tuburynka
13.02.06, 22:04
Jestem na forum od niedawna, ale IBS mam ponad rok. A raczej mialam, bo: nie
wytrzymalam tego i poszlam w koncu do... PSYCHIATRY! I chyba w zyciu nie
zrobilam nic bardziej rozsadnego. Sklonil mnie do tego prawie calkowity
rozklad mojego zycia z powodu dolegliwosci i ciagly bol, wzdecia, gazy,
biegunka itp. Odwiedzialam juz chyba wszystkich lekarzy swiata: poprzez
enterologow po homeopatow. Mialam tysiace badan a diagnoza brzmiala IBS. O
jelitach i IBSie czytalam cale tony ksiazek i naukowych rozpraw. W koncu
postanowialm isc do psychiatry - chyba z bezsilnosci. I to on mi pomogl.
Trafilam na madrego faceta, ktory wytlumaczyl mi mechanizmy IBSu,w kompetentny
sposob potraktowal moj problem. Dostalam lagodne tabletki zwiekszajace zwrotny
wychwyt serotoniny, dzialajace przeciwdepresyjnie. Na poczatku bylam troche
sceptycznie nastawiona, bo po tylu miesiacach meki nie wierzylam, ze cokolwiek
jest w stanie mi pomoc. Ale teraz moge powiedziec: po 3 tygodniach zazywania
ich moj stan poprawil sie o ok. 80%. Oczywiscie, nie wrocilam calkowicie do
stanu "sprzed", bo do tego pewnie jeszcze dluga droga, ale sami pomyslcie:
80%. Wiecie, jaka niesamowita to ulga?
I dlatego apeluje do Was: prosze, zrobice to dla siebie i idzcie do
psychiatry! Jak trafilam na to forum to czytanie Waszych postow i poczucie, ze
nie jestem sama ogromnie mi pomoglo. Ja naprawde wiem, co czujecie - sama
przez to przechodzilam!
Tu sie odezwie pewnie chorek: "moze Ty jestes chora na glowe, my jestesmy
chorzy na jelita". No wlasnie. IBS jest choroba na podlozu nerwowym, temu nie
da sie zaprzeczyc! Oczywiscie nie daje gwarancji, ze KAZDEMU, kto pojdzie do
psychiatry pomoga leki. Pewnie niektorzy cierpia na IBS o innej etiologii. Ale
dlaczego nie sprobowac? Naprawde warto. Uwierzcie w to! Nie odbierajcie sobie
sznasy na poprawienie zycia tylko przez glupie uprzedzenia typu: "do
psychiatry chodza swiry" itp. Ja zaluje tylko jednego: ze nie udalam sie tam
wczesniej.
Pozdrawiam wszystkie bolace brzuchy, naprawde, zrobice to dla siebie, przeciez
nic nie ryzykujecie!
tub.