Dodaj do ulubionych

problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajmu

02.07.08, 17:54
Witam,

Mam takie pytanie, poniewaz ostatnio zblizony watek przewinal sie przez forum
chialbym korzystajac z okazji poruszyc podobny temat. W chwili obecnej
przygotowuje sie do wyrpowadzki z mieszkania, ktore wynajmowalem od kilku
miesiecy. Wszystko byloby w porzadku gdyby nie fakt, iz napotkalem na pewne
problemy w zwiazku z kwestia rozwiazania umowy. Wspomniana umowa podpisana
byla na okres 12 miesiecy i obowiazywac miala do pazdziernika tego roku. W
chwili podpisywania tej wlasnie umowy agent, ktory posredniczyl w poszukiwaniu
mieszkania zapewnial mnie, iz ustep znajdujacy sie w umowie najmu, a dotyczacy
rezygnacji i rozwiazania umowy przed czasem w pelni okresla konsekwencje
takiej decyzji (chodzilo glownie o wyplate - potracenie okolo 1000 dolarow z
depozytu, tak aby pokryc koszty komisji, podatkow i inszych kosztow tego
rodzaju..). W tym momencie okazuje sie jednak, ze w prawie singapurskim
obowiazuje zapis (wg. agentow dwoch i wlasciciela) stwierdzajacy, ze umowy
najmu do 12 miesiecy nie musza zawierac klauzury okreslajacej w pelni warunki
rezygnacji (diplomatic clause), a co obliguje mnie do pokrycia dodatkowych
kosztow(o ktorych nie ma mowy w zadnym podpisanym przeze mniedokumenice,
egzemplazu umowy), ktore kilkukrotnie przekraczaja sume, o ktorej byla mowa
wczesniej. Stan mieszkania jest dobry, wiec sprawa dotyczy jedynie powyzszych
kwestii. W zwiazku z tym chialbym zapytac czy jest to normalne, ze uiscic
musze oplaty za pozostale miesiace, w ktorych mieszkania wynajmowac nie bede,
a dodatkowo wlasciciel ma prawo zatrzymac wplacona wczesniej kaucje? Czy jest
na to jakis prawny zapis? Agent twierdzi, ze warunki zerwania umowy umieszcza
sie tylko i wylacznie w przypadku umow np 2 letnich lub dluzszych.

Z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam



Obserwuj wątek
    • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 04.07.08, 10:56
      Nie mam pojecia.
      Zastanawia mnie jednak jakie sa te dodatkowe koszy o ktorych piszesz?
      Agentowi zaplaciles rownowartosc polowy czynszu miesiecznego za
      wyszukanie Ci mieszkania na rok na poczatku. Czyli on nie ejst
      stratny.
      Jesli wlasciciel ma brokera a chyba ma, bo piszesz o 'dwoch
      agentach' to broker pobral od wlasciciela rowniez taka kwote.
      Przy wykonaniu kolejnej pracy przez brokera i znalezieniu nowego
      najemcy wlasciciel powinien zplacic raz jeszcze brokerowi. Rozumiem
      ze aby tego uniknac Ty pokryjesz te koszty.
      No ale co jszcze?
      Sa jeszcze jakies nie za duze kwoty do oplaty przez wlasciciela dla
      Panstwa co zalatwia broker ale to tez nie sa jakies astronomiczne
      kwoty.
      Wiec co dokladnie ma tak Was machnac po kieszeni?
      • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 08.07.08, 03:17
        beba3 napisała:
        > Zastanawia mnie jednak jakie sa te dodatkowe koszy o ktorych piszesz?

        Pomijajac dywagacje w okół zapisu o tych 1k$ to są to głównie koszty czynszu. Jesli wywiązywałby się z umowy, to właściciel miał zapewniony z tego tytułu dochód do końca jej trwania a tak nie ma. Przecież nie znajdzie sobie błyskawicznie kolejnego najemcy. Może to potrwać te parę miesięcy.
    • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 08.07.08, 03:03
      lortkak napisał:
      > byla na okres 12 miesiecy i obowiazywac miala do pazdziernika tego roku. W
      > chwili podpisywania tej wlasnie umowy agent, ktory posredniczyl w poszukiwaniu
      > mieszkania zapewnial mnie, iz ustep znajdujacy sie w umowie najmu, a dotyczacy
      > rezygnacji i rozwiazania umowy przed czasem w pelni okresla konsekwencje
      > takiej decyzji (chodzilo glownie o wyplate - potracenie okolo 1000
      dolarow z
      > depozytu, tak aby pokryc koszty komisji, podatkow i inszych kosztow tego
      > rodzaju..). W tym momencie okazuje sie jednak, ze w prawie singapurskim
      > obowiazuje zapis (wg. agentow dwoch i wlasciciela) stwierdzajacy, ze umowy
      > najmu do 12 miesiecy nie musza zawierac klauzury okreslajacej w pelni warunki
      > rezygnacji (diplomatic clause), a co obliguje mnie do pokrycia dodatkowych

      Jeśli coś Cię miałoby do tego obligować to jakiś konkretny przepis. Poproś ich o namiary. Mogę wyobrazić sobie, ze dla umów do tych 12 miesięcy taki przepis istnieje ale to musi byc coś bardzo konkretnego a nie "na zasadach ogólnych kodeksu cywilnego".

      > musze oplaty za pozostale miesiace, w ktorych mieszkania wynajmowac nie bede,
      > a dodatkowo wlasciciel ma prawo zatrzymac wplacona wczesniej kaucje? Czy jest
      > na to jakis prawny zapis? Agent twierdzi, ze warunki zerwania umowy umieszcza
      > sie tylko i wylacznie w przypadku umow np 2 letnich lub dluzszych.

