czuk1
16.10.16, 15:16
Jednym z niedostrzeganych lub może poważnie niedocenianych skutków trwającego obecnie kryzysu ukraińskiego i zajęcia przez Rosjan Krymu jest zerwanie liczonej w dekadach współpracy przemysłów zbrojeniowych obu krajów. Zależne od niej jest 80% rosyjskich pocisków balistycznych i znacząca część produkcji lotniczej, w tym najnowsze myśliwce i śmigłowce bojowe.
Pociski R-36M (kod NATO – SS-18 Satan) powstały, były produkowane i są serwisowane przez zakłady Jużmasz w Dniepropietrowsku. Rakiety międzykontynentalne tego typu są przeznaczone do odpalania z silosów i stanowią obecnie niewielki, lecz istotny komponent rosyjskiego arsenału atomowego.
O wiele nowocześniejsze i szerzej wykorzystywane przez rosyjskie siły strategiczne są pociski RS-18B (oznaczane też UR-100NUTTH, kod NATO - SS-19 Stiletto) i odpalane z platform mobilnych RS-12M Topol (SS-25 Sickle). Oba typy są produkowane na terenie Federacji Rosyjskiej, jednak stosowane w ich konstrukcji systemy naprowadzania zostały zaprojektowane i wyprodukowane przez zakłady Chartron w Charkowie. Ukraina posiada więc nie tylko pełną dokumentację kluczowych elementów rosyjskich pocisków balistycznych, ale też była dotąd odpowiedzialna za ich konserwację. Sytuacja taka stanowi poważne zagrożenie, zarówno dla skuteczności jak i zdolności operacyjnych rosyjskiego arsenału jądrowego.
Ponad 50% rosyjskiego arsenału nuklearnego, w tym 80% pocisków balistycznych znajdujących się na uzbrojeniu rakietowych wojsk strategicznych, powstaje i jest serwisowanych na Ukrainie.
www.defence24.pl/83217,rosyjska-armia-silnie-uzalezniona-od-ukrainskiej-zbrojeniowki-kluczowe-pociski-balistyczne-silniki-lotnicze-systemy-walki