10.02.05, 21:35
To dla uporządkowania tematów.
Obserwuj wątek
    • parasol2 Re: SP-2 10.02.05, 21:43
      dzięki za porządkowanie tematów
    • bravo9 Re: SP-2 12.02.05, 19:37
      Czy mogę prosić o więcej informacji na temat "afery kapturowej " w Gimnazjum .
      Nie mam dzieci w wieku gimnazialnym i dopiero na forum dowiedziałam się , iż
      taka afera miała miejsce.
      • och_ziuta Re: SP-2 12.02.05, 20:22
        Czy ja mogę? Nie widzę sprzeciwu.
        Nie byłam świadkiem wydarzenia ale śledząc posty na tym forum stwierdzam co
        nasyępuje:
        Pewnego paskudnego, deszczowego dnia, kiedy wyrażnie zaznaczył się spadek
        ciśnienia atmosferycznego, pani nauczycielka, będąca protegowaną bliżej mi nie
        znanej osobistości Piechowic, przybyła do szkoły. Czując dyskomfort związany z
        PMS-em, zaczaiła się za rogiem toalety dla chłopców. Uzbrojona w nożyce do
        strzyżenia owiec, na swoją ofiarę wybrała Bogu ducha winnego gimnazjalistę. Dla
        porządku dodam , że był to wzorowy, nigdy nie sprawiający problemów
        wychowawczych uczeń. Gdy tylko znalazł się w zasięgu ramion rzeczonej pani
        pedagog, bez wcześniejszych ostrzeżeń, próśb i tłumaczeń w haniebny sposób ónemu
        pacholęciu oberżła obowiązkowy, nagłowny element uczniowskiego mundurka.
        Najgorsze w tym, że równocześnie pozbawiła swoją ofiarę firmowej naszywki na dresie.
        Ach te kobiety!
        • bravo9 Re: SP-2 12.02.05, 20:29
          Jak się domyślam owa Pani to pani P ? A czy mogę jeszcze prosić o wersje nieco
          mniej stronniczą?
          • alfa6 Re: SP-2 12.02.05, 21:10
            bravo9 przejdź do wątku pt Gimnazjum w P.- tam jest szerzej na ten
            temat.Och_ziuta jest wyraznie za siłowym wychowywaniem. szkoła to nie zakład
            karny, tam zresztą też obowiązują prawa człowieka.
            • bravo9 Re: SP-2 12.02.05, 21:23
              Przeczytałam , niestety osobie "nie będącej w temacie" ciężko się zorientowac
              jaki był przebieg całej afery i czego właściwie dotyczył .
        • kierr Re: wyjatkowa bezczelnosc 12.02.05, 22:42
          Na czyje zlecenie napisalas te powiastke ziuta?Po raz drugi skompromitowalas
          sie na caly swiat broniac wicedyrektora szkoly,który obcial kaptur uczniowi
          tylko dlatego ze byl to uczen trudny,z rozbitej rodziny i byc moze potrzebowal
          pomocy pedagoga,któremu placono za to ,aby sluzyl takim uczniom pomoca!
          P.S.w gimnazjum nie ma obowiazujacych strojów,uczniowie moga ubierac sie
          dowolnie ,a w statucie szkoly nie ma zapis!
          • kierr Re: wyjatkowa bezczelnosc 12.02.05, 22:44
            c.d.a w statucie szkoly nie ma zapisu,ze uczen na widok nauczyciela ma sciagac
            z glowy kaptur,beret czy inne nakrycie glowy!
            • och_ziuta Re: wyjatkowa bezczelnosc 12.02.05, 23:36
              Idąc tym tokiem "rozumowania", czy w statucie szkoły jest zabronione obcinanie
              kapturów przez nauczycieli?
              • maximuss Re: wyjatkowa bezczelnosc 13.02.05, 00:02
                Tak jest nierozumna ziuto! To konstytucja gwarantuje kazdemu nietykalnosc
                cielesna!A zblizenie sie do ucznia na odleglosc nozyc i obciecie mu fragmentu
                garderoby jest naruszeniem tych praw.Prosze,nie osmieszaj sie kobieto,przestan
                pisac bzdety!
                • stankost1 Re: wyjatkowa bezczelnosc 13.02.05, 00:07
                  maximuss-ie och_ziuta jest tu po to, aby wyzwalać negatywne emocje. Pewnie za
                  to jej płacą?
                  • inferno_m Re: wyjatkowa bezczelnosc 13.02.05, 00:44
                    Ja sadzę Stankoscie1 że och _ziuta jest tu po to aby podtrzymać znaczenie
                    nowego przysłowia że "tonący brzydko się chwyta" i jak na razie uzyskuje bardzo
                    dobry rezultat. Oby tak dalej....
                    • och_ziuta Re: wyjatkowa bezczelnosc 13.02.05, 09:01
                      To załóżcie rękawki.
                      • alfa6 Re: wyjatkowa bezczelnosc 13.02.05, 09:59
                        och_ziuta zapytaj jakiegokolwiek rodzica czy popiera takie metody wychowawcze-
                        jesli takiego znajdziesz( wątpię)to jestem za tym, aby ograniczyć mu prawa
                        rodzicielskie.Poza tym jeszcze raz zapytam, czy ta afera byłaby wyciszona gdyby
                        dopuścił się tego czynu inny pedagog niż popierana pani P.? Wreszcie przestań
                        się ośmieszać.
                        • stankost1 Re: wyjatkowa bezczelnosc 13.02.05, 11:13
                          alfa6 zwracanie się do och_ziuta, to wysiłek bezcelowy.
                          Dramatem naszej epoki jest to, że głupota zabrała się do myślenia.

                          Jean Cocteau (1889 - 1963)
        • bond13 Re: SP-2 13.02.05, 15:38
          Ten tekst jest równo prostacki jak zachowanie owej nauczycielki. Jeżeli twoja
          wersja Ziuto jest prawdziwa i tej pani nie edukowanie młodzieży a czajenie się
          za toaletą chłopców i napadanie ich z nienacka i to jeszcze z nożycami do
          strzyżenia owiec sprawia wiekszą przyjemność, to tą pseudo nauczycielkę
          należałoby wysłać na leczenie i to jak najszybciej, żeby nie zdążyła nikomu
          gardła poderżnąć albo uszu poobcinać.
          • chester_74 Re: SP-2 14.02.05, 01:00
            ach Ci Wasi grzeczni chłopcy.... to takie dobre dzieci... ciekawe ilu
            mieszkańców doznało już tej "dobroci" płynącej od tych
            maleńkich,gnębionych,zakapturzonych istotek...
            • kierr Re: SP-2 14.02.05, 05:41
              Drogi chesterze-74.Mówimy tylko o jednym uczniu,wcale nie idealnym,bo
              sprawiajacym klopoty wychowawcze,któremu nieporadna wychowawczo wicedyrektor
              gimnazjum obciela w ataku furii kaptur ,bo nie umiala poradzic sobie z jego
              arogancja?nieposluszenstwem?bezczelnoscia?
              Nie zmieniajmy tematu.Problem karygodnych zachowan mlodzienców z gimnazjum i
              innych szkól to osobne zagadnienie
              • inferno_m Re: SP-2 14.02.05, 20:02
                Tak to całkiowicie naturalne, a za palenie koło szkoły powinny być obcinane
                nogawki u spodni.
                • och_ziuta Re: SP-2 18.02.05, 18:27
                  To całkowicie naturalne, że nauczyciele powinni latać uczniom po papierosy.
                  • inferno_m Re: SP-2 18.02.05, 18:31
                    Inteligencji nie zastąpią dobre chęci.
              • och_ziuta A temu nie oberżli kapturka.... 18.02.05, 17:08
                17-letni zabójca w areszcie
                18.02.2005 16:03
                Szczeciński sąd rejonowy aresztował dzisiaj 17- letniego Pawła P., który w
                styczniu zabił swoją sąsiadkę, zadając jej 40 ciosów nożem. Mężczyzna podczas
                policyjnego przesłuchania przyznał się do zabójstwa. Grozi mu dożywocie.

