kaac.ka
30.12.13, 01:07
Witam,
pare dni temu dostalem wyrok nakazowy z sadu w sprawie o "zniszczenie mienia" a konkretnie o wyciecie sasiadowi brzozy. sad orzeka ze jestem winny zarzucanego czynu.
sasiad wycenil brzoze na 250 pln. szkopul w tym ze ja tej brzozy nie wycialem.
problem rowniez w tym ze na przesluchaniu na komendzie policji powiedzialem wyraznie i podpisalem sie pod protokolem z przesluchania gdzie jest napisane ze JA TEJ BRZOZY NIE WYCIALEM.
fakt, brzoza zostala wycieta bo prawie przewracala sie na moj dom - ALE to nie ja ja wycialem.
czy w tej sytuacji sad domniemal ze to ja ja wycialem czy moze policjanci dopuscili sie naciagniecia prawa piszac we wniosku o ukaranie ze (cytat) "na mocy art 58 &1 i 2 , za zgoda obwinionego, ktorego wyjasnienia nie budza watpliwosci wnosze o wskazanie rodzaju i wymiaru kary bez przeprowadzania rozprawy".
odpuscic czy zapytac "dlaczego niby ja" ?