Nowakowskim tak, nie
                          kupuję tam, bo muszą dodawać jakiegoś świństwa).

                          W Galerii za ćwiartkę urodzinowego, tego drugiego wiejskiego i 1
                          bagietkę orkiszową zapłaciłam 6,10. Wg mnie to dużo. Chleb alpejski
                          w O. kosztuje 2,40.
                      • jan-w Re: Bazarek - znowu szok! Jarzynko wróć! 29.07.08, 22:51
                        Ceny owoców w ostatnim tygodniu wszędzie znacznie poszły w górę. Czereśnie i
                        maliny już się kończą.
                        • bagnarola Re: Bazarek - znowu szok! Jarzynko wróć! 29.07.08, 23:02
                          Ha! wiedziałam, że bazarek może na Pana liczyć, Panie Janie! smile

                          Chyba się pofatyguję kiedyś w tym samym dniu sprawdzić ceny i je
                          spisać (do J i na B). Wszyscy wiemy, że bazarkowe są dużo wyższe i
                          nie wierzę w to, że jest to różnica tych kilku dni, oj nie...!
                          • jan-w Re: Bazarek - znowu szok! Jarzynko wróć! 29.07.08, 23:12
                            Bazarek i Tesco. Wszyscy wiedzą że jestem ich rzecznikiem prasowym wink
                            BTW: Mało nie poszło Rzeznikiem, klawisz "c" marnie mi kontaktuje smile
                            • maurika Re: Bazarek - znowu szok! Jarzynko wróć! 30.07.08, 11:30
                              Na bazarek poszłam przyciśnięta ogromną chęcią zjedzenia malin po 18tej.
                              Jarzynka na urlopie, na straganach przy metrze Kabaty malin już nie było. Na
                              bazarku były w cenie..12pln za koszyczek - cena z poniedziałku.
                              Wczoraj przy metrze maliny kupowałam po 9, a na bazarku były po 12...
                              pozdrawiam,
                              J.
                              • zuzyl Re: Bazarek - znowu szok! Jarzynko wróć! 30.07.08, 13:45
                                Niedawno w jednej budce na bazarku miałem do wyboru wiśnie zgniłe
                                (dosłownie!) po 5 zł i niezgniłe, ale też niezbyt dobre, po 8,50 zł.
                                Na "Dołku" były po 3 zł.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka