gruner 07.01.09, 08:49 trzeba być idiotą żeby namawiać ludzi do picia alkoholu podczas jazdy na nartach. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: emi Re: Wielki błękit w Pitztal IP: *.acn.waw.pl 07.01.09, 09:47 Zgadzam się. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: sebestia Wielki błękit w Pitztal IP: *.arr.gov.pl 07.01.09, 11:23 Czy ktoś może wie ile kosztuje wynajęcie sprzętu narciarskiego w Alpach? A może bardziej opłaca się wynająć w Polsce i na co należy zwrócić uwagę? Pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: dzul Re: Wielki błękit w Pitztal IP: *.184-82-b.business.telecomitalia.it 07.01.09, 14:24 Trzeba byc kompletnym idiota, zeby nie wiedziec, ze w cywilizowanym swiecie norma jest wypicie w przerwie w zjazdach np. szklaneczki wina czy naparstka czegos mocniejszego do/po posilku. Czym innym jest jazda po wyzlopaniu trzech piw i podlaniu wodka. To sie nazywa kultura picia i zdrowy rozsadek. Odpowiedz Link Zgłoś
gruner Re: Wielki błękit w Pitztal 07.01.09, 15:58 rozumiem, że cywilizowany świat jest tam, gdzie wino pije się ze szklanek, a wódkę z naparstków. Nieważne. Ważne jest to, że człowiek po wypiciu alkoholu, a szczególnie gdy jest zmęczony, ma mniejszą kontrolę nad swoimi ruchami. I nieważne, czy wypije wina jeden kieliszek, czy jedną szklankę (jak w cywilizowanym świecie) - tak, jak nie powinien prowadzić wtedy samochodu, tak samo (a może tym bardziej) nie powinien jeździć na nartach stwarzając zagrożenie dla innych ludzi. Na pewno są ludzie na tyle rozsądni żeby wiedzieć, ile mogą wypić, żeby kontrolować to, co robią. Jednak nie wszyscy są tacy rozsądni, dlatego głupotą jest namawianie ludzi do picia alkoholu podczas jazdy na nartach (a nie na przykład po nartach). Trzeba być sporym idiotą, żeby tego nie rozumieć. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: darekt Re: Wielki błękit w Pitztal IP: 78.147.173.* 10.01.09, 15:32 szanowny "gunner" kiedykolwiek pil? jezdzil na nartach? prowadzil samochod? ja robilem to wielokrotnie nawet po wypiciu wina, piwa czy wodki i musze przyznac, ze szczegolnie na nartach jest najprzyjemniej wlasnie po lunchu z piwem czy grzanym winem pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: dekady na sniegu Re: mógłbym ci tłumaczyć długo i szczegółowo IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.09, 20:22 jak bardzo pieprzysz - ale nie che mi się. dlatego powiem tak: w d.pie byłeś i g.wno widziałeś, gruner. tyle w temacie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ew Re: mógłbym ci tłumaczyć długo i szczegółowo IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.09, 20:31 No... to są argumenty.... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ew Re: Wielki błękit w Pitztal IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.01.09, 20:30 Zgadzam się z Tobą całkowicie. Zwłaszcza, że picie alkoholu w połączeniu z wjazdem na wysokość powyżej 3 000 m n.p.m. (rozrzedzone powietrze) oraz w niskiej temperaturze (złudzenie, że "jest mi ciepło") może mieć opłakane skutki. Na alkohol jest ew. czas PO nartach i to ostrożnie, z uwagi na dość nagłą dla przeciętnego narciarza zmianę klimatu na wysokogórski. Jeżeli chodzi o namawianie - nie trzeba być idiotą, wystarczy być handlowcem (reklama?) ...... ;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Bromba Re: Wielki błękit w Pitztal IP: *.gdynia.mm.pl 10.01.09, 21:54 "Ważne jest to, że człowiek po wypiciu alkoholu, a szczególnie gdy jest zmęczony, ma