ewoluta
22.03.06, 17:21
Pamiętam, kiedy zobaczyłam pierwszy raz „Dzień Świra” to nie mogłam się
otrząsnąć przez kilka dni. Rozmaite sytuacje życiowe przywoływały na myśl ten
doskonały film. I zapewne już wiadomo, o której scenie chcę teraz napisać.
Wiosna za pasem więc śnieg znika i odsłania to, co właściciele porzucili na
spacerach z pupilem. Niebezpieczeństwo dla obuwia to tylko jeden mankament
odwilży, drugim jest przykry zapach i nieestetyczny wygląd rozkładających się
psich odchodów.
Zastanawiam się czy doznania zapachowo estetyczne nie skłaniają właścicieli
czworonogów do refleksji nad konsekwencjami posiadania psa?
Dlaczego Polak nie może zrozumieć, że sprzątniecie po psie to wyraz
ELAMENTARNEJ KULTURY?
Dlaczego dziwi widok osoby schylającej się z foliową torebką za swym pupilem?
Jak mieszkam na Saskiej Kępie już parę lat, JEDEN, JEDYNY RAZ widziałam takie
normalne, kulturalne zachowanie!
Na marginesie. Niektórzy właściciele psów zapominają także, że pupilek
powinien iść na smyczy i w kagańcu. Dlaczego bezpieczeństwo i komfort
psychiczny innych współużytkowników chodnika musi być zagrożone?
Czemu wielu właścicielom psów nie starcza empatii na tyle, by zrozumieć, że
są ludzie którzy psów się boją? A boją się najczęściej dlatego, że jakiś pies
bez kagańca zrobił im krzywdę.