juice1991
21.09.13, 01:34
Należy zwrócić uwagę na kompletny brak kompetencji i kultury, który można spotkać u Pani- bardziej konkretnie blondynki, strażniczki miejskiej w Darłowie/Darłówku oraz Pana z wąsem w średnim wieku, nieco już siwego... W weekend, kiedy mieliśmy koniecznie wracać do domu, trzeba było szukać tych państwa po całej okolicy, gdyż wyznaczają odpowiadające wyłącznie im daty i dokładne, późne godziny wstawienia się za jakieś błahe wykroczenie typu parkowanie, a telefon stacjonarny, który podają nie odpowiada. Ci Państwo zamiast pilnować bezpieczeństwa w szczególności przykładowo dzieci gubiących się w tłumie wczasowiczów oraz bezpieczeństwa turystów wypoczywających nad morzem, nie znających przecież dokładnie okolicy, wolą zajmować się wyłącznie wypisywaniem wysokich, KURIOZALNYCH mandatów za złe parkowanie tym, którzy przykładowo nie wiedzą gdzie w Darłówku znajduje się lasek komunalny(zupełnie nie lub baaaardzo słabo oznakowany), przy którym to podobno nie wolno parkować mimo, że mnóstwo turystów w tym niejako już "ujechanym", bezpiecznym miejscu zaparkowało swoje auto nie widząc znaku zakazu, który jest lub nie jest???? umieszczony być może gdzieś na początku dłuuuugiej ulicy, na początku, obok którego większość niestety nie przejeżdżała nawet... Na miejscu usłyszysz, że możesz jechać i Pan strażnik u siebie, na mapie(!!!)- jakiejś mapie, nie znaku, pokarze Ci gdzie w Darłówku są lasy komunalne... I 300 złotych, częściej 600 złotych za tak błahe wykroczenie w miejscowości turystycznej, gdzie wielu kierowców przykładowo jeździ z nadmierną prędkością... może warto tym problemem zając się bardziej... może warto oznakować lepiej te nieznane wczasowiczom rejony? Może warto nauczyć strażników miejskich kultury lub jakiegoś języka obcego, gdyż było mi wstyd tłumaczyć przypadkowo anglikowi co strażnik miejski próbuje mu nieumiejętnie przekazać jakimiś rysunkami... Wstyd było powtarzać zdania typu: "Nie, firma dla której Pan pracuje/jeździ nie może wysłać tych pieniędzy za mandat..." ??????(od kiedy??!!), "To trzeba wozić więcej naszych pieniędzy, jak nie ma tyle to pojedzie z nami, posiedzieć...". Co to "gadka" strażnika, który sam stoi w miejscu, w którym nie można parkować, zajęty wypisywaniem za to wykroczenie mnóstwa wyyyysooookich mandatów...???? Po zakończeniu nie usłyszałam nawet "Ok, dziękuje za pomoc". Czy Ci Państwo na pewno posiadają odpowiednie kwalifikacje do wykonywania tego zawodu? Przecież to wstyd... Pozostaje smutek, że nie mając worka pieniędzy wracasz kompletnie bez niczego z wakacji, na które ciężko cały rok pracowałeś... Biedny wraca zupełnie bez pieniędzy bo płaci tak wiele za "wykroczenie", które powinno być obciążone upomnieniem bądź dużo niższym mandatem... i na dodatek zastanawia się czy STRAŻNICY MIEJSCY w Darłowie/ Darłówku to osoby wzięte z jakiejś "łapanki" na ulicy? Brakuje Im więcej niż kultury, kompetencji i taktu... A samej okolicy brakuje odpowiedniego oznakowania, a jeśli jest, to jego ubogość dobija. Ci "STRAŻNICY" powinni zadbać by turyści widzieli zewsząd oznakowania zamiast szczerzyć zęby na pieniądze wyłudzane od biednych ludzi. Skoro mnóstwo ludzi parkuje przykładowo na ul. Słowiańskiej to chyba logiczne, że jest za mało znaków, nie widać ich, bądź ich nie ma.