cq17
22.05.09, 15:17
Tak się zastaniawiam, czy warto? Po raz kolejny na jagielskiej
znalazł się człowieczek któremu spieszyło się znacznie bardziej niż
innym. Panicz w Olpu Vectrze zasuwał pod prąd wyprzedzając każdego
kogo napotkał. Rajd trwał przez całą Jagielską i zakończył na
Puławskiej. Człowieczek utknął w koreczku. Szlag mnie trafił i
nagrałem komóreczką filmik z wyczynów człowieczka, niestety niezbyt
wyraźny, ale żonie lepiej wyszło zdjęcie. Numer rejestracyjny zatem
znany. Czy warto przekazać filmik i zdjęcie policji? Czy to coś da?
Może jednego się uda ukarać, a może nie? No bo przcież nie było
zagrożenia, nikt z przeciwniej strony nie jechał. No a kierowca może
się wypierać że nie wie kto jechał. Może syn? Może żona, kochanka,
albo ktoś inny? Pamięć jest zawodna... Niska szkodliwośc
społeczna ... Brak innych swiadków znanych z imienia i nazwiska, no
i niestety niewyraźny film. Może to inny samochód? A zdjęcie no cóż,
pan wymijał dziurę w drodze? Ale do cholery! Czy my jesteśmy od
nauki kultury jakiegoś chamstwa, które i tak niczego nie rozumie.
Mam samochód służbowy, lepszy od innych, jestem szefem.... jestem
gość, a reszta to barany niech stoją, niech czekają! Mnie się
spieszy bardziej. Ja jestem super mistrz! Czy warto? Ale z drugiej
strony jak człowiek nie będzie reagował, to chamstwo i cwaniactwo
stanie się standardem...