Dodaj do ulubionych

Kochany Turysta ;)

14.08.08, 20:30
Jestem pracownikiem biura podrozy; pracuje jako pilot, rzadziej jako
rezydent.
Uczciwie mowie, ze powoli dojrzewa we mnie decyzja o umieszczaniu w
necie "wykroczen" naszych turystow... wraz z nazwiskami. A dlaczego
niby nie, skoro turysci sie nie wstrzymuja i rowniutko sypia
nazwiskami po forach?
Ladnie to tak? ;)A co z "ochrona danych osobowych"?
Co o tym myslicie?, pytam szczegolnie kolegow " po fachu"? :)
Obserwuj wątek
    • Gość: domator Re: Kochany Turysta ;) IP: *.chello.pl 14.08.08, 20:54
      proszę pisać, co ślina na język przyniesie... nie takie rzeczy ludzie tutaj
      wypisują. Samo podanie nazwiska i imienia nie łamie ustawy o ochronie danych
      osobowych.
      • Gość: KosiiMazakii Re: Kochany Turysta ;) IP: 62.29.165.* 26.08.08, 10:49
        niestety jestes w blędzie...juz samo imie i nazwisko jest dana osobowa, wiecej...adres e-mail jest, pod pewnymi warunkami dana osobowa.
        • Gość: aandy Re: Kochany Turysta ;) IP: *.internetdsl.tpnet.pl 16.09.08, 14:44
          Bzdura!!!!
    • iberia.pl Re: Kochany Turysta ;) 14.08.08, 20:59
      pytanie tylko czy ci turysci nie wywiazuja sie z umowy jaka zawarli
      z biurem podrozy?
      • voyager747 Re: Kochany Turysta ;) 14.08.08, 21:09
        Wal śmiało, pisz co Ci zrobili ci wstrętni turyści. Twój kolega po fachu już
        opisał wszystkich jacy są ( biedni, głupi, upierdliwi itp.)
        Nie zapomnij napisać w jakiej firmie pracujesz, to będziemy wiedzieli z kim się
        nie dzielić naszymi ciężko zarobionymi pieniędzmi.
        • globerr Re: Kochany Turysta ;) 14.08.08, 21:17
          voyager747 hm......... chyba nie starczy mu odwagi. Posiada jej prawdopodobnie
          tylko tyle, by krytykować turystów zapominając, że z nich dostaje kasę.
          • voyager747 Re: Kochany Turysta ;) 14.08.08, 21:24
            Coraz więcej tu niezadowolonych z pracy w turystyce :)
            Piszcie, gańcie, wyzywajcie, traktujcie z góry, gardźcie swoimi klientami,
            naśmiewajcie się ile wlezie. Mnie już nic w tym kraju nie zadziwi. :)
    • Gość: ekoss Re: Kochany Turysta ;) IP: *.chello.pl 15.08.08, 13:00
      Piszę z pozycji uczestnika objazdowki o innych tzw.turystah.Ich
      uczestnictwo bylo chyba tylko chęcią zaimponowania swoim
      znajomym ,ze byli na objazdówce.nie interesowalo ich zwiedzanie,nie
      wchodzili do obiektów-czas spędzali na czekaniu w knajpach na
      pozostałą część grupy i jeszcze mieli pretensje do pilota,że
      długo,że nudno,że mało luksusowo itp podobne bzdury.psuli nastrój
      tym którzy wybrali się po to żeby coś zobaczyć i dowiedziec się
      czegoś nowego.Są niestety Turyści i pseudo-turyści.I taka jest prawda
      • voyager747 Re: Kochany Turysta ;) 15.08.08, 13:10
        Kurcze, dobrze że ja nie jeżdżę na takie objazdówki, bo to normalnie jakiś
        horror musi być :)
        Zawsze się trafią jacyś dziwni ludzie i to nie tylko na wycieczkach, taki jest
        przekrój społeczeństwa.
        • Gość: ines Re: Kochany Turysta ;) IP: *.rzeszow.mm.pl 15.08.08, 13:26
          Mnie to nie obchodzi jak ktoś spędza czas, o ile jakas grupa na
          objazdówce nie wykazuje zapędów rewolucyjnych i nie próbuje zmieniać
          planu. Jesli ktos chce zostać na cały dzień w hotelu nad morzem,
          żeby poplażować to co mi to przeszkadza? Ale jeśli częsć grupy
          próbuje wpłynać na pilota, by wrócic do hotelu o 14 to nie jest ok.
          Objazdówka rządzi sie innymi prawami i sporo osób chciałoby mieć 2 w
          jednym. Dlatego warto czytać program. Sa takie objazdówki, na
          których sa popołudnia przeznaczone na plażowanie(a nawet pełne 1-2
          dni).
          Dla ludzi, którzy jada na objazdówke czas wolny w miescie x to nie
          to samo co czas wolny na plaży przy hotelu. Na przedostatniej
          mieliśmy poczatkujaca pilotkę , która chciała dogodzic wszystkim,
          wiec doszło do głosowania. Na szczęście tych, którzy chcieli mieć
          wiecej wolnego czasu w mieście x(zgodnie z programem!)było wiecej
          niz tych którzy chcieli być w hotelu o 14. Gdyby było odwrotnie
          chyba wkurzyłabym się.
          • Gość: gość Re: Kochany Turysta ;) IP: *.chello.pl 15.08.08, 14:33
            To może lepiej nie jeździć na objazdówki i nie mieć takich problemów. Jedziesz
            na pobyt i sama decydujesz co chcesz robić, co zwiedzać itp.
            Ja zawsze tak robię, zero objazdówek.
            • Gość: ines Re: Kochany Turysta ;) IP: *.rzeszow.mm.pl 15.08.08, 14:44
              Jak dla mnie bez sensu. Po to jadę na objazdówki,żeby jak najwiecej
              zobaczyć. Za to częsć osób powinna wybrać sie na pobyt, bo chcą
              zobaczyć TROCHĘ. Dla mnie troche to za mało. Nie sadzę bym będąc na
              pobycie w okolicach Faro w Portugalii dotarła do Porto czy Bragi
              albo Coimbry.
              Kazdy lubi inny rodzaj wakacji. Jeden jedzie na pobyt i co drugi
              dzień wybierze sie w okolicę i sądzi ze sie nazwiedzał. Dla mnie to
              za mało. I w moim przypadku pobyt bez sensu, bo jeśli chciałabym
              dotrzec gdzieś dalej to i tak musiałabym zmieniać hotele, wynajać
              samochód.
              • Gość: gość Re: Kochany Turysta ;) IP: *.chello.pl 15.08.08, 14:47
                W takim układzie trzeba się pogodzić z niedogodnościami takich wyjazdów. Jak
                zawsze są plusy i minusy.
                • Gość: ines Re: Kochany Turysta ;) IP: *.rzeszow.mm.pl 15.08.08, 14:54
                  Ale ja nie narzekam. Ze wszystkich objazdówek byłam zadowolona.
                  Lubie budzic sie każdego dnia w innym miejscu/hotelu. I chodzić od 8
                  do 20 w skwarze. Tyle tylko,że chyba pare osób na przedostatniej
                  objazdówce próbowało zrobic z niej pobyt i wrócic o 14 do hotelu
                  kiedy w programie było zwiedzanie miasta i potem czas wolny w tym
                  mieście. Rozumiem, że dla niektórych taki czas wolny w gorącym
                  mieście jest bez sensu, ale musza czytać program i wybierać wyjazd
                  pod swoim kątem i upodobaniami. W sumie szkoda ich pieniedzy, bo o
                  wiele taniej mieliby pobyt i poopalaliby sie i poprzebywali w hotelu.
                  • koziorozka Re: Kochany Turysta ;) 15.08.08, 15:01
                    ines, od razu ci podpowiem, że takie zmiany programu są niedozwolone. Wystarczy
                    szepnąć na ucho pilotowi, że zażądasz od biura odszkodowania za te pół dnia i
                    odejdzie mu chęć robienia głosowania. Przećwiczyłam, działa niezawodnie ;)
                    • Gość: ines Re: Kochany Turysta ;) IP: *.rzeszow.mm.pl 15.08.08, 15:14
                      Wiem i biuro , z którym jedżę zawsze trzyma sie programu. Ta
                      dziewczyna była poczatkujaca pilotką i stąd to głosowanie. I wiesz
                      to było sprytne, bo oblecieliśmy miasteczko w zawrotnym tempie wiec
                      trudno byłoby sie przyczepic "niezrealizowania programu". Oczywiscie
                      do hotelu i tak wróciliśmy wcześnie, ale nie o 14 tylko o 16-17.
                      Jest zawsze grupa na objazdówce, która wymusza takie plażowanie. Ja
                      rozumiem 1 lub 2 godziny, ale jeśli wiecej to lepiej chyba, zeby
                      wybrali sie na pobytówkę i nie robli rebelii. Będą miec hotel z
                      basenem nad morzem cały dzień do dyspozycji. A ten hotel, do którego
                      tak chcieli wrócic był nad samym oceanem, wiec troche rozumiem, ale
                      jednak ludzie, którzy jeżdżą na objazdówki nie jeżdżą z powodu
                      hotelu.
                      • matanzas Re: Kochany Turysta ;) 17.08.08, 18:24
                        Gość portalu: ines napisał(a):

                        > Wiem i biuro , z którym jedżę zawsze trzyma sie programu. Ta
                        > dziewczyna była poczatkujaca pilotką i stąd to głosowanie. I wiesz
                        > to było sprytne, bo oblecieliśmy miasteczko w zawrotnym tempie wiec
                        > trudno byłoby sie przyczepic "niezrealizowania programu". Oczywiscie
                        > do hotelu i tak wróciliśmy wcześnie, ale nie o 14 tylko o 16-17.
                        > Jest zawsze grupa na objazdówce, która wymusza takie plażowanie. Ja
                        > rozumiem 1 lub 2 godziny, ale jeśli wiecej to lepiej chyba, zeby
                        > wybrali sie na pobytówkę i nie robli rebelii. Będą miec hotel z
                        > basenem nad morzem cały dzień do dyspozycji. A ten hotel, do którego
                        > tak chcieli wrócic był nad samym oceanem, wiec troche rozumiem, ale
                        > jednak ludzie, którzy jeżdżą na objazdówki nie jeżdżą z powodu
                        > hotelu.



                        Dlaczego nie ja właśnie lecę na Sri Lankę i mam 9 dni objazdówki a następnie 5 pobytu w dobrym 5* hotelu nad oceanem - bo lubię dobre hotele !!!
                        ale i objazd jest fajny więc sądzę że można połączyć te dwie rzeczy
                        i to jest chyba dobre rozwiązanie ?
                        pozdrawiam :)
                        • Gość: ines Re: Kochany Turysta ;) IP: *.rzeszow.mm.pl 17.08.08, 18:32
                          Oczywiście, że można połaczyć te dwie rzeczy. Ta objazdówka miała
                          opcje wykupienia tygodniowego pobytu. Piszę o czym innym.
                          Chodzi o to, że wymuszanie przez wycieczkowiczów szybszego powrotu
                          do hotelu, żeby sie poopalać jest nie w porządku na objazdówce. Nie
                          po to jedzie sie na objazdówke, by spedzać czas na plaży czy
                          hotelowym basenie lub w hotelu. Niektórzy jadą na sama objazdówkę i
                          próbują robić rebelie czyli zmieniać program, by wrócic do hotelu
                          sie popluskać i poopalać. Czyli na tej samej objazdówce chcą owe 2 w
                          1.
                          • Gość: ines Re: Kochany Turysta ;) IP: *.rzeszow.mm.pl 17.08.08, 18:56
                            > Chodzi o to, że wymuszanie przez wycieczkowiczów szybszego powrotu
                            > do hotelu, żeby sie poopalać jest nie w porządku na objazdówce.
                            Nie
                            > po to jedzie sie na objazdówke, by spedzać czas na plaży czy
                            > hotelowym basenie lub w hotelu. Niektórzy jadą na sama objazdówkę

                            Jest nie w porządku jeśli wiązałoby sie ze zmiana programu dla
                            wszystkich wycieczkowiczów. O tym pisałam. Kompletnie nie
                            przeszkadza mi jeśli ktoś danego dnia zostaje w hotelu i nie idzie
                            zwiedzać. Rebelie, próba burzenia programu i głosowanie są nie w
                            porządku i robią nieco stresu. A takich rewolucjonistów zdarza sie
                            wielu. Chcieliby układać program na bieżaco pod siebie.
    • Gość: Beta Re: Kochany Turysta ;) IP: *.chello.pl 16.08.08, 08:26
      A GDZIE mrs.white? Ani swojej tożsamości ani nazwy biura...Skąd taka bojaźń?
      • Gość: wsx Re: Kochany Turysta ;) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.08.08, 12:36
        niech mrs.white ujawni w jakim biurze pracuje i wtedy obiecuje ze
        nigdy z tym biurem nigdzie nie pojadę zeby zaoszczędzić mrs.white
        pracy i stresów
        • mrs.white Re: Kochany Turysta ;) 17.08.08, 17:45
          Mrs. white lubi swoja prace, szanuje swoje biura ( tak, pracuje z
          roznymi :) ),co pewnie Was zadziwi- lubi swoich turystow.
          Postanawiam chwilowo nie uczestniczyc we wzajemnym pluciu na siebie
          na forum; mierzi mnie kiedy kazdy zalozony watek przeradza sie w
          wymiane epitetow miedzy uczestnikami. I to takie typowe dla nas
          Polakow, plujmy na siebie ile wlezie; z tego slyniemy w swiecie.
          Zastanawia mnie na ile to brak wzajemnego szacunku i braku wzorcow
          czy dobrego wychowania a ile jeszcze w tym pozostalosci z dawnych
          czasow?
          Pewien pracodaca z zachodniej Europy powiedzial mi, ze woli
          zatrudniac Polakow, bo ma nad wszystkimi kontrole; Polak podpieprzy
          nawet brata, jezeli tylko bratu troszke lepiej sie powiodlo...Ruscy
          trzymaja sztame.

          Nie musicie jezdzic z polskimi biurami, mozecie przeciez z
          niemieckimi, ale nie proscie potem o pomoc, liczcie na niemieckie
          biura i nie zaczepiajcie potem polskich pilotow z polskich biur aby
          wam pomagali.
          Wczorajsza sytuacja:
          Jestem ze swoja grupa,spotykam grupe Neckermanna i prosto wali do
          mnie dama w wieku balzakowskim ubrana jak nastolatka, z tekstem-
          "niech pan im powie...". A niby czemu mam IM cos mowic (chodzi o
          miejscowa obsluge) ? "Bo my nie znamy jezyka"- odp. Pytam o ich
          opiekuna, a ona na to, ze nie zna niemieckiego a opiekun to Niemiec
          i oni przyjechali z grupa berlinska, opiekun polskiego nie zna:),
          skandal! :)
          Dopytuje czemu akurat do mnie z tym przylazi, bylo sie jezykow uczyc
          albo jezdzic z polskim biurem, chocby z tym w ktorych barwach
          wystepuje:). Nic nie skumala, odeszla obrazona, ze za ich brudne
          pokoje bic sie nie zamierzam.

          Albo nastepny, forumowicz na 100 proc.- przylazi do mnie z wydrukiem
          z tegoz forum i sciemnia, ze wlasnie dostal od kumpla maila,
          hehehhe. Czyzbysmy mieli tego samego; jakos tekst ten sam a ja moj
          zdrukowalem z forum, same bzdety, jakby autor chcial w necie
          zaistniec, do konca nie mial pomyslu jak, ale nawypisywal porad tak
          glupich, ze prawie mam pewnosc ze nigdy tutaj nie byl. Facet judzil
          w autobusie, lazil od fotela do fotela, szukal sojusznika do
          napisania wspolnej reklamacji. Poprosilem przez mikrofon, aby
          podszedl i przeczytal wszystkim glosno, ja wytlumacze tez wszystkim
          glosno te bzdurne zarzuty...nie podjal rekawicy, schowal glowe w
          piasek a moj szacunek do niego siegnal zera. Reszta grupy tez juz
          wiedziala z kim ma do czynienia- z etatowym zadymiarzem, bez sensu,
          logiki i ... cywilnej odwagi.

          Nie ma znaczenia juz z ktorym biurem jezdze, lubie je czy nie- nie
          wasza rzecz; zawsze mozna zmienic na inne. Ale waszych zachowan
          gratuluje!
          Pozdrawiam jednak serdecznie i zycze milych wspomnien z wakacji,
          mimo tego, ze jezdza z nami tez kompletne barany- nie dajmy sie i
          nie idzmy za nim jak slepe stado.
          Tego Wam i sobie zycze. :)

          • liczek Re: Kochany Turysta ;) 17.08.08, 20:03
            Mrs.white generalizuje: w tym wątku wzięło udział 10 różnych osób, jak rozumiem, to Panu White wystarcza, aby osądzić cały naród. Gratulacje!
          • Gość: iwa Re: Kochany Turysta ;) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.08.08, 20:51
            "wali do mnie dama w wieku balzakowskim ubrana jak nastolatka",
            Proponuję, żeby w regulaminie wycieczki był punkt określający jak
            mają ubierać się panie w wieku 30+.
          • iberia.pl czy autorka watku moze odpowiedziec 17.08.08, 20:53
            na moje pytanie zadane w poprzednim moim poscie?
            • elzsko Re: czy autorka watku moze odpowiedziec 17.08.08, 21:14
              pan/pani /mrs white- no cóż małe 'p' chyba zasłużone/
              kolejny sfrustrowany pracownik bp
              może trzeba zostać akwizytorem?
              :):)
              • Gość: wsx Re: czy autorka watku moze odpowiedziec IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.08.08, 21:39
                no i na tyle starczyło odwagi mrs white

                Zdrowo się uśmiałem z jej wizji jak to oszukani przez Nemców nasi
                rodacy będą ją błagali o pomoc :p
          • juhana Re: Kochany Turysta ;) 17.08.08, 22:12
            tak trzymaj:). tez jestem pilotem wycieczek i rezydentem. sa chwile,ze mam
            serdecznie dosc polskich turystow. uwielbiam chwile kiedy dojezdzam do
            miejsca,gdzie sie z nimi zegnam. czasami turysci sa normalni...
            • voyager747 Re: Kochany Turysta ;) 17.08.08, 22:17
              To na objazdach jest aż tak źle czy ogólnie wszędzie, na pobytach też ?
              Zawsze można zmienić pracę i np. jeździć z Niemcami itp. skoro Polacy tacy straszni.
              • elzsko Re: Kochany Turysta ;) 17.08.08, 22:27
                @voyager 747
                na objazdówkach jest całkiem fajnie
                ale jak bardzo dobrze organizacyjnie- zależy właśnie od pilota
                pewnie turyści mający pecha trafić na tych, co 'produkują' się na tym temacie,
                mają zgoła odmienne zdanie od mojego :):)
            • mrs.white do juhana 18.08.08, 07:14
              Przewaznie turysci sa normalni :), ale wyjatkowe "egzemplarze"
              traktuje wyjatkowo ;), rozumiesz, prawda?
              Nawet nie bardzo mie wkurzaja ci "nienormalni"; zal mi ich
              wspoltowarzyszy, po prostu zal. Szczegolnie wtedy, gdy spotykam
              pare, np on normalny, ona powalona. On swieci oczami za nia przede
              mna i grupa; ja wytrzymam ten tydzien czy dwa, ale on musi znosic to
              dluzej... ;).
              Do tego miesza we lbach co bardziej "wplywowym" i psuje im, nie
              tylko sobie, przyjemnosc z wymarzonej i oplaconej podrozy. Zalosne.
              Zwykle doprowadzam do tego, ze grupa taki egzemplarz bojkotuje. Ja
              jestem fair, grupa za mnie "zalatwia" problem. Trudno, czasem tak
              bywa.
              Kilka tygodni temu pewna dama probowala zmienic calej grupie program
              wycieczki wg wlasnego "widzimisie". A to chciala pozostac w ktoryms
              z hoteli, bo jej sie spodobal i nie chciala go opuszczac, mimo iz
              program stanowil inaczej. Zgodzilem sie, a jakze, zeby zostala ;),
              ale pod warunkiem ze we wlasnym zakresie sobie to zapewni a ja jade
              dalej. A jak zmieni zdanie, to nastepny postoj mamy za kilkaset km i
              dojedzie tam na wlasny koszt... :)- zrezygnowala z buntu. Maz sie
              palil ze wstydu, prosil lekcewazyc, hmmm.
              No to pozornie zlekcewazylem grozby owej damy, ze nie stawi sie na
              zbiorke o podanej godzinie, bo ma inne plany...OKEY. Dalem jednak
              szanse grupie i czekalismy na "dame" pol godziny w palacym
              sloncu,hehehe. Przeciez dbam o to, by sie nie zgubila, prawda? ;)
              Zebys widziala, jak ja grupa przyjela; do konca miala "przechlapane"
              u nich a ja aplauz na koniec wyjazdu ;). "Biale rekawiczki", nawet
              maz mi pogratulowal, hehehhe.
              • juhana Re: do jmrs.white 20.08.08, 10:03
                mi tez jest zazwyczaj zal tych normalnych.jada na swoj urlop a tu trafia sie
                jakis egzemplarz co "umila" zycie wszystkim. tez wychodze z tego zalozenia,ze ja
                przezyje 1-2 tyg. a maz lub zona....
                jak sobie przypomne goscia,ktory robil mi awanture o miejsce w autokarze-co on
                nie wymyslal... zaproponowalam mu inne, to oczywiscie odmowil. jednak dalej po
                mnie jezdzil. olewalam goscia,to znowu przyczepil sie do nie,ze jestem
                gowniara,ktora sie tylko usmiecha i takie tam. w koncu ktos z turystow nie
                wytrzymal i powiedzialmu kilka slow do sluchu. po gosciu wszystko splywalo jak
                po kaczce. szukal dziury w calym aby pozniej napisac skarge do biura-zwrot
                kosztow. nie bede sie juz rozpisywala-zakonczyla sie impreza

                > Przewaznie turysci sa normalni :), ale wyjatkowe "egzemplarze"
                > traktuje wyjatkowo ;), rozumiesz, prawda?
                > Nawet nie bardzo mie wkurzaja ci "nienormalni"; zal mi ich
                > wspoltowarzyszy, po prostu zal. Szczegolnie wtedy, gdy spotykam
                > pare, np on normalny, ona powalona. On swieci oczami za nia przede
                > mna i grupa; ja wytrzymam ten tydzien czy dwa, ale on musi znosic to
                > dluzej... ;).
                > Do tego miesza we lbach co bardziej "wplywowym" i psuje im, nie
                > tylko sobie, przyjemnosc z wymarzonej i oplaconej podrozy. Zalosne.
                > Zwykle doprowadzam do tego, ze grupa taki egzemplarz bojkotuje. Ja
                > jestem fair, grupa za mnie "zalatwia" problem. Trudno, czasem tak
                > bywa.
                > Kilka tygodni temu pewna dama probowala zmienic calej grupie program
                > wycieczki wg wlasnego "widzimisie". A to chciala pozostac w ktoryms
                > z hoteli, bo jej sie spodobal i nie chciala go opuszczac, mimo iz
                > program stanowil inaczej. Zgodzilem sie, a jakze, zeby zostala ;),
                > ale pod warunkiem ze we wlasnym zakresie sobie to zapewni a ja jade
                > dalej. A jak zmieni zdanie, to nastepny postoj mamy za kilkaset km i
                > dojedzie tam na wlasny koszt... :)- zrezygnowala z buntu. Maz sie
                > palil ze wstydu, prosil lekcewazyc, hmmm.
                > No to pozornie zlekcewazylem grozby owej damy, ze nie stawi sie na
                > zbiorke o podanej godzinie, bo ma inne plany...OKEY. Dalem jednak
                > szanse grupie i czekalismy na "dame" pol godziny w palacym
                > sloncu,hehehe. Przeciez dbam o to, by sie nie zgubila, prawda? ;)
                > Zebys widziala, jak ja grupa przyjela; do konca miala "przechlapane"
                > u nich a ja aplauz na koniec wyjazdu ;). "Biale rekawiczki", nawet
                > maz mi pogratulowal, hehehhe.
          • maj18-98 Re: Kochany Turysta ;) 17.08.08, 23:27
            Polacy słyną z nieuczynności?
            Pewnie biorą z p. przykład, pani White.
            Jakby kobitka nie była ubrana, pomogłabym, ze zwyczajnej życzliwości.
            Ale że jechała z Berlina, chciało się jej zapłacić taniej to trzeba
            było ją ukarać, co?
            I pouczyć, jak na prawdziwą Polkę przystało.
    • maj18-98 Re: Kochany Turysta ;) 17.08.08, 23:29
      Jeszcze jedno, jak tak panią mierzi przekształcanie się dyskusji w
      kłótnię to się innych na wstępie nie obraża.
      Ponawiam pytanie iberii, a z jakiego to biura?
      Bo nie chciałabym sprawić kłopotu w przyszłości. Nędzne złotówki
      zapłacę innym.
      • mrs.white do maj 18-98 18.08.08, 06:50
        Wymagasz dodatkowego objasnienia? OK,
        Polacy slyna z tego, ze zawsze znajda powod do obsmarowania wlasnego
        rodaka, wlasnego "gniazda"; nie trzymamy sie razem a sukces drugiego
        nas wkurza. Dlatego np. Niemiec zatrudnia Polaka, zeby mu
        szpiclowal, Rosjanin tego nie zrobi.
        Jestesmy narodem z tzw. "postawa roszczeniowa", wiecznie tylko
        czegos nam "nie dano".
        Dlatego pani z Neckermanna wydawalo sie, ze mimo iz nie lezy w mojej
        gestii opieka nad nia, to ja "musze" w jej sprawie interweniowac. Z
        powodu tego, rzecz jasna, ze pochodze z Polski i mnie akurat
        spotkala. Zeby poprosila- OK, ale ona ZAZADALA ode mnie pomocy! Do
        tego ten ton glosu... Poprosic tez trzeba umiec, a kobiecie sie
        ubrdalo, ze skoro tu pracuje, to za darmo popracuje i dla niej:)

        Jesli kiedys trafisz do "mojej" grupy, niewazne gdzie wtedy ja bede
        pracowac, badz pewna, ze dopoty bedziesz traktowac mnie z
        szacunkiem, jakiego sama oczekujesz dla siebie- nic ci nie grozi :),
        bedziesz obsluzona jak nalezy ;). Byc moze- do zobaczenia! :) :) :)

        mrs. white- teraz Orbis... ;)
        • iberia.pl do mrs.white -widze, że ,moje pytanie 18.08.08, 08:07
          jest zbyt trudne....: "pytanie tylko czy ci turysci nie wywiazuja
          sie z umowy jaka zawarli z biurem podrozy?"

          skoro do teraz nie mam na nie odpowiedzi...
          • mrs.white Re: do mrs.white -widze, że ,moje pytanie 18.08.08, 08:24
            Nie jest trudne, ale glupie. Jasne, ze naruszaja punkty umowy swoim
            zachowaniem (czasem, jasne ze nie wszyscy) np z
            ostatnich "wydarzen": puszczaja pawia do hotelowego basenu po
            przedawkowaniu procentow. Potem dziwia sie, ze hotelarz obciaza ich
            kosztami a pilot popiera hotelarza. Czasem sie hotelarz uprze i
            wywali z obiektu, a tu ma racje i pelna odpowiedzialnosc za zajscie
            spada na turyste. Jest to podstawa do natychmiastowego rozwiazania
            umowy z takim delikwentem, ale... mamy swoje sposoby by takiego
            dotaszczyc wraz z reszta grupy do samolotu i wyslac nareszcie do
            domku. A taki potem rzadko kiedy doceni pomoc pilota; uwaza ze
            nalezy mu sie jak msu miska ;). Potem wlazi na forum i plecie bzdety
            jak to go zle potraktowali, skarzy sie wam jaki biedny i niewinny a
            biuro to- tamto, hehehhe. Nie dowie sie, ze z hotelarzem zapilem
            zeby jego dupsko nie wyladowalo tej nocy na bruku...eeeh. Na forum
            napisze, ze pilot mial czerwone oczki z rana i belkotal... czasem
            tez tak musi byc, dla was, kochani turysci;), ale o tym nie
            napiszecie :)
            • voyager747 Re: do mrs.white -widze, że ,moje pytanie 18.08.08, 10:23
              Ci wszyscy skarżący się na biura na forum turyści, to Ci pijący co rzygają do
              basenu ?
              • mrs.white Re: do mrs.white -widze, że ,moje pytanie 18.08.08, 10:44
                A czy ja mowie WSZYSCY? Czy wy tez skarzycie wszystkie biura?
                Dajecie haniebne przyklady tylko tych oszukanczych , godne
                potepienia ;), zgoda.
                Za to ja wam daje przyklad takiego nietypowego turysty i szukam
                przyczyny jego niezadowlenia i frustracji. Czy powodem jest on sam i
                jego kompleksy czy tez niedotrzymanie warunkow umowy, niewazne czy
                ze strony biura czy ze strony samego "turysty"?
                "Kazdy ceni wedlug siebie"- tak mowia; skoro zarzucasz mi
                stronniczosc...hmmm. Naprawde, nie jestem wrogiem turysty!!! :)
                "Dali wam oczy, zebyscie patrzeli, nic nie widzicie; dano wam uszy
                abyscie sluchali, ale jestescie glusi..."- nieco zdeformowany
                cytacik, szanowni turysci... :)
                Mam nadzieje, ze wasze szanowne zawodowe obowiazki wszyscy
                wykonujecie z perfekcyjna dokladnoscia i zgodnie z etyka. Ze nikt
                nie jest w stanie zarzucic wam jednego bledu...;) Albo podajcie
                namiary na wasze stolki, aby inni wiedzieli jakie firmy czy urzedy
                omijac szerokim lukiem, ok?
                A my, piloci, hehhehe, w dym do was polecimy, sprawdzimy jakosc
                waszej pracy i dopilnujemy, abyscie za bledy byli publicznie
                pietnowani, z imienia i nazwiska, a co sobie bedziemy zalowac! ;)

                Przypomniala mi sie pewna pielegniarka z Katowic; brudne pazury z
                odrapanym lakierem. Chcielibyscie aby taka szanowna raczka wkluwala
                sie do waszych czysciutkich zyl?

                Eeeeeh, "kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci
                kamieniem"....hej! :)
                • mrs.white Re: do mrs.white -widze, że ,moje pytanie 18.08.08, 10:57
                  Sorry, ale obiecalem pietnowac i sie zapomnialem... ;)
                  Wracam do pielegniarki. Miala zastrzezenia do czystosci w hotelu
                  (niezbyt uzasadnione, bywalo gorzej) i do kucharza. Wg szanownej
                  pielegniarki, kucharz powinien nakladac posilki w rekawiczkach, tak
                  dla higieny i Panstwa wrazliwego poczucia bezpieczenstwa;).
                  Nie chce trafic do katowickiej pielegniarki i jej cudnych acz
                  brudnych pazurkow, nawet gdyby zalozyla rekawice...
                  Popieram! Nakazac kucharzowi noszenie rekawic! ;) A po kazdym
                  talerzu czy turyscie- zmieniac na nowe, bo ten nastepny poczuje sie
                  gorzej od poprzednika- tamtemu nakladano w czystych a jemu juz w
                  deczko prysnietych sosem pomidorowym!
                  Albo niech nosi gumowe i po kazdym nalozeniu porcji na talerz-
                  plucze... ;), a co sie tam pod guma, w goracym klimacie
                  wykluje...potem mrcheweczke bedzie kroil do salatki, nie wygotuje
                  bakterii... brrr, nastepny powod do reklamacji! A co! ;)
                • voyager747 Re: do mrs.white -widze, że ,moje pytanie 18.08.08, 16:54
                  Ja akurat nie skarżę się na żadne biuro, więc to chyba nie o mnie :)
                  Ja pracuję we własnej firmie więc nie mogę podać nazwy bo to by była reklama :)
                • Gość: yay Re: do mrs.white -widze, że ,moje pytanie IP: *.chello.pl 17.09.08, 20:52
                  Popieram! W 100% popieram!! Pracuję w biurze podróży, wiem doskonale o czym
                  mówisz... Czasem zdarza się, ze klient już przy kupowaniu wycieczki ma
                  pretensje. Nie wspomnę już o rzeszy klientów, żądających zwrotu, bo "teraz jest
                  last minute, a ja kupiłem drożej". To co napisałeś o Neckermanie też w 100%
                  popieram. Sama byłam z nimi na wycieczce i pilota nawet na oczy nie widziałam:)
                  Ale nasi turyści zapłacą 1000zł i uważają, ze za tą cenę to powinni mieć 2
                  tygodnie z AL... Rozumiem, że tutejsi forumowicze mają tylko normalnych klientów:)
            • iberia.pl Re: do mrs.white -widze, że ,moje pytanie 18.08.08, 11:18
              mrs.white napisał:

              > Nie jest trudne, ale glupie.

              co najwyzej NIEWYGODNE, bo jakos nagminnie sie zdarza, ze to biura
              nie wywiazuja sie z umowy lub ja lamia.Jakos nie slyszalam o
              przypadku, gdzie turysta powiedzial, ze nie pojedzie np.02.08.a
              dopiero 03.08 , albo ze o g.8 rano to on nie moze jechac, tylko
              dopiero o g.20.

              >Jasne, ze naruszaja punkty umowy swoim
              > zachowaniem (czasem, jasne ze nie wszyscy) np z
              > ostatnich "wydarzen": puszczaja pawia do hotelowego basenu po
              > przedawkowaniu procentow. Potem dziwia sie, ze hotelarz obciaza
              ich kosztami a pilot popiera hotelarza. Czasem sie hotelarz uprze i
              > wywali z obiektu, a tu ma racje i pelna odpowiedzialnosc za
              zajscie spada na turyste. Jest to podstawa do natychmiastowego
              rozwiazania umowy z takim delikwentem, ale... mamy swoje sposoby by
              takiego dotaszczyc wraz z reszta grupy do samolotu i wyslac
              nareszcie do domku. A taki potem rzadko kiedy doceni pomoc pilota;
              uwaza ze nalezy mu sie jak msu miska ;). Potem wlazi na forum i
              plecie bzdety jak to go zle potraktowali, skarzy sie wam jaki
              biedny i niewinny a biuro to- tamto, hehehhe. Nie dowie sie, ze z
              hotelarzem zapilem zeby jego dupsko nie wyladowalo tej nocy na
              bruku...eeeh. Na forum
              > napisze, ze pilot mial czerwone oczki z rana i belkotal... czasem
              > tez tak musi byc, dla was, kochani turysci;), ale o tym nie
              > napiszecie :)


              cos mi sie wydaje, ze ilosc turystow lamiaca umowe jest duzo nizsza
              niz od ilosci biur....
              • mrs.white Re: do mrs.white -widze, że ,moje pytanie 18.08.08, 11:31
                "Jakos nie slyszalam o
                przypadku, gdzie turysta powiedzial, ze nie pojedzie np.02.08.a
                dopiero 03.08 , albo ze o g.8 rano to on nie moze jechac, tylko
                dopiero o g.20."
                - iberia,to niewiele jeszcze wiesz o turystach, to stary numer ;).
                Malo tego, on nie wstanie o 4 rano, jakze bez sniadania ma
                jechac? ;). Ale chetnie by pozwiedzal, tyle ze chyba helikopterem,
                bo autobusem jak wyruszy na trase 300 km po serpentynach po
                sniadanku i obowiazkowym dymku, zwiedzi jedynie wyrko na noclegu.

                "cos mi sie wydaje, ze ilosc turystow lamiaca umowe jest duzo nizsza
                niz od ilosci biur...."

                - i tutaj tez ci sie tylko wydaje...niestety :(



                • iberia.pl Re: do mrs.white -widze, że ,moje pytanie 18.08.08, 12:02
                  mrs.white napisał:

                  > "Jakos nie slyszalam o
                  > przypadku, gdzie turysta powiedzial, ze nie pojedzie np.02.08.a
                  > dopiero 03.08 , albo ze o g.8 rano to on nie moze jechac, tylko
                  > dopiero o g.20."


                  > - iberia,to niewiele jeszcze wiesz o turystach, to stary numer ;).


                  ??? a ile biur poszlo z tym do sadu????

                  > Malo tego, on nie wstanie o 4 rano, jakze bez sniadania ma
                  > jechac? ;). Ale chetnie by pozwiedzal, tyle ze chyba helikopterem,
                  > bo autobusem jak wyruszy na trase 300 km po serpentynach po
                  > sniadanku i obowiazkowym dymku, zwiedzi jedynie wyrko na noclegu.



                  marudzenie to jedno a lamanie umowy to drugie-dla ciebie to jak
                  widze jest bez roznicy.

                  > "cos mi sie wydaje, ze ilosc turystow lamiaca umowe jest duzo
                  nizsza niz od ilosci biur...."
                  >
                  > - i tutaj tez ci sie tylko wydaje...niestety :(


                  taaaa baju baju...
                  >
                  >
                  • mrs.white do iberia- prywata 18.08.08, 13:10
                    Iberia, daj se spokoj, nie bede odpowiadac na twoje posty.
                    Raz, ze drazni mnie sposob w jaki piszesz cytujac. Strasznie mnie
                    czytanie tak napisanego tekstu meczy.
                    Dwa- czepiasz sie nie od dzisiaj, a mnie sie nie chce z toba
                    polemizowac. Gadasz dla samego gadania, nie wnoszac nic nowego.
                    Trzy- czytalem pare twoich wypowiedzi na innych forach i ...sorry,
                    nie ze mna takie bicie piany.

                    Tak sie robi sobie wroga, juz widze polowania iberii, zeby
                    mi "dowalic", hehehe!
                    • iberia.pl Re: do iberia- prywata 18.08.08, 14:02
                      mrs.white napisał:

                      > Iberia, daj se spokoj, nie bede odpowiadac na twoje posty.

                      twoje prawo.Nie masz takiego ani obowiazku ani przymusu.


                      > Raz, ze drazni mnie sposob w jaki piszesz cytujac. Strasznie mnie
                      > czytanie tak napisanego tekstu meczy.

                      no coz, specjalnie z tego powodu nie bede zmieniac swojego stylu.

                      > Dwa- czepiasz sie nie od dzisiaj, a mnie sie nie chce z toba
                      > polemizowac. Gadasz dla samego gadania, nie wnoszac nic nowego.

                      Spojrz na siebie....coz takiego odkrywczego wniosles?

                      > Trzy- czytalem pare twoich wypowiedzi na innych forach i ...sorry,
                      > nie ze mna takie bicie piany.

                      wow, no coz skoro dla ciebie kazda dyskusja i bronienie wlasnego
                      zdania to bicie piany to trudno.
                      >
                      > Tak sie robi sobie wroga, juz widze polowania iberii, zeby
                      > mi "dowalic", hehehe!

                      przeceniasz mnie.....
                • Gość: pracownik Re: to ja tez cos dodam od siebie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.08.08, 13:38
                  Tez pracuje w BP i wczesniej nie zdawalam sobie sprawy jacy okropni
                  potrafia byc ludzie. Strasza Cie swoja pozycja,np: czesto zaznaczaja
                  ze pracuje w TV tudziez w radiu, lub tez znajomoscia prawa, czy tez
                  ze ma kontakt z prawnikami i on juz wie.
                  Kolejni turysci: podpisuja umowe, a za 3 -4 tyg przychodza i mowia
                  ze ona nie chciala wypoczynku tylko objazd i pani jej zle sprzedala,
                  lub tez ze w hb to powinny byc tez napoje i ze jej znajomy tak mial,
                  albo ze skad molem wiedziec ze zeby wyjechac np do Tunezji trzeba
                  miec jakis dokument- wszytsko jest oczywiscie wtedy wina pani z
                  biura, ktora powiedziala ze nie trzeba miec paszportu(wrecz wmawiaja
                  ze cos sie powiedzialo lub obiecalo)
                  Moge tu mnozyc te przyklady choc dlugo nie pracuje. Nie
                  generalizuje, ale temat ciekawy soro ludzie tak sobie narzekaja na
                  biura niech poczytaja jacy potrafia byc klienci. Za niedoczytanie
                  warunkow obwiniaja wszytskich dookola ale nie siebie, klamia w zywe
                  oczy, wyzywaja Cie od oszustow itp, itd.
                  • amagda80 Re: to ja tez cos dodam od siebie 18.08.08, 13:55
                    pracowniku,
                    a czy naprawde tak ciezko sprzedajac impreze powiedziec klientowi ze
                    tam gdzie jedzie potzreba: szczepien, butow do wody, masci na
                    komary, lekow na zemste faraona, dodatkowych dokumentow, chustki na
                    glowe czy czegokolwiek innego?? czy to az taki problem? skad turysta
                    jadac gdzies pierwszy raz ma wiedziec co powinien zabrac poza
                    standardowym bagazem z ciuchami?
                    jak ty zrobisz wszystko ok to czemu boisz sie "straszenia"
                    prawnikami, telewizja itd? mnie tez co bardziej "upierdliwi" turysci
                    straszyli ale nigdy skarga nie wplynela- bo zwyczajnie nie mieli
                    sensownych podstaw; najpierw tzreba spojrzec czy ty jestes fair a
                    potem czepiac sie wszystkich dokola;
                    • Gość: pracownik Re: to ja tez cos dodam od siebie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.08.08, 14:04
                      Ale czy ja powiedzialam, ze sie boje?Zwracam uwage na fakt, ze
                      ludzie probuja wykorzystac swoja pozycje do uzyskania jakiegos
                      swiadczenia(z tym sie tez ostatnio spotkalam).
                      Chyba troche nie zrozumieliscie tego co napisalam, nie twierdze ze
                      ciezko jest o tym powiedziec, mowie tylko ze jesli czegos sie nie
                      powie co jest oczywiste(no sorry ale jakis dokument musi czlowiek
                      miec do przekroczenia granicy) to wtedy wina lezy po stronie
                      pracownika, a tak nie jest bo to ludzie podpisuja umowy i niech
                      biora odpowiedzialnosc za to co robia.
                      I w sumie to troche nie rozumiem Twojego postu, bo raczej nie
                      chodzilo mi o to co napisalas.
                      • mrs.white Re: to ja tez cos dodam od siebie 18.08.08, 14:19
                        Jasne, pracownik zapomnial powiedziec, ze w Egipcie jest tyle piachu
                        i ze strasznie sie kurzy :) a oni lakierki pobrali!
                        Nie dodal tez, ze piramidy stoja tyle tysiecy lat, a rzad egipski
                        ich nie remontuje, rozpadaja sie wrecz! Po takie atrakcje
                        jechali??? :)
                        Na gore Mojzesza sie szykowali od kilku lat, ale W BIURZE ich nie
                        uprzedzili, ze w klapkach to sie na te gore raczej trudno wchodzi :)
                        Jakis czas temu turysta straszyl mnie telewizja i wszystkimi
                        swietymi, bo... nie pokazalismy mu chcby kamienia z zamku Zeusa na
                        Olimpie! :) A w biurze mu obiecali... :) :) :)
                        No a kto nie dotrzymal warunkow umowy? BIURO....buahahhhaha!
                        On tez mial obiecany widok na morze, a jak pytam gdzie zapis w
                        umowie, bo za see view placi sie extra- "pani mu obiecala"...a ja
                        jestem gnida, bo klucze do takich pokoi wydaje JA (hehehhe) wedlug
                        uznania!TAK!!! ;) ;) ;)
                        • Gość: pracownik Re: to ja tez cos dodam od siebie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.08.08, 14:37
                          dokladnie o to wlasnie chodzilo!
                          No tak niestety jest, placa i wydaje im sie, ze rozumy pozjadali,
                          wszystko im sie nalezy, kazdy im naobiecywal zlote klamki, pokoje z
                          widokami ze hej, albo, ze rezydent mial walizki wnosic..
                          nie generalizuje..
                          • mrs.white Re: to ja tez cos dodam od siebie 18.08.08, 15:03
                            Tak, placa. Czesto po 2 tys za dwa tygodnie, z czego polowe zajmuje
                            czarter. Do tego kupili pilota czy rezydenta razem z wycieczka, a on
                            jest jak d... od s... na kazdy gwizdek. ;)
                            Ale jak maja zaplacic za napoje (hb, napoje dodatkowo, czyzby wina
                            biura znowu?), to wyjmuja z toreb butelki ze zlewkami napojow do
                            sniadania:)
                            Kiedy pytam ile godzin pracuje w Polsce i dlaczego uwaza, ze o 4 nad
                            ranem mam odpowiadac na durne pytania- obraza sie. W autokarze
                            przysypia, tak cudnie kolysze... ale jak koncze opowiesc o "krainie
                            marzen", budzi sie wlasnie z tekstem- "moze pan powtorzyc, bo nie
                            slyszalem". To samo przy obiektach, truchtem zdjecia, nie slucha co
                            mowie, a kiedy daje czas wolny na foty, to lezie i pyta- "panie, a
                            co TO jest, dokadsmy przyjechali?"... :)
                            • squirrel9 Re: to ja tez cos dodam od siebie 18.08.08, 17:12
                              Po tym co piszesz widać,że nie lubisz swoich turystów.
                            • Gość: ani Re: to ja tez cos dodam od siebie IP: *.hsd1.fl.comcast.net 07.09.08, 06:15
                              o jej! Twoj post przypomnial mi moich turystow, ktorzy pol drogi
                              przespali w autokarze a jak juz jedno oko otworzyli to "pani
                              powtorzy..."
                              do niedawna tez pracowalam, jako pilot, ciezka, niewdzieczna i
                              konfliktogenna praca :-(
                              "pani jest dla mnie, to niech to pani zrobi"
                              "a co mnie to obchodzi, to pani problem, zaplacilem to zadam"
                              bo w biurze mowili..., a mnie to k....a nie obchodzi, ma byc
                              zalatwione, czekam na pani odpowiedz" to oczywiscie jedne z
                              lagodniejszych cytatow :-)
                              pozdrawiam wszystkich pilotow i zycze mocnych nerwow
                  • iberia.pl sensowna wypowiedz 18.08.08, 14:04
                    Gość portalu: pracownik napisał(a):

                    > Tez pracuje w BP i wczesniej nie zdawalam sobie sprawy jacy
                    okropni potrafia byc ludzie. Strasza Cie swoja pozycja,np: czesto
                    zaznaczaja ze pracuje w TV tudziez w radiu, lub tez znajomoscia
                    prawa, czy tez ze ma kontakt z prawnikami i on juz wie.
                    > Kolejni turysci: podpisuja umowe, a za 3 -4 tyg przychodza i mowia
                    > ze ona nie chciala wypoczynku tylko objazd i pani jej zle
                    sprzedala, lub tez ze w hb to powinny byc tez napoje i ze jej
                    znajomy tak mial, albo ze skad molem wiedziec ze zeby wyjechac np
                    do Tunezji trzeba miec jakis dokument- wszytsko jest oczywiscie
                    wtedy wina pani z biura, ktora powiedziala ze nie trzeba miec
                    paszportu(wrecz wmawiaja ze cos sie powiedzialo lub obiecalo)
                    > Moge tu mnozyc te przyklady choc dlugo nie pracuje. Nie
                    > generalizuje, ale temat ciekawy soro ludzie tak sobie narzekaja na
                    > biura niech poczytaja jacy potrafia byc klienci. Za niedoczytanie
                    > warunkow obwiniaja wszytskich dookola ale nie siebie, klamia w
                    zywe oczy, wyzywaja Cie od oszustow itp, itd.


                    jestem tylko turysta (choc wiele osob usiluje przypisac mi prace w
                    branzy) ale niestety to co piszesz to prawda....niektorym sie
                    wydaje, ze jak za pensje kupi 2 tyg urlopu to juz jest panem
                    swiata...przykre to.
                    • Gość: web Re: sensowna wypowiedz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.08.08, 15:59
                      ostatnio odwiedził mnie znajomy. W biurze był średni "młyn", nie było czasu
                      zamienić slowa. Przy kolejnej wizycie, stwierdził, że moge spokojnie grzeszyć,
                      bo bramy raju czekaja na mnie otwarte:)
                      Pewnie wielu z Was również pracuje przy tzw. obsłudze klienta. Ale, żeby dobrze
                      poznać przekrój charakterów jaki sie pojawia w BP to powinniście odsiedzieć u
                      nas przynajmniej miesięczna praktykę:)
                      • squirrel9 Re: sensowna wypowiedz 18.08.08, 17:09
                        Niekoniecznie, może by tak poracowac w call center jakiejkolwiek
                        firmy zajmującej się obsługą klientów.
                        Problem w tym,że jak się nie nadajesz to szukaj innej pracy a nie
                        narzekaj ... jak Polak :(
                        • voyager747 Re: sensowna wypowiedz 18.08.08, 17:26
                          Toż przecież w każdej branży jest podobnie, są ludzie i ludziska.
                          My sprzedajemy np. komputery i też mamy różnych klientów, ale ja nie wchodzę na
                          forum dla klientów komputerowych i nie opisuję jacy to Ci klienci głupi, durni i
                          wymagający. W każdej branży jest podobnie, klienci są różni i nie zawsze mają rację.
                          • Gość: Misiu Re: sensowna wypowiedz IP: 212.122.214.* 18.08.08, 17:41
                            voyager747 napisał:

                            > Toż przecież w każdej branży jest podobnie, są ludzie i ludziska.
                            > My sprzedajemy np. komputery i też mamy różnych klientów, ale ja nie wchodzę na
                            > forum dla klientów komputerowych i nie opisuję jacy to Ci klienci głupi, durni
                            > i
                            > wymagający. W każdej branży jest podobnie, klienci są różni i nie zawsze mają r
                            > ację.


                            Witam,

                            Święte słowa.
                            Ale widać to niektórych osób to nie dociera.

                            Po prostu nie wypada, i tyle.


                            Pozdrawiam
                            • Gość: pracownik Re: sensowna wypowiedz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.08.08, 18:20
                              No tak turystom to wypada bluznic, ale nam pracownikom biura juz
                              nie.. to takie typowe.
                              Ja pracowalam kiedys w call center i tez mnie wyzywali od krow itp,
                              ale uwierzcie z tym co sie spotykam z BP jeszcze nigdy sie nie
                              spotkalam..
                              Nie chodzi tu o wyzywanie klientow bo i mnie jeszcze nigdy nikt nie
                              nawyzywal nie obrazil, chodzi o mentalnosc turysty, o ich niektore
                              zachowania, o to jak latwo zmieniaja podejscie do Ciebie jak juz
                              tylko cos im nie wyszlo, cos musza doplacic czegos nie doczytali,
                              (szkoda bardzo, ze mam za nich czytac historie Egiptu, czy Grecji),
                              jak probuja cos wymusic na Tobie, twierdzac ze sie obiecalo, ze ktos
                              im tu w tym biurze powiedzial cos i oni chca to miec.

                              Sczerze to nie rozumiem obrazonych za to, ze ktos smial zalozyc taki
                              temat.
                              I moze owszem jak sie ktos nie nadaje to nie powinien pracowac,
                              tylko ze wiekszosc pracy teraz zwiazana jest z klietem, a moja
                              osobista opinia jest taka, ze nigdy praca z klientem nie bedzie
                              fajna praca, zeby nie wiem jaki czlowiek byl cierpliwy.
                          • Gość: bandolero Re: sensowna wypowiedz IP: *.Red-83-34-194.dynamicIP.rima-tde.net 18.08.08, 19:28
                            Jestem bylym rezydentem z Hiszpanii.
                            Moze zaczne od tego, ze gdyby byly fora o sklepach z komputerami,
                            tez by na nich klienci skarzyli sie na obsluge.
                            Z drugiej strony, dlaczego klienci moga skarzyc sie na BP, pilotow,
                            rezydentow, a wyzej wymienieni nie moga napisac co mysla o swoich
                            klientach???????
                            Wszystkich narzekajacych wyslal bym na godzinke najpierw do BP zeby
                            poznali na czym to polega, z czym to sie je, jak sie to organizuje,
                            kto za co jest odpowiedzialny. Potem wystarczy jeden dzien
                            towarzyszyc pilotowi, albo rezydentowi.
                            Z wieloletniego doswiadczenia moge powiedziec, ze turysta Polski
                            jest niestety nie zorientowany na czym polega turystyka. Ma
                            kompleksy Polaka. Uwaza, ze niemiec czy angol jest lepiej
                            traktowany. Kompletna bzdura. Polak uwaza, ze jak zaplacil (
                            wszystko jedno ile) to mu sie nalezy. A niestety w kapitalizmie 99%
                            zalezy wlasnie od ceny. Przyklad: klient mial hotel 3* i reklamowal,
                            ze meble za stare, recepcja za mala, basen za maly. W hotelu 4*
                            klient reklamowal, ze niemcowi dali z widokiem na morze a jemu nie.
                            Mimo, ze mu w biurze obiecali. Kto inny reklamowal, ze w hotelu 3*
                            nie mial wyboru owocy morza. On na to oszczedzal caly rok. Inni nie
                            rozumieli roznicy miedzy pilotem i rezydentem. Przykladow tego typu
                            mozna by pisac stronami. Najgorsze jest to, ze wlasnie ci klienci
                            niedoinformowani, skarzacy sie na wszystko, wylewaja swoje zale na
                            forach turystycznych. I zeby chociaz pisali prawde!!!!!!!! Mialem
                            Pania ktora wybrala najtanszy hotel z katalogu i zrobila nieziemska
                            awanture, ze hotel do niczego, karaluchy, tynk ze scian sie sypie,
                            ona w takim hotelu nie spedzi wakacji. Biuro zaproponowalo inny
                            hotel, niestety lepszej kategorii, bo w tej samej nie posiadalo
                            innego hotelu. Byla doplata, bo po obejrzeniu pokoju nie
                            stwierdzilem ani karaluchow, ani sypiacych sie tynkow. Pani nie
                            zgodzila sie. Rozmowy ze mna prowadzila po 4 dziennie, co drugi
                            dzien bylem osobiscie w hotelu, biuro w Polsce rozmawialo z Pania co
                            najmniej 5 razy. Potem na forum przeczytalem, ze BP ja olalo,
                            rezydent nie odbieral telefonow, a przedstawienie przez nia problemu
                            nie odpowiadalo prawdzie. Innym razem przy opoznieniu lotu ktos
                            napisal, ze nie bylo zadnej informacji, nikt sie nimi nie zajal.
                            Informacja byla, bony na posilek zalatwione, przecierki i pieluchy
                            dla niemowlakow tez. I to nie jeden taki przypadek przezylem. Tylko
                            ja, a inni rezydenci i piloci? Klienci niestety ale lubia klamac.
                            Wiele razy domagali sie rzeczy ktore podobno im obiecano przy kupnie
                            wyjazdu. Po moim telefonie do biura, w takich przypadkach, przy
                            kliencie, w 99% klient zaczynal wycofywac sie z tego co zadal.
                            Straszenie TVN, prasa, sadem i znajomymi wystepowalo w kazdej
                            reklamacji.
                            Zachowanie w hotelach to nastepna sprawa. Duzo picia (nie sokow),
                            glosne zachowanie. To prawie ze regola od grupki powyzej 6 osob.
                            Napiwki? Przeciez zaplacilismy dosyc za pobyt! Wszyscy je daja tylko
                            nie my. Inne narodowosci nie uwazaja, ze kelner w hotelu dostaje za
                            obsluge swoja pensje to po co mu napiwek?
                            Przyznaje ze na pewno sa rozni rezydenci. Ale nie trzeba byc
                            psychologiem, zeby odroznic tego co pracuje jeden sezon i po tym
                            jednym sezonie szuka innej pracy, od tego co robi to z
                            zamilowaniem. Niestety moje dobre rady: co zobaczyc, w jaki sposob,
                            gdzie kupic, gdzie wynajac, bylo odbierane negatywnie. " Pewnie nas
                            tam wysyla bo dostaje z tego procent". Owszem, w niektorych
                            miejscach daja nam procent. To nie znaczy ze klienci placa wtedy
                            wiecej. Gdyby trafili tam sami zapacili by to samo. A wiecie jaki to
                            procent? Czasami 1, czasami 3%. Gdyby miejsce czy produkt nie byl
                            dobry, nie mialo by sensu wysylac tam klientow i wysluchiwac pozniej
                            reklamacji.
                            Klient tez ma obowiazki!!!!! Przede wszystkim przeczytac to co
                            podpisuje. Jezeli czegos nie wie to zapytac w biurze. A nie wymagac
                            od pracownika BP, zeby kazdego klienta w zaleznosci od kierunku
                            informowal co ma zapakowac do walizki. Takie wymagania to juz
                            smiesznosc. Tak jak skladanie na rezydenta skargi, ze nie
                            poinformowal ze na wycieczke objazdowa trzeba zabrac swetr.
                            Rozumiem ludzi starszych, nie znajacych jezykow, nie czesto
                            wyjezdzajacych za granice, ale wiekszosc stanowia ludzie w srednim
                            wieku lub ludzie mlodzi, chwalacy sie czestymi wyjazdami do roznych
                            destynacji i znajomoscia choc jednego jezyka obcego. A wiec skad
                            tyle nielogicznych i czasami bzdurnych reklamacji, skarg i
                            wymagan!!!!!!!!!!!!!!!!
                            • Gość: ines moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym:) IP: *.rzeszow.mm.pl 18.08.08, 19:56
                              Nie wiem dlaczego uparcie niektórzy twierdzą, że to forum jest dla
                              klientów biur tylko. A poza tym chyba w innych krajach żyjemy. Ja
                              non stop słyszę obgadywania klientów u fryzjerki(tych którzy chcą
                              cudów ze swoich włosów), kosmetyczki, nawet szewca. Osoby pracujace
                              w infolinii dostawcy internetu czy telefonu też swoich bliższych i
                              dalszych znajomych "zabawiają" nabijaniem się z niektórych klientów,
                              bo dialogi bywają przezabawne.
                              Oczywiscie Wy jesteście wyjątkiem i wzorem etosu pracy i etyki
                              zawodowej;)
                              A w imię "solidarności klientów biur podróży" nie dopuszczacie po
                              prostu do myśli, że zdarzaja się przykłady wyjatkowego braku kultury
                              czy obycia u klientów biur. I przeganiacie pilotów, którzy w swojej
                              pracy zebrali znakomity materiał socjologiczny.
                              Wierzycie w 100% tych wpisów "skandal, oszustwo, koszmar"?? tylko
                              dlatego, że wpisali je Ci z naszej strony czyli klienci, a nie
                              chcecie wierzyć( słuchać, czytać) w to, co wpisują pracownicy biur?
                              Ci którzy biegają za pilotem, bo dostali o 21 pokój ze złym widokiem
                              (na objazdówce, hotel miał być na 1 noc), albo zostaja sobie w innym
                              hotelu na cały dzień nie obchodza mnie i nie przeszkadzaja.
                              Gorzej jesli ktos odłączy sie w trakcie zwiedzania i nie da info
                              pilotowi, bo wtedy jak cielęta czekamy całą grupą i tracimy czas, na
                              poszukiwania kogoś kto wybrał czas wolny. Ale szacunek dla innych
                              wymagałby info: "urywam sie". Jeszcze gorzej jeśli w autokarze część
                              sądzi, że jedzie sama i rozkłada siedzenia nie patrzac czy moze ktos
                              za nim ma jakiś napój. Albo odświeża się dezodorantem w sprayu.
                              Czasem ci upierdliwi turyści daja naprawdę w kosć wspołuczestnikom.
                              Ktoś wspomniał o osobie, która kazała sobie powtarzać info. Zdarzaja
                              sie często. Ludzie! Przecież to są wycieczki dla grupy , a nie
                              indywidualne. Nie jesteście sami. Męczcie, dręczcie tego
                              pilota,biuro, ale nie wspołtowarzyszy podróży Waszym brakiem kultury
                              i upierdliwością.
                              • voyager747 Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym 18.08.08, 20:08
                                Nikt nikogo nie przegania, daj już spokój, bo chyba z trzeci raz to czytam.
                                Niech sobie piszą, ale niech nie piszą, że wszyscy turyści są głupi, biedni itp.
                                Dobrze, że nie jeżdżę na te słynne objazdówki i nie spotykam takich ludzi. Może
                                trzeba dopisywać, że chodzi o turystów na objazdówkach, bo na pobytach nie ma
                                takich problemów.
                                A propos takich for o komputerach są tysiące i o sklepach też, ludzie wymieniają
                                opinie, jakie ceny, jak się załatwia reklamacje itp.
                                Ines, teraz tłumaczę specjalnie dla Ciebie: to jest forum o turystyce
                                zorganizowanej, piloci mają swoje forum, ale pracownicy też tu piszą.
                                Chodzi o to, że ja nie wchodzę na forum dla klientów komputerowych i nie pisze
                                na nim, że moi klienci to stado matołów.
                                Potrafisz to pojąć?
                                • Gość: ines Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym IP: *.rzeszow.mm.pl 18.08.08, 20:24
                                  Ty nie wchodzisz i nie piszesz na forach komputerowych, bo jesteś
                                  ideałem przestrzegajacym etyki zawodowej i w ogóle będacym wzorem
                                  etosu pracy jak wszyscy na tym forum tak oburzeni wpisami pilotów
                                  obnażajacymi NASZE wady;)
                                  Każdy z tych 2 pilotów(bo ostatnio 2 pilotów założyło podobne wątki
                                  i jednego przegoniłeś na forum prywatne piloci)) podkreślał, że nie
                                  pisze o wszystkich, a Ty uparcie twierdzisz i widzisz co innego.
                                  • voyager747 Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym 18.08.08, 22:05
                                    To chyba Twoje wady obnażają, bo ja nie jeżdżę na objazdówki, nie piję, nie palę
                                    i nie rzygam do basenu.
                                    Nikogo nie przegoniłem, tylko wkleiłem linka, zresztą podanego przez kogoś
                                    innego!!!!!!!!!!
                                    Zróbmy, tak: postaraj nie wpisywać pod moimi postami, bo już nie mam ochoty z
                                    Tobą dyskutować. Nie znasz mnie, nie wiesz co robię i jak, więc postaraj się nie
                                    wypowiadać na mój temat.
                                    Pisz sobie ile chcesz, ale ja nie będę odpowiadał na Twoje wpisy.
                                    Kolejny obrońca uciśnionych pracowników, oni sami potrafią się bronić, nie
                                    musisz im pomagać.
                                    Nie pisz już nic do mnie, żegnam.
                                    • Gość: ines Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym IP: *.rzeszow.mm.pl 18.08.08, 22:17
                                      ???
                                      Przecież wpisałam się pod postem Bandolero i nie musiałeś odpisywać,
                                      a skoro odpisałeś akutat Ty to grzecznośc nakazywała odpisać.
                                      Gdzie ja pisze na Twój temat?
                                      • voyager747 Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym 18.08.08, 22:22
                                        tu: "Ty nie wchodzisz i nie piszesz na forach komputerowych, bo jesteś
                                        ideałem przestrzegajacym etyki zawodowej i w ogóle będacym wzorem
                                        etosu pracy jak wszyscy "
                                        • Gość: ines Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym IP: *.rzeszow.mm.pl 18.08.08, 22:33
                                          No przeciez to był komplement;), a tak w ogóle to nie czepiaj się,
                                          że piszę pod Twoimi postami, bo to dosyć niegrzeczne tym
                                          bardziej,ze odpisałeś mi w mojej odpowiedzi na post Bandolero:D
                                          Działasz wybiórczo i nielogicznie:)
                                          • voyager747 Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym 18.08.08, 22:37
                                            Jak zwykle masz rację i tak niech pozostanie.
                                            Pa pa.
                                          • Gość: ines Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym IP: *.rzeszow.mm.pl 18.08.08, 22:37
                                            Poza tym jak na informatyka przystało wiesz chyba co znaczy taki
                                            znak ;)Tak skończyło się to zdanie zacytowane przez Ciebie tylko we
                                            fragmencie. A Ty bierzesz na serio takie moje zdania to już Twoja
                                            sprawa:) Ja tam nie wiem bom głupia, jak wyznałam w innym wątku.
                                            • voyager747 Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym 18.08.08, 22:38
                                              He he, ja nie jestem informatykiem :)
                                • Gość: ines Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym IP: *.rzeszow.mm.pl 18.08.08, 20:33
                                  Na pobytach nie ma niektórych problemów, bo jesteś z wybranymi
                                  bliskimi osobami. Na objazdówce część ludzi musi pogodzić sie z tym,
                                  że nie sa oni sami tylko obok nich dość blisko przez 2 tygodnie obcy
                                  ludzie. Sprawę spóznień(a jest to norma po 1-2 dniu) załatwia sie na
                                  takich objazdówkach ostatnio łatwo -bazujac na skąpstwie Polaka-
                                  polecam pilotom jakby co. Czyli ten, który sie spózni stawia wino. I
                                  choc kosztuje grosze to Polak się od 3 dnia stawia w porę. Prośby
                                  innego typu(że to nieładnie wobec innych i brak szacunku nie
                                  działają).
                                • Gość: k2 Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym IP: *.internetdsl.tpnet.pl 19.08.08, 13:57
                                  voyager, pokaż choć jeden wpis, w którym napisane jest, że WSZYSCY
                                  turyści są głupi itp. Poza tym jak sam napisałeś jest to forum o
                                  turystyce zorganizowanej. I tylko tyle. Każdy ma prawo wyrazić swój
                                  pogląd, niezależnie od tego, czy jest konsumentem tego produktu, czy
                                  też jego twórcą, sprzedawcą itp. Potrafisz to pojąć?
                                  • voyager747 Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym 19.08.08, 16:35
                                    A bronię Ci wyrażać swoje opinie, przecież się tu produkujesz już od dawna.
                                    Pewnie połowa tu piszących to pracownicy i tak jest od dawna.
                                    Już dawno temu to pojąłem i o tym wiem, kumasz ?
                              • Gość: Misiu Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym IP: 212.122.214.* 18.08.08, 20:43
                                Witam,

                                -> Ines
                                Bądź łaskawa nie oceniać każdego swoją miarą.

                                > Nie wiem dlaczego uparcie niektórzy twierdzą, że to forum jest dla
                                > klientów biur tylko. A poza tym chyba w innych krajach żyjemy. Ja
                                > non stop słyszę obgadywania klientów u fryzjerki(tych którzy chcą
                                > cudów ze swoich włosów), kosmetyczki, nawet szewca. Osoby pracujace
                                > w infolinii dostawcy internetu czy telefonu też swoich bliższych i
                                > dalszych znajomych "zabawiają" nabijaniem się z niektórych klientów,
                                > bo dialogi bywają przezabawne.
                                > Oczywiscie Wy jesteście wyjątkiem i wzorem etosu pracy i etyki
                                > zawodowej;)
                                > A w imię "solidarności klientów biur podróży" nie dopuszczacie po
                                > prostu do myśli, że zdarzaja się przykłady wyjatkowego braku kultury
                                > czy obycia u klientów biur.


                                Tyle, że nawet za "głupiego" fryzjera płacisz "PO" wykonanej usłudze, a nie
                                przed. Prędzej turystykę porównałbym do usług edukacyjnych (kursy językowe,
                                komputerowe).

                                Nikt nie jest wzorem czy ideałem i dlatego właśnie nie powinien nabijać się z
                                klientów.

                                Zresztą - moim zdaniem problem nie tkwi w osobach pilotów, którzy najczęściej
                                wykazują się największym profesjonalizmem spośród - najogólniej ująwszy -
                                pracowników związanych z turystyką. Problemem są niekompetentni pracownicy biur
                                podróży, często niemający pojęcia co sprzedają (ostatni przykład - jedna z
                                pracownic sieciowego, dużego BP nie wiedziała gdzie znajduje się Istria -
                                prosiłem o katalogi zawierające oferty z tego regionu - tłumaczyła się, że jest
                                dopiero na III roku turystyki...).


                                Pozdrawiam

                                PS.
                                Nie jeżdżę na objazdówki. Nie lubię tego pośpiechu i rannego wstawania, tak więc
                                nie znam wielu sytuacji, o których piszesz.
                                • Gość: ines Re: moja trochę chaotyczna wypowiedz o tym i owym IP: *.rzeszow.mm.pl 18.08.08, 21:03
                                  To nieocenianie każdego swoją miarą ma polegać na braku empatii?
                                  Jeśli tak to nie skorzystam i zostane sobą.
                                  I nie będę w autokarze lub na wycieczce zachowywać sie tak jakby nie
                                  było nikogo obok. I nie spryskam się w autokarze moimi ulubionymi
                                  perfumami. Nawet w sklepie wolnocłowym na lotnisku biorę pod uwage
                                  to, że to będzie lot z ludzmi obok i nie testuję mocnych zapachów na
                                  ciele.
                                  Same ideały piszą na tym forum. Tacy maksymaliści i mam nadzieję, że
                                  tyle samo wymagaja od siebie co od innych;)
                                  Pozdrawiam:)
                                  • Gość: zih od razu widać IP: *.aster.pl 18.08.08, 22:37
                                    że nasze społeczeństwo dorosło do demokracji. Który inny naród wybrałby sobie
                                    prezydenta, który za granicą zachowuje się jak i cała reszta - wiocha, wiocha i
                                    jeszcze raz wiocha.
                                    • Gość: ines Re: od razu widać IP: *.rzeszow.mm.pl 18.08.08, 22:41
                                      Ooo widzę, że coraz cięższe tony. Zaczęło sie od etyki zawodowej
                                      teraz polityka. Norma:) W sloganach mistrzostwo. I te
                                      uogólnienie "naród, wszyscy". Pozdrawiam:)
    • Gość: nika Re: Kochani Państwo z BP IP: *.eranet.pl 18.08.08, 23:13
      Mili Państwo. Doceniam Waszą pracę, wiem że niełatwą jest. Zamiast stad
      potulnych baranków macie spore zróżnicowanie,domyślam się że i chamów nie
      brakuje. Co jednakowoż wynika z krzywej Gaussa i jest specyficzne dla wszystkich
      zawodów, w których ma się bezpośredni kontakt z klientem. I takim i z
      przeproszeniem śmakim.
      Ale cóż można poradzić, Wam umęczonym polskimi turystami ? Może zmianę na inne
      biuro, gdzie Polaków jak na lekarstwo. Jestem pewna, że Niemcy, Holendrzy i
      Francuzi ze stoickim spokojem reagują na wszelkie wpadki, opóźnienia, okazy
      fauny i flory w hotelach i nie zajmują cennego czasu rezydentom/pilotom itp.
      Albo może lepiej-zupełna zmiana pracy i zostanie turystą. Dodajmy polskim
      turystą, który przelewa czarę goryczy pracownikom BP.
      A może drodzy Turyści-zobowiążmy się tutaj solennie, że nasze wyjazdy z BP
      potraktujemy jako działalność charytatywną, wpłacajmy nasze opłaty ale Broń Boże
      nie jeźdźmy. Utrzymujmy nasze BP w zrozumieniu dla ich niewdzięcznej pracy, ale
      nie narażajmy ich na dramatyczny kontakt z nami!
      • Gość: nika Re: Kochani Państwo z BP. PS IP: *.eranet.pl 18.08.08, 23:25
        PS Umieszczanie nazwisk opornych klientów w necie uważam za pomysł genialny.
        Oczywiście o ile ulubionym sposobem na spędzanie czasu jest pobyt w sądach. Tu
        już polecam lekturę Ustawy o Ochronie danych osobowych i rzecz się wyjaśni.
        Proponuję zacząć tę skądinąd nużącą lekturę od definicji danych osobowych.
        Nazwy firm to inna bajka są one bowiem podmiotami gospodarczymi, umieszczanie
        nazwisk pracowników z podaniem stanowisk na forum jest sprawą dyskusyjną.
        Jednak nie tylko z prawnego punktu widzenia taka strona będzie hitem. także z
        marketingowego. Już widzę te tłumy klientów walących do Twojego biura, żeby mieć
        swoje 5 minut w internecie. Genialne.
        • Gość: praciwnik Re: Kochani Państwo z BP. PS IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 19.08.08, 10:13
          Raczek Nika, nie chodzi w tym temacie o marketing i nie musisz tu
          pisac nam swoich wywodow na ten temat.Nie chodzi nam tez o brak
          klientow i kase kase kase, ktora z nich mamy, bo widze ze trudno wam
          sobie wyobrazic, ze wbrew pozorom z waszej wycieczki biuro nie ma
          ogromnej prowizji...ale wy i tak wiecie lepiej jak dziala turystyka,
          jakie sa umowy miedzy bp a posrednikami, jak przygotowuje sie
          program..
          I powtarzam sie, ze nie rozumiem postow tego typu. Mamy prawo to
          czytac i mamy prawo wyrazac swoja opinie o niektorych klientach.
          Przeciez nie mowimy, ze wszyscy piszacy na tym forum zachowuja sie w
          opisywany sposob. Chociaz jak widac, mozna spotkac sie z OSZUSTWEM
          ze strony klinta, ktory pisze tutaj nieprawde.
          Aha i Misiek twierdzi, ze u fryzjera placi sie po wykonaniu
          uslugi...w turystyce nie ma o tym mowy wiec po co takie bzdury pisac?

          • Gość: wsx Re: Kochani Państwo z BP. PS IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 19.08.08, 12:11
            ale niektorym wielmoznym pilotom/rezydentom polscy turyści
            dopiekli :p Ale pamietajcie ze to z ich pieniedzy żyjecie

            Skoro tak wam ciezko to zmiencie pracę, z waszymi kwalifikacjami,
            znajomością jezykow, znajdziecie posadę spokojniejszą i lepiej płatną
          • Gość: Kolor Re: Kochani Państwo z BP. PS IP: *.chello.pl 19.08.08, 15:19
            No tak....... W całym sektorze turystycznym wszystko psuje turysta. Nie rozumie
            pracy rezydentów BP...bezczelny. Tylko pasażer samolotu też niewiele wie o jego
            prowadzeniu itd. itp. W końcu to gdyby nie było w Polsce BP to turystyki też
            chyba nie he he....
            Ale mam rozwiązanie tego "węzła gordyjskiego". W umowie wytłuszczonym drukiem
            proponuję zawrzeć obowiązki rezydenta. Niewiele miejsca zajmą, a i poziom skarg
            pokrzywdzonych pracowników BP zmaleje (czytaj wybierzemy te BP, które gwarantują
            nam prawdziwą opiekę).
            Bezczelni, prymitywni turyści z Polski. Brzmi może lotnie, ale dla mnie mało
            prawdziwie. Wiele razy widziałem turystów z Niemiec czy
            W. Brytanii, których zachowanie dla pracowników polskich BP byłoby dopiero czymś
            extremalnym. Polski turysta owszem też ma wady, ale to normalny przekrój
            społeczeństwa.
            Uważam za skandaliczne anonimowe, tchórzliwe wypowiedzi pracowników BP.
            • Gość: majka Re: Kochani Państwo z BP. PS IP: *.chello.pl 20.08.08, 19:50
              Ja też uważam, że wypowiedzi anonimowe pracowników Biu Podróży to wylewanie
              swojego braku profesjonalizmu, delikatnie mówiąc.
              • Gość: Aggie125 Re: Kochani Państwo z BP. PS IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.09.08, 12:31
                Ale czy to, że pracownik biura podróży ośmieli się wyrazic swoje zdanie, to
                dowód braku profesjonalizmu? A jesli Was w pracy zdenerwuje chamski klient, to
                nie wyżalacie sie później na niego przed koleżanką z sąsiedniego biurka czy
                rodziną? To, że ktos napisał o tym, czego nie lubi w polskich turystach nie
                trzeba odbierać jako atak na własna osobę. Ani jako chęć zrezygnowania z pracy,
                bo się "nie nadaję". Ja też pracuję w turystyce i lubię swoja pracę, ale
                niektórzy klienci (bardzo rzadko tacy się zdarzają, ale jednak) też potrafią
                mnie nieźle zdenerwować. Czy to znaczy, że jestem chamska i powinnam zmienic
                pracę? Dziwny by chyba było, gdyby wszystko w pracy było cudowne, idealne i och-ach.
              • desi.desi Re: Kochani Państwo z BP. PS 19.09.08, 14:35
                Moja Droga, a czemu Ty pod swoimi postami sie nie podpisujesz?
                Najlepiej tak z imienia i nazwiska?

                Pozdrawiam,
                klientka Itaki
    • Gość: emu Drodzy pracownicy BP! IP: *.static.szczecinek.net.pl 19.08.08, 16:26
      Czytałem troche tych waszych opini o turystach jak i opinii turystów
      o Was. Jak zwykle prawda jest pośrodku. Nie ma idealnych turystów i
      nie ma idealnych rezydentów. Zawsze też mogą zdarzyć się i tu i tu
      chamscy, nieodpowiedzialni, niegrzeczni i nieuczynni.
      Jest tylko pewna różnica - turysta nie jest dla rezydenta tylko
      rezydent dla turysty i powinien starać się zrobić wszystko jak
      najlepiej. Nie jestem zwolennikiem objazdówek i raczej zawsze latam
      na imprezy pobytowe, bo potrzeba mi przede wszystkim spokoju,
      lenistwa i odpoczynku. Korzystałem też z ofert wielu biur podróży
      (również niemieckich) i przez 15lat doświadczeń doszedłem do
      wniosku, że jednak rezydenci dużych, biur typu Neckermann, Tui, Scan
      a szczególnie ich niemieckich odpowiedników są faktycznie dla
      turysty i wiedzą że są w pracy. Znam dobrze niemiecki i nie mam
      problemów z tym wiec na wycieczkach z Berlina dogaduję się z
      rezydentem. Są grzeczni, cierpliwi, uprzejmi i są w stanie załatwić
      wszystko. W polskich filiach niemieckich biur jest też dobrze ale
      jednak nie tak samo. Nie wspomnę już o biurach małych, czy też tylko
      polskich, bo nawet duże polskie biura mają niezbyt miłych i
      uczynnych rezydentów, pomijając brak profesjonalizmu. Czasem mam
      wrażenie że oni nie wiedzą po co pojechali do danego kraju. Nie
      można też generalizować, bo w polskich BP są też rezydenci w pełnym
      tego słowa znaczeniu, ale jednak znacznie rzadziej niż w biurach
      zachodnich.
      Co do turystów i ich kultury to wiem że są różni i czasem czepiają
      się rzeczy niezależnych od rezydenta, np. pogody. Sam byłem
      swiadkiem jak kobieta miała do rezydenta w Egipcie pretensje że jest
      zbyt gorąco i wyszło z tej rozmowy że to jego wina. Są też i chamscy
      turyści, niewychowani itp. Na pocieszenie dodam że Niemcy też tacy
      się zdarzają . Ogólnie wszędzie może być źle, zawsze można coś
      znaleźć w zachowaniu turysty czy rezydenta. Jak wspomniałem
      podróżuję od 15 lat 2x w roku wiec jakieś mam w tej kwestii
      doświadczenie i wg mnie jednak rezydent powinien zawsze być
      grzeczny, uczynny, a przede wszystkim profesjonalny, bo jest
      wizytówką BP, bo jest w pracy i jest po to aby turystom pomagać i
      rozwiązywać wszystkie problemy. Za to bierze kasę.
      Nie popieram też chamstwa u turystów i czepiania się bzdur, ale
      turysta może być różny bo nie ma selekcji przed podróżą a rezydent
      jest wybierany przez biuro więc jednak powinien być perfekcyjny.
      • Gość: falka Zalosne IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.08.08, 13:23
        Tak was boli, ze i pracownik sobie troche powypisuje co robicie jak
        tylko sie pojawiacie w biurze lub na wycieczce?Co z tego Kolor, ze
        ktos zmieni prace jak inny bedzie musial to robic i co?Bedzie to
        samo bo z niektorymi ludzmi nie da sie wspolpracowac.
        Co uwazacie za zalosne?Prawde???Nie macie zielonego pojecia jacy
        potrafia byc ludzie wybierajacy wycieczke w biurze a tym bardziej na
        miejscu..Nie macie pojecia jak dziala turystyka skoro wypowiadacie
        sie w ten sposob. Smiem twierdzic nawet, iz jestescie jednymi "z
        tych" turystow, ktorych opisujemy skoro nie potraficie zrozumiec, ze
        nie zawsze biuro i pracownik biura jest winne.
        • Gość: . Re: Zalosne IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.08.08, 13:49
          No jasne, my jestesmy anonimowi i malo profesjonalni, niektorzy
          ludzie ze swoimi pomyslami typu: "musze zapalic w samolocie-prosze
          mi to zalatwic" sa nieanonimowi(tu na forum) i ogarnieci we
          wszystkim co zwiazane z turystyka.
          I nie kazcie nam ciagle pracy zmieniac, bo mysle, ze ten temat jest
          odpowiedzia na niektore durne i falszywe posty zamieszczane tutaj
          przez turystow, a nie okazja do nabijania sie z ludzi, ktorzy np
          podrozuja 1 raz:/
        • mrs.white Re: Zalosne 21.08.08, 20:22
          Dzieki falka i gosciu. Dokladnie o to mi chodzilo, aby nasi
          wymadrzajacy sie na tym forum spojrzeli na siebie z nieco innej
          perspektywy. Jak od innych to wymagamy ohohooho!, ale od siebie to
          juz mniej :)
          Caly czas mam nadzieje, ze ci "idealni" turysci jezdzacy po biurach
          podrozy jak po lysej kobyle, w wykonywaniu swoich sluzbowych zadan
          sa doskonali i nie bedziemy ich opisywac na forach np "pracownicy
          bankowi" czy "urzednicy skarbowi" ;)itepe, itede .
          Wiem, prawda boli, a najbardziej w innych wkurza nas to... co i w
          nas niedoskonale, hehhe ;), lustereczko prawde powie... ;)
          Dzieki. Pozdrawiam.

          TERAZ POLSKA...
          • Gość: turysta Re: Zalosne IP: *.chello.pl 21.08.08, 21:09
            Dobrze, że ktoś Ci przytaknął, bo tak to masakra by była, ale na szczęście
            pracowników biur na forum ci u nas dostatek, a jak wiemy kruk krukowi oka nie
            wykole, he he
            • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 21.08.08, 21:26
              Tu nie chodzi o przytakiwanie, ale nie rozumiem dlaczego nie można
              przyznać racji komuś kto stoi po przeciwnej stronie.
              Dlaczego wolno atakowac pilotów, biura, a żenujace wpisy niektórych
              rozczarowanych klientów przechodzą bez ataku?
              Można pisać bzdury jak klient w wątku Norwegia(dla mnie hit
              tygodnia:) czy osoba, którą "Neckerman wpuścił w maliny" i jakoby
              sama musiała dostać się 300 km do miejsca wypoczynku:)
              Owszem są zażalenia zasadne w stosunku do biur, ale masa tego co się
              tu wypisuje jako "skandal" ośmiesza bardziej klienta. Dlaczego do
              niektórych z nas nie chce dotrzeć, że czasem klienci nie maja racji?
              Dlaczego czytają umowę po jej podpisaniu(tylko wtedy jak cos sie
              wydarzy)?
              Pasuje przysłowie "Polak mądry po szkodzie".
              • Gość: turysta Re: Zalosne IP: *.chello.pl 21.08.08, 21:41
                Co Ty opowiadasz, prawie zawsze jak jest jakiś wątek z żalami, to inni
                zadowoleni z danego biura się wpisują. Jeśli ktoś pisze wyssane z palca zarzuty,
                to inni piszą, że nie ma racji itp.
                Tak jest prawie w każdym wątku o każdym biurze, przykład wątek o TUI, o Itace itp.
                Jeśli ktoś pisze bzdury, to inni turyści ( nie pracownicy) piszą, ze nie ma
                racji. Tak jest na forum od dawna.
                Czasami klienci nie mają racji, a czasami mają.
                Umowy są konstruowane niezgodnie z prawem i biura w nich zawierają klauzule
                niedozwolone( patrz kontrola UOKiK).
                • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 21.08.08, 21:49
                  To po co podpisywać umowę, z którą sie nie zgadzamy?
                  Po co kupować wycieczkę kiedy nie znamy do końca warunków(brak
                  ustaleń lotów czarterowych)?
                  Może kiedy dostajemy w grudniu czy styczniu kolorowy katalog zacząc
                  od przeczytania ogólnych zasad uczestnictwa(nie wyglada tak ładnie,
                  a poza tym sporo czytania tekstu napisanego maczkiem:))) zamiast od
                  przegladania fotografii hoteli?
                  • Gość: turysta Re: Zalosne IP: *.chello.pl 21.08.08, 21:59
                    Prawie wszystkie biura stosują niedozwolone klauzule w swoich umowach i możesz
                    sobie czytać i studiować, a oni zrobią co chcą.
                    Zmiany hoteli, opóźnienia wylotów o 12 godzin itp. tak nie można robić.
                    Biura łamią prawo i liczą na to, że nikt nie pójdzie do sądu i im się upiecze.
                    Jak ktoś napisze reklamację, to albo ją odrzucają, albo dają kupon na 100 pln.
                    • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 21.08.08, 22:04
                      To może wybrać te biura, które takowych klauzul nie mają? Sam
                      napisałeś, że prawie wszystkie je stosują, ale nie wszystkie.
                      A inne zbojkotować. Czyli dokonać wstępnej selekcji. Prostsze chyba,
                      logiczniejsze i zdrowsze:)
                      • Gość: turysta Re: Zalosne IP: *.chello.pl 21.08.08, 22:08
                        Niestety tak jest i nic nie poradzimy. Nie każdego stać na korzystanie z
                        droższych biur i czasami skuszeni niższą ceną ludzie dają się zwieść, a potem
                        na forum się żalą.
                        • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 21.08.08, 22:52
                          I niektóre żale są zasadne jak najbardziej. Na przykład: nie jeżdżę
                          na pobyt, ale sądzę, że wybierając miejsce, gdzie spędzę tydzień lub
                          dwa ważny byłyby konkretny wybrany hotel, a nie tylko gwiazdki i
                          standard.
                          I rozumiem rozgoryczenie tych , którym hotel zamienia się.
                          Ale będąc klientami spróbujmy zauważyć, że uwagi na nasz temat też
                          bywają w jakimś stopniu prawdziwe.
                          • Gość: Gość Re: Zalosne IP: *.sbmec.pl 21.08.08, 23:16
                            tak czytam te Wasze posty i widzę ze tak naprawde to w wiekszości
                            ludzi którzy sa nie zadowoleni z wyjazdów sa to osoby mało jeżdzące
                            i jeszcze trafiające przy wykupie wyjazdu na panienkę z Biura
                            podrózy która nie wie gdzie jest Grójec a co dopiero ma powiedzieć o
                            hotelu w Egipcie czy na Krecie jak jej wiedza sprowadza sie do tego
                            co jest w katalogu napisane....
                            ja jestem pilotem i czasami mnie zaskakują informacje jakie
                            otrzymują turysci w biurze na temat miejsca pobytu....ista fantazja
                            a niestety to pilot na miejscu dostaje cięgi za te niedouczone
                            paniusie, wciskające kazdy kit aby tylko sprzedac jak najwięcej
                            wycieczek...
                            pozdrawiam turystycznie
                            • Gość: pracownik Re: Zalosne IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.08.08, 14:06
                              Tak naprawde to jesli biuro nie inwestuje w pracownikow, tj nie
                              wysyla ich w miejsca gdzie jada turysci to na jakiej podstawie maja
                              znac wszystkie szczegoly?Opieraja sie tylko i wylacznie na katalogu,
                              bo chyba nie do konca mozna ufac temu co jest wypisywane na forum. A
                              to ze obiecuja to pewnie jakas czesc sie takich trafi. Rezydenci
                              pozniej maja przechlapane.
                            • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 22.08.08, 16:04
                              Ja mam czas pobuszować sobie w necie i dokładnie wiem, gdzie i kiedy
                              chcę jechać, ale są też ludzie, którzy liczą na sugestie, poradę, a
                              osoba z biura podróży czasem wciska im kit. Dlatego na objazdówkach
                              trafiaja się osoby , którym taki rodzaj wyjazdu zupełnie
                              nie "leży",ale ktoś im wcisnał wycieczkę zamiast wczasów. W
                              przypadku objazdówek wciska sie info np , że kolejny termin nie
                              dojdzie do skutku albo że biuro w kolejnym sezonie zrezygnuje z tego
                              kierunku. Kolejnym zabiegiem psychologicznym jest też info "brak
                              miejsc w danym terminie", kiedy tak naprawdę impreza nie doszła do
                              skutku(za mało chętnych). Ale to chyba takie prawa handlu i usług.
                              Ważne, żebyśmy nie dawali się nabierać już na samym poczatku czyli
                              wybierajac rodzaj wakacji, biuro.
                              • Gość: pracownik Re: Zalosne IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.08.08, 17:32
                                No jesli ktos mial zamiar pobyczyc sie na plazy, a kupil objazd to
                                sorry ale do kogo pretensja?Nie wierze, ze normalny czlowiek nie
                                rozumie roznicy miedzy objazdem a samym wypoczynkiem i ktos jest mu
                                w stanie sprzedac cos czego nie chce.
                                Porady owszem, jesli ktos sie waha, ale nie mam zalu co do ludzi
                                ktorzy jada na objazd a oczekuja, ze beda siedziec w hotelach, czas
                                zeby sie ogarneli.
                                • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 26.08.08, 14:21
                                  Chyba nie do końca mnie zrozumiałeś. Chodzi o to, że chyba w biurach
                                  kiedy chcą sprzedac jakis wyjazd to łapią kogo się da. A to chyba
                                  nie jest w porządku wobec tych ludzi. Ja nie potrzebuję doradzania,
                                  konsultacji, ale chyba Ci sprzedawcy również są od tego. Czasem
                                  patrzę jaką męką na objazdówkach jest dla niektórych to co ja
                                  uwielbiam: każda noc w innym hotelu(codzienne pakowanie:),
                                  zwiedzanie i chodzenie w upale 8-10 godzin. Po prostu szkoda mi ich,
                                  bo oczy im aż świecą kiedy jest basen w hotelu lub hotel nad morzem
                                  (i zdarzało się, że kiedy były w nim dwa noclegi to zostawali na
                                  cały dzień w hotelu). Po prostu ktoś im żle doradził, wcisnał cos co
                                  im nie odpowiada. Oni nie mieli pretensji do biura. Ale z rozmów to
                                  wynikało, poszli do biura i powiedziano, że super oferta, że owszem
                                  objazdówka, ale spokojna, z mnóstwem czasu wolnego, wczesnymi
                                  powrotami do hotelu.
                                  Na zasadzie: idzie ktoś po niebieską bluzkę, a kupuje zieloną, bo
                                  ekspedientka była przekonująca(choc w zielonym mu fatalnie).
                                  • Gość: Gosc Re: Zalosne IP: *.Red-83-34-194.dynamicIP.rima-tde.net 26.08.08, 16:19
                                    Przeciez dostale sie plan wycieczki objazdowej, gdzie dokladnie jest
                                    napisane w jakim dniu i gdzie sie nocuje, co i kiedy sie zwiedza.
                                    Trudno sobie wyobrazic, ze zainteresowani jada na objazdowke nie
                                    czytajac jak ten wyjazd wyglada. Tym bardziej nie rozumiem, ze
                                    pozniej narzekaja i sa zdziwieni. A juz w ogole nie dochodzi do
                                    mojej swiadomosci, jak pracownik BP moze "wcisnac" taki plan
                                    objazdowki w zamian za pobyt wypoczynkowy. Oznacza to, ze wlasnie
                                    tacy ludzie nie czytaja, nie informuja sie gdzie co i jak, a potem
                                    okazuje sie ze tego nie chcieli i najlepiej winic pracownika biura,
                                    ze nie poinformowal, palcem nie pokazal, nie przestrzegl, a
                                    najlepiej by bylo gdyby im walizki zapakowal ( bo sami nie wiedza co
                                    wziac) do srodka lokomocji odprowadzil (zeby sie nie zgubili),
                                    pojechal z nimi i dbal o wszystko, zeby ich zadowolic.
                                    Przepraszam, moze to troche ironiczne, ale po przeczytaniu duzej
                                    ilosci wypowiedzi na forum, gdzie ludzie winia pracownikow BP za nie
                                    poinformowanie o: ze na pewne kierunki trzeba miec paszport a nie
                                    dowod i to z odpowiednia waznascia, ze mozna wykupic ubezpieczenie
                                    na rezygnacje, ze jest ubezpiecznie na zdrowie, ze w zaleznosci od
                                    kierunku pakujemy odpowiednie ubranie, ze jak chcemy i zmiesci sie
                                    do walizki, mozemy zabarac: zelazko, grzalke, lodowke, telewizor. Ze
                                    nie w kazdym hotelu beda albo nie beda z nami nasi rodacy, ze w
                                    hotelu kolacja jest a la karta i nie bufet, ze basen nie jest
                                    podgrzewany, ze na basenach hotelowych nie plywa sie na materacach
                                    ani gra w pilke, ze, ze, ze........ To sa zarzuty jakie wlasnie
                                    wyczytalem na tym forum. Czy my turysci troche nie przesadzmy!!!!!!!
                                    • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 26.08.08, 16:38
                                      Ale ci ludzie nie mieli pretensji do biura. Mnie po prostu było ich
                                      żal , bo chyba zmarnowali sobie urlop, bo jakiś "konsultant, doradca
                                      d/s sprzedaży" czy jak tam to ładnie sie nazywa wcisnął im to mówiąc
                                      troche inaczej niz wyglada rzeczywistosc.
                                      Wydaje mi się, że na tym forum są rzeczywiscie dwa obozy, które
                                      najeżdżają na siebie. Czyli jeśli jesteś w obozie klientów to musisz
                                      najeżdżać na pracowników biur, jeśli jesteś pracownikiem to
                                      najeżdżasz na klientów.
                                      Być pośrodku(ja:) budzi konsternację, bo z jednej strony poparłam
                                      pilotów i biura(i dostało mi się od klientów), a z drugiej pisząc o
                                      podknięciach biur spotykają mnie ataki ich pracowników.
                                    • Gość: Sumite Re: Zalosne IP: *.multimo.gtsenergis.pl 27.08.08, 16:20
                                      I tu się mylisz ... pracownik biura powinien zorientować się, że
                                      potencjalny turysta jedzie np. pierwszy raz do kraju arabskiego lub
                                      pierwszy raz na obajzdówkę. I na pewno to widzi. Byłem świadkiem jak
                                      pracownik biura objaśniał turyście co powinien zabrac, jaki bagaż
                                      może mieć i co najpeej przy o objazdówce. Problem w tym ... że czasem
                                      (często) mam wrażenie,ze pracownicy sami wiedzą niewiele, tylko to
                                      co w systemie. Kiedys pracownik przy mnie wyciągnął kiesoznkowy
                                      poradnik dla turysty i wertował czy mając międzylądowanie wjakims
                                      kraju muszę mieć wizę tego kraju i gdzie jest najbliższa ambasada
                                      tego kraju i ... nie znalazł :))
                                      POTRENCJALNY TURYSTO!!! Masz obowiązek mieć interenet,umieć się nim
                                      posługiwać i znać fora turystyczen :)))
                                  • Gość: pracownik Re: Zalosne IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.08.08, 15:45
                                    Nie no jesli ktos pyta konkretnie o to czy objazd bedzie meczacy np.
                                    po Turcji, a pracownik biura mowi, ze skadze znowu, to ok. Ale to
                                    tez trzeba troche poczytac, nawet samych inf w katalogu, zeby sie
                                    mniej wiecej zorientowac samemu. I w sumie ja sie nie spotkalam z
                                    tym, ze ktos wciska klientowi za wszelka cene jakis kierunek czy
                                    hotel, raczej to klient podejmuje ostateczna decyzje.
                                    Tak samo jest z osobami, ktore nie podrozowaly, odrazu mozna
                                    spostrzec po zadawanych pytaniach i udzielac szerszej informacji
                                    zwlaszcza od strony technicznej wyjazdu:)
                                    • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 27.08.08, 15:59
                                      Oczywiście że Ci ludzie podejmuja decyzje ostateczną, nikt ich nie
                                      zmusił, na pewno nie mieli ochoty skarzyć sie biuru, bo nie w tym
                                      rzecz. Mnie ich było tak po ludzku żal. Oczywiscie,że mogli poczytać
                                      więcej, zapłacili za swoja ufnośc,naiwność, ktos nazwie to głupotą.
                                      Wiesz to jest tak jak w przypadku starszych ludzi, którym łatwo
                                      wcisnąć jakieś drogie zupełnie im niepotrzebne rzeczy przez
                                      akwizytora:)
                                      Oczywiscie, że to ich głupota, ale tak po ludzku może być ich żal.
                                      Tak samo jak ludzi, którzy mało jeżdżą albo wcale i taki doradca
                                      wciśnie im coś zupełnie nie pod ich gust.
              • Gość: momo357 Re: Zalosne IP: *.chello.pl 26.08.08, 15:34
                Byłam wielokrotnie na wyjazdach zorganizowanych i w większości przypadków
                wracałam z przekonaniem, że piloci powinni dostawać dodatki za pracę w
                szkodliwych warunkach. Trzeba mieć nerwy jak postronki, żeby nie dać się
                sprowokować akcjom naszych rodaków. I powiem szczerze (ogólnie rzecz ujmując),
                na tym forum właśnie relacje pilotów wydają mi się o wiele bardziej wiarygodne i
                miarodajne. Pozdrawiam (w tym roku Pana Michała W. z RT)
                • Gość: gość Re: Zalosne IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.08.08, 17:00
                  czyli mówiąc krótko to na tych objazdach jest taka sodoma i gomora, bo na
                  pobytach jakoś nie zauważyłem.
                  • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 26.08.08, 17:19
                    Na objazdówkach jest super, ja jestem zadowolona w ponad 100% z
                    nich, ale objazdówki to również częstsze kontakty z
                    wspołwycieczkowiczami i okazja dowiedzenia się,że niektórzy z nich
                    są na objazdówce z przypadku(i jak doszło do tego przypadku). Na 40
                    osób zawsze trafi sie 2-6 takich, czyli procentowo niewiele, ale
                    jednak ktoś im to wcisnął, a mogli pojechać do jakiegos hotelu i pić
                    drinki z parasolkami, a nie włóczyć sie po jakichś katedrach i
                    ruinach;)
                    • Gość: Gosc Re: Zalosne IP: *.Red-83-34-194.dynamicIP.rima-tde.net 26.08.08, 21:47
                      W dalszym ciagu nie rozumiem, jak mozna "wcisnac" program wycieczki
                      objazdowej zamiast pobytu wypoczynkowego?
                      Dostaje sie plan wycieczki i jak jest napisane, ze na 7 dni jest sie
                      w 5 miejscach, podane nazwy hoteli i ich miejsca to wiadomo jak to
                      wyglada.
                      Ines! Musze Cie rozczarowac, ale z turystyka mam tyle wspolnego, ze
                      lubie wypoczywac. Do tego nie mam 20 lat a 55. Jako ze wlasnie lubie
                      wypoczywac, w BP informuje sie dokladnie jak, gdzie i
                      kiedy,podpisuje umowe najpierw czytajac ja dokladnie. Jak narazie
                      nie mialem zadnego wyjazdu nieudanego.
                      Dlatego jak czytam to forum to czasami lapie sie za glowe, jakie
                      skargi wypisuja tu poniektorzy i zastanawiam sie jak ci ludzie daja
                      sobie rade w zyciu i co maja w domu jezeli tak narzekaja na to co
                      poza domem. Jako narod, jestesmy w wiekszosci, wiecznie ze
                      wszystkiego niezadowoleni, lubimy krytykowac, ale nie lubimy
                      samokrytyki, wszystko co nie nasze jest lepsze. Szkoda. Czas zebysmy
                      dostrzegli nasze wady.
                      • Gość: ines Re: Zalosne IP: *.rzeszow.mm.pl 26.08.08, 22:29
                        Dokładnie o tym samym pisałam w wielu postach na tym forum. Należy
                        przyjrzeć się sobie, a potem krytykować. I ja też miałam same udane
                        wyjazdy, co nie zmienia faktu, że ludzie z tych samych wyjazdów,
                        którymi ja jestem zachwycona wracają też rozczarowani. Często z
                        powodów opisanych wyżej.
                      • squirrel9 Re: Zalosne 27.08.08, 10:19
                        Mam między 20 a 55 lat :)))
                        Zwykle jeździmy we dwójkę z męzem ale zdarzało mi się też z biurem.
                        Ostatni mój wyjazd z biurem - 2 lata temu pojechałyśmy z kumpleką na
                        tydzień do Tunezji by wygrzać się na plaży, popływać i skończyć
                        wspólny projekt :)))
                        Oferta z polskiego biura, wylot z najbliższego lotniska. Lot był
                        spóźniony o kilka godzin. Na lotnisku z godziny na godzinę
                        przkładają opóźnienie o następną godzinę choć ... wiedzą,ze w
                        momencie gdy powinniśmy startować samolot był jeszcze w Tunezji z
                        powodu burzy. Czemu tak robią? To oczywiście nie jest wina biura.
                        Do tego ludzie z tego wyjazdu już zdążyli się poznać "w biedzie" i
                        jadąc do hotelu mielśmy mnóstwo znajomych. Takie opóźnienie daje
                        szansę "integracji":))
                        W samym hotelu jest ok, w Tunezji byłyśmy nie perwszy i nie ostatni
                        raz, wiem co to 3,5*, wiemy co to tunezyjskie all inclusive i
                        niewiele może nas zaskoczyć :)) Lepiej dać dolara i porosić o
                        posprzątanie, dać drugiego - wymienią codziennie ręczniki, kupić
                        sobie drinka w barze a nie stać w półgodzinnej kolejce po
                        rozcieńczone wino.
                        W tym hotelu cześć "znajomych" pojechała na 2-dniową wycieczkę. My
                        nie bo nie tylko nie po to pojechałyśmy to już znamy Tunezję.
                        Mówiłam ludziom by nie szli za radą rezydentki i wyjeżdżając nie
                        zostawili klucza w recepcji. Jedni tak zrobili i byli jedynymi
                        ludźmi z teh wycieczki nieokradzionymi. Inni mieli poszabrowane
                        rzeczy, przecięte walizki. Do recpecji ściągnęłi rezydentkę bo
                        obsługa nagle przestała rozumieć po angielsku i farancusku. Policja
                        też. Rezydentka po prostu uciekła stamtąd zostawiając ludzi samych
                        sobie.
                        Nic tu na forum o tym nie czytałam, widać wcale tak dużo ludzi z
                        tego nie korzysta.
                        • rozdziawipapa Re: Zalosne 27.08.08, 10:31
                          squirrel9 napisała:

                          > Lot był
                          > spóźniony o kilka godzin. Na lotnisku z godziny na godzinę
                          > przkładają opóźnienie o następną godzinę choć ... wiedzą,ze w
                          > momencie gdy powinniśmy startować samolot był jeszcze w Tunezji z
                          > powodu burzy. Czemu tak robią? To oczywiście nie jest wina biura.

                          To jest dosyć typowe dla linii lotniczych (nie tylko tanich czy
                          czarterów). Zdarzyło mi sie kiedyś koczować 10 godzin na WAW z
                          przesuwanymi godzinami odlotu, podczas gdy na lotnisku docelowym
                          (BRU) dokładny termin przesuniętego przylotu wyświetlał się niemal
                          zaraz po wystąpieniu opóźnienia.

    • Gość: mrs missed Re: Kochany Turysta ;) IP: *.tcz.vectranet.pl 17.09.08, 21:11
      a ja wszystkich rezydentów z tego forum zapraszam do mojego
      tematu "Rezydent" w tym samym dziale (turystyka zorganizowana),bo
      mam kilka pytań i mam nadzieję że otrzymam odpowiedzi.
      • Gość: turystka Re: Kochany Turysta ;) IP: *.gprs.plus.pl 19.09.08, 20:38
        Od kilku lat systematycznie mam okazję wyjeżdżać za granicę. Nie
        uważam sie za znawcę tematu ale i mi nasuneły sie pewne wnioski z
        obserwacji. Wykupując imprezę turystycną nie mam szczególnych
        wymagań, często zadawalam sie hotelem o srednim standardzie. Nie
        mogę tez powiedziec, że nie widzę niedociagnięć ale reklamację
        skladalam tylko raz i to głownie na organizację pobytu.
        Jak zauwazyłam w każdej grupie turystów znajdzie sie czarna owca,
        która narzeka na wszystko a sama zachowuje się skandalicznie. Taki
        turysta daje się we znaki wszystkim, nie tylko rezydentowi. Ale moim
        zdaniem jest to niewielki odsetek turystów. Wiekszość szuka spokoju
        na urlopie, nie chce się wykłÓcać o cos,co im się podobno nalezy,
        byc roszczeniowym w stosunku do obslugi i czuje sie śmielsza w
        kontakcie z rezydentem (opiekunem). Natomiast rezydent jest jeden i
        jest bacznie obserwowany przez calą grupę. Juz pierwszego dnia każdy
        jego uśmiech i pomoc mówią o dalszej wspolpracy. Turyście czasami
        trudno sie odnaleźć w nowej rzeczywistości,zwlaszcza gdy ktos
        wyjeżdża pierwszy raz, co wolno a co nie, wiec slowa rezydenta
        pilnie slucha. Przeciez w katalogu przeczytali, że bedzie" OPIEKA
        rezydenta", a tu w większości przypadków klient już od pierwszego
        dnia do ostatniego, wlaściwie pozostawiony jest sam sobie. Pierwsze
        spotkanie z rezydentem często jest na drugi dzień wieczorem. Do tego
        czasu turysta sam musi zorientowac się co i gdzie, czasami zamienić
        pokój lub zglosic usterkę. To budzi rozczarowanie. Po co wiec
        jest "opieka rezydenta" czasami sie zastanawiam,jeżeli klient czuje
        sie jak na wypoczynku indywidualnie zorganizowanym, no chyba, że
        chce wykupić wycieczek u rezydenta i zaplacić drożej niż w lokalnym
        biurze. Przykro sie robi widząć jak znika usmiech z twarzy rezydenta
        bo przychodzi sie z innym problemem niż wykupic wycieczke i w
        dodatku czeka się aby być obsŁużonym na końcu ( jak starczy czasu)po
        klientach zainteresowanych wycieczkami.Ponadto jak raz
        doświadczylam, rezydent nie orientowaŁ sie w podstawowych sprawach
        jak karty i automaty telefoniczne oraz w zasadach kursowania
        hotelowych busów, ale to może drobiazgi. Na szczęście większych
        przykrosci nie mieliśmy bo co wtedy.
        ZauważyŁam tez, że polski rezydent odwożąc turystę na lotnisko sam
        lub za pośrednictwem pomocnika (czasami slabo mówiącego po
        polsku),często znika, pozostawiając klienta samego, a co jeżeli
        klient słabo zna język i bedą jakieś problemy podczas odprawy.
        Dodam tylko, że nie chcę wszystkich rezydentów wrzucac do jednego
        worka.Zdaję sobie sprawe, że jak w każdym zawodzie zdarzają sie
        osoby z profesjonalnym podejściem i z takimi osobami tez milam do
        czynienia (niestety rzadko)oraz osoby przpadkowo pełniące rolę
        rezydenta, którzy swej pracy jak i turysyów nie lubią. Spora tez
        wina leży po stronie biura podrózy, które zatrudnia osoby
        przypadkowe i nie stwarza odpowiednich warunków umożliwiających
        peŁiejszą obsŁugę i zadowolenie z pracy.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka