se_nka0 01.02.18, 10:51 - tak pisze w kalendarzu Styczeń był be, nie ciągnijmy go już. Dobrego lutego. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
gat45 Re: LUTY 01.02.18, 11:27 ... i chwała Bogu. Nienawidzę stycznniufff. Stycznie to najpaskudniejsze miesiące w roku. Dla mnie składają się z nieproporcjonalnie wielkiej liczby dni, stanowiących bolesne rocznice. Dobrze, że już można wyjść ze schronu. Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 01.02.18, 11:36 luty dobry bo krótki potem szybko marzec i wiosna. Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 01.02.18, 12:58 Jak myslicie, juz przenosic wiosenna garderobe na front szafy? Bloto kojarzy mi sie teraz z dobra sprawa - wiosna zawsze od blota sie zaczyna. Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 01.02.18, 13:06 Luty. Styczeń niech się wypcha. Luty, zdecydowanie. Premiera za tydzień. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 01.02.18, 13:23 Nie chcę więcej takich styczniów, dobrze, że sie skończył. Cześć, luty. Odpowiedz Link
eulalija Re: LUTY 01.02.18, 13:32 Jak na razie ten luty wygląda marnie. Buro, pada. Witam. Odpowiedz Link
gat45 Re: LUTY 01.02.18, 19:32 Wróciwszy z przechadzki z PT rozłożyłam się na chwilkę na rekamierze. Po tej chwilce było godzinę później. Śniły mi się świetliki. Byłam na znajomym drewnianym tarasie nad Narwią i patrzyłam na znajomy ogród z iglastymi na pierwszym planie. Nagle na tle tych iglastych pojawił się wielki, świetlisty kłąb, u góry zwieńczony taką bulbą jak na cerkwiach, a oba - i bulba, i kłąb - spiralnie się skręcały. No cudo w świetle księżyca ! Napatrzeć się nie mogłam. Dawno nie widziałam świetlików. Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 01.02.18, 20:01 I niech to będzie sen dobroznakowy! Senko, bardzo odważnie zatytułowałaś wątek! I od razu pogoda się poprawiła! Dzię! Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 01.02.18, 21:17 Ja bym odwaznie zatytulowala YTUL. Wyglada jak haslo do krzyzowki bez sensu z braku slow na y Dawno tak nie bredzilam 😂 Yyyy, to przechodzi EU jutro debatuje czy zmieniac czas o godzine. Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 01.02.18, 22:25 Poczulam sie jakbym conamniej mogla im nakazac Cos trzeba obglosowac regulaminowo, przypukac mlotkiem czy cus. Wszyscy sa przeciwko, wszyscy narzekaja a zegarki i tak przestawimy jeszcze raz conajmniej. Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 01.02.18, 23:26 Może być za rok, byle było. Zgadzam się poczekać, byle komuś za chwilę nie odbiło w drugą stronę. Gat, dobrze znowu Cię czytać. Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 01.02.18, 22:43 Więcej z tym roboty niż korzyści. Tak czy siak zimą jest zimno i ciemno, jak byśmy tych zegarków nie przestawiali. A tylko walczyć trzeba z pupilami i dziećmi, zmieniać co i rusz rozkład dnia. Precz z tym przestawianiem! Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 02.02.18, 06:54 O, a moje kudlate maja w nosie zmiany... Cieplo calkiem, tyle, ze ciemnoooo Miłego! Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 02.02.18, 07:09 Dobrze poczytać o świetlikach. I innych takich mistycznie sie unoszacych i kłębiących, chociem całkowicie niemistyczna osoba. Ranki zaczynaja wyglądac jak ranki. Ja bym ten czas jeszcze teraz zmieniła, na letni, a potem niech już zostanie na stałe. Wole letni, jakos lepiej brzmi i nastraja... Cześć. Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 02.02.18, 08:25 Czekam na te wiosnę bardzo. A na razie na koniec tygodnia roboczego. Miłego piątku. Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 02.02.18, 10:50 Piatuniuniu. W Toronto -9. A tytuł wątku faktycznie dobrze temu lutemu robi. Cześć. Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 02.02.18, 14:36 I drugi pod rząd dzień z żółtym i bez dostaw waluty! Cuuuuuuuuuuda, panie, cuuuuuuuuuuuuuuuuuda! Tego jeszcze w tym roku nie dawali! Dzię! Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 02.02.18, 15:24 Poki co lucjowa przepowiednia sie sprawdza - szaro, buro i ponuro. Ech... Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 03.02.18, 08:59 Zima wrocila w wersji troche mrozu troche slonca Milego! Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 03.02.18, 10:33 Wiosna. Trochę chmurna, ale ptaszętami rozwrzeszczana. Pewnie śniegu dowali na przełomie lutego i marca. Cześć. Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 03.02.18, 12:46 balamuk napisała: > Wiosna. Trochę chmurna, ale ptaszętami rozwrzeszczana. Pewnie śniegu dowali na > przełomie lutego i marca. Obstawiam raczej Wielkanoc ) Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 03.02.18, 14:22 Po dwóch dniach słonecznych wróciło sine. To pewnie tylko dlatego, zeby nam się we łbach nie poprzewracało... Bry. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 04.02.18, 11:19 Jakoś reumatycznie troszki. Spaniella śpi łapami do góry i mlaszcze smakowicie. Cześć. Odpowiedz Link
eulalija Re: LUTY 04.02.18, 12:32 Pewnie się jej coś pysznego śni. Za oknem bura ściera. Nastrój taki bardziej depresyjny mam. Witam. Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 04.02.18, 14:17 Może, Eulalijo, jakie kurze na drabinkach powycieraj Ja to właśnie zrobiłam z półkoksiążkami przedpokojowymi i radość mnie rozpiera! Schnie. Półjasno. Dzię! Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 04.02.18, 16:42 Mnie od sprzątania nijaka radość nie rozpiera. Porozpierałaby mnie, gdyby posprzątał kto inny. Bry. Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 04.02.18, 19:20 U nas w Örebro w Muzeum otworzono wystawe o czerwonym czyli po naszemu Wszystko Czerwone, w przeslaniu: "co robimy z czerwonym i co czerwone robi z nami" Czy wiecie ze czerwony jest pierwsza barwa, ktora otrzymala nazwe. Link do calosci jesli ktos chce zawitac w Örebro do 27 maja ...... jak mnie podkusi to pojade, bo tam mnie jeszcze nie widzieli. www.olm.se/utstallningar/2018-01-09-rott.html Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 04.02.18, 15:56 Chomik stał się szczęśliwym posiadaczem większej ilości różowej modeliny. Czy muszę dodawać, że jako pierwsze został z niej ulepiony słoń? Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 04.02.18, 19:13 Wojciech Pokora przeszedł za niebieskie kulisy. Nie chcę tak, niech ktoś ten świat zrestartuje... Odpowiedz Link
se_nka0 Re: LUTY 04.02.18, 19:25 Niedasię Balamuku Ja Ewę rozumiem. Szacuneczek koleżanko, bo to wszak sprzątanie regałów z ksiązkami było. Sam regał to nic, ale książki sumiennie sprzątnąć - to orka na ugorze. I satysfakcja zasłużona Skończyły się schody, zaczyna się zima.Asiu, zamiast wiosennych - zimowe czapy wyciągam Oby do wiosny. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 04.02.18, 20:10 Kałuże już zamarzły. Ziemia też twardnieje. A mnie chyba dopada jakiś wirus, oby oby oby nie grypa... bo powyżej 39° miewam regularne zwidy i boję się co by mój mózg tym razem był zdolny wygenerować... Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 04.02.18, 22:56 Spoko, Berrin, ostatnio "nosi się" wirus z katarem i kaszlem, ale żeby przy nim jakaś wielka gorączka, to nie. Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 04.02.18, 22:53 No... Strasznie przykro. Za samego pustelnika Scholastyka mu się Oskar należał. A von Nogay, a Marysia. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 04.02.18, 23:15 I że miał "potąd" tego teatru (jako jego dyrektor)... I docent.. Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 05.02.18, 06:40 Docent, zawsze i wszedzie dDocent! Plus Marysia oczywiscie Oj, wielki żal.... A za onem - Niebo posypuje - niczym paczki - cukrem pudrem..... Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 05.02.18, 06:49 Luty pokazuje że nie od macochy i śniegiem sypnął co boleśnie koliduje z moją wizja wiosny... Odpowiedz Link
eulalija Re: LUTY 05.02.18, 09:22 Nawet wymodził ujemne osiem. Białawo jest. Słonica jest. Minerwo a czy produkt Chomika mogłabyś pokazać? Oczywiście za przyzwoleniem autorki. Witam. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 05.02.18, 14:34 Pogoda przepiekna, żeby tylko pani, z która pokój biurowy dzielę, a ktora uważa, że skoro mróz zabił armię Napoleona, to co ona ma ryzykować, dała sie nakłonic do wywietrzenia pokoju... A na razie w ramach ochrony przed trzaskającym mrozem (za oknem jest mroczne aż 2 na minusie...) mamy odpalony piecyk elektryczny, ktory ochoczo spala zawarty w nim letni kurz i smierdzi przerażająco... Gawron dostał paszteta. I ciastko. Cześć. Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 05.02.18, 14:39 > Gawron dostał paszteta. I ciastko. Zeby sie tylko na brzuch nie pochorowal od takiej mieszanki - podobno zwierzeta powinny tylko jednodaniowe obiady spozywac. Z deserem wychodzi dwa dania. Mroz i slonce az lsni nawet brudne okno. Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 05.02.18, 20:53 Jak żrą na dziko, to wtrajają wszystko, co im podleci pod dziób, owoce z krzaka na przystawkę, dżdżownicę na pieczyste i jeszcze kurzy owies na deser. Cały świat to jeden szwedzki stół. Więc chyba im nie szkodzi? No, może też być, że ludzkie jest jakieś wyjątkowe. Ale gawrony w mieście jedzą głównie ludzkie. Odpowiedz Link
zaisa Re: LUTY 05.02.18, 23:40 Piękności słoń! Proszę, przekaż Chomikowi słowa zachwytu. Odpowiedz Link
zaisa Re: LUTY 05.02.18, 23:49 A mnie początki lutego jakoś się nie podobają. Starsze Młode zadziało gdzieś legitymację z kartą ucznia, która pozwalała mu jeździć wszystkim. Ja dziś stwierdziłam w kieszeni brak karty miejskiej z biletem do końca lutego na niej. I w sobotę zapomniałam hulajnogi z pasmanterii i jeszcze nie miałam jak jej odzyskać Się śpieszyłam, bo późno mi było... Niech to wszystko jakoś się poodnajduje i to szybko, proszę. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 06.02.18, 07:35 Gawron przyleciał dzis po więcej, więc jak mniemam, strawił. Ale nauczona pouczeniem dzis zadałam mu jedynie sam pasztet. Nie wygladał(a?) na zawiedzionego. Jest uroczy. Przylatuje zawsze rano i jak tylko widzi że w pokoju cos się robi za żaluzjami, to przeskakuje na parapet i czeka. Jak wystawiam reke z dobrością, to się cafa odrobinke, czeka, az zostawię a potem oglada, łapie i zabiera. I juz tego dnia nie wraca. Mam nadzieje, ze w wekendy nie czuje sie rolowany przez głupie ludzie. Lubię, jak rano jest widno. Cześć. Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 06.02.18, 08:06 Minerwa wytlumaczyla - twoj gawron jest miejski gawron i jemu nawet worek po cemencie nie zaszkodzi. Miejscie zoladki sa z betonu. Po deser wroci pozniej. Jasnosc widze!!! Widno mi. Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 06.02.18, 08:31 Dzień dobry. A poznajesz, że to zawsze ten sam/ zaobrączkowałaś? Dzień dobry - o powtarzam się. Trudno rano. Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 06.02.18, 08:36 Ja takze walcze z wietrzeniem.... A za oknem mroz jak diabli, nie wiem ile, ale bez czapki i rekawiczek - nie da sie! Jakies zlotko przeswituje, moze, moze? Natomoast w nocy mialam za oknem latarnie w charakterze połówki lysego, az sie zdziwilam, bo pelnia przecie dopiero co.... Miłego! Odpowiedz Link
eulalija Re: LUTY 06.02.18, 14:16 Dzień się zapowiadał. Miał potencjał. Skończyło się buro. Witam. Odpowiedz Link
eulalija Re: LUTY 06.02.18, 14:18 A! Właśnie! Dziękuję Minerwo za dzieło Chomika. Śliczności! Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 06.02.18, 09:28 Dzień dobry, w nocy był bal na dwa smoczki i szumisia piję drugą kawę i modlę się, żeby mi się siku nie chciało, bo u nas w fabryce dziś dzień bez wody. Jakiejkolwiek. od 8 do 15. Żyć nie umierać. Za zgubione trzymam kciuki, żeby się znalazły. Z tego typu wyczynów mam na koncie jesienią 2 pary skórzanych rękawiczek oraz kawałek bardzo ważnej biżuterii. Nigdy nie odnaleziono Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 06.02.18, 10:37 Chodaczku, ani przez sekundę nie czuj się niezrozumiana. U nas jest sporo dam, które są czyjaś mać, niektóre dzieci urodziły nam się prawie na forum, jak Kociowy Puchatek, Salamowy Robert czy moja Chomiczka. Są też damy, które są... jak by to pan Muldgaard powiedział... wasza babć? Tak więc bale na dwa smoczki są nam doskonale znane, problem dostrzegamy i wspieramy Cię co sił. Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 06.02.18, 14:15 No, no, jaka urozmaicona życie smokowo-słoniowo-gawronie ze św. Antkiem w dodatku Dzię! PS Rózowy słoń jak zywy! Odpowiedz Link
zaisa Re: LUTY 06.02.18, 17:30 Hulajnoga odzyskana. Nie ma to jak wziąć pojazd, żeby było szybciej a potem tak się śpieszyć, że aż się go zapomina. Jeszcze te pozostałe trzeba jakoś odnaleźć. Chodaczku, spokojnej nocy najbliższej i kolejnych. Oraz wody, gdzie trzeba zarówno w dzień, jak i w nocy. Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 06.02.18, 22:20 Zaiso, odzyskana hulajnoga dobrze wróży innym zgubom a tak sobie myślę, że moze karty miejskiej, to można dostać duplikat? Mają nas w tych systemach skrupulatnie zapisanych, to po coś to jest... ale oczywiście lepiej żeby się co trza znalazło. Woda tu i tam już jest, jak niewiele trzeba do szczęścia a wiecie, że w takich sytuacjach wodociągi dowożą wodę, w takich torebkach foliowych jak na mleko zostawiłam sobie kilka na pamiątkę. Pomysłowe. Dobrej nocy wszystkim Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 07.02.18, 07:19 Całkiem udany wizualnie poranek. Ale dzień trudny bedzie... Cześć. O, jest gawron. Gdzie ten kawałek boczku...? Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 07.02.18, 09:37 O! a jaka noc była wizualna - z połówką łysego Miłego! Odpowiedz Link
eulalija Re: LUTY 07.02.18, 09:41 Aby nie rozpuszczasz gawrona? Boczuś? No no. Fajnie jest otrzymać życzenia wesołych świąt BN i szczęśliwego NR 6 lutego. Poprosiłam interlokutorkę, żeby mi wielkanocne od razu złożyła, bo one dość wcześnie w tym roku. Po chwili zastanowienia powiedziała "wesołego jajka". Słonica rozparta urzęduje. Witam. Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 07.02.18, 11:16 Druga sikorka na boczek sie pisze. Mam pelne oczy roboty - rozbieraja ogromny gmach i patrze z okna jak im to fatalnie powoli idzie. Ja bym go szybciej zbudowala. Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 07.02.18, 11:39 Co to za pomysł remontować w lutym?? u nas też kują, dłubią, będą szklane przesuwne drzwi do kuchni, jakie to praktyczne. Boczek dobra rzecz! a jak do tego są kluchy i sos śmietanowy to już w ogóle... Dzień dobry, słońce jak ta lala Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 07.02.18, 11:58 Trzecia! Trzecia sikoreczka jak najbardziej regulaminowa! Te fajne ptaszki ponoć potrafią wszamać tyle, ile same ważą Luty nas rozpieszcza, to już chyba piąty dzień z żółtym na 7! Dzię! Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 07.02.18, 12:28 Nawet przy Waszych szczupłościach tyle boczku to nie mam... Ale moge zapeklować, uwędzic i uparzyć... tylko to troszke zajmie czasu... Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 07.02.18, 13:29 Z zoltym mowisz? Chyba ze te sikorki masz na mysli, bo insza inszosc to.... szkoda gadac Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 08.02.18, 06:24 Na polu wszystko w białej, mokrej wacie..... Pączkujemy? Odpowiedz Link
se_nka0 Re: LUTY 08.02.18, 07:18 Jak czysto za oknem. Jeszcze nie zadeptany,nie rozjeżdżony - śnieg. Pączkujemy, jak najbardziej. Cały rok na to czekałam Dobrego dnia. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 08.02.18, 07:45 Zdaje się, że pączkujemy. Świat też jak pączek - lukier i puder. Cześć. Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 08.02.18, 08:27 Mam wrażenie, że pączki atakują. nie jestem wcale wielbicielką ale ulegam. Potem żałuję. W sobotę wbijam się w obcisłą kieckę, może to mnie zmotywuje do wstrzemięźliwości. Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 08.02.18, 10:48 Smacznego pączkowania! Nam szef zaserwował po jednym pączku, resztę dopchniemy we własnym zakresie Ja dziś poświętuję na komendzie, bo się okazało, że jestem potrzebna ze swoimi zeznaniami w sprawie pobitego nieletniego człowieka co mu ostatnio pomagałam. Oby mieli pączki! Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 08.02.18, 13:00 Od rana żywię się wyłącznie pączkami i herbatą. Może uda się zjeść niepączkowy obiad? Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 08.02.18, 15:40 Oj, a ja tylko 2 na sniadanie salatka + zytnie kromeczki 2 i noormalny obiad - pomidorowa z ryzem i pierogi - ruskie i z mieskiem, na skwareczkach A byly takie czasy, gdy potrafilam za jednym posiedzeniem - tak tak tak!!! pochlonac 20 paczusiow puchatych jak chmurka, wyrob mojej Babci.... Kiedy to bylo?! 30 lat temu..... i wiecej, ech... Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 08.02.18, 20:54 Minerwo, szacun ja zjadłam dziś dwa, choć o dziwo policja też świetowała i były pączki na facebooku widziałam dziś, że jedna taka nie zjadła żadnego! Toć tak się nie godzi... Czekolado, jak... gdzie to się... ale to tak można? Naprawdę 20? Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 08.02.18, 22:14 Trzecia. Paczkow tu nie ma tak na zawolanie bo akurat tlusty czwartek nastal. Tu je sie semle i ja je czasem zjadam z uprzejmosci zeby sie nie obrazily. Do paczkow im daleko, ale ja czasem nie wybrzydzam, bo co sie bede narazac wyznawcom semli. Zjem, a potem mnie mdli....takie cholery slodkie. Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 09.02.18, 06:30 Wczoraj - 7 Ano tak, dokladnie tak! Paczki mojej Babci to cała historia do opowiadania by była Takich to juz nigdzie sie nie zdobedzie... leciutkie, puchate, idealne, podkradalo sie takie gorace, babcia krzyczala, ze sie pochorujemy, bo gorace szkodza, my sie parzylismy roza, ale nic to - pochalnialismy jak odkurzacz.... Bajka! Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 09.02.18, 07:25 U mnie tę role pełniły babcine faworki. Ale one były dopiero na ostatki, na tłusty czwartek jeszcze nie. Szaleństwo rozpoczynało sie w sobotę ciastowaniem, potem w niedziele odchodziło pieczenie, wszędzie leżały na płachtach te pocięte i czekające na smażenie i na kratkach te odpoczywajace i gotowe do pudrowania. Poezja z czystej postaci. Pączki zjedzone dwa. Jeden słuzbowo, drugi w domu. W odstepie osmiu godzin, więc mnie nie zabiły. Ja poproszę -7, przy -7 jest sucho. Teraz jest mokre zimno i nie mogę znaleźc żadnej pozycji, w której moje lewe biodro nie miałoby do mnie jakichś uwag... Czy dac gawronu wczorajszego pomczka? Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 09.02.18, 07:31 Nakarm ptasisko czemu nie. Ja poprzestalam na jednym, publiczna deklaracja zrobiła swoje- dzięki - o forumie (wołacz o). Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 09.02.18, 09:27 Gawron pomczka otrzymał. Fajnie patrzeć, jak sie do niego zabiera, rozmysla, dziabie, wreszcie co tam, łapie w dziób i chodu Inna sprawa, że na początku przylatywały dwa, a teraz juz zawsze tylko jeden. I czemus nie sądzę, że one tak na zmianę... BTW. Otrzymalismy nieformalny zakaz "dokarmiania ptactwa na parapetach". Bo ptactwo zanieczyszcza. Żeby nie było, tutaj raczej nikt nie wysypuje na parapety stert pokrojonego chleba (plaga trawników) dla gołębi, "dokarmianie" oznacza, ze albo krukowaty cos sobie ukradł i odleciał albo dostał w prezencie i też odleciał, bo na miejscu sie nie pożywaiają. A w ogole najwiecej ich siedzi (i zanieczyszcza) na skraju dachu, gdzie nikt nie dokarmia. Może sie wymkniemy przepisom... Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 09.02.18, 10:26 Od chrustu była druga Babcia No i jakos tak... bardziej sie w nia wdałam, bo chrust zrobic potrafię i wychodzi mi naprawde niezły! Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 09.02.18, 10:42 Babcia robiła. I chrust, i pączki. Mama już raczej tylko chrust. A ja jak mi kiedyś odbiło i zrobiłam chrust, to aż zdjęcie na fb wstawiłam, bo taka niebywałość. Stąd pochodzi sarkastyczne pytanie Chomika "mama, po co fotografujesz jedzenie"? - bośmy się kiedyś nabijały z tego szczęśliwie wychodzącego z mody obyczaju. Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 09.02.18, 11:03 > "mama, po co fotografujesz jedzenie?" mnie rozczula koncowe zdanie w przepisach do gotowania. - A teraz wykonaj perfekcyjne zdjecie i wyslij na fb. albo dziewczyny fotografujace swoje kalorie na talerzu, kalorie Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 09.02.18, 11:42 Naprawdę tak piszą? Z tym perfekcyjnym zdjęciem? O rety. Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 09.02.18, 12:16 Tak, to jest taki odwrotny zart, bo czy napisane czy nie to i tak wszyscy sfotografuja, wiec niech sie chociaz postaraja aby danie wyszlo jak przepisodawca zamierzal. No jakos tak. Mam pianke do wlosow z instrukcja jak te wlosy sobie doprowadzic do stanu "cud natury" z koncowym zdaniem: Lec juz, jestes spozniona. Instrukcje w obecnych czasach maja ambicje bycia poradnikiem. Albo literki zmniejszaja to wiecej tekstu wejdzie. Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 09.02.18, 15:57 To był trudny piątek. Poniedziałek i wtorek też takie będą. Ale na razie mamy weekend i tego się trzymajmy. Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 09.02.18, 19:20 Tak samo. Znowu mam wrażenie, że pracujemy w tej samej komórce. Ciepło. Wszyscy śpią na stojąco. Gdzie jest zima? Cześć. Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 09.02.18, 19:23 Zima jest tu i tam, u mnie taka skąpośniegowa. Od kilku dni jezdę żoną Bogumiła N. Nic mi się... Bry. Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 09.02.18, 20:23 Już mi zupełnie komórki zanikły, przez dłuższą chwilę zastanawiałam się, co ci takiego Barbara zrobiła... Odpowiedz Link
gat45 Re: LUTY 09.02.18, 20:25 Nawet u mnie jest zima ! Po raz pierwszy zobaczyłam PT na śniegu. Dzisiaj znowu popadało - od rano do mniej więcej 3-ciej i zaraz pote poszliśmy na odlane już łęgi (odlane = te, które już nie są zalane, bo przed zimą część była), teraz pokryte świeżą warstwą bieli, tak z 10 cm najmarniej . Tobiasz aż drżał z niecierpliwości, a kiedyśmy opuścili uliczkę i został uwolniony ze smyczy, wykonał prawdziwy pług śnieżny : zarył łbem w puchowy śniegu tren i tak cwałował na ślepo, zostawiając za sobą regularny kilwater. Chociaż regularny kilwater rzadko bywa ozdobiony śladami dużych psich łap. Za chwilę dołączył do nas zestaw przyjaciel-bokserek i przynależne do niego dwunogi. Czteroletniemu dwunogami pokazałam, jak się toczy kulę na bałwana, była zachwycona i zamierza się tą wiedzą popisać jutro w swojej école maternelle. Jeszcze chwila i dołączyła do nas piekarniana suczka Baffine wraz z panną piekarzówną i po śniegu latały już trzy zaprzyjaźnione czworonogi. A kiedy już czas był wracać, bo małe zmarzło w łapki i w nos, a panna piekarzówna miała lekcje do odrobienia, to nie było wiadomo, jak te rozhasane psiska połapać. Normalnie na trzeci rozkaz ostrym głosem pierwsza przybiega najposłuszniejsza Baffine, ale dzisiaj i z nią były kłopoty. Trzeba się było uciec do sprawdzonego - choć nie chwalebnego środka - jakim jest przekupstwo. Miałam jakieś psie biszkopciki, podzieliłam na 3 porcje i zwabiliśmy całe tałatajstwo. Wracać musieliśmy w dużych odstępach, bo zwierze były tak rozbawione, że plątały bez przerwy smycze wiążąc je na kokardkę. Teraz palę w kominku, bo jutro muszę posypać i schody z ganku i chodnik przed naszym ogrodzeniem. Miejscowa ludność nie zna systemu popielcowego i strasznie się dziwuje. Większość idzie na łatwiznę i soli, odważni i silni zwykłymi łopatami drapią gołoledź... A ja biorę WIADRO i szufelką wykonuję dostojny gest siewcy, jak mówi poeta. Fajnie jest przy kominku.... Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 10.02.18, 10:09 Jakie to malownicze, Gatu, powyobrażałam sobie. Dalej wiosna. Słonecznego łykendu wszystkim. Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 10.02.18, 10:55 Szaro buro i ponuro Cały luty do kitu, co jest? Miłego! Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 10.02.18, 16:40 Pies galopujący po takim lekkim, sypkim śniegu albo np. buszujący suchym latem w przerośniętych szparagach, gdy o miejscu psa mówi tylko chmura pyłu w powietrzu... O, i jeszcze nasza Mania stojąca po bieganiu po lesie na szeroko rozstawionych łapkach i po szyję w rzece, ach, tak mi się rzewnie wspomniało, gdy sobie wyobraziłam patatatjącego w śniegu PT A luty do dziś był niczegowaty, Czekolado, dziś też nie taki zły, tylko żółtego mało. Czór! Odpowiedz Link
gat45 Re: LUTY 10.02.18, 18:49 Ewuniu, PT szalał po świeży śniegu lepkim, a nie sypkim. Po takim najlepszym na bałwany i kulki. Temperejczer oscylował wtedy między +2 a zerem. Na szczęście wracając z tamtego spaceru potknęłam się o miotłę ogrodową, dzięki czemu pomyślałam o zgarnięciu z 12 gankowych schodków tej śniego-brei, która jeszcze się dała. W nocy było -5, więc wolę nie myśleć, jak by się rano schodziło dokumentnie oblodzonych stopni. Sąsiad swoich kilka przez ponad godzinę rozkuwał kwiląc, że nie ma piasku. A mojego popiołu nie chciał. Pewnie bał się małżonki, która za naniesienie popiołu do chałupy chyba by się z nim rozwiodła. Som takie ludzie, co lubiejom mieć nawet podłogę w przedsionku na wysoki połysk. Ja mam kafelkową z lat 30' z deseniem imitującym wzory perskich dywanów na kryjącym, ciemnobeżowym tle - błotniste ślady PT przeszkadzają na niej dopiero kiedy zaschną i pod stópkami człowiek czuje nie przystojącą ceramicznej powierzchni chropowatość. A ślady bywają, bo wprawdzie staram się czyścić psie łapy przed wejściem pod ludzki dach, ale.... No same wiecie. A propos, czy to tylko mój pies, czy też istnieje szerszy Syndrom Czwartej Łapy? Bo PT daje sobie wytrzeć dwie bez protestów, przy trzeciej się niecierpliwi, a przy czwartej zwiewa z powrotem do ogrodu i trzeba operację zaczynać od nowa - albo dać za wygraną. Ja zwykle za trzecim podejściem rezygnuję i z wdzięcznością myślę o maskujących kafelkach w sieni i w korytarzu. Zanim przez tę podłogę przeleci do pomieszczeń z parkietem, to już łapy ma czyste Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 10.02.18, 19:33 Na psie łapy mielim patent Z długiego przedpokoju został dżewnianną ścianką z drzwiami wydzielony wstępny przedpokój. Psy nie miały prawa wstępu dalej bez kąpieli łapek: plastikowa ( o nieprzesadnie dużej średnicy i niewysoka) micha z letnią wodą oraz frotowy ręcznik prawie załatwiały sprawę. Odbywało się to tak, że pies stał, a człowiek z miską latał z jednej strony rzeczonego psa na drugą i merdał w wodzie kolejną łapką, wypłukując błoto. Tylko nasz największy sprawiał kłopoty w obsłudze, bo podczas mycia, gdy stał na trzech, lubił się ufnie uwalić łbem i sporym kawałem siebie na kucniętym człowieku myjącym Tak więc pewnie Gat sam PT nie obsłuży, ale od czego pomocny Tubylec Odpowiedz Link
gat45 Re: LUTY 10.02.18, 20:21 Zdecydowanie łatwiej jest przelecieć wilgotną szmatą po kafelkach w antyszambrach niż na cztery ręce usiłować unieruchomić Tobiasza od trzeciej łapy począwszy. Zauważ, że błoto wnosi - jako się rzekło - zaledwie na jednej, w porywach na dwóch łapach, a nie na wszystkich. Odpowiedz Link
se_nka0 Re: LUTY 10.02.18, 20:31 Skarpetki PT niech Gat zafunduje. Zanim przeleci kolejne pomieszczenia błoto wytrzęsie do skarpetek Piszę tak app. zakładaniu skarpetek piesowi, żeby podłogi nie porysował. Fakt autentyczny. Tylko nie wiem, co pies na to. Łagodna zima trwa. Dzieciaki ferie zaczynają, to nie będę im żałowała tej odrobiny leżącego śniegu. Psy szczęśliwe na śniegu to i dzieciaki niech mają Dobry wieczór. Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 10.02.18, 21:40 Jak piszecie o faworach, to mi się przypomina, źe jak babcia moja mieszkała jeszcze nie w Waw to robiła faworki! Nawet jej pomagałam/przeszkadzałam... Muszę Was spytać, czy miałyście kiedyś do czynienia z drukarką/długopisem 3D?? Byłam u koleżanki i takie cuda działa ten długops! Od serduszek po suszarki do włosów zabawa przednia, aż nam jej dzieciaki zabrały i karcąco pokiwały głowami na zasadzie 'stare a głupie'. No i skończyłam Nesbo i chyba przerwę zrobię i pójdę do źródełka hihi, może krokodyl? Mrugnął do mnie dziś, jestem tego pewna. Dobrej nocy. Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 11.02.18, 15:58 Wczorajsze popoludnie z Dziadkiem do orzechów" w Operze Krakowskiej - bardzo polecam, na przyszły sezon już. Dzis - wszystko plywa.... Miłego! Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 11.02.18, 21:21 weekend zepsuty przeczuciem fatalnego tygodnia ponadto na koncie nieudany bal w ostatnią sobotę karnawału - muzyka do chrzanu, towrzystwo średnie (poza Ślubnym), na kiecki się choć napatrzyłam ale do tego nie potrzebowałam tak się napracować nad własną jakością pierwszą... Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 12.02.18, 06:46 Może nie będzie tak źle, nie daj się. Pora roku niezdefiniowana. Cześć. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 12.02.18, 07:26 Wezmę na siebie część tygodniowych nieprzyjemności - w zamnieszaniu, jakie sie u nas szykuje, jest szansa, że nawet ich nie zauważę, wiec co mi szkodzi, a dla Franuli może mniej zostanie? Jakos niby że przedwiosnie? W każdym razie mój reumatyzm upiera sie, że owszem. Cześć. Odpowiedz Link
eulalija Re: LUTY 12.02.18, 09:16 Kolejny ponury dzień. Prasowanie mam to od Franuli część nieprzyjemnego też przytulę. Żeby jej było lżej. Witam. Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 12.02.18, 13:47 ojej wzruszyłam się Wasza chęcią współniesienia moich ścisków żołądkowych Odpowiedz Link
zaisa Re: LUTY 12.02.18, 19:28 Melduję, że legitymacja i karta miejsko-podmiejska syna odnalezione. Moja karta miejska w formie duplikatu. Zachwycił mnie postęp w tej instytucji - potrzebnych dokumentów - szt. 1 (dowód ) i zdjęcie do zeskanowania. I opłata na miejscu 14.- I bilet trwający i uprawnienia Warszawiaka przekodowują. Prościej niż w szkole duplikat legitymacji wyro b ić, więc dobrze, że się znalazła. A św. Antoni z Aniołem Stróżem musieli się postarać - schowali zeszyt do nut i przy szukaniu zeszytu znalazły się dokumenty. Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 12.02.18, 19:32 Super wiesci Ale to nie onichowaja - diabeł ogonem przykrywa, a oni odszukowywuja ) Odpowiedz Link
zaisa Re: LUTY 12.02.18, 19:41 Zeszyt schowali, żebyśmy szukając go znaleźli to ważniejsze Bo najwyraźniej my się źle staraliśmy. Odpowiedz Link
zaisa Re: LUTY 12.02.18, 19:39 Chodaczku - z długopisem 3D do czynienia nie miałam. Oj, chyba łżę, chyba na Robomaticonie 2 czy 3 lata temu dziecko kota narysowało. Mamy drukarkę 3D niedużą. Dzieci zyskały trochę figurek różnych, mamy kilka nowych foremek do ciastek/pierniczków, mąż jakieś kształty dla siebie robił. Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 12.02.18, 19:48 A drukarka 3D, to już bardziej zaawansowana, można zaszaleć. Od gwizdków po swoje własne figurki, no kto by nie chciał! Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 13.02.18, 07:27 O, tak. Bym dodrukowała uszy muminkowi, co je był stracił jeszcze przed przeprowadzką... A tak nieustannie obiecuje sobie, że te uszy mu ulepię. I co? I nic na razie. Bez uszu też ładny, siedzi na moich doniczkach i pilnuje kwiatków Mokre zimno, po prostu cos wspaniałego... Auć. Cześć. Odpowiedz Link
czekolada72 Re: LUTY 13.02.18, 07:37 Za oknem bialo. ?Nic nie widac... Biało nie w sensie sniegu tylko - mgły. Ohyda! Miłego! Odpowiedz Link
ewa9717 Re: LUTY 13.02.18, 12:25 Białego resztki na obrzeżach trawników, sino, temperatury brak i jakieś takie przemożne wrażenie mokre. Fuj! A jaki to Uminek Bezuchow? Dzię. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 13.02.18, 13:33 W dawnych moich czasach przedreumatycznych, kiedym jeszcze pływała po morzach, przywiozłam z Wysp Alandzkich dwa muminki. Sa nieduże (tak ze 12 cm) i upozowane do zawisania na brzegach doniczek i misek. No i jeden bardzo szybko utracił uszy. I zostaje póki co muminkiem bezuchym Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 13.02.18, 13:33 Nawet nie tak źle. Resztki białego rzeczywiście są, ale w moich stronach jakoś sucho. I tak może jeszcze nie przedwiosennie, ale ostrożnie można powiedzieć - przedprzedwiosennie. Odpowiedz Link
se_nka0 Re: LUTY 13.02.18, 15:33 Plusy dodatnie proszę ja Was I znowu śniegowce jako obuw wyjściowy się przydają To oznacza, że wiosna się czai za rogiem. A widział ktoś pigwowca, jak pięknie zaczyna się puszczać ? Białe resztki śniegu i czerwonawe mini - listeczki. Sam urok w połowie lutego Dobrego dnia. Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 13.02.18, 22:11 Dobry wieczór. Senko, uczepię się tej wiosny co się czai za rogiem i jakoś do przodu. Czekam chwil kiedy buty na nogi i z domu tzn teraz też tak można, jak mój sąsiad, z gołą klatą dosłownie gomnastykę zarządza przed klatką rano, ale ja poczekam na plus piętnaście. Odpowiedz Link
berrin Re: LUTY 14.02.18, 07:16 Wiosna czai sie na krzaczkach. Poranne czekanie na autobus - zimno, wilgotno, reumatycznie, smogowo - i oto z Ogrodu Krasińskich dobiega stanowczy ptasi trel, odpowiada mu drugi, trzeci - nie wiem, czy one sie kłócą czy konwersuja, ale jeszcze tydzień temu nie konwersowały. Ostatnio jakos do mnie przemawia czas-koło, znowu bedzie wiosna, świat sie zawali i odbuduje, i znowu będzie wiosna... Jakies to pozytywne. Ide nakarmic gawronu. Cześć. Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 14.02.18, 08:50 A nie gawronoju? Rany, jaka waluta. Czy ja w końcu mam brać do PL te ciepłe gacie, czy nie??? Ratunku. Bry. Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 14.02.18, 09:02 Ja bym brała, zima w natarciu, pada białe z nieba w stolicy, nie zapowiada się na razie inaczej chociaż faktycznie pticy drą dzioby. Odpowiedz Link
zielony_chodaczek Re: LUTY 14.02.18, 09:36 Balamuku dziś przeczytałam, że od przyszłego tygodnia zapowiadają "syberyjską zimę, która potrwa do pierwszych dni wiosny". To i gacie i inne akcesoria spakuj... Dzień dobry. Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 14.02.18, 09:38 W jednym z programów Kabaretu Starszych Panów był facet, który wygłaszał tonem poufnym komunikaty wprost do telewidza, nosem w kamerę. I jeden z tych komunikatów brzmiał: „Uwaga, rolnicy! Nie zapomnijcie włożyć ciepłych gaci!” Było to wyraźne nawiązanie do ówczesnych zwyczajów telewizji (a jeszcze bardziej radia, ale telewizji też), która co i rusz kogoś przed czymś przestrzegała. Pamiętam nawet specjalny program pod tytułem „Przypominamy, radzimy” No i kiedyś po latach oglądając stare Kabarety tak się tym zachwyciliśmy, że odtąd polarowy garniturek do wdziania pod spód (albo do spania w namiocie jak nie ma upałów) nazywa się u nas „rolnicze ciuchy”. Odpowiedz Link
balamuk Re: LUTY 14.02.18, 10:02 Dopakowałam. Na razie, Szanowni, jak będę miała warnki, to się odezwę. Potrzymajcie kciuki, żeby mi się jak najwięcej paskudztw udało załatwić... Odpowiedz Link
se_nka0 Re: LUTY 14.02.18, 10:41 Trzymamy kciuki Balamuku - miłego, skutecznego w zalatwieniu spraw, pobytu. Berrin - właśnie o każdy pozytywny objaw sie rozchodzi. Ziarnko do ziarnka i ... juz będzie wiosna Dobrego dnia. Odpowiedz Link
gat45 Re: LUTY 14.02.18, 12:03 Co do komunikatów ostrzegawczych RTVP : za moich dziecinnych czasów w Polsce po ceremonii hejnału z Wieży Mariackiej bywał nadawany "komunikat dla szybownictwa". Może nie przez cały rok, ale latem na pewno. Pan spiker lub pani spikerka czytali z nienaganną dykcją długi ciąg nazw geograficznych i cyfr, a kończyło się toto sakramentalnym zdaniem "alertu nie ogłasza się". Jako mały gat-brzdąc żyłam w przekonaniu, że ALERT to jest coś bardzo, strasznie bardzo tajnego, a może nawet brzydkiego i przy dzieciach o tym nie wolno mówić. Taka wiedza dostępna tylko dla nielicznych. Byłam bardzo rozczarowana, kiedy właściwe znaczenie do mnie dotarło via francuski. Odpowiedz Link
gat45 Re: LUTY 14.02.18, 12:22 Czy ktoś jeszcze pamięta taki tekst : ti-ta--ta -ta-ta-ta-ti-ti-ta-ta.. (polonez a-dur na jedynce, "warszawianka" 1905 na dwójce) Tu Polskie Radio Warszawa. Łączymy się z Krakowem. ti-ti-ti-tam-tam, ti-ti-ti-tam-tam (Krakowiaczek jeden miał koników siedem) Tu Polskie Radio Kraków. Obserwatorium astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego poda czas z dokładnością do pół sekundy. Po sygnale czasu i hejnale z Wieży Mariackiej połączymy się z Warszawą. BUUUUM x 12 PIP x 12 trąbka x 4, szuranie między każdym kolejnym hejnałem ti-ta--ta -ta-ta-ta-ti-ti-ta-ta.. (znowu Szopen) Tu Polskie Radio Warszawa. Nadajemy komunikat Państwowego Instytutu Hydrologiczno-Meteorologicznego o stanie wód. Na Wiśle..... i tu już długi ciąg stacji pomiarowych z ubywaniem i przybywaniem, potem Odra. Nie wiem, do którego roku to się zmieniło, ale kiedyś radiowe południe brzmiało dokładnie tak. Ilekroć słyszę teraz w Polsce zmieniony tekst, to cierpię, albowiem tylko ten jest kanoniczny. Niech młodzież popyta starszyznę. Odpowiedz Link
se_nka0 Re: LUTY 14.02.18, 12:29 Pewnie, że pamiętam. Wydawało się, że zawsze tak będzie. Zmiany nie zawsze są na lepsze Odpowiedz Link
minerwamcg Re: LUTY 14.02.18, 13:33 Też pamiętam. Zawsze nabożnie wysłuchiwałam hejnału cztery razy, nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że to jest ważne. A komunikatów PIHM (potem był Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej) z ciekawością, gdzie przybyło, gdzie ubyło. A po Wiśle i Odrze był jeszcze Bug we Włodawie i chyba San? "Stan rzeki Odry układał się w dolnej strefie stanów średnich" - bardzo mi się to podobało. A w ogóle to miałam wtedy dziesięć albo piętnaście lat, i komu to przeszkadzało? Odpowiedz Link
gat45 Re: LUTY 14.02.18, 14:17 Tak ! Tak ! Stany wód się układały ! W obecnej wersji strasznie mnie denerwuje uściślanie, że czwarty krótki sygnał oznacza... Przedtem mieliśmy pewną dowolność i to mnie od dziecka pasjonowało : z dokładnością do pół sekundy, ale bez narzucania, można było mieć własną interpretację. Ja tam zawsze nastawiałam zegarek na wybicie pierwszego basowego buma - i wolno mi było. A trąbki też wysłuchiwałam nabożnie. Jako bardzo mały Gat byłam przekonana, że po wieży chodzi trębacz w przebraniu lajkonika. Jakoś te dwa krakowskie folklory mi się w jedno stapiały. Odpowiedz Link
franula Re: LUTY 14.02.18, 15:31 Hihi. To z okazji Środy Popielcowej czy Walentyne te wspominki? Też pamiętam. Tobse Ne vrati. Odpowiedz Link
asia.sthm Re: LUTY 14.02.18, 16:05 Ja tez jak dzis pamietam z lezka w oku. I wyjacego ratlerka pani sasiadki. Wyl od pierwszego do ostatniego wdzieku hejnalu. Inaczej pieska nie bylo slychac wcale, wcale nie byl rozszczekanym dziamdziochem jak niektore malutkie pieski. Widzocznie po codziennym odwyciu hejnalu (szczegolnie pieknie w lecie przy otwartych oknach) nie mial juz ani sily ani nabozenstwa do niepotrzebnego otwierania pyska...pyszczka. Westchne sobie melancholijnie. Odpowiedz Link