                - Paweł P. w trakcie kilkunastogodzinnego śledztwa i wizji lokalnej szczegółowo
                opisał, jak zadawał ciosy Joannie M. Kobieta wpuściła go do domu, ponieważ
                doskonale go znała. Od dzieciństwa znał się z jej synem i był częstym gościem w
                jej mieszkaniu. Motywem zabójstwa był rabunek - poinformowała nadkom. Anna
                Kurowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

                Ustalono, że Paweł P. zaplanował rabunek i wiedział, kiedy Joanna M. będzie sama
                w domu. Przyszedł do niej, gdy zobaczył, że na ulicy nie ma samochodu jej matki,
                która pojechała po zakupy. W kieszeni miał rozkładany nóż, którym zaatakował
                kobietę. Według Kurowskiej, mężczyzna stwierdził podczas przesłuchania, że zadał
                ofierze aż 40 ciosów nożem, ponieważ "wpadł w amok i nie mógł przestać".

                Paweł P. zabrał ofierze telefon komórkowy, portfel, w którym było 70 zł oraz
                złotą biżuterię: wisior, pierścionek, bransoletkę i sygnet. Po powrocie do
                swojego mieszkania umył się, przebrał, wyprał pokrwawioną odzież i wyszedł na
                randkę ze swoją dziewczyną. Przez blisko miesiąc nikomu nie wyjawił, że zabił
                matkę kolegi. Policja odnalazła telefon w jednym z lombardów i dzięki temu
                wytypowała zabójcę.

                Ciało Joanny M. znalazła po powrocie ze szkoły jej 11-letnia córka. Rodziny
                zabójcy i ofiary znały się od wielu lat
                • inferno_m Re: A temu nie oberżli kapturka.... 18.02.05, 18:18
                  Jak mamy to rozumieć?
                  • och_ziuta Re: A temu nie oberżli kapturka.... 18.02.05, 18:40
                    Jak chcesz, ale znając Ciebie
                    ty będziesz trwać w błędzie ;).
                    • inferno_m Re: A temu nie oberżli kapturka.... 18.02.05, 19:09
                      Ma pani rację, pani Anno.
                  • gam.ma Re: 18.02.05, 19:16
                    Czyli nauczycielka obciela kaptur profilaktycznie lub w samoobronie
                    potencjalnemu mlodocianemu mordercy.Tylko co na to MATKA tego ucznia na to?
                    • alfa6 Re: 18.02.05, 23:26
                      Nalezy podziwiać przenikliwosc i talent pedagogiczny "pani od kaptura",która w
                      ten sposób uratowała dla społeczeństwa zbłąkaną owieczke. A tak poważnie-
                      widać, ze w P. mozna dorobić ideologię do kazdej afery.Pozostali nauczyciele
                      powinni brać przykład z tej pani, a wtedy przestępczośc wśród młodocianych na
                      pewno spadnie. Tylko że inni pedagodzy jakoś się do tego nie kwapią- nie zależy
                      im na dzieciach albo na nagrodach za "dobrą pracę" ?
              • och_ziuta Ciekawe czy ci mieli kapturki? 21.02.05, 20:04
                Zabili, żeby się popisać
                21.02.2005 13:53 (aktualizacja 14:11)
                Nasatoletni mordercy odpowiedzą jak dorośli
                Nasatoletni mordercy odpowiedzą jak dorośli / arch. RMF
                Trzech nastolatków z Pabianic stanie przed łódzkim sądem za zabójstwo
                13-letniego Damiana. Według prokuratury, chcieli się oni popisać przed sobą i
                swoimi koleżankami. Będą odpowiadać jak dorośli.

                W chwili popełnienia zbrodni tylko jeden z oskarżonych - Przemysław S. - miał
                ukończone 17 lat, natomiast dwaj pozostali - Krzysztof K. i Michał P. - mieli po
                16 lat.

                Prokuratura zarzuciła chłopcom dokonanie zabójstwa z motywów zasługujących na
                szczególne potępienie. Sąd zdecydował, że za zbrodnię będą odpowiadać jak osoby
                dorosłe. Ponieważ jednak w chwili jej dokonania nie ukończyli 18. roku życia,
                najsurowsza kara, jaka im grozi, to 25 lat więzienia.

                - Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Pabianicach skieruje jutro
                do Sądu Okręgowego w Łodzi - poinformował szef pabianickiej prokuratury,
                Krzysztof Ankudowicz.

                Do zbrodni doszło na początku stycznia ubiegłego roku przed jedną z kamienic w
                centrum Pabianic koło Łodzi. 13-letni Damian wyszedł po godzinie 22. na spacer z
                psem. Gdy długo nie wracał, zaniepokojona matka poszła go szukać. Znalazła ciało
                syna w pobliżu komórek, niedaleko domu. Chłopiec miał skrępowane nogi oraz
                zaciśniętą na szyi pętlę z kabla. Pies był przywiązany do drzewa.

                Policja szybko zatrzymała trzech nastolatków podejrzanych o zabójstwo.
                Najstarszy był sąsiadem zamordowanego chłopca. Po zatrzymaniu dwaj z nich
                przyznali się do winy. W trakcie śledztwa jeden z nich wielokrotnie zmieniał
                swoje wyjaśnienia, a trzeci od początku wszystkiemu zaprzeczał.

                Żaden z oskarżonych nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zabili Damiana. -
                Prokuratura przyjęła, że powodem była chęć zaimponowania sobie wzajemnie oraz
                dziewczynom, z którymi rozmawiali wieczorem na klatce schodowej kamienicy.
                Inaczej tego wytłumaczyć nie można - dodał Ankudowicz.

                Cała trójka nastolatków była wcześniej znana pabianickiej policji m.in. za
                rozboje, kradzieże i pobicia. Dwaj z nich uczyli się w szkołach specjalnych;
                jeden był wychowankiem domu dziecka. Wszyscy mieli nadzór kuratora.

                Zbrodnia wstrząsnęła Pabianicami. W pogrzebie Damiana wzięło udział kilkaset
                osób m.in. uczniowie i nauczyciele gimnazjum, do którego uczęszczał chłopiec
                oraz władze miasta.

                (PAP)
                • q7700 Re: Ciekawe czy ci mieli kapturki? 21.02.05, 20:54
                  Idąc tym tropem proponuję poobcinać wszystkim młodym kaptury - bo to przecież
                  jest oznaka potencjalnego bandziora. Od młodych wymagamy zdrowego rozsądku, a
                  dorośli często jego nie posiadają. A biorąc pod uwagę ilość zła wyrządzonego
                  przez pijanych kierowców pozabierać im samochody, które pozbawiają życia i
                  kaleczą codziennie wiele osób. U nas w P. przykład idzie z samej góry.
                  • gam.ma Re: 21.02.05, 21:38
                    Czy ty och_ziuta podajac opisy zbrodni popelnionych przez mlodocianych
                    przestepców gdzies w Polsce sugerujesz,ze uczniowie piechowickiego gimnazjum to
                    potencjali mordercy i zwyrodnialcy?
                    Jak nie masz nic do napisania od siebie,to nie przepisuj na litosc boska gazet!
                • unipop1 Re: Ciekawe czy ci mieli kapturki? 21.02.05, 21:41
                  och_ziuta jesteś już nudna z tymi tragicznymi przykładami. Ciagle w ten sposób
                  usiłujesz wmówić forumowiczom, że obcięcie kaptura uczniowi przez pedagoga( z
                  poparciem E-kipy) miało głeboki sens moralny.Ciekawe czy kuratorium,matka tego
                  dziecka i inni rodzice też tak uwazają?Ta nauczycielka ma szczęście, że nie
                  trafiła na dziecko jakiegoś prawnika- byłaby skończona zawodowo.Szkoda tylko,że
                  w ten sposób ucierpiała opinia o tej szkole.Jako rodzic mam nadzieję,że inni
                  pedagodzy stosują tam bardziej cywilizowane metody wychowawcze.
                  • inferno_m Re: Ciekawe czy ci mieli kapturki? 21.02.05, 23:45
                    A może och_ziuta sama obcieła ten kaptur? Może to TA osoba, skoro z takim
                    zapałem broni tak absurdalnego zachowania?
                    • krakowiakbis Ciekawe czy trauma och_ziuta -y z dzieciństwa? 23.02.05, 23:45
                      och_ziuta, p.Elu, p.Krzysztofie: Wasze dowody a jednocześnie usprawiedliwienia
                      powalają mnie z nóg. zasięgnijcie rady specjalisty (psycholog, psychiatra) czy
                      nie jest to trauma z dzieciństwa.
                      jutro na drodze do Sobieszowa obrzucicie mój samochód kamieniami i obetniecie
                      mi ...., bo gdyby pochód 1 majowy tamtędy maszerował to mógłbym ich przejechać
                      (w domyśle zamordować). Wasza logika myślenia i konsekwencja zwabi setki
                      uczniów, którzy zapragną abyście obcieli im...., znieważyli itp.
                      • unipop1 Re: Ciekawe czy trauma och_ziuta -y z dzieciństwa 24.02.05, 00:30
                        krakowiakbis ma rację, to "najlepsza" promocja szkoły w środowisku. Dlatego
                        takim nauczycielom należy dawać nagrody. Czy psychiatra,psycholog potrafia
                        wyleczyć z pieniactwa i chorobliwej nienawiści?( broń Boże, nie chodzi tu
                        jeszcze o mnie!)
              • och_ziuta Tym nie pozwalano nosić kapturków. 24.02.05, 13:56
                Kraj
                IAR, MFi IAR, MFi /2005-02-24 10:28:00

                Rodzeństwo skazane za zamordowanie ojca

                Na kary od 15 do 25 lat więzienia skazał sąd w Zielonej Górze trójkę rodzeństwa
                z Żar, którzy dwa lata temu zamordowali swojego ojca. Tyle samo spędzą w
                więzieniu ich koledzy, którzy pomagali w zabójstwie.
                47-letni Eugeniusz M. został zamordowany dwa lata temu z zimną krwią przez
                własne dzieci i ich kolegów.
                15-letnia Ania i jej dwaj nastoletni bracia - Paweł i Daniel postanowili pozbyć
                się ojca, ponieważ jak tłumaczyli "był bardzo surowy, kazał im się ciągle uczyć
                i nie pozwalał wracać późno do domu". Dzieci próbowały najpierw otruć ojca,
                dosypując mu do herbaty dużą ilość amfetaminy. Eugeniusz M. jednak nie wypił
                trucizny. Wtedy trójka rodzeństwa postanowiła skorzystać z pomocy znajomych.
                Zabicia 47-latka podjęli się dwaj wówczas 20-letni bracia: Tomasz i Jacek P.
                Zażądali 1200 złotych oraz należącego do ofiary sprzętu hi-fi. Ofiarę pobili do
                nieprzytomności metalową rurką i zrzucili ze schodów. Później, zadali mu jeszcze
                kilka ciosów w głowę. Do 20-latków dołączył też Paweł M., kopiąc ojca po całym
                ciele. Po dokonaniu zbrodni rodzeństwo M. próbowało zatrzeć ślady, tłumacząc, że
                Eugeniusz M. spadł po pijanemu ze schodów.
                W te tłumaczenia nie dała wiary ani policja, ani prokuratura. Oskarżyciele
                zażądali ukarania ojcobójców karami wieloletniego więzienia. Dziś sąd przychylił
                się do wniosku prokuratury skazując zbrodniarzy na kary od 15 do 25 lat
                więzienia. Ukarani zostali też koledzy rodzeństwa M., którzy wiedzieli o
                zabójstwie i nie powiadomili o tym policji.
                Cały proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Sąd postanowił też utajnić
                uzasadnienie wyroku. Obrońcy skazanych zapowiedzieli apelację.
                • unipop1 Re: Tym nie pozwalano nosić kapturków. 24.02.05, 16:03
                  o rany! och_ziuta cytuje nam czysta kronikę 997. A czy morderca prezydenta
                  JF.Kennedy tez chodził w kapturze?
                  • gam.ma Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 17:38
                    Wydaje mi sie,ze och_ziuta przekracza wszelkie granice przyzwoitosci i posuwa
                    sie za daleko w swoich postach.Przytaczanie opisów zbrodni niczemu dobremu nie
                    sluzy, odnosze wrazenie ze osoby piszace maja z tego jakas dzika przyjemnosc.
                    Prosze o usuwanie kolejnych makabresek, bo niedlugo ta strona stanie sie
                    poradnikiem jak kogos "zakatrupic",a determinacja z jaka och_ziutowie czepili
                    sie tego tematu dowodzi ze zamierzaja pisac w nieskonczonosc.
                    • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 18:20
                      W średniowieczu sporo osób nosiło kaptur.
                      Jeśli dalej będą się och_ziuto pojawiać takie posty będą usuwane.
                      Jestem za karą śmierci, w wypadkach takich jak ta trójka.
                      • obok1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 19:53
                        A jednak... Trzeba mieć oczy szeroko otwarte!
                        Nie każdy "zakapturzony" jest zły, ale akurat TEN nie należy do aniołków.
                        Metoda wychowawcza niezbyt celna, ale może wtedy jedyna?!
                        • tu.recki Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 21:10
                          No wlasnie jakie sa losy"nie aniolka"?Stal sie
                          kulturalniejszy,spokojniejszy,nie ma zalu do nauczycielki za ten akt przemocy?
                          A moze wzrosla w nim agresja i niechec do szkoly?
                          Mysle ze w szkole znaja odpowiedz na te pytania.
                          My tu oceniamy tylko zachowanie nauczyciela,które w normalnym spoleczenstwie
                          nie powinno miec miejsca.
                          • obok1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:06
                            Aniołek cieszy się, że jest sławny! Ma wszystkie wartości i wszystkich
                            dorosłych gdzieś! Tak samo byłoby, gdyby nauczyciel zamiast obciąć kaptur,
                            doszył mu drugi!
                            Tak się nie robi, ale... oprócz granic przyzwoitości są jeszcze granice
                            wytrzymałości psychicznej do tego typu gagatków. Nie oszukujmy się...
                            Poza tym pedagog, który dopuścił się "tego haniebnego aktu przemocy" został
                            chyba już ukarany?
                            • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:12
                              Chyba nie.
                              • tu.recki Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:26
                                No to w takim razie skuteczniejszym byloby obciecie mu ..jezyka.Przynajmniej
                                nie ulegaloby dyskusji ze nauczyciel dopuscil sie przestepstwa!
                                • obok1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:36
                                  Ja nie pochwalam tego, co zrobił nauczyciel! Ale wiem, z własnej długoletniej
                                  pracy, że są chwile, gdy człowiek ma dość!
                                  Kiedyś nauczyciel mógł ukarać ucznia chociaż postawieniem go do kąta. Teraz
                                  spróbuj zapytać go o coś nie tym tonem, co trzeba. Człowieku! Nie masz
                                  pojęcia, co możesz usłyszeć!
                                  Jest takie powiedzenie: "Obyś cudze dzieci uczył...". Ktoś to musi robić!
                                  Dobrze, że są ludzie, którzy mimo tych "zakapturzonych" chcą uczyć.
                                  • och_ziuta Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:50
                                    Obok1 z całym szacunkiem dla Ciebie, mowisz o sprawach oczywistych.
                                    Długo trzeba było czekać, aby ktoś rozsądny zabrał głos w tej sprawie.
                                    Cieszę się, że wreszczie ktoś taki się tu znalazł.
                                    • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:52
                                      To rozdwojenie jaźni?
                                      • obok1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:55
                                        Chyba Twojej!
                                        Nie odpowiedziałeś mi na temat szubienicy i stosu.
                                        • och_ziuta Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:57
                                          Nie licz na to, że Ci opdpowie.
                                          On tylko zadaje beznadziejne pytania.
                                          • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:58
                                            Aha.
                                            • och_ziuta Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:00
                                              > Aha.
                                              To musi mieć jakiś bardzo głeboko ukryty sens.
                                            • obok1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:00
                                              Czekam...
                                            • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:01
                                              Nauczyciel powinien zostać zwolniony z pracy w tej szkole.
                                              Uczeń (jeśli się nieodpowiednio zachowywał) powinien zostać przeniesiony do
                                              innej szkoły.
                                              Za trudne? To nic nie poradzę prościej się tego nie da wytłumaczyć.
                              • obok1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:28
                                Dlaczego tego nie wiesz?
                                • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:35
                                  Może wiem. Sprawa była w kuratorium lecz rozeszła się "po kościach".
                                  • obok1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 22:39
                                    Uważasz, że powinniśmy wybudować szubienicę, albo ułożyć stos. I powiesić
                                    nauczyciela-odszczepieńca lub ewentualnie spalić?
                                    To dopiero ciemnogród!
                                    A przecież wydarzyło się to chyba w 2003 roku!
                                    • unipop1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:00
                                      Oczywiście,że praca nauczyciela nie nalezy do łatwych. My rodzice mamy w domu
                                      czasem tylko jednego "gagatka", a oni całą klasę.Dlatego nie dziwie się, że
                                      nieraz tracą cierpliwość, ale czy ten nauczyciel wykorzystał różne metody, aby
                                      dotrzeć do tego ucznia? Niestety,chociaz pracuję poza P. ,to znajomi z pracy
                                      pytali mnie z oburzeniem o tę sprawę z gimnazjum. Czyli odbilo się to szerokim
                                      echem. Są zawody, do których trzeba mieć szczególne predyspozycje, a zawód
                                      nauczyciela do takich należy. Współczuję tej nauczycielce, bo to co zrobiła
                                      świadczy o jej bezsilności i jest swojego rodzaju zawodową porazką.
                                      • obok1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:09
                                        Trzeba mieć predyspozycje. I być silnym. To napewno porażka.
                                        Ale myślę, że gdyby nie fakt jakichś dziwnych pretensji interpersonalnych, nie
                                        byłoby tej dyskusji. Ktoś koniecznie chce zrobić "duże bubu" nauczycielce,
                                        doprowadzając ją do depresji... Ciekawe komu tak na tym zależy?
                                        • pele2 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:14
                                          Tym bardziej powinna iść na urlop zdrowotny.
                                        • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:16
                                          Skoro zadajemy pytania:
                                          A komu zależy na gnębieniu nauczycieli w szkole, którzy nie są z Ekipą? Nie
                                          uzasadnione nagany, głupie telefony i wezwania do UM? Jak to jest że szkoły
                                          nadzoruje osoba która nie ma wyższego wykształcenia a maturę zrobiła na quasi
                                          egzaminie?
                                          Och_ziuta Ty też wtedy zdobyłaś średnie pełne?
                                          • och_ziuta Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:24
                                            Czyżby znów kompleksy na punkcie wykształcenia?
                                            Poniekąd słusznie. ;)
                                            • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:26
                                              Ja mam nadzieje, że Ty rozumiesz co piszesz:)Chociaż...
                                            • unipop1 Re: granice przyzwoitosci 24.02.05, 23:30
                                              och_ziuta odpowiedz na pytanie dotyczące gnębienia nauczycieli bez poparcia E-
                                              kipy? Ktoś "wazny" w tym mieście okreslil swój stosunek do nich nazywając
                                              ich "wykształconą chołotą". zrobił to " z ojcowskiej" troski...
                                          • stefania13 Re: granice przyzwoitosci 26.02.05, 18:17
                                            To niesamowite, żeby takimi sposobami niszczyć ludzi, ktorzy osmielają sie mieć
                                            odmienne zdanie od E-kipy. Czy komuś zależy, aby zlikwidowac gimnazjum?
                                            • gena-k Re: granice przyzwoitosci 26.02.05, 22:01
                                              A co Szanowni Państwo powiecie na incydent w którym uczestniczyła Pani Jolanta
                                              B. "chemik" jako oprawca - nadrywajac ucho jednemu z uczniów "swego czasu" za
                                              jej panowania!! Widać też należy do E-Ekipy, że do dziś nie ujrzało to świała
                                              dziennego ! Pozdrawiam.
                                              • unipop1 Re: granice przyzwoitosci 26.02.05, 23:22
                                                mam nadzieję,że rodzic tego ucznia zlożył skargę w kuratorium. Swoją drogą nie
                                                był to tak głosny incydent jak"afera kapturowa". Jak widać najlepsza metodą na
                                                obronę bohaterki afery kapturowej jest atak na innego pedagoga. Myślę,że dosc
                                                już napisano o tym wydarzeniu,to juz nudne.Ale to zwolennicy E-kipy ciągle go
                                                drążą.
                                              • czub.1 Re: granice przyzwoitosci 26.02.05, 23:56
                                                I wcale sie gena_k nie pomylilas.Dyrektorem szkoly wowczas byla pani z nadania
                                                E.kipy /mianowana bez konkursu/i byc moze na polecenie sprawe zatuszowala,ale
                                                ja na ten temat nic nie wiem.A jezeli sie cofamy w przeszlosc ,to byla w tym
                                                samym czasie ciekawsza sprawa:ktos wywolal ucznia z klasy,zapakowal go do
                                                samochodu,wywiozl,postraszyl i odstawil do szkoly.Ta sprawa zostala na pewno
                                                zatuszowana,ale o tym chyba gena wiesz...
                                                • nieczubek1 Re: granice przyzwoitosci 27.02.05, 12:17
                                                  Równiez i taki fakt miał miejsce, że burmistrz osobiscie przyjechał do szkoły,
                                                  wywołał niedobrego ucznia /któremu obcięła wspaniała nauczycielka kaptur/ z
                                                  lekcji i rozmawiał z nim sam na sam rozpytując o całą sprawę, mówił również,że
                                                  zna ojca tego ucznia, bo kiedyś razem pracowali. Zastanawiałem się nad tym, czy
                                                  to jest ogólnie przyjeta zasada postępowania? Może to już nadzór pedagogiczny
                                                  władz miasta? A najwazniejsze moim zdaniem pytanie: w jakim celu odbyła sie taka
                                                  rozmowa? Nie wspominając już o fakcie /może niewaznym/, że burmistrz jest osobą
                                                  obcą dla tego ucznia, a uczeń jest pod opieka szkoły w czasie zajęć lekcyjnych!
                                                  Czy zatem burmistrz miał prawo tak postapić? A szkoła zapewniła dziecku
                                                  bezpieczeństwo?
                                                  • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 27.02.05, 18:57
                                                    Och_ziuta to jest normalne? Tak jak i inne sprawy które się dzieją w
                                                    Piechowicach. Przemyśl te sprawy jeszcze raz i zastanów się czy można stosować
                                                    podwójną moralność i czy warto?
                                                  • och_ziuta Re: granice przyzwoitosci 27.02.05, 19:02
                                                    Nie mam bladego pojęcia dlaczego te pytania zostały skierowane do mojej skromej
                                                    osoby.
                                                  • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 27.02.05, 19:54
                                                    Tym gorzej.
                                                  • och_ziuta Re: granice przyzwoitosci 27.02.05, 20:18
                                                    Proszę o wyjaśnienie. Bo niestety znowu nie rozumiem.
                                                  • bond13 Re: granice przyzwoitosci 27.02.05, 22:18
                                                    Zapytaj burmistrza on ci wytłumaczy.
                                      • obok1 Re: granice przyzwoitosci 05.03.05, 23:42
                                        Skąd wiesz,że siłownię ( Sala Gimnastyczna przy SP1 ) prowadzą osoby
                                        niekompetentne, bez uprawnień?
                                        Znowu odbiło się to dziwnym szerokim echem? Wiesz od znajomych? A może
                                        pracujesz w tej szkole?
                                        • inferno_m Re: granice przyzwoitosci 06.03.05, 00:36
                                          Więc czy prowadzący:
                                          - Zna techniki wykonywania ćwiczeń?
                                          - Doradzi jaki plan treningowy jest dla danej osoby najefektywniejszy biorąc
                                          pod uwagę również cel jaki chce osiągnąc ćwiczący?
                                          - Zna się na sterydach, anabolikach i suplementach o które mogą pytać
                                          nowicjusze, którzy będą chcieli sie "do koksować" przed wakacjami?
                                          - Zna ich wzajemne oddziaływanie?
                                          - Zna się na asekuracji ćwiczącego który może o to poprosić?
                                          - Zna się na konserwacji i obsłudze sprzetu, co jest niezbęde dla
                                          bezpieczeństwa ćwiczących?
                                          - Czy w karnecie jest już ubezpieczenie? ( wszędzie tak jest)
                                          - Czy kiedykolwiek ćwiczył na siłowni?
                                          - Czy rozpozna zawał lub wylew którego może doznać ćwiczący?

                                          Kilka jeszcze mogę zadać, proszę o odpowiedź na nie.
                                        • alfa6 Re: granice przyzwoitosci 06.03.05, 09:56
                                          obok1 widzę,że bardzo nurtuje cię kto napisał post o siłowni. Próbujesz
                                          wysądowac kto to jest. Ale nie powinieneś sie oburzać- kompetencje prowadzącego
                                          silownie są konieczne, to nie gra w palanta.
                                          • z.michalek Re: zmiany kadrowe 06.03.05, 15:44
                                            piechowickie"wiewiorki"donosza,ze w gimnazjum szykuja sie zmiany kadrowe,czy
                                            chodzi moze o odmlodzenie kadry kierowniczej?
                                            • inferno_m Re: zmiany kadrowe 06.03.05, 18:50
                                              Chętnych pewnie nie będzie więc funkcję będą sprawować p.o. z E-kipy.
                                            • blablabla39 Re: zmiany kadrowe 07.03.05, 22:09
                                              z tego co słychać to raczej o postarzenie kadry kierowniczej

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka