Gość: kasia
IP: *.poznan.cvx.ppp.tpnet.pl
30.07.01, 17:00
Mieszkamy w bliżniaku razem z teściami.Druga część bliżniaka budowana była z
myślą o siostrze męża, która jednak mieszka na stałe w Holandii, zamieszkaliśmy
więc tam my. Mamy 3 synków(6, 3 i 1,5 roku).Wychowujemy ich przy pomocy
przedszkola i opiekunki(woleliśmy niż zatrudnić rozentuzjazmowaną dziećmi
teściową, o co ona zapewne miała pretensje, ale ich nie ujawniła).Stosunki z
teściami układają się dobrze, odwiedzamy się 1-2 w tyg. i taka częstotliwość mi
odpowiada. Dużo częściej widujemy się latem(dzielimy ogród) i teściowa wtedy
bawi się sporo z dziećmi(co czasem mnie denerwuje), ale też nie cały czas, po
jakimś tam czasie idzie do swoich innych spraw. Chłopcy przepadają za babcią, o
co ja jestem trochę zazdrosna, ale mniej niż jak miałam tylko Kubę(przy 3
dzieci wytchnienie czasem się przyda).Z teściem stosunki układają się idealnie,
a z teściową brakuje prostoty, obie dbamy bardzo, żeby się nie urazić. Mnie
męczy dfziki entuzjazm z jakim traktuje dzieci, ale doceniam, że nie wtrąca się
do nas, nie odwiedza, nie nachodzi itp.
Moglibyśmy teraz kupić mieszkanie ok.38m.czy powinniśmy się przeprowadzić?
Ogólnie wydaje mi się, że jesteśmy niezależni i że z wielu względów tu jest nam
lepiej, ale może pełna niezależność, nawet w gorszych warunkach przyniosłaby
naszej rodzinie więcej dobrego?