mniejszą kontrolę nad swoimi ruchami." Znaczy się w ogóle nigdy nie tykasz nawet kropli alkoholu? No bo wiesz, ta mniejsza kontrola nad swoimi ruchami mogłaby doprowadzić do Twojego upadku podczas zwykłego stania. O chodzeniu nie wspomnę :> Hint -> istotne jest, ile i jak się pije, a nie, że w ogóle się pije. Wyobraź sobie, że po alkoholu można nawet prowadzić auto. Niewiarygodne, prawda? :> Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: d Re: Wielki błękit w Pitztal IP: *.blich.krakow.pl 11.01.09, 11:50 Święta prawda, Panie gruner Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: gosc z Kaliforni Wielki błękit w Pitztal IP: *.socal.res.rr.com 10.01.09, 16:32 karnet na trzy dni tylko 100 juro to jest chyba 150 dol , to tanio, my placimy na trzy dni w Mammoth(Kalifornia) 250 dol.na narty tylko do Europy, do zobaczenia Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: modelka a po co w ogóle uprawiać taki durny sport? IP: *.icpnet.pl 10.01.09, 17:36 chyba nigdy nie zrozumię, co jest takie fajnego w poceniu się na stokach w śmiesznych kombinezonach, może dla jakichś studencików jest to fajna rozrywka (połączona z jakże wyrafinowanym piciem piwska i żarciem kiełbach w górskich wsiowych knajpach)..... sorry, ale wolę pobiegać albo popływać w morzu Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: 111ooo111 Re: a po co w ogóle uprawiać taki durny sport? IP: *.gprs.plus.pl 10.01.09, 17:47 Każdy orze jak może;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Nartom nie Re: a po co w ogóle uprawiać taki durny sport? IP: 80.48.187.* 10.01.09, 19:54 Zgadzam się. Też nie rozumiem, po co wydawać setki euro, żeby wjeżdżać na góry, a potem z nich zjeżdżać (czasem łamiąc ręce i nogi lub doznając wstrząśnienia mózgu). I tak w kółko przez cały dzień. Nie wspominając już o zniszczeniu środowiska i zeszpeceniu krajobrazu wyciągami. Uwielbiam po górach chodzić, ale narty bojkotuję. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: LoLek NIE chodzeniu po gorach! IP: *.cable.ubr14.brad.blueyonder.co.uk 10.01.09, 22:55 Nie rozumiem, po co wydawac setki euro, zeby wejsc na gore, a pozniej z niej zejsc, meczac sie przy tym, zuzywajac smieszne buciki i ryzykujac zycie i zdrowie. I tak w kolko przez caly pobyt. Nie wspominajac juz o niszczeniu srodowiska dojazdem w/powrotem z gor, kupowaniem strojow tylko na ta okazje czy szpeceniu krajobrazow schroniskami i szlakami. Uwielbiam ogladac gory na zdjeciach, ale chodzenie bojkotuje. Odpowiedz Link Zgłoś
maremarmar Re: a po co w ogóle uprawiać taki durny sport? 10.01.09, 20:22 Po co? Po prostu dla przyjemności :-) A że tego nie rozumiesz... to już Twoja strata ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Bavarian Re: a po co w ogóle uprawiać taki durny sport? IP: *.pools.arcor-ip.net 10.01.09, 20:39 Tak, chyba naprawde tego nie zrozumiesz. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Bromba Re: a po co w ogóle uprawiać taki durny sport? IP: *.gdynia.mm.pl 10.01.09, 21:59 Dopóki sama nie spróbowałam, myślałam identycznie jak Ty. Zwrot o 180 stopni nastąpił w momencie, gdy pierwszy raz zjechałam ze stoku :) Tego po prostu trzeba doświadczyć. Pływać i biegać również kocham, ale jazdy na nartach nie da się porównać naprawdę z niczym. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: MichG Wielki błękit w Pitztal IP: *.chello.pl 10.01.09, 19:56 Po co? A chociażby po to żeby nie dostać zawału który wynika w dużej mierze z tego że ludzie prowadzą cholernie osiadły tryb życia do pracy? Samochodem! W domu? Na kanapie przed telewizorem! Wniosek? Trzeba uprawiać sporty. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: goscUSA Re: Wielki błękit w Pitztal IP: *.itt.com 10.01.09, 22:08 z ostatnich komentarzy wynika ze w europie jest zimno na nartach, W Kaliforni tylko w grudniu i styczniu mamy lekkie kmbinezony, natomiast pozniej mozna jezdic w swetrze a od kwietnia do Czerwca w krotkim rekawie. to najbardziej lubie Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: marzena Wielki błękit w Pitztal IP: 79.191.47.* 10.01.09, 22:11 Byliśmy na Pitzalu na Wiekanoc w 2007r. Rzeczywiście doskonałe trasy, fajne dwa snow-parki i świetny hotel w pobliżu Vier Jahrenszeiten. Minusy trzeba było rano czekac ok. 40 min aby wjechać kolejką na górę. Ale było warto. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: viking Moze tylko w PL pic to jest to samo co upijac sie IP: *.ang.sth.bostream.se 10.01.09, 23:42 Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: akagruner Re: Wielki błękit w Pitztal IP: *.gprs.plus.pl 11.01.09, 06:48 no gruner Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: jazzz Wielki błękit w Pitztal IP: *.kwsa.pl 11.01.09, 06:49 Witam. Przyznam - nie byłem na lodowcu Pitztal. Ale artykuł na tyle jest ciekawie napisany, że chętnie kiedyś tam się wybiorę. Jedno tylko mam pytanie do tych co już tam w sezonie 2008/2009 byli: jak to jest naprawdę z tymi orczykami? Tylko jeden jeszcze funkcjonuje? Pytam, bo na stronie ośrodka Pitztal jest mapka, na której widnieje nowa już gondola o której mowa w artykule, jest zaznaczona projektowana nowa kolejka na Linker Fernerkogel, ale też są tam trzy orczyki: Brunnerkogel, Mittelberjoch II i Ubungslift Mittagskogel. Tutaj ta mapka: www.pitztaler-gletscher.at/static/cms/pitztal/download/Panorama_winter_07ohnelogos.pdf Pytam o to, bo jeśli tutaj autor popełnił błąd, to zastanawiam się ile jeszcze błędnych informacji jest w tym artykule? Pozdrowienia! p.s. jedno piwko czy kieliszek wina wypity w knajpce na stoku bez pośpiechu, inaczej mówiąc kulturalnie i z głową nie stanowi zagrożenia. Każdy odpowiada za siebie - jeśli wiesz, ze nawet powąchanie alkoholu wzbudza w tobie nieskoordynowane ruchy - po prostu nie pij. Groźniejsi są szaleńcy na trzeźwo, którzy myślą, że potrafią jeździć (ale na myśleniu się kończy) i stają się we własnym mniemaniu panami stoku, a takich niestety nie brakuje. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: gienek Re: Wielki błękit w Pitztal IP: *.blich.krakow.pl 11.01.09, 12:07 W tekście jest kilka nieścisłości, ale niewielkich - np. na lodowcu są 2 restauracje, ale w jednym budynku (czego faktycznie można nie zauważyć). Dziwi mnie natomiast niezauważenie przez autora pozostałych orczyków, bo po prostu nie da się ich niezauważyć, jeżeli się tam naprawdę było. Są, tak jak podajesz 3. 2 - w tym jeden szkoleniowy - tuż przy wyjściu ze stacji kolejki podziemnej i jeden przy trasie prowadzącej ze szczytu, na który prowadzi gondolka. W sezonie rozstawiany jest też wyciąg dywanowy dla dzieci. Mandarfen można rzeczywiście polecać jako zakwaterowanie, ale tylko dla osób z grubym portfelem, bo to jest miejscowość tuż przy obu stacjach wyciągach. Do stacji kolei na lodowiec można się tam dostać przez Rifflsee, z którego można zjechać tam na nartach. I jeszcze jedna sprawa którą warto wziąć po uwagę - do lodowca dojeżdza się prostą drogą, a dojazd do Hochzeiger to wspianczka po serpentynach. Odpowiedz Link Zgłoś