Dodaj do ulubionych

Cytat z wywiadu z Magdalena Sroda

02.03.05, 10:10
<<Zwierzęta to, zdaje się, następny temat, który leży Pani na sercu?

Tak, to mój duży problem, że któregoś dnia mogę zwariować i przejść ze świata
publicznego do świata troski nad zwierzętami albo uczynić tę troskę problemem
politycznym. Dzisiaj, a mamy mroźny dzień, widziałam stoisko z ciętymi
kwiatami, które były przykryte jedynie folią, i serce mi pękało, bo przecież
muszą cierpieć. Troska o słabszych, o dzieci, o zwierzęta to istotne
kryterium naszej moralnej wrażliwości, a zarazem rozwoju cywilizacji. Dlatego
też dziwi mnie, że Kościół tak mało zajmuje się rozbudzaniem tej wrażliwości.

Ostatnio rozmawiałam z franciszkaninem: "Cieszę się, że z panem rozmawiam,
lubię franciszkanów, bo oni lubią zwierzęta". On: "Proszę pani, zwierzętami
to ja się w dzieciństwie zajmowałem". To nie jest temat godny franciszkanina
i tłumaczył mi, że człowiek diametralnie różni się od zwierząt. A mnie się
wydaje, że stosunek do zwierząt świadczy o naszej duchowości.

Z materialnego punktu widzenia moja troska niepokoi mojego męża. Zwrócił mi
ostatnio uwagę, że gdy idziemy na zakupy, niebezpieczne stają się proporcje
między wydatkami na zwierzęta i na dom. Gdy jadę na wieś, kupuję masę
jedzenia dla wszystkich okolicznych znajomych i nieznajomych psów.

Ma Pani zwierzęta?

Dwa psy. Ale tylko dlatego, że mam dwa pokoje, w których oprócz zwierząt
mieszka jeszcze moja rodzina. Chciałabym starzeć się z dala od Warszawy
otoczona dziećmi i zwierzakami. Czytając i gotując.>>
Obserwuj wątek
    • eulalija Re: Cytat z wywiadu z Magdalena Sroda 02.03.05, 11:52
      Ten fragment o ciętych kwiatach przykrytych folią jest moim zdaniem, delikatnie
      mówiąc, nietrafny. Chyba bardziej "cierpiały" jak je ścinano. Reszta ok, i
      wogóle cały wywiad z nią bardzo mi się podobał, choć wywołał forumową burzę.
    • jaszczuria jezuita o zwierzakach 02.03.05, 13:23
      już kiedys pisałam o tym na forum Planeta Vege, napisze tutaj.

      Pytałam starszego już jezuity, który bardzo kocha zwierzaki :
      - dlaczego Kościół nie zajmuje się zwierzetami ?
      -odpowiedział- dlatego że ludzie bardzo dużo sprawiaja kłopotów, więc Kościól
      nie ma już ani czasu ani sił, by zająć się zwierzętami.

      tak więc my ludzie jesteśmy temu winni. Nie zwalajmy wszystkiego na Kościół.
      raczej pomóżmy Kościołowi, wtedy nie będzie musiał tyle czasu poświęcać dla
      ludzi i zajmie się zwierzetami.

      Kto, jak kto, ale pewna pani udzielająca wywiadu też sie pośrednio [albo i
      bezposrednio] przyczynia do tego, że ludzie sprawiają za dużo kłopotow i nie
      starcza czasu dla zwierząt. tak łatwo jest krytykować innych, pogłaskać pieska,
      kicię, gorzej popatrzeć, co się samemu wyrabia.
      • miss_dronio Re: jezuita o zwierzakach 02.03.05, 14:47
        Dla mnie wypowiedz tego jezuity to typowa demagogia. Pomaganie komukolwiek, w
        tym zwierzętom to kwestia wrażliwości a nie wolnego czasu. Kościołowi jako
        instytucji wyraźnie jej brakuje. A wolnego czasu to ma aż nadto bo starcza go
        jeszcze na antysemickie, rasistowskie i faszystowskie ekscesy w rodzaju awantur
        radia Maryja, ekscesów Jankowskiego czy haniebnych antysemickich publikacji
        prof. Bendera.
        • jaszczuria Re: jezuita o zwierzakach 02.03.05, 14:54
          miss_dronio napisała:

          > Dla mnie wypowiedz tego jezuity to typowa demagogia. Pomaganie komukolwiek, w
          > tym zwierzętom to kwestia wrażliwości a nie wolnego czasu. Kościołowi jako
          > instytucji wyraźnie jej brakuje. A wolnego czasu to ma aż nadto bo starcza go
          > jeszcze na antysemickie, rasistowskie i faszystowskie ekscesy w rodzaju
          awantur
          >
          nie rozmawiałam z Radiem Maryja, tylko z jezuitą.
          Demagogie jak dla mnie uprawia pani Środa.
          Powinna przede wszytkim pilnować, aby telewizja nie zamieszczała programów
          pełnych agresji, okrucienstwa. To z tych programów [ nawet dla dzieci] zieje
          nienawiść, agresja. nawet najlepsza nauka nie pomoże, jak takie rzeczy dzien w
          dzień sączy się ludziom do głów poprzez telewizję, gry komputerowe i inne.

          Potem taki typek jak jest agresywny, bezlitosny - to wobec i ludzi i zwierząt.
          Mnie kościół uczył szacunku do wszelkiego życia. Dziwne - czy tylko mnie tego
          uczył ??
      • isabelleadjani Re: jezuita o zwierzakach 10.03.05, 12:52

        już kiedys pisałam o tym na forum Planeta Vege, napisze tutaj.
        >
        > Pytałam starszego już jezuity, który bardzo kocha zwierzaki :
        > - dlaczego Kościół nie zajmuje się zwierzetami ?
        > -odpowiedział- dlatego że ludzie bardzo dużo sprawiaja kłopotów, więc Kościól
        > nie ma już ani czasu ani sił, by zająć się zwierzętami.

        A co, Jezuita już na emeryturce, że ma czas kochać zwierzęta ? Łatwo Cię
        splawić...

        >
        > tak więc my ludzie jesteśmy temu winni.

        To niestety prawda

        Nie zwalajmy wszystkiego na Kościół.

        A Kościól to też ludzie i dlatego jest taki wyrafinowany i podly jako
        istytucja - inaczej już by padl zamiast prosperować.

        > raczej pomóżmy Kościołowi, wtedy nie będzie musiał tyle czasu poświęcać dla
        > ludzi i zajmie się zwierzetami.

        Pomagamy, pomagamy. Sprawdź ile idzie na fundusz kościelny dla naszych
        bogaczy, żeby wypelniali frykasami swoje tluste brzusyska rozpychające sutanny,
        rozbijali sie najlepszymi brykami i mieszkali w swoich rezydencjach nawolujac
        plebs do minimalizmu :)Gdyby ktoś tyle zaplacil za rozwiązanie problemu
        bezdomnych zwierzakow juz by sie nie rozmanazaly bez kontroli i mialy cieple
        kojce i miske zarcia. Ale na to przeciez potrzeba czasu nie pieniedzy, hahaha
        >
        > Kto, jak kto, ale pewna pani udzielająca wywiadu też sie pośrednio [albo i
        > bezposrednio] przyczynia do tego, że ludzie sprawiają za dużo kłopotow i nie
        > starcza czasu dla zwierząt.

        Tak, szkodzi bardzo dokarmiając bezdomne ziwerzęta, lepiej poszlaby na mszę
        uczyć się hipokryzji. Wolnomyslicielka jakaś !

        tak łatwo jest krytykować innych, pogłaskać pieska,
        >
        > kicię, gorzej popatrzeć, co się samemu wyrabia.

        Ech, te wyżyny ignorancji katolickiej... Nie, nie jest latwo. Parę nakarmisz,
        parę przygarniesz, paru poszukasz domu i tyle mozesz zrobić. Najtrudniejsz, że
        wiesz, jak wygląda życie bezpańskich zwierząt lub zwierząt w schroniksku. I
        musisz z tym żyć. I to jest ten problem, którego dostarczają ludzie. Nie seks,
        który uprawiają, a z którego Kościól robi problem marnując większość swojego
        cennego czasu.
        • jaszczuria Re: jezuita o zwierzakach 10.03.05, 14:37
          isabelleadjani napisała:

          ........

          identyczne zarzuty mozna postawić politykom

          pozdrawiam :))))
      • rezurekcja Kosciol, czyli kto? 11.03.05, 11:16
        jaszczuria napisała:


        > -odpowiedział- dlatego że ludzie bardzo dużo sprawiaja kłopotów, więc Kościól
        > nie ma już ani czasu ani sił, by zająć się zwierzętami.

        Kosciol - tu: duchowienstwo - ma nieco inne zadania niz zinstytucjonalizowane
        zajmowanie sie zwierzetami.

        > Nie zwalajmy wszystkiego na Kościół.
        > raczej pomóżmy Kościołowi, wtedy nie będzie musiał tyle czasu poświęcać dla
        > ludzi i zajmie się zwierzetami.


        Jaszczuria, mnie uczono, ze Kosciol rozumie sie szeroko. Jest to ogol ludzi
        przynalezacych do niego, zatem i swieccy i duchowni. W zwiazku z tym K/kosciol
        to takze my.
        Zatem Kosciol czyli my powinnismy zajac sie zwierzetami i sie nimi zajmujemy,
        kazdy tak jak umie czy moze.
        Sprawa Kosciola czyli nas jest ksztaltowanie wlasciwych postaw wobec ludzi i
        zwierzat.
        No, to do roboty.
        Osoby nienależące do Kosciola mile widziane do wspolpracy.
    • mjot1 Nooo ciekawe... 02.03.05, 20:34
      Co też miłe opiekunki tego subtelnego forum uczynią z tym wątkiem? Dobrze że
      nie jestem w ich skórze...

      No, bo nie da się ukryć Baranku, że nie ten autorytet tu zamieściłaś. No i
      uczyniłaś to akurat w środę! Celowo? :-)

      Ja oczywiście trzymam stronę Jaszczurii i przywołanego przez Nią autorytetu.
      Wszak wiadomo, że to jezuici właśnie symbolem są miłosierdzia i szczerej
      bezinteresownej miłości nie tylko bliźniego, lecz i każdej żywej istoty.
      Gość słusznie rzekł, że na zwierzęta czasu brak. A przecie prastara mądrość
      głosi, iż „czas to pieniądz”.
      Czy jest w ogóle jakiś przykład na to by KK zajmował się kiedykolwiek
      zwierzątkami? Wszak to bezduszne bydlęta. Że „pełzające” zdeptać należy to
      każde dziecko wie.
      Franciszek? Franciszek to jedynie przysłowiowy „wyjątek” potrzebny regule.
      Zresztą franciszkanie mają tyle wspólnego z Franciszkiem ile kanciarze z Kantem.

      Najniższe ukłony!
      Cynicznie dziś nastrojon M.J.
      • miss_dronio Re: Nooo ciekawe... 02.03.05, 20:46
        OO!!! "Subtelne forum" - rozpływam się nad tym finezyjnym komplementem;)
        > Ja oczywiście trzymam stronę Jaszczurii i przywołanego przez Nią autorytetu.
        > Wszak wiadomo, że to jezuici właśnie symbolem są miłosierdzia i szczerej
        > bezinteresownej miłości nie tylko bliźniego,
        Ja też, JA TEŻ! Ja jeszcze za Dostojewskim "jezuitę" używam jako synonim dla
        osoby, szczerze bez sofistycznej gimnastyki prezentującej własne opinie;))
        Mjocie, musze przyznać, ze Twój post sprawił, że chyba dzisiaj po raz pierwszy
        sie uśmiechnęłam:)
        > Cynicznie dziś nastrojon M.J.
        hehe- niemalże jezuicko nastrojony;)
        Pzdr.
        • comma Ja jako subtelna moderatorka oswiadczam :-)/OT 02.03.05, 21:17
          iz dopóki nie padna tu slowa personalnie obrazajace dyskutantów - co mam
          nadzieje nie nastapi, nie uzyje miecza ognistego :-)))) Szanuje prawo do
          odmiennosci pogladów, a kultura dyskusji nie polega wszak na wzajemnym
          przyklaskiwaniu sobie. Pozdrawiam wszystkich :-)
      • jaszczuria Re: Nooo ciekawe... 03.03.05, 08:15
        mjot1 napisał:

        Czy jest w ogóle jakiś przykład na to by KK zajmował się kiedykolwiek
        > zwierzątkami?

        jak ktoś chodzi do kościoła, to wie, zna takie przykłady. Przynajmniej ja znam.
        za to brakuje mi przykładów, by ktoś "ałtorytetny zrobił wreszcie porządek z
        siewcą agresji, przemocy - czyli z tv i innymi srodkami przekazu, które to są
        dostępne totalnie wszystkim, także bezkrytycznym małolatom.

        To, że kościół za mało zajmuje się zwierzami to się zgadzam. Dlatego rozmawiam
        na ten temat własnie z tymi do których mam dostęp bezpośredni [akurat do
        jezuitów]. Rozmawiam, zachęcam a nie zacietrzewiam się, bo to nic nie da.

        Tak sie tylko zastanawiam, dlaczegóż to olewa się tych przedstawicieli
        kościoła, którzy mówią o zwierzakach - szanowne towarzystwo nie wie czy też
        celowo pomija ?
        • comma Tv też prezentuje wiele pięknych programów 03.03.05, 09:24
          poświęconych zwierzętom - tak edukacyjnych, jak i interwencyjnych. A moim
          osobistym zdaniem - demonizowanie telewzji jest błędem. O wiele gorszy wpływ na
          psychikę młodego człowieka ma demoralizujący przykład z najbliższego otoczenia -
          rodziców, kolegów, nauczycieli itp. Jeśli zaś chodzi o stosunek Kościoła do
          Zwierząt - wydaje mi się, że zaczyna się on zmieniać, powoli, ale znacząco.
          Spotykam coraz więcej głosów na rzecz duchowości zwierząt, uczynienia z nich
          równorzędnych partnerów. Polecam choćby ten tekst.
          www.mateusz.pl/list/0211-musial.htm
          • jaszczuria Re: Tv też prezentuje wiele pięknych programów 03.03.05, 10:11
            comma napisała:

            > poświęconych zwierzętom - tak edukacyjnych,

            tak, ale większość w porach "nieciekawych", i zbyt malo w stosunku do programów
            z przemocą


            >
            > psychikę młodego człowieka ma demoralizujący przykład z najbliższego
            otoczenia
            > -
            > rodziców, kolegów, nauczycieli itp.


            jak najbardziej, tak jest
            Jeśli zaś chodzi o stosunek Kościoła do
            > Zwierząt - wydaje mi się, że zaczyna się on zmieniać, powoli,

            wielu wierzących świeckich naciska na duchownych w "tych tematach", myslę że to
            jest trochę dzięki ich staraniom

            ale znacząco.
            > Spotykam coraz więcej głosów na rzecz duchowości zwierząt, uczynienia z nich
            > równorzędnych partnerów. Polecam choćby ten tekst.
            > www.mateusz.pl/list/0211-musial.htm

            bardzo ciekawy tekst.
            Ale ta wizja,że zwierzęta sądzą ludzi - jest dość niesamowita. Czasem sobie
            wyobrażałam, że jak jakiś potwór będzie chciał wejść do Raju - to go zatrzymają
            zwierzaki maltretowane przez tego potwora. A tu taki tekst !
            A może to nie była wyobraźnia ino natchnienie ?

            Przypomnial mi się tekst [zamieszczony na moim forumie] ze św Faustyny -
            dotyczący wizji Raju. Faustyna widziala tam nie tylko ludzi ale wszystkie
            stworzenia.
            Jest jeszcze coś w tekstach św. Jana od Krzyża. Jak starczy czasu [choć
            niektórzy się dziwią, jak może czasu nie starczać/ a ja się dziwę skąd oni mają
            czas - może nieroby jakoweś ?] to się tym zajmę, tak jak kiedyś obiecałam
            • comma Re: Tv też prezentuje wiele pięknych programów 03.03.05, 11:30
              Jaszczurio - w TV jest wiele kanałów i wiele programów. Mnóstwo jest takich, w
              których przemocy tyle, co kot napłakał, albo przedstawionej w odpowiednim
              świetle - bynajmniej nie gloryfikowanej. Jest takie stare ludowe przysłowie, że
              dobrego i karczma nie zepsuje a złego i kościół nie naprawi. Mimo całego
              uproszczenia, sporo w nim racji. I nie oburzaj się na tych, którzy zarzucają
              uprzywilejowanym tego świata zajmowanie się nie tym, co trzeba - niestety i tak
              bywa, a my na to nic nie możemy poradzić. A tu na forum nie znamy się i nie
              wiemy kto z nas jakim rzeczom czas poświęca, więc nie możemy osądzać pod
              wpływem emocji. Pozdrawiam :-) Jeśli mogłabyś zamieścić przykłady ludzi
              Kościoła występujących w obronie i dla dobra zwierząt - będę wdzięczna :-)
              • jaszczuria Re: Tv też prezentuje wiele pięknych programów 03.03.05, 13:22
                są osoby znane np. ks. Twardowski, Jacek Salij, A. Boniecki -( na moim forum
                jest link do jego wypowiedzi), papież czy prymas mówili, tylko ludziska jakoś
                nie pamietaja lub nie chca pamietać. Prymas zawsze wspomina w czasie choćby
                kolejnych procesji Bożego Ciała - choćby wyraźne dobitne powiedzenie : nie
                można zadawać zwierzętom cierpień. Wiem o tym z osobistego uczestnictwa.
                Pretensje trzeba mieć do ludzi, że olewają to co mówią.
                Papież mówił nie raz nie dwa, że człowiek nie powinien być bezlitosnym
                eksploratorem przyrody, wielokrotnie z szacunkiem sie o zwierzach wypowiadał.

                Nie znane osobistości też mówią - ja osobiście wielokrotnie słyszałam .
                Podaję choćby takie przykłady :
                pies to tez stworzenie Boże, a my ludzie jesteśmy faryzeuszami, bo jak taki
                pies wpadnie do kościoła, to go zaraz brutalnie wyrzucamy . A to też stworzenie
                Boże !! - to powiedział pewien ksiądz w czasie kazania w warszawskim kościele.
                Inne : zwierzeta trzeba szanować, nie należy zadawać im cierpień.
                Albo w Radiu Józef - przypomnienie o dobroci dla zwierzaków, zakaz znęcania się
                nad nimi.

                uczestniczka mojego foruma podała piekny przykład, jak to po kazaniu pewnego
                księdza spadło o 70% wypalanie traw. Ksiądz powiedział, że nie nalezy tego
                robić, bo wtedy giną bezbronne zwierzęta.
                Gdy przygotowywaliśmy się do I komunii, dostaliśmy książeczki przygotowujące do
                spowiedzi. Wśród wielu pytań pomocniczych, było i takie : czy jestem dobry dla
                zwierząt ? Czy nie zadaje im krzywdy ?
                Dla mnie są wystarczające tekst z N.T. o tym, że Jezus urodził sie wśród
                zwierząt. [mógł się przecież narodzić w pałacu], przypowieści - porównywanie
                się do dobrego pasterza, kt. oddaje życie za swoje owce - wymowne porównania.
                Wiele tekstów z S.T. czy nawet z Apokalipsy świadczy o tym, że zwierzaki są
                miłe Stwórcy. Jak ktoś umie czytać to przeczyta.

                Ktoś nigdy nie wlezie do kościoła a klepie co kościół mówi lub nie mówi. Skąd
                ma to wiedzieć ? Z własnej wyobraźni lub przekazuje piatą wode po kisielu.
                Ja osobiście najbardziej cenię to co sama dopadnę - choćby dlatego zamieściłam
                na forum ż p ż. fragmenty ze św. Faustyny z tekstu źródłowego [ czyli to co Ona
                sama napisała w Dzienniku] a nie to co inni piszą, że Ona napisała.


                p.s. na nikogo się nie oburzam. po prostu podaję fakty tak jak to widzę.
                przeciez inni też podaja fakty (lub plotki )tak jak oni je widzą

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka