oleg3
21.10.17, 16:17
Córka przyszła do mnie z tłeetem krążącym w szkolnej społeczności. Najlepszy (chyba) w mieście nauczyciel matematyki był SB-ekiem. Pokazała mi info, z którego niewiele rozumiała. Wyjaśniłem jej, że osoba opisana pod taką i taką sygnaturą w IPN, z życiorysem zawodowym (III Wydział KWMO, inspektor) była funkcjonariuszem SB. Nie musi to być koniecznie jej nauczyciel (brak danych osobowych), choć prawdopodobieństwo graniczy z pewnością.
I teraz pytanie. Czy życiorysowe zaszłości nauczyciela matematyki wpływają na proces dydaktyczny? Znam jego żonę (nasze dzieci chodziły do jednej klasy), jego tylko ze słyszenia. Dzieci się oczywiście znają.
Samo życie?