k_ristof 20.05.07, 22:46 co tam u Was się tak dziś wieczorem paliło? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
kalina_p Re: łuna nad Otwockiem 20.05.07, 22:49 cos jeździ i wyje, ale nie wiem, gdzie i co się pali i czy w ogóle... Odpowiedz Link
k_ristof Re: łuna nad Otwockiem 20.05.07, 22:51 pali się, pali jadąc drogą 801 widziałem niezły płomień Odpowiedz Link
kubek z przykrością stwierdzam, że to pożar 20.05.07, 23:13 wystarczy czytać innych wątki :( Odpowiedz Link
grzeg_sz1 Jest 21.05.07, 08:35 Otwocka polityka to nic nie robienie, ewentualnie dobra mina Odpowiedz Link
patsik Re: Jest 21.05.07, 10:25 franceska - jest, jest. I to dużo gorsza, niż grzeg napisał :( Już się tłumaczę, dlaczego mnie w nocy poniosło, bo nie mam zwyczaju kląć, szczególnie na piśmie i w miejscu, jak by nie było, publicznym. Konkretnie TEN drewniak sobie obserwowałam po kątem nabycia go, gdyby ktoś mi chciał go sprzedać. Oczywiście bezmózg jeden wolał spalić, niż sprzedać. Jakim bezrozumnym ćwokiem trzeba być, żeby palić coś, za co można wziąć kasę? Jakby nawet, idiota niemyślący, chciał go sprzedać bez placu, też bym była zainteresowana (takich desek już teraz nie ma...). Tyle o TYM konkretnie domu. Kwestia ogólna: jak słyszę wyjącą straż pożarną, robi mi się źle, bo odkąd tu znowu mieszkam (pół roku niecałe) spaliło się pięć drewniaków. Wychodzi średnio jeden miesięcznie. Za kilka lat w Otwocku nie będzie drewniaków, oprócz mojego. A jak biegam po mieście i rozwieszam ogłoszenia, że KUPIĘ DREWNIAKA DO REMONTU to nikt, NIKT nie raczy nawet zadzwonić. Wolą spalić i sprzedać plac. Najlepiej pod osiedle ( wątpię, czy za plac dostają więcej kasy, niż za plac z domem). Co do polityki: nie miałam na myśli polityki miasta, jako takiego. Bo miasto ma po prostu drewniaki gdzieś. Fajne lokum dla meneli - jak zdewastują, i rozwalą to przynajmniej szkoda będzie niewielka, bo i tak się same rozpadają. Miałam na myśli politykę właścicieli, którzy trzymają sobie takie cuda, nie robią z nimi nic, a jak już im się znudzi nicnierobienie, nasyłają podpalacza i mają "posprzątaną" działeczkę gotową do sprzedania. Nikt nic nie wie, "samo się podpaliło". A teraz poproszę o skasowanie mojego poprzedniego posta. Odpowiedz Link
kalina_p Re: Jest 21.05.07, 20:07 może niektórzy maja poplątane sprawy własności? Albo np. 2 spadkobierców ma różne plany co do drewniaka - sprzedac albo remontować..? Ech,m nie wiem, bronie troche, bo poznałam bliżej historie najpiękniejszego otwockiego drewniaka (!) na Jaremy i wiem, ż emimo nawet dobrej woli, nie zawsze mozna cos zrobic :( Miasto powinno sie tym zając, z drugiej strony - jak odebrac włascicielom własnośc? Własciciele powinni zadbac? A jak ich nie stac? Sprzedac powinni? Nie zawsze moga pewnie, z jakimś lokatorem zakwaterowanym to juz w ogóle...no i ise kółko zamyka. szkoda :( Odpowiedz Link
grzeg_sz1 Re: Jest 21.05.07, 20:50 właśnie, sprawy własnościowe/spadkowe są pogmatwane, szczególnie na działkach pożydowskich, Ale co powiedzieć o działkach będących własnością miasta? Odpowiedz Link
amigo9 Re: Jest 21.05.07, 20:10 Patsik jestem w szoku. Właścicielem tego konkretnego drewniaka była osoba prywatna? I nie chciała rozmawiać o sprzedaży? Bezmózgowość niektórych Otocczan mnie powala, kultura zresztą też (pan w garniturze, który smarka na ziemię...). Odpowiedz Link
grzeg_sz1 Re: Jest 21.05.07, 20:52 myślę że tutaj, jako otwocczanki/otwocczanie nie powinniśmy mieć kompleksów, kiepsko pocieszenie ale jednak:)) Odpowiedz Link
grzeg_sz1 W ramach edycji:) 21.05.07, 20:54 Jejku, jak ja się cieszę że nie cierpię, po prostu mam alergię, garniturów:)) Odpowiedz Link
patsik Re: W ramach edycji:) 21.05.07, 21:34 Nie, nie powiedziałam, że właściciel tego konkretnego drewniaka mi go nie chciał sprzedać. Powiedziałam, że od pół roku szukam drewniaka i nikt mi nie chce sprzedać. Wieszałam ogłoszenia również na Mickiewicza/Kołłątaja. Wiem, że są jakieś sprawy spadkowe, wiem, że są niepoustalane kwestie własności. Ale - do licha - wszędzie??? Nie ma NIKOGO, kto by chciał sprzedać drewniany dom??? Lepiej spalić??? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że one tak same z siebie nagle płoną....szczególnie, że ostatnio płoną te puste, nie z lokatorami.....Szczególnie, że ten na Kołłątaja od niedawna ma budującego się sąsiada...... Odpowiedz Link
amigo9 Re: W ramach edycji:) 22.05.07, 02:11 A no to teraz rozumiem. Pan/Pani, a może UM (kto jest właścicielem gruntu????) to najważniejsze... spalił, co by sprzedać... A że tam wyrosną bloki jednego z otwockich "developerów", idę o zakład... Za rok, może dwa...Kto ze mną poczeka rok? Stawiam dobrą wódkę/kratę piwa, czy też wino (kubłak, nie wiem, jak to się liczy, gdyż nie spożywam). Odpowiedz Link
patsik Re: W ramach edycji:) 22.05.07, 07:43 wina nie spożywasz? to ja się nie zakładam ;) a zresztą nie jestem partnerką do zakładania - mam takie samo przeczucie..... może by chociaż jakoś pozostałe dechy oficjalnie pozwolili zabrać.....? Odpowiedz Link
maryshaa Właściciel? 22.05.07, 09:02 Cały problem w ustaleniu właściciela drewniaka... Nawet jak się takowy znajdzie, to mając w swojej własności zameldowanych ( a wiecie jak to się kiedyśmeldowało...tysiąc ludzi wjednym mieszkaniu podzielonym na małe lokaliki) lokatorów komunalnych niewiele może zrobic. Kojarzycie duuuży drewniak w głębi na Kołłątaja przed światłami? Tam się znalazł właściciel i jedyne co teraz może zrobić, to czekać hmmmm aż się starzy lokatorzy wykruszą ( brutalne, ale prawdziwe) A do tego czasu nic nie może zrobić. Nie można tam już "domeldować" nowych lokatorów, a starym jakby miał załatwiać lokale zastępcze to chyba by nie dał rady.Dom niszczeje, bo kto ma go remontować? Właściciel? Ale po co jesli tam mieszkają ludzie ,mieszkańcy? Miasto? Koło się zamyka, kolejny drewniak zamienia się w ruderę! Odpowiedz Link
patsik Re: Właściciel? 22.05.07, 10:47 maryshaa, no właśnie ja nie rozumiem tego błędnego koła!!! Jak to jest, że właściciel domu nie może wymeldować ludzi??? A chociażby wyprowadzić na kilka miesięcy, żeby zrobić remont, potem zaprosić ich do odnowionego - z nowym, stosownym do standardu, czynszem. Dlaczego posiadanie domu (drewnianego czy jakiegokolwiek) ma być dla posiadacza karą? Odpowiedz Link
grzeg_sz1 Re: Właściciel? 22.05.07, 11:20 Nie wiem czemu się dziwisz, chcieliśmy socjalizmu? to mamy. Odpowiedz Link
kalina_p Re: Właściciel? 22.05.07, 12:35 patsi, ale gdzi on ma tych ludzi wyrzucic? Jak oni tam po 50 lat mieszkaja, kiedys dawno 'przydzial" dostali i nie maja sie gdzie wynieśc? Ma im budynek zastepczy postawić? wyprowadzic na jakis czas...gdzie? Za hotel ma im płacic? Nie da rady, niestety :( Odpowiedz Link
patsik Re: Właściciel? 22.05.07, 12:55 ale dlaczego właściciela ma obchodzić miejsce zakwaterowania lokatorów, bytujących w jego własności???nie pojmuję tego! Odpowiedz Link
kalina_p Re: Właściciel? 22.05.07, 13:01 a kogo? Miasto? a skąd miasto ma miec pieniadze? Wiele, wiele lat temu domy zabrano włascicielom i zakwaterowano tam ludzi. domy owszem, teraz należa do prawowitych włascicieli, ale ludzie tam mieszkajacy zyją i nie znikna. Pewnie, że najlepiej byłoby, gdyby miasto znalazlo im lokale zastepcze - ale to niewykonalne! Wiesz, jakie jest zapotrzebowanie na mieszkania, jakie ceny - skąd miasto/powiat/gmina miałoby miec pieniadze na zbudowanie dudynku dla XXX rodzin wykwaterowanych z drewniaków? Niestety nierealne... Społecznie najmniej szkodliwe jest własnie poczekanie, az lokatorzy "wyniosa się" w sposób naturalny :( Niestety dla włascicieli. I niesttey dla drewniaków. Odpowiedz Link
patsik Re: Właściciel? 22.05.07, 12:59 Wynajmowałam mieszkania 10 lat. Płaciłam koszmarne pieniądze. Nikogo nie obchodziło, skąd te pieniądze biorę. Teraz kupiłam dom, wpakowawszy się w kredyt, na którego spłatę też muszę mieć pieniądze. Dlaczego ktoś ma sobie mieszkać w cudzym domu tylko dlatego, że 50 lat temu ktoś go tam zameldował??? Dlaczego ja nie wpadłam na pomysł, żeby ulokować się w cudzym domu, te 11 lat temu, tylko wzięłam się za wynajem? Odpowiedz Link
kalina_p Re: Właściciel? 22.05.07, 13:07 a, no towiadomo - problem. A właściwie dwa: pierwszy to to, że coś , co bylo lat temu iles (zakwaterowanie w takich dpomach) stalo sie i sie nie odstanie. Ludzi na bruk wywalic tez nie bardzo mozna, prawda? I drugi problem - nie każdy ma na wynajem/kredyt, niekazdy ma w ogole zdolnośc kredytowa, nie każdy ma prace...teraz o kwaterunek pewnie ciężko,niemniej te osoby z drewniaków nie dostaly meldunku w latach 90-tych tylko po wojnie...i co teraz, powiedziec takiej 70-cio letniej panie "prosze się wynieśc, nie interesuje mnie, dokąd"? Tez nie bardzo, prawda..? Niestety to sa pozostalości po pewnym ustroju, po oewnych decyzjach, których nie da się cofnąć, czy byly złe czy dobre. Odpowiedz Link
patsik Re: Właściciel? 22.05.07, 13:18 kalina, ja wiem, że Ty dobrze gadasz.... ja wiem, że nic się nie da zrobić... ale ja się, kurcze, z tym kompletnie nie zgadzam! Wiem, że mój znajomy, właściciel drewniaka, kilka lat temu wygrał w sądzie z rodziną, zameldowaną od 50 lat w drewniaku jego babci. Babcia umarła, on dostał w spadku dom..i lokatorów. Wygrał. Mieszka. Może miał silne argumenty w postaci swojej ciężarnej żony, z którą mieszkanie musiał wynajmować, podczas gdy w JEGO WŁASNYM domu, ktoś obcy sobie mieszkał, tylko dlatego, że 50 lat temu był taki a nie inny ustrój. Odpowiedz Link
kalina_p Re: Właściciel? 22.05.07, 19:57 a, no pewnie to tez trwalo troche. No i koszty sadowe...pewnie niejeden właściciel nie ładował sie nawet w procesy, bojąc sie przegranej. To trwa, łatwe nie jest, własciciel pewnie nie moze miec innego miezkania/domu. Takich jest mało. E, szkoda gadac ogólnie, szkoda tych domow i tego klimatu willowego Otwocka :) Za to jest teraz podwarszawskie blokowisko :P Odpowiedz Link
amigo9 Re: Właściciel? 23.05.07, 03:12 Ja się zgadzam z Patsik. Nikt nigdy mojej rodzinie nic nie dał. Mieszkanie moich rodziców - najpierw spółdzielcze, gdy była taka możliwość własnościowe. Teraz by sobie kupili za 5 % wartości, a nie 50, jak wtedy płacili. Ja wynajmowałam przez kilka lat. Bywało ciężko. Kogoś to obchodziło, że nie mam na czynsz w kawalerce ponad 1000 zł? Nie!!!!. Dlaczego ma mnie obchodzić, że wariatka, która mieszka obok w drewniaku (nieogrodzonym oczywiście) posiada 4 duże agresywne psy (jakoś ją stać) i żadna straż miejska, czy policja jej nie naskoczy (bo ona oczywiście płotu nie postawi, mandatu też nie zapłaci - przecież biedna, a psy wypasione...). I jak wyje kolejna straż, to zastanawiam się który PUSTOSTAN płonie, bo głównie te się palą. Odpowiedz Link
kalina_p Re: Właściciel? 23.05.07, 20:58 amigo, hmmm, ja tez sie zgadzam z patsik, że niesprawiedliwe jest dawanie jednym a innym nie. Jak dawać, to wszystkim, albo nikomu. Prawda? Ale komus juz ktos cos dal (kwaterunek w drewniaku)i odebrac nie jest łatwo. Bo jest prawo, które chroni takich lokatorów. O to chodzi, niestety. Trza czekac, az sie wykruszą, jak to patsik w któryms poscie napisała. A tak z drugiej strony - penwie inaczej bys myslała (pisała), gdyby Twoi rodzice zamiast meldunku w spółdzielczym mieszkaniu dostali swego czasu kwaterunek w drewniaku... tak czy inaczej - wypadałoby cos zrobić - czy ktos ma pomysł, jak ratowac te domy? Odpowiedz Link
marta_i_koty Re: Właściciel? 23.05.07, 21:39 Hmmm, w tych drewniakach często byli zakwaterowywani menele, jakiś margines społeczny - oni raczej mieli w dupie świdermajer i własnie często dzięki nim wiele domów komunalnych popadło w ruinę.. Takich lokatorów tez chroni prawo i zastanawiam sie, dlaczego? Czynszu toto nie płaci, rachunków za prąd także, więc powody cackania sie z nimi sa dla mnie niezrozumiałe.. Odpowiedz Link
kalina_p Re: Właściciel? 23.05.07, 22:47 no wiesz - w zasadzie jak zgodnie z prawem ustalic granice i róznice pomiedzy menelem olewajacym wszystko a kims, komu się nie powiodlo? Jak chronić przed wyrzuceniem z mieszkania, to wszystkich...albo nikogo. Tak samo, jak z "dawaniem" kwaterunku. A wykwaterowac nie ma gdzie :( Gdyby tylkomiasto (gmine, powiat???) bylo stac na wybudowanie czegos, gdzie by te rodziny z drewniaków mogły mieszkac...ech, wtedy ktos prywatny mogłby budynki kupic, miasto mogłaby tez wlozyc w remont i wykorzystac w szczytnym celu ...:) Ale tu znow problem: jeśli sprzedac drewniaka komus prywatnemu, to skad gwarancja, że sie nim ładnie zajmie a nie spali a teren odsprzeda z zyskiem? Wpisac drewniaki do rejestru zabytków, ochraniac prawem? To będa penwie niemałe problemy z modernizacją, remontami...i nikt nie będzie se chcial w to bawic. No niestety, ja nie mam żadnego pomyslu, jak to rozwiazac, nawet hipotetycznie: ( Odpowiedz Link
grzeg_sz1 Głupoty Wać Pani piszesz 23.05.07, 23:33 Gdyby z kwaterunku Twoi rodzice dostali przydział, w czasach komuny, to z automatu byliby menelami????? Zastanów się co piszesz, wszystkich automatycznie z kwaterunku wrzucasz do jednego worka, na jakiej podstawie??? Czasami mi się scyzoryk w kieszeni otwiera jak czytam takie głupoty, pisane, wydawałoby się, przez inteligentne osoby:(( Odpowiedz Link
patsik Re: Głupoty Wać Pani piszesz 24.05.07, 00:38 grzeg - ale kalina własnie napisała o niewrzucaniu do jednego worka meneli z porządnymi ludźmi.....przynajmniej ja tak zrozumiałam..... Odpowiedz Link
grzeg_sz1 Re: Głupoty Wać Pani piszesz 24.05.07, 00:41 Kalina tak, ale odpowiadałem Marcie Odpowiedz Link
patsik Re: Głupoty Wać Pani piszesz 24.05.07, 01:12 ale Marta też nie generalizowała... Odpowiedz Link
marta_i_koty Grzegorz.. 24.05.07, 19:48 Sam piszesz głupoty.. Czy ja napisałam, że w drewniakach mieszkają TYLKO menele? Sama przez 3 pierwsze lata swego zycia mieszkałam w drewniaku przy Piłsudskiego, a zaręczam Ci, że menelem nie jestem.. Przeczytaj sobie moją wypowiedź i potem komentuj. Najlepiej mądrze... Napisałam, że: "w tych drewniakach często byli zakwaterowywani menele" Mam Ci wyjaśnić różnicę pomiedzy wyrazem "często" a "zawsze"???? I powiedz mi, gdzies Ty sie uchował, że nie wiesz, ze w drewniakach otwockich CZĘSTO mieszka element???? Odpowiedz Link
grzeg_sz1 OK 24.05.07, 22:41 Sama wiesz najlepiej co chciałaś napisać. Ja to odebrałem tak jak odebrałem. Odpowiedz Link
marta_i_koty Re: OK 24.05.07, 22:52 Chciałam napisac dokładnie to, co napisałam.. Nie wrzucam wszystkich do jednego wora i wydaje mi sie, ze dośc jasno to wyraziłam.. Jeśli poczułes sie urażony, to przepraszam... Odpowiedz Link
grzeg_sz1 Nie masz za co przepraszać:) 24.05.07, 22:58 nie poczułem się urażony, ale do szewskiej pasji doprowadza mnie uogólnianie:-)) wiem, nie uogólniałaś:) acha, i zdecydowana większość ludzi z komunalnych( tych których znam) to porządni ludzie, chociaż zdarzaja się menele:-))) i temat uznaję za zamkniety Odpowiedz Link
juki4 Re: Moje zdanie o komunałkach 25.05.07, 12:24 Większość (spora) ludzi z komunałek to ludzie żyjący jeszcze w poprzedniej epoce - praca hańbi, państwo (miasto) powinno im dać mieszkanie i zapomogi i nie pytac na co a wydawane (alkohol, parierosy), a jak nie to lament i rwanie włosów, jakaż to im sie dzieje krzywda. To mogę stwierdzić. Niedługo po tym, jak sie przeprowadziłem do Otwocka, zdązyłem się dowiedzieć (poinformowano mnie) gdzie mogę kupić nielegalny spirit, a jak bym chciał żeby mi babka zrobiła dobrze, to też bym daleko szukać nie musiał. Obydwa przybytki niedaleko i zaręczam, że nie mieszczą sie ani w bloku ani na prywatnej posesji, tylko w klasycznym świdermajeranku. Z tym to się z Tobą mogę zgodzić: Wiekszość ludzi z komunalnych których znasz to porzadni ludzie, bo dążysz to tego by z takimi zawierać znajomości, a nie z tzw. elementem, który stanowi pokaźną grupę Nie wiem, kto dał Ci prawo do zamykania rozmowy, bo wg mnie to temat dopiero sie zaczyna - do wyborów daleko więc jest dobry czas na poruszanie drażliwych i niepopularnych aczkolwiek koniecznych tematów. Mianowicie, radni podjeli temat podwyżek czynszów w mieszkaniach komunalnych (patrz: www.otwock.org), czemu sie nie ma co dziwić przy rosnących cenach utrzymania nieruchomosci, tak koniecznych remontów, itd. Juz sobie wyobrazam jakie lamenty będą podnoszone, juz widze tych rejtanów... Odpowiedz Link
grzeg_sz1 O nie:) 25.05.07, 13:10 Chodziło, że dla MNIE temat jest zamknięty A ja jestem ostatni do wprowadzania cenzury, zamykania, kasowania tematów. Dla mnie ten wątek może być największy ze wszystkich wątków na całym forum Wybiórczej. Odpowiedz Link
lamelka007 Smutna historia 22.05.07, 14:47 Przed wielu laty w Otwocku był żłobek. Mieścił się chyba przy ul. Kochanowskiego (niedaleko nadal funkcjonuje przedszkole) na piękanej, dużej, zalesinej posesji w przpięknym budynku w "kształcie" dworku. Na tym terenie znajdowały się jeszcze 2 budynki gospodarcze i piękny jak na tamte czasy plac zabaw. Wspaniał lokalizacja i warunki. Posesja ta niegdyś należała do lekarza ale wiadomo kiedy i wiadomo kto odebral mu ją. W czasach gdy właścicie zaczęli odzyskiwać swoje własności miasto musiało oddać. Spakobiercom przekazano odremontowaną i ogrodzoną posiadłość. Były róznież prowadzone rozmowy na temat wykupienia żłobka od prawowitych właścicieli. Z powodów mi nie znanych nie doszło jednak do trasjakcji. Najprawdopodobniej spadkobiercy zarządali bardzo wysokiej ceny. I to nie tylko od miasta. I jak można sie domyślić psiadłość stała i czekała! Czekała na swojego Właściciela aż po paru latach nie zostało z niej nic! Okoliczni mieszkańcy rozszbrowali wszystko co tylko można było! A po paru miesiącach na fundanetach(!) wyrosła roślinność. Nie wiem co tam teraz jest ale bardzo mi żal, że ze żłobkiem stało się to co się stało... :( Czy może ktoś z was wie co się tam teraz mieści albo ma jakieś wspomnienia związane z tym miejscem? Taki los dzielą również stare, niezamieszkane drewniaki i takie które w całości lub częściow społonęły. Odpowiedz Link
lamelka007 Re: Smutna historia 22.05.07, 14:49 kolejna smutna historia to willa Maria:( Odpowiedz Link
marta_i_koty Re: Smutna historia 22.05.07, 23:32 Gdy byłam uczennicą otwockiego "medyka" miałam praktyki w tym żłobku - to był rok 1986.. Budynek był dzierżawiony od własciciela (przebywającego za granicą) przez otwocki ZOZ - niestety, umowa nie została przedłuzona, bo to być może ocaliłoby budynek.. Obecnie sa tam resztki fundamentów zarośniete krzakami... Ostała sie jeszcze żłobkowa piaskownica... Teren jest opuszczony - ciekawa jestem, kiedy (i czy w ogóle) miasto dogada sie z włascicielem w sprawie sprzedaży ślicznego, bądź co bądź, terenu.. Bo jak sie dogada, to powstanie tam kolejne osiedle.. Odpowiedz Link
patsik Re: Smutna historia 22.05.07, 23:54 przy Kochanowskiego był żłobek? moje dziecię tam do przedszkola chodziło, nie zauważyłam pozostałości po żłobku - to dalej? bardziej w las? Odpowiedz Link
marta_i_koty Re: Smutna historia 23.05.07, 00:27 Własciwie vis a vis przedszkola - ale nie byl zbyt dobrze widoczny od strony ulicy, co stał w głębi... Ale był, bardzo ladny, z kolumienkami.. Bardzo szkoda, ze zostal zrównany z ziemią... Odpowiedz Link
maryshaa Re: Smutna historia 23.05.07, 08:29 Patsik, spróbuję trochę zmienić Twoje nastawienie " nic mnie nie obchodzi, że ktoś mieszka wmeldowany do drewniaka 50 lat, można go po prostu wyrzucić" Wyobraż sobie, że moja babcia mieszkała w pięknej kamienicy niedaleko św. Floriana w Warszawie ( nie wspomnę ,że musiała się tam przenieść z pięknej leśniczówki jej ojca, który został zabity w czasie wojny, a po wojnie "ustroj" odebrał jej rodzinie prawa do leśniczówki, bo lasy stały się państwowe) A więc przesiedleni siłą do Warszawy zdązyli przez ROK przyzwyczaić się do nowej kamienicy, przez rok, bo potem kamienicę odebrał jakiś urząd ( nie pamiętam jaki, sorki) przenieśli ich do budynku gimnazjum, bo Warszawa była w ruinach i nie było domów. Mieszkali z wieloma rodznami w klasach szkolnych z małymi dziećmi przez dwa lata, potem około 48r. zostali przesiedleni do Świdra, do drewniaka na Kołątaja, który był wtedy niczyj, nie było wlaściciela, bo albo nie żył, albo uciekł z Polski z wiadomych powodów, potem do 2 pokojowego mieszkania w latach 50 domeldowali im tymczasowo staruszkę z wnukiem, tymczasowośc trwała kilka pięknych lat, Babcia mieszkała dalej płacąc czynsz,rachunki itp Czy to był jej wybór że tam mieszka? Ja myślę, że to dla niej była kara, ale nie miała wyjścia. W końcu zżyła się z domem, wychowała w nim dzieci, wnuki, aż w latach 90 odnalazł się właściciel, a raczej wnuczka właściciela zapewne z Izraela... domu nie remontuje, nie proponuje lokali zastępczych czeka na smierć jak sęp... zabraliśmy babcię do siebie, bo dla mnie to była przygnębiająca wizja czekania na śmierć mojej babci! Ale czy resztę staruszek , całych rodzin które tam mieszkają od 50 lat, bo tak kazało miasto, bo tak przydzieliło, bo to był dom należacy do miasta, można wyrzucić i jeszcze burdę zrobić jak śmią mieszkać w cudzym drewniaku? W cudzym od 10 lat, bo 40 poprzednich nalezało do miasta, które nim dysponowało... a co z ludźmi, którzy w takim "odzyskanym" przez właściciela drewnaku wykupili mieszkanie na własnośc? Zwrócić pieniądze? czy powiedziec że kupili nielegalnie od miasta, bo dom odnalazł prawdziwego włściciela? To nie jest takie proste...a każdy dom ma indywidualną historię i trudnosći... Odpowiedz Link
amigo9 Re: Smutna historia 23.05.07, 09:29 Maryshaa masz trochę racji, każda historia jest indywidualna. Jednak jak patrzę na moich sąsiadów (tych z psami, którzy za zwrócenie uwagi, że psy nie mogą biegać luzem obrzucili mnie "wiązanką), to krew mnie zalewa i tak jak Patsik mówię wyrzucić. Poza tym widzę drewniaki przy których, jeśli komuś się chce, są piaskownice, huśtawki dla dzieci itp. Ja, żeby uzyskać coś takiego muszę walczyć z niedzieciatą połową osiedla, a ktoś inny, kto mieszka sobie prawie za darmo korzysta z terenu obok, jakby do niego należał. Rozumiem też właścicieli, że nie opłaca im się inwestować, bo nikt im za lepszy standard nie zapłaci. Oczywiście wiele też zależy od właściciela, bo często mógłby się może dogadać z mieszkańcami, że jednak trochę więcej zapłacą, a on powoli będzie remontował dom, ale jeśli ma takich lokatorów, jak sąsiedzi z psami, to stanowczo nie powinien nic robić. Odpowiedz Link
patsik Re: Smutna historia 23.05.07, 10:37 Racja, maryshaa, każdy drewniak ma swoją historię... Ale nie zgodzę się z tym, że ktoś, kto jest właścicielem tegoż drewniaka powinien ponosić karę za to, że jest jego właścicielem....To nie właściciel, który chce remontować lub sprzedać dom, ma dbać o to, gdzie podzieją się lokatorzy(przecież nie on ich zakwaterował?), tylko miasto lub wręcz państwo - skoro było kiedyś takie hojne, żeby dysponować cudzą właśnością. Wiem, że to zupełnie nierealne w naszej rzeczywistości, ale tak powinno być. Odpowiedz Link
maryshaa Re: Smutna historia 23.05.07, 14:01 Masz absolutną rację Patsik... przy obecnym stanie naszego prawa spadkowego i własnociowego odzyskanie przedwojennego mienia staje się dla właściciela gehenna i woli odpuścić, niż użerać się z biurokracją i lokatorami z psami:-) Niestety jest i druga strona medalu, cześć nowych-starych właścicieli nie jest emocjonalnie związana z Otwockiem i tak naprawdę mają w nosie swoje drewniaki, które odziedziczyli po dziadkach czy rodzicach, sami nigdy tu pewnie nie mieszkali , jedyne czego chcą to korzystnie sprzedać grunty pod nimi :-(... Odpowiedz Link
patsik Re: Smutna historia 23.05.07, 14:50 no to niech sprzedadzą! Mi - na przykład. Nie mówię wcale o tych drewniakach, co mają lokatorów...ale jest tyle domków, które stoją puste i czekają na swój los :( Odpowiedz Link