Dodaj do ulubionych

Wingman :(

06.11.15, 20:56
Jakoś nie mam szczęścia do wingmenów. I tak jak sobie myślę, to nigdy chyba nie miałem...

Parę lat temu mój przyjaciel jeszcze z podwórka (obecnie srający kasą jakby codziennie żarł Ulgix popijając Wysrexem) przyszedł ze swoją koleżanką, z którą łączyły go interesy do św. p. Huśtawki (na pewno już o tym pisałem). Laska była jak się później okazało na koksie, wpadłem jej chyba w oko, byłem też najebany i po paru godzinach wybieraliśmy na parkiecie imię dla naszego dziecka. Albo psa, nie pamiętam. Nie spotkało się to z jakąś wielką aprobatą mojego kumpla, ale specjalnych kłód pod nogi nie rzucał (ot, zazdrosny był, spoko). Ale chujek zaoferował, że ją odwiezie do domu etc i mój wysublimowany plan, żeby ją zabrać na chatę i wyruchać, spalił się na cewie. Ale co się odwlecze to nie uciecze - została wkrótce moją dziewczyną. No i po jakimś miesiącu kumpel zawitał był do niej do domu na pijacką, kameralną imprezę taneczną przy radiu Złote Przeboje i nie omieszkał w sposób dość jednak kurwa obcesowy przy całym tym wysokokorpoludkowym towarzystwie zwrócić uwagę, że moje zarobki nieco odstają od reszty towarzystwa. Mnie oczywiście nie ruszyły takie teksty, bo jestem zadowolony z tego co mam, to był i jest mój świadomy wybór takiej a nie innej drogi życiowej. No ale, kurwa, są jednak jakieś imponderabilia. Rubikony, których nie wolno za chuja przekraczać, nawet jak się jest zazdrosnym jak lesba o kutasa. W każdym razie, przy najbliższej okazji wygarnąłem mu co myślę na jego temat i na temat jego zachowania, kumpel się pokajał i jest git.

Ale wczoraj to była jakaś przeginka. Ja wiem, że co się dzieje na Foksal, zostaje na Foksal, ale muszę z siebie trochę jadu spuścić. Chlaliśmy w męskim towarzystwie aż ostałem się ja i mój kumpel, z którym znam się z 10 lat, wypiliśmy przez tę dekadę ocean wódki, znamy swoje najmroczniejsze sekrety, w zasadzie robiliśmy już razem prawie wszystko i zawsze mogłem na niego liczyć. A on na mnie. Jedynie dziwki nie stukaliśmy na dwa baty, co jest w sumie dziwne bo to też straszny dziwkarz był i, niestety, jest. I tak sobie myślę teraz, że dobrze żyliśmy też dlatego, że zawsze podobały nam się inne dziewczyny - poważnie, jak któraś podoba się jemu to mi się nie podobała i vice versa. No i wczoraj późnym wieczorem w Mecie dosiedliśmy się do dwóch lasek z Gdańska. Wóda, wóda, wóda. Ja zajmuje się jedną, on drugą. Miał pecha, bo jego okazała się być niedotykalską mężatką. Moja rozwódką z dzieckiem, spragnioną czułości, pocałunków, dotyku etc. No i się tak miziamy i całujemy a on się wpierdala i buta jej zdejmuje. Zabawne kurwa. Ale sobie myślę, że mu się po prostu nudzi i stąd te końskie zaloty. No ale jedziemy z dziewczynami taksówką do hotelu, ja siedzę koło taksówkarza, bo miałem wrażenie, że jestem najtrzeźwiejszy i jedziemy, jedziemy. A tu nagle, ta moja chce rzygać, taksiarz (swoją drogą najuprzejmiejszy taksiarz jakiego kiedykolwiek poznałem, z zajebistą klasą) się zatrzymuje, pomaga tej lasce wyjść i zwymiotować, troszczy się o nią (o tapicerkę też jasna sprawa) no i ta druga, ta niedotykalska mężatka (swoją drogą przepiękna) mówi, mimo że najebana, to głosem nieznoszącym sprzeciwu - panowie wysiadać, kończycie tutaj swoją podróż. No i kurde jak w wojsku, rozkaz padł i bez najmniejszego sprzeciwu wyszliśmy. No i mi się kumpel przyznał, że jak jechali to miział tę moją po cipce a jej się to podobało. Nie wiem jak on to robił technicznie, bo pośrodku była ta niedotykalska mężatka, ale chuj, pewnie zanotował grecki deficyt wstydu i krępacji. Dobra, pośmialiśmy się, zrobił zajebistą trzodę, ale kto bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. Tyle, że dzisiaj zadzwoniłem do tej mojej i się spotkaliśmy (we trójkę niestety ale dziewczyny były z walizami, bo wracały dzisiaj do domu) na kawie, no i niestety bardzo chujowo się jednak ten mój kumpel się zachował (nie mogę wejść w szczegóły ale nielojalnie). I tak jak w pierwszym przypadku, to jeszcze ogarniam, że ktoś może się czuć zazdrosny, tak w tym przypadku, to było zwykłe przeszkadzanie mi, nie w celu pomożenia sobie, ale przeszkodzeniu mi. Mi kurwa.

No i po tym przydługim wtręcie osobistym, chciałbym poznać wasze zdanie (a może jakieś historie?) na temat wingmenów i generalnie wyrywania w parach. Bo mi na przykład zdecydowanie łatwiej przychodzi ten wewnętrzny luz i flow jak jest klimacik 2x2 niż 1x1. A jak jestem sam a dziewczyn jest kilka, to muszę być już zdrowo nawalony. No i co myślicie na temat lojalności między mężczyznami? Istnieje ona, ta mityczna męska lojalność, czy też jest to tylko kwestia ceny (czyli dupy)?
Obserwuj wątek
    • potwor_z_piccadilly Re: Wingman :( 06.11.15, 21:14
      W czasie gdy służyłem w wojsku, powiedzonko krążyło takie:
      W cywilu psa nie miałeś, a w wojsku kolegi szukasz?
    • bgz0702 Re: Wingman :( 06.11.15, 21:25
      no to ci zazdroszcze słuchaj;) dzisiaj mam taki dzien ze wszystkim zazdroszcze;)) tobie fajnej zabawy, ale duma by nie pozwoliła zeby sie z kims wykłocać o uwage, nie jestem facetem nie wiem jak to jest w waszym przypadku
    • sea.sea Re: Wingman :( 06.11.15, 21:35
      Masz pecha. Tak się nie robi, chyba że jest ustalone, że panowie obaj podbijają do jednej, bo chcą ją obaj razem wytentego.

      Ja mam z akcji grupowych doświadczenia takie, że jak towarzystwo w dowolnym składzie widzi, że między osobą A i B jest coś na rzeczy, to przeciwnie, wspiera mniej lub bardziej subtelnymi (zależy od ilości alkoholu) aluzjami. Wpierdalania się i dywersji nie obserwowałam nigdy, gdyby ktoś próbował, zostałby brutalnie kopnięty w kostkę.
      • wont2 Re: Wingman :( 07.11.15, 10:39
        sea.sea napisała:

        > Masz pecha. Tak się nie robi, chyba że jest ustalone, że panowie obaj podbijają
        > do jednej, bo chcą ją obaj razem wytentego.
        >
        > Ja mam z akcji grupowych doświadczenia takie, że jak towarzystwo w dowolnym skł
        > adzie widzi, że między osobą A i B jest coś na rzeczy, to przeciwnie, wspiera m
        > niej lub bardziej subtelnymi (zależy od ilości alkoholu) aluzjami. Wpierdalania
        > się i dywersji nie obserwowałam nigdy, gdyby ktoś próbował, zostałby brutalnie
        > kopnięty w kostkę.
        -----------
        No to masz szczęście do znajomych. A ja nie mam :( To znaczy mam też fajnych znajomych, ale wyciągnąć ich gdzieś do knajpy graniczy z niemożliwością.
    • marek.zak1 Re: Wingman :( 06.11.15, 21:37
      wont2 napisał:
      No i co myślicie na temat lojalności między mężczyznami? Istnieje ona, ta mityczna męska lojalność, czy też jest to tylko kwestia ceny (czyli dupy)?
      -----------------------------------------------------------------------------
      Wont, jako pracownik korporacji chyba wiesz, jak jest. Oficjalnie- konkurencję cenimy, bo czyni nas lepszymi, ale jak fabryka konkurenta się spali, to akcje naszej firmy lecą w górę jak oszalałe.
      • sea.sea Re: Wingman :( 06.11.15, 22:08
        Ja tego nie ogarniam. Tzn wiem, że mężczyźni, rywalizacja, testosteron. Ale która dupa jest warta więcej niż wieloletni przyjaciel/przyjaciółka/bliski kumpel?
        • bgz0702 Re: Wingman :( 06.11.15, 22:21
          sea.sea napisała:

          > Ja tego nie ogarniam. Tzn wiem, że mężczyźni, rywalizacja, testosteron. Ale któ
          > ra dupa jest warta więcej niż wieloletni przyjaciel/przyjaciółka/bliski kumpel?

          jak sie bawic to sie bawic;) jedyna chetna, przyjezdna "nieznajoma", kto pierwszy ten lepszy;)) w tym wypadku kto blizej;)) meskie zabawy, laski sobie takich rzeczy nie robia, raczej. Czemu cie to dziwi wont? to stało sie za obopolną zgoda, moze było jej obojetne który z was tak jak wam było obojetne "kogo"
          • marek.zak1 Re: Wingman :( 06.11.15, 22:27
            bgz0702 napisała:


            > jak sie bawic to sie bawic;) jedyna chetna, przyjezdna "nieznajoma", kto pierwszy ten lepszy;)) w tym wypadku kto blizej;)) meskie zabawy, laski sobie takich rzeczy nie robia, raczej. Czemu cie to dziwi wont? to stało sie za obopolną zgoda, moze było jej obojetne który z was tak jak wam było obojetne "kogo"
            ========================================
            Właśnie.
            Polecam piosenkę: ,,Jak przygoda to tylko w Warszawie"
        • gomory Re: Wingman :( 06.11.15, 22:33
          > Ale która dupa jest warta więcej niż wieloletni przyjaciel/przyjaciółka/bliski kumpel?

          W wieku lat nastu ma się wewnętrzne przekonanie, że przyjaźń i męska solidarność jest więcej warta niż głupie laski.
          Tyle, że wtedy rozsądek na smyczy kutasa chodzi.
          Gdy rozsądek przestaje być zależny od rozporka, to głupie laski już mają większą wartość niż kumple.
          No i tak jakoś życie zlatuje aż do czasów gdy najważniejszy jest pies, ogródek, wędkowanie i teksty zaczynające się od "za moich czasów to..."
          • sea.sea Re: Wingman :( 06.11.15, 22:40
            No to ja chyba faktycznie mam kij w dupie albo za dobre serce, bo mam wyjątkowo rozwinięte poczucie solidarności. No dobra, dość niedawno się złamałam, ale sytuacja była tak perwersyjna, że nie mogłam sobie odmówić :>
            • bgz0702 Re: Wingman :( 06.11.15, 22:43
              sea.sea napisała:

              > No to ja chyba faktycznie mam kij w dupie albo za dobre serce, bo mam wyjątkowo
              > rozwinięte poczucie solidarności. No dobra, dość niedawno się złamałam, ale sy
              > tuacja była tak perwersyjna, że nie mogłam sobie odmówić :>

              ;)) to musiał byc ten sam przypadek, chłopak dał sobie rade mimo przeszkody posrodku;))
              • sea.sea Re: Wingman :( 06.11.15, 22:44
                Taka "perwersja" to jest nic, uwierz mi :P
                • bgz0702 Re: Wingman :( 06.11.15, 22:45
                  sea.sea napisała:

                  > Taka "perwersja" to jest nic, uwierz mi :P

                  ;) wierze, ale... jak masz ochote to opowiedz;))
                  • sea.sea Re: Wingman :( 06.11.15, 22:50
                    Nie mogę, jakby się kiedyś wydało jakimś durnym przypadkiem, to byłby taki siwy dym i to nie ja bym oberwała najbardziej :/
                    • bgz0702 Re: Wingman :( 06.11.15, 22:52
                      sea.sea napisała:

                      > Nie mogę, jakby się kiedyś wydało jakimś durnym przypadkiem, to byłby taki siwy
                      > dym i to nie ja bym oberwała najbardziej :/

                      ;)) przynajmniej ty masz zasady;)) nie to co faceci...;))
                      • sea.sea Re: Wingman :( 06.11.15, 22:58
                        Przez większość czasu generalnie mam.. ;) Ale IMO to jednak coś innego, jak się powiedzmy przyczajasz na kogoś dwa lata, a co innego jak chodzi o jakąś przypadkową pierwszy raz widzianą wyrywkę przy wódce, która Ci się podoba byc może tylko dlatego, że jesteś po wódce, a jutro i tak pojedzie do domu.
                        • zawle Re: Wingman :( 06.11.15, 22:59
                          A to nie trochę tak jak ze stówą znalezioną na chodniku? Kto poierwszy ten lepszy?
                          • sabat777 Re: Wingman :( 06.11.15, 23:34
                            zawle napisała:

                            > A to nie trochę tak jak ze stówą znalezioną na chodniku? Kto poierwszy ten leps
                            > zy?

                            Podobnie. No wiesz, schylasz się po tą stówę, cieszysz się że byłaś pierwsza i nagle ten co był tylko trochę dalej wypłaca Ci z laczka w ryj. Nakrywasz się nogami, zalewasz krwią, podnosisz i głosisz mentorskim tonem: "Nie no, tak to się nie robi... Panowie!"
                            I w tym momencie dostajesz kolejnego lacia w ryj... :D
                            • zawle Re: Wingman :( 07.11.15, 08:00
                              sabat777 napisał:
                              > Podobnie. No wiesz, schylasz się po tą stówę, cieszysz się że byłaś pierwsza i
                              > nagle ten co był tylko trochę dalej wypłaca Ci z laczka w ryj. Nakrywasz się no
                              > gami, zalewasz krwią, podnosisz i głosisz mentorskim tonem: "Nie no, tak to się
                              > nie robi... Panowie!"
                              > I w tym momencie dostajesz kolejnego lacia w ryj... :D

                              No co Ty...widzisz że leży stówa. Chyłkiem udajesz się w tym kierunki pilnie bacząc czy aby ktoś się nie gapi. Masz w planie pod pretekstem podciągnięcia skarpety stopki niepostrzeżenie ją zgarnąć. Czynisz to z rozmysłem....przyszedłeś tutaj z kolegą, zaraz by marudził udajac lowialnego żeby wspólnie na piwo pójść, do domu by się na flaszkę wmawiał. Podążasz w tym kierunku, wyciagasz nogę żeby ją postawić na rzeczonej stówie i czujesz ulgę...udało się. Rozglądasz się jeszcze raz i widzisz zgorszony i niedowierzający wzrok kumpla.
                              - Stary, z portfela mi wyleciała-
                              To zmienia wiele pomiędzy wami. On już zawsze będzie o Tobie opowiadał znajomym że chciałeś mu zajebać stówę. Ty będziesz pewien że on zrobił Cię w chuja. Nie spotykacie się. Chuja kładziecie na 30 lat znajomości i wspólne zdjecia upamiętniajace jak sikaliście na odległość.
                              • marek.zak1 Re: Wingman :( 07.11.15, 09:01
                                zawle napisała:

                                > To zmienia wiele pomiędzy wami. On już zawsze będzie o Tobie opowiadał znajomym
                                > że chciałeś mu zajebać stówę. Ty będziesz pewien że on zrobił Cię w chuja. Nie spotykacie się. Chuja kładziecie na 30 lat znajomości i wspólne zdjecia upamię tniajace jak sikaliście na odległość.
                                =============================================

                                Więc jak Wont napisał, to kwestia ceny. O stówę ani o dużo więcej tego nie warto robić, ale o fajną kobietę już tak. Jak ktoś jest rozsądny, to zrozumie,że walczył, przegrał, i nie warto wyrzucacćtych lat.
                                • loppe Re: Wingman :( 07.11.15, 09:08
                                  marek.zak1 napisał:

                                  > zawle napisała:
                                  >
                                  > > To zmienia wiele pomiędzy wami. On już zawsze będzie o Tobie opowiadał zn
                                  > ajomym
                                  > > że chciałeś mu zajebać stówę. Ty będziesz pewien że on zrobił Cię w chuj
                                  > a. Nie spotykacie się. Chuja kładziecie na 30 lat znajomości i wspólne zdjecia
                                  > upamię tniajace jak sikaliście na odległość.
                                  > =============================================
                                  >
                                  > Więc jak Wont napisał, to kwestia ceny. O stówę ani o dużo więcej tego nie wart
                                  > o robić, ale o fajną kobietę już tak. Jak ktoś jest rozsądny, to zrozumie,że w
                                  > alczył, przegrał, i nie warto wyrzucać tych lat.

                                  Oczywiście w opisanym przypadku nie chodzi o tę kobietę, która zwymiotowała w taksówce, tylko o jakąś zadawnioną rywalizację dwóch protagonistów, albo nawet zwykłą goopotę
                                  • marek.zak1 Re: Wingman :( 07.11.15, 09:16
                                    loppe napisał:

                                    > > Więc jak Wont napisał, to kwestia ceny. O stówę ani o dużo więcej tego nie warto robić, ale o fajną kobietę już tak. Jak ktoś jest rozsądny, to zrozumi,że walczył, przegrał, i nie warto wyrzucać tych lat.
                                    ==================================================>
                                    > Oczywiście w opisanym przypadku nie chodzi o tę kobietę, która zwymiotowała w taksówce, tylko o jakąś zadawnioną rywalizację dwóch protagonistów, albo nawet zwykłą goopotę
                                    ========================================
                                    Loppe, ale tutaj widzę problem szerzej, czy bądź ile jest warta męska przyjaźń? Sabat napisał o 100 złotych, Wont o przypadkowej kobiecie. Ja twierdzę, że przypadkowa kobieta/sex nie są warte poświęcenia tejże przyjaźni, natomiast strategiczna dla nas kobieta już tak.
                                    • loppe Re: Wingman :( 07.11.15, 09:20
                                      marek.zak1 napisał:

                                      > ========================================
                                      > Loppe, ale tutaj widzę problem szerzej, czy bądź ile jest warta męska przyjaźń?
                                      > Sabat napisał o 100 złotych, Wont o przypadkowej kobiecie. Ja twierdzę, że prz
                                      > ypadkowa kobieta/sex nie są warte poświęcenia tejże przyjaźni, natomiast strate
                                      > giczna dla nas kobieta już tak.

                                      Jak najbardziej Marku, warto od opisanych wydarzeń przejść do szerszej refleksji.
                                      • loppe Re: Wingman :( 07.11.15, 09:29
                                        loppe napisał:

                                        > marek.zak1 napisał:
                                        >
                                        > > ========================================
                                        > > Loppe, ale tutaj widzę problem szerzej, czy bądź ile jest warta męska prz
                                        > yjaźń?
                                        > > Sabat napisał o 100 złotych, Wont o przypadkowej kobiecie. Ja twierdzę,
                                        > że prz
                                        > > ypadkowa kobieta/sex nie są warte poświęcenia tejże przyjaźni, natomiast
                                        > strate
                                        > > giczna dla nas kobieta już tak.
                                        >
                                        > Jak najbardziej Marku, warto od opisanych wydarzeń przejść do szerszej refleksj
                                        > i.

                                        Ja bym powiedział, że koledze Wonta słabości zazdrosnego ego wystają jak słoma z butów.
                                      • marek.zak1 Re: Wingman :( 07.11.15, 10:39
                                        loppe napisał:

                                        > Jak najbardziej Marku, warto od opisanych wydarzeń przejść do szerszej refleksji.
                                        ========================================
                                        To, czyli szersze spojrzenie, jest ważne dla pisarza. Opisuje zjawisko, a każdy czytelnik, widz dramatu odbiera po swojemu. Niezrównanym mistrzem był tutaj Szekspir. Weźmy studium zazdrości, czyli ,,Otella". Opisana sytuacja przez Wonta idzie w tym kierunku. Na początku Otello tylko jest niezadowolony, ale gdy podejrzenia o nielojalność się ugruntują, dochodzi do zabójstw. Kolega Wonta może mówić o szczęściu, że sprawa nie zaszła aż tak daleko.
                                  • zawle Re: Wingman :( 07.11.15, 10:21
                                    A może naopowiadał Paniom że Wont ma opryszczkę? Albo że ma małego? Tu chyba o taką nielojalność chodzi.
                                    • marek.zak1 Re: Wingman :( 07.11.15, 10:24
                                      zawle napisała:

                                      > A może naopowiadał Paniom że Wont ma opryszczkę? Albo że ma małego? Tu chyba o taką nielojalność chodzi.
                                      ================================
                                      Mamy za mało danych do głębszej analizy i stąd rodzą się spekulacje. Wont, więcej szczegółów w temacie.
                                      >
                                      • wont2 Re: Wingman :( 07.11.15, 10:45
                                        marek.zak1 napisał:

                                        > Mamy za mało danych do głębszej analizy i stąd rodzą się spekulacje. Wont, więc
                                        > ej szczegółów w temacie.
                                        ----------
                                        Najpierw niech sea zdradzi swoją "perwersję" to pomyślę...

                                        Ale naprawdę nic aż tak hardocore-owego jak z przykładu zawle. Po prostu - jakieś smętne pierdolenie mające na celu pomniejszenie mnie i powiększenie siebie.
                                        • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 11:35
                                          wont2 napisał:

                                          > Ale naprawdę nic aż tak hardocore-owego jak z przykładu zawle. Po prostu - jaki
                                          > eś smętne pierdolenie mające na celu pomniejszenie mnie i powiększenie siebie.

                                          Aaa, to jak tak, to być może z kolegi po wódce lęki/kompleksy wyłażą. Może zainwestuj w psychoterapeutę dla kolegi na Święta? :D
                                          Oglądałem kiedyś świetny (chyb? bo to było dawno) film s-f. Akcja się dzieje na statku kosmicznym, który znalazl sie w Nieznanym. I to Nieznane zaatakowało astronautów w ten sposób, że materializowało ich lęki. No i jeden spłonął, inny się utopił w morzu (ciekawe, prawda? nagle morze na statku kosmicznym). Twojemu koledze koledze pewnie by zmaterializowała się kompania murzynów z dorodnymi :D
                                          • rekreativa Re: Wingman :( 07.11.15, 14:15
                                            Ten film to nie była "Kula" czasem?
                                            Bo tam jest identyczny motyw.
                                          • aardwolf_ge Re: Wingman :( 07.11.15, 14:24
                                            Początek brzmi jak Event Horizon ale tam nikt się nie utopił w morzu.
                                            • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 14:31
                                              aardwolf_ge napisał:

                                              > Początek brzmi jak Event Horizon ale tam nikt się nie utopił w morzu.

                                              O tak, to to, brrrr.
                                              To morze to już moja wyobraźnia dodała najwyraźniej, albo przebitka z innego filmu.
                                              Może kiedyś się odważę obejrzeć to jeszcze raz.
                                    • wont2 Re: Wingman :( 07.11.15, 10:42
                                      zawle napisała:

                                      > A może naopowiadał Paniom że Wont ma opryszczkę? Albo że ma małego? Tu chyba o
                                      > taką nielojalność chodzi.
                                      --------
                                      Ha ha :) O tym, że mam opryszczkę i małego nie wie nikt ;)
                        • bgz0702 Re: Wingman :( 07.11.15, 16:29
                          sea.sea napisała:

                          > Przez większość czasu generalnie mam.. ;) Ale IMO to jednak coś innego, jak się
                          > powiedzmy przyczajasz na kogoś dwa lata,

                          nosze sie z ta opowiescia od wczoraj ale mnie przypieprzyło ze "wszyscy koledzy meza chca mnie zerznac"... wiec kij wam w oko;))
                          miałam taka kumpele której bardzo podobal sie kolega mojej siostry;) a ze był to z awansu takze mój znajomy, wiec mozna było aranzowac sytuacje, w ktorych moglibysmy sie razem spotkac gdzies tam, np na miescie;) kolezanka chodzila rozanielona, wiec z wielka radoscia jej towarzyszyłam kiedy "szpiegowała" go i w ten o to sposób widywalismy sie czasami dwa czasami trzy razy w ciagu godziny;) i za kazdym razem było "czesc";) trwało to z rok bity, tak ze nawet glupek by sie skapnał ze cos z nami nie tak;) po latach spotkałam kolege na imprezie i on w dwuznacznej sytuacji mówi do mnie: "wiesz ze ty TEZ zawsze mi sie podobałas?" ;))) umarłam ze smiechu;) ale dopiero kilka minut pozniej, bo najpierw nie wiedziałam co mam z tym fantem zrobic...
                          • zawle Re: Wingman :( 07.11.15, 17:15
                            bgz0702 napisała:

                            > sea.sea napisała:
                            >
                            > > Przez większość czasu generalnie mam.. ;) Ale IMO to jednak coś innego, j
                            > ak się
                            > > powiedzmy przyczajasz na kogoś dwa lata,
                            >
                            > nosze sie z ta opowiescia od wczoraj ale mnie przypieprzyło ze "wszyscy koledzy
                            > meza chca mnie zerznac"... wiec kij wam w oko;))
                            > miałam taka kumpele której bardzo podobal sie kolega mojej siostry;) a ze był t
                            > o z awansu takze mój znajomy, wiec mozna było aranzowac sytuacje, w ktorych mog
                            > libysmy sie razem spotkac gdzies tam, np na miescie;) kolezanka chodzila rozani
                            > elona, wiec z wielka radoscia jej towarzyszyłam kiedy "szpiegowała" go i w ten
                            > o to sposób widywalismy sie czasami dwa czasami trzy razy w ciagu godziny;) i z
                            > a kazdym razem było "czesc";) trwało to z rok bity, tak ze nawet glupek by sie
                            > skapnał ze cos z nami nie tak;) po latach spotkałam kolege na imprezie i on w d
                            > wuznacznej sytuacji mówi do mnie: "wiesz ze ty TEZ zawsze mi sie podobałas?" ;)
                            > )) umarłam ze smiechu;) ale dopiero kilka minut pozniej, bo najpierw nie wiedzi
                            > ałam co mam z tym fantem zrobic...

                            hehe...ja byłam tą łażącą po mieścieza nim. Bardzo mi się podobał. A ja jego bratu, z tym że brat był starszy i czułabym się jakbym mojego Grzesia zdradzała;) Niestety ja najwyrażniej nie byłam w jego typie pomimo mojej nachalnej gotowości. Kilka lat menu spotkałam jego byłą żonę na komisariacie. Zgłaszała kolejną napaść z jego strony, leczy się psychiatrycznie, ma wyrok na znęcanie się. Brat również. Czasami marzenia nam się nie spełniają;)
                            • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 18:16
                              zawle napisała:

                              > hehe...ja byłam tą łażącą po mieścieza nim. Bardzo mi się podobał. A ja jegośc czuwa br
                              > atu, z tym że brat był starszy i czułabym się jakbym mojego Grzesia zdradzała;)
                              > Niestety ja najwyrażniej nie byłam w jego typie pomimo mojej nachalnej gotowo
                              > ści. Kilka lat menu spotkałam jego byłą żonę na komisariacie. Zgłaszała kolejną
                              > napaść z jego strony, leczy się psychiatrycznie, ma wyrok na znęcanie się. Bra
                              > t również. Czasami marzenia nam się nie spełniają;)

                              No i opatrzność czuwa ;)
                            • bcde Re: Wingman :( 08.11.15, 02:44
                              > Niestety ja najwyrażniej nie byłam w jego typie pomimo mojej nachalnej gotowości. Kilka lat menu spotkałam jego byłą żonę na komisariacie. Zgłaszała kolejną napaść z jego strony, leczy się psychiatrycznie, ma wyrok na znęcanie się. Brat również. Czasami marzenia nam się nie spełniają;)

                              Jakby się związał z tobą, jego życie z pewnością potoczyłoby się inaczej. Byłby szczęśliwy, spełniony, zrobiłby karierę i żylibyście jak pączki w maśle. Zapewne dopilnowałabyś tego ;)
                              • zawle Re: Wingman :( 08.11.15, 09:20
                                bcde napisał:
                                > Jakby się związał z tobą, jego życie z pewnością potoczyłoby się inaczej. Byłby
                                > szczęśliwy, spełniony, zrobiłby karierę i żylibyście jak pączki w maśle. Zapew
                                > ne dopilnowałabyś tego ;)

                                Z mężem mi sie nie udało, więc tutaj raczej też tak by nie było. Nie mam przekonania o swojej uzdrawiającej mocy, wręcz przeciwnie...ze mną trudno wytrzymać.
        • druginudziarz Re: Wingman :( 06.11.15, 22:47
          sea.sea napisała:

          > Ja tego nie ogarniam. Tzn wiem, że mężczyźni, rywalizacja, testosteron. Ale któ
          > ra dupa jest warta więcej niż wieloletni przyjaciel/przyjaciółka/bliski kumpel?

          Weź pod uwagę że to było po wódzie.
          • bgz0702 Re: Wingman :( 06.11.15, 22:50
            druginudziarz napisał:

            > sea.sea napisała:
            >
            > > Ja tego nie ogarniam. Tzn wiem, że mężczyźni, rywalizacja, testosteron. A
            > le któ
            > > ra dupa jest warta więcej niż wieloletni przyjaciel/przyjaciółka/bliski k
            > umpel?
            >
            > Weź pod uwagę że to było po wódzie.

            woda, kierunek na cel, priorytety sie zmieniaja;)
            • druginudziarz Re: Wingman :( 06.11.15, 23:14
              bgz0702 napisała:

              > druginudziarz napisał:
              >
              > > sea.sea napisała:
              > >
              > > > Ja tego nie ogarniam. Tzn wiem, że mężczyźni, rywalizacja, testoste
              > ron. A
              > > le któ
              > > > ra dupa jest warta więcej niż wieloletni przyjaciel/przyjaciółka/bl
              > iski k
              > > umpel?
              > >
              > > Weź pod uwagę że to było po wódzie.
              >
              > woda, kierunek na cel, priorytety sie zmieniaja;)

              Powiedzmy, że nie tyle że się zmieniają co inne dochodzą do głosu...
              Zresztą, ta pani smyrana w taksie po cipce, na trezźwo w życiu by na to nie pozwoliła. Życie.
              • bgz0702 Re: Wingman :( 07.11.15, 00:53
                druginudziarz napisał:

                > Powiedzmy, że nie tyle że się zmieniają co inne dochodzą do głosu...
                > Zresztą, ta pani smyrana w taksie po cipce, na trezźwo w życiu by na to nie poz
                > woliła. Życie.

                trzeba by było spełnic wszystkie warunki jeszcze raz ale z jednym wyjatkiem: wszyscy są trzeźwi;) ciekawe jaką historie by nam wont opowiedział?;))
                • wont2 Re: Wingman :( 07.11.15, 10:55
                  bgz0702 napisała:

                  > trzeba by było spełnic wszystkie warunki jeszcze raz ale z jednym wyjatkiem: ws
                  > zyscy są trzeźwi;) ciekawe jaką historie by nam wont opowiedział?;))
                  ------
                  Sądzę, że nie byłoby wiele do opowiadania ;)
        • wont2 Re: Wingman :( 07.11.15, 10:53
          sea.sea napisała:

          > Ja tego nie ogarniam. Tzn wiem, że mężczyźni, rywalizacja, testosteron. Ale któ
          > ra dupa jest warta więcej niż wieloletni przyjaciel/przyjaciółka/bliski kumpel?
          ----------
          Ja też tego nie rozumiem. Mam chyba za mało testosteronu bo zupełnie nie kręci mnie knajpiana rywalizacja o wdzięki jakiejś świeżo poznanej damy. Nie lubię też skupiać się na celu. Ważna jest atmosfera, zabawa, flow a co wyjdzie to wyjdzie. Jak się kiedyś koncentrowałem na wyniku, to to wychodziło żałośnie i nieskutecznie. I taka rywalizacja na imprezie między kumplami to mi się wydaje, że jest przede wszystkim przeciwskuteczna. Lepiej na poznawać dziewczyny z kimś kogo lubisz, komu ufasz, z kim dobrze się czujesz i sobie pomagać. Raz ja pomogę tobie, raz ty mi. I interesy się kręcą. Mój i jego :)
          • bgz0702 Re: Wingman :( 07.11.15, 11:28
            wont2 napisał:

            > sea.sea napisała:
            >
            > > Ja tego nie ogarniam. Tzn wiem, że mężczyźni, rywalizacja, testosteron. A
            > le któ
            > > ra dupa jest warta więcej niż wieloletni przyjaciel/przyjaciółka/bliski k
            > umpel?
            > ----------
            > Ja też tego nie rozumiem. Mam chyba za mało testosteronu bo zupełnie nie kręci
            > mnie knajpiana rywalizacja o wdzięki jakiejś świeżo poznanej damy. Nie lubię te
            > ż skupiać się na celu. Ważna jest atmosfera, zabawa, flow a co wyjdzie to wyjdz
            > ie. Jak się kiedyś koncentrowałem na wyniku, to to wychodziło żałośnie i niesku
            > tecznie. I taka rywalizacja na imprezie między kumplami to mi się wydaje, że je
            > st przede wszystkim przeciwskuteczna. Lepiej na poznawać dziewczyny z kimś kogo
            > lubisz, komu ufasz, z kim dobrze się czujesz i sobie pomagać. Raz ja pomogę to
            > bie, raz ty mi. I interesy się kręcą. Mój i jego :)
            >

            o zez ty...;)) idealista;)) i w ten sposób własnie nie ...;))
          • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 18:30
            wont2 napisał:
            > Ja też tego nie rozumiem. Mam chyba za mało testosteronu bo zupełnie nie kręci
            > mnie knajpiana rywalizacja o wdzięki jakiejś świeżo poznanej damy. Nie lubię te
            > ż skupiać się na celu. Ważna jest atmosfera, zabawa, flow a co wyjdzie to wyjdz
            > ie. Jak się kiedyś koncentrowałem na wyniku, to to wychodziło żałośnie i niesku
            > tecznie. I taka rywalizacja na imprezie między kumplami to mi się wydaje, że je
            > st przede wszystkim przeciwskuteczna. Lepiej na poznawać dziewczyny z kimś kogo
            > lubisz, komu ufasz, z kim dobrze się czujesz i sobie pomagać. Raz ja pomogę to
            > bie, raz ty mi. I interesy się kręcą. Mój i jego :)

            No i tu wypunktowałeś różnice między skrzydłowym amatorem a skrzydłowym profesjonalistą.
            Słyszałem że skrzydłowego profesjonalistę można wynająć, ale tu już by Ci więcej yoric opowiedział co, jak i czy warto ;)
    • loppe Re: Wingman :( 06.11.15, 21:47
      Immaturity, immaturity. You do it, I do it! - jak powiedział 69-letni wiceprezes do 50-letniego dyrektora skarżącego mu się na zachowanie drugiego dyrektora, czemu przysłuchiwał się 35-letni manager.

      Lobbowałem z oddaniem dla przyjaciela z lat studenckich, gdy zalecał się 2 razy najpierw w dyskotece (tańczył stojąc na rękach, a ja do tych dwóch nowo poznanych dziewczyn mówię - karateka; potem podziękował mi po odprowadzeniu dziewczyny do domu po zabawie tanecznej: "tak bezpiecznie się czuła..."), a potem do swojej przyszłej żony.
    • rekreativa Re: Wingman :( 06.11.15, 22:42
      Ja tam zawsze wolałam opcję "samotny łowca", bez gapiów za plecami.
    • gyubal_wahazar Re: Wingman :( 06.11.15, 23:00
      Kawał solidnej, męskiej prozy. Przejmująca i bliska każdemu chyba facetowi dramaturgia, umiejętnie stopniowane napięcie, mroczna głębia wyrafinowanej narracji i kunsztownie rozłożone akcenty (osobliwie ten tu mnie ujął swym nieco chłodnym, acz jakże subtelnym blaskiem: 'Mi, kurwa'). Dzięki
      • wont2 Re: Wingman :( 07.11.15, 10:56
        gyubal_wahazar napisał:

        > Kawał solidnej, męskiej prozy. Przejmująca i bliska każdemu chyba facetowi dram
        > aturgia, umiejętnie stopniowane napięcie, mroczna głębia wyrafinowanej narracji
        > i kunsztownie rozłożone akcenty (osobliwie ten tu mnie ujął swym nieco chłodny
        > m, acz jakże subtelnym blaskiem: 'Mi, kurwa'). Dzięki
        -------------
        Pomimo piszczącego detektora sarkazmu, ostrożnie dziękuję :)
        • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 12:19
          Normalnie Hłasko. :P
        • gyubal_wahazar Re: Wingman :( 07.11.15, 14:43
          Za prawde powiadam Ci, że było jak na spowiedzi. Żebym tak jutra :)
    • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 09:45
      wont2 napisał:

      > No i co myślicie na temat lojalności między mężczyznami? Istnie
      > je ona, ta mityczna męska lojalność, czy też jest to tylko kwestia ceny (czyli
      > dupy)?

      Wont, chyba mylisz dwie różne rzeczy. Te panie były z ulicy, a nie Twoje. Kolega miał do nich takie samo prawo jak Ty. Lojalność natomiast by obowiązywała, jakbyś z panią był w związku, jesli wtedy by się do niej dobieral to masz prawo go zastrzelić. Uwaga: jeśli byłby pijany to zastrzelenie niewskazane, wystarczy zwykłe zrzucenie ze schodów. No chyba że masz dobrych kumpli na pęczki i jeden mniej to żadna strata.
      • wont2 Re: Wingman :( 07.11.15, 11:01
        druginudziarz napisał:

        > Wont, chyba mylisz dwie różne rzeczy. Te panie były z ulicy, a nie Twoje. Koleg
        > a miał do nich takie samo prawo jak Ty. Lojalność natomiast by obowiązywała, ja
        > kbyś z panią był w związku, jesli wtedy by się do niej dobieral to masz prawo g
        > o zastrzelić. Uwaga: jeśli byłby pijany to zastrzelenie niewskazane, wystarczy
        > zwykłe zrzucenie ze schodów. No chyba że masz dobrych kumpli na pęczki i jeden
        > mniej to żadna strata.
        ------------
        Zupełnie się z tobą nie zgadzam. Kolega stracił prawo do mojej laski w momencie jak zaczęło być widać, że ja lecę na nią a ona na mnie. A w momencie jak zaczęliśmy się całować stracił prawo do zawracania mi i jej dupy swoją obecnością.

        Jeśli natomiast byłbym z jakąś laską w związku a on by się "zakochał" to ja mogę to intelektualnie ogarnąć, bo tutaj chodzi o uczucie, o coś więcej niż ścisk dupy wynikający z braku atencji.
        • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 11:26
          wont2 napisał:

          > Zupełnie się z tobą nie zgadzam. Kolega stracił prawo do mojej laski w momencie
          > jak zaczęło być widać, że ja lecę na nią a ona na mnie. A w momencie jak zaczę
          > liśmy się całować stracił prawo do zawracania mi i jej dupy swoją obecnością.

          Ale nie w tym rzecz czy się ze mną zgadzasz tylko czy kolega podziela Twój punkt widzenia :D
          Może wogóle nie zauważył na którą lecisz bo mu ciśnienie wzrosło i zakres świadomości skoncentrował na czymś innym niż Twoje chuci? ;)
          Myślisz, że jak pani pocałowana to już jakby pies kość w swojej misce miał?
          Ja wiem, ze to na trzeźwo nie wygląda na zachowanie fair ale, nie po to się chleje żeby było jak na trzeźwo ;)
          Trzeba było nie przyoszczędzić na taksówce, wziąć większa, jakiegoś siedmiomiejscowego minivana, wtedy by każdy pilnowal swojego :))
          Nie czepiaj się zanadto kumpla, na pewno ma swoje wady, trudno, dobrodziejstwo inwentarza.

          > Jeśli natomiast byłbym z jakąś laską w związku a on by się "zakochał" to ja mog
          > ę to intelektualnie ogarnąć, bo tutaj chodzi o uczucie, o coś więcej niż ścisk
          > dupy wynikający z braku atencji.

          To nawet nie chodzi o"zakochanie", to chodzi o coś więcej niż znalezienie jakiegoś dobra natury, np. pani w klubie, a dobra natury są wszystkich czyli niczyje ;)

          P.S.
          Kibicuję Ci, jak i całe forum, a w każdym razie większość, czekamy na więcej relacji, są zajebiste :D
        • bgz0702 Re: Wingman :( 07.11.15, 11:35
          wont2 napisał:

          > Zupełnie się z tobą nie zgadzam. Kolega stracił prawo do mojej laski w momencie
          > jak zaczęło być widać, że ja lecę na nią a ona na mnie. A w momencie jak zaczę
          > liśmy się całować stracił prawo do zawracania mi i jej dupy swoją obecnością.

          wont;))) a moze on pomyslał ze od całusów to juz tylko krok do miłosci, a on chciał tylko szybko i jednorazowo zadupczyć, wiec wrył sie w kolejke zbys już pózniej mógł sie cieszyc panną władczo i bezproblemowo po grób...?;))) on chyba chciał dobrze;))
          • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 11:36
            bgz0702 napisała:

            > wont2 napisał:
            >
            > > Zupełnie się z tobą nie zgadzam. Kolega stracił prawo do mojej laski w mo
            > mencie
            > > jak zaczęło być widać, że ja lecę na nią a ona na mnie. A w momencie jak
            > zaczę
            > > liśmy się całować stracił prawo do zawracania mi i jej dupy swoją obecnoś
            > cią.
            >
            > wont;))) a moze on pomyslał ze od całusów to juz tylko krok do miłosci, a on ch
            > ciał tylko szybko i jednorazowo zadupczyć, wiec wrył sie w kolejke zbys już póz
            > niej mógł sie cieszyc panną władczo i bezproblemowo po grób...?;))) on chyba ch
            > ciał dobrze;))

            Słuszna koncepcja :D
            • zawle Re: Wingman :( 07.11.15, 12:10
              Co wy tam wiecie o Woncie. On by chciał się zakochać. A że ma krótki termin przydatności do spożycia?
              • bgz0702 Re: Wingman :( 07.11.15, 12:14
                zawle napisała:

                > Co wy tam wiecie o Woncie. On by chciał się zakochać. A że ma krótki termin pr
                > zydatności do spożycia?
                >

                ej;))))) ja widze ze ty masz w sygnaturce informacje o mnie;)))

              • bgz0702 Re: Wingman :( 07.11.15, 12:19
                zawle napisała:

                > Co wy tam wiecie o Woncie. On by chciał się zakochać. A że ma krótki termin pr
                > zydatności do spożycia?
                >

                wont;) ale ja z całego serca i wszystkich sił swoich zycze ci przygód wypasionych ze hej;) na serio. "Krótki termin do spozycia"?- nie sadze, po prostu sytuacja jakos sie nie układa na jego korzysc...;) pozdrów kolege;)))
                • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 12:21
                  Tylko, że to nie była jakaś szczególnie wypasiona przygoda, aczkolwiek dynamicznie opisana.

                  Taka najebka z mizianiem w knajpie bez finału.
        • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 12:17
          Przepraszam, ile Ty masz lat, że oczekujesz od kolegów lojalności w kwestiach męsko-damskich?
          I jeszcze po dużych dawkach alkoholu?

          Nie policzę, ile znam przypadków, kiedy znajomy/kolega koledze pannę czy małżonkę wydymał. No limits. Mogli znać się od podstawówki, wypić razem hektolitry, przebalować dziesiątki wieczorów, a jak był okazja i sprzyjający klimat i oczywiście kobieta zainteresowana, to zero zahamowań.
          • rekreativa Re: Wingman :( 07.11.15, 13:18
            No własnie coś mi się zdaje, że ta lojalność męska to trochę taki urban legend.
            • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 13:30
              Fajnie jest wierzyć w mity.
              • marek.zak1 Re: Wingman :( 07.11.15, 13:43
                triss_merigold6 napisała:

                > Fajnie jest wierzyć w mity.
                =====================
                Lojalność miedzy przyjaciókami jest legendarna. Jak pojawi się atrakcyjny facet, jedna drugiej ustępuje.
          • kombinerki_pinocheta00 Re: Wingman :( 07.11.15, 13:45
            Ty czasami nie obracasz/łaś się w środowisku sportowców i imprezowiczów? To wiele by wyjaśniało.
            • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 13:50
              Moje imprezowe życie towarzyskie skończyło się dekadę temu. Nie, nie sportowcy, imprezowicze owszem ale z różnych środowisk.
              Uderzanie do panny kolegi/znajomego obserwowałam od czasów liceum, nie raz i nie dwa miałam propozycje od kolegów ówczesnych narzeczonych.
              • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 13:53
                A, rotacji męsko-damskich w stylu "panna kolegi staje się panną/żoną innego kolegi" widziałam pierdylion. Po wódzie to w ogóle wszystkie możliwe konfiguracje.
              • kombinerki_pinocheta00 Re: Wingman :( 07.11.15, 13:59
                Spotykałem się z podobnymi sytuacjami, ale dotyczyło to tylko środowiska sportowców, awfowców itp. imprezowych grup, gdzie rządził testosteron i kochliwe panienki.

                Nie wykluczano takich facetów z towarzystwa? Pozostali kumple nie przestawali zapraszać ich na imprezy? Wypadałoby wyciągnąć z zaistniałej sytuacji prosty wniosek: skoro gość nie ma skrupułów i bzyka żony kolegów to następnym trofeum może być moja Jadwiga?!
                • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 14:35
                  A skąd mieli wiedzieć, jeśli dziewczyna się nie wygadała i skorzystała albo nie skorzystała i też nie opowiadała. :D
              • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 14:25
                triss_merigold6 napisała:

                > Moje imprezowe życie towarzyskie skończyło się dekadę temu. Nie, nie sportowcy,
                > imprezowicze owszem ale z różnych środowisk.
                > Uderzanie do panny kolegi/znajomego obserwowałam od czasów liceum, nie raz i ni
                > e dwa miałam propozycje od kolegów ówczesnych narzeczonych.

                Się zdecyduj czy piszesz o kolegach czy o przyjaźni.
                • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 14:33
                  Bliska znajmość od piaskownicy i podstawówki to bliżej przyjaźni niż luźnego koleżeństwa z pracy, nie sądzisz?
                  • bgz0702 Re: Wingman :( 07.11.15, 14:44
                    triss_merigold6 napisała:

                    > Bliska znajmość od piaskownicy i podstawówki to bliżej przyjaźni niż luźnego ko
                    > leżeństwa z pracy, nie sądzisz?

                    to ze sie znamy od piskownicy nie znaczy ze jestesmy sobie cos winni, albo przeciwnie: kolega uznał ze wont jest mu winien;)
                    • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 14:47
                      No więc ani bliska, wieloletnia znajomość, koleżeństwo czy przyjaźń, ani znanie się z pracy/imprez/treningów nie są żadną gwarancją lojalności jeśli w grę wchodzą kontakty męsko-damskie.
                      Teraz klarownie?
                      • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 14:55
                        triss_merigold6 napisała:

                        > No więc ani bliska, wieloletnia znajomość, koleżeństwo czy przyjaźń, ani znanie
                        > się z pracy/imprez/treningów nie są żadną gwarancją lojalności jeśli w grę wch
                        > odzą kontakty męsko-damskie.
                        > Teraz klarownie?

                        No więc pada teraz oczywiste pytanie czym się różni wg Ciebie przyjaźń od koleżeństwa?
                        Co do "pewności" to taki truizm trochę, nie sadzisz? a czego masz pewność w życiu?
                        • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 15:00
                          Mam pewność, że nie da się trzasnąć drzwiami obrotowymi ani założyć hełmu na lewą stronę.

                          Koleżeństwo można w każdej chwili uciąć, przyjaźń jest wieloletnia, opiera się na tym pierdylionie wspólnych doświadczeń i jest jakaś więź emocjonalna, bliskość, wspólnota (nie mylić z miłością czy popędem seksualnym. Koleżeństwo to miło spędzany razem czas i tyle.
                  • druginudziarz Re: Wingman :( 07.11.15, 14:52
                    triss_merigold6 napisała:

                    > Bliska znajmość od piaskownicy i podstawówki to bliżej przyjaźni niż luźnego ko
                    > leżeństwa z pracy, nie sądzisz?

                    Tak może było kilkadziesiąt lat temu, teraz przyjaźnie zawiera się później, często na studiach, w pracy.
                    Nie znam nikogo dorosłego kto miałby przyjaciela z podstawówki.
                    A z tzw. "starych znajomych" zdecydowanie łatwiej wyciągnąć na przysłowiowe piwo kogoś ze znajomych z liceum niż z podstawówki.
                    • triss_merigold6 Re: Wingman :( 07.11.15, 14:57
                      Ja znam mnóstwo ludzi, którzy trwałe znajomości/przyjaźnie zawierali w podstawówce i czasach licealnych.
                      Praca to nie miejsce na zawieranie przyjaźni, bez przesady, żeby od kogoś znanego z roboty oczekiwać jakiejkolwiek lojalności pozazawodowej.
                    • ninek04 Re: Wingman :( 07.11.15, 16:47
                      druginudziarz napisał
                      >Tak może było kilkadziesiąt lat temu, teraz przyjaźnie zawiera się później, często na studiach, w pracy.
                      Nie znam nikogo dorosłego kto miałby przyjaciela z podstawówki.<

                      A dla mnie te przyjaźnie zawarte dawno, dawno temu są najbardziej trwałe i wartościowe, mimo sporadycznego kontaktu na codzień i dzielącej nas odległości. Właśnie ta przyjaźń zadzieżgnięta dosłownie w przedszkolu przetrwała do dziś,a opiera się na zaufaniu i lojalności i tym,że tylko tej osobie mogę swobodnie zwierzać się ze wszystkiego.Dlatego w przypadku dobrych przyjaciół takie akcje, jak opisywał Wont, chyba nie występują,a jeśli występują, to nie nazwałabym kogoś takiego kumplem, czy przyjacielem.


        • kynane Re: Wingman :( 09.11.15, 13:43
          wont2 napisał:
          > Zupełnie się z tobą nie zgadzam. Kolega stracił prawo do mojej laski w momencie
          jak zaczęło być widać, że ja lecę na nią a ona na mnie. A w momencie jak zaczęliśmy się całować stracił prawo do zawracania mi i jej dupy swoją obecnością.

          Na przyszłe wyjścia może warto się zaopatrzyć w tabliczkę "towar macany należy do macanta". Zawiesisz damie na szyi i po sprawie ;)
          www.spodlady.com/zasoby/images/big/tablica-towar-macanyr.jpg
          • zawle Re: Wingman :( 09.11.15, 13:54
            kynane napisała:
            > Na przyszłe wyjścia może warto się zaopatrzyć w tabliczkę "towar macany należy
            > do macanta". Zawiesisz damie na szyi i po sprawie ;)


            Ale to takie...nienormalne, niemiłe, niezwyczajne;)
            • kynane Re: Wingman :( 09.11.15, 13:55
              zawle napisała:
              > Ale to takie...nienormalne, niemiłe, niezwyczajne;)

              Jak zrobi to czule i delikatnie, a tabliczka będzie złota i diamentami wysadzana, to wiesz...
              • zawle Re: Wingman :( 09.11.15, 13:58
                Złe rady dla wonta..on by chciał za darmo. Płaci tylko u prostytutek. Z "normalną" kobietą to chcę rozmawiać, miziać się itd....jednym słowem za darmo chce o niebo więcej.
                • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 14:00
                  zawle napisała:

                  > Złe rady dla wonta..on by chciał za darmo. Płaci tylko u prostytutek. Z "normal
                  > ną" kobietą to chcę rozmawiać, miziać się itd....jednym słowem za darmo chce o
                  > niebo więcej.
                  >
                  >
                  no co za dran, nic nie wie, nic nie rozumie
                  • zawle Re: Wingman :( 09.11.15, 14:03
                    bgz0702 napisała:
                    > no co za dran, nic nie wie, nic nie rozumie

                    Udaje, bo się opłaca udawać.
                    • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 14:19
                      zawle napisała:

                      > bgz0702 napisała:
                      > > no co za dran, nic nie wie, nic nie rozumie
                      >
                      > Udaje, bo się opłaca udawać.

                      słodkie takie, 40letni niewinniak;) musi sobie znalezc niewinniaczke
                • kynane Re: Wingman :( 09.11.15, 14:01
                  zawle napisała:
                  > Złe rady dla wonta..on by chciał za darmo. Płaci tylko u prostytutek. Z "normalną" kobietą to chcę rozmawiać, miziać się itd....jednym słowem za darmo chce o niebo więcej.

                  Ja mu się nie dziwię. Jako normalna kobieta też wolę dawać z siebie więcej, niż czysty seks. Tzn. też wolę się dodatkowo pomiziać, czy porozmawiać... ;)
                  • wont2 Re: Wingman :( 09.11.15, 16:19
                    kynane napisała:

                    > zawle napisała:
                    > > Złe rady dla wonta..on by chciał za darmo. Płaci tylko u prostytutek. Z "
                    > normalną" kobietą to chcę rozmawiać, miziać się itd....jednym słowem za darmo c
                    > hce o niebo więcej.
                    >
                    > Ja mu się nie dziwię. Jako normalna kobieta też wolę dawać z siebie więcej, niż
                    > czysty seks. Tzn. też wolę się dodatkowo pomiziać, czy porozmawiać... ;)
                    -----------
                    No co Ty??? Pogielo Cie? Pomiziac czy porozmawiac? Takie rzeczy to tylko z kurwami za dodatkowa oplata. Stosunek powinien odbywac sie w sterylnych warunkach w specjalnym siedzisku do inseminacji.
                    • kynane Re: Wingman :( 09.11.15, 17:05
                      wont2 napisał:
                      > No co Ty??? Pogielo Cie? Pomiziac czy porozmawiac? Takie rzeczy to tylko z kurwami za dodatkowa oplata. Stosunek powinien odbywac sie w sterylnych warunkach w specjalnym siedzisku do inseminacji.

                      No to będę jednak musiała zacząć chadzać na kurwy... ;)
              • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 13:59
                kynane napisała:

                > zawle napisała:
                > > Ale to takie...nienormalne, niemiłe, niezwyczajne;)
                >
                > Jak zrobi to czule i delikatnie, a tabliczka będzie złota i diamentami wysadzan
                > a, to wiesz...

                zmienia sie sytuacja diametralnie, i tutaj sabat wiesz bije pokłony w twoim kierunku
            • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 13:57
              zawle napisała:

              > kynane napisała:
              > > Na przyszłe wyjścia może warto się zaopatrzyć w tabliczkę "towar macany n
              > ależy
              > > do macanta". Zawiesisz damie na szyi i po sprawie ;)
              >
              >
              > Ale to takie...nienormalne, niemiłe, niezwyczajne;)

              a nawet bym powiedziała ze bardzo rozczeniowe... ze strony macanta;)))
              • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 14:17
                bgz0702 napisała:

                > zawle napisała:
                >
                > > kynane napisała:
                > > > Na przyszłe wyjścia może warto się zaopatrzyć w tabliczkę "towar ma
                > cany n
                > > ależy
                > > > do macanta". Zawiesisz damie na szyi i po sprawie ;)
                > >
                > >
                > > Ale to takie...nienormalne, niemiłe, niezwyczajne;)
                >
                > a nawet bym powiedziała ze bardzo rozczeniowe... ze strony macanta;)))

                jezus maria wont ja wiem ze ty "inteligent" jestes, ja po prostu słysze troche co innego niz wy;))) ale nie nie mam zwidów;) pozniej siadam do komputera i czytam a mozg przetwarza, za kazdym razem cie nie bede przepraszac, ok?
                • zawle Re: Wingman :( 09.11.15, 14:21
                  bgz0702 napisała: > jezus maria wont ja wiem ze ty "inteligent" jestes, ja po prostu słysze troche
                  > co innego niz wy))) ale nie nie mam zwidów;) pozniej siadam do komputera i czy
                  > tam a mozg przetwarza, za kazdym razem cie nie bede przepraszac, ok?

                  A ja ostatnio nie wiem o czym Ty piszesz. Nie łapię. I ciągle pzrepraszasz...też nie wiem za co? Z policją przyjechać czy jak???;))0
                  • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 14:24
                    zawle napisała:

                    > bgz0702 napisała: > jezus maria wont ja wiem ze ty "inteligent" jestes, ja
                    > po prostu słysze troche
                    > > co innego niz wy))) ale nie nie mam zwidów;) pozniej siadam do komputera
                    > i czy
                    > > tam a mozg przetwarza, za kazdym razem cie nie bede przepraszac, ok?
                    >
                    > A ja ostatnio nie wiem o czym Ty piszesz. Nie łapię. I ciągle pzrepraszasz...te
                    > ż nie wiem za co? Z policją przyjechać czy jak???;))0

                    wybuchłąm śmiechem, syn az na łozku podskoczył;))))) moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina;))) mam nieczyste sumienie
                  • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 14:31
                    zawle napisała:

                    > bgz0702 napisała: > jezus maria wont ja wiem ze ty "inteligent" jestes, ja
                    > po prostu słysze troche
                    > > co innego niz wy))) ale nie nie mam zwidów;) pozniej siadam do komputera
                    > i czy
                    > > tam a mozg przetwarza, za kazdym razem cie nie bede przepraszac, ok?
                    >
                    > A ja ostatnio nie wiem o czym Ty piszesz. Nie łapię. I ciągle pzrepraszasz...te
                    > ż nie wiem za co? Z policją przyjechać czy jak???;))0

                    bo mi chodziło o blad ortograficzny;)))) nie chciałam zeby wont cierpiał;)
                    • zawle Re: Wingman :( 09.11.15, 14:32
                      matko...ja za to chcę usnąć. Jestem po pracy i pije piwo żeby zasnąć. Drugie pije i coraz mniej mi się chce spać...do dupy to wszystko;)
                      • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 14:35
                        zawle napisała:

                        > matko...ja za to chcę usnąć. Jestem po pracy i pije piwo żeby zasnąć. Drugie pi
                        > je i coraz mniej mi się chce spać...do dupy to wszystko;)
                        >

                        ;) do dupy słuchaj, ja próbuje dopiero wyjsc z łozka;)) czas sie zbierac, obiad gotowac, rodzina wraca;)))
                        • druginudziarz Re: Wingman :( 09.11.15, 23:27
                          bgz0702 napisała:

                          > zawle napisała:
                          >
                          > > matko...ja za to chcę usnąć. Jestem po pracy i pije piwo żeby zasnąć. Dru
                          > gie pi
                          > > je i coraz mniej mi się chce spać...do dupy to wszystko;)
                          > >
                          >
                          > ;) do dupy słuchaj, ja próbuje dopiero wyjsc z łozka;)) czas sie zbierac, obiad
                          > gotowac, rodzina wraca;)))

                          Chora?
                          • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 08:17
                            druginudziarz napisał:

                            > bgz0702 napisała:
                            >
                            > > zawle napisała:
                            > >
                            > > > matko...ja za to chcę usnąć. Jestem po pracy i pije piwo żeby zasną
                            > ć. Dru
                            > > gie pi
                            > > > je i coraz mniej mi się chce spać...do dupy to wszystko;)
                            > > >
                            > >
                            > > ;) do dupy słuchaj, ja próbuje dopiero wyjsc z łozka;)) czas sie zbierac,
                            > obiad
                            > > gotowac, rodzina wraca;)))
                            >
                            > Chora?

                            urlop;) musze odpoczac
              • kynane Re: Wingman :( 09.11.15, 14:18
                bgz0702 napisała:
                > a nawet bym powiedziała ze bardzo rozczeniowe... ze strony macanta;)))

                Bgz... ja bym powiedziała, że roszczeniowość jest w pozycję macanta wpisana :)
                • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 14:20
                  kynane napisała:

                  > bgz0702 napisała:
                  > > a nawet bym powiedziała ze bardzo rozczeniowe... ze strony macanta;)))
                  >
                  > Bgz... ja bym powiedziała, że roszczeniowość jest w pozycję macanta wpisana :)

                  to takie troche "moje" i "mi sie z załozenia nalezy"
                  • kynane Re: Wingman :( 09.11.15, 14:22
                    bgz0702 napisała:
                    > to takie troche "moje" i "mi sie z załozenia nalezy"

                    Macam bo mogę. Macam bo myślę że mogę. Myślę więc jestem. Macam więc jestem?!?
                    • bgz0702 Re: Wingman :( 09.11.15, 14:25
                      kynane napisała:

                      > bgz0702 napisała:
                      > > to takie troche "moje" i "mi sie z załozenia nalezy"
                      >
                      > Macam bo mogę. Macam bo myślę że mogę. Myślę więc jestem. Macam więc jestem?!?
                      ;)))) chyba masz trop;)))
                  • kag73 Re: Wingman :( 09.11.15, 15:04
                    Ja nie wiem co Wy tak wszystkie po tym Woncie jezdzicie, on po prostu sadzi/sadzil po sobie, czyli jak on jest lojalny i "calownej i mizianej" przez przyjaciela(jako pierwszego) nie tyka, to oczekuje/oczekiwal, ze przyjaciel ma tak samo. A tu kicha. Nooo ma prawo byc rozczarowany ale zapewne sie czegos po drodze nauczyl/dowiedzial a mianowicie, ze zycie to nie je(bajka) ;)
                    • zawle Re: Wingman :( 09.11.15, 15:09
                      kag73 napisała:

                      > Ja nie wiem co Wy tak wszystkie po tym Woncie jezdzicie, on po prostu sadzi/sad
                      > zil po sobie, czyli jak on jest lojalny i "calownej i mizianej" przez przyjacie
                      > la(jako pierwszego) nie tyka, to oczekuje/oczekiwal, ze przyjaciel ma tak samo.
                      > A tu kicha. Nooo ma prawo byc rozczarowany ale zapewne sie czegos po drodze na
                      > uczyl/dowiedzial a mianowicie, ze zycie to nie je(bajka) ;)

                      twoja atensja wynika nieświadomości. Ale Ty kag mam wrażenie tej funkcji nie masz wbudowanej. Za to masz parę innych- bardziej przydatnych w życiu.
                      • kag73 Re: Wingman :( 09.11.15, 15:25
                        zawle napisała:

                        > twoja atensja wynika nieświadomości. Ale Ty kag mam wrażenie tej funkcji nie ma
                        > sz wbudowanej. Za to masz parę innych- bardziej przydatnych w życiu.

                        To co to znaczy? Jakiej funkcji? Nawet juz u wujka googla zaczelam szukac co to znaczy ta "antensja", no jezyk twor zywy...:)
                        • zawle Re: Wingman :( 09.11.15, 15:26
                          atencja
                          • zawle Re: Wingman :( 09.11.15, 15:26
                            jakbyś znała słowo, to byś skojarzyła;)
                            • wont2 Re: Wingman :( 09.11.15, 16:13
                              Mi tam niczyja atencja nie przeszkadza, wrecz przeciwnie - jestem attention whore :)

                              Przeszkadza mi jedynie nieskoordynowane pierdolenie pod kreska, ktorego nie kumam. Wezcie wy sie dziewczyny zastanowcie nad jednym. Zostawiajac na boku moralnosc, te sprawy, tylko skupiajac sie na skutecznosci. Czyz nie skuteczniej jest kiedy do dwoch lasek podchodzi dwoch facetow, ktorzy widac, ze sie lubia i ze soba nie rywalizuja niz kiedy podchodzi dwoch gosci walczacych o atencje lasek jak szczerbaty o suchary? Faceci powinni myslec strategicznie, albo przynajmniej taktycznie a nie operacyjnie. Dzis mi sie nie uda ale uda sie kumplowi. A moze ta laska kumpla ma kolezanki? Kumpel bedzie zadowolony, to tym chetniej bedzie mi pomagac nastepnym razem - jak pojde do kibla czy do baru to szepnie nowym laskom jaki ten wont to zajebisty gosc czy cos nasciemnia innego etc etc. :)
                              • kynane Re: Wingman :( 09.11.15, 17:20
                                wont2 napisał:

                                > Mi tam niczyja atencja nie przeszkadza, wrecz przeciwnie - jestem attention who
                                > re :)
                                > Czyz nie skuteczniej jest kiedy do dwoch lasek podchodzi dwoch facetow, ktorzy widac, ze sie lubia i ze soba nie rywalizuja niz kiedy podchodzi dwoch gosci walczacych o atencje lasek jak szczerbaty o suchary? Faceci powinni myslec strategicznie, albo przynajmniej taktycznie a nie operacyjnie. Dzis mi sie nie uda ale uda sie kumplowi. A moze ta laska kumpla ma kolezanki? Kumpel bedzie zadowolony, to tym chetniej bedzie mi pomagac nastepnym razem - jak pojde do kibla czy do baru to szepnie nowym laskom jaki ten wont to zajebisty gosc czy cos nasciemnia innego etc etc. :)

                                Teoretycznie tak, ale: a) niektóre laski lubią, jak się o nie walczy - i wtedy walczący ma więcej plusów; b) reklamowanie kolegi Wonta może być odebrane jako wciskanie felernego towaru (bo się sam sprzedać nie umie); c) nie wszyscy koledzy są lojalni, a nawet jakby chcieli, to wódka, albo ten tego niezła sztuka...
                                I nie, wcale nie mówię, że mi się to podoba...
                                Naiwni jesteście trochę, kolego Wont. A może po prostu mimo świadomości tego, co złe, nadal macie nadzieję, że jest lepiej niż się zdaje... Ale pocieszam - nie jesteście w tym sami ;)
                                • sea.sea Re: Wingman :( 09.11.15, 21:14
                                  Rywalizacja rzecz miła, ale z drugiej strony ja nigdy jakoś specjalnie nie darzyłam zaufaniem osób, które się nie wahają jawnie podgryzać innych. Znając mnie, byłabym zdolna z wizgiem i hukiem polecieć na wingmana, który subtelnie reklamuje kolegę. Dlaczego? Bo skoro reklamuje (subtelnie, zaznaczam), to znaczy, że czuje się na tyle pewny siebie, że może sobie pozwolić na podkreślanie pozytywów kolegi bez obawy, że jemu samemu ujmie to z zajebistości. Nie odczuwa potrzeby deprecjonowania kolegi, by na tle zdegradowanego błyszczeć jaśniej, nie potrzebuje takiej protezy. Dla mnie to jest bardziej sexy niż napierdalanie się kogucików.
                                  • marek.zak1 Re: Wingman :( 09.11.15, 21:31
                                    sea.sea napisała:

                                    Znając mnie, byłabym zdolna z wizgiem i hukiem polecieć na wingmana, który subtelnie reklamuje kolegę. Dlaczego? Bo skoro reklamuje (subtelnie, zaznaczam), to znaczy, że czuje się na tyle pewny siebie, że może sobie pozwolić na podkreślanie pozytywów kolegi bez obawy, że jemu samemu ujmie to z zajebistości. Nie odczuwa potrzeby deprecjonowania kolegi, by na tle zdegradowanego błyszczeć jaśniej, nie potrzebuje takiej protezy.
                                    ================================================

                                    Tylko taki rzeczywiście zajebisty, pewny siebie, chwalący kolegów, to przeważnie już jest od dawna zajęty :).

                                    • sea.sea Re: Wingman :( 09.11.15, 21:33
                                      <grzebie w pamięci>
                                      E, niekoniecznie :)
                                      • marek.zak1 Re: Wingman :( 09.11.15, 21:40
                                        sea.sea napisała:

                                        > <grzebie w pamięci>
                                        > E, niekoniecznie :)
                                        ==================
                                        No to trzymam kciuki :)
                                        • wont2 Re: Wingman :( 10.11.15, 06:51
                                          marek.zak1 napisał:

                                          > sea.sea napisała:
                                          >
                                          > > <grzebie w pamięci>
                                          > > E, niekoniecznie :)
                                          > ==================
                                          > No to trzymam kciuki :)
                                          ----
                                          Tylko uważaj gdzie te kciuki trzymasz, kolego ;)
                                        • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 08:42
                                          marek.zak1 napisał:

                                          > sea.sea napisała:
                                          >
                                          > > <grzebie w pamięci>
                                          > > E, niekoniecznie :)
                                          > ==================
                                          > No to trzymam kciuki :)

                                          marek bond był do dupy;(
                                          • marek.zak1 Re: Wingman :( 10.11.15, 08:53
                                            bgz0702 napisała:

                                            > marek bond był do dupy;(
                                            --------------------------------
                                            A mnie się bardzo podobał. Wreszcie Craig był Bondem z dystansem do tego, co robi.
                                            • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 09:25
                                              marek.zak1 napisał:

                                              > bgz0702 napisała:
                                              >
                                              > > marek bond był do dupy;(
                                              > --------------------------------
                                              > A mnie się bardzo podobał. Wreszcie Craig był Bondem z dystansem do tego, co ro
                                              > bi.

                                              marek kilka ujec w odpowiednich pozach to wszystko, blondyna masakra, bellucci brak, waltz? spodziewałam sie wiecej za 300mln dolarów
                                              • marek.zak1 Re: Wingman :( 10.11.15, 09:42
                                                bgz0702 napisała:
                                                > marek kilka ujec w odpowiednich pozach to wszystko, blondyna masakra,
                                                ==================================

                                                To powinno być w temacie różnych punktach widzenia. Blondyna jest super, a Craig wreszcie przestał być wyłącznie maszyną do strzelania. Dialogi wreszcie bondowskie. Fragment z Belucci jest niepotrzebny.
                                                • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 09:57
                                                  marek.zak1 napisał:

                                                  > bgz0702 napisała:
                                                  > > marek kilka ujec w odpowiednich pozach to wszystko, blondyna masakra,
                                                  > ==================================
                                                  >
                                                  > To powinno być w temacie różnych punktach widzenia. Blondyna jest super, a Crai
                                                  > g wreszcie przestał być wyłącznie maszyną do strzelania. Dialogi wreszcie bondo
                                                  > wskie. Fragment z Belucci jest niepotrzebny.

                                                  "Fragment z Belucci" powinien byc rozbudowany;)) blondyna masakra, nie lubie takich dziewczynek, nie zebym je nienawidziła ale nie wiem o co im chodzi w tym zyciu, nic- takie jestem bo jestem, nie moj typ i ta odziez biało- szaro-błękitna, w która ja ubierali do tych blond włosów- wiem ze taki był "ideał" w tej czesci ale nudziła mnie marek bardzo i jeszcze ten bezowy płasczyk na koniec, masakra... słabo. I te zdjecia jak ona siedzi w tej bialej koszuli i spodniach na starej walizce wśród kurzu i ta biała koszulka nocna w której gania i te oczy nijakie, marek, nie dla mnie. Ale zeby nie było ubrania w tych kolorach tez mam w szafie, po prostu nie spasowal mi ten "ideal", nudziła mnie jak diabli
                                            • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 13:53
                                              marek.zak1 napisał:

                                              > bgz0702 napisała:
                                              >
                                              > > marek bond był do dupy;(
                                              > --------------------------------
                                              > A mnie się bardzo podobał. Wreszcie Craig był Bondem z dystansem do tego, co ro
                                              > bi.

                                              tak sobie mysle włąsnie ze brakowało mi tej dynamiki o której ty mowisz "wreszcie" i to nawet nie sam bond bo kilka zdjec- ujec było zajebistych własnie i bardzo mi sie podobało chociaz nie miało zwiazku z "aktywnym" działaniem superbohatera, ale cała reszta to była kicha, bellucci była ok. Nic z tych "zapowiedzi" ktore sie pojawiały chwilami mnie nigdzie nie wprowdziło, a wiec dynamika jednak, i nie superbohatera tylko reszty. Na serio ci sie podobało? Ja nie pzreczytałam ani jednej recenzji zeby sie na nic nie nastawiac, moze byłes gotowy na to? albo mi sie jakis schemat w głowie utrwalil i kasa mi sie wydawała ogromna, a tu nic prawie
                                              • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 14:19
                                                bgz0702 napisała:

                                                > marek.zak1 napisał:

                                                > A mnie się bardzo podobał. Wreszcie Craig był Bondem z dystansem do tego,
                                                > co robi.
                                                >
                                                > tak sobie mysle włąsnie ze brakowało mi tej dynamiki o której ty mowisz "wreszc
                                                > ie" i to nawet nie sam bond bo kilka zdjec- ujec było zajebistych własnie i bar
                                                > dzo mi sie podobało chociaz nie miało zwiazku z "aktywnym" działaniem superboha
                                                > tera, ale cała reszta to była kicha, bellucci była ok. Nic z tych "zapowiedzi"
                                                > ktore sie pojawiały chwilami mnie nigdzie nie wprowdziło, a wiec dynamika jedna
                                                > k, i nie superbohatera tylko reszty. Na serio ci sie podobało? Ja nie pzreczyta
                                                > łam ani jednej recenzji zeby sie na nic nie nastawiac, moze byłes gotowy na to?
                                                > albo mi sie jakis schemat w głowie utrwalil i kasa mi sie wydawała ogromna, a
                                                > tu nic prawie

                                                ;) nie ma cie wiec nie bardzo mozemy pogadac;) ale powiem ci ze ten "dystans" o którym ty mowisz to dla mnie jest zwykle dziadostwo
                                              • marek.zak1 Re: Wingman :( 10.11.15, 14:24
                                                bgz0702 napisała:


                                                > tak sobie mysle włąsnie ze brakowało mi tej dynamiki o której ty mowisz "wreszcie" i to nawet nie sam bond bo kilka zdjec- ujec było zajebistych własnie i bardzo mi sie podobało chociaz nie miało zwiazku z "aktywnym" działaniem superbohatera, ale cała reszta to była kicha, bellucci była ok. Nic z tych "zapowiedzi" ktore sie pojawiały chwilami mnie nigdzie nie wprowdziło, a wiec dynamika jednak, i nie superbohatera tylko reszty. Na serio ci sie podobało? Ja nie pzreczytałam ani jednej recenzji zeby sie na nic nie nastawiac, moze byłes gotowy na to?
                                                ======================================================
                                                Nie, jestem odporny na recenzje. Ten Bond jest najpełniejszy ze wszystkich. Jest akcja, ale bohater jest dobrze wyważony, chyba po raz pierwszy Bond jest człowiekiem z rozterkami, który walczy., ale już nie jest przekonany o swojej niezwyciężoności, coś podobnego jak Arnie mówi, że jest już starym modelem terminatora. Rzym jest pokazany po prostu cudownie i tu widzę wpływ ostatnich filmów Allena, że akcja akcją, a a samo miasto jest jednym z bohaterów.
                                                Dialogi są pełne surrealistycznych wstawek. Scena w pociągu, gdy przeciwnik JB wie, że jest przypięty do beczek i zaraz wyleci z wagonu. Patrzy i mówi ,,O fuck" czy coś podobnego.
                                                Bohaterka może Ci się nie podobać, ale dla mnie jest po prostu świetna. Byłem z jedna z moich dziewczyn i dla niej sam Bond jest super. Wierzę.
                                                • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 14:39
                                                  marek.zak1 napisał:

                                                  > Nie, jestem odporny na recenzje. Ten Bond jest najpełniejszy ze wszystkich. Jes
                                                  > t akcja, ale bohater jest dobrze wyważony, chyba po raz pierwszy Bond jest czł
                                                  > owiekiem z rozterkami, który walczy., ale już nie jest przekonany o swojej niez
                                                  > wyciężoności, coś podobnego jak Arnie mówi, że jest już starym modelem terminat
                                                  > ora. Rzym jest pokazany po prostu cudownie i tu widzę wpływ ostatnich filmów Al
                                                  > lena, że akcja akcją, a a samo miasto jest jednym z bohaterów.
                                                  > Dialogi są pełne surrealistycznych wstawek. Scena w pociągu, gdy przeciwnik JB
                                                  > wie, że jest przypięty do beczek i zaraz wyleci z wagonu. Patrzy i mówi ,,O fuc
                                                  > k" czy coś podobnego.
                                                  > Bohaterka może Ci się nie podobać, ale dla mnie jest po prostu świetna. Byłem z
                                                  > jedna z moich dziewczyn i dla niej sam Bond jest super. Wierzę.

                                                  lubiłam bezczelnosc brosnana, ale craig juz jej nie ma, to nawet nie to. Rzym rzeczywiscie piekny z tym nie dyskutuje. Dialogi mnie rozbawiały czasami ale "przeciwnik" słaby choc jego pierwsze wejscie i uderzenie mnie zdziwiło rzeczywiscie, tego sie nie spodziewałam, kojarzy mi sie gosc troche z "komunistycznym przeciwnikiem"- takie zastepstwo dla tepego ruska. Bohaterka słaba, niegibka, wydaje sie ociezała chwilami ze nie wspomne o jej strojach i momentami mam wrezenie ze jestem na "pozegnaniu z afryka" czy cos tam takiego jak widze jej zdjecia ale ok, fajnie było pogadac. Panna która stoi tyłem w białym stroju, a wokół piaski brunatne a wiatr rozwiewa jej luźne stroje, to juz powyzej moich oczekiwan;) choc bond mi sie podobał w bezowym garnitrku, fajne było to zdjecie;)
                                                  • marek.zak1 Re: Wingman :( 10.11.15, 14:49
                                                    bgz0702 napisała:
                                                    > lubiłam bezczelnosc brosnana, ale craig juz jej nie ma,
                                                    ----------------------------------------------------------------

                                                    Craig nie ma bezczelności Connerego, Moora, czy Brosnana, jest zgaszony, bo służy imperium, które już zgasło. To jeden z niewymienionych, w żadnej recenzji, smaczków.
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 14:53
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    > > lubiłam bezczelnosc brosnana, ale craig juz jej nie ma,
                                                    > ----------------------------------------------------------------
                                                    >
                                                    > Craig nie ma bezczelności Connerego, Moora, czy Brosnana, jest zgaszony, bo słu
                                                    > ży imperium, które już zgasło. To jeden z niewymienionych, w żadnej recenzji, s
                                                    > maczków.

                                                    no patrz;)) a na to bym nie wpadła, to moze dlatego on taki słaby tutaj jak wszyscy?
                                                  • marek.zak1 Re: Wingman :( 10.11.15, 15:12
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > marek.zak1 napisał:
                                                    >
                                                    > > bgz0702 napisała:

                                                    >
                                                    > no patrz;)) a na to bym nie wpadła, to moze dlatego on taki słaby tutaj jak wszyscy?
                                                    =========================================

                                                    Sam Mendes zrobił ,,American Beauty" gdzie nikt tak naprawdę nie jest tym, kim chce i to widać także w / po Bondzie. To już jest film z pogranicza filozofii, typu Matrixa, Gwiezdnych Wojen, Nietykalnych Briana de Palmy.


                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 15:14
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > marek.zak1 napisał:
                                                    > >
                                                    > > > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > >
                                                    > > no patrz;)) a na to bym nie wpadła, to moze dlatego on taki słaby tutaj j
                                                    > ak wszyscy?
                                                    > =========================================
                                                    >
                                                    > Sam Mendes zrobił ,,American Beauty" gdzie nikt tak naprawdę nie jest tym, kim
                                                    > chce i to widać także w / po Bondzie. To już jest film z pogranicza filozofii,
                                                    > typu Matrixa, Gwiezdnych Wojen, Nietykalnych Briana de Palmy.
                                                    >
                                                    >
                                                    marek, tu mnie nie rozwalaj, zmieniasz mi obraz bonda o 180 stopni;)
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 15:18
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > marek.zak1 napisał:
                                                    >
                                                    > > Sam Mendes zrobił ,,American Beauty" gdzie nikt tak naprawdę nie jest tym
                                                    > , kim
                                                    > > chce i to widać także w / po Bondzie. To już jest film z pogranicza filoz
                                                    > ofii,
                                                    > > typu Matrixa, Gwiezdnych Wojen, Nietykalnych Briana de Palmy.
                                                    > >
                                                    > >
                                                    > marek, tu mnie nie rozwalaj, zmieniasz mi obraz bonda o 180 stopni;)

                                                    musze pogrzebac w internecie zobacze co mówia fachowcy, ja sie tam wiesz tylko do kina wybieram i mam jakies włąsne oczekiwania, nie znam sie na wysokiej jezdzie ale nie bardzo mi po drodze z taka opinia, to troche bez sensu bo sie konczy kariera superbohatera, to zwyczajna kleska
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 15:20
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > marek.zak1 napisał:
                                                    > >
                                                    > > > Sam Mendes zrobił ,,American Beauty" gdzie nikt tak naprawdę nie je
                                                    > st tym , kim chce i to widać także w / po Bondzie. To już jest film z pogranicza
                                                    > filoz
                                                    > > ofii,
                                                    > > > typu Matrixa, Gwiezdnych Wojen, Nietykalnych Briana de Palmy.
                                                    > > >
                                                    > > >
                                                    > > marek, tu mnie nie rozwalaj, zmieniasz mi obraz bonda o 180 stopni;)
                                                    >
                                                    > musze pogrzebac w internecie zobacze co mówia fachowcy, ja sie tam wiesz tylko
                                                    > do kina wybieram i mam jakies włąsne oczekiwania, nie znam sie na wysokiej jezd
                                                    > zie ale nie bardzo mi po drodze z taka opinia, to troche bez sensu bo sie koncz
                                                    > y kariera superbohatera, to zwyczajna kleska

                                                    chociaz rozumiem ze z komuna juz walczyc nie mozan;)) teraz panstwo islamskie przed nami;))) oby nie...
                                                  • marek.zak1 Re: Wingman :( 10.11.15, 15:44
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > marek, tu mnie nie rozwalaj, zmieniasz mi obraz bonda o 180 stopni;)
                                                    >
                                                    > musze pogrzebac w internecie zobacze co mówia fachowcy, ja sie tam wiesz tylko do kina wybieram i mam jakies włąsne oczekiwania, nie znam sie na wysokiej jezdzie ale nie bardzo mi po drodze z taka opinia, to troche bez sensu bo sie konczy kariera superbohatera, to zwyczajna kleska
                                                    ===========================================
                                                    Wielokrotnie się przejawia opinia, ze to może być pożegnanie z Bondem. Likwidowanie 007 jako czegoś z innej epoki, zegarek, który miał wiele funkcji, a teraz tylko jest bombą, samochód, który u Brosnana był niewidzialny, a teraz tonie w małej rzece i całe mnóstwo innych smaczków, w tym 51 letnia Monika, na którą Brosnan, czy Moore nawet by nie spojrzeli. Osobiście wątpię czy nie będzie sequelu, bo maszynki do robienia kasy się nie odstawia.
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 15:57
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > marek, tu mnie nie rozwalaj, zmieniasz mi obraz bonda o 180 stopni;)
                                                    > >
                                                    > > musze pogrzebac w internecie zobacze co mówia fachowcy, ja sie tam wiesz
                                                    > tylko do kina wybieram i mam jakies włąsne oczekiwania, nie znam sie na wysokie
                                                    > j jezdzie ale nie bardzo mi po drodze z taka opinia, to troche bez sensu bo sie
                                                    > konczy kariera superbohatera, to zwyczajna kleska
                                                    > ===========================================
                                                    > Wielokrotnie się przejawia opinia, ze to może być pożegnanie z Bondem. Likwidow
                                                    > anie 007 jako czegoś z innej epoki, zegarek, który miał wiele funkcji, a teraz
                                                    > tylko jest bombą, samochód, który u Brosnana był niewidzialny, a teraz tonie w
                                                    > małej rzece i całe mnóstwo innych smaczków, w tym 51 letnia Monika, na którą Br
                                                    > osnan, czy Moore nawet by nie spojrzeli. Osobiście wątpię czy nie będzie se
                                                    > quelu, bo maszynki do robienia kasy się nie odstawia.

                                                    mam takie samo zdanie jak ty. Juz nawet przewiduje ze moze waltz który nie zginał znowu sie wkrotce pojawi;)
                                                  • kag73 Re: Wingman :( 10.11.15, 16:04
                                                    bgz0702 napisała:
                                                    > mam takie samo zdanie jak ty. Juz nawet przewiduje ze moze waltz który nie zgin
                                                    > ał znowu sie wkrotce pojawi;)
                                                    Waltz jest super, wspaniala gra aktorska. Bonda nie widzialam, ale znam go z "Inglourious Basterds" i z "Django Unchained".
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 16:15
                                                    kag73 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    > > mam takie samo zdanie jak ty. Juz nawet przewiduje ze moze waltz który ni
                                                    > e zgin
                                                    > > ał znowu sie wkrotce pojawi;)
                                                    > Waltz jest super, wspaniala gra aktorska. Bonda nie widzialam, ale znam go z "I
                                                    > nglourious Basterds" i z "Django Unchained".

                                                    no, fajny, lubie goscia ale tam cos mi nie grało, cały film mi nie grał ale ja jestem zboczona cos mi szumi z tyłu głowy i nie wiem co. Charakterystyczne spojrzenie waltza tez ma swoje miejsce ale całosc to jakas pierdoła taka: austin powers, nicolson z batmana i ojciec chrzestnty do nich;(- generalnie słaby typ ale oni zawsze w bondzie sa słabi, tylko ze to waltz!
                                                  • zawle Re: Wingman :( 10.11.15, 16:20
                                                    poleć jakiś popieprzony film....
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 16:33
                                                    zawle napisała:

                                                    > poleć jakiś popieprzony film....
                                                    >

                                                    nie znam popieprzonych filmów jesli to do mnie, wont ma wieksze pole do popisu sama czekam jakby co;) ale ostanio ogldałam wygrzebane z alekino i bardzo mi sie podobało: to sa serie o konfliktach zbrojnych i miłosci: na krawedzi nieba, dokad teraz, banka mydlana, moj piekny kraj. Lubie opowiastki niestandardowe, te mi sie podobały
                                                  • wont2 Re: Wingman :( 10.11.15, 16:39
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > nie znam popieprzonych filmów jesli to do mnie, wont ma wieksze pole do popisu
                                                    > sama czekam jakby co;)
                                                    --------
                                                    Co Ty z tym "wontem"? Wont to, wont smo. Ten watek chyba pokazal, ze nie znam sie na skomplikowanej naturze psychiki nowoczesnego czlowieka, wiec przybliz mi prosze - mam branie czy sie tylko po prostu przypieprzasz? ;)
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 16:43
                                                    wont2 napisał:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > nie znam popieprzonych filmów jesli to do mnie, wont ma wieksze pole do p
                                                    > opisu
                                                    > > sama czekam jakby co;)
                                                    > --------
                                                    > Co Ty z tym "wontem"? Wont to, wont smo. Ten watek chyba pokazal, ze nie znam s
                                                    > ie na skomplikowanej naturze psychiki nowoczesnego czlowieka, wiec przybliz mi
                                                    > prosze - mam branie czy sie tylko po prostu przypieprzasz? ;)
                                                    >

                                                    jezu chryste wont!!!! ale mnie zagiełes........ co ty zwariowałes?! miałes filmy jakies na tapecie po prostu
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 16:44
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > wont2 napisał:
                                                    > > --------
                                                    > > Co Ty z tym "wontem"? Wont to, wont smo. Ten watek chyba pokazal, ze nie
                                                    > znam s
                                                    > > ie na skomplikowanej naturze psychiki nowoczesnego czlowieka, wiec przybl
                                                    > iz mi
                                                    > > prosze - mam branie czy sie tylko po prostu przypieprzasz? ;)
                                                    > >
                                                    >
                                                    > jezu chryste wont!!!! ale mnie zagiełes........ co ty zwariowałes?! miałes film
                                                    > y jakies na tapecie po prostu

                                                    nie szokuj mnie, tak to widzisz?
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 16:47
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > >
                                                    > > jezu chryste wont!!!! ale mnie zagiełes........ co ty zwariowałes?! miałe
                                                    > s film
                                                    > > y jakies na tapecie po prostu
                                                    >
                                                    > nie szokuj mnie, tak to widzisz?

                                                    nie nie przypieprzam sie, na psychice nowoczesnych ludzi tez sie nie znam, widac po tym obrazku którym mnie zagiales, sorry co mam ci na to powiedziec?
                                                  • wont2 Re: Wingman :( 10.11.15, 16:48
                                                    bgz0702 napisała:
                                                    > nie szokuj mnie, tak to widzisz?
                                                    --------
                                                    Nie zastanawialem sie specjalnie nad tym, ale mysle, ze tak :)
                                                  • bgz0702 Re: Wingman :( 10.11.15, 16:54
                                                    wont2 napisał:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    > > nie szokuj mnie, tak to widzisz?
                                                    > --------
                                                    > Nie zastanawialem sie specjalnie nad tym, ale mysle, ze tak :)
                                                    >

                                                    sorry nie chciałam
                                                  • bgz0702