      To moim zdaniem (MZ) nie jest prawda, bo np. ja takich warunków nie mam okreslonych. Zwykle, i tu piję niestety do prawa polskiego, bo o singapurskim mam bardzo ograniczone pojęcie, konsekwencje zerwania umowy są ograniczone rzeczywistymi kosztami z tego zerwania wynikającymi. Nie powinny więc w takim wypadku wypadku wykraczać poza wysokość czynszu do końca pełnego okresu obowiązywania umowy więc albo pełen czynsz albo kaucja, a nie jedno i drugie.
      Ponownie, jesli zapis o tym, że w przypadku zerwania umowy wysokość roszczeń własciciela wykracza poza te zapisane w umowie ma być obowiązujący, to MZ musi miec poparcie w bardziej szczegółowych przepisach bo to bezpośrednio koliduje z zasadą swobodnego zawierania umów, która wydaje sie w SG tez obowiazuje.
      • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 09.07.08, 12:42
        Kaucja jest raczej zabezpieczniem przed zniszczeniem mieszkania.
        A co warunkow zerwania umowy to ja chyba mam cos takiego w umowie...
        Dopiero po 12 miesiacach moge zerwac kontrakt. Tak mi swita.
        Z drugiej strony pytalismy sie o praktyczna strone zerwania umowy.
        Nie mozemy tego zrobic jesli zostajemy w SG i chcemy sobie po prostu
        zmienisc mieszkanie na inne. jestesmy przyspawni do tego.
        Gdyby nam sie bardzo nie podobalo w Sg i chcialbysmy wyjechac to
        podobno nie byloby problemu. Trudno abysmy placili za mieszkanie nie
        bedac nawet w kraju w ktorym sie ono znajduje. ;-)
        I tak 'na gebe' z agentami i wlascicielem to bylo uzgodnione bez
        problemu. Umowa ustna w Sg jest wiazaca w Sg chociaz u nas np
        wlasciciel zobowiazal sie _pisemnie_ do zrobienia pewnych napraw i
        sie potem wypial. ;-)
        Pytanie: Wy zostajecie w Sg czy tez jedziecie gdzies indziej?
        Jelsli opuszczcie Sg to Wasza prosba o rozwiazanie umowy jest jak
        najbardziej logiczna i uzasadniona.
        • dd_ Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 11.08.08, 07:18
          "Umowa ustna w Sg jest wiazaca w Sg"...

          Usmiechnalem sie czytajac to zdanie. Tutaj nawet z umowami spisanymi jest bardzo roznie. Przyklad? Prosze bardzo. Wlasciciel poprzedniego mieszkania chcial mnie obciazyc czynszem za okres do kiedy znajdzie nowego wynajmujacego. Oczywiscie juz po wygasnieciu mojej umowy zgodnie ze wszystkimi w niej zapisami odnosnie terminow wypowiedzenia. Oczywiscie z nowa stawka ktora sie spodziewal otrzymac. Zabawne, prawda?
          Z tego co wiem bez problemu mozna rozwiazac umowe w przypadku rozwiazania umowy z pracodawca i wyjazdem z Singapuru. Pozostale przypadki - moze byc roznie i zaleznie od interpretacji.
          • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 11.08.08, 07:35
            ;-)

            Mysle ze trafiles na bardzo szczegolna osobe. Albo uwazal Was za naiwnych albo
            sam byl. Oczywisce jest tez opcja ze wlasciciel jest spruciuszkowaty i pazerny.
            Moze wszystko razem? ;-)
            W praktyce wg tego czego oczekiwal placilibyscie za dwa mieszkania, przy czym z
            tego pierwszego, jak rozumiem zrezygnowaliscie dlatego ze cena byla nieadekwatna
            do mieszkania.
            Gdzie w tym logika?
            I jak w koncu wyszlo u Was ze zwrotem kaucji?
            Droga pantoflowa dowiedzialm sie ze jestescie bardzo zadowoleni z nowego lokum.
            Gratuluje!
            I pozdrowienia dla zony! :-)
            • dd_ Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 12.08.08, 05:26
              Oczywiscie kaucja poszla sie ciac. Mysle ze najlepsza metoda na jej odzyskanie jest nieplacenie ostatniego czynszu :-)
              Z tego co sie slyszy to tubylcy uwazaja bialych za naiwnych itp. I czasem taki numer moze przejsc :-)
              • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 12.08.08, 16:49
                Szkoda kaucji...
                W umowie (przynjmniej mojej) jest napisane, ze kaucja nie moze byc oplata za
                ostatnie miesiace wynajmu. I jeszcze cos tam pisali o jakis nieprzyjemnosciach i
                karach jesli najemca taki numer bedzie chcial wykrecic.
                A co 'zniszczyliscie' wg wlasciciela co bylo az tyle warte?
                Jesli chodzi o nas, to wszystko co 'najlepsze' przed nami...;-P
          • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 13.08.08, 02:42
            > Usmiechnalem sie czytajac to zdanie. Tutaj nawet z umowami spisanymi jest bardz
            > o roznie. Przyklad? Prosze bardzo. Wlasciciel poprzedniego mieszkania chcial mn
            > ie obciazyc czynszem za okres do kiedy znajdzie nowego wynajmujacego. Oczywisci
            > e juz po wygasnieciu mojej umowy zgodnie ze wszystkimi w niej zapisami odnosnie
            > terminow wypowiedzenia. Oczywiscie z nowa stawka ktora sie spodziewal otrzymac
            > . Zabawne, prawda?

            Jeśli tak jak to wczesniej opisałeś zarzucał Wam zdewastowanie mieszkania (przyjmijmy, że byłaby to prawda) to np. spokojnie mógł się domagać wysokosci nowego (po cenach rynkowych) czynszu za okres który był konieczny do doprowadzenia chałupy do stanu wynajmowalnosci. Z drugiej strony takie coś zwykle nie trwa miesiącami...
            • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 18.08.08, 17:05
              Jesli chodzi o moje doswiadczenia z przed dwoch lat to nam pokazywali czesto
              nory i zapewniano ze to sie wyszytko naprawi tylko podpisz i plac. Zly stan
              mieszkania nie byl przeciwskazaniem do jego ogladania....
              No i w przypadku dd to chyba czynsz jakos tak bardzo, bardzo wzrosl zaledwie w
              przeciagu roku i mi sie wydawalo ze za taka kase to trzeba jelenia poszukac. A o
              tego to nie zawsze az tak latwo. ;-)
              Szkoda kaucji ale dobrze ze nie udalo sie dd wydoic bardziej. ;-)
              Ja z trzepotem serca mysle jak to bedzie u nas. Pozyjemy - zobaczymy.
              Jak bede jadem pluc to dowiecie sie pierwsi! :-)
              • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 19.08.08, 01:07
                beba3 napisała:
                > Jesli chodzi o moje doswiadczenia z przed dwoch lat to nam pokazywali czesto
                > nory i zapewniano ze to sie wyszytko naprawi tylko podpisz i plac. Zly stan
                > mieszkania nie byl przeciwskazaniem do jego ogladania....

                To są świete słowa, ale rzecz w tym, że niektórzy chcą wynająć a nie tylko
                oglądać. A wolałabyś wynająć zdewastowane z obietnicą naprawy czy nie
                zdewastowane za tę samą cenę?
                • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 22.08.08, 13:31
                  agateksg napisał:

                  > To są świete słowa, ale rzecz w tym, że niektórzy chcą wynająć a nie tylko
                  > oglądać. A wolałabyś wynająć zdewastowane z obietnicą naprawy czy nie
                  > zdewastowane za tę samą cenę?

                  Czy to podchwytliwe pytanie? ;-)
                  Wolalabym wynajac niezdewastowane jesli mowimy o tej samej cenie.
                  Teraz, jeszcze bardziej niz dwa lata temu, jestem przekonana ze 'obietnice
                  naprawy' to ja sobie moge zachowac i pielegnowac w swoim sercu dlugo i
                  namietanie ale nie wierze ze cos z tego wyniknie.
                  Jesli zdewastowane to cena musi spasc. O naprawie mozemy pogadac i nie
                  wiedzialabym jak to rozegrac do konca. Szczerze mowiac wolalbym aby naprawy byly
                  wykonane przed podpisaniem umowy. ;-) Najbezpieczniej.
                  Przypomniala mi sie hitoria kolezanki ktorej wlasciciel mial odmalowac
                  mieszkanko, potem mial zaplacic za koszty materialow a ona sama juz z mezem
                  sobie wymaluje sciany. Nastepnie wyszlo ze sciany maja nie byc biale a jakis
                  kolrek fajny by sie przydal a o kosztach wlasciciel nie chce slyszec. ;-)
                  Sciany zostaly niepomalowane a kolezanka to raczej na 'slowo' juz wlascicielowi
                  nie uwierzy nigdy. ;-)
                  A co do mnie to ja nie chcialam dla 'sportu' ogladac mieszkan. Mialam dwa
                  tygodnie na wypad 'na swoje' a nasze M znalezlismy po tygodniu. I ciesze sie ze
                  nie lyknelam miszkanka ktore wlasciciel naprawi zaraz po tym jak podpisze umowe.
                  I musze o tym pamietac teraz, i musze o tym pamietac teraz! A nie naiwnie
                  wierzyc ze ludzie sa mili i uczciwi. ;-)
                  Pewnie sa ale nie wszsycy. ;-P
                  Powiedz co podpisanie nowej umowy ma do wymiany peknietego i jakiegos takiego
                  zaczernionego (skorodowanego?) lustra w lazience?
                  I tak sie mnie nikt nie bedzie pytal jakie lusto sobie zycze. ;-)
                  Obawiam sie ze z tym lustrem to ja bym zostala.
                  A jakbym uslyszla ze prosze, tu jest wstawione nowiutenkie lostro to bym sie
                  ucieszyla. I moze wlasnie to by zadecydowalao ze to mieszkanie bym wziela?
                  Albo koszmarnie oblepiona kuchnia w ktorej gotowano dla armi wojska chyba?
                  Wynajmie sie pania ktora ja doczysci zaraz po tym jak podpiszemy umowe. Ja
                  rozumiem ze zanim sie mieskzanie wyanjmie to ono sie zakurzy na nowo ale nie
                  bedzie oblepione resztakami jedzenia, tluszczu i Bog wie czego jeszcze.
                  Mnie ta kuchnia przestarszyla!8-0
                  A cos takiego jak 'robota w trakcie' to raczej pozytywnie na mnie wplywa jesli
                  chodzi o remonty i potencjalnego nabywce. Oczywiscie na poczatku moze
                  przestraszyc ale po zastanowieniu kazda renowacja mieszkania to jendak idzie na plus
                  I na ogol to jednak ludzie nie daj zaliczki i od razu podpisuja umowe razem z
                  walizka w reku. Zreszta i to sie chyba da pogodzic z dokonczeniem niketorych
                  prac remontowych?
                  • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 25.08.08, 05:54
                    Na słowo wierzyć nie nalezy i trzeba dopilnować aby wszystkie deklaracje znalazły się w umowie. W przypadku umowy z prywatnym włascicielem daje się zwykle w miarę rozsądnie taką umowę ukształtować. Właściciel i tak jej nie czyta a jedyną przeszkodą jest zwykle agent właściciela, który tez najczęściej za dokładnie nie przeczyta, ale boi się cokolwiek zmieniać bo to mu napisali mądrzy prawnicy i jeszcze sie potem na nim to skrupi. Właściciel ma tu silne parcie na wynajem więc agent chcąc nie chcąc musi być elastyczny. Natomiast w przypadku umów z firmą zwykle nie da się nic zmienić, bo firmy nie liczą się z jednostkowym najemcą (czyli nie ma tak dużego parcia na wynajem) a nikt nie będzie chciał podjąć ryzyka zmiany umowy której nie rozumie. To tak z naszych doświadczeń.
                    Za jakiś czas to chyba się zawezmę i skrobnę o niektórych kwiatkach w lokalnych umowach najmu bo kurioza są niewyobrażalne.
                    • ziutkaa Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 27.08.08, 07:12
                      Zalezy. Mi sie Far East (moloch w koncu) nagial w jednym punkcie dwa lata temu,
                      a i teraz przy odnawianiu najmu rowniez. Tyle, ze fakt - kuriozow nie dalo sie
                      wyeliminowac, a jedynie wywalczyc jeden niezbedny dla mnie warunek.
                      • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 27.08.08, 08:29
                        A to ja prosze o te opowiesci!
                        Moze byc w odcinkach jak czasu nie ma! :-)
                        Wydaje mi sie ze przez negocjacje to jednak zawsze mozna cos osiagnac. Trzeba
                        tylko wiedziec o co nam doklandnie chodzi.
                        No i jeszcze umiec negocjowac.
                        Obie rzeczy nie takie proste. ;-)
                        • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 28.08.08, 07:07
                          beba3 napisała:
                          > A to ja prosze o te opowiesci!
                          > Moze byc w odcinkach jak czasu nie ma! :-)

                          To jeszcze za chwilę, bo właśnie nam meble wynoszą i muszę doglądać :)


                          > Wydaje mi sie ze przez negocjacje to jednak zawsze mozna cos osiagnac. Trzeba

                          Tak, w 90% przypadków w tego typu sprawach jest to niesmak, że się w ogóle
                          podejmowało dyskusję i zmarnowało swoj czas.

                          > tylko wiedziec o co nam doklandnie chodzi.

                          Bebuś, ja wiem, że Ty masz złote serduszko i tylko starasz się pomóc, ale my
                          naprawdę wiemy o co nam dokładnie chodzi :)
                          Co do sztuki negocjacji, to czy znasz może traką zabawę co się nazywa pomidor?

                          • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 01.09.08, 12:20
                            Zlote serduszko? _Ja_?
                            Powiem mezowi! Niech wie jakie cudo z nim dzieli zycie! ;-)
                            Czy tez to bardzo grzeczne okreslenie na naiwnosc? ;-)
                            Zabawe w pomidora znam i przerabiala dwa lata temu juz po podpisaniu umowy...
                            A Ty myslisz ze czemu ja spac juz teraz nie moge?
                            Ciesz sie ze ta szopke macie za soba. Ja czekam 'z niecierpliwoscia'... ;-)
                            No i teraz to sie zastanawaim czy ja che blizej Centrum, blizej MRT czy siedziec
                            na tylku tam gdzie siaedzialm.
                            Jezeli tam mam sie czuc co dwa lata albo, o zgrozo, co roku to sie szybko
                            wykoncze nerwowo!

                            Jak sie mieszka? Po za kartonami i ogolnym rozgardiaszem to sie przyzwyczajacie
                            powoli do nowego lokum? Wasz domek czy jeszcze nie Wasz?
                            • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 02.09.08, 03:08
                              > Zlote serduszko? _Ja_?
                              > Powiem mezowi! Niech wie jakie cudo z nim dzieli zycie! ;-)

                              Powiedz :)

                              > Czy tez to bardzo grzeczne okreslenie na naiwnosc? ;-)

                              Jedno nie przeczy drugiemu :)

                              > Zabawe w pomidora znam i przerabiala dwa lata temu juz po podpisaniu umowy...

                              No i co, dało się coś wynegocjować? Bo z naszego doświadczenia wynika, że w SG w 90% przypadków jakiekolwiek negocjacje z przeciętnymi, firmowymi zjadaczami chleba to rozmowa "w pętli". Zgłaszasz propozycję, dostajesz odpowiedź w stylu "to standardowy punkt w umowie". Argumentujesz, przekonujesz i dostajesz taką samą odpowiedź. Mozesz sobie tak negocjować do upadłego i zawsze będzie pomidor.

                              Zgodnie z wczesniejszą deklaracją choć pobieżnie. Oto co np. mieliśmy na poczatku w obecnej umowie najmu:
                              - mamy obowiązek dbać o rośliny przed kondem,
                              - mamy pokrywać opłaty na rzecz kierownictwa konda,
                              - mamy informowac właścicieli o naszych gościach,
                              - mamy się ubezpieczyć,
                              - jesli w jakikolwiek sposób złamiemy dowolne prawo lub niesprecyzowane regulaminy może to być podstawą do zerwania umowy - innymi słowy, jak zapłace mandat za przekroczenie prędkości to moga nas wywalić.

                              To tak, te lepsze z pamięci.

                              > A Ty myslisz ze czemu ja spac juz teraz nie moge?
                              > Ciesz sie ze ta szopke macie za soba. Ja czekam 'z niecierpliwoscia'... ;-)
                              > No i teraz to sie zastanawaim czy ja che blizej Centrum, blizej MRT czy siedzie
                              > c
                              > na tylku tam gdzie siaedzialm.
                              > Jezeli tam mam sie czuc co dwa lata albo, o zgrozo, co roku to sie szybko
                              > wykoncze nerwowo!

                              Damy Wam namiar na naszego byłego "landlorda". Co prawda będzie pewnie szukał kogoś wcześniej, ale rynek w tej chwili wydaje sie być ponownie rynkiem najemcy więc może tak szybko nie znaleźć. Z tego co czytam tu i ówdzie to jest on godny polecenia i prawdę mówiąc zaskoczyli nas bardzo pozytywnie w czasie przejmowania mieszkania.

                              > Jak sie mieszka? Po za kartonami i ogolnym rozgardiaszem to sie przyzwyczajacie
                              > powoli do nowego lokum? Wasz domek czy jeszcze nie Wasz?

                              No domek nasz, ale burdel wciąż tak niebywały, ze głowa boli.
                              • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 11.09.08, 05:47
                                "...
                                - mamy obowiązek dbać o rośliny przed kondem,
                                - mamy pokrywać opłaty na rzecz kierownictwa konda,
                                - mamy informowac właścicieli o naszych gościach,
                                - mamy się ubezpieczyć,
                                - jesli w jakikolwiek sposób złamiemy dowolne prawo lub niesprecyzowane
                                regulaminy może to być podstawą do zerwania umowy - innymi słowy, jak zapłace
                                mandat za przekroczenie prędkości to moga nas wywalić.
                                ..."

                                No to cymes! ;-P
                                To znaczy ze dobrym prezentem na parapetowke bedze szpadel, srodek robalobojczy
                                do spryskiwania roslin i jak sie zrobi jakas forumowa zrzutke to moze
                                kilkumetrowa palma? ;-)
                                Wszystko kwestja interpretacji ale wlsanie takich glupszych pomyslow to ja sie
                                jednak boje.
                                "Dbac" czyli nie deptac i nie wyrywac czy tez co sobota przymusowe roboty jak w
                                "Alternatywy"? ;-P

                                Oplaty na rzecz kierownictwa to jednak pokrywa wlasciciel i _to_ jest
                                standardowa sprawa. Mozna sie wkopac podpisujac cos takiego bo te oplaty ida tak
                                chyba miesiecznie od 200 w gore.

                                Informowanie o gosciach? No tak, bo moze nie macie jeszcze sasiadow lub
                                wlasciciel sie z nimi nie zaprzyjaznil. Czy chodzi o to ze podnajem jest
                                niedopuszczalny?
                                Czy tez komus sie naprawde nudzi i musi ingerowac w kogos zycie prywatne bo
                                swojego nie posiada? ;-)

                                Co do lamania regulaminow. Moje dzieci, za maja zgoda i pod moim nadzorem,
                                rysowaly sobie kredami na chodniku na terenie Conda. Chyba ze trzy razy autobus
                                z ludzmi obrocil w tym czasie i wreszcie przyszedl jakis reprezentant ofisu i
                                mnie uswiadomil i upomnial. Nakazal dzieciom kredami w domu rysowac bo tu jest
                                wspolne miejsce i ktos zlozyl skarge.... ;-)
                                Gdyby wpisal mnie na 'czarna liste' lub wystawil upomnienie to, w przypadku
                                podpisania takiej klalzuli, od razu powinnam sie spakowac?
                                ;-P
                                Piekne te 'kwiatki'! ;-)

                                Powoli burdelik w domek sie zamieni! Czuje ze bedzie piknie!
                                Co by mnie tylko zazdrosc jaks paskudna nie zezarla! ;-)
                                A my czekamay... Nasz wlasciciel mysli...wiec nie ma jeszcze hasla: naprawde
                                szukamy i pakujemy sie.
                                To czekanie mnie wnerwia! ;-P
                                • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 12.09.08, 06:32
                                  beba3 napisała:
                                  > - mamy obowiązek dbać o rośliny przed kondem,
                                  [..]
                                  > No to cymes! ;-P
                                  > To znaczy ze dobrym prezentem na parapetowke bedze szpadel, srodek robalobojczy
                                  > do spryskiwania roslin i jak sie zrobi jakas forumowa zrzutke to moze
                                  > kilkumetrowa palma? ;-)

                                  No to nie na naszą, bo mysmy czegos takiego nie podpisali.

                                  > Co do lamania regulaminow. Moje dzieci, za maja zgoda i pod moim nadzorem,
                                  > rysowaly sobie kredami na chodniku na terenie Conda. Chyba ze trzy razy autobus
                                  > z ludzmi obrocil w tym czasie i wreszcie przyszedl jakis reprezentant ofisu i
                                  > mnie uswiadomil i upomnial. Nakazal dzieciom kredami w domu rysowac bo tu jest
                                  > wspolne miejsce i ktos zlozyl skarge.... ;-)
                                  > Gdyby wpisal mnie na 'czarna liste' lub wystawil upomnienie to, w przypadku
                                  > podpisania takiej klalzuli, od razu powinnam sie spakowac?
                                  > ;-P

                                  A co, nie wiesz co masz w umowie? :)
                                  Z innej beczki, tj dalej o kwiatkach. A wiesz np. że przyjetą praktyką jest wymuszanie na najemcy wzięcia pełnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez usługodawce, którego ten najemca najął? nie, nie chodzi o mieszkaniektore wynajmujesz, ale o czesci wspolne i rzeczy innych osob. Przykładowo, zechcesz wypolerowac sobie fuj, marmury, lub się przeprowadzasz. To aby tego usługodawce wpuścili musisz podpisać odpowiedni papier a często wpłacić kaucję. Jak teraz misie zarysują komus swoim samochodem inny samochód na parkingu to Ty za to masz płacić. Pierwsze myślałem, że to kierownictwo naszego poprzedniego konda ma takie pomysly, bo po zmianie "menadżmentu" wsławili sie sporym spektrum idiotycznych decyzji, ale w nowym jest to samo. Przyjeta "island-wide" procedura której potencjalnych konsekwencji prawdopodobnie nikt nie rozumie. Zacytuje strażnika jak zaoponowałem gdy dawał mi to do podpisania "trust me Sir, everybody signs this". Nikt tu nie czyta co podpisuje. "Sign here and here" i juz.
                                  W kwestii praktycznej z tymi usłogodawcami, załatwiałem to w ten sposób, że przerzucałem na nich ten obowiązek - chcą coś u mnie robic, niech się dogadują sami z kierownictwem konda. Działa.

                                  > Piekne te 'kwiatki'! ;-)

                                  Sa duzo lepsze w umowach na firmę.

                                  > A my czekamay... Nasz wlasciciel mysli...wiec nie ma jeszcze hasla: naprawde
                                  > szukamy i pakujemy sie.
                                  > To czekanie mnie wnerwia! ;-P

                                  Wyznaczcie mu termin.

                                  m
                                  • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 13.09.08, 13:55
                                    No, jak byscie podpisali to wtedy bym sie zdziwila! ;-)

                                    Ja? Ja? Ja nie jestem od podpisywania! ;-)
                                    Ja tu tylko sprzatam, gotuje (wzglednie: kupuje zarcie)i dzieci piastuje jak juz
                                    sa w domu...
                                    Nawet myslec nie mam obowiazku, bo to szkodzi i meczy! ;-)
                                    Jesli juz to tak dla rozrywki uruchamiam niewielki system szarych komorek aby
                                    zupelnie nie wymarly! ;-P

                                    Nasza jeszcze obowiazujaca umowa wydaje sie byc taka normalna dla obu stron
                                    (odpukac aby nie bylo klopotow!) chociaz niektore sformulowania to tak naprawde
                                    to niedokladnie wiem o czym mowia. ;-P
                                    Takie zupelnie o niczym... ;-)

                                    Teraz mam zagwozdke: nasz landlord jest za mily! ;-)
                                    I generalnie to powinno dzialac na plus ale w jego przypadku jest wysoce
                                    podejrzane...
                                    Story jest taka, ze chcial niedawno sprzadac mieszkanie, jak sie nie udalo to
                                    chce nam wynajmowac i podobno zrezygnowal z planu sprzadazy.
                                    I juz, juz doszlismy do grzecznego porozumienia zadowalajacego obie strony kiedy
                                    to on wyskoczyl jak Filip z konopii ze przysle ekipe ktora nam pieknie marmury
                                    wyszlifuje czy cos w ten desen.
                                    No swietnie! Ale bedzie piknie! Ino my mielismy i na poczatku i po pierwszym
                                    miesiacu zamieszkania a i na biezaco, zupelne inne zachciewajki ktore zostaly,
                                    oglednie mowiac, niezrealzowane.
                                    I nagle te marmury maja byc picowane....
                                    Po cholere?
                                    Bajer polega na tym ze wszsycy potecjalni kupujacy widzieli wielkie pekniecie
                                    ktore nam, wynajmujacym nie przeszkadzalo zupelnie i to nasuwa nam podejrzenie
                                    ze landlordzio trzy minuty po podpisaniu umowy wpadnie na pomysl sprzadazy
                                    mieszkania...
                                    I zaczna sie SMSy, wycieczki itp
                                    I co z tym fanciem zrobic?
                                    On sie moze i zadeklaruje ale wiadomo, ze 'sytuacje zyciowe' sie zmieniaja i
                                    nawet o zle intencje nie bedzie go mozna posadzic. A zreszta to i tak nic nie
                                    pomoze.
                                    A zakazu sprzadazy mieszkania to nikt nie podpisze.
                                    No w morde jeza! Co tu robic. Brac czy szukac? ;-)
                                    • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 14.09.08, 10:02
                                      beba3 napisała:
                                      > I juz, juz doszlismy do grzecznego porozumienia zadowalajacego obie strony kiedy
                                      > to on wyskoczyl jak Filip z konopii ze przysle ekipe ktora nam pieknie marmury
                                      > wyszlifuje czy cos w ten desen.
                                      [..]
                                      > A zakazu sprzadazy mieszkania to nikt nie podpisze.
                                      > No w morde jeza! Co tu robic. Brac czy szukac? ;-)

                                      Zaproponuję Ci optymistyczne wyjaśnienie, ale się za mocno nie sugeruj, żeby na mnie nie było :)
                                      Moim zdaniem wielu właścicieli zaczyna sobie uświadamiać, że czasy super koniungtury się dla nich skończyły. Nie wiem na ile się ugodziliście ale być może jest to kwota nieco wyższa od obecnej rynkowej i zwyczajnie boi się Was stracić. Jak się od niego wyprowadzicie, to wcale nie ma gwarancji, raz, że dostanie tyle, a dwa pewnie zapłacić będzie musiał agentowi tę dwukrotność kwoty najmu.
                                      W ogóle paranoja cen najmu z zeszłego roku pokazała wyraźnie jak wiele z tych osób nie wykazuje najbardziej podstawowych instynktów rynkowych. Ba, nie to, że instynktów, znajomości arytmetyki z zakresu szkoły podstawowej, bo jak nazwać ślepe trzymanie się miesiącami zawyżonej kwoty, aby "zyskać" na czynszu te 200SGD miesiecznie, jednoczesnie tracąc tysiące kazdego miesiąca przez cały ten czas gdy mieszkanie stoi puste.
                                      • softmat Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 14.09.08, 15:34
                                        > Moim zdaniem wielu właścicieli zaczyna sobie uświadamiać, że czasy super koniun
                                        > gtury się dla nich skończyły. Nie wiem na ile się ugodziliście ale być może jes
                                        > t to kwota nieco wyższa od obecnej rynkowej i zwyczajnie boi się Was stracić.

                                        Troche inaczej. Tu akurat to wydaje mi sie ze cena jest calkiem ponizej rynkowej
                                        (ale to, to dopiero sie okaze jak URA zrobi zestawienie za ten kwartal). On chce
                                        wrocic za rok i boi sie, ze nikt mu tego nie wynajmie na mniej niz 12 miesiecy.
                                        Dla agenta szukanie takich na pare miesiecy to tez nie interes.
                                        • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 15.09.08, 03:15
                                          softmat napisał:
                                          > Troche inaczej. Tu akurat to wydaje mi sie ze cena jest calkiem ponizej rynkowej
                                          > (ale to, to dopiero sie okaze jak URA zrobi zestawienie za ten kwartal). On chce

                                          Z danych URA to bym nie korzystał bo wiadomo jak to jest ze statystyką. Nawet dla mieszkań nowo oddanych gdy mozna mówić, że stan jest idealny masz duży rozrzut ze względu na położenie mieszkania (piętro, widok itp). To są róznice przekraczające pewnie 20% ceny.

                                          > wrocic za rok i boi sie, ze nikt mu tego nie wynajmie na mniej niz 12 miesiecy.
                                          > Dla agenta szukanie takich na pare miesiecy to tez nie interes.

                                          To macie dylemat jak my przed rokiem z tym, że u nas cenę nam właściciel zawyżał.
                                          No dobrze, ale co właściwie tracicie przedłużając umowę, nawet jeśli chce to sprzedać za jakiś czas? Jedyny minus to wspomniane odwiedziny potencjalnych kupców, ale przeciez nie jest to tak, że musicie ich przyjąć w dowolnej porze/dniu na każde żądanie właściciela.
                                          Ceny chyba nadal spadają (nie śledzę od 2ch miesięcy). Przeprowadzka albo będzie teraz albo za rok, więc żadna różnica w kosztach i bałaganie. No chyba że nie lubicie miejsca/włąsciciela :)
                                          • softmat Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 15.09.08, 14:51
                                            agateksg napisał:

                                            "Z danych URA to bym nie korzystał bo wiadomo jak to jest ze statystyką. Nawet
                                            dla mieszkań nowo oddanych gdy mozna mówić, że stan jest idealny masz duży
                                            rozrzut ze względu na położenie mieszkania piętro, widok itp). To są róznice
                                            przekraczające pewnie 20% ceny."

                                            Czasami nawet wiecej. URA podaje mediane, 25-ty i 75-ty percentyl, wiec mozna
                                            troche sobie porownac. Np Palm Gardens za drugi kwartał 2008 ma odpowiednio
                                            (25,mediana, 75) 2.04, 2.1, 2.32 psf.
                                            Biorac pod uwage te 20% roznicy ze wzgledu na jakosc i polozenie mieszkania to
                                            mediane mozna traktowac jako cene rynkowa.


                                            "No dobrze, ale co właściwie tracicie przedłużając umowę, nawet jeśli chce to
                                            sprzedać za jakiś czas?"

                                            Nic nie tracimy. Wrecz przeciwnie.

                                            "Jedyny minus to wspomniane odwiedziny potencjalnych kupców, ale przeciez nie
                                            jest to tak, że musicie ich przyjąć w dowolnej porze/dniu na każde żądanie
                                            łaściciela."

                                            No nie jest. Wedlug umowy to nawet nie moze (oprocz ostatnich dwoch miesiecy).

                                            "Ceny chyba nadal spadają (nie śledzę od 2ch miesięcy). Przeprowadzka albo
                                            będzie teraz albo za rok, więc żadna różnica w kosztach i bałaganie. No chyba że
                                            nie lubicie miejsca/włąsciciela"

                                            Z cenami to nie wiadomo. Z artykulow w prasie to wywnioskowac mozna tylko tyle,
                                            ze wlasnie wjechalismy na ladne plateau. Jedni mowia, ze spadnie bo blablabla
                                            (nawet nie kumam o co im chodzi), drudzy, ze z powodu otwarcia integrated
                                            resorts i tej calej reszty (z planami dojechania z populacja do 6 mln do
                                            2012)ceny wzrosna. I to sporo.

                                            Miejsce OK, wlasciciel nie pasuje. Taka w porzadku swinia. Nie ufamy mu. Ale
                                            przynajmniej nie musimy sie ruszac z miejsca. A za rok to zobaczymy co bedzie.
                                            • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 16.09.08, 02:59
                                              > (nawet nie kumam o co im chodzi), drudzy, ze z powodu otwarcia integrated
                                              > resorts i tej calej reszty (z planami dojechania z populacja do 6 mln do
                                              > 2012)ceny wzrosna. I to sporo.

                                              Dokładnie taką argumentację usłyszałem od naszej poprzedniej agentki rok temu, gdy nam, na zdrowy chłopski rozum wydawało się, że zaczną niedługo spadać bo:
                                              - ceny były i są zbyt wysokie co doskonale było i jest widać a) po masowej migracji ekspatów ze śródmiescia na "zadupie"; b) po ilosci pustostanów
                                              - rozpoczeto olbrzymia ilość nowych inwestycji, niektóre po "en-block'ach" ale dużo zupełnie nowych - jeśli tylko część uda się zakończyć, to będzie spory nadmiar mieszkań w tym sektorze na rynku.

                                              ale ja się na tym w końcu w ogóle nie znam
                                              • softmat Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 16.09.08, 03:13
                                                > Dokładnie taką argumentację usłyszałem od naszej poprzedniej
                                                agentki rok temu

                                                My tez to slyszelismy od agenta. Chcial zebysmy wynajeli na dwa lata
                                                lub na dluzej.
                                                No nic, pozyjemy - zobaczymy. My mamy kontrakt na rok.
                                                • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 17.09.08, 10:42
                                                  Ze niby ja nie lubie naszego landlordzia? ;-)
                                                  Nieee, alez, alez jak tak mozna myslec...? ;-P

                                                  Ja bylam sklonna za taka sama kwote przeniesc sie do pustego mieszkania z
                                                  naszego, umeblowanego. I mieszkanko do gruntownego mycia i szorowania, rzecz
                                                  jasna. No i samo przenoszenie gratow, zmiana adresu, przniesienie mediow i takie
                                                  tam...
                                                  Oczywiscie plusy tez mialo: po drugie bylo cichsze, po trzecie mialo lepszy
                                                  widok (niektore centralnie na basen a niektore na spokonja ulice i zielen) i po
                                                  pierwsze landlord ktory nawet nie raczy sie zajwic kiedy przychodzimy ogladac
                                                  mieszkanie. Agent wszsytko zalatwi. ;-)
                                                  Ja juz tylko czekam na umowe bo juz fama poszla ze sa 'jakies zmiany'. Potem na
                                                  podpisy.
                                                  A nastepnie chce miec 10 mc spokoju, a chetnie i rok caly.:-)
                                                  • agateksg Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 22.09.08, 02:53
                                                    > Ja bylam sklonna za taka sama kwote przeniesc sie do pustego mieszkania z
                                                    > naszego, umeblowanego. I mieszkanko do gruntownego mycia i szorowania, rzecz
                                                    > jasna. No i samo przenoszenie gratow, zmiana adresu, przniesienie mediow i takie tam...

                                                    Jak to w tym samym kondo to MZ jeszcze ujdzie. Pewnie w 2 dni obrócisz. Największe zamieszanie jest z pakowaniem i wypakowywaniem z kartonów...

                                                    > pierwsze landlord ktory nawet nie raczy sie zajwic kiedy przychodzimy ogladac
                                                    > mieszkanie. Agent wszsytko zalatwi. ;-)

                                                    Mamy właśnie takiego. Nie sądzę aby to był plus - może przy wyprowadzce. W praktyce wygląda to tak, że wszystko idzie przez 2ch agentów. Możesz sobie wyobrazić jak efektywnie sie cokolwiek załatwia, a my i tak mamy agenta, który jest wyjatkowy.

                                                    > Ja juz tylko czekam na umowe bo juz fama poszla ze sa 'jakies zmiany'. Potem na
                                                    > podpisy.
                                                    > A nastepnie chce miec 10 mc spokoju, a chetnie i rok caly.:-)

                                                    No chyba, że wyłamiesz kolejne okno :)
                                                  • beba3 Re: problem kaucji/ warunki zerwania umowy wynajm 26.09.08, 04:39
                                                    No chyba, że wyłamiesz kolejne okno :)

                                                    Ja? To przeciez dzieci wg siostry naszego wlasciciela! ;-)
                                                    Jak zerwaly gorny zawias w oknie otwieranym na zewnatrz?
                                                    Moze sie zawiesily na oknie? (Mieszkamy na 12 pietrze...)
                                                    Moze popchnely i wylamaly? (_Gorny_ zawias do ktorego ja nie siegam a dzieci, co
                                                    prawda slysznego wzrostu ale mi jednak siegaja po piers). ;-
                                                    Nie pozostaje mi zyc nadzieja ze chalupa przetrwa jeszcze ten rok i dwa
                                                    tygodnie, ;-P A potem, chocby potop! ;-P
                                                    A nasza mumowa leci czy moze doleciala juz do Chin. Tez fajnie, co? ;-) No ale
                                                    wroci juz podpisana, mam nadzieje....
                                                    No faktycznie, jesli przez dwoch agentow wszystko trzeba zalatwiac a skoro nie
                                                    dotyczy to podpisania umowy i, co najwazniejsze, odebrania czeku, to zapewne nie
                                                    jest to dla nich sprawa pilna...
                                                    No ale wszsytko powolusiu, pomalusiu do przodu?
                                                    Ale bedziecie miec odpicowane mieszkanko! :-)

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka