Dodaj do ulubionych

Własność jest kwestią fundamentalną

IP: 213.77.38.* 27.05.01, 18:30
Prawo ma chronić właścicieli. To powinien być
aksjomat. Jesli kogoś nie stać na czynsz - musi się
wyprowadzić. To jest fundament w dyskusji, na której
musi się opierać rozwiązanie problemu. Inaczej
obudzimy się w państwie ruin zamiast domów.
Obserwuj wątek
    • Gość: krótki Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 27.05.01, 18:45
      ostrzegam że jest w tym państwie sporo ludzi o których Adenauer mówił chcą żyć
      mając swoją ręke w cudzej kieszeni oni własność szczególnei cudzą majaza nic z
      sowiją to cenia prosze poczytać natepne forum i list chyba adamaR
      pozdrowienia jest nas na szczęscie trochę
    • Gość: Indris Re: Własność ueber alles ? IP: *.ibspan.waw.pl 28.05.01, 08:42
      "Człowek przed rzeczą, praca przed kapitałem..."
      (Jan Paweł II, papież)
      • Gość: Janek Ł. Re: Własność ueber alles ? IP: *.ite.waw.pl 31.05.01, 12:26
        Szanowny Panie,

        Pańskie prawo wywodzi się od pana prezydenta Bieruta. Przez niektórych
        uczestników forum jest jeszcze przywoływane prawo "cywilizowanych" państw
        europejskich. Powołuje się Pan na wyrwane z kontekstu słowa Papieża. Ja powołam
        się na źródło daleko wcześniejsze i potężniejsze : Ksiegę Wyjścia (20.17) i
        Księgę Powtórzonego Prawa (5.21). Stoi tam : "Nie będziesz pożądał żony
        bliźniego swego. Nie bedziesz pragnął domu swojego bliźniego, ani jego pola,
        ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani
        żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego".

        Z wyrazami szacunku
        Janek Ł.
      • Gość: Majka Re: Własność ueber alles ? IP: *.tele2.pl 31.05.01, 13:23

        > "Człowek przed rzeczą, praca przed kapitałem..."

        A ty chyba nie umiesz czytać co sam napisałeś, baranie!!! Myślisz, że skąd się
        bierze kamienica w czyimś majątku???? Z ciężkiej Harówy naszych przodków !!
        Obrażasz mojej świętej pamięci babcię, która całe życie robiła na siebie nie na
        was !!!!

        A jak ci się nie podoba na cudzych włościach i za darmo do ŻEGNAM!!!


        • Gość: Indris Re: o ciężkiej harówie IP: *.ibspan.waw.pl 05.06.01, 16:17
          Majka pisze: " (...)Z ciężkiej Harówy naszych przodków !! ".
          Pozwolę sobie przypomnieć dawno temu napisaną książkę pt. "Lalka" (B. Prusa). Jest w niej
          rozmowa studentów z p. Ignacym Rzeckim, który też twierdzi, że Wokulski dorobił się kamienicy za
          90000 rubli ciężką pracą. Student odpowiada: "Mój ojciec był zdolnym lekarzem i odkładał 300 rubli
          rocznie. Żeby kupić tę kamienicę musiałby oszczędzać 300 lat, a nie wierzę, żeby nasz właściciel żył
          300 lat". Cytuję z pamięci ale sens jest taki - można sprawdzić.
          • Gość: Majka Re: o ciężkiej harówie IP: *.tele2.pl 06.06.01, 08:50
            Szkoda słów i czasu na Pana wywody. Żegnam.
          • Gość: HS Re: o ciężkiej harówie IP: *.warszawa.sdi.tpnet.pl 05.07.01, 10:38
            Wartość zarobku zależy nie od "fizycznej" ciężkiej pracy, ale od włożonej
            inwencji w to, aby praca była odpowiednio społecznie użyteczna. (Dotyczy to
            oczywiście uczciwej pracy, a nie rozboju). Oceną użyteczności pracy zajmują się
            jej nabywcy płacąc za nią. Stąd Wokulski mógł zarobić więcej niż lekarz, więcej
            bowiem włożył inwencji w to, co i jak robić (zakładając, że postępował
            uczciwie). Godzinowa pensja przystoi robotnikowi, osobie,która w pracę wkłada
            wyłącznie pracę mięśni, a nie szarych komórek. Jednak na pracy mieśni nie
            zbudowano jeszcze dostatku żadnego społeczeństwa, stąd potrzebni są ci, którzy
            myślą i dostarczają pracy mięśniom robotników i chleba ich żołądkom.... Nie
            słyszałem jednak, żeby robotnik zbudował kamienicę, zwykle robi to właściciel
            rękami robotników.
            Pozdrawiam
            • Gość: Ryszard Re: o ciężkiej harówie IP: *.tele2.pl 10.07.01, 16:00
              Gość portalu: HS napisał(a):

              > Nie słyszałem jednak, żeby robotnik zbudował kamienicę, zwykle robi to
              właściciel rękami robotników.

              To tak samo, jak "naród pije szampana ustami swoich przedstawicieli"


          • Gość: HS Re: o ciężkiej harówie IP: *.warszawa.sdi.tpnet.pl 05.07.01, 10:54
            Gość portalu: Indris napisał(a):

            > Majka pisze: " (...)Z ciężkiej Harówy naszych przodków !! ".
            > Pozwolę sobie przypomnieć dawno temu napisaną książkę pt. "Lalka" (B. Prusa). J
            > est w niej
            > rozmowa studentów z p. Ignacym Rzeckim, który też twierdzi, że Wokulski dorobił
            > się kamienicy za
            > 90000 rubli ciężką pracą. Student odpowiada: "Mój ojciec był zdolnym lekarzem i
            > odkładał 300 rubli
            > rocznie. Żeby kupić tę kamienicę musiałby oszczędzać 300 lat, a nie wierzę, żeb
            > y nasz właściciel żył
            > 300 lat". Cytuję z pamięci ale sens jest taki - można sprawdzić.

            A propos zdolnego lekarza, który odkłada 300 rubli rocznie, znam też takiego
            lekarza, zarabia kilkakrotnie więcej ode mnie, natomiast ja odkładam pieniadze,
            na emeryturę, planowane zakupy, itp, mój znajomy lekarz jest wiecznie
            zadłużony... Być może, ja żyję skromniej od niego, ale bezpieczniej, na swoim.
            Niedługo przejdę na wcześniejszą emeryturę (na swój koszt) i będę pomagał
            dzieciom, a mój sympatyczny znajomy, nie wiem, czy kiedykolwiek będzie mógł to
            zrobić, zawsze będzie spłacał raty kredytów, czynsze, itp. traktując państwową
            emeryturę jako dodatek, ulgę. A jeśli straci pracę, to nawet nie chce myśleć co z
            nim będzie...
        • Gość: Jasiora Re: Własność ueber alles ? IP: *.abb.pl 09.07.01, 16:47
          Komuchy przez kilkadziesiąt lat wmawiały biednemu pospólstwu że "mieszkanie nie
          może być towarem" itp bzdury. Wymyślili genialnie, że lud będzie mieszkał "za
          darmo", tak długo, aż domy się nie zawalą.
          Wielu uwierzyło w to święcie, że mają prawo do dachu nad głową za darmo , tzn.
          na koszt innego obywatela i teraz bredzą coś po niemiecku.
          Gdyby te "darmowe" mieszkania choć przysługiwały tym najbiedniejszym. One
          jednak przysługują tym, którzy kiedyś dostali decyzję o przydziale lokalu,
          często bogatszym niż właściciel na koszt którego sobie mieszkają.
          Sama miałam lokatorkę, która miała piękny dom za milion w sąsiednim mieście
          oraz mieszkała na mój koszt, bo przecież człowiek jest najważniejszy.

      • Gość: bywalec Re: Własność ueber alles ? - do Pana(i) Indris IP: *.legnica.dialog.net.pl 09.07.01, 17:59
        Gość portalu: Indris napisał(a):

        > "Człowek przed rzeczą, praca przed kapitałem..."
        > (Jan Paweł II, papież)

        Panie lub Pani Indris, podziwiam z zażenowaniem i wstrętem, zakodowany w Pana(i)
        marksistowskim rozumowaniu system "Co Wasze to i Nasze, a co Nasze to nie
        ruszajcie". To miłe prawda ? ,
        ale to było i minęło ! Teraz po kilkudziesięciu latach dewastowania cudzej
        własności konieczne jest już tylko ratowanie tego co nie zdołano całkowicie
        zdewastować przez myślących tak jak Pan(i).
        Po pustych półkach w sklepach i kartkach w kieszeni aby cokolwiek kupić - za
        Waszych wspaniałych rządów do 1989 roku , i teraz po 12 latach morderczego
        wyciągania naszego Kraju z wcześniejszej zapaści - nic Pan(i) nie pojął.
        Niektórzy nazywają takich myślicieli : BEZMÓZGOWIEC.
        Tak interesujący i ważki temat jakim jest "Problem Niepłacących Czynszu" zaśmieca
        i zakłóca Pan(i) swoimi bezsensownymi pouczankami z umarłej dawno już ideologii.
        Jak Pan(i) tak kocha Marksizm i Leninizm, to pole do działania jest na Kubie i
        paru innych krajach kochających tę ideologię.
        Jeśli ma Pan(i) choć odrobinę honoru to proszę zamilknąć na tym FORUM !!!
        Jak taki ideolog śmie powoływać się na słowa Naszego ( nie Pańskiego )Papieża ?
        • Gość: Indris Re: Własność ueber alles ? - do bywalca IP: *.ibspan.waw.pl 10.07.01, 13:29
          Informuję, że nie miałem nic wspólnego z władzą, zarówno teraz, jak i w okresie PRL. Co więcej od
          PRL dostałem też po czterech literach, a w "Solidarności" byłem od września 1980. Ale "to inaczej
          miało być przyjaciele..." - jak śpiewała Anja Orthodox.
          Jan Paweł II JESTt moim papieżem, a zanegować to mógłby ewentualnie On albo uprawniona władza
          kanoniczna a NIE jakikolwiek uczestnik forum (czy nawet wszyscy razem, w co wątpię).
          O wpisach na forum decyduję ja i admin a nie ci, którym się one nie podobają.
          A słowa Jana Pawła II są autentyczne.
          • Gość: krotki Re: Własność ueber alles ? - do bywalca IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 10.07.01, 17:08
            Faktycznie ma Pan prawo pisać na forum co sie Panu podoba w tym jednak sęk, że
            nie wszyscy muszą podzielać Pański zdanie. I tu pojawia sie problem czy potrafi
            Pan to spostrzec że jest Pan intruzem denerwującym innych - chyba iz to jest
            Pańskim celem. Raczej trudno nie zgodzic sie z tym iz właścieli pozbawiono
            atrybutów własności w PRL równiez trudno sie nie zgodzić z tym iż trwa to nadal
            zatem biorący udział w debacie musza zdawać sobie z tego sprawę otwarta
            pozostaje sprawa jak powrócić do normalności Panśkie poglądy o "ulubionych
            wysokościach czynszu " przez właścicieli trącą wyraźnie poglądem iż
            kamienicznik = krwiopijca , nie dostrzega Pan złożoności systemu właściciel -
            lokator- dom w którym mieszka lokator- remonty - praca a właściwie walka
            pokoleń o przetrwanie kamienic . wIdzi Pan tylko "biedych lokatorów nie widzi
            pan też autentycznie biednych właścicieli To dowodzi że ci co Panu zarzucaja,
            iż ma Pan zakodowane marksistowsie poglądy maja rację. Chyba nie musimy kłócić
            się żę komuniści zindoktrynowali nie Pana jednego , potrzeba 2 pokoleń by takie
            myślenie wykorzenić zatem wybaczam to Panu jest Pan nieświadmym -mam nadzieje-
            produktem socjalizmu.
            Natomiast naprawdę ciekawe jest Pańskie powoływanie się na papieża i koścół
            katolicki przy całym szacunku dla religi, wiary i Boga trudno poglądy
            reprezentowane przez koścół katolicki traktowac na poważnie zbyt płynne są one
            i dobrze że koścól idzie z duchem czasu szkoda tylko iz poucza innych a sam np.
            gra na giełdzie mał udziały w kopalniach w RPA a ostatnio zmienił piąte
            przykazanie kościelne na czysto finansowe roszczenie. Dlatego sądzę iz nie
            należy mieszać poglądów kolejnego papieża i religi, wiary w Boga. Obraża to nie
            tylko innych chrześcian ( nie katolików) ale i wyznawców innych religii. Dogmat
            nieomylności papieża dotyczy tylko spraw wiary a nie ekonomii.
            Wiedząc, iż chce Pan za wszelką cene zaistnieć zdecydowałem sie jednak
            odpowiedzieć na Pański post - pomimo że sam zarzekałem się że kończę z Panem
            dyskusję i inni zrobili to już wcześniej - zrobiłem to tylko dlatego że zaczął
            Pan rzecz niedozwoloną wykorzystuje Pan religię do dyskusji czysto
            ekonomicznej . Chciałem Panu odpowiedzieć by dowiedział sie Pan jaka KANALIĄ
            Pan jest
            • Gość: bywalec Re: Własność ueber alles ? - ad rem do Pana krotki IP: *.legnica.dialog.net.pl 10.07.01, 18:16
              Gość portalu: krotki napisał(a):

              > Faktycznie ma Pan prawo pisać na forum co sie Panu podoba w tym jednak sęk, że
              > nie wszyscy muszą podzielać Pański zdanie. I tu pojawia sie problem czy potrafi
              >
              > Pan to spostrzec że jest Pan intruzem denerwującym innych - chyba iz to jest
              > Pańskim celem. Raczej trudno nie zgodzic sie z tym iz właścieli pozbawiono
              > atrybutów własności w PRL równiez trudno sie nie zgodzić z tym iż trwa to nadal
              >
              > zatem biorący udział w debacie musza zdawać sobie z tego sprawę otwarta
              > pozostaje sprawa jak powrócić do normalności Panśkie poglądy o "ulubionych
              > wysokościach czynszu " przez właścicieli trącą wyraźnie poglądem iż
              > kamienicznik = krwiopijca , nie dostrzega Pan złożoności systemu właściciel -
              > lokator- dom w którym mieszka lokator- remonty - praca a właściwie walka
              > pokoleń o przetrwanie kamienic . wIdzi Pan tylko "biedych lokatorów nie widzi
              > pan też autentycznie biednych właścicieli To dowodzi że ci co Panu zarzucaja,
              > iż ma Pan zakodowane marksistowsie poglądy maja rację. Chyba nie musimy kłócić
              > się żę komuniści zindoktrynowali nie Pana jednego , potrzeba 2 pokoleń by takie
              >
              > myślenie wykorzenić zatem wybaczam to Panu jest Pan nieświadmym -mam nadzieje-
              > produktem socjalizmu.
              > Natomiast naprawdę ciekawe jest Pańskie powoływanie się na papieża i koścół
              > katolicki przy całym szacunku dla religi, wiary i Boga trudno poglądy
              > reprezentowane przez koścół katolicki traktowac na poważnie zbyt płynne są one
              > i dobrze że koścól idzie z duchem czasu szkoda tylko iz poucza innych a sam np.
              >
              > gra na giełdzie mał udziały w kopalniach w RPA a ostatnio zmienił piąte
              > przykazanie kościelne na czysto finansowe roszczenie. Dlatego sądzę iz nie
              > należy mieszać poglądów kolejnego papieża i religi, wiary w Boga. Obraża to nie
              >
              > tylko innych chrześcian ( nie katolików) ale i wyznawców innych religii. Dogmat
              >
              > nieomylności papieża dotyczy tylko spraw wiary a nie ekonomii.
              > Wiedząc, iż chce Pan za wszelką cene zaistnieć zdecydowałem sie jednak
              > odpowiedzieć na Pański post - pomimo że sam zarzekałem się że kończę z Panem
              > dyskusję i inni zrobili to już wcześniej - zrobiłem to tylko dlatego że zaczął
              > Pan rzecz niedozwoloną wykorzystuje Pan religię do dyskusji czysto
              > ekonomicznej . Chciałem Panu odpowiedzieć by dowiedział sie Pan jaka KANALIĄ
              > Pan jest

              Jeżeli ten powyższy tekst odnosi Pan do bywalca, to coś się Panu pomieszało ?
              Proszę przeczytać to co napisałem do Pana Indris i moje wcześniejsze.

              • Gość: krotki Re: Własność ueber alles ? - ad rem do Pana krotki IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 10.07.01, 18:38
                odpowiadałem oczywiście na tekst Indrisa ( wszedłem do jego odpowiedzi dla Pana
                i kliknąlem "odpowiedz" i z tego co widzę komputer moja odp ustawił w "choince"
                pod listem Indrisa przesunięty nieco w prawo co oznacza że jeston odp na jego
                post) tępię go na tym forum bo dla mnie jest on bardziej niebezpieczny
                ob "uczciwego" lewicowca gdyż tamten przynajmniej "uczciwie" mówi będę kradł
                cudze a taki jak on mówi jak ukradłeś to już twoje
                Pozdrawiam - oczywiście czytałem wszystkie Pańskiw wypowiedzi i ze wszystkimi
                sie zgadzam
            • Gość: jan Re: Własność ueber alles ? - do bywalca IP: 192.168.5.* / *.solidex.com.pl 20.07.01, 13:58
              test
              • Gość: jan Re: Własność ueber alles ? - do bywalca IP: 192.168.5.* / *.solidex.com.pl 20.07.01, 14:04
                test2
                • Gość: jam Re: Własność ueber alles ? - do bywalca IP: 216.104.228.* 20.07.01, 14:12
                  test3
                  • Gość: jan Re: Własność ueber alles ? - do bywalca IP: 192.168.5.* / *.solidex.com.pl 20.07.01, 14:21
                    test4
    • Gość: Ryszard Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.tele2.pl 10.07.01, 15:57
      Gość portalu: miki napisał(a):

      > Prawo ma chronić właścicieli. To powinien być
      > aksjomat. Jesli kogoś nie stać na czynsz - musi się
      > wyprowadzić. To jest fundament w dyskusji, na której
      > musi się opierać rozwiązanie problemu. Inaczej
      > obudzimy się w państwie ruin zamiast domów.

      Żyjemy w wolnym państwie i w warunkach wolnej
      gospodarki. Nikt nie zabrania przedsiębiorcy np.
      prowadzić sklepu czy warsztatu samochodowego, zamiast
      budować mieszkań. Po co więc ta dyskusja?


      • Gość: krotki Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 10.07.01, 18:40
        po to że my nie otwieramy działalności a 'musimy' ją kontynułowąć z pokolenia
        na pokolenie
        niestey nie jesteśmy wolni nie mamy możliwości wyboru
        • Gość: staś Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl 10.07.01, 21:21
          Gratuluję cierpliwości w polemikach (np.Ryszard i .....)Przeraża mnie kompletny
          brak znajomości tematu ,czyli taki sam poziom wiedzy jak naszych (p)osłów.Z
          drugiej jednak strony ktoś musi wylać kawę na ławę.Jeszcze raz gratulacje.Jutro
          podam interesujące Pana wiadomości.
          • Gość: krotki Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 10.07.01, 22:07
            czekam niecierpliwie z góry dziękuje
        • Gość: Ryszard Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.tele2.pl 11.07.01, 14:03
          Gość portalu: krotki napisał(a):

          > po to że my nie otwieramy działalności a 'musimy' ją kontynułowąć z pokolenia
          > na pokolenie
          > niestey nie jesteśmy wolni nie mamy możliwości wyboru

          Szczerze ubawił mnie Pan swoją odpowiedzią. Mówię tak dlatego, że (po
          przeczytaniu także innych Pańskich wypowiedzi na tym forum) sprawia pan wrażenie
          człowieka owładniętego poczuciem jakiejś misji. Muszę przyznać, że jest to sposób
          myślenia całkowicie dla mnie obcy. Wydaje mi się, że sens mają dwa stanowiska: w
          pierwszym mówimy, że dom jest dla właściciela źródłem dochodu, i w tym momencie
          albo mu się ten biznes (wynajem mieszkań) opłaca, albo nie - wtedy powinien
          sprzedać dom i zająć się inną działalnością. Dlaczego, jeżeli jest Pan
          właścicielem deficytowej nieruchomości, nie zrobi pan tego? W drugim wariancie
          jest to dla niego hobby (przywiązanie do tradycji czy jakkolwiek to nazwiemy) - i
          wówczas, niestety, powinien ponosić koszty swoich upodobań. Państwo nie dotuje
          filatelistów czy hodowców kanarków, nie widzę więc powodu, aby miało sprzyjać
          właścicielowi kamienicy tylko dlatego, że nabyła ją prababka właściciela.
          • trybun1 Re: Własność jest kwestią fundamentalną 11.07.01, 14:39
            Ryszardzie Jedż na wakacje odpocznij !Wobec tego że ciężko idzie ci myslenie
            opiszę sytuację w jakiej jest właściciel kamienicy na przykładzie właściciela
            samochodu.Kupujesz samochód za 150000 $ i po pierwszej Twojej przejażdżce rząd
            wydaje dekret ,który stanowi że każdy samochod zostaje obciążony dziesięcioma
            osobami które mają prawo nim jeżdzić.Koszt paliwa ,wszelkich napraw pokrywa
            właściciel samochodu,pozostali raz w roku mają obowiązek zakupić 1 litr płynu
            do spryskiwaczy szyb.Oczywiście gdybyś chciał sie ich pozbyc musisz dać im
            samochod zastępczy , nie gorszy niz z którego korzystali i oni musza na to
            wyrazić zgodę.Czy teraz coś stało się dla Ciebie jasniejsze ?
            • Gość: Ryszard Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.tele2.pl 11.07.01, 15:16
              trybun1 napisał(a):

              > Ryszardzie Jedż na wakacje odpocznij !Wobec tego że ciężko idzie ci myslenie
              > opiszę sytuację w jakiej jest właściciel kamienicy na przykładzie właściciela
              > samochodu.Kupujesz samochód za 150000 $ i po pierwszej Twojej przejażdżce rząd
              > wydaje dekret ,który stanowi że każdy samochod zostaje obciążony dziesięcioma
              > osobami które mają prawo nim jeżdzić.Koszt paliwa ,wszelkich napraw pokrywa
              > właściciel samochodu,pozostali raz w roku mają obowiązek zakupić 1 litr płynu
              > do spryskiwaczy szyb.Oczywiście gdybyś chciał sie ich pozbyc musisz dać im
              > samochod zastępczy , nie gorszy niz z którego korzystali i oni musza na to
              > wyrazić zgodę.Czy teraz coś stało się dla Ciebie jasniejsze ?

              Posługując się powyższą analogią - odpowiem tak: to trzeba było nie kupować
              samochodu.
              Kamienicznicy to straszni spryciarze. Najpierw gardłują, żeby oddać im majątek,
              zabrany ich dziadkom czy pradziadkom, kiedy ich samych jeszcze nie było na
              świecie, a potem jeszcze się dziwią, że utrzymanie tego majątku kosztuje.
              Oczywiście ani im do głowy nie przyjdzie, że ten majątek (te domy) były przez 50
              lat przez kogoś (państwo, spółdzielnie, lokatorów) utrzymywane, i że jeżeli już
              się ten majątek otrzymało, to należy zwrócić te koszty (często wyższe, niż
              początkowe nakłady inwestycyjne) tym, co je ponieśli. Gdyby was tymi kosztami
              obciążono, to mniej by było wtedy chętnych do wyciągania łap po cudze. Dla mnie
              jest to wyjątkowa bezczelność - zastanawiacie się tylko nad tym, jakby tu coś
              jeszcze wycyganić od skarbu państwa.
              No ale przeciętny "spadkobierca" kombinuje tak: dziadziuś przed wojną wybudował
              kamienicę, bo miał łeb na karku, a mnie jakoś robota nie idzie, to może się uda
              coś chapnąć z majątku państwowego. A potem dramat: nie mam pieniędzy. To po co
              żeś brał tę kamienicę?
              Jakoś spódzielnie mieszkaniowe sobie radzą z utrzymaniem majątku. Tylko ci bidni
              prywatni właściciele kamienic mają kłopoty.
              • Gość: trybun1 Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl 11.07.01, 16:29
                Chłopie przestań pieprzyć !!!!!!!!!!!!!!Jasno wynika że musisz sobie szukać
                mieszkania .Życzę Ci wysokiego i szerokiego mostu.
                • Gość: Indris I to jest argument za ochroną lokatorów. IP: *.ibspan.waw.pl 11.07.01, 17:48
                  Teraz widać, że ostatnia ustawa była potrzebna. Żeby zahamować apetyty takich jak TY.
                  • Gość: trybun1 Re: I to jest argument za ochroną lokatorów. IP: *.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl 11.07.01, 18:15
                    Indris ! Wystarczy ,szkoda czasu .Przy szukaniu mostu pamiętaj ,żeby miał
                    położenie wschód-zachód ,będziesz miał sucho.Broń Boże kolejowy - stukot plus
                    kloaka z wc.
                    • Gość: Indris Re: I to jest argument za ochroną lokatorów. IP: *.ibspan.waw.pl 11.07.01, 18:50
                      Zanim ja zacznę szukać mostu, Ty poszukaj możliwości zniesienia ochrony lokatorów. I to takiej, która
                      nie wywoła rozruchów.
                      • Gość: anioł Re: I to jest argument za ochroną lokatorów. IP: *.krakow.dialup.inetia.pl 12.07.01, 22:55
                        Jesteś głupi jak Andrzej Lepper , poczekajmy na wyrok TK i wtedy będzie kolejka
                        pod mostem
              • Gość: bywalec Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.legnica.dialog.net.pl 12.07.01, 10:09
                Gość portalu: Ryszard napisał(a):

                > trybun1 napisał(a):
                >
                > > Ryszardzie Jedż na wakacje odpocznij !Wobec tego że ciężko idzie ci myslen
                > ie
                > > opiszę sytuację w jakiej jest właściciel kamienicy na przykładzie właścici
                > ela
                > > samochodu.Kupujesz samochód za 150000 $ i po pierwszej Twojej przejażdżce
                > rząd
                > > wydaje dekret ,który stanowi że każdy samochod zostaje obciążony dziesięc
                > ioma
                > > osobami które mają prawo nim jeżdzić.Koszt paliwa ,wszelkich napraw pokryw
                > a
                > > właściciel samochodu,pozostali raz w roku mają obowiązek zakupić 1 litr pł
                > ynu
                > > do spryskiwaczy szyb.Oczywiście gdybyś chciał sie ich pozbyc musisz dać im
                >
                > > samochod zastępczy , nie gorszy niz z którego korzystali i oni musza na to
                >
                > > wyrazić zgodę.Czy teraz coś stało się dla Ciebie jasniejsze ?
                >
                > Posługując się powyższą analogią - odpowiem tak: to trzeba było nie kupować
                > samochodu.
                > Kamienicznicy to straszni spryciarze. Najpierw gardłują, żeby oddać im majątek,
                >
                > zabrany ich dziadkom czy pradziadkom, kiedy ich samych jeszcze nie było na
                > świecie, a potem jeszcze się dziwią, że utrzymanie tego majątku kosztuje.
                > Oczywiście ani im do głowy nie przyjdzie, że ten majątek (te domy) były przez 5
                > 0
                > lat przez kogoś (państwo, spółdzielnie, lokatorów) utrzymywane, i że jeżeli już
                >
                > się ten majątek otrzymało, to należy zwrócić te koszty (często wyższe, niż
                > początkowe nakłady inwestycyjne) tym, co je ponieśli. Gdyby was tymi kosztami
                > obciążono, to mniej by było wtedy chętnych do wyciągania łap po cudze. Dla mnie
                >
                > jest to wyjątkowa bezczelność - zastanawiacie się tylko nad tym, jakby tu coś
                > jeszcze wycyganić od skarbu państwa.
                > No ale przeciętny "spadkobierca" kombinuje tak: dziadziuś przed wojną wybudował
                >
                > kamienicę, bo miał łeb na karku, a mnie jakoś robota nie idzie, to może się uda
                >
                > coś chapnąć z majątku państwowego. A potem dramat: nie mam pieniędzy. To po co
                > żeś brał tę kamienicę?
                > Jakoś spódzielnie mieszkaniowe sobie radzą z utrzymaniem majątku. Tylko ci bidn
                > i
                > prywatni właściciele kamienic mają kłopoty.
                =====================================================

                Szanowny Panie Ryszardzie : czytając Pana argumenty, rzeczywiście trzeba się
                poważnie zastanowić czy warto posiadać jakąkolwiek własność prywatną.
                Odnoszę wrażenie, że Pan albo ma znikomą wiedzę o prawach własności, albo używa
                Pan takich naiwnych argumentów tylko dla przekory.
                Otóż Państwo używając cudzej nieruchomości ( np.uznanego prawnie prywatnego
                spadkobiercy ) przez 40 lat - było i jest zobowiązane oddać tę nieruchomość w
                stanie niepogorszonym, nie wspominając o utraconych przez prawowitego właściciela
                pożytkach.
                Jeżeli tego Pan nie wie ( lub nie rozumie ), to dalsza polemika w takim tonie i z
                takimi jak Pańskie argumentami wydaje się bezowocna.
                Właściciele prywatnych kamienic słusznie domagają się rozsądnych reguł
                gospodarczych dla ich działalności gospodarczej - zgodnych z zasadami gospodarki
                rynkowej stosowanymi w naszym Kraju. Nie można uogólniać,że wszyscy
                t.zw."kamienicznicy" to krwiopijcy. Jeżeli Państwo nie chce ( lub nie może )
                przyznać uzasadnionej dotacji na koszty utrzymania ludzi biednych w kamienicy,
                lub dodatku mieszkaniowego dla tych ludzi - to wg Pana rozumowania ten problem ma
                sobie sam rozwiązać właściciel kamienicy. Czy Pana zdaniem Państwo jako
                instytucja za nic nie ponosi odpowiedzialności? Otóż ponosi i nie powinno(a także
                nie może) przerzucać problemów społecznych wyłącznie na prywatnych właścicieli.
                Dla tego walka o zmianę podejścia do prywatnej własności ma pełne uzasadnienie i
                powinna być szeroko popierana w naszy wspólnym interesie - całego społeczeństwa.
                Własność powinna ( i musi być nienaruszalna ), bo inaczej po co się wysilać i
                kupować prywatnie cokolwiek na własność za swoje pieniądze - uciułane często z
                wielkimi wyrzeczeniami. Wygodniej wówczas krzyczeć:dajcie mi bo nie mam, musicie
                to zrozumieć, mamy przecież równe żołądki ? Jak tak wszyscy postąpią, to kto nam
                da ?
                Proszę to przemyśleć na przykładzie swoich prywatnych własności, jeżeli ma Pan
                cokolwiek własnego !
                Pozdrawiam ;))



                • Gość: krotki Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 12.07.01, 18:41
                  Panie bywalec
                  Indris tak inteligientnych jak Pana wywodów raczej nie zrozumie jeżeli jest
                  taki jak sie przedstawia
                  Pisze jednak z innej przyczyny bo chyba wpadł Pan na dobry trop wysnuwając
                  poderzenie że Indris może po prostu kpi sobie znas wypowiadając poglądy z
                  którymi wcale sie nie utożsamia , Ja tak podejrzewam od pewnego czasu bo czyż
                  mozna nie rozumieć tak oczywistych rzeczy.?
                  Gdzieś napisalem że najgorszy jest pseudo post komunista - bo uczciwy komunista
                  po prostu ma inne poglądy i już. Natomiast Indris stroi się w piórka
                  racjonalisty wzywa do nie wszczynania rewolucji cos mnie tu niepokoji boi sie
                  on jej czy jak.
                  Pozdrawiam
                  • Gość: Indris CZŁOWIEK jest kwestią fundamentalną IP: *.ibspan.waw.pl 12.07.01, 19:50
                    Informuję, że na forum wypowiadam swoje i tylko swoje poglądy. A że mam je inne od dominujących
                    w tym wątku właścicieli (ew. potencjalnych), to już tak w życiu jest. Rewolucji faktycznie sobie nie
                    życzę, ( w klasycznym jej rozumieniu jako gwałtownego i siłowego przewrotu) bo zazwyczaj łączy się z
                    nią przemoc - której jestem przeciwnikiem - a często i nadużycia. Ale są sytuacje - przed którymi
                    właśnie ostrzegam - kiedy pozostaje tylko siła. I gdyby kilka milionów ludzi miało w majestacie prawa
                    wylecieć na bruk - to byłaby to taka właśnie sytuacja. Nie własność jest najważnejsza, ale człowiek.
                    • Gość: krótki Re: CZŁOWIEK jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 12.07.01, 20:54
                      do Indris
                      SERDECZNE WYRAZY WSPÓŁCZUCIA

                      Piana na ustach w kwesti, że kilka milionów ludzi wyleci na bruk wyraźnie
                      wskazuje na fakt, iz Pan jest jedynm z tych zagrozonych. Mieszkających w cudzym
                      za darmoche. A jak przyjdzie płacic za wygodne mieszkanie; w starym
                      budownictwie, w centrum i do tego pewnie duże - to nie bedzie stać.
                      Zrozumiałe bo przy takich kwalifikacjach unysłowych pewnie zarabia Pan ze 4.5
                      zł na godzinę , Naprawde współczuję !!!!
                      Ale jest pociecha dla takich - sa dodatki mieszkaniowe a jak wyrzuca to sa
                      mieszkania socjalne a 5 m.kw na osobę bez kuchni i łazienki z dostępen do wody

                      Panie IDris nowa ustawa chce by Pan był albo bezrobotny albo obłożnie chory czy
                      miał małoletnie dzieci ( właściwie obejmuje wszystkcih) i juz ma Pan miesznaie
                      socjalne zatem głowa do góry!!!
                      • Gość: Indris Re: CZŁOWIEK jest kwestią fundamentalną IP: *.ibspan.waw.pl 13.07.01, 10:02
                        Mnie osobiście problem nie dotyczy. 5 zł/godz to ok 850 zł/mies. Ja akurat zarabiam więcej, ale
                        bardzo wielu Polaków tyle zarabia (przysłowiowe już pielęgniarki). Ale wbrew zwulgaryzowanemu
                        zresztą powiedzeniu Marksa to nie tylko byt określa świadomość. W każdym razie nie u wszystkich,
                        chociaż w tym wątku chyba u wielu. U mnie akurat nie.
                        • Gość: krotki Re: CZŁOWIEK jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 13.07.01, 16:48
                          Gość portalu: Indris napisał(a):

                          > Mnie osobiście problem nie dotyczy. 5 zł/godz to ok 850 zł/mies. Ja akurat zar
                          > abiam więcej, ale
                          > bardzo wielu Polaków tyle zarabia (przysłowiowe już pielęgniarki). Ale wbrew zw
                          > ulgaryzowanemu
                          > zresztą powiedzeniu Marksa to nie tylko byt określa świadomość. W każdym razie
                          > nie u wszystkich,
                          > chociaż w tym wątku chyba u wielu. U mnie akurat nie.

                          zżarło mi wcześniejszą wypowiedź dlatego teraz krótko

                          Mam pytanie czy przyznaje pan iz kwota konkretnie 2.55 zł za m.kw. nie wyhstarcza
                          na pokrycie kosztów które są rynkowe- wszystkie czyli; zarządca, dozorca,
                          kominiarz, sprzątaczka, inspektorzy nadzoru - gaz,prąd, kominy - raz do roku,
                          hydraulicy, szklarze itp.
                          jeżeli odpowieź brzmi nie to jak rozumiem wszyscy właściciele zarządcy i
                          ministerstwo jesteśmy bandą oszustów kórzy z tych 2.55 mają zysk
                          Proszę odpowieź konkretna bez typowego dla pana pustsołowia, demagogi i zwrotów
                          erystycznych nie na temat np. o wyższości myśli nad materią
                          Odpowiedz pańska potraktuje na poważnie zatem proszę by i pan był poważny
                          • Gość: krotki Re: CZŁOWIEK jest kwestią fundamentalną IP: 158.75.15.* 14.07.01, 13:05
                            Indris co zaparło cię nie masz nic do powiedzenia
                            fakt to też odpowiedź
                            Zatem bywaj Towarzyszu
                            • Gość: Indris Re: CZŁOWIEK jest kwestią fundamentalną IP: *.ibspan.waw.pl 14.07.01, 15:06
                              Nie zaparo mnie, tylko mam jeszcze inne zajęcia. A co do meritum: Nie wiem, czy podana suma
                              wystarcza, czy nie, bo jestem lokatorem (niezagrożonym eksmisją) a nie właścicielem. Ale skłonny
                              jestem się z Tobą zgodzic, bo sam płacę więcej. Ale meritum sporu polega - dla mnie przynajmniej -
                              na czymś innym niż ustalenie jaka cena za metr kwadratowy pozwala pokryć koszt eksploatacji -
                              chociaż to oczywiście też jest ważne. Meritum sporu polega na tym, co zrobić z ludźmi, którzy nie mają
                              na czynsz. (to czy mają, czy nie mają, to w kraju gdzie są urzędy skarbowe powinno być do ustalenia).
                              Dotychczasowe rozwiązanie przyjmowało zasadę: 'niech sami się martwią, a jak nic nie wykombinują
                              - to na bruk. Przyjmowało też zasadę, że czynsz może ustalać właściciel w/g swojego uznania - a w
                              każdy razie do takiej zasady zmierzało. Otóż na takie zasady nie ma zgody społecznej, bo właściciele
                              domów i ortodoksyjni liberałowie nie stanowią w naszym kraju większości. Tak więc powrotu do
                              'reguł Blidy' raczej nie będzie, a jeżeli będzie, to będzie około tego kolejna szamotanina. Nie jest
                              natomiast niemożliwe wypracowanie rozwiązań, które pogodzą jakoś racje ekonomiczne i racje
                              ludzkie. Ale NIE w stylu dzikiego kapitalizmu.
                              • Gość: krótki Re: CZŁOWIEK jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 14.07.01, 17:30
                                Indris plączesz się w zeznaniach i jak zwykle uprawiasz wielo-pusto słowie

                                Posłuchaj i pomyśl nie ma zanaczenia czy ja jestem właścicielem czy Ty czy
                                gmina czy ciocia Kazia. Istotą jest to czy "budynkowi" wystarcza na remonty
                                obsługę itp. I twoje - przyznaj conajmniej demagogiczne ( by nie powiedzieć
                                debilne) - wypowiedzi że właściciele maja odddać - sprzedać kamienice bo są
                                nie dochodowe nic tu nie zmieni (z punku widzenie "budynku") ktoklwiek będzie
                                włascicilem zawsze bedzie mało pieniędzy. A znalezienie "hobbysty" jak piszesz
                                lub "masjasza" jak mnie portretujesz, który będzie dotował przymusowo loktorów
                                jest opowieścią z innej komunisttcznej bajki. Reasumując budynki musza chociaż
                                utrzymać się same - to plan minimu i oczywisty bo jak nie to tym chronimym
                                lokatorom zwala się dachy na głowę.

                                Piszesz że nie wiesz ile kosztuje utrzymanie budynku bo ty jestes "PANEM
                                LOKTOREM " i ciebie to nie obchodzi -żałosne . To spróbój gdzie indziej tak
                                postąpić np.idź do sklepu RTV i zażądaj telewizora za 40% ceny i wytłumacz
                                sprzedawcy, że jesteś telewidzem i ciebie nie obchodzi ile kosztu produkcja
                                telewizora. Wniosek jasny jesteś tak zakłamany, że niestać się na uczciwa
                                odpowiedź tak lub nie jaką ci zadałem.

                                Boisz się Orfeusza nie znam go ale u mnie ci lokatorzy którzy są "normalni"
                                czyli płacą, nie ma u nich melin wcale nie musza byc straszeni - bo w tym
                                rozumieniu chodzą jak w zegarku. Problem z tymi "innymi" i tu sam byś się
                                zgodził z Orfeuszem gdybyś miał za ściana libacje co noc i wiedział że w
                                odróżnieniu od ciebie oni nie płaca za wodę czynsz itp. i jeszcze śmieją się z
                                ciebie że jeste głupi bo płacisz zakładam że nie kłamiesz i płacisz ( jestem
                                niezagrożony eksmisja) i to więcej niż 2.55 zl

                                Argumentujesz, że ludzi nie stać na takie drogie mieszkania. Ja oceniam że w
                                większości miast Polski cena 1 m.kw. czynszu 5-6 zł byłaby już rynkową - musi
                                spotkac się z pytaniem a kto ma tym ludziom dołożyć - wg ciebie właścilel za
                                frajde bycia właścicielem.
                                Kończe z Toba wszelkie dyskusje do czasu gdy będziesz na tyle uczciwy by
                                dyskutowac o konkretach bez wodolejstwa -co sprawia ci wyraźną przyjemność-

                                Zgodnie z tym co pisałem wczoraj uzależniałem od twej odpowiedzi sens dalszej
                                rozmowy z toba. Nie odpowiedzałeś na pytanie zatem nie ma sensu rozmawiać dalej.

                                Na koniec chciałbym ci przedstawić jak w moich oczach zaprezentowałeś się
                                Indris kim jesteś. Oto twój portret;
                                Jesteś typowym "produktem" PRL-u wierzyłeś do końca, a może nawet i dzisiaj
                                wierzysz, że komuna wróci i zaopiekuje sie toba. "Da" ci mieszkanie, wczasy,
                                zadba o szkołe dla dzieci - a ty bedziesz musiał być "tylko" BMW
                                (bierny,mierny,wierny). Masz żal do świata, że Ty nie pomyślałeś - kiedy było
                                trzeba -o zabezpieczeniu bytu swojej rodziny w postaci mieszkania, mówiłeś nie
                                dadzą zrobic nam krzywdy. Ale sam nic w tym kierunku -by ustrzeć się przed
                                krzywdą - nie robiłeś. Teraz widzisz to - ale się do tego nie przyznasz na
                                zewnątrz-, że jako mężczyzna ( tak się przedstawiałeś) nie sprawdziłeś się do
                                końća (nie zasadziłeś drzewa, nie zbudowałeś domu). Jesteś zatem sfrustrowany
                                wylewasz żółć z siebie na innych za swoje winy (oczywiście nie przyznajesz sie
                                do tego przed otoczeniem ) za które winisz wszystkich byle nie siebie. Tak
                                wiesz dobrze sam, że jesteś nieudacznikiem i popełniłes wiele błędów ale tli
                                się w tobie iskierka nadzieji, że ktoś ci powie to nie twoja wina. Przykro mi
                                ale ja ci mówię - tak to twoja wina i musisz z tymm żyć.
                                Ale głowa do góry czasem rzucenie kogos do wody powoduje że płynie zastanów się
                                czy tak nie zrobic nie podjąc odważnej ryzykownej decyzji i nie zmienic czegoś
                                w życiu - pracy, miejsca zamieszkania, a może nawet "toksycznej" żony -nie wiem
                                co ci najbardziej doskwiera i kotwiczy cię. Jak sie wyzwolisz przypłynie nowa
                                energia i za kilka lat bedziesz innym człowiekiem. A jak nie to do śmierci
                                będziesz zgorzkniały.
                                Na tym kończę.
                • Gość: Kasia Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.*.*.* 19.07.01, 14:22
                  Zgadzam się z właściecielami że ktoś powinien zrekompensować im zużycie
                  odzyskanych kamienic. Jeśli jednak podwyższą czynsze to będą za to płacić
                  lokatorzy. Dlaczego mają placić za błędy rządu? Jeśli Państwo ma dopłacać do
                  czynszu tym których na to nie stać, to będą to robić min z moich podatków.
                  Niestać mnie na to by dofinansowywać innych.
                  • Gość: krotki Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 19.07.01, 16:55
                    Kasiu czyli co????????
                  • Gość: krotki Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 19.07.01, 18:13
                    Kasiu czyli co????????
              • Gość: klaba Re: Ryszard IP: *.law.uj.edu.pl 27.11.01, 09:46
                Dziwi mnie twoja odpornoś na rozsądek. Według ciebie każdy może każdego okradać, a jeśli się to komuś nie
                podoba to niech spier.....la. Gdyby pójść tropem twojego myślenia to nadal siedzielibyśmy w jaskini. Nnikt przecież
                nie wziąłby się za jakąkolwiek robotę, bo nie ma sensu ciężko pracować tylko po to, żeby ktoś inny mógł nas
                okraść.
                A tak w ogóle twoje stanowisko wynika zapewne stąd, że sam jesteś lokatorem i jest ci dobrze żerować na
                czyjejś własność. Lepiej by było gdybyś zabrał się do porządnej pracy.
                PS. Czy byłbyś zadowolony, gdybym ja (w myśl jakiejś idiotycznej ustawy) otrzymywał 50% twojej pensji.
              • Gość: Klaba Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.law.uj.edu.pl 27.11.01, 10:10
                Rysiek, ale ty jesteś odporny na wiedzę. Wystarczy wykazać odrobinę dobrej woli i pomyśleć w jaki sposób coś
                co przed wojną było prywatne nagle stało się państwowe. Nie trzeba naprawdę zbyt dużo grzebać w książkach,
                by się dowiedzieć w jaki obrzydliwy sposób do tego doszło.
                Chciałbym ci jeszcze przypomnieć, że jest jeszcze coś takiego jak prawo do dziedziczenia. Chyba nie chciałbyś
                by twoje dzieci zostały tego prawa pozbawione.
                Odpowiadając na twoje oszczerstwa pod względem właścicieli, to muszę zaznaczyć, że to ty przede wszystkim
                nić nie robisz, aby kupić lub wybudować mieszkanie. Wolisz po prostu ograbiać innnych.
                Ciekawy jak ty - który mienisz się takim porządnym człowiekiem - postąpiłbyś w chwili otrzymania informacji, że
                jesteś spadkobiercą. Domyślam się, że zrzekłbyś się tego majątku na rzecz państwa, bo jak można okradać
                biednych lokatorów.
    • Gość: Symeon Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.torun.cvx.ppp.tpnet.pl 13.07.01, 00:06
      Czytając tę dyskusję mam wrażenie, że opiera się one na nieporozumieniu.
      Panowie obrońcy lokatorów (Indris i sp.) protestuja przeciwko ogólnej
      niesprawiedliwości świata, którego jednym z przejawów jest los biednego, często
      staregi i schorowanego lokatora. Ja ich rozumiem i zgadzam się z nimi, co do
      zasady. Mnie też jest szkoda tych lokatorów, których nikt nie pytał, czy chca
      mieszkać w prywatnej kamienicy (która w tym czsie niczym nie różniła się od
      "państwowej"). Rozumiem też ich gorycz, gdy nagle okazało się, ze wraca prawo,
      a zgodnie z prawem zaczyna nimi rzadzić jakiś "kamienicznik". Zwłaszcza, że
      często w sąsiedniej kamienicy lokatorzy wykupują od gminy mieszkania za 30%
      wartości.
      Jednak swoje uzasadnione pretensje powinni kierować nie do właścicieli, którzy
      też o taki stan rzeczy się nie prosili - tylko do komunistów, którzy nawet
      zwykłej nacjonalizacji nie potrafili skutecznie przeprowadzić. A biadania nad
      zmarnowanym życiem to już chyba tylko do Boga. Niestety, wydaje się, ze w
      naszym pobożnym społeczeństwie mało kto wierzy w Bożą Opatrzność.

      Z drugiej strony są właściciele, którzy odzyskali swe prawo własności i teraz
      chcieliby je skutecznie wykonywać, słusznie uważając, że na dłuższą metę
      wyjdzie to na dobre społeczeństwu jako całości. Zwróćcie uwagę jak uwolnienie
      cen i zasad najmu lokali użytkowych przyczyniło się do ich rozkwitu. Teraz to
      na ogół wynajmujący szuka najemcy, podwyższa standard i obniża cenę. To samo
      stało by się z lokalami mieszkalnymi po krótkim czasie.

      Ale żyjemy w państwie tchórzliwych i krótkowzrocznych polityków. Pozostaje nam
      albo emigrować albo coś mimo wszystko z tym zrobić. Ponieważ emigrować na razie
      nie zamierzam, proponuję wymianę pomysłów na to, jak pomimo wszystko można coś
      poprawić.
      • Gość: krotki Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 13.07.01, 09:28
        100% racji
        ale i Salomon z próżnego nie naleje
        pomysły
        1/każdy kupuje to na co go stać tak musi z czasem sie stac z mieszkaniami
        biedny będzie mieszkał w kiepskiej dzielnicy w kiepskim mieszkaniu sredniak
        średniej bogaty itp.
        2/kierowac dotacje tam gdzie są potrzebne - czytaj do biednych a nie do
        wszystkich poprzez zaniżone ceny
        3/dodatek mieszkaniowy nie powinien łączony byc z mieszkaniem powierzcnia jego
        a tylko z sytuacja finansowa badzo biedny dostaje X zł i za to może mieć duże i
        kipepskie miesznanie na peryferiach albo malutkie w centrum - jego wybór a
        obecnie dodatek uzależniony jest od mieszkania kto w takiej sytuacji zmieni
        mieszkanie nikt prędzej zamelduje ciocie by dostać dodatek

        Ale to pisanie bez sensu tak naprawde za wszystkim stoją prywatne interesy
        posłów i innych decydentów !!
    • Gość: Wawa Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 212.160.138.* 13.07.01, 13:13
      To prawda tylko posłowie uważają inaczej!!!!!!!!!!
      • Gość: Indris Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.ibspan.waw.pl 13.07.01, 14:50
        Gość portalu: Wawa napisał(a):

        > To prawda tylko posłowie uważają inaczej!!!!!!!!!!

        ...i jeszcze kilkanaście (może i kilkadziesiąt) milionów 'przypadkowego społeczeństwa'
        • Gość: m Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.krakow.dialup.inetia.pl 13.07.01, 15:38
          Jest was 1.200.000 pasorzytów a nie kilka milionów
        • Gość: krótki Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 10.16.0.* / 217.96.43.* 13.07.01, 15:45

          Indris gratuluje wytrwałości
          bo rozumu sie nie da
          naprawdę weź się do jakiejś roboty u czciwie coś zarób na pewno ci sie uda a
          jak nie to startuj do sejmu tam sporo takich jak ty
          A z liczbami to bym nie przesadzał to może dobrze brzmi ale niespersonikowany
          tłum jest potrzebny politykom raz na 4 lata jestes tego najleprszym dowodem
        • Gość: orfeusz Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.krakow.dialup.inetia.pl 13.07.01, 16:17
          Kiedyś miałem takiego lokatora jak ty ,filozofa i donosiciela ,wkońcu dostał po
          ryju i chodzi jak w zegarku , tobie tez by sie przydało
          • Gość: Indris Cenny przyczynek historyczny IP: *.ibspan.waw.pl 14.07.01, 15:09
            Gość portalu: orfeusz napisał(a):

            > Kiedyś miałem takiego lokatora jak ty ,filozofa i donosiciela ,wkońcu dostał po
            >
            > ryju i chodzi jak w zegarku , tobie tez by sie przydało

            Teraz bardziej rozumiem ekscesy bolszewików wobec tzw 'burżujów'. Nie wywołuj wilka z lasu.
        • Gość: brygada Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl 18.07.01, 16:48
          Indrys! powiedz szczerze, nie przeszkadza ci, że mieszkaż na koszt innego
          człowieka?
          • Gość: Indris Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.ibspan.waw.pl 18.07.01, 20:29
            Mieszkam w bloku spółdzielczym.
            • trybun1 Re: Własność jest kwestią fundamentalną 18.07.01, 21:36
              Nowa ustawa "o ochronie lokatorów ..."też dotyczy spółdzielni.Szukaj mostu.
            • brygada Re: Własność jest kwestią fundamentalną 19.07.01, 14:04
              Gość portalu: Indris napisał(a):

              > Mieszkam w bloku spółdzielczym.
              Zyczę Ci dobrze, jak każdemu człowiekowi, ale obiektywnie rzecz biorąc pod uwagę
              Twoje polpotowskie poglądy, mam nadzieję, że w bloku jest pełno azbestu

    • Gość: ger Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl 14.07.01, 14:15
      Własność to podstawa - posłowie nic nie widzą oprócz kiełbasy wyborczej,
      otworzą im oczy dopiero wyroki sądowe!!!
    • Gość: php Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: 213.76.144.* 17.07.01, 12:06
      czytam Wasze wypowiedzi i wydaje mi sie, ze jeszcze dlugo sytuacja nie ulegnie
      zmianie. A na pewno tak dlugo, jak ci ktorzy maja racje uwazajac wlasnosc za
      fundamentalne prawo stanowiace podstawe do rozporzadzania rzecza wedlug WLASNEJ
      WOLI WLASCICIELA beda ulegali prowokacji sfrustrowanych post-systemowych
      nieudacznikow zyciowych. Konsekwencja takich prowokacji (oprocz demagogii
      uprawianej przez sfrustrowanych) jest szczegolnie widoczna na jednym
      przykladzie - w Lodzi wlasciciel domagajacy sie rownych praw od 40 lat stracil
      cierpliwosc (i tak go podziwiam za wytrwalosc) i zaczal EGZEKWOWANIE naleznych
      mu praw w sposob mniej elegancki niz dotychczas. Natychmiast posypaly sie na
      niego kalumnie, ze to 'kamienicznik krwiopijca', ze 'co maja zrobic ci biedni
      ludzie' etc. i rozpoczeto krucjate przeciwko niemu z p. red. Jaworowicz i
      poslem Ikonowiczem na czele. Drodzy kamienicznicy... doskonale wiedzac,ze w
      dzisiejszych czasach media wydaja wyroki moze po prostu nie warto wdawac sie w
      czcze i do niczego nie prowadzace dydkusje ze 'sfrustrowanymi..' ????
      • Gość: staś Re: Własność jest kwestią fundamentalną IP: *.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl 17.07.01, 14:22
        Masz racje ~!!! Gadanina jest zbędna - powoli róbmy swoje.Krok po kroku.
      • krotki Re: Własność jest kwestią fundamentalną 17.07.01, 16:50
        PHP dlatego informujmy sie o wyrokach wystapieniach i dzałajmy rozwaznie np.
        bezsensowan akcja wysyłania skarg do TK może tylko nam zaszkodzic _ skargi od
        osób fizycznych po pierwsze musi sporządzic adwokat po drugie po wyczerpaniu
        drogi sadowej
        adresatem może byc natomiast Rzecznik i tam trzeba wysyłac zaglądajcie na
        strone kamienica.pl sa tam bieżace informacje